Odpowiedzialny biznes

„Tydzień w 20 min” – Każdy z Was :) (konkurs)

Tomasz Sulewski Tomasz Sulewski
13 marca 2012
„Tydzień w 20 min” – Każdy z Was :) (konkurs)

Powrót do pracy po przerwie (ach, góry zimą...) uniemożliwił mi w tym tygodniu nagranie rozmowy z kolejnym gościem. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Pomyślałem sobie, że w tym tygodniu z chęcią zaproszę do skomentowania wydarzeń z ostatniego tygodnia Was wszystkich. Przecież Wy także przyglądacie się temu co dzieje się w branży i na pewno będziecie potrafili jakoś to podsumować.

Krótko mówiąc - ogłaszam konkurs. Zaczynamy dziś, kończymy w przyszły poniedziałek o 12.00. Zasady są proste: w komentarzu należy wpisać swoje trzy typy najważniejszych/najciekawszych/najbardziej zaskakujących wydarzeń w branży z ostatniego tygodnia (liczymy termin od 5 marca do dziś). Tematyka taka, jak zawsze w "Tygodniu w 20 min", a więc internet, telekomunikacja, social media, badania, itd. Oceniał będę zarówno propozycje wydarzeń, jak też i uzasadnienie wyboru.

No a skoro konkurs, to także nagroda. Osoba, której wpis najbardziej przypadnie mi do gustu wygra kamerkę internetową Logitech C120, a dwie kolejne osoby - niespodzianki :)

A już za tydzień wracamy ze standardowym "Tygodniem w 20 min", czyli porozmawiamy z kolejnym gościem. Swoją drogą - może macie jakieś propozycje osób, które chcielibyście usłyszeć w naszym cyklu?


Odpowiedzialny biznes

Głosuj na Przyjaciela, SMS-y tylko za grosz

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
13 marca 2012
Głosuj na Przyjaciela, SMS-y tylko za grosz

W piątek wystartowaliśmy z konkursem „Głosuj na przyjaciela”,w którym do wygrania jest aż 1000 biletów na mecze Euro 2012. Wystarczy głosować SMS-ami na swoich znajomych. W komentarzach zasugerowaliście nam, aby obniżyć ceny SMS-ów dla klientów Orange i dokładnie tak zrobiliśmy. Teraz każdy kosztuje tylko 1 grosz, a dodatkowo konkurs przedłużyliśmy do 18 kwietnia. Przypomnę, że oddając swój głos w treści SMS-a musicie wpisać numer telefonu osoby, która powinna otrzymać bilet i wysłać go pod numer: 82012 (dla klientów Orange) lub 512 002 012 (abonenci pozostałych sieci komórkowych, koszt zgodny z cennikiem danego operatora). Osoby, na które oddajecie głosy muszą być klientami sieci Orange, bo tylko oni mogą przytulić bilety na mecze.


Bezpieczeństwo

W NATO nie czytają naszego bloga :)

Michał Rosiak Michał Rosiak
12 marca 2012
W NATO nie czytają naszego bloga :)

Chyba muszę namówić nasze biuro prasowe, by wysyłało linki do tekstów z bloga do Kwatery Głównej NATO :) Zaledwie 12 dni po publikacji na naszych łamach poradnika „Bezpieczny w sieciach społecznościowych” pośrednio ofiarą jednego z opisanych tam ataków padł głównodowodzący NATO w Europie, admirał James Stavridis.

Atak, który wedle aktualnych informacji najprawdopodobniej był koordynowany z Chin, polegał na stworzeniu kilku fałszywych profili na Facebooku, „udających” admirała, a następnie przekonanie jego prawdziwych znajomych do „zaprzyjaźnienia” się z oszustami. De facto więc – wbrew temu, co napisałem w leadzie – admirał Stavridis był... nieświadomym narzędziem ataku, a cała sprawa stanowi znakomite studium przypadku, będącym dowodem na to, jak bardzo trzeba uważać, korzystając z sieci społecznościowych.

Zaczęło się od tego, że „najważniejszy żołnierz w Europie” od dawna nie ukrywa swojej fascynacji internetem. Bloguje, jest stałym gościem na Facebooku, często dzieli się publicznie informacjami i spostrzeżeniami, dotyczącymi działań NATO, m.in. to właśnie za pośrednictwem FB opinia publiczna dowiedziała się od Stavridisa o zakończeniu interwencji Sojuszu w Libii. Sieciowi szpiedzy, mając tego świadomość, założyli kilka kont, na których podawali się za admirała, licząc, że jego znajomi bez zastanowienia dojdą do wniosku, że po prostu zmienia konto! Np. – w końcu to NATO – ze względów... bezpieczeństwa. Gdy ktoś z nich faktycznie odruchowo kliknął „OK”, od razu udostępniał przestępcom swoje prywatne dane! Na miejscu tych, którzy w tak prosty sposób dali się oszukać – i nie tylko ich – jeszcze przez długi okres nie czułbym się spokojny. To, że atak nie przyniósł efektów, nie oznacza, że nie przyniesie ich w bliższej lub dalszej przyszłości. Nawet jeśli Facebook, we współpracy z NATOwskimi specjalistami od cyber-bezpieczeństwa, usunie wszystkie konta głównodowodzącego, większości prywatnych informacji, które trafiły do przestępców, nie da się zmienić. Adres zamieszkania na upartego tak, ale rodowych nazwisk w przypadku pań, imion dzieci, czy choćby wspomnień. A to wszystko może posłużyć do przygotowania – nawet za kilka miesięcy – dedykowanego ataku (choćby tzw. spear-phishingu), niekoniecznie na admirała Stavridisa. Taki Christopher Chaney włamywał się przecież na konta e-mailowe celebrytek (skąd wykradał ich nagie zdjęcia) „zgadując” odpowiedź na pytanie pomocnicze, używane w sytuacji, gdy zapomnimy hasła. Zgadnijcie, skąd brał podpowiedzi?

Źródło: Guardian

Scroll to Top