Oferta

Mikołaj w czerwcu? W ofercie dla biznesu to możliwe

Kasia Barys Kasia Barys
22 czerwca 2018
Mikołaj w czerwcu? W ofercie dla biznesu to możliwe

Teraz klienci biznesowi mogą zrobić sobie prezent, kupując Samsunga Galaxy J5 dual SIM już od 24 zł + VAT miesięcznie w planie Dla Firm za 34,99 zł. To bardzo dobra cena na rynku. A to jeszcze nie koniec niespodzianek! Takie  okazje przygotowaliśmy dla klientów: m.in Samsung Galaxy S9+ w planie Dla Firm z Multipakiem XL za 44,99 zł miesięcznie oraz opłatą na strat 399 zł oraz Samsung Galaxy S8 w planie Dla Firm z Multipakiem XL za 44,99 zł miesięcznie.

Powyższe ceny dotyczą miesięcznej raty w planie Dla Firm dla Klientów przenoszących numer do Orange.

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 15:10 22-06-2018

Mikołaja to będziemy mieli w Grudniu 🙂 10 lat Blogów Orange 🙂 Ale ten czas szybko mija 🙂 Pamiętam jak wczoraj pierwszy Zlot Blogowy….a tutaj szykuje się kolejny 🙂

Odpowiedz
    astis
    astis 12:51 23-06-2018

    To prawda 10 lat minęło…. starzy, ale jarzy ????? Dobrze być razem ??? Tylko chyba już dziesiątego zlotu nie będzie xD . Wakacje i urlopy 😉 Z Blogiem zawsze było miło. Teraz, zresztą jak wszystko zmienia się. Wojtka też mało jest i od tej chwili blog stracił wiele . . . Pozdrowienia dla Wszystkich 🙂

    Odpowiedz
      Piotr Domański
      Piotr Domański 14:01 23-06-2018

      Kolejny rok czytam, że następnego zlotu nie będzie 😉 Skąd u Was takie czarnowidztwo?

      Odpowiedz
        pablo_ck
        pablo_ck 14:43 23-06-2018

        A ja czuje że będzie dobrze i kolejny zlocik będzie 🙂 Miasto Królów i najlepszych obwarzanków 🙂

        Odpowiedz

Rozrywka

Zamykamy line-up Open’er Festival Powered by Orange

Kasia Barys Kasia Barys
22 czerwca 2018
Zamykamy line-up Open’er Festival Powered by Orange

Dwudziestu jeden nowych artystów zamyka skład tegorocznego Open’era! Między innymi Marcelina, Bokka, Baasch i po raz pierwszy...

Noel Gallagher’s High Flying Birds

Trudno w to uwierzyć, że będzie to dopiero pierwsza wizyta Noela Gallaghera na Open’erze. Nie udało się z Oasis, uda się wreszcie z jego autorskim projektem, który uformował kilka miesięcy po rozpadzie macierzystego zespołu. Do dziś pod szyldem Noel Gallagher’s High Flying Birds wydał trzy albumy, na których nawiązania do twórczości Oasis są oczywiste – Noel był wszak głównym kompozytorem i gitarzystą zespołu – ale jednocześnie od razu słychać więcej pomysłów, więcej przestrzeni, inne instrumenty i brzmienie. Miłość fanów przeniosła się z Oasis na nowy zespół, i dzięki temu Noel jest jednym z niewielu muzyków na Wyspach, który nie wie jak to jest, kiedy album jego zespołu nie debiutuje na pierwszym miejscu listy najchętniej kupowanych płyt w Wielkiej Brytanii.

Na Open'er Powered by Orange zagrają także duet Mount Kimbie, ANNA, która w 2016 roku podczas ceremonii DJ Awards została wybrana najlepszą nową artystką, by w ciągu dwóch lat dotrzeć do klubowego gwiazdozbioru oraz Riton - jako DJ muzyki tanecznej i jako producent dostarcza klubowiczom na całym świecie elektroniki w jej różnych odmianach.

Na scenie pojawi się Błażej Król - jeden z najciekawszych tekściarzy polskiej muzyki i jej wielka nadzieja na trudne czasy. Na Open’era powraca z najnowszym wydawnictwem, „Przewijanie na podglądzie”.  Po dłuższej przerwie wracają także Bokka. Wyjątkowy koncert zagra Baasch. Jego muzyka to hipnotyzujący sugestywny wokal, mroczne brzmienia i chwytliwe melodie. Koniecznie trzeba wymienić także Pham , Furię czy Marcelinę, L.Stadt. Na Open'erze zagrają Muchy, Panieneczki i Czerwone Świnie. I wiele innych. Do zobaczenia w Gdyni!

Komentarze


Bezpieczeństwo

Bezpieczny Polak, czyli inwigilacja w dobrej wierze

Michał Rosiak Michał Rosiak
21 czerwca 2018
Bezpieczny Polak, czyli inwigilacja w dobrej wierze

Od 30 marca 2008, gdy Rzeczpospolita Polska przystąpiła do Układu z Schengen, lawinowo wzrosła liczba Polaków, wypoczywających (i nie tylko) za granicą. Z drugiej strony jednak, w ostatnich lata znacząco zmalało nasze poczucie bezpieczeństwa (obecnie 55% z nas nie czuje się zagrożona za granicą). Główne ryzyka to oczywiście terroryzm (42%) oraz konflikty zbrojne (27%). Doświadczenie uczy, że groźne sytuacje zdarzają się nagle. Czy jednak możemy zminimalizować ryzyko, na jakie się wystawiamy?

Technologie na ratunek

Oczywiście Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zasypia gruszek w popiele - możemy skorzystać z witryny Polak za granicą, zarejestrować podróż w serwisie Odyseusz, czy wreszcie zainstalować na smartfonie aplikację iPolak. Te wszystkie rozwiązania mają jednak jeden wspólny minus - trzeba wiedzieć, że istnieją i poświęcić czas na ich skonfigurowanie. Stąd pomysł na inicjatywę "Bezpieczny Polak", dzięki której każdy Polak, który znajdzie się w obliczu niebezpieczeństwa: ataku terrorystycznego, katastrofy, wypadku komunikacyjnego, czy klęski żywiołowej, niemal bez konieczności interakcji ma dostać powiadomienie o zagrożeniu.

I to jest ten moment, gdy pojawią się mieszane uczucia. Stojąca za projektem "Bezpieczny Polak" firma marketingowa Selectivv to jeden z dominatorów na rynku mobilnej reklamy w naszym kraju. Nawet mnie, jako człowiekowi nieco przeczulonemu na punkcie bezpieczeństwa i prywatności (taka praca), resztki włosów stanęły dęba, gdy dowiedziałem się, że dysponują danymi o 14 z 20 mln użytkowników urządzeń mobilnych w Polsce, dysponując średnio 362 informacjami o każdym z nas (!!!), z których obecnie stworzonych jest 68 profili behawioralnych.

Oczywiście informacje są zanonimizowane i system, mimo, iż wie o mnie bardzo dużo, dopasowuje do mnie reklamy w sposób bliski ideału, w żadnym momencie nie kojarzy, że ja to Michał Rosiak (myślę, że takie firmy, szczególnie po wprowadzeniu RODO, pracują pod czujnym okiem UODO, więc jestem w stanie w to uwierzyć). Co nie zmienia faktu, iż widząc, ilu z uczestników konferencji w ostatnim miesiącu kupowało w dyskontach (38%), ilu aktywnie uprawia sport (3%), a 7 procent mężczyzn było ostatnio w centrum handlowym, a także, że któraś z pań spodziewa się dziecka, poczułem się... creepy. Bardzo creepy.

Sprofilowany Polak to Bezpieczny Polak?

Gdy wrzucałem na Twittera informacje z konferencji padło sporo pytań (na samej imprezie zresztą też), skąd firma marketingowa ma te wszystkie dane? Jakim prawem? Kto im dał zgodę? Cóż - my. Od momentu, fdy wprowadzenie RODO wymogło na dostawcach treści informowanie, komu udostępniają nasze dane, zaglądam do opcji na każdej z witryn. Gdzieniegdzie rubryka "nasi partnerzy" liczyła niemal 100 pozycji! Ja w każdym miejscu odznaczam zgodę, ale stawiam bitcoiny przeciwko orzechom, że jestem w absolutnej mniejszości.

Okazuje się jednak, że fakt sprzedawania naszej prywatności w zamian za "darmowe" aplikacje i usługi można wykorzystać w szczytnych celach. W rękach (czy raczej na serwerach) Selectivv są m.in. takie informacje, jak nasza szczegółowa lokalizacja, język w ustawieniach telefonu, czy dostawca karty SIM. To wystarczy, by wiedzieć, kto jest Polakiem (na co wskazuje karta SIM lub przynajmniej język menu jeśli używamy karty lokalnej) i czy znajduje się w strefie zagrożenia (geolokalizacja). Jeśli wszystko razem skoreluje, w przeglądarkach i/lub mobilnych aplikacjach zamiast reklam pokaże się informacja o zagrożeniu. W kolejnym kroku użytkownik będzie mógł zapoznać się ze strumieniem danych z Twittera/Facebooka oraz uzyskać adresy i numery telefonów pobliskich placówek dyplomatycznych.

Skąd wziąć informacje o zagrożeniu? Oczywiście z mediów społecznościowych, które od kilku lat regularnie wyprzedzają regularne media w kwestii szybkości przekazu. Analizą przepływu big data w social mediach pod kątem wzrostu poziomu fraz "zamach", "strzelanina", "katastrofa" w kontekście konkretnej lokalizacji zajmuje się firma SentiOne. Oczywiście ostateczną decyzję o publikacji alertu podejmuje człowiek, by uniknąć niepotrzebnego wzniecenia paniki.

Pilnujecie swoich danych?

Cel bez cienia wątpliwości jest szczytny, tym bardziej, że biorące w nim udział strony (prócz wspomnianych jeszcze Fundacja Pułaskiego) traktują go jako projekt społeczny. Fakt, iż można nas sprofilować tak dokładnie, przeraża. Fakt, że nieświadomie zdradzamy o sobie tyle informacji - też. Skoro jednak może to pomóc naszemu bezpieczeństwu? To już sensowna i warta uwagi korzyść. Ja jednak odczuwam w tym wszystkim pewien dysonans. Z jednej strony - chciałbym wyczyścić swoje dane reklamowe i nie zdradzać ich aż tylu. Z drugiej - jeśli wyjadę za granicę, warto by było jednak dostać taką informację. Pomysłodawcy projektu Bezpieczny Polak chcieliby oczywiście wykorzystywać go jak najrzadziej, ale możliwość warto mieć.

A jaka jest Wasza opinia? "Sprzedajecie" swoje dane, czy obsesyjnie pilnujecie prywatności? Czy mając na uwadze projekt Bezpieczny Polak zdecydowalibyście się udostępniać choćby część z nich? Ja mimo wszystko chyba tak, bo jeśli okaże się, że z tą anonimizacją to kicha, to dzięki RODO i tak się dowiemy :) A jeśli uda się dzięki temu uratować choćby jedną osobę - to warto.

Komentarze

Scroll to Top