W czasach PRL - podczas gospodarczego kryzysu - wiele oryginalnych produktów zniknęło ze sklepów. W miejsce niektórych pojawiły się „produkty zastępcze”. Rzecznik jest doświadczony życiowo, pamięta tamte czasy i choć sytuacja gospodarcza sporo się zmieniła, to za sprawą naszego fioletowego konkurenta pojęcie erzacu we mnie odżyło. W blogowym wpisie nazwałem marketingowe „5G Ready” Playa - w technologicznym realu LTE Advanced - „produktem czekoladopodobnym”.
Przy tej okazji uczynni ludzie zaczęli mi przypominać inne erzace: kawa Inka smakowała prawie jak Arabica, „pepegi”, zastępowały trampki, a jeansy „Komesy” lub „Szariki” udawały Wranglery. Tak urodził mi się w głowie szybki konkurs na weekend.
Zastanówcie się, poszperajcie w historii i napiszcie jakie Waszym zdaniem były najbardziej tandetne erzace z PRL? Odpowiadacie w komentarzach, które muszą być krótkie i treściwe - maksymalnie 300 znaków. Czas na odpowiedzi macie do poniedziałku 11 marca, do końca dnia. Zwycięzcę wyłoni subiektywnie rzecznik.
Nagrodą jest 5 kg wybornej czekolady, żaden tam produkt czekoladopodobny. Sam kupię, zapakuję i wyślę. Powodzenia.
Aktualizacja 14.03.2019 godzina 8:50
Czas na rozstrzygnięcie konkursu. Rzecznikowi - całkowicie subiektywnie - najbardziej spodobała się odpowiedź Wykrztałciucha udzielona 6 marca o godz. 6:09. Urzekł mnie dżem z dyni robiący za pomarańczowy i przypomnienie magii „etykiet zastępczych”. Erzac na najwyższym poziomie i z kontekstem ;-) Gratulacje! Do Ciebie trafia 5 kg prawdziwej, belgijskiej czekolady. „Tabliczka” została zrobiona przez cukiernię Deseo Patisserie & Chocolaterie. Po prostu pychotka.
Tak powstała tabliczka (5 kg) prawdziwej, belgijskiej czekolady - żadnego tam produktu czekoladopodobnego jak "5G Ready" Playa. To słodka nagroda w konkursie na blogu @Orange_Polska. Dziękuję Deseo Patisserie & Chocolaterie za pomoc i przygotowanie ??https://t.co/N7p1GynRxd pic.twitter.com/Lp5qLFUG5h
— Wojtek Jabczyński (@RzecznikOrange) 14 marca 2019
To nie koniec słodkich nagród. Rzecznik równie subiektywnie przyznał nagrodę pocieszenia - przysmaki od Deseo. Trafia do M@jora, który opublikował odpowiedź o dżemie dyniowym, ale… dzień później niż Wykrztałciuch czyli 7 marca. I jeszcze „Specjalna nagroda rzecznika”, która trafia do GieKa za słodką adaptację kultowego „Misia”. Odpowiedź nie spełniała kryterium konkursu - była za długa, dlatego postanowiłem ją wyróżnić „pozakonkursowo”. Jeszcze raz gratulacje dla laureatów i proszę o kontakt na e-mail: biuro.prasowe@orange.com
Aktualizacja 2 27.03.2019.
W związku z tym, że Wykrztałciuch nie zgłosił się do nas, nagroda główna trafiła do laureata nagrody pocieszenia - M@jora. Gratulacje!
Zdjęcie, które wykorzystałem znajduje się w domenie publicznej. Jego źródło to Wikipedia, a dodał je użytkownik Niki K.
Komentarze
Ranking takich produktów: https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/zobacz-kultowe-produkty-prl-u/kv7ldhh#slajd-5
OdpowiedzTornistry do szkoły …Ciężkie bo skórzane i zamykane na dwie metalowe klamry…Na dodatek odblaskowe…Minusem tych tornistrów było to ze te klamry tak były zamocowane ze można było sobie palce poprzecinac…. 🙂 Pozdrawiam
OdpowiedzNajbardziej tandetny z tandetny erzacy to Bony Towarowe … prawie jak dolary ale jakoby nie dolary. Oczywiście kupowało się za nie produkty w Pewexie ale na końcu jak je zlikwidowano to zostało się w kieszeni z takowym środkiem płatniczym… Kiedyś schowałem na czarną godzinę prawie 10$ i znalazły się kiedy świat zapomniał o tej walucie…
OdpowiedzTornistry do szkoły …Ciężkie bo skórzane i zamykane na dwie metalowe klamry z odblaskami…To był dopiero kicz PRL-u
OdpowiedzDla mnie hitem były „bony towarowe PeKao” erzac dolarów USA – można było ty płacić w erzacu sklepu z towarem czyli „pewexie” który dawał erzac „normalnego życia w Europie” to były dziwne czasy…. do dzisiaj czuje w ustach smak wyrobów „czekoladopodobnych” tłuszcz i smar w jednym… erzac – źle mi się kojarzy….
OdpowiedzCo jak co ale ” Kartki żywnościowe ” to dopiero tandeta wszechczasów .
Odpowiedzhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Kartki_(reglamentacja_towar%C3%B3w)
Drogi @RzecznikOrange, może „10 lat oczekiwania na telefon z WUT” lub też „Pani Telefonistka której nie chciało się połączyć zamówionej rozmowy międzymiastowej, więc podarła kartkę ze zgłoszeniem i wyrzuciła do kosza”. Ale chyba najlepsze co może być, to czy możecie przenieść budkę telefoniczną trochę bliżej, bo mam jeszcze żetony i chciałbym zadzwonić bo babci 😉 (UWAGA: automat wrzutowy samoinkasujący AWS a nie na kartę magnetyczną – bo już nie sposób jej dostać w najbliższym kiosku RUCHu). Z punkownym pozdrowieniem, wasz maruda BezZadnegoTrybu 😉
OdpowiedzDżem z dyni o smaku pomarańczy oraz jogurty owocowe z etykietą zastępczą z napisem cement lasowany 50 kg.
OdpowiedzPRL to jest wasza platforma IMS. Brak SMS w WiFi Calling od dwóch lat, brak kodeka EVS. A Play ma 😉
Odpowiedzsamochód syrena. ciągle popsuty i podczas jazdy pierdzący.
OdpowiedzWielka Płyta… Kto w niej mieszkał, wie, jaki to był wyrób mieszkaniozastępczy. Dziury w ścianach tak wielkie, że utykano przestrzenie gazetami. Ściany ocieplano eternitem, elektryka grała się po włączeniu prodiża. Niezwykle integrowała, słychać było kiedy sąsiad bierze prysznic.
OdpowiedzTa wielka płyta nadal stoi i się nie rozpada, choć minęło już tyle lat… Planowana była na 30 lat
OdpowiedzA Orange już 3-ci w rankingu prędkości. W czym jest ta rzekoma sieć #1?
OdpowiedzCały PRL to była jedna wielka tandeta, ale najgorsza to była woda tzw. gruźliczanka czyli gazowana z dystrybutora na ulicy, w którym szklanki po jednym kliencie się płukało w zimnej wodzie i dostawał kolejny. To były czasy. No i oranżada z plastikowych woreczkach z dołączoną słomką, którą nie można było nadziać woreczka tylko zębami róg trzeba było urywać.
OdpowiedzTornistry to małe piki. Obowiązkowe worki na kapcie i „fartuszki” z białymi kołnierzykami . Wszyscy mieli takie same. Różniły się odcieniami niebieskiego 🙂
OdpowiedzOranżada w proszku i oranżada w woreczku czyli cukier z barwnikiem 😉
OdpowiedzCzasy to kolorowe nie były
OdpowiedzMamy nasze zanim kiełbasę kupiły
W kolejkach długich od rana stały
A ja z nudów pety po papierosach zbierałam
W nagrodę za cierpliwość kiełbaski dostałam
Ale smak pamiętam do dziś….mniam
W PRL-u najlepsze było opakowanie zastępcze.
OdpowiedzPevexy to bylo coś jak tam poszles to z samego patrzenia byles najedzony.i wina Pryty ktore popijali na ławkach.zycie bylo ciekawsze niz teraz.teraz swiat zwariował tylko kasa i kasa.
OdpowiedzOrange do dziś tkwi w komunię zmonopolem na kable tpsa,4 razy dzwoniłem żeby umowę przedłużyć i bez odzewu ,w salonie nie potrafili przenieść numeru ani nawet sprzedać nowego na kartę bo program danych z dowodu nie przyjmuje ,od paru lat płacę za utrzymanie łącza które nie jest należycie utrzymywane już nie mówiąc o techniku który 50 metrów kabla zawiesił na trzech gwoździach skręcił wiązkę kabli razem a pan konsultant przez telefon mówi że za 150 zł przyśle technika co by to poprawił ,do pełnej komuny brak tylko żeby na przywitanie wołali do petenta ,,czego „ale tu akurat nie można nic zarzucić wszyscy mili i z uśmiechem na ustach z człowieka wała robią .
Odpowiedzguma do żucia – Donald czy Turbo, przez wielu kupowane niekoniecznie ze względu na smak, ale głównie dla dodatku do opakowania w postaci obrazka, historyjki
OdpowiedzDla mnie niepowtarzalne bylo:mydło Kama, papier toaletowy udające coś prawdziwego. Woda kolońska Brutal:) proszek do prania Cypisek oraz buty Relax – udawane śniegowce. Mortadela w panierce a’la schabowy. Miałem przyjemność (?) być użytkownikiem w/w 🙂
OdpowiedzMnie w tamtych czasach rodzice robili w konia (zorientowałem się gdy podrosłem) dając mi często tzw. Polish Orange (polskie pomarańcze). Mówili, że to taka pyszna polska odmiana Pomarańczy. A tymczasem dostawałem Jabłka…
PS. Przepis na Jabłecznik z Pomarańczami: https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/jablecznik-z-pomaranczami-2
OdpowiedzPolska odp. na imperialistyczne napoje, Polo Cocta.
OdpowiedzTeksasy, spodnie zamienniki dżinsów. Jeśli dobrze pamiętam to materiał rozsypywał się po kilku praniach.
OdpowiedzP.S. Skąd będzie wiadomo komu wysłać nagrodę jeśli nie podaje się maila?
Wolna konkurencja w telekomunikacji. 😉
Odpowiedzniebieskie fartuszki w szkołach z przyszytym na boku rękawa reklamą szkoły.
OdpowiedzBrakowało prawdziwej wolności i demokracji a to co ją udawało wyrażano w wyborach z frekwencją rzędu 99% z kandydatami jedynej słusznej partii PZPR i dwiema satelickimi przybudówkami SD i SL. Wolność w tym wolność słowa, regulowana przez ekipę z ulicy Mysiej 5 była kpiną.
OdpowiedzWojtek Jabczyński: dlaczego mapa zasięgu orange nie jest aktualizowana od dłuższego czasu ? Kiedyś każdego dnia była odświeżana, a obecnie od 27.01.2019 nie ma żadnych zmian. Trochę słabo to wygląda. Ktoś zaspał ?
OdpowiedzJabole ? Niby wino, ale jednak baaaardzo daleko od niego
OdpowiedzPopularne:papierosy,herbata,proszek i wiele innych, które mimo tandety i tak znikały z półek, bo brak było alternatywy
OdpowiedzTelewizor „kolorowy” Rubin 714 grzał i wyświetlał jeden kolor i nikt nie ekscytował się przypadkami samozapłonu …
OdpowiedzNapój pomarańczowy “Ptyś”, to była taka prawie zachodnia „Mirinda” 😉 Szklane brązowe lub białe litrowe butelki. Można było go kupić w każdym supersamie 🙂
Odpowiedz– Powiedz mi, po co jest to 5G Ready?
Odpowiedz– Właśnie, po co?
– Otóż to. Nikt nie wie po co i nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi to 5G Ready? Ono odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest 5G Ready na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym 5G Ready? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest 5G Ready społeczne, w oparciu o sześć instytucji, które sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu.
Opakowania zastępcze, szczyt wszystkiego kupujesz masło a tam malym druczkiem że to co innego
OdpowiedzNajwiększym erzacem PRL’u wg mnie był dżem pomarańczowy z dyni.
OdpowiedzKwasek cytrynowy 🙂
OdpowiedzErzac dla napoi,sokow,czyli saturatory,takie wózki z których serwowano sok malinowy z wodą gazowaną.Kolejki spragnionych ludzi,którzy cierpliwie czekali na swoją kolej i pili z tej samej szklanki na łańcuszku,opłukiwanej jedynie wodą.No i orzac Juicy Fruit, czyli balonówki Odry Bolek i Lolek.
OdpowiedzW PRL nie było nic, albo było na kartki, dlatego były kotlety schabowe z boczniaków, skórka pomarańczowa z kandyzowanej marchewki, czy maggi która udawała sos sojowy.
OdpowiedzW PRLu fajne były pudełka z pieczątką „opakowanie zastępcze”. Dla porównania na opakowaniu 5G a w środku 4G 🙂
OdpowiedzW czasach PRL produkt zastępczy Coca-Coli to Polococta
OdpowiedzW latach PRL erzac Coca-Coli to Polo Cocta.
OdpowiedzLink ponizej:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Polo_Cockta
W głębokim PRL-u byłem 8 marca służbowo w pewnym mieście w Świętokrzyskim (nazwy nie pamiętam). I w owym mieście była fabryka grzejników żeliwnych c.o. I jakież zdziwienie mnie ogarnęło, gdy po godzinie piętnastej przez bramę owego zakładu wychodzą panie taszczące żeberka grzejników! Z ciekawości zapytałem się o co tu chodzi. Okazało się, ze dyrekcja postanowiła w Dniu Kobiet uhonorować panie nie kwiatkiem, nie rajstopami ale właśnie produktem zakładu. Zdaje się, że kryterium był staż pracy, bo niektóre panie targały jedno żeberko, inne dwa lub trzy a nawet widziałem pięć żeberek! Taki Dzieńkobietopodobny.
OdpowiedzJeśli o czekoladzie mowa co daje tyle szczęścia i radości to ja wspomnę o czymś co myło ząbki po jedzeniu. Pamiętam pastę dla dzieci Bambino była okropna do potęgi entej w smaku, alternatywą była za to pasta Biały Ząbek choć walory czyszczące w tym wypadku były okropne, ale za to smak jaki dobry 🙂
OdpowiedzReklama dźwignią handlu, za dużo oglądanie reklam.
OdpowiedzMi osobiście z ubiegłej epoki, w kontekście sytuacji z 5g ready przypomniała się zabawka będąca substytutem… telefonu 🙂 Konstrukcja typu kubeczek-sznureczek-kubeczek. Wykonać można było oczywiście we własnym zakresie. Kto pamięta? 🙂
Odpowiedz5G z firmy na „P” jest tym samym czym były w PRL następujące produkty, wyroby czekoladopodobne lub wyrób z masy tłustej, pomarańcze kubańskie ( które były zielone a nie pomarańczowe, etykiety zastępcze, Polo Cocta, Klubowe Radomskie ( udające papierosy), herbata indyjska Winiary, łom chałwopodobny itd. Różnica między 5G a produktami z PRL jest taka, że w PRL nikt nikomu nie wciskał kitu że szkło jest diamentem, tylko było to wprost opisane jako wyrób cośtampodobny
OdpowiedzWitam mam taki problem o tuż 07-03-2018 skończyła się umowa na orange love 4 usługi przeniosłem jeden numer do play a tel voip, neostrada , telewizja miała skończyć sie 07-03-2018 wypowiedzenie złożyłem na orange love formie pisemnej, listem poleconym na 30-01-2018 bardzo się zdziwiłem jak weszłem na swoje konto a tam przedłużenie umowy o 6 miesięcy tak to postępuje orange wypowiedzenie z godnie z regulaminem a firma odwala taki numer czy to komuna u was dalej żądzi może zajął by sie pan moją sprawą
OdpowiedzCzy próbowałeś składać reklamację? Bo to najszybsza metoda zaradzenia temu błędowi.
OdpowiedzJest już złożona mam czekać 7 dni na odpowieć zobaczymy co będzie firma tratuje kliejtów jak dojne krowy nie wiem czy to błąd czy codzienność dziękuje zgury za zainteresowanie z tych nerwów pomyliłem rok w pisałem 2018 a powinno być 2019 więc świerza sprawa
OdpowiedzMoja reklamacja załatwiona pozytywnie i szybko rozpaczona jednak był to błąd muszę oddać sprzęd dzierżawiony przez ze mnie i wreszcie koniec umowy.
OdpowiedzSkoro o czekoladadzie mowa, to jej zamiennikiem wczasach PRLu był blok czekoladowy suto nadziewany herbatnikami, no i klocki Pebe, które miały naśladować duńskie klocki Lego.
OdpowiedzSamochód osobowy MIKRUS. pozdrawiam
OdpowiedzKobieta w łóżku – spanie bez majtek.Kto jeszcze pamięta charakterystyczny smak czekoladopodobnych z których największym rarytasem były produkty czekoladopodobne powszechnie dziś zalegającymi na sklepowych półkach w jej PRL-owskej wersji było tylko około 12-15% tego składnika.To były czasy wielu paradoksów. Zarabiało się po kilka tysięcy złotych, ale nic nie można było za nie kupić. W sklepach brakowało dosłownie wszystkiego,
OdpowiedzA jak tam wdrażanie SMS po VoWiFi? I kiedy doczekamy się wdrożenia EVS?
OdpowiedzKAKAO OWSIANE-koniec lat sześćdziesiątych,albo początek Gierka.
OdpowiedzPamiętam że miało ładniejsze opakowanie i było dużo tańsze od prawdziwego.Chyba mało kto to kupował,zwłaszcza że tego naturalnego wtedy nie brakowało.
Towar pierwszej potrzeby. Marzenie wielu. Codziennie. Kombinowany z zakładów pracy, urzędów czy zdobywany za makulaturę. Do …. (ocenzurowano) Papier! Szary, szorstki.. zdobyczny. Nie to co dziś. P. S. Jak brakowało można było zastąpić gazetą…
OdpowiedzGratulacje 🙂
OdpowiedzGratulację 😉
OdpowiedzTylko uwaga! Ta tabliczka to ma tylko 4kg bo tam każde 5g waży 4g ;p
Odpowiedz