Warszawa oszalała na punkcie wypożyczalni rowerów miejskich. Do tej pory mieliśmy je tylko na Bemowie, a od sierpnia jest już niemal 60 stacji w różnych częściach miasta i będą przybywać kolejne. Rower możemy wypożyczyć też we Wrocławiu, w Poznaniu, Rzeszowie i Opolu. Dajcie znać jeśli pominąłem Wasze miasto. Pionierem w Polsce był Kraków, ale tam obecnie system jest uśpiony przez rozbieżności między poprzednim a nowym operatorem.
Aby pojeździć na rowerze, wystarczy zarejestrować się na stronie www i przelać określoną minimalną kwotę - w Warszawie jest to 10 zł. Z tej sumy są pobierane opłaty za każde wypożyczenie roweru. Ale spokojnie - pierwsza godzina to w zależności od miasta koszt od 1 zł do 2 zł. Rower można zwrócić w dowolnej stacji. A zatem rano możemy pojechać na nim do pracy lub do szkoły i oddać w centrum, a po południu pobrać ponownie i pozostawić w punkcie przy domu.
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji wypożyczać roweru, obejrzyjcie krótki filmik, który rozwieje wszelkie wątpliwości. Film odnosi się do systemu Veturilo, ale mechanizm jest analogiczny we wszystkich miastach.
Od dawna wypożyczalnie działają w całej Europie. Według rankingu zrzeszenia EuroTest najlepszy system rowerowy ma Lyon, dalej Paryż, Bruksela, Berlin i Stuttgart.
W nowatorski sposób do sprawy podeszli Amerykanie. Dzięki systemowi Social Bicycles, rowery wyposażone w GPS można pozostawiać w dowolnym miejscu, np. przypinając do słupa. Specjalna aplikacja pozwala odszukać i zarezerwować rower najbliższy naszemu położeniu, a kod do odpięcia roweru otrzymamy na telefon komórkowy. Rowery są wyposażone w baterię słoneczną, która zasila urządzenia elektroniczne, a zamiast łańcucha mają napęd wałowy, by użytkownik nie brudził sobie spodni…