Oferta

5 lat MacKozer.pl – wywiad z Krystianem Kozerawskim

Marek Wajda Marek Wajda
22 stycznia 2013
5 lat MacKozer.pl – wywiad z Krystianem Kozerawskim

Blog MacKozer.pl jest kopalnią wiedzy dla każdego fana Apple. MacKozer.pl ma średnio ok. 40 tysięcy czytelników miesięcznie. Na blogu pojawia się od 70 do 120 wpisów w miesiącu. Właśnie minęło 5 lat od jego powstania, z tej okazji rozmawiamy z Kryzstianem Kozerawskim nie tylko o Apple i początkach bloga, ale również o muzyce, dzieciach a także Samsungu.

Kto właściwie wymyślił ksywę MacKozer?

Sam ją wymyśliłem i to na długo zanim przesiadłem się na Maki. Przez lata fascynowałem się Szkocją, którą w latach 90-tych XX wieku zjechałem wszerz i wzdłuż, nawet magisterkę napisałem z archeologii Szkocji. MacKozer to po prostu połączenie szkockiego i irlandzkiego Mac (znaczącego w językach gaelickich "Syn") i pierwszej połowy mojego nazwiska. Z resztą MacKozer to mój pseudonim sceniczny, choć obecnie chyba bardziej kojarzony jest już z blogiem.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z blogiem?

Zaczęło się wszystko w 2006 roku przed moim wyjazdem na kontrakt archeologiczny do Irlandii. Założyłem wtedy bloga "Dzienniki irlandzkie MacKozer'a", a chwilę potem angielski jego odpowiednik "Ireland from a Polish perspective", który żył swoim własnym życiem i do tego o wiele prężniej. Mój irlandzkie blogi cieszyły się sporym zainteresowaniem irlandzkich i polskich mediów. Blog prowadzony po angielski znalazł się wśród finalistów Irish Blog Awards.

Pod koniec 2007 roku wróciłem do Polski, skąd trudno było mi blogować o Irlandii, a że chciałem rozszerzyć tematykę na kulturę, politykę i technologię, to założyłem MacKozer.pl. W założeniu, na początku nie miał być to blog niemal wyłącznie o Apple.

e02c2b4360159ede71f0885915fb3d24ac0

Skąd miłość właśnie do Apple?

Miłością bym tego nie nazwał, choć jest to na pewno fascynacja. To właściwie realizacja marzeń z dzieciństwa. Gdzieś w 1986 roku mąż znajomej rodziny wrócił z USA przysyłając wcześniej kilka paczek z amerykańskimi tygodnikami w których roiło się od reklam Apple II czy Macintosha. Dla dzieciaka, który wtedy dotykał jedynie ZX Spectrum, Commodore 64 czy Atari 65 XE, to był sprzęt z kosmosu. W zdjęcia i wydruki graficznego interfejsu użytkownika Macintosha wpatrywałem się jak w obrazek. Ostatecznie niemal wraz z założeniem mackozer.pl przesiadłem się na Maki, zaraz potem kupiłem sprowadzonego z USA iPhone'a i tak to się potoczyło.

Największe rozczarowanie Apple?

Przyszło dość szybko, bo 10 miesięcy po kupnie mojego pierwszego Maka. Mój iMac połknął płytę DVD i już jej nie wyjął. Tego typu małych rozczarowań było więcej, np. psujący się nagminnie przycisk home w iPhone 3G i 4.

Nie traktuję ani firmy Apple ani jej produktów z jakąś specjalną czcią, nie mam też jakichś niebotycznych oczekiwań wobec niej, stąd trudno mi mówić o jakichś wielkich rozczarowaniach.

Największe pozytywne zaskoczenie?

To jak szybko sprzęt Apple przyswoiła moja najbliższa rodzina. Odbyło się to bez moich nacisków. Wygrała po prostu wygoda korzystania.

Jakiego sprzętu sam używasz?

Komputery Mac, które posiadam to już dość sędziwe maszyny i pewnie w tym roku czeka mnie wymiana przynajmniej jednej z nich. iMac z końca 2007 roku i MacBook Pro 13" z pierwszej serii, a więc z czerwca 2009. W obydwu maszynach dołożyłem jedynie pamięci RAM. Jak na razie działają. Choć wygląd mojego MacBooka Pro fetyszystów Apple może przyprawić o zawał. Komputer jest do bólu porysowany, niedawno zagiął się narożnik klapy ekranu, po tym jak komputer spadł z parapretu na podłogę.

Oczywiście posiadam iPhone'a 5 i iPada 3 (WiFi), z których korzystam równie często, jak z dużych komputerów. Z iPhonem właściwie się nie rozstaję.

W domu są jeszcze maszyny mojej żony czyli biały MacBook z 2007 roku, iPhone 4 i iPad pierwszej generacji. Z tego ostatniego najczęściej korzysta mój starszy syn, który właśnie jest na etapie Angry Birds, Bad Piggies i Where is my water.

Z którego wpisu/newsa jesteś najbardziej dumny?

Newsy nie są specjalnym powodem do dumy, z resztą na blogu wzmiankuję tylko o tych, które mnie interesują. Najbardziej chyba jestem dumny z serii wywiadów z posłami na Sejm RP, a dotyczącymi użytkowanych przez nich iPadów. Cieszę się, że przynajmniej niektórzy z nich, skłoniłem do zapoznania się z tym urządzeniem bliżej. Mam zamiar tę akcję kontynuować.

Czy zamierzasz coś zmienić na MacKozer.pl?

Chciałbym mieć trochę więcej czasu na tematy około Apple. Na przykład trzymać się postanowienia publikowania co tydzień recenzji książki z iBookstore. W ogóle myślałem o niedzieli jako o dniu na tematy bardziej ogólne. Coś jak ostatnia strona w dawnym Bajktu, na której drukowane były felietony z cyklu "Nie tylko komputery".

Czy można żyć z blogowaniu o jabłku?

To trudne pytanie ale tak, można. Robię to od pięciu lat i jeszcze żyję  Nie ma co marzyć jednak o kokosach. Nie mam za bardzo powodów do narzekania, bo przede wszystkim robię to co lubię, a nie każdy ma to szczęście.

Blog to nie całe Twoje życie: grasz też w metalowej kapeli, masz dwójkę dzieci. Kiedy znajdujesz na wszystko czas?

Mam przede wszystkim bardzo tolerancyjną i wyrozumiałą żonę, która chyba też traktuje mnie jak duże dziecko. Jestem poza tym człowiekiem, który nie potrafi robić rzeczy, które go nie pasjonują, a swoim pasjom poświęca się niemal w całości. To z jednej strony zaleta ale z drugiej przekleństwo nie tylko dla bliskich ale i czasem dla mnie.

Wyjeżdżasz wkrótce na spotkanie Apple. Relacje z tego wydarzenia będą również na naszym blogu. Czego się spodziewasz?

Mam nadzieję zobaczyć sporo nowości jeśli chodzi o akcesoria. Ciekawi mnie zwłaszcza nowy iRig do podłączania gitary do iPhone'a i iPada. Zobaczymy co pokażą też deweloperzy aplikacji. No i bardzo jestem ciekawy tego, co będzie się działo na głównej scenie. Dzisiaj potwierdzono obecność Ashtona Kutchera i Josha Gada, którzy grają role założycieli Apple - Steve'a Jobsa i Steve'a Wozniaka w filmie Jobs, który ma wejść na ekrany wiosną tego roku. Macworld to także spotkania i przede wszystkim ludzie. Rok temu mieliśmy okazję poznać Rona Wayne'a - trzeciego z historycznych założycieli Apple.

Jaki inne blogi technologiczne czytasz?

Śledzę przede wszystkim anglojęzyczną blogosferę technologiczną, w której przeważają blogi poświęcone Apple. Wspomnieć wypada o TUAW, MacRumors, 9To5Mac czy MacStories. Lubię także czytać kanadyjskiego brodacza, czyli jednego z bardziej popularnych i poważanych blogerów zajmujących się Apple - Jima Dalrymple, który obecnie pisze na blogu The Loop. Z polskich blogów o Apple śledzę właściwie tylko MojMac.pl i MacTutorial.pl no i zaglądam na forum MyApple.pl.

Ostatnio dość intensywnie śledzę też blogi poświęcone BlackBerry. Przyznam, że BlackBerry 10 wzbudził moją naprawdę dużą ciekawość. Na pewno będę chciał przetestować nowego smartfona od RIM.

Jak zapatrujesz się na wojenkę użytkowników iOS i Androida?

Daleki jestem od tego typu wojenek, choć są one stare jak komputery osobiste. Pamiętam wojenki użytkowników Atar i Commodore. Podobnie jest i w tym przypadku. Smutne jest chyba w tym wszystkim to, że wśród jednych i drugich znaleźć można ludzi pałających szczerą nienawiścią do jakby nie było urządzeń elektronicznych z logo konkurencji.

Co sądzisz o Samsungu, największym konkurencie iPhone?

To bez wątpienia bardzo dobre urządzenia. Sam bawiłem się przez jakiś czas Galaxy Note i bardzo mi się ten telefon/tablet podobał. W mojej recenzji, opublikowanej z resztą na mackozer.pl, stwierdziłem, że jedyną wadą tego urządzenia był.. system operacyjny. Android jednak od tego czasu zrobił znaczny postęp. Ostatnio trafił do mnie tablet z systemem 4.1 i muszę przyznać, że miło się rozczarowałem.

Czego Ci życzyć?

Szczęścia - w realizacji pasji jest to jeden z ważniejszych czynników sukcesu.


Odpowiedzialny biznes

Serce Zimy w Multikinie

Marta Krajewska Marta Krajewska
22 stycznia 2013
Serce Zimy w Multikinie

O „Sercu Zimy”, naszym interaktywnym audiobooku, w którym użytkownik może zmieniać bieg zdarzeń pisaliśmy już kilkakrotnie. Jeśli jeszcze go nie znacie, zerknijcie do tych wpisów: 1812 Serce Zimy , Premiera Serca Zimy. A już w najbliższy czwartek, (24.01) gra zadebiutuje na wielkim ekranie. W Multikinie Złote Tarasy w Warszawie odbędzie się interaktywny seans, podczas którego nawet 300 graczy będzie mogło wspólnie decydować o tym, jak potoczy się gra.

4e6218a2d1c708c477a9f3712d8533216eb

Impreza jest darmowa. By wziąć w niej udział wystarczy zabrać ze sobą telefon komórkowy, tablet, laptop lub inne urządzenie z dostępem do Wi-Fi i przeglądarką internetową (nie jest wymagany dostęp do internetu) niezbędne do głosowania podczas seansu. Zabawa potrwa ok. 4 godzin, dlatego nie zapomnijcie wcześniej naładować telefonów i tabletów (w kinie nie będzie to możliwe). Podczas pokazu odbędzie się konkurs, w którym do wygrania będzie limitowana wersja „Serca Zimy”. Więcej dowiecie się w serwisie oraz na Facebooku

Zachęcam Was do udziału w zabawie. Unikatowy scenariusz (to właściwe mini powieść historyczna z elementami fantasy), narracja Piotra Fronczewskiego i niesamowita muzyka skomponowana specjalnie na potrzeby produkcji to gwarancja dobrej zabawy w zimowy wieczór… i niezła alternatywa dla wieczoru w domu :-) Jeśli do czwartku zwalczę wirus grypy, na pewno pojawię się w Multikinie. Was też namawiam – przyjdźcie i zabierzcie znajomych.

Startujemy o 19:00. Do zobaczenia!


Odpowiedzialny biznes

Mieliśmy grać z Duńczykami

Bartosz Nowakowski Bartosz Nowakowski
22 stycznia 2013
Mieliśmy grać z Duńczykami

Przed meczem wypiłem melisę. Profilaktycznie. 1/8 finału to już nie przelewki. Zasada prosta - przegrany odpada. W głowie gdzieś już mi świeci środa i mecz z Duńczykami. Szybko się przebudziłem. Pierw Węgrzy.

Hymny, odstawiłem fotel dalej. Nie będę siedział. Przecież nie wysiedzę. Nie napisałem sms'a do sąsiada. Czwarta drużyna Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Naszpikowana gwiazdami, ale gramy. Rozpoznanie przeciwnika, nie wszystko się układa. Czas mija, bramek jak na lekarstwo. Koniec pierwszej połowy. Przegrywamy dwiema bramkami. Nie jest źle.

Druga połowa. Właśnie. Gdzie druga płowa? Nie było. Nasi usiedli na parkiecie. Ja usiadłem w fotelu. Nasi patrzą po sobie, ja patrzę w sufit. Gdzie były skrzydła. Przecież tym graliśmy w poprzednich spotkaniach. To była siła napędowa. Wiśniewski pierwszą bramkę ze skrzydła zdobywa w 40 minucie.

Po meczu. Cisza. Sąsiada też nie słyszę.

Scroll to Top