Wszyscy chcemy wiedzieć jak szybko śmiga nasz internet. Szczególnie teraz, w czasach coraz powszechniejszego internetu mobilnego, którego prędkość nie jest stała, lecz zależy od szeregu czynników. Dlatego coraz większą furorę robią speedtesty. Najpopularniejsze aplikacje pobierane są przez miliony użytkowników, a niektórzy wynikami dzielą się regularnie w mediach społecznościowych. Czasem można zobaczyć swoiste licytacje. Jednak by rezultaty osiągnięty w trakcie speedtestu były wiarygodne, trzeba pamiętać o kilku ważnych zasadach – w innym przypadku mogą być one zaniżone.
1. speedtest – jak to działa?
Speedtesty działają w oparciu o dwa główne modele. Pierwszy polega na przesyłaniu plików między naszym urządzeniem, a jednym lub wieloma serwerami. W takiej sytuacji mierzy się ilość przesłanych danych i czas przesyłania. Najczęściej serwery są wybierane automatycznie, biorąc pod uwagę naszą pozycję, a czasem także opóźnienie transmisji. W niektórych przypadkach mamy także możliwość samodzielnego wyboru serwera, z którego i na który wysyłane będą pliki. Bo, co bardzo istotne, speedtest mierzy zarówno upload jak i download. Niby oczywista oczywistość, ale warto dodać ;-) Drugi z modeli speedtestów opiera się na pobieraniu fragmentów stron internetowych i mierzeniu szybkości ich transferu na nasz telefon. Obydwa modele mogą się różnić osiąganymi wynikami, czasami nawet o kilkadziesiąt Mb/s. Na pewno różnią się jednak czymś innym – wielkością pakietu danych, które pobierają w czasie testu. W pierwszym, przy szybkim łączu możemy wykorzystać nawet kilkadziesiąt MB z naszego pakietu. Gdy testowaliśmy stację bazową przy Politechnice Warszawskiej w czasie jednego testu przesłaliśmy powyżej 150 MB. W drugim przypadku. paczka danych, które transferujemy jest znacznie mniejsza – to ledwie kilka MB.
2. Tylko jedna aplikacja
Nasz telefon cały czas korzysta z internetu. Często nawet o tym nie wiedząc pobieramy dane – maile spływają do naszych skrzynek, wiadomości trafiają do nas z komunikatorów, a aplikacje się aktualizują. To również może mieć wpływ na wynik speedtestu. Dlatego, gdy sprawdzamy szybkość internetu wszystkie internetowe aplikacje, działające w tle powinny być wyłączone, a w każdym razie powinniśmy zablokować im możliwość pobierania i wysyłania danych w tle.
Wyłączenie aplikacji jest dość proste, jednak znalezienie miejsca, w którym możecie zablokować pobieranie danych w tle nastręcza dość często problemów. Sam sprawdzałem to na trzech różnych telefonach i za każdym razem opcje tę znalazłem w ustawieniach, a dokładnie w sekcji, gdzie mamy również m.in. licznik transferu danych. O ile pobieranie i wysyłanie danych w tle ma niewielki wpływ na wyniki speedtestu, to stream muzyki, wideo, czy po prostu oglądanie filmów - olbrzymi.
3. Właściwe miejsce na speedtest
Miejsce wykonywania testu również ma znaczenie. By wynik był możliwie najlepszy powinny być on wykonywany w pobliżu okien, najlepiej tych, z których widać stację bazową Waszego operatora. Idealnie, gdyby był to Orange… w tym momencie mamy, uśredniając wyniki speedtest.pl najszybszy internet mobilny w Polsce ;-) . Wszystkie ściany ograniczają siłę sygnału, a im grubsze i lepiej uzbrojone one są, tym większy jest ich wpływ. Wybierając sobie miejsce, w którym najczęściej będziemy korzystać z internetu warto wziąć to pod uwagę – także ze względu na to, że tam gdzie sygnał ma lepszy dostęp, nasze urządzenie „mniej” się będzie „męczyło”, czyli zużyje mniej energii i mocy nie tylko na odbiór sygnału ale także na wysłanie własnego sygnału. Tu zahaczamy o zagadnienie emisji fal radiowych czyli pól elektromagnetycznych.
Przy wykonywaniu speedtestu warto też zwrócić uwagę na nasze otoczenie i urządzenia, które wytwarzają własne fale elektromagnetyczne. Mogą one bowiem zakłócić połączenie między stacją bazową, a naszym telefonem. Jeżeli chcecie zobaczyć dlaczego o tym piszę, spróbujcie zrobić speedtest obok włączonej mikrofalówki lub płyty indukcyjnej. Również liczne modemy Wi-Fi ograniczają prędkość naszego internetu mobilnego.
4. Właściwy czas wykonania testu prędkości łącza
Nie jest tajemnicą, że stacje bazowe są w różnych porach dnia obciążone w różnym stopniu. Dlatego, warto speedtest przeprowadzić w czasie, gdy faktycznie – zazwyczaj korzystamy z internetu. Można też wykonać test kilkukrotnie w ciągu dnia, by zobaczyć jak wygląda średnia, kiedy obciążenie sieci jest największe, a kiedy najmniejsze. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że w niektórych warunkach pogodowych transfer będzie wyraźnie słabszy. Jeżeli zdecydujemy się na test w czasie burzy lub potężnej ulewy nie powinniśmy się dziwić, szybkość przesyłania danych wyraźnie spadnie, podobnie w czasie opadów śniegu.
5. Urządzenie urządzeniu nierówne
Coraz więcej stacji bazowych (dokładnie eNodeB) w Polsce korzysta z agregacji pasm, mamy też pierwszą, obsługującą technologię MIMO 4x4, jednak nie każdy z nas posiada urządzenia pozwalające wykorzystać pełnię tych możliwości. Dlatego testy prędkości łącza wykonywane na różnych telefonach czy modemach mogą znacznie od siebie odbiegać. „Flagowce” najczęściej osiągają lepsze wyniki niż telefony ze średniej półki, chociaż nie jest to regułą. Może się okazać, że w miejscu, gdzie na przykład Samsung Galaxy S7 czy Huawei P9 „wykręcą” 80 czy 100 Mb/s, kilkuletni modem osiągnie jedynie 20 Mb/s, gdyż nie wykorzystuje 4G LTE. To oczywiście przykład dość skrajny, lecz możliwość agregacji pasma staje się moim zdaniem coraz ważniejszym parametrem telefonu. Oznaczana jest ona najczęściej jako CC lub Cat, przy którym stoi cyferka – im większa tym lepiej. O agregacji już pisałem, więc nie będę się powtarzał.
Internet mobilny to jedno – ale jest jeszcze łącze stacjonarne. A więc, jeżeli chcecie dowiedzieć się jak właściwie przeprowadzić test prędkości łącza dla internetu mobilnego zajrzyjcie do tego wpisu.
A jakie są Wasze doświadczenia z mierzeniem prędkości internetu mobilnego? Jakieś triki i porady? Zapraszam do komentowania.
P.S. i jeszcze jedno - pamiętajcie by odpalić 4G LTE w urządzeniu (niektórzy lubią wyłączyć, by oszczędzać baterię) przed testem ;-)