W filmie Leszka Dawida „Jesteś Bogiem” jest taka scena, w której Magik, Rahim i Fokus – dla niezorientowanych byli to członkowie kultowego składu hip-hopowego Paktofonika – usiłują połączyć się z internetem. Jest rok 1997, panowie chcą zagłosować na swój zespół w plebiscycie Wiktorów i przez dłuższą chwilę z napięciem wpatrują się w kanciasty monitor, wsłuchują w jakieś zupełnie dzikie dźwięki i nagle ulga – połączył się! Można wejść na stronę telewizji. Łał, a nawet WOW!
Te dzikie dźwięki towarzyszyły przez kilka ładnych lat pokoleniu dzisiejszych czterdziesto- i trzydziestolatków. Młodszym w głowie się nie mieści, że sieć nie działa spod palca – mamy w domu jej źródło, a reszta dzieje się automatycznie (przez grzeczność nie wspomnę o opcji mobilnej – bo to już w ogóle najprostsza rzecz na świecie, zwłaszcza w Orange). Procedura połączenia ze światem była kiedyś niesamowicie skomplikowana. Po pierwsze nie każdy miał komputer. Ja miałam i w 1997 roku napisałam na nim moją pracę magisterską. Dysk 286 – dzisiaj można je dostać na Allegro z opisem SPRZĘT Z EPOKI. Ale brakowało mi wiedzy, jak połączyć się za jego pośrednictwem z internetem.
Za to na moim wydziale na UW można było się łączyć z siecią na zajęciach komputerowych, jednak było małe ALE. Kraty. Pracownia komputerowa była jak zamek z fosą pełną rekinów – sprzęt stał za drzwiami i na dodatek przymocowano do nich kratę z kłódką. Można było skorzystać z tych kilku kompów tylko i wyłącznie na zajęciach, ale liczba chętnych była po prostu zbyt duża i nie każdy się dopchał. Ja na przykład chyba raz podstawiłam nogę koledze i dopadłam do pudełka wielkości kartonu na kozaki z Deichmanna. Ale do dziś pamiętam dreszcz emocji, gdy usłyszałam charakterystyczne „plum” i sieć ruszyła!
Może trudno w to uwierzyć, ale ja naprawdę nie jestem mamutem.
***
Podobno pierwszy e-mail w Polsce został wysłany w sierpniu 1991 roku, z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego do Kopenhagi, jednak źródła mówią, że stało się to rok wcześniej i to w Krakowie. Założę się, że te plotki to kolejna odsłona starego sporu dwóch miast – dość powiedzieć, że było to na początku lat 90. ubiegłego stulecia (może jestem jednak mamutem?).
W 1992 roku nad Wisłą mieszkało już 2 tysiące internautów, byli to głównie pracownicy naukowi uczelni. A dziś? Znalazłam różne dane, ale szacuje się, że około 60% Polaków korzysta z sieci. I naprawdę trudno nie docenić w tym wszystkim roli legendarnego już numeru uruchomionego przez Telekomunikację Polską, czyli 0-20-21-22. On plus modem i linia telefoniczna otworzyły nam bramy. Bramy raju!