Gdy polska drużyna B wygrała z rumuńską drużyną B i przeczytałem w prasie tytuły typu „Roznieśliśmy Rumunów” wszystkimi członkami ciała czułem jedno. Trzeba natychmiast iść do „buka” i stawiać wszystkie pieniadze na Irlandię – nie myliłem się.
Przed meczem Fornalik mówił, że chce znaleźć odpowiedzi na kilka pytań – chyba nie znalazł, a pytań zrodziło się więcej niż było. Ale dobrze, że teraz a nie marcu przed meczem z Ukrainą. Natomiast każdy kibic – laik, a nie trener fachowiec dowiedział się to co wiemy od „100 lat”. Mamy dobrych bramkarzy – niestety na raz gra tylko jeden. Mamy słabą i dziurawą obronę i nie potrafimy strzelać bramek a ci, którzy grają dobrze w dobrych klubach w reprezentacji zawodzą.
Jest jeszcze wisienka na torcie. Robert Lewandowski graczem meczu. Super snajper Borusii, który nie strzela w kadrze od kilkuset minut i w meczu z Irlandią pudłuje – jest według wielu najlepszym zawodnikiem. To jeśli supersnajpera horonurejmy za to, że nie strzela bramek (ani ich nie wypracowuje), to po co ma strzelać skoro i tak jest najlepszy. Ciekawe czy Jürgen Klopp też po każdym niestrzelonym przez snajpera golu cieszy sie jak dziecko.