Nasi drodzy czytelnicy, surowi krytycy i przyjaciele Orange Polska w imieniu całej redakcji bloga życzymy Wam ...
W kwietniu w Orange przeprowadzona jest świetna akcja edukowania pracowników. Możemy nauczyć się wiele tym razem o autyzmie. Zajęcia kierowane są głównie do wolantariuszy, ale materiały są dostępne szeroko na naszej stronie Fundacji Orange, tutaj link Dzięki przeszkolonym pracownikom Orange, dzieci w szkołach mogą uczestniczyć w ciekawych warsztatach i dowiedziec się jak zachować się przy osobie autystycznej lub jak jej pomóc. Już 52 pracowników się zgłosiło, by przeprowadzić takie warsztaty dla dzieci. Materiały do szkolenia przygotowała Fundacja Synapsis.
Proszę poszerzajcie swoją wiedzę o autyzmie, pomagajcie w miarę możliwości, pamiętajcie, że osoba z autyzmem nie jest chora psychicznie. I zróbcie małe ćwiczenie: np. spróbujcie w rękawicy kucharskiej rozpiąć suwak kurtki, załóżcie kask na głowę i chodźcie w nim po mieszkaniu, włączcie na maksa telewizor i dzwonek telefonu. Spróbujcie tak kilka, kilkanaście minut... Łatwo? Osoby z autyzmem borykają się z tym na codzień.
Mam dla Was 10 książek pt "Maria i ja". Książka opowiada o 12 letniej, chorej na autyzm Marii. Autorem książki jest jej tata. Kto chce, niech do mnie napisze maila. Kto pierwszy ten lepszy.
Nasi drodzy czytelnicy, surowi krytycy i przyjaciele Orange Polska w imieniu całej redakcji bloga życzymy Wam ...
Czy kiedy patrzysz na zachód Słońca, zastanawiasz się, dlaczego nie jest ono kwadratowe?
Czy jadąc autobusem nie możesz się nadziwić, że horyzont generuje się tak szybko?
A może próbujesz otworzyć drzwi kilofem … ?
Pewnie wtajemniczeni już wiedzą, o co chodzi ;)
Wyjątkowo nie będę dziś poruszać kwestii technologicznych.
Nie ukrywam, że inspiracją jest tym razem moje życie rodzinne... Timothy Leary, ojciec LSD, miał powiedzieć, że komputer to narkotyk naszych czasów. A ja postanowiłam wydać wojnę dzieciakom uzależnionym od budowania światów z kwadratowych konstrukcji.
Gra już cała szkoła i wszystkie okoliczne osiedla. To prawdziwa plaga połączona z zabójczą fascynacją.
Dzieci spędzają każdą wolną chwilę na czacie i multiplayerze, zbiorowo tracąc kontakt z rzeczywistością.
Wielu z równieśników moich córek zdradza symptomy siecioholizmu, czyli IAD (Internet Addiction Disorder) połączonego z syndromem uzależnienia od gier.
Skutki takiego schorzenia to, przypominam - od bólu i migreny, poprzez RSI (zespół urazów - przeciążenie organizmu) do zaburzeń psychicznych i wycieńczenia organizmu.
Jak można temu zapobiec? Jestem zwolenniczką radykalnych kroków.
Prosty sposób - wyciągnąć wtyczkę - czasami działa.
Można urozmaicić czas o dodatkowe zajęcia albo bardzo rygorystycznie przestrzegać każdej minuty spędzonej na graniu. A może po prostu iść na rower albo świąteczny spacer?
W niektórych przypadkach pewnie potrzebna jest niestety pomoc psychologa...
A jak u Was? Czy Wy też lubicie czasem pograć? Macie swoje sposoby na "powrót do rzeczywistości" po sesyjce w ulubioną grę?
Może nie mam racji i nie powinnam zabraniać dzieciakom tej rozrywki? Wesołych Świąt!