O samym losowaniu w Warszawie nie ma co pisać. Kulki, znani panowie w roli sierotek, żadnej Charlize Theron na ekranie i dla nas zero emocji, choćby takich jakich doświadczyli kierowcy, którzy zaparkowali blisko Sali Kongresowej, co powodowało przymusową wycieczkę ich samochodu na parking Straży Miejskiej. A efekt tej pracy :
Grupa A: Azerbejdżan, Kazachstan, Belgia, Austria, Turcja, Niemcy
Grupa B: Andora, Armenia, Macedonia, Irlandia, Słowacja, Rosja
Grupa C: Wyspy Owcze, Estonia, Słowenia, Irlandia Płn., Serbia, Włochy
Grupa D: Luksemburg, Albania, Białoruś, Bośnia-Hercegowina, Rumunia, Francja
Grupa E: San Marino, Mołdawia, Węgry, Finlandia, Szwecja, Holandia
Grupa F: Malta, Gruzja, Łotwa, Izrael, Grecja, Chorwacja
Grupa G: Czarnogóra, Walia, Bułgaria, Szwajcaria, Anglia
Grupa H: Islandia, Cypr, Norwegia, Dania, Portugalia
Grupa I: Liechtenstein, Litwa, Szkocja, Czechy, Hiszpania
Tu można by pisać tomy, kto ma większe szanse, porównując statystyki, dotychczasowe osiągnięcia. Można zauważyć mecze z podstekstem politycznym (Niemcy-Turcja), historycznym (Finlandia-Szwecja), (Anglia-Walia). itd. itp. Jednak jak weźmiemy na tapetę tylko sport to okaże się, że przynajmniej dzisiaj nie widać tu jakiejś specjalnej grupy śmierci, czy pojedynków, które elektryzować będą całą Europę. Oczywiście dzięki koszykom, z których losowano zespoły nikt się też cudów nie spodziewał. A jak będzie, zobaczymy już od 3 września br., kiedy rozpoczynają się eliminacje. A o efektach porozmawiamy 15 listopada 2011, kiedy zakończą się baraże. Faworyci są znani i i ich określa najlepszy koszyk, a kto jeszcze - nie będę się bawił we wróżby, bo dzisiejsza wartość drużyny, wcale nie musi przełożyć się na to jak będzie się prezentowała za rok, czy półtora (oby było też tak z Polską ). Ja tylko przypomnę, że w eliminacjach do MŚ 2010 ta łatwa grupa to była nasza grupa, z której wyjść miały Czechy a Polska miała być druga.
Jak się jednak okazuje dla nas najciekawsze rzeczy podczas losowania działy się w kuluarach. I teraz mamy hit: Polska zagra z mistrzami Europy Hiszpanami., Tak zgodnie powiedzieli Grzegorz Lato i szkoleniowiec Hiszpanii Vicente del Bosque. Spotkanie na być rozegrane 8 czerwca w Madrycie tuż przed wyjazdem do RPA (my też wyjeżdżamy po tym meczu ... ale na wakacje). I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie pewien tytuł prasowy "Jak Smuda ma spaść, to z hiszpańskiego konia". A dlaczego ma spaść, i czy ten koń jest naprawdę taki narowisty, że przy upadku można się połamać? Przecież dla MŚ ten mecz to będzie sparing, gdzie poćwiczą trochę założeń taktycznych, Hiszpania przed wyjazdem będzie grała na ćwierć gwizdka, a nie na pół. Nikt się nie poświęci i najważniejsze będzie aby uniknąć kontuzji w przededniu MŚ. Tak więc hiszpański kucyk konia tym razem przypominać nie będzie i nikt tez z niego nie spadnie. Musimy jednak pamiętać, że nawet kucyk przebierać nóżkami potrafi i z jego umiejętnościami nawet na ćwierć gwizdka potrafi strzelić bramki. A dla naszej, budowanej na Euro 2012 drużyny, będzie to duża szansa, żeby zobaczyć, że Ci po drugiej stronie boiska to nie nadludzie, ale ludzie tylko mówiący innym językiem. A ta wiedza się przyda, bo patrząc jeszcze raz na losowanie eliminacji ME 2012, podczas tej imprezy nie zabraknie faworytów i raczej nie unikniemy w grupie drużyn pokroju Hiszpanii, Niemiec czy Chorwacji. I nie będą to wtedy mecze towarzyskie.