Czy prawa i podmiotowość dziecka są respektowane w czasach, kiedy rozwój cyfrowy tak mocno oddziałuje na młodych i na całe społeczeństwo? Jakie wyzwania się z tym wiążą? Poważnie traktujemy prawa dziecka, a dobro dziecka jest dla nas zawsze najważniejsze, dlatego we współpracy z ponad czterdziestoma ekspertami i ekspertkami oraz naszą Radą Programową, podjęliśmy się autorskiej analizy stanu poszanowania podmiotowości i praw dziecka w środowisku cyfrowym. Wysłuchaliśmy też głosu młodych. Wnioski zawarliśmy w raporcie „Dojrzeć do praw”. Będziemy opracowywać go co 2 lata.
Prace nad monitoringiem eksperckim trwały od dłuższego czasu. Pierwsza edycja raportu zawiera opinie eksperckie, listę niepokojących zjawisk, wyniki badań jakościowych z dziećmi i młodzieżą, które ukazują kwestie aktywności cyfrowych z ich perspektywy. Główne rekomendacje wskazują, że rozwiązaniem wielu problemów z przedrostkiem „cyber” jest wzmacnianie kompetencji w obszarze emocjonalnym i społecznym.
Pierwszy ważny krok
Prawa dziecka zostały ustanowione już dawno, nie od dziś także mamy do czynienia z rozwojem idei podmiotowości dziecka jako obywatela i uczestnika życia społecznego. Jednak świat, w którym żyjemy ulega nieustannym przemianom, m.in. związanych z rozwojem nowych technologii. Podział na świat cyfrowy i świat realny dawno przestał odzwierciedlać rzeczywistość, a internet znacząco wpływa na społeczeństwo. Czas więc przyjrzeć się, jak mają się prawa dziecka w kontekście tych zmian.
Czy nadążamy za tymi zmianami? Chcemy rozpocząć stałą debatę nad prawami i podmiotowością dzieci w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem kontekstu rozwoju technologii cyfrowych. Dlaczego to dla nas ważne w kontekście dzieci i młodzieży? Środowisko informacyjne i cyfrowe jest naturalną przestrzenią ich aktywności. Naszym celem i priorytetem jest ochrona dzieci oraz wzmacnianie ich podmiotowości.
Kto powinien ,,dojrzeć do praw"?
Podmiotowość dziecka jest właśnie kluczem do tego, żeby właściwie reagować na wyzwania, jakie powoduje cyfrowy świat. Wiąże się szacunkiem i wolnością wyrażania własnych przekonań. To też otwartość na poznanie potrzeb i opinii młodych ludzi. Szczególnie w sprawach, które ich dotyczą. Pomocą w tym zakresie jest wsparcie ze strony osoby dorosłej, otwarta komunikacja, stała wymiana informacji i dialog – przede wszystkim dialog.
Z praw dziecka wynikają obowiązki dorosłych. To my, dorośli, powinniśmy z pełną odpowiedzialnością dążyć do ich respektowania, także w środowisku cyfrowym. To my powinniśmy – jak sugeruje tytuł raportu – „dojrzeć do praw”, które przysługują tej najbardziej bezbronnej grupie społecznej – mówi Konrad Ciesiołkiewicz, prezes naszej Fundacji.
Młodzi to czujni obserwatorzy, którzy bardzo często widzą, że starsi często co innego mówią, a co innego robią i sami również nie do końca przestrzegają chociażby zasad higieny cyfrowej...
A może to my, dorośli, powinniśmy...
,,Dojrzeć do praw"?
Zacznijmy więc edukację od nas samych! Dlaczego? Badane dzieci i młodzież mają poczucie, że rodzice spędzają przed telefonami bardzo dużo czasu. Uważają też za niesprawiedliwe to, że dorośli nie pozwalają im korzystać z telefonu, a sami to robią. Rodzice często uznają czas spędzany przed ekranem za bezużyteczny, a sami, choć często robią podobne rzeczy, wszystko są w stanie sprowadzić do łatki „praca” / „pilna sprawa do załatwienia”.
Dzieci mają głos
Znaczna część raportu opiera się na prezentacji perspektywy dzieci i młodzieży, które wzięły udział w badaniach jakościowych pod kierownictwem dr Anny Buchner i Katarzyny Fereniec-Błońskiej z ośrodka badawczego „Ciekawość”. Wyniki pokazują, że młodzi inaczej niż dorośli postrzegają bezpieczeństwo w internecie. Głównym zagrożeniem są dla nich nie tyle kwestie ochrony danych, co ich rówieśnicy. Screeny wiadomości, filmy i zdjęcia robione z krycia to dla nich źródło lęku, że w razie ich publikacji będą narażeni na kpiny, hejt, cyberprzemoc:
Człowiek też się trochę cyka, że będzie beka. Teraz to jak się wrzuci, to można zrobić screena. Nic nie ginie. I zostaje na wieki. Są na przykład takie sytuacje, że kolega pisze z innym kolegą, a że jest moim przyjacielem, to potem mi przesyła, o czym piszą. Ale też się zdarzyło, że ktoś mnie nagle zapytał, co sądzisz o tej osobie, z którą miałem konflikt, nie lubiłem się z tą osobą, nie jestem głupi, nic nie odpisałem.* (Edmund, 13 lat)
Aby nie być wykluczonym z grupy, czują przymus bycia ciągle online, również w nocy:
Ja tak mam bardzo często, że jestem zmęczona. W ogóle mam jakiś problem ze skupieniem. Myślę, że to jest poniekąd spowodowane korzystaniem z telefonu i z mediów społecznościowych. I też chodzę zmęczona, chodzę niewyspana, bo do późna korzystam z telefonu. Ale tak, chodzę zmęczona, rozkojarzona i nie zawsze ten internet wpływa na mnie tak super.* (Olga, 14 lat)
Dorośli, widząc problem, wprowadzają wyżej wspomniane zakazy, nakazy i limity:
No albo nie wiem, dużo teraz osób lubi sobie grać i to jest fajne zajęcie czasem. Kiedy rodzic uważa, że nie powinno się tego robić, powinien po prostu porozmawiać np. z dzieckiem i wytłumaczyć mu, że siedzenie za dużo właśnie jest złe, ale w małych ilościach będzie ok. No ale na pewno też nie można zabierać czy blokować, no bo dziecko jest wtedy jakby, można powiedzieć, sponiewierane, że ma jakieś blokady. Ale już np. taka czysta rozmowa czy coś jest trochę lepsze.* (Hanna, 14 lat)
Dorośli (według badanej młodzieży) sami też niezbyt konsekwentnie przestrzegają higieny cyfrowej, a dzieci muszą często rywalizować z telefonem o ich uwagę:
Jak jesteśmy razem przy stole, to mamy rodzinnie taką zasadę, że nikt nie może korzystać z telefonu, no oczywiście poza moim tatą, jego ta zasada nie obowiązuje. On w ogóle moim zdaniem powinien się odkleić od tego swojego telefonu.* (FGI 1)
* Cytaty pochodzą z badania jakościowego „Dzieci i młodzież o swoim cyfrowym świecie” opublikowanego w raporcie „Dojrzeć do praw. Raport z monitoringu praw i podmiotowości dziecka w Polsce w dobie społeczeństwa informacyjnego. Edycja I (2023)”. W wywiadach i focusach udział wzięły dzieci w wieku 11–17 lat z małych, średnich i dużych miejscowości na terenie całej Polski.
Rekomendacje eksperckie
Eksperci i ekspertki zaproszeni do wypowiedzenia się w kwestionariuszu do raportu stwierdzili, że prawa dziecka w Polsce nie są należycie realizowane. Grono eksperckie, zwraca uwagę m.in. na niewystarczającą ochronę danych i wizerunków dzieci, na problem ekspozycji na niebezpieczne treści i reklamy. Zauważa nadużywanie i szkodliwe wzorce korzystania z technologii. Najbardziej alarmujące wydają się problemy związane z mową nienawiści.
Zgromadzone wnioski jednoznacznie wskazują na to, że rozwiązaniem wielu „cyber” problemów jest wzmacnianie kompetencji społecznych i emocjonalnych oraz po prostu więcej empatii. Potrzebna wydaje się edukacja dzieci, młodzieży i dorosłych, a także po prostu bardziej podmiotowe traktowanie młodych ludzi, dające możliwość współdecydowania o sprawach, które ich dotyczą.
Monitoring ku dobrym zmianom
Istotną rekomendacją ekspercką jest także regularne monitorowanie praw dziecka. Nasz raport „Dojrzeć do praw” będziemy wydawać co dwa lata. To refleksja dla nas jako organizacji – w projektowaniu przyszłych działań. Materiał chcemy także kierować do środowisk i instytucji, działających na rzecz dzieci w Polsce.
Dzieci należy traktować z należytą powagą, włączyć „uważność” na ich problemy, aby USŁYSZEĆ, co mają do powiedzenia. To dla nas priorytetowe zadanie, by być blisko spraw, które są ważne dla dzieci i młodzieży, ponieważ ich dobro i potrzeby są dla nas najistotniejsze. By dbać o ich dobro, rozwój, wzmacnianie kompetencji, które pomogą im świadomie żyć, szczególnie w świecie pełnym technologii.
Dziękujemy wszystkim ekspertom i ekspertkom, którzy podzielili się swoją wiedzą i opiniami w raporcie, autorkom i autorom poszczególnych rozdziałów, całej naszej Radzie Programowej i wszystkim przyjaciołom, którzy wspierali nas w tym przedsięwzięciu. Zachęcam do lektury raportu oraz do obejrzenia całego nagrania z premiery raportu - poniżej link do filmu YT.