Ciekawe badania wpadły mi ostatnio w oko przy przeglądaniu sieci, gdy szukałem ciekawostek na bloga. Badacze ze społeczności Rapid7 robili przez ostatni rok specyficzne badania – wystawili farmę bardzo specyficznych honeypotów, udających… terminale kasowe. Temat badania jak najbardziej na czasie, bowiem coraz częściej spotykamy się z atakami właśnie na te elementy infrastruktury, a następnie wyciąganie pieniędzy z kont kompletnie – w tym przypadku – niewinnych kupujących.
Jakie są wyniki? Prze-ra-ża-ją-ce! Podczas trwającego 334 dni badania, researcherzy odnotowali 221203 zdalne próby połączenia się z kasami. 59,02% loginów to… „administrator” (z małej lub wielkiej litery), przeszło 5% haseł to „x” (tak – jedna mała literka „iks”), niemal 5% to „Zz”. Myślę, że bardzo bliskie prawdzie jest domniemanie, że skoro boty czają się na tego typu dane autoryzacyjne, to z innych włamań musi wynikać, że to właśnie te dane są najbardziej popularne! Czyli wynika z tego, że mam 1 na 25 szans, by zdalnie zalogować się na kasę i wrzucić tam malware… To i tak nic w porównaniu z jednym ze stołecznych hipermarketów, gdzie mój kolega z wydziału zaobserwował, iż loginem i hasłem na wszystkich kasach jest ten sam ciąg, składający się z czterech cyfr.
To jak – płacicie kartą?
„Jestem ogromną miłośniczką produkcji hiszpańskojęzycznych. A te, zwłaszcza z Ameryki Południowej, bardzo rzadko możemy zobaczyć w Polsce na dużym ekranie. Poza tym „El Clan” nagrodzony został już kilkoma statuetkami filmowymi. Zdobył hiszpańską nagrodę filmową Goya, na najlepszy film iberoamerykański. Otrzymał srebrnego lwa za reżyserię w Wenecji i specjalne wyróżnienie w Toronto. Poza tym był argentyńskim kandydatem do Oscara. I choć nie otrzymał nominacji w kategorii filmu ‚nieanglojęzyczny’, to jest to przynajmniej, jak dla mnie, dość spore wyróżnienie. Po trzecie z tego względu, że reżyser opowiada nam dwutorowo historię. Z jednej strony jest to historia prawdziwej rodziny. Całość wydarzeń widzimy jednak na tle rozgrywek historycznych. Losów Argentyny, początku lat 80., która to rozlicza się z okresu, w którym rządziła junta wojskowa. Mamy tu wkroczenie kraju w nowy etap i pierwsze kroki w stronę demokracji. Wydaje się, że ten thriller ma wszystkie elementy, które świadczą o tym, że film będzie dobry. Po pierwsze jest bardzo dobra fabuła, poprowadzona właśnie dwutorowo. Po drugie mamy wartką akcję. Postacie są bardzo dobrze zarysowane i mamy role kobiece, które pojawiają się w rolach drugoplanowych, a mimo wszystko są w stanie przykuć naszą uwagę i zostają zapamiętane. No i mamy, dużo grozy, dużo napięcia, dużo poczucia niepewności – jak to powinno by w thrillerze. Czekam więc niezmiernie.”
