Cześć! Mam na imię Julien i co jakiś czas na blogu będę dzielił się z Wami ciekawostkami ze świata technologii, które zwróciły moją uwagę. Dziś moje typy na końcówkę tego roku. Będzie trochę o telekomunikacji, ale też o big data, robotach dbających o kulturę języka i pszczołach. Zaczynamy!
5G - to nie byle gdzie, bo na drogach
Zaczniemy od gorącego tematu. Nie chodzi o latające samochody jak z filmów „Piąty element” czy „Łowca androidów”, ale o autonomiczne autobusy, które już wkrótce mogą pojawić się na ulicach naszych miast. We wrześniu i październiku testy takiego busa prowadzono w Sztokholmie, z udziałem mieszkańców miasta. Pilotaż ma na celu sprawdzenie, jak autonomiczny transport może pomóc rozwiązać problem zakorkowanych miejskich ulic. Szwedzi testują inteligentne pojazdy już od kilku lat. Podobne testy odbyły się m.in. w Helsinkach i, o czym nie każdy wie, w Gdańsku. Jesienią ubiegłego roku w pilotażu wzięło udział ponad 3 tys. gdańszczan. Mimo że podróż odbywała się z prędkością maksymalnie 25 km/h, ankiety pokazały, że uczestnicy chwalili sobie to rozwiązanie. Na w pełni autonomiczny system transportu publicznego musimy jeszcze poczekać, ale ten przykład dobrze pokazuje, jaki potencjał dla rozwoju miast i Smart City przynosi 5G. I że te rozwiązania nie są tak odległe, jak mogłoby się wydawać.
Jak pracować zdalnie i nie zwariować
Przeglądając Twittera napotkałem ten wątek u Chrisa Herda, szefa Firstbase. Jego firma od dwóch lat zajmuje się organizowaniem zdalnej pracy dla innych. Teraz, Herd dzieli się ciekawymi prognozami na to, jak będziemy pracować w 2030 roku. Po pierwsze, uważa że do 2030 biura przestaną być głównym miejscem prowadzenia biznesu - będą używane okazjonalnie. Jego zdaniem passé będą również dojazdy na spotkania. Osobiście nie zgadzam się z tym. Bazując na moim własnym doświadczeniu, rozpoczynanie pracy w nowym miejscu w warunkach zdalnej pracy jest po prostu trudne. Wszyscy potrzebujemy bezpośredniego kontaktu z innymi ludźmi. Widzę to po sobie i po rozmowach, jakie prowadzę z ludźmi wewnątrz Orange. I to się nie zmieni. To dlatego organizujemy przecież kawy, obiady czy inne towarzyskie spotkania za pomocą komunikatorów, jak Zoom czy Skype.
Poza tym, powszechna praca zdalna na nowo otwiera dyskusję o work-life balance, równowadze pomiędzy sprawami zawodowymi a życiem prywatnym. W którym miejscu i jak wyznaczyć granicę, kiedy nasz dom jest naszym biurem? Ponad połowa Polaków zapytanych przez ankieterów w październiku potwierdza, że pracując z domu są bardziej efektywni i lepiej zorganizowani. Jednocześnie 45% przyznaje, że pracuje więcej niż kiedy chodzili do biura. Sam tego doświadczam - zamiast rozmawiać z ludźmi osobiście, chodzić na spotkania, spędzam dnie przed komputerem, w słuchawkach, doświadczając ciągłego napływu danych. To po prostu męczące, i jako pracodawca musimy się z tym problemem zmierzyć. Musimy zaciągnąć hamulec, aby nie dopuścić do wypalenia zawodowego. W szerszej perspektywie, wciąż jesteśmy przecież na początku drogi do tego, aby powszechna praca zdalna pracowała na naszą korzyść. Właśnie teraz jest czas na poszukiwanie rozwiązań. Dlatego kiedy podczas spotkania jedna z koleżanek z Orange powiedziała: „a może wprowadzilibyśmy w naszych kalendarzach przestrzeń bez spotkań?” zareagowałem entuzjastycznie. Przyjmujemy więc nieco inne podejście do zarządzania naszym czasem. Zamiast klasycznych godzinnych spotkań, rozmawiamy przez 55 minut, pozostawiając miejsce na pięciominutową „przerwę techniczną” przed kolejnymi zobowiązaniami. Wprowadziliśmy też w Orange Polska godzinę bez spotkań wewnętrznych: codziennie między 13 i 14 nie organizujemy ich, oddając sobie i współpracownikom ten czas. Czy to rozwiąże problem? Z pewnością nie. Ale takie małe kroki mogą przybliżyć nas do zdrowszego środowiska pracy, kiedy (na co mam ogromną nadzieję) zbliżamy się do nowej normalności.
Facebook zachęca do trollowania ich sztucznej inteligencji
Dosłownie. W ramach projektu Dynabench firma poszukuje nowych kierunków rozwoju uczenia maszynowego, które pomogłyby w poradzeniu sobie z „mową nienawiści”. Już w 2017 roku technologiczni giganci ogłosili, że zaprzęgają sztuczną inteligencję do walki toksycznymi treściami online. Teraz, po kilku latach testów, proszą użytkowników o pomoc. Algorytmy wciąż słabo radzą sobie np. z sarkazmem i ironią. Dostarczane treści pozwolą na lepsze rozpoznawanie tonu oraz kontekstu wypowiedzi, i wyłapywanie tych rzeczywiście groźnych. Ze sztuczną inteligencją od Facebooka można się zmierzyć na stronie dynabench.org. W tle tych wysiłków trwa dyskusja o roli platform społecznościowych w dyskursie publicznym, podgrzana w ostatnich tygodniach wydarzeniami wokół wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Trwająca pandemia pokazała, jaką siłę mogą mieć media społecznościowe: siłę łączenia ludzi w słusznej sprawie, ale w epoce fake newsów może to być też niszcząca siła. Dyskusja będzie nabierać na znaczeniu, w miarę jak sztuczna inteligencja będzie oraz chętniej wykorzystywana do walki z tym problemem.
Nadchodzi internet nie z tego świata
Projekt Starlink wszedł w fazę testów, twórcy twierdzą, że na początku przyszłego roku będzie dostępny w całym USA. Na orbicie krąży już kilka tysięcy satelitów Starlinka, docelowo ma ich być 12 tysięcy, co budzi protesty astronomów i miłośników obserwacji nocnego nieba. Kosmiczny projekt w Europie prowadzi Orange France, który będzie korzystał z istniejącej infrastruktury Eutelsat aby dostarczać internet satelitarny na terenie Francji. Pierwsze wdrożenia już w przyszłym roku. Czy taka będzie przyszłość telekomunikacji? Dziś trudno wyrokować, ale na pewno warto przyglądać się tym projektom.
I na koniec, temat który jest mi wyjątkowo bliski:
Biznes na zielono
Odpowiedzialność klimatyczna firm na dobre rozgościła się już w dyskusji publicznej. To długofalowe wzywanie, które musimy podjąć. Rozumieją to konsumenci – z badania GfK wynika, że już co trzeci Polak zapytany o kwestie, które najbardziej niepokoją wskazuje zanieczyszczenie środowiska – oraz inwestorzy. Bodaj najbardziej znany fundusz inwestycyjny - Blackrock już od niemal roku traktuje zrównoważoną politykę firmy i dbałość o środowisko naturalne jako kluczowe wskaźniki przy konstruowaniu rekomendacji dla inwestorów. Cieszę się, że Orange Polska nie tylko chce pracować na rzecz przeciwdziałania zmian klimatu, ale ma już się czym pochwalić. W ciągu ostatnich trzech lat zmniejszyliśmy naszą emisję CO2 o 16%, mimo lawinowego wzrostu danych przesyłanych przez nasze sieci, od jakiegoś czasu wspieramy też konsumentów w odpowiedzialnym rozstawaniu się z niepotrzebnymi smartfonami. Z badań przeprowadzonych przez Kantar wynika, że aż 38% z nas trzyma w szufladach takie nieużywane już telefony. Odprzedając je operatorowi lub przekazując do recyklingu możemy w prosty sposób pozbyć się takich sprzętów, i przyłożyć do oszczędzania cennych surowców, bo do wykonania telefonu o masie ok. 120 g potrzeba ich aż 70 kg. Jesienią ruszyliśmy z działaniami popularyzującymi ten wątek. To tylko przykłady naszych działań, ale pokazują, że eko to dla nas coś więcej niż hasło na plakacie. Chciałbym, aby odpowiedzialność klimatyczna była integralną częścią naszych procesów, logiki działania firmy. Począwszy od energii, której potrzebujemy aby zapewniać usługi, aż po opakowania, w jakich dostarczamy nasze produkty klientom, a nawet wprowadzenie do naszej głównej siedziby uli, które już czekają na nowych, pszczelich lokatorów. Wierzę, że jesteśmy na dobrej drodze.
Tyle dziś ode mnie. A co zwróciło Waszą uwagę w ostatnich tygodniach? Porozmawiajmy!
Komentarze
Taki bloger na blogu Orange to skarb! Bardzo fajny artykuł, ciekawe spojrzenie, dla mnie bardzo, bardzo na plus.
OdpowiedzKolego, nie na plus, tylko na orange
OdpowiedzBardzo ciekawa inicjatywa. Jako były już pracownik Orange muszę przyznać że to chyba pierwszy CEO, który pisze i z tego co widzę śledzi i wypowiada się o tematach technologii, klimatu – to duża zmiana na plus w tej firmie. Trzymam kciuki za tą inicjatywę. Chętnie przeczytam kolejne artykuły Pana Juliena.
OdpowiedzNigdy nie przypuszczałem,że będzie kiedykolwiek możliwość porozmawiania z samym Prezesem Orange Polska.Pozdrawiam
OdpowiedzO Mama Mija ? Welcome Julien Ducarroz to the Blog Orange Poland. Please visit the blog frequently. Your episodes is super.
OdpowiedzNaprawdę musiałeś wylecieć z niepolskim językiem na POLSKIM blogu francuskiego giganta?
OdpowiedzZrobiłeś to dla własnego dowartościowania? Autor pisze tutaj do Polaków po polski, a Ty co???
Uważałem Cię za super gościa… ech…
Zapraszamy na AMA do Nasz Orange 🙂 Może jakiś video-telko w Nowym Roku dla fanów Bloga i/lub Forum? 🙂
Odpowiedz