Sieć

Uważaj, idzie burza

Kinga Galon Kinga Galon
13 lipca 2023
Uważaj, idzie burza

W Polsce ponad 90% wszystkich burz występuje od kwietnia do września[1]. Można więc śmiało powiedzieć, że sezon burzowy w pełni. Silny wiatr, gradobicia, ulewy, wreszcie i pioruny mogą uszkodzić maszty, anteny radiowe i kable. Narażony na burzowe uszkodzenia jest także domowy sprzęt: dekodery czy modemy. Skutek jest taki sam: brak internetu i sieci komórkowej przez kilka godzin, a nawet dni. Taki mamy klimat. Sprawdź co robić, gdy zaczyna się burza i co robimy my, żeby zabezpieczyć sieć przed burzowymi uszkodzeniami.

Na uszkodzenia związane ze zjawiskami atmosferycznymi najbardziej narażona jest sieć napowietrzna, czyli anteny, maszty i zewnętrzne kable. Pioruny mogą uderzyć w sieć zasilającą lub przepalić antenę. Silny wiatr zrywa linie, łamie gałęzie i przewraca drzewa, a wraz z nimi sieciową infrastrukturę, najczęściej kable.

W myśl „lepiej zapobiegać, niż leczyć” przygotowujemy się do burzowego sezonu. Na większości miedzianych linii, które ze względu na wysokie przewodnictwo są szczególnie narażone na negatywne skutki wyładowań atmosferycznych, zamontowaliśmy specjalne filtry. Zabezpieczają one karty liniowe przed przepięciami, a to zwiększa ich odporność. Jednak najbardziej bezawaryjną technologią jest światłowód. Po pierwsze nie przewodzi prądu elektrycznego, po drugie część sieci światłowodowej umieszczona jest pod ziemią. A to chroni ją przed wichurą i piorunami. Pamiętajmy jednak że nie cały, więc światłowód również może być zerwany w czasie wichury.

Burzowy alert – liczy się prewencja

Monitorujemy też na bieżąco pogodę. Dzięki temu wiemy kiedy i gdzie pojawi się burza i możemy poinformować o tym użytkowników naszej sieci. Wysyłamy SMS-y z burzowym alertem i prośbą o odłączenie urządzeń od prądu. W zeszłym roku wysłaliśmy takich wiadomości ponad 3,5 miliona. W tym roku już ponad 6 milionów. Zwiększyliśmy też 3-krotnie pojemność naszej bramki SMS, dzięki czemu możemy wysłać więcej wiadomości naraz.

Mogłoby wydawać się, że burze pojawiają się tylko w letnim sezonie. Nie jest tak, choć latem rzeczywiście jest ich najwięcej. W tym roku pierwsze alerty burzowe wysłaliśmy już na przełomie marca i kwietnia. Najwięcej SMS-ów rozesłaliśmy póki co w czerwcu. Jeśli chcecie być na bieżąco z burzową prognozą pogody. Zachęcamy też do samodzielnego monitorowania burzowej prognozy pogody, żeby nie dać się burzy zaskoczyć.

SMS od Orange
z ostrzeżeniem o burzy

Huston, mamy burzę

Więcej burz, więcej awarii, więcej uszkodzeń to także większe zapotrzebowanie na pracowników technicznych, którzy naprawią to, co zniszczyła wichura. Dlatego mimo, że lato jest sezonem urlopów, mniej naszych partnerów technicznych wyjeżdża w tym czasie na urlopy. Pozostają w gotowości, aby w razie potrzeby ruszyć w teren i szybko usunąć awarie. Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.

Jednak mimo nawet największych starań, każde uszkodzenia wymaga czasu aby usunąć awarię. Te niewielkie to zwykle kwestia kilku godzin. Te cięższe, gdy mamy do czynienia z powalonymi drzewami i masztami, zerwanymi liniami – potrzeba kilku dni, czasem tygodni. Na okoliczność takich kryzysowych sytuacji mamy specjalną ofertę i dodatkowe gigabajty do wykorzystania na każdy numer telefonu w naszej sieci. Internet działa, a my możliwie szybko usuwamy w tym czasie awarię.

Wyłącz komputer

Gdy zaczyna się burza i słychać pierwsze grzmoty zapala się w głowie czerwona lampka „odłączyć wszystko od prądu”. Przyznam, że rzadko jednak słyszałam historie o spalonym sprzęcie elektronicznym. W efekcie to odłączanie może nam wydawać się trochę na wyrost. Rzadko, ale jeśli już, są to zwykle opowieści zakończone kosztownym finałem. Tak też było w przypadku mojego blogowego kolegi, który przy okazji tego tematu podzielił się swoją krótką historią. Nazwijmy ją „Pożegnanie z kartą”. Przyszła burza, nie odłączył komputera, spaliła się karta graficzna. Wspominałam, że finał kosztowny, bo karta graficzna do najtańszych nie należy. Morał jest prosty: w czasie burzy lepiej odłączyć sprzęt od zasilania. 

https://www.youtube.com/watch?v=EqyAX7B87oE
Jak skutecznie ochronić swój sprzęt w czasie burzy?

Wiele osób, żeby chronić swój sprzęt używa list przepięciowych lub bardziej zaawansowanych rozwiązań, jak ochronniki przepięciowe. Listwy przejmują energię elektryczną w czasie skoku napięcia – rozłączają się lub przepalają, a podłączone urządzenie zostaje natychmiast odcięte od zasilania. Ochronniki działają podobnie – zmniejszają znacznie poziom napięcia i w tej sposób chronią czułe urządzenia. Bez względu na typ urządzenia, ważne aby jego skuteczność była potwierdzona np. odpowiednią normą.

Niestety nawet takie rozwiązania nie dają 100-procentowej gwarancji przy tak dużym napięciu jak po uderzeniu pioruna. Pełną ochronę daje tylko odłączenie sprzętu. Musimy więc wyjąć wtyczkę z gniazdka elektrycznego, odłączyć dekoder od anten zewnętrznych np. satelitarnej, a modem od przewodu koncentrycznego lub telefonicznego. Wtedy można spać spokojnie. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o zabezpieczaniu sprzętu przed burzą zapraszam do wpisu spod linka.

Z burzą nie ma żartów

A na koniec popularne burzowe pytania. Po pierwsze czy telefon komórkowy ściąga pioruny? Nie. Zgodnie ze stanowiskiem Polskiego Komitetu Ochrony Odgromowej SEP włączony telefon komórkowy lub prowadzenie rozmowy przez komórkę nie zwiększa ryzyka uderzenia piorunem[2]. Dotyczy to także innych urządzeń elektronicznych, jak tablet czy laptop, które wykorzystują mobilną transmisję danych. Jeśli więc w czasie burzy, potrzebujecie skorzystać z telefonu – śmiało możecie to zrobić.

Czy metal ściąga pioruny? Czy powinniśmy pozbyć się metalowych elementów garderoby, biżuterii albo nie powinniśmy jechać rowerem i dotykać metalowego kierownika? Nie, metal nie ściąga piorunów. Posiadanie metalowych elementów nie zwiększa więc ryzyka uderzenia piorunem. Pioruny często uderzają w wolnostojące drzewa lub góry, które przecież nie są zbudowane z metali. Przy temacie gór, warto wspomnieć, że co prawda metal sam w sobie nie ściąga piorunów, ale świetnie przewodzi prąd już po uderzeniu. Jeśli dotykamy górskich klamr lub łańcuchów, a piorun uderzy w górę, możemy zostać porażeni.

Pamiętajmy, że z burzami nie ma żartów. Bywają gwałtowne, pojawiają się „znikąd”, potrafią przynieść potężne zniszczenia. Jak każdy żywioł. Zadbajmy więc zawczasu o bezpieczeństwo swoje i naszego sprzętu. :)


[1] https://www.ejournals.eu/pliki/art/196/pl

[2] Stanowisko PKOO SEP w sprawie używania telefonów komórkowych w trakcie burzy, Rzeszów, 7.10.2015 r.


Bezpieczeństwo

Jak posprzątać swój smartfon

Michał Rosiak Michał Rosiak
13 lipca 2023
Jak posprzątać swój smartfon

Kolejny temat wakacyjny. Taki mocno luźniejszy, bowiem w świecie cyber-zagrożeń nie dzieje się nic na tyle spektakularnego, by Was przed tym ostrzegać na łamach bloga. Bieżące informacje znajdziecie na stronie CERT Orange Polska i naszym Twitterze. A tutaj pogadajmy o... porządku. Ale o bezpieczeństwie też, bo ono jest jedną z przyczyn dla której warto posprzątać swój smartfon.

Skąd pomysł na taki temat? Bo wydaje mi się, że wakacyjne rozprężenie to dobry czas na tego typu aktywności. Być może – mam nadzieję i tego Wam życzę – pracy macie w tym terminie trochę mniej? A może część urlopu spędzacie w domu na dolce far niente? Tak, czy siak to ten okres, gdy czasu mamy nieco więcej.

Pokaż mi swoje aplikacje...

...no nie, nie powiem Ci, kim jesteś. Ale już np. liczba używanych aplikacji coś już powiedzieć może. Na potrzeby tego tekstu, zerknąłem w ustawienia telefonu i okazało się, że mam ich... 127! Nie bez przyczyny użyłem zwrotu używanych, a nie zainstalowanych. Xiaomi 13 Pro, z którego korzystam, ma bowiem sporo preinstalowanych aplikacji producenta. Gdyby je odjąć chyba byłbym w stanie zejść poniżej 100.

Warto jednak raz na pół roku posprzątać smartfon i przejrzeć listę aplikacji. Zastanowić się, z których korzystamy na co dzień, a których nawet nie uruchomiliśmy. Nie używasz? Usuń! Powodów jest kilka:

  • zajmuje Ci miejsce w telefonie, jedna to nie problem, ale 50 już tak i wpływa na wydajność korzystania z urządzenia;
  • może nadmiernie zużywać baterię - nawet jeśli Ty jej nie uruchamiasz, może to robić sama;
  • skoro jej nie używasz, to po co dzielić się danymi/informacjami nawet potencjalnie błahymi z jej twórcą.

Swoją drogą ciekawe, ile Wy macie u siebie aplikacji? Podzielcie się tą informacją w komentarzach.

Jedziesz na wakacje - usuń zdjęcia

Wiem wiem, na wakacjach zdjęcia się robi, a nie usuwa . Jestem na tyle doświadczony, że pamiętam, gdy bariera wejścia w fotografię była wysoka. Trzeba było kupić aparat - do dziś pamiętam jak znalazłem pod choinką Smienę 8M - mieć i zorganizować ciemnię, odczynniki. A przede wszystkim skrupulatnie wybierać kadr, bo film w aparacie miał tylko 36 zdjęć, a to nie były tanie rzeczy.

Teraz tłuczemy foty jak opętani, a potem dziwimy się, że kończy się miejsce w telefonie albo - co gorsza - w chmurze! Kilka miesięcy temu robiłem porządek w moich zdjęciach Google. Usunąłem ich przeszło... 2,5 tys. Duble, fotki, na których dzieciaki miały zamknięte oczy albo głupie miny. Wreszcie zdjęcia, które robiłem diabli wiedzieć czemu. Pomijając kwestię miejsca, czy wydajności „zapchanego” urządzenia - kiedyś i tak te zdjęcia usuniecie. Lepiej poświęcić godzinę raz na pół roku, by posprzątać smartfon, niż nagle zorientować, że fotek jest tak dużo, że po prostu nie damy rady.

Bateria pada i pakiet danych „wsiąka” w jeden dzień

Sprawdź to! Najlepiej przed wyjazdem na wakacje. Inna sprawa, że nawet jeśli zdecydujesz się również pod tym kątem posprzątać smartfon, nie zaszkodzi zabrać na wakacje powerbanka prosto z naszego sklepu.

W ramach akcji sprzątania warto też zajrzeć na poziom zużycia baterii i danych. Ten drugi aspekt możecie sobie darować, jeśli macie nielimitowany pakiet danych, bo nie robi Wam to żadnej różnicy.

Jeśli jednak macie wrażenie, że bateria Waszego smartfona niknie w oczach, warto zajrzeć do jej ustawień. Wygląd może się różnić, w zależności od nakładki na system, ale niezależnie od niej, będziecie mogli zobaczyć najbardziej energożerne aplikacje. Jeśli znajdziecie w tej grupie programy, które nie muszą działać 24/7, zmieńcie to. Zależnie od producenta, odpowiednie ustawienia znajdziecie w opcjach baterii lub w informacjach o konkretnej aplikacji.

Chcąc natomiast ograniczyć dane, możemy wymusić od konkretnej/ych aplikacji korzystanie wyłącznie z połączenia WiFi. To się może przydać podczas zagranicznych wakacji. Przejrzenie co „żre” prąd jest naprawdę dobrym pomysłem. Bezpieczeństwo to nie tylko dane, ale i pieniądze – czasem takie, które nam ukradną, innym razem takie, które stracimy przez to, że nie pomyśleliśmy, by przed wakacjami posprzątać smartfon.

Przejrzyj uprawnienia aplikacji

Z mojego punktu widzenia to wręcz przede wszystkim! Przecież to Czwartek z Bezpieczeństwem. Przeglądaliście w ogóle kiedyś uprawnienia aplikacji? W początkach Androida nie byłoby to ani łatwe ani oczywiste, ale poczynając od 11 edycji systemu z zielonym robotem zrobiło się znacznie łatwiej. Nie tylko uprawnienie każdej aplikacji możemy sprawdzić z poziomu jej ustawień, ale mamy też dostęp do menedżera uprawnień, z danymi podzielonymi nie wg. aplikacji tylko konkretnej zgody np. dostęp do kontaktów, lokalizacji, mikrofonu, SMS-ów, czy telefonu. Czy ryzyko, że ktoś nadużyje tych zezwoleń, jest duże? Nie. Czy istnieje - no jasne, że istnieje!

Dlatego nie zaszkodzi na spokojnie, gdy walizki już spakowane, a nawet czekając na boarding na lotnisku, przejrzeć, czy każda aplikacja musi mieć dostęp do wszystkiego. Czasem może się oznaczać, że bez jakiejś zgody apka nie zadziała, ale jeśli developer ma poważne podejście do użytkownika to wyjaśni, czemu konkretne uprawnienie jest niezbędne.

Moje teksty zazwyczaj niczym bajki Krasickiego kończą się morałem. A tu wyjątek – morału nie będzie. Po prostu warto posprzątać smartfon.

Grafika użyta w tekście została stworzona przez sztuczną inteligencję w ramach projektu Dall-E (https://labs.openai.com/)


Odpowiedzialny biznes

Pierwsza #BurzaMózgów

Ewa Wróbel Ewa Wróbel
12 lipca 2023
Pierwsza #BurzaMózgów

Sztuczna inteligencja jest częścią naszych codziennych aktywności. Warto zatem wiedzieć dokładnie, gdzie i jak działa, jakie niesie korzyści, a jakie zagrożenia. I to kluczowe, żeby o tym wszystkim wiedzieli też dorośli, pracujący z dziećmi i młodzieżą. W Fundacji Orange zakończyliśmy pierwszą edycję projektu #BurzaMózgów, który wspiera nauczycielki i nauczycieli szkół podstawowych w rozumieniu, czym jest AI, w refleksji i w krytycznym podejściu do technologii. Czas na podsumowanie.

Coraz więcej otaczających nas zjawisk to algorytmy i niesterowane przez człowieka mechanizmy. Przypadek? Nie sądzę…

Sztuczna inteligencja (AI – ang. artificial intelligence) odgrywa dzisiaj ważną rolę. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jest obok nas. Uczy się tego, co nas interesuje. Czasami podsyła też inne treści, aby sprawdzić naszą reakcję. Tworzy nowe rozwiązania. Przez media przetacza się (słuszna i potrzebna) dyskusja o tym, czy to wymyka się już spod kontroli i co zrobić, żeby tak nie było. Nad szeregiem rozwiązań kontrolnych pracuje Unia Europejska.

Szczególnie w takim czasie ważna jest edukacja, krytyczne podejście, umiejętność rozróżnienia pozytywnych aspektów związanych z Al, ale i konsekwencji, które niesie za sobą. Wszystko po to, abyśmy mogli w pełni świadomie podejmować decyzje o wielu naszych cyfrowych aktywnościach i znali wpływ AI na nasze życie.

Dodatkowo, to ważne, żeby nowoczesne zjawiska świata cyfrowego poznawali nauczycielki i nauczyciele. Dzięki temu mogą też lepiej rozumieć, w jakim świecie wychowują się ich uczniowie i uczennice i móc ich po prostu lepiej wspierać w budowaniu krytycznej postawy wobec technologii i refleksji nad tym, jak ich używają. Zwłaszcza patrząc w przyszłość, poznawanie AI nabiera szczególnego znaczenia. Mówi o tym raport „Uczenie ustawiczne w zakresie sztucznej inteligencji”, którego współautorami są także eksperci i ekspertki Orange Polska. Odsyłam Was do wpisu Wojtka na ten temat.

Jak ona to robi?

Wykrywanie twarzy w telefonie, asystent głosowy, generowanie tekstu, czy podpowiedzi aplikacji i propozycje konkretnych wyników wyszukiwania…to nie są przypadkowe działania. Czasem nie potrafimy rozróżnić, czy to przejaw ludzkiego umysłu, czy ingerencja technologii, ponieważ Al upodabnia swoje działania do...naszych własnych.

Aby pomagać i zachęcać do refleksji w temacie Al oraz do krytycznego podejścia do technologii, nasza fundacja w ubiegłym roku ruszyła ze specjalnym wsparciem. Wspólnie z firmą Lofi Robot stworzyliśmy projekt #BurzaMózgów. To kurs e-learningowy dla nauczycielek i nauczycieli wszystkich przedmiotów szkół podstawowych, uczący tego, jak działa sztuczna inteligencja i jak może wpływać na ludzi. Pokazuje zastosowania AI, tłumaczy zjawiska i mechanizmy, w których uczestniczymy, kiedy korzystamy z różnych narzędzi cyfrowych. Chętnych do projektu rekrutowaliśmy od listopada 2022. Zgłosiło się aż 1380 osób, co kompletnie przerosło nasze oczekiwania.

Kilka tygodni po inauguracji naszej #BurzyMózgów, ChatGPT zaczął bić rekordy popularności. Więc odczuliśmy ulgę, że zdążyliśmy dać nauczycielom i nauczycielkom odpowiednie wsparcie w chwili, kiedy ta rewolucyjna aplikacja wkraczała także do świata edukacji. Pierwsze zajęcia tej edycji #BurzyMózgów wystartowały w styczniu 2023 r., a zakończyły się wraz z końcem tego roku szkolnego.

Tuż po tym jak wystartowała pierwsza edycja #BurzyMózgów wydarzyła się też ogromna rewolucja związana z pojawieniem się ChatuGPT. Nagle futurystyczne dotąd wyobrażenia o inteligentnych robotach, z którymi możemy porozmawiać, zaczęły się materializować, a temat sztucznej inteligencji przeniósł się z poziomu technologicznej ciekawostki do poziomu rodzinnych rozmów przy świątecznym stole. 

W sytuacji tak szybkich zmian tym bardziej cieszę się, że główne założenie naszego kursu jest coraz bardziej aktualne, nie skupiamy się na technicznych umiejętnościach, które z dnia na dzień się dezaktualizują, próbujemy raczej ruszyć wyobraźnię i pofantazjować o tym, jak będzie wyglądał świat już za kilka lat. - tłumaczy Maciej Wojnicki, projektant, konstruktor oraz programista z LOFI Robot, autor kursu.

Ostatecznie z kursu skorzystało 940 osób, a jeden webinar śledziło średnio 250 nauczycieli i nauczycielek. Jak na pierwszą edycję, to jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni i dziękujemy wszystkim za udział w tej inicjatywie. To dla nas bardzo ważne, że nauczycielki i nauczyciele korzystają z udostępnianych przez nas materiałów, a zdobytą wiedzę przekazują później swoim uczniom i uczennicom. - dodaje Monika Wrońska, koordynatorka programu #BurzaMózgów w Fundacji Orange.

Zróbmy #BurzęMózgów

To nie jest tylko bezpłatny e-learning o kwestiach technicznych, ale o zjawisku, jakim jest sztuczna inteligencja w sensie społecznym i etycznym.

Zawiera też materiały do pracy z dziećmi i młodzieżą na temat AI. To pomysły na ćwiczenia, aby rozmawiać z uczniami i uczennicami o zjawisku sztucznej inteligencji. Dzięki nim nauczyciele i nauczycielki, biorący udział w projekcie, mają okazję stać się przewodnikami i przewodniczkami w temacie sztucznej inteligencji w swoim środowisku szkolnym i tłumaczyć uczniom i uczennicom zjawiska, których urodzeni w cyfrowym świecie często nie poddają refleksji.

Jeżeli chodzi o sztuczną inteligencję, musimy pamiętać, że ona nie funkcjonuje obok nas. To integralna część naszego życia. Dlatego ważne, abyśmy mogli wejść w dialog z uczniami, którzy mają do czynienia z technologią już w coraz młodszych klasach. Niejednokrotnie to właśnie oni zaskakują nas swoją wiedzą, a w relacji z technologiami często nie mają żadnych barier. Zadaniem nauczycieli jest więc nie tylko edukacja dzieci i młodzieży, ale też ciągłe poszerzanie własnej wiedzy. Myślę, że to szkolenie przyniesie bardzo pozytywne zmiany – mówi nauczycielka Ewa, która wzięła udział w kursie.

Poszerzanie wiedzy w tym zakresie to dziś ważny element edukacji, a nawet higieny cyfrowej. Szkoła od zawsze była miejscem rozmów o ważnych zjawiskach w danym czasie. Nie inaczej jest teraz.

O Al w prosty sposób

Nasz e-learning ma przyjazną i przystępną formułę, zagadnienia prezentowane są w krótkich filmach, pogrupowanych w 7 bloków tematycznych. Nie trzeba być grekiem ani pasjonatem czy pasjonatką technologii, wystarczy otwartość na zdobywanie wiedzy, ciekawość świata i chęć rozumienia zjawisk, które dotykają każdego z nas. Kurs budowaliśmy z myślą o nauczycielach i nauczycielkach wszystkich przedmiotów, także humanistycznych.

W tym projekcie współpracujemy też z Niepublicznym Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli Zyta Czechowska specjalni.pl., który zdobyte kompetencje potwierdza certyfikatem.

Śledźcie kanały Fundacji Orange i stronę projektu, żeby dowiedzieć się, kiedy ruszymy z zapisami do kolejnej edycji kursu. Będziemy wracać do Was z informacjami też tutaj na blogu. Serdecznie zapraszamy.

Scroll to Top