;

Oferta

Biało-czerwona Wieża Eiffla (0)

Stella Widomska

13 czerwca 2016

Biało-czerwona Wieża Eiffla
0

Przez cały czas trwania Euro na stronie Orange Sponsors You wyłaniamy najbardziej aktywnych kibiców online, dla których każdego wieczoru rozświetlamy Wieżę Eiffla barwami ich ulubionej drużyny. Jeśli chcecie aby wieża w czwartek miała polskie barwy, to wszystko w Waszych rękach. Wystarczy, że zamieścicie w mediach społecznościowych pozdrowienia z użyciem hasztagu #POL oraz oznaczycie w nich profil Orange (@orange lub @orange_polska). Wczoraj wieża rozbłysła dla Turcji.

b87ee4d15c74a3a805ca4e8022bf0911fd4

Udostępnij: Biało-czerwona Wieża Eiffla
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Star. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

;

Innowacje

Polaku, e-czytaj! (0)

Michał Rosiak

11 czerwca 2016

Polaku, e-czytaj!
0

60bfaf28efdb985688a2e1512b654ae6db2

Jedna. A nawet mniej. To liczba… książek, które czyta rocznie statystyczny Polak. Czasami kiedy moi znajomi widzą mnie przy lekturze, twierdzą, że muszę mieć mnóstwo czasu – a ja im wtedy odpowiadam, że muszą mieć smutne życie, skoro nie mają czasu na przyjemności… Inna sprawa, że mój atak na nieoficjalny czytelniczy rekord Polski (plan minimum to 52 na rok, czyli jedna na tydzień, ale na razie jestem mocno do przodu) nie udałby się, gdyby nie czytniki e-booków. Początkowo podchodziłem do nich jak pies do jeża: że jak to książka bez papieru, że kartki, że ten jakże popularny wśród przeciwnikow e-czytania fetysz zapachu. Eee tam. Na upartego można sobie kupić perfumy o zapachu książki :), ale świadomość, że mamy ze sobą nawet 1000 książek, które wciąż ważą 131 gramów, w codziennych podróżach komunikacją miejską powoduje, że zapach jakby schodzi na dalszy plan 🙂

Kindle Oasis, z którego korzystam od niewiele ponad miesiąca, po 3 latach z innymi modelami znów zredefiniował moje spojrzenie na e-czytanie. Znacznie przebudowana bryła urządzenia powoduje, że przy zachowaniu 6-calowego rozmiaru ekranu jest ono wyraźnie mniejsze. Cała elektronika została przesunięta do wyraźnego zgrubienia z jednej strony czytnika – z drugiej strony mógłby służyć za nić dentystyczną 😉 Na początku myślałem, że będzie mi bardzo ciężko czytać na Kindle’u asymetrycznym, ale po chwili przestałem o tym myśleć. Chwyt w dowolnej pozycji jest kompletnie naturalny, czytnika praktycznie nie czuć w ręku (ten model jest lekki jak nigdy), a ekran i przyciski przełączania stron (wróciły! super, ja mam obsesję brudnych i zasmużonych ekranów) dostosowują się do naszych działań. W opcjach ustawiamy, czy dolny przycisk przełącza strony do przodu a górny do tyłu, czy odwrotnie, a jeśli wygodniej nam trzymać grubszą część z drugiej strony, ekran się obróci a strony będą zmieniały się tak samo (mimo faktycznej zamiany przycisków miejscami).

Nowością w Kindle Oasis jest podwójna bateria. W samym urządzeniu ma zaledwie 245 mAh, co czasami wystarcza mi na styk w drodze do i z pracy, a w sprzedawanej w zestawie dedykowanej okładce, łączącej się magnetycznie z czytnikiem, mamy kolejne 1290 mAh. Efekt – „Oaza” na pełnych bateriach działa krócej niż Paperwhite II, ale bez przesady, raz na dwa tygodnie można czytnik naładować. No i ekran, główny (poza zapachem) argument przeciwników e-czytania. Ten w Oasis na rozdzielczość ponad 300 punktów na cal i oczywiście jest wykonany w technologii e-ink. Dzięki temu przede wszystkim nie bolą nas oczy (ekran nie emituje światła jak tablet), a teksty na ekranie dwa razy lepszym niż w tańszych wersjach czytników Amazona chwilami wydają się być… ładniejsze, niż w papierowych książkach.

Czy Kindle Oasis ma jakieś minusy? Jeden – cenę. Amazon już wydając model Voyage rozdzielił czytniki na dwie linie produktowe:  budżetowe i high-level. „Oaza” to zdecydowanie ta druga i o ile na tych pierwszych bez problemu da się czytać, to w Oasisie jest to jeszcze wygodniejsze. Ja przede wszystkim jednak trzymam kciuki za popularność tańszych linii czytników i widzę zmiany, bowiem tak, jak kiedyś spotkać w autobusie innego e-czytelnika było sporym wyzwaniem, tak teraz często zdarza się, że widzę nawet 5 innych osób. I to żywy dowód na to, że technologie wcale nie muszą ogłupiać, a dzięki ułatwianiu e-czytania i dostępu do książek mogą poprawić koszmarne statystyki, od których zacząłem ten tekst.

A Wy jak czytacie? Wolicie książki, czy e-booki? Jak często znajdujecie czas na lekturę? Może ktoś z Was dawno mnie wyprzedził w ilości przeczytanych książek i mój rekord okaże się mirażem jedynie?

Udostępnij: Polaku, e-czytaj!
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Key. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

;

Muzyka

Wywiad ze Skunk Anansie na Orange Warsaw Festival (0)

Piotr Domański

10 czerwca 2016

Wywiad ze Skunk Anansie na Orange Warsaw Festival
0

Mieliśmy dosłownie kilka minut na rozmowę. Pod małym namiotem ustawionym obok Orange Stage czekaliśmy razem z grupką innych dziennikarzy i operatorów na członków Skunk Anansie, jednej z najgłośniejszych (dosłownie i w przenośni) grup brytyjskiej sceny rockowej. Miała wyjść do nas Skin – charyzmatyczna wokalistka, na scenie prawdziwa petarda energii i Ace, gitarzysta zespołu. Jako trzecia ekipa w kolejce przebieraliśmy nogami z niecierpliwości. W końcu przyszli, cali na czarno, wyluzowani, Skin schowana ze wielkimi czarnymi okularami.

Miałem okazję pogadać z niezwykłymi ludźmi – o szukaniu inspiracji, tworzeniu muzyki i tym, że czasem piosenka powinna nieść głębszy przekaz. A także usłyszeć mam wrażenie, że bardzo szczere słowa uznania dotyczące polskiej publiczności.

Zresztą zobaczcie sami.

Po wywiadzie dałem zespołowi dwie płyty do podpisu. Specjalnie dla Was. To An Acoustic Skunk Anansie – Live In London, czyli nieco inne oblicze zespołu ;-). Jak zwykle w takich sytuacjach bywa, będzie konkurs. Pytania są dwa – jedno proste: w materiale Skin mówi o pewnym miejscu w USA gdzie nagrywali, wśród kojotów i węży. Podajcie nazwę stanu ;-). I pytanie drugie, trudniejsze – które spośród utworów, w których powstaniu miała udział Skin lubicie najbardziej – te z przed rozpadu Skunk Anansie, z okresu twórczości solowej czy Skunk Anansie po ponownym połączeniu? Oczywiście uzasadnienie będziemy wymagane 😉

P.S. Jeżeli nie widzieliście jeszcze reportażu z Orange Warsaw Festival, znajdziecie go tutaj.

Udostępnij: Wywiad ze Skunk Anansie na Orange Warsaw Festival
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Flag. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej