Trzech reprezentantów Polski zmieniło w ubiegłym tygodniu kluby. W ekspresowym tempie z Mainz do Hoffenheim przeniósł się Eugen Polanski i już zdążył rozegrać cały mecz. Jego nowy zespół czeka ciężka walka o wydobycie się ze strefy spadkowej. Arkadiusz Piech z Chorzowa przeprowadził się do tureckiego Sivassporu, gdzie występuje Kamil Grosicki. Piech wszedł na ostatnie 20 minut wysoko przegranego meczu. Rafał Wolski, były zawodnik Legii, na debiut w Fiorentinie musi jeszcze poczekać.
Zresztą podobnie jak Arkadiusz Milik w Bayerze Leverkusen. Przewaga Aptekarzy nad Borussią Dortmund stopniała do jednego punktu, a wszystko przez remis z Freiburgiem. Sebastian Boenisch grał 90 minut, a od tej pory będzie musiał mocniej walczyć o miejsce w składzie, bo treningi wznawia grający na jego pozycji Michal Kadlec.
Informacja o dwóch bramkach Błaszczykowskiego w odstępie kilku minut, w tym jednej z karnego, obiegła w weekend wszystkie serwisy informacyjne. Jednak równie ważny, a może nawet cenniejszy jest fakt, że kapitan reprezentacji Polski w trakcie spotkania miał tylko 4 niecelne podania, w efekcie 90% jego podań było skutecznych. – Gole to jedno, ale jeszcze bardziej istotne jest to, jak Kuba gra i jak porusza się po boisku – powiedział trener Jurgen Klopp, cytowany przez „Przegląd Sportowy”. Rzut karny został podyktowany za faul na Piszczku, jedną bramkę dołożył Lewandowski. Polacy odprawili Nurnberg z bagażem trzech goli. Już w najbliższej kolejce czeka nas polskie starcie, mecz Bayer - Borussia.
Swoją pierwszą bramkę we francuskiej ekstraklasie zdobył Grzegorz Krychowiak, ratując remis w meczu z Toulouse. Zespół Polaka, Reims, już od 15 meczów nie potrafi odnieść zwycięstwa. Ludovik Obraniak zszedł 10 minut przed końcem meczu, a Bordeaux, po wygranej nad Nice, zrównało się z tym zespołem punktami. W tabeli jest jednak wyżej, na 5. miejscu.
Całe spotkanie przeciwko Interowi rozegrał Kamil Glik, a Torino zdołało wywieźć z Mediolanu cenny remis. Pełny mecz zaliczył też Adrian Mierzejewski w barwach Trabzonsporu. W meczu Pucharu Anglii Arsenal - Brighton naprzeciwko siebie mogli stanąć polscy bramkarze, ale zagrał tylko Wojciech Szczęsny – trener gospodarzy dał odpocząć Tomaszowi Kuszczakowi. Już w trzecim kolejnym meczu bramkę dla Rody Kerkrade zdobył Mikołaj Lebedyński.