Dzisiaj premiera albumu Natalii Hatalskiej„Cząstki przyciągania”. To pierwszy w Polsce album przedstawiający niestandardowe kampanie reklamowe. Natalia wybrała blisko 160 takich kampanii - cztery z nich z Orange. Układ kampanii jest autorskiego pomysłu Natalii - wyodrębniła kilka schematów (tzw. marketingowe memy), które decydują o sukcesie niestandardowych formatów. W ostatnim tygodniu kilku blogerów promowało je u siebie.
- Jak wybierałaś projekty.
Natalia Hatalska: Proces wyboru projektów do albumu nie był ani łatwy, ani szybki. Zależało mi bowiem na tym, żeby w albumie znalazły się także te rozwiązania, które niekoniecznie są znane i które niekoniecznie były nagrodzone. Zależało mi, żeby umieścić w albumie projekty z wielu branż i kategorii, dużych i małych marek, projekty nowsze i starsze - chciałam bowiem pokazać, że niestandardowe rozwiązania to raczej podejście do komunikacji, swego rodzaju stan umysłu, a nie domena jakiejś konkretnej kategorii. Wybrałam do albumu łącznie ponad 200 kampanii, a potem tę liczbę musiałam sukcesywnie zmniejszać - problemem okazały się głównie prawa autorskie (czasami trudno było ustalić do kogo należą) oraz jakość zdjęć [potwierdzamy z Tomkiem Sulewskim, bo pomagaliśmy Natalii w szukaniu zdjęć i informacji o naszych kampaniach - mw]. Zaskakujące było dla mnie to, że firmy, które podejmują działania niestandardowe, nie zawsze je dokumentują, a mnie zależało na pokazaniu rozwiązania "w akcji", na ulicy, nie tylko koncepcji, projektu graficznego. Ostatecznie w albumie znalazło się prawie 160 kampanii. Mam nadzieję, że mimo wszystko pokazują to, co chciałam pokazać - że wcale u nas nie jest tak źle z niestandardami, jak powszechnie się sądzi.
- Dosłownie po jednym zdaniu na temat naszych projektów - dlaczego akurat te wybrałaś?
W albumie znalazły się aż cztery Wasze kampanie, w tym trzy w rozdziale użyteczność - zawiera on takie rozwiązania, w których marka daje coś konsumentowi coś, co oszczędzi jego czas, pomoże w codziennym życiu albo coś, dzięki czemu poczuje się on wyróżniony. Do takich kampanii zaliczam właśnie realizowane przez Was kampanie społeczne Telefon do mamy czy Internet na porodówkach - ta ostatnia trudna jest do wyobrażenia dziś, ale w 2008 roku musiała być dla młodycz rodziców czymś naprawdę pożądanym. Kampania Foremki to natomiast jedna z moich ulubionych kampanii - zaskakujące miejsce, fajne nawiązanie do kampanii w mediach tradycyjnych i jednocześnie nieinwazyjny (bo zrobiony przecież z piasku:)) branding.
- Skąd w ogóle taka tematyka na album?
Niestandardowe formy komunikacji to mój główny obszar zainteresowań. Od zawsze jednak interesowało mnie to, co sprawia, że ludzie zauważają daną kampanię, zapamiętują ją i w dodatku chcą się nią dzielić z innymi. Chciałam znaleźć jakiś schemat, według którego zbudowane są niestandardowe kampanie, coś na kształt tego, jak zbudowany jest wirus biologiczny (dlatego tak dużo w tej książce odwołań do Strefy skażenia Prestona). Mam więc nadzieję, że ten album będzie nie tylko inspiracją, ale także przydatnym narzędziem w codziennej pracy marketerów.
Album możecie kupić choćby tutaj, a krótki fragment znajdziecie pod tym linkiem.