Bezpieczeństwo

Dzień Bezpiecznego Internetu 2022, czyli słodko-gorzka konferencja

10 lutego 2022

Dzień Bezpiecznego Internetu 2022, czyli słodko-gorzka konferencja

Dzień Bezpiecznego Internetu 2022 – to już 28. raz gdy cały świat, tego samego dnia, skupia się na bezpieczeństwie dzieci i młodzieży w internecie. W Polsce podsumowaniem wielu akcji i inicjatyw jest coroczna konferencja. Gdybym miał ją podsumować jednym słowem powiedziałbym, że była „dołująca”.

W tym roku po raz kolejny, ze względu na pandemiczne obostrzenia, odbywająca się w formule online. Prowadząca red. Justyna Suchecka i Karol Gnat, wraz z częścią prelegentów i kwartetem muzycznym, spotkali się w Teatrze Kamienica, zaś uczestnicy brali udział w imprezie za pośrednictwem Youtube’a i Facebooka. Formuła z jednej strony była krótka, „popołudniowa” (od 17.00 do 20.30), dzięki temu nie ingerowała w pracę zawodową. Mimo tego udało się w niej zmieścić aż siedem prelekcji i dłuuugie (proszę oficjeli o wybaczenie) otwarcie. Formuła 20-minutowych prelekcji zdecydowanie się sprawdziła. Było, zwięźle i soczyście.

Digital natives

„Jeśli pomyślicie po mojej prezentacji, że jest dołująca, to pamiętajcie, że to przyszłość. Możemy ją zmienić”. Tak, nie do końca optymistycznie, zaczęła swoją prelekcję  Natalia Hatalska. Jedna z ikon polskiego internetu mówiła o przede wszystkim o metawersum, wywołując we mnie… Hmmm, ciężko to nazwać. Przerażenie chyba nie, bardziej poczucie wszechmocnej kontroli. Tym bardziej, gdy mówimy o dzieciach i młodzieży. Ja, stary chłop, siedzący w internecie od czasu jego początków w Polsce, potrafię – do pewnego stopnia – zapanować nad tym, co mnie otacza. Jasne, jestem gadżeciarzem, czerpię pełną piersią z wielu zdobyczy technologicznych, ale wciąż wiem, że to, co podsuwają mi serwisy społecznościowe, to treści starannie wyselekcjonowane, by wywołać moją interakcję. Po to, by jak najdłużej utrzymać mnie w serwisie i zmonetyzować moją obecność tam. A przede wszystkim naturalne jest dla mnie odłączenie się od świata cyfrowego. Zadzwonienie do kogoś, spotkanie się z nim w domu, czy na mieście.

Określenie „digital natives” to jeden z moich ulubionych anglojęzycznych zwrotów ostatnich lat. Dzień Bezpiecznego Internetu 2022 mi o nim przypomniał. Nam jest łatwiej odłączyć się od świata cyfrowego, bo znamy ten inny. Dla dzieci i młodzieży jedyna sytuacja, gdy „nie ma internetu” to ta, gdy zepsuje się Wi-Fi. Dlatego nie czują dysonansu lgnąc do kolejnych elementów metawersum. Teraz cyfryzujemy świat fizyczny i relacje. Kolejny krok to digitalizacja zmysłów, myśli i uczuć. Ja lubię technologie, ale gdy Natalia Hatalska zaczęła o tym opowiadać, poczułem się jak w horrorze!

Samotność wśród przyjaciół

Pamiętam sytuację, gdy korzystałem z Facebooka po raz pierwszy. Zbierałem „przyjaciela” za „przyjacielem”, dzieliłem się z moją „bańką” wieloma chwilami z mojego życia, aż w końcu zobaczyłem przed sobą… pustkę. Wykonałem pewien test, na efekty którego musiałem czekać rok. Po przeszło setce życzeń urodzinowych na moim wallu, następnego dnia wyłączyłem dostęp do mojego walla. Rok później z setki życzeń zrobiło się kilkanaście. Po kolejnym roku, gdy Facebooka już nie miałem, zadzwoniło kilka osób. Prawdziwych przyjaciół. Nie cyfrowych.

Nie zrozumcie mnie źle, nie użalam się, wręcz się cieszę, że było mnie stać na to, by wrócić do kontaktów z żywymi ludźmi. Młodzież radzi sobie sobie z tym coraz gorzej. Media społecznościowe MAJĄ nas uzależniać behawioralnie. Każde powiadomienie, każda zmiana wyglądu ikony aplikacji to wyrzut dopaminy i uruchomienie ośrodka nagrody w mózgu! Po co widywać się z prawdziwymi ludźmi, to nie jest takie fajne! I w efekcie niby jesteśmy połączeni, a tak naprawdę – samotni. Nie umiemy nawiązywać prawdziwych kontaktów offline, a zadomowiwszy się w sieci, traktujemy innych bardziej jak awatary, niż prawdziwych ludzi.

Słabo. I smutno.

Najpierw relacje, potem wymagania

Kończy się pandemia? Może i tak, ale badania dowodzą, że teraz zaczyna się PTSD. I to nie tylko u uczniów, ale i u nauczycieli – ten niepokojący fakt przytoczył Dariusz Martynowicz (na zdjęciu tytułowym), Nauczyciel Roku 2021. Nauka online? Jak trzeba to trzeba, ale wtedy na cały proces trzeba spojrzeć inaczej. Zacząć od relacji, zacząć od wsparcia. Nie skupiać się przede wszystkim na wymaganiu od uczniów – najpierw pomóc im (i sobie) poradzić sobie w tych trudnych chwilach. Wesprzeć, zrozumieć – choćby to, że nie każdy może mieć możliwość uruchomienia kamery… Ale też nie demonizować „zdalnego”, bo przynajmniej w paru kwestiach pomogło. Tak jak w klasie odpytałoby się z tematu jedną-dwie osoby, w stresie, to teraz, korzystając z narzędzi takich jak Mentimeter, czy Nearpod, można szybko i w fajnej formie sprawdzić wiedzę wszystkich, a potem o tym porozmawiać.

Ciekawe uwagi miało też troje uczestników panelu młodzieżowego podczas konferencji „Dzień Bezpiecznego Internetu 2022” – dwoje uczniów podstawówki i jeden licealista. W skrócie – przez dwa lata na zdalnym relacje się pogorszyły. Licealista przyznał, że w zasadzie nie zna swojej nowej klasy, ale za to poprawił relacje z dotychczasowymi znajomymi!

Najpierw relacje, potem wymagania

Warto wspomnieć prelekcję dr Magdaleny Rowickiej o profilaktyce używania ekranów. Korzystanie z ekranów zaczynają średnio dzieci w wieku 2 lat i 2 miesięcy (!), 75% dzieci korzysta z urządzeń z dostępem do internetu, a 80% z nich robi to bez nadzoru rodziców! Co w tym złego? Ano to, że jeśli coś podsunie im algorytm, to nikt nie zwróci uwagi na to, że to niewłaściwe treści! Co gorsza, z wiekiem ten odsetek rośnie i w zasadzie każdy 6-latek jest już puszczony do sieci samopas.

Za to, gdy spytać rodziców, jakie widzą zagrożenia, związane z zachowaniem ich dzieci w aspekcie korzystania z internetu, okazuje się, że 3 z 4 to podręcznikowe oznaki… uzależnienia. Jak sobie z nimi poradzić? Stawiać granice, być konsekwentnym, samemu dawać przykład. Można zacząć od „bana” na elektronikę przy posiłkach (to udaje się nawet w mojej rodzinie!), a może nawet spróbować całą rodziną… detoksu?

To ostatnie czarno widzę 🙁

Oczywiście – jak zwykle w przypadku konferencji – nie opisałem tutaj wszystkiego. Tyle dobrego, że „dzięki” pandemii każdy może wziąć udział w konferencji „Dzień Bezpiecznego Internetu 2022”, relację Youtube’ową wklejam Wam na końcu tekstu.

Co przyniesie post-pandemiczna przyszłość?

A sam przede wszystkim chciałbym, żeby to szaleństwo już się skończyło. Może zwrot „szaleństwo” nie jest do końca fortunny, ale sytuacji, która dzieje się przez ostatnie 2 lata z okładem, jeszcze rok wcześniej nikt by nie wymyślił. Marzyłem wiele razy, że fajnie byłoby żyć w filmie, ale nie w postapokaliptycznym…

Według przytaczanych podczas konferencji przez Natalię Hatalską badań, młodzież zwracała się ku aplikacjom internetowym podczas lockdownu, ale gdy ten się kończył – zainteresowanie wcale nie malało. Zastanawiam się, co będzie, gdy wedle zapowiedzi ekspertów, Covid-19 stanie się czymś tak zwykłym, jak sezonowa grypa. Czy będziemy – a przede wszystkim dzieci i młodzież – potrafili wrócić do relacji sprzed pandemii? Może technologie wrócą do roli wsparcia codziennego życia zamiast być codziennym życiem? Czy jednak nie da się zawrócić ataku innowacji (a przede wszystkim internetowi dominatorzy nie wypuszczą z rąk swoich pieniędzy) i metawersum stanie się rzeczywistością?

Oby tak nie było. Czego życzę Wam, sobie, a przede wszystkim naszym dzieciom.

Udostępnij: Dzień Bezpiecznego Internetu 2022, czyli słodko-gorzka konferencja

Odpowiedzialny biznes

Grand Video Award dla Natalii Hatalskiej

8 października 2015

Grand Video Award dla Natalii Hatalskiej

Wczoraj wieczorem w Warszawie ogłoszono wyniki pierwszej edycji konkursu Grand Video Awards zorganizowanego przez magazyn „Press”. Zwycięzców poszczególnych kategorii wyłoniło 30-osobowe jury złożone z ekspertów z mediów, agencji reklamowych i sieci internetowych. Na konkurs zgłoszono aż 764 materiały wideo. Do finału nominowano 60 prac w 10 kategoriach.

Wśród zwycięzców znalazła się Natalia Hatalska. Nagrodę przyznano jej w kategorii Publicystyka za pierwszy odcinek projektu „OnOff” poświęcony generacji Z. Cykl „OnOff” opowiada o aktualnych trendach społecznych, zwłaszcza tych na styku świata online i offline. Zwycięski odcinek Natalia poświęciła generacji osób urodzonych po 1995 roku.

Jak przyznaje Natalia, kiedy zaczynała ten projekt chciała po prostu przetestować trend długich form wideo, których – według obiegowej opinii – nie chce nam się oglądać. Autorka zakładała maksymalną liczbę wyświetleń jednego odcinka na poziomie ok. 20 000 –ten benchmark przekroczyła prawie 20-krotnie. Podsumowanie i spostrzeżenia Natalii na temat projektu znajdziecie na jej blogu.

Nagroda bardzo nas cieszy, bo marka Orange była partnerem strategicznym tego projektu. Mam nadzieję, że przed nami jeszcze wiele równie inspirujących projektów z Natalią 😉
5731d2f335fa0ae7d6bc3aa224b92ebac24

Udostępnij: Grand Video Award dla Natalii Hatalskiej

Innowacje

Future Makers – jak będziemy żyć za 25 lat

24 października 2014

Future Makers – jak będziemy żyć za 25 lat

Jeśli jesteście ciekawi jak będziwe wyglądało nasze życie za 25 lat zapraszam na wywiad z Natalią Hatalską, która właśnie opublikowała „FutureMakers.Today.”  To zapis rozmów z wybitnymi osobami, które już teraz tworzą przyszłość w najważniejszych kategoriach życia m.in. tego, co będziemy jeść, w jakich miastach mieszkać, jakimi samochodami jeździć, w jaki sposób się komunikować. Jesteśmy partnerem strategicznym tej publikacji.

Na razie zapraszam Was na wywiad z Natalią, a wkrótce na hangouta – jesteście zainteresowani?

b0b994812bdd1fea5a3d9cf5a0059b304f7Future Makers, to Twój najnowszy projekt. Pracowałaś nad nim aż rok!
Tak. Najwięcej czasu zajmowały mi przygotowania do wywiadów, samo wczytanie się w temat, zastanowienie się, o co chcę zapytać moich rozmówców. Niektóre  tematy, jak np. krioprezerwacja czy kwestie dotyczące zmian klimatu, zasobów energetycznych były dla mnie zupełnie nowe. Sporo czasu zajęła mi także organizacja  wywiadów. Moi rozmówcy to światowa czołówka.

Zgranie więc tych  wywiadów czasowo nie było łatwe. Na niektóre wywiady czekałam po kilka miesięcy, niektóre przeprowadzałam późną nocą, bo dzieliła nas 9-godzinna różnica czasu, a mój rozmówca mógł rozmawiać tylko o konkretnej godzinie swojego czasu. Ale było warto :).

FM to 12 wywiadów z osobami, którzy tworzą nasza przyszłość – jaki był klucz doboru.
Najpierw wypisałam sobie kategorie, o których chciałabym porozmawiać – miasto,   jedzenie,   samochody,   a   potem   sprawdzałam,  kto  jest najwybitniejszym  ekspertem  w  tej  dziedzinie. W przypadku niektórych osób   zaczęłam  na  odwrót  –  od  nazwisk  –  wiedziałam,  że  chcę porozmawiać z dr Michio Kaku, z dr Maxem More. Na liście miałam trochę więcej  nazwisk,  znanych  bardzo,  osoby  te  potwierdziły  mi  nawet spotkania,  ale  potem nie mogliśmy dograć terminów, a ja nie chciałam jeszcze bardziej czasowo przeciągać  tego  projektu.  Być  może  kiedyś  pojawią  się w FutureMakers vol. 2 :).

Czy myślisz, że można przewidzieć przyszłość?
Myślę,  że  można  tworzyć  przyszłość.  Mówiłam o tym podczas swojego wystapienia  na tegorocznym infoShare – wierzę, że na świecie istnieje dwa  typy  ludzi, ci, którzy żyją dniem codziennym i ci, którzy patrzą daleko  w  przód.  Ta  druga  grupa  właśnie tworzy scenariusz, według którego ta pierwsza będzie żyć. Do nas należy decyzja, w której grupie każdy z nas się znajdzie.
Jeżeli  chodzi o przewidywanie przyszłości – można próbować odczytywać pewne  sygnały,  w  którym  kierunku  wszystko zmierza, ale nikt nigdy żadnej gwarancji nie da. Rzeczywistość, technologia zmieniają się zbyt szybko.

Raport podzieliłaś  na 12 dziedzin (m.in. dom, samochody, zdrowie czy technologie). Dlaczego?
To najważniejsze dziedziny naszego życia – chciałam wiedzieć, co się w nich wydarzy, jak bardzo się zmienią.

Które ze stawianych tez mają największe szanse realizacji.
W  pewnym sensie wszystkie mają szansę, bo mówią o nich ludzie, którzy naszą przyszłość budują.

312b504b379aeee393978563c564809f867Pewnie ciężko będzie Ci wybrać, ale które trzy „przepowiednie” są wg. Ciebie najciekawsze?
Były trzy najbardziej przełomowe dla mnie rozmowy, chyba te, które były dla mnie jednocześnie największym zderzeniem światopoglądowym.
Jedna to ta z Dr Maxem More – o zdrowiu, leczeniu śmierci, hodowaniu organów, morfologicznej wolności,  transhumanizmie.  To była dla mnie arcyciekawa rozmowa, ale także dość trudna – osobiście uważam, że człowiek  to nie tylko komórki, czy elektryczne impulsy, wierzę, że poza zwykłą biologią jest jeszcze w nas coś niematerialnego, co sklada się na to, kim jesteśmy.
Druga  rozmowa to rozmowa z Januszem Kaniewskim o mieście przyszłości. Tam  popłynęliśmy też w inne poboczne wątki dotyczące natury ludzkiej. Janusz  Kaniewski  zakłada,  że  sporo w człowieku zła, że to zło jest atrakcyjne  i  nami  kieruje.  Ja chcę  wierzyć,  że  jednak dobro zawsze zwycięża.
Trzecia rozmowa to rozmowa z Andrew Brentano o pozyskiwaniu alternatywnych  źródeł  białka. Jedzenie owadów wydawało mi się zawsze mocno odrażające, a okazuje się, to kwestia perspektywy.

Chciałabyś żyć za 25 lat w świecie, który opisujesz? Będziemy żyli w Star Treku czy Mad Maxie?
Mad   Max   zakłada   toalne  wyczerpanie  zasobów i wojny o nie, jest jedynym   scenariuszem,   według  którego  nie  da  się  żyć,  zakłada apokalipsę,   całkowitą  zagładę  ludzkości.  Star  Trek  to  z  kolei scenariusz  najbardziej  optymistyczny  –  zakłada,  że  uda  nam  się wynaleźć  alternatywne, opłacalne kosztowo źródła energii, dzięki czemu załatwimy problemy ekonomiczne i ekologiczne, poprawi się jakość życia na  Ziemi  i jednoczęśnie będziemy mogli kolonizować kosmos. Osobiście jestem  technooptymistką  – wierzę, że technologia oczywiście generuje problemy, ale jest w stanie je rozwiązywać. Przychylam się więc do scenariusza  Star  Trek,  ale w rozmowie z Marcinem Popkiewiczem widać pewne prognozy, że możemy nie zdążyć, żeby go wdrożyć  w życie. Prace nad  reaktorem termojądrowym po prostu są według Marcina zbyt wolne. I technologicznie nie można ich przeskoczyć.

Czy życie będzie wtedy lepsze czy gorsze od tego które znamy. Czy w ogóle można stosować takie porównanie?
Myślę,   że  życie  będzie  lepsze.  Zobaczmy na historię człowieka na Ziemi – nasze życie  jest  zdecydowanie  lepsze  niż  było jeszcze 100 lat temu, nie mówiąc już o tym, co było tysiąc lat temu.

A wg Ciebie jak życie będzie wyglądało za 50 lat? Tylko się nie pomyl bo mam nadzieję Cię sprawdzić 😉
Myślę, że za 50 lat aż tak diametralnie się nie zmieni. Raczej nie będziemy mieć np. latających  samochodów. Wierzę  natomiast,  że dzięki terapii genowej uda nam się leczyć choroby, które były niemożliwe do wyleczenia, że uda się znaleźć lekarstwo na raka, że uda się przywrócić pełną  sprawność  osobom sparaliżowanym. Wierzę po prostu, że człowiek będzie wykorzystywał  technologię po to, by poprawić swoje życie, radzić sobie z problemami. Tak, jak to robił zawsze :).
Publikacja FutureMakers.Today dostępna jest za darmo.

Udostępnij: Future Makers – jak będziemy żyć za 25 lat

Odpowiedzialny biznes

Cząstki przyciągania – album o niestandardowych kampaniach

15 kwietnia 2014

Cząstki przyciągania – album o niestandardowych kampaniach

Dzisiaj premiera albumu Natalii Hatalskiej„Cząstki przyciągania”. To pierwszy w Polsce album przedstawiający niestandardowe kampanie reklamowe. Natalia wybrała blisko 160 takich kampanii – cztery z nich z Orange. Układ kampanii jest autorskiego pomysłu Natalii – wyodrębniła kilka schematów (tzw. marketingowe memy), które decydują o sukcesie niestandardowych formatów.  W ostatnim tygodniu kilku blogerów promowało je u siebie.

– Jak wybierałaś projekty.

fddf87a70248c95f062dde6e583dd6e059c

Natalia Hatalska: Proces wyboru projektów do albumu nie był ani łatwy, ani szybki. Zależało mi bowiem na tym, żeby w albumie znalazły się także te rozwiązania, które niekoniecznie są znane i które niekoniecznie były nagrodzone. Zależało mi, żeby umieścić w albumie projekty z wielu branż i kategorii, dużych i małych marek, projekty nowsze i starsze – chciałam bowiem pokazać, że niestandardowe rozwiązania to raczej podejście do komunikacji, swego rodzaju stan umysłu, a nie domena jakiejś konkretnej kategorii. Wybrałam do albumu łącznie ponad 200 kampanii, a potem tę liczbę musiałam sukcesywnie zmniejszać – problemem okazały się głównie prawa autorskie (czasami trudno było ustalić do kogo należą) oraz jakość zdjęć [potwierdzamy z Tomkiem Sulewskim, bo pomagaliśmy Natalii w szukaniu zdjęć i informacji o naszych kampaniach – mw]. Zaskakujące było dla mnie to, że firmy, które podejmują działania niestandardowe, nie zawsze je dokumentują, a mnie zależało na pokazaniu rozwiązania „w akcji”, na ulicy, nie tylko koncepcji, projektu graficznego. Ostatecznie w albumie znalazło się prawie 160 kampanii. Mam nadzieję, że mimo wszystko pokazują to, co chciałam pokazać – że wcale u nas nie jest tak źle z niestandardami, jak powszechnie się sądzi.

04b0f582ae7a5bd53fbafe312ea5de8b6aa

– Dosłownie po jednym zdaniu na temat naszych projektów – dlaczego akurat te wybrałaś?
W albumie znalazły się aż cztery Wasze kampanie, w tym trzy w rozdziale użyteczność – zawiera on takie rozwiązania, w których marka daje coś konsumentowi coś, co oszczędzi jego czas, pomoże w codziennym życiu albo coś, dzięki czemu poczuje się on wyróżniony. Do takich kampanii zaliczam właśnie realizowane przez Was kampanie społeczne Telefon do mamy czy Internet na porodówkach – ta ostatnia trudna jest do wyobrażenia dziś, ale w 2008 roku musiała być dla młodycz rodziców czymś naprawdę pożądanym. Kampania Foremki to natomiast jedna z moich ulubionych kampanii – zaskakujące miejsce, fajne nawiązanie do kampanii w mediach tradycyjnych i jednocześnie nieinwazyjny (bo zrobiony przecież z piasku:)) branding.

– Skąd w ogóle taka tematyka na album?
Niestandardowe formy komunikacji to mój główny obszar zainteresowań. Od zawsze jednak interesowało mnie to, co sprawia, że ludzie zauważają daną kampanię, zapamiętują ją i w dodatku chcą się nią dzielić z innymi. Chciałam znaleźć jakiś schemat, według którego zbudowane są niestandardowe kampanie, coś na kształt tego, jak zbudowany jest wirus biologiczny (dlatego tak dużo w tej książce odwołań do Strefy skażenia Prestona). Mam więc nadzieję, że ten album będzie nie tylko inspiracją, ale także przydatnym narzędziem w codziennej pracy marketerów.

Album możecie kupić choćby tutaj, a krótki fragment znajdziecie pod tym linkiem.

Udostępnij: Cząstki przyciągania – album o niestandardowych kampaniach

Innowacje

Zapis hangouta SXSW

21 marca 2014

Zapis hangouta SXSW

Pierwszy hangout za nami! Śledziło go blisko 100 osób. Adam Przeździęk i Natalia Hatalska opowiadali o swoich wrażeniach z SXSW i odpowiadali na pytania widzów. Powiem szczerze, że ciągle czuję niedosyt informacji o rozwiązaniach zaprezentowanych w Austin. Ta godzina zleciała zdecydowanie zbyt szybko;) Zobaczcie jak było.

 

 

Jeśli macie jeszcze jakieś pytania – zadajcie je w komentarzu. Adam i Natalia obiecali, że na nie odpowiedzą.

BTW – pierwsze koty za płoty, nabraliśmy doświadczenia i od teraz hangouty częściej zagoszczą na naszym blogu.

Udostępnij: Zapis hangouta SXSW

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej