Jak wiecie pracuję w szpitalu. Chore dzieci często potrzebują nie tylko pomocy medycznej, ale i podniesienia na duchu. Dlatego wspólnie z wolontariuszami z Orange staram się przynosić im uśmiech, a bardzo w tym pomagają Serce i Rozum. Ostatnio na dzień dziecka, który obchodzimy w Polsce już od 60 lat. Wspólnie z Arkiem Wesołowskim, wolontariuszem Orange Polska, odwiedziliśmy Szpital Dziecięcy im. Władysława Buszkowskiego w Kielcach. Do dzieciaków trafiło 60 maskotek Serca i Rozumu, kilkadziesiąt książek, kolorowanek i przeróżnych gadżetów Orange.
Takie spotkanie to chyba jeszcze większa frajda dla obdarowującego, niż dla obdarowanych. Przynajmniej ja czuję się wtedy super. Jednak same chęci nie wystarczą, trzeba jeszcze wsparcia. Dlatego dziękuję tym, którzy mają chęć i wspierają: Arkowi Wesołowskiemu, Fundacji Orange, Markowi Januszkiewiczowi, który pomaga wolontariuszom Orange, jak również blogerom: Monice, Markowi, Rysiowi i Wojtkowi. Przepraszam że Was tak chwilami nękałem ;p Ale było warto ;p Cieszę się bardzo że udało mi się w tym roku „podłożyć iskrę” pod wielkie „pomarańczowe pudło” i spowodować jego „wybuch”. Ten Dzień Dziecka był naprawdę „happy”.
Przepytałem też Monikę by dowiedzieć się co robili w Orange na dzień dziecka. Okazało się, że przy wsparciu Fundacji ponad 150 wolontariuszy zorganizowało 41 różnych wydarzeń, były m.in. turnieje piłkarskie, pikniki sportowe czy maraton taneczny. Były specjalne zajęcia pokazujące ducha fair-play i nauka zasad pierwszej pomocy (to jest mi szczególnie bliskie ;p).