Urządzenia

Kodek EVS w VoLTE i WiFi Calling Orange Polska

20 września 2019

Kodek EVS w VoLTE i WiFi Calling  Orange Polska

Temat niby dla koneserów telekomunikacji, lecz z jakiegoś powodu, zawsze gdy piszemy na blogu o VoLTE/WiFi Calling pierwszy komentarz brzmiał: „No dobrze, ale nie macie jeszcze kodeka EVS”. Odpowiedź od teraz będzie już brzmiała: „mamy”. Uruchomiliśmy go kilka dni temu.

Czym jest EVS?

Kodek EVS (Enhanced Voice Services) znany też jako HD+. Dzięki niemu w trakcie rozmowy słychać zarówno bardzo niskie jak i bardzo wysokie dźwięki, a błędy i szumy są w większym stopniu wychwytywane i korygowane, niż to ma miejsce we wcześniejszych technologiach. Wieść niesie, że to obecnie najlepszy kodek mowy wspierany przez sieci komórkowe.

Żeby móc skorzystać z niego smartfon musi korzystać z VoLTE lub WiFi Calling od Orange, a oba biorące udział w rozmowie smartfony muszą wspierać EVS.

Najnowsza lista urządzeń które wspierają VoLTE i WiFi Calling w Orange.

Jakie smartfony obsługują kodek?

Pierwszymi smartfonami, które wspierają kodek są:

  • Samsung S10e,
  • Samsung S10,
  • Samsung S10+.

Zarówno egzemplarze kupione w Orange jak i te kupione na wolnym rynku,  a także:

  • Sony Xperia XZ2,
  • Sony Xperia XZ3,
  • Sony Xperia 1,
  • Sony Xperia 5,

kupionymi w Orange Polska.

Planujemy poszerzać listę urządzeń wspierających usługę o kolejnych producentów i modele.

Odpowiadając na drugie z pytań, które zawsze padają przy okazji tematu VoLTE/WiFi Calling: pracujemy nad ponownym uruchomieniem obu usług na smartfonach Xiaomi. Zostały one wyłączone, gdyż nie działały stabilnie i nie były odpowiednio skonfigurowane. Teraz razem z producentem pracujemy by stworzyć je na nowo. To zajmuje czas.

Udostępnij: Kodek EVS w VoLTE i WiFi Calling  Orange Polska

Urządzenia

Xperia 1 – spojrzenie inne, niż zwykle

10 września 2019

Xperia 1 – spojrzenie inne, niż zwykle

Lubię testować smartfony, w zasadzie wszystkie inne urządzenia związane z nowymi technologiami też 🙂 Najchętniej z każdego robiłbym taki materiał wideo na Youtube’a jak zawsze, ale to nie do końca możliwe. Raz, że – było nie było – zajmuję się jednak przede wszystkim cyberbezpieczeństwem. Dwa – taki materiał jak zawsze robię to jednak sporo czasu. Trzy – nie tylko ja robię materiały wideo na bloga 🙂

Dlatego wpadliśmy z Piotrkiem Domańskim na pomysł, żeby raz na jakiś czas zrobić krótki materiał w nieco inny sposób. Może nie „amatorski”, a bardziej, hmmm… polowy? Xperia 1 od Sony była do tego najlepszym kandydatem, przede wszystkim dlatego, że to smartfon pozycjonowany jako urządzenie filmowe. Stąd film o Xperii 1, nakręcony Xperią 1 🙂

Xperia 1, czyli kino w kieszeni

„Nadflagowiec” Sony to sprzęt ze wszech miar filmowy. Mamy ekran w kinowych proporcjach 21:9, z technologiami takimi jak w telewizorach japońskiego producenta. Mamy tryb, który w założeniu ma prezentować wewnątrz aplikacji filmowych/VOD obraz dokładnie taki, jak zaplanował reżyser. No i nie zapomnijmy rzecz jasna o profesjonalnym sofcie do tworzenia filmów. Już samo to wystarczy, by Xperia 1 zainteresowała nie tylko fanów najnowszych technologii. Jak spodobała się mnie, możecie obejrzeć na dole. Pozwolę sobie jednak zawczasu zapowiedzieć, byście nie spodziewali się wyrafinowanego testu, bowiem za pierwszym razem chcieliśmy z Łukaszem Olszewskim (bo to on stał z Xperiową kamerą i potem zajął się montażem) zrobić materiał trwający +/- jedną minutę. Jestem bardzo ciekaw Waszych opinii, piszcie, czego Wam brakuje, co więcej chcielibyście zobaczyć w kolejnych tego typu filmikach. A może Xperia 1 Wam wystarczy i uznacie, że nie powinniśmy iść tą drogą? Komentarze są Wasze, obiecuję przeczytać wszystkie i jeśli tylko oczekiwania nie będą absurdalne :), wprowadzić je w życie za następnym razem.

Udostępnij: Xperia 1 – spojrzenie inne, niż zwykle

Urządzenia

Gdy hałas cichnie… Sony WH-1000XM3 kontra Jabra 85h

20 lipca 2019

Gdy hałas cichnie… Sony WH-1000XM3 kontra Jabra 85h

Cisza… W dzisiejszych czasach towar deficytowy. Czasami, gdy do szumu informacyjnego dołoży się hałas rzeczywisty, za oknami, na ulicach, możemy mieć wszystkiego DOŚĆ. I o ile od nadmiaru informacji można się odciąć, odpuszczając korzystanie z sieci (podobno są tacy ludzie 🙂 ) do poradzenia sobie z dźwiękami potrzebny jest sprzęt. Dlatego przez ostatnie tygodnie przyglądałem się dwóm modelom słuchawek z aktywną redukcją szumu (Active Noise Cancelling, ANC) – Sony WH-1000XM3 i Jabra 85h.

Jak to działa?

Czasami skala rozwoju technologii potrafi przytłoczyć nawet mnie, zdeklarowanego gadżeciarza. W tym przypadku cieszę się jednak, że technika, która kiedyś uważałem wręcz za kosmiczną, już dawno trafiła do urządzeń dla zwykłego konsumenta. Cały cud wyciszania to efekt mikrofonów, „słuchających” tego, co dzieje się na zewnątrz słuchawek i przetwarzającej to elektroniki. To ona „nakłada” na to co słyszymy, te same dźwięki, ale przesunięte w fazie o 180 stopni. Nigdy nie byłem mistrzem z fizyki, ale efektem takiego działania powinno być „wyzerowanie” tego, co słyszymy. A czy faktycznie jest?

ANC, czyli różdżka na hałas

Sony WH-1000M3

Każdy, kto zakłada po raz pierwszy na uszy takie słuchawki, po włączeniu ANC robi wieeelkie oczyyy. Jest niczym w Harrym Potterze – „dźwiękowy smog” i nagle… cisza. Choć z tą ciszą faktycznie bywa różnie.

Jeśli bowiem chodzi o ANC, Sony WH-1000XM3 są jak dla mnie nie do pokonania.

O ile bowiem jadąc warszawskim metrem w Jabrach 85h słyszałem delikatny stukot kół pociągu, to już w słuchawkach Sony była praktycznie absolutna cisza. Inna sprawa, czy to w jakiś sposób przeszkadza, bo szczerze mówiąc – mnie nie. Wyciszenie w obu słuchawkach jest bowiem na tyle duże, że całkowicie redukuje dyskomfort i hałas staje się historią. Nie zmienia to faktu, że w kategorii ANC zwyciężają słuchawki Sony. 1:0 dla Sony.

Po prostu ładnie grają

Na pewno macie ochotę zapytać o jakość dźwięku, problem tkwi jednak w tym, że ja dysponuję „słuchem muzycznym 2. stopnia”. 1. stopień to: gra-nie gra, a drugi: nie gra-gra brzydko-gra ładnie. Oba produkty bezdyskusyjnie mieszczą się w tej ostatniej kategorii. Tym niemniej – wybaczcie – gdy czytam w recenzjach, że ktoś wyjątkowo dobrze słyszy linię melodyczną konkretnego instrumentu… to po prostu mu zazdroszczę. Mnie po prostu na obu bardzo przyjemnie słuchało się muzyki. Na pewno pomaga w tym fakt, że redukują hałas, więc nic nam nie przeszkadza. Przyglądając się technikaliom dotyczącym obu produktów zobaczyłem jednak, że tylko Sony dysponuje wysokojakościowymi kodekami do słuchania muzyki przez Bluetooth. A ponieważ słuchawek z ANC rzadko używamy na kablu – 2:0 dla Sony. To, że ja czegoś nie słyszę, nie oznacza, że nie usłyszą tego inni, prawda? 🙂 Aha, Sony faktycznie ma lepsze basy.

Jak to się nosi na co dzień?

Jabra 85h

Mówimy o produktach wysokiej klasy, więc do materiałów, z których są wykonane, nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Choć fakt, że sztuczna skóra na Jabrach podoba mi się mniej i obawiam się, że może się wycierać. Do obu modeli dostajemy wygodne, twarde, zasuwane na suwak pudełka, kable USB-C do ładowania, kable mini-jack (zawsze mogą się przydać do telekonferencji, albo po wyczerpaniu baterii (o tym później) ) no i oczywiście przejściówki do samolotowych systemów rozrywki. Różnice pojawiają się, gdy słuchawki chcemy z głowy ściągnąć (i np. odłożyć). W przypadku Sony musimy zatrzymać muzykę/wideo i wcisnąć przycisk wyłączania.

Jabry 85h same wykrywają zdjęcie ich z głowy i zatrzymują aplikację, z której korzystamy, a gdy przekręcimy muszle do „pozycji podróżnej” – same się wyłączą.

Bój się Sony, Jabra goni. 2:1.

A co, gdy chcemy słyszeć co się dzieje?

Biorąc do ręki Sony WH-1000XM3 pomyślałem: „Ale to fajny gadżet, jak przyłożę dłoń do muszli słuchawki to ANC się wyciszy!”. Fajny, zaiste – aż do momentu, gdy musimy pogadać z kimś kilka minut, albo chcemy zapłacić w sklepie, ograniczając ekspozycję na hałas (nawet jeśli trochę buracko to wygląda). Jabra w 85h rozwiązała to lepiej – na lewej muszli mamy przycisk, przełączający między trybami ANC->off->hear-through. W tym ostatnim nie ma żadnego problemu ze zrozumieniem rozmówcy. Odradzałbym jednak wybieranie opcji „inteligentnej” i pozwolenie aplikacji Jabra Sound na dobranie trybu do rozpoznanej przez niej sytuacji. Po prostu nie. Jeśli jeszcze dodamy do tego idealne przenoszenie naszego głosu podczas rozmowy telefonicznej (w końcu mówimy o firmie obrosłej legendą w aspekcie sprzętów do telekonferencji, w słuchawkach, które dysponują w sumie ośmioma (!) mikrofonami) to nic dziwnego, że nagle – acz zasłużenie – robi się nam 2:2!

Które wybrać?

Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest łatwa. Oba modele, w zależności od promocji, cenowo różni od 100 do 300 złotych (na korzyść Jabra 85h), ale przy dobrym układzie promocji może się okazać, że kosztują tyle samo! Myślę, że w sytuacji, gdy wybieramy słuchawki pod kątem słuchania muzyki, Sony WH-1000M3 nie mają konkurencji, absolutnie zmiatając wszystkich na swojej drodze. Jabry natomiast wygrywają w aspekcie, hmm… przyjazności dla użytkownika (tutaj bardzo pasuje mi angielski zwrot „user-friendly”). Są intuicyjne i łatwiejsze w obsłudze, ich bateria wystarcza na 6 (a nawet więcej przy wyłączeniu ANC, ale miałoby to taki sens, jak podpięcie dobrego samochodu pod konia) godzin więcej. No i – co dla wielu jest bardzo ważne – można je sparować z dwoma urządzeniami na raz. W sytuacji, gdy np. na mieście korzystamy ze smartfona, a wieczorem chcemy, nie przeszkadzając domownikom, obejrzeć coś na Netflixie – funkcjonalność nieoceniona.

Oczywiście – ale to nic wielkiego w dzisiejszych czasach – w obu modelach możemy skonfigurować asystenta głosowego. Każdy można też dokładnie skonfigurować przy użyciu dedykowanych aplikacji na smartfony.

Sony kojarzy mi się z wytwornym biznesmenem. Takim, który założy słuchawki w limuzynie, by po powrocie do domu zasiąść przed sprzętem HiFi i emocjonować się dźwiękiem każdego smyczka symfonicznej orkiestry. A Jabra to kolega z pokoju w pracy. Takim, który w autobusie obejrzy na tablecie odcinek serialu, czy Youtube’a, a czasem bez ściągania słuchawek odbierze rozmowę na również połączonym ze słuchawkami telefonie. Na koniec wróci do domu wypoczęty, bez poczucia „wdychania dźwiękowego smogu” przez cały dzień.

A Ty, kim się czujesz? 🙂

Udostępnij: Gdy hałas cichnie… Sony WH-1000XM3 kontra Jabra 85h

Innowacje

Pies – robot, czyli sztuczna inteligencja zwierząt

14 grudnia 2018

Pies – robot, czyli sztuczna inteligencja zwierząt

Rozpoznaje opiekuna, szczeka, zna psie sztuczki i kosztuje 3000 $. Pies – robot od Sony to pokaz możliwości sztucznej inteligencji. W listopadzie klienci Orange mieli okazję poznać psa Aibo w dwóch warszawskich salonach Orange. Promował wówczas w Europie najnowszy smartfon Sony Xperia XZ3. Miałam okazję sprawdzić, jak działa sztuczna inteligencja pod postacią psa Aibo.

Pies robot od Sony to pokaz możliwości sztucznej inteligencji

Po spędzeniu kilku godzin z Aibo byłam pozytywnie zaskoczona jego umiejętnościami. Robot zachowuje się jak żywe zwierzę – szczeka i wydaje z siebie trudne do nazwania dźwięki, które na pewno rozpozna każdy właściciel psa, merda ogonem, porusza uszami, przysiada i trąca nosem piłeczkę, zachęcając do zabawy. Rozpoznaje także osoby, z którymi miał wcześniej kontakt, ma nawet swoje preferencje. Sprawdziłam to i rzeczywiście, Aibo cieszy się na widok osoby, która go głaskała i bawiła się z nim, ale potrafi nawet warknąć a kogoś, kto ciągnie go za ogon.

Ciekawostka, pies-robot powstał 1999 roku w Japonii. Jego twórcą jest grafik-hiperrealista Hajime Sorayama, a producentem jest Sony. Każdy egzemplarz Aibo może rozwinąć odrębną osobowość, w zależności od podejścia swojego właściciela do kwestii wychowawczych i zdolności budowania psiej psychiki. Wszystkie operacje kształtujące system wartości i zachowań psa-robota odbywają się za pośrednictwem wirtualnej chmury, w której osadzona jest sztuczna inteligencja. Z chmurą można łączyć się za pomocą specjalnej aplikacji.

Aibo to przemiły psiak, który jednak…psiakiem nie jest. Bo chociaż ma duże, okrągłe oczy i merdający ogon, to jednak plastikowa obudowa przypomina nam, że mamy do czynienia z zabawką, a nie żywym stworzeniem.

Co łączy zabawkę i smartfon

Zastanawiacie się pewnie dlaczego piszę o tym na blogu Orange? Otóż  Aibo wyprodukowany przez Sony jest ambasadorem telefonu tej samej marki, Xperia XZ3. Moją recenzję tego modelu mogliście obejrzeć na blogu: Sony Xperia XZ3

Tym, co łączy Aibo i XZ3 jest sztuczna inteligencja. W obu urządzeniach działa ona podobnie – uczy się zachowań użytkownika i dopasowuje do niego. Mam nadzieję, że temat sztucznej inteligencji jeszcze was nie znudził. Mnie fascynuje coraz bardziej i chętnie przygotuję dla was kolejne materiały. Dajcie znać w komentarzu, czy jesteście na nie gotowi 😉

Udostępnij: Pies – robot, czyli sztuczna inteligencja zwierząt

Oferta

Pies – robot w warszawskich salonach Orange

8 listopada 2018

Pies – robot w warszawskich salonach Orange

Do 16 listopada w dwóch warszawskich smart storach Orange: w Sezamie i w Arkadii możecie zobaczyć, dotknąć i sprawdzić, jak działa pies-robot marki Sony, czyli „aibo”.

Sony postanowił, że aibo zostanie ambasadorem ich najnowszego flagowca, Xperii XZ3. Co ich łączy? Sztuczna inteligencja, która sprawia, że zarówno smartfon, jak i pies uczą się i dostosowują do swojego właściciela

Sztuczna inteligencja ukryta w psie

Aibo to pokaz możliwości sztucznej inteligencji: rozpoznaje opiekunów, widzi, słyszy, reaguje na dotyk i komendy. Potrafi siadać, przybija piątkę, udaje martwego, a gdy się zmęczy, ładuje baterie (dosłownie) ucinając sobie drzemkę.  Jak twierdzi producent, każdy pies jest inny, ponieważ rozwija osobowość w zależności od zachowania opiekunów. W Japonii pies-robot jest prawdziwym hitem; właściciele traktują go nie tylko jako zabawkę, ale antidotum na samotność. W Europie aibo nie jest dostępny w sprzedaży.

Możecie go jednak poznać, odwiedzając salony Orange w Warszawie. Aibo czeka na was do 16 listopada w Sezamie (ul. Marszałkowska 126/134) i w Arkadii (Al. Jana Pawła II 82).

Konkurs z nagrodami

Z okazji spotkań z aibo trwa promocja Xperii XZ3. W obu smart storach Orange, przy zakupie najnowszego flagowca Sony otrzymacie gratis bezprzewodową ładowarką WCH20 o wartości 429,99 zł.

Dodatkowo, będziecie mogli wziąć udział w konkursie z nagrodami. Wystarczy rozwiązać quiz lub zrobić zdjęcie z aibo, oznaczyć je hasztagiem #aiboXperiaXZ3 i wstawić na swoim profilu na Facebooku lub Instagramie.

Na autorów najlepszych czekają: Xperia XZ2 oraz słuchawki stereo SBH24 i ładowarka bezprzewodową WCH24.

Sony Xperia XZ3

Xperia XZ3 jest także dostępna w sklepie orange. Możecie kupić ją z abonamentem, jako dodatkowy telefon do posiadanego abonamentu, lub bez abonamentu. Więcej informacji: Sony Xperia XZ3

A jeśli jeszcze się zastanawiacie, czy warto zainwestować w Xperię XZ3, zobaczcie mój test.

Udostępnij: Pies – robot w warszawskich salonach Orange

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej