Wczoraj byłem na koncercie Woody Allena i jego The New Orleans Jazz Band, w którego organizacji pomógł Orange. Przyznam, że dotychczas nie byłem wielkim fanem tej odmiany jazzu, ale naturalność i bezpretensjonajność okazały się urzekające. Na scenę wyszło 7 facetów, którzy na 2 godziny zabrali wszystkich w zupełnie inną rzeczywistość. Pewnie niewielu przyszłoby na koncert, gdyby nie magnes nazwiska Woody Allen, ale czyż nie o to właśnie w tym chodzi. Facet robiący świetne filmy, zabiera przyjaciół z Nowego Jorku i grają w Warszawie muzykę z ulic, restauracji, kościołów i pogrzebów Nowego Orleanu. Proste i genialne zarazem.
Z telekomunikacyjnego podwórka znów pobiliśmy świąteczny rekord w wysyłaniu sms-ów. Niemal pół miliarda wiadmości wysłali od 23 do 26 grudnia klienci Orange. Dokładnie 499 663 397. To dwa razy więcej niż przed rokiem. Jestem ciekawy, ile kartek świątecznych znaleźliśmy w tym czasie w naszych skrzynkach pocztowych. Mój wynik to zero w domu, kilka służbowych kartek z życzeniami do pracy i cała masa sms-ów. Po ukazaniu się tego news`a, na stronie www.telepolis.pl rozgorzała licytacja ile i jak wysyłamy wiadomości. Tylko nie wiem do końca, czy w tym roku było trendy wysyłać dużo sms-ów, czy w ogóle? Z liczby wnioskuję, że to pierwsze :-)