Do redakcyjnych testów trafił telefon LG SWIFT 3D – choć pewna sieć chwali się jakoby tylko ona oferowała go swoim klientom ; ). To pierwszy na świecie smartfon z grafiką trójwymiarową. Gdy do nas trafił podszedłem do niego sceptycznie, po pierwsze bo oparty na Androidzie, po drugie bo po ostatnich filmach w 3D Harry Potter i Piraci z Karaibów trochę się zniechęciłem do tych „efektów”.

Do Androida przyzwyczaiłem się bardzo szybko, natomiast efekt 3D przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Długo nie mogłem podnieść szczęki z podłogi. Z resztą wszyscy, którzy mieli możliwość pobawienia się tym urządzeniem zachowywali się tak samo. Od sceptycyzmu do pełnego zachwytu nad czymś niemożliwym. Bez żadnych okularów postacie z filmów czy gier „wychodziły”, czasami aż trzeba instynktownie się uchylić ; )

W telefonie jest zainstalowanych kilka gier w 3D i przykładowych filmów rysunkowych. Więcej gier można ściągnąć ze sklepu Orange lub Androida. Filmy można oglądać w youtube lub samemu konwertować. To co robi największe wrażenie to zdjęcia i filmy, które nakręciliśmy sami. Osiągnięty efekt 3D jest niesamowity. I to wszystko bez żadnych okularów!

Poniżej mój bardzo krótki test tego urządzenia. Wybaczcie proszę jego poziom, to wszystko przez stres – ale pierwsze koty za płoty ; )

A poniżej  zdjęcie mojej Ani wykonane tym aparatem – filmy i zdjęcia zrobione w LG można oglądać w trójwymiarze na ekranie komputera, ale po pierwsze do tego trzeba okularów 3D a po drugie efekt jest trochę gorszy.

Jeśli kogoś interesują szczegóły techniczne to trochę więcej na ten temat na blogu technologicznym. Chcielibyście wiedzieć coś więcej na temat tego telefonu? Do środy jest jeszcze w naszych rękach, więc dajcie znać co jeszcze mam dla Was sprawdzić ; ) Cenniki i informacje jak kupić tutaj. Kupując telefon w Orange będziecie mieli kilka aplikacji w prezencie jak choćby Nawigację Orange.

Mamy dla Was również szybki konkurs, w którym do wygrania są okulary 3D. Napiszcie do czego jeszcze może być wykorzystywana technologia 3D oprócz gier i filmów. Nagrodzimy najciekawsze pomysły zgłoszone do środy.

Mistrzostwa Ameryki Południowej wchodzą w decydującą fazę. Nawet Jarek zaczął oglądać mecze 😉 Mistrzostwa te są pełne niespodzianek. Faworyci odpadli w rzutach karnych. Jak wiecie  najpierw odpadła Argentyna, która nie potrafiła wygrać z Urugwajem mimo, że przez blisko 1,5 godz. grali z przewagą jednego zawodnika, co na boisku wcale nie było widać. Redaktor Wołek katował mnie statystykami z wikipedii, z taką samą werwą jak jak wtedy gdy mówił „ale brutalny faul”. Nic dziwnego, że zasnąłem na dogrywce i wynik zobaczyłem dopiero rano.

Później los gospodarzy powtórzyła Brazylia, odpadając z Paragwajem, który z kolei nie strzelił chyba ani razu w światło bramki w regulaminowym czasie gry. Ich bramkarz pryzpominał Arura Boruca z meczu z pamiętnego meczu z Austrią na Mistrzostwach Europy, z ta różnicą, że Boruc puścił w końcu bramkę z karnego.

Może faktycznie jest ziarnko prawdy w tym, że najlepszych graczy dopadło przemęczenie długim sezonem w rozgrywkach klubowych i Lidze mistrzów? Jest w tym jednak nadzieja dla nas. Nasi zawodnicy za rok nie będą mieli pewnie tego kłopotu i może to my odegramy rolę Paragwaju ;), bo na poziom Urugwaju to raczej nie mamy szans.

Przed nami półfinały: Urugwaj-Peru i Paragwaj-Wenezuela. Na koniec krótki konkurs: wytypujcie skład finału i mistrza. Nagrodami będa nasze firmowy gadżety.

Ja trzymam kciuki za Urugwaj, który grał wspaniały futbol w RPA i pozostał duży niedosyt po ich przegranej z Niemcami w dramatycznych okolicznościach (ta poprzeczka Forlana w ostatniej akcji meczu). W finale pokonają Paragwaj.