
Battlefield powraca w wielkim stylu! Najnowsza odsłona kultowej serii od DICE to powrót do klimatu, który pokochali gracze przy Battlefieldzie 3 – realistyczne pola bitwy, ogromne mapy i ten charakterystyczny chaos współczesnej wojny. Tym razem twórcy postawili zarówno na wciągającą kampanię fabularną, jak i dopracowany tryb multiplayer, który znowu pokazuje, dlaczego to właśnie Battlefield od lat wyznacza standardy w grach militarnych.
W tym wpisie opowiem, jak wygląda mój powrót do serii, dlaczego nowa część tak bardzo przypomina legendarną „trójkę”, a także jak gra działa na różnych laptopach z oferty Orange. Od modeli z RTX 4050 po najmocniejsze z RTX 5070.
Battlefield 6 czyli powrót do korzeni
Pamiętam czasy, kiedy po szkole odpalałem Battlefielda 3 i przez pół nocy broniłem punktu B na Caspian Border. To była czysta adrenalina – dźwięk silników, wybuchy, drużyna, która (czasami) wiedziała, co robi. Przez lata seria trochę się pogubiła, ale „szóstka” wraca dokładnie do tego, co pokochaliśmy w starych częściach. Mamy znowu klimaty zbliżone do „trójki”. Realistyczne pola bitwy, ciężki klimat współczesnej wojny, taktyczne tempo i to uczucie chaosu, które tylko Battlefield potrafi oddać.

Twórcy poszli też w stronę nostalgii, wracając do kampanii single player w "nowożytności". To coś, czego wielu fanów naprawdę brakowało. Tym razem wcielamy się w żołnierza sił specjalnych, który próbuje zapobiec globalnemu konfliktowi w świecie stojącym na krawędzi wojny. Historia jest filmowa, pełna emocji, ale przyznam szczerze – większość czasu i tak spędziłem w trybie multiplayer, bo to tam Battlefield zawsze błyszczał najmocniej. Tam dosłownie co chwilę coś się dzieje. Nie potrzebujemy wyreżyserowanego scenariusza. Mimo, że w trybie multiplayer nie zdobywam "fragów" jak szalony i tak czuję dynamizm. Tutaj gra bardziej otoczenie niż Ty sam. Czuć pole bitwy, na którym co chwilę coś cię ogłusza, jakiś pył zakrywa Ci wizję, a kompan z drużyny prosi o zastrzyk adrenaliny.

Ogromne mapy, destrukcja otoczenia, konieczność współpracy z drużyną. To wszystko wróciło i działa świetnie. Każdy mecz to inny scenariusz – raz pędzisz czołgiem przez miasto, innym razem zeskakujesz ze śmigłowca prosto w strefę ognia. No i grafika… wygląda niesamowicie, ale co ciekawe – gra nie jest aż tak zasobożerna, jak można by się spodziewać. W dniu premiery Battlefield 3 potrafił zajechać nawet najlepsze komputery, a tutaj twórcy mocno zoptymalizowali silnik. Dla przykładu - na moim 8-letnim komputerze z GTX 1060 Ti, mimo że nie spełniam oficjalnych rekomendacji, po kilku kombinacjach da się osiągnąć stabilne 40 klatek na sekundę na niskich ustawieniach.
Jaki laptop do Battlefield 6?
Zacznijmy od czegoś przystępnego cenowo. HP Omen 16 (i5-13420H, RTX 4050, 16 GB RAM, 1 TB SSD) to świetny punkt startu. W Full HD i niskich ustawieniach może osiągnąć 90–100 FPS, w trybie średnim 70–80 FPS, a nawet na wysokich detalach można liczyć na 55–70 FPS z jakości DLSS. To naprawdę płynne granie, szczególnie jak na cichym i lekkim laptopie.

Jeśli chcesz trochę więcej mocy, ASUS TUF F15 (i7-13620H, RTX 4060, 16 GB RAM) daje zauważalny skok. W Full HD i wysokich detalach z włączonym DLSS potrafi wyciągnąć nawet ponad 100 FPS, więc idealnie pod ekran o częstotliwości odświeżania 144 Hz. Wersja z tą kartą świetnie balansuje między wydajnością a ceną. Nie grzeje się jak piekarnik, a i tak radzi sobie znakomicie w najnowszych grach.
Jeśli chcesz poczuć prawdziwy „next-gen” na laptopie, to MSI Vector 16 HX AI (Intel Core Ultra 9-275HX, RTX 5070 Ti, 32 GB RAM) to absolutny potwór. W 1080p na ultra uzyskuje 100–140 FPS, a w 4K gra śmiga w 70–90 FPS z DLSS. Battlefield 6 wygląda tu fenomenalnie. Zniszczalne budynki, mgła bitewna, odbicia w wodzie – wszystko powinno działa płynnie i bez przycięć.
Oczywiście, to są szacunki, bo na wydajność wpływa mnóstwo czynników: temperatura laptopa, profil zasilania, wersja sterowników, a nawet to, czy grasz z podłączonym zasilaczem. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza przy dłuższych sesjach. Jeżeli szukasz innych konfiguracji zapraszamy do naszej strefy gamingu, gdzie znajdziesz sprzęt i akcesoria dla graczy w każdym budżecie.
Wolisz spokój? Sięgnij po wersję na PlayStation 5

Jeżeli po tych liczbach rozbolała Cię już głowa i wolisz po prostu włączyć grę i zacząć grać – wersja na PlayStation 5 będzie idealna. Gra działa płynnie, wygląda świetnie i nie musisz nic ustawiać. No i najlepsze: Battlefield 6 wspiera Crossplay, więc nie ma problemu nawet jeśli Twój znajomy gra na PC, a Ty na konsoli. Możecie razem wpaść na ten sam serwer i przejąć punkt C. PS5 kupisz oczywiście w sklepie Orange, razem z możliwością rozłożenia na raty. Idealna opcja, jeśli chcesz wskoczyć do nowego Battlefielda bez kombinowania z ustawieniami.
Podsumowując: Battlefield 6 to powrót do tego, co w tej serii najlepsze – taktyki, chaosu, współpracy i niesamowitego klimatu współczesnej wojny. Dzięki nowym laptopom z RTX 4050, 4060 i 5070 z oferty Orange możesz wejść w to wszystko bez kompromisów. Niezależnie, czy wybierzesz PC czy konsolę, jedno jest pewne – ten Battlefield znowu potrafi wciągnąć.