Odpowiedzialny biznes

Bloger roku

Marek Wajda Marek Wajda
03 marca 2011
Bloger roku

W lutym ogłoszono zwycięzców w konkursie Blog roku 2010 r. Największym wygranym okazał się Mateusz Biszop, który otrzymał trzy nagrody w tym główny tytuł. Jego blog poświęcony jest głównie nieznanym kartom polskiej historii. Mateusz mieszka w Szkocji i pracuje dla firmy headhunterskiej wyszukującej specjalistów z branży naftowej i gazowej.

Na początku Twój blog był codziennymi zapiskami wydarzeń. Dlaczego nagle  zacząłeś opisywać historię?

Historia zawsze była moją pasja. Lubiłem odgrzebywać ciekawe, mało znane historie, czytać o zapomnianych bohaterach. Postanowiłem więc przelać je na bloga. Poza tym - niepomiernie wkurza mnie fakt, ze młodzi ludzie znają dokładnie liczbę pryszczy na tyłku jakiegoś celebryty, a nie wiedzą kim był rotmistrz Witold Pilecki.

Która z opisanych historii była najbardziej dla Ciebie zaskakująca?

Zdecydowanie historia hinduskiego maharadży Jama Saheba Digvijaya Sinhji, który podczas wojny uratował ponad tysiąc polskich dzieci ewakuowanych ze Związku Radzieckiego. Powstała inicjatywa, by tego wielkiego człowieka uhonorować wysokim polskim odznaczeniem, co mam nadzieje wkrótce stanie się faktem.

Zdobyłeś 3 główne nagrody. Która z nich jest dla Ciebie najważniejsza?

Każda z nich jest dla mnie tak samo ważna, ponieważ każdą z nich otrzymałem od niezwykłych osób. Nagrodę w kategorii "Moje zainteresowania i pasje" otrzymałem wskutek decyzji Jolanty Kwaśniewskiej, która bardzo cenie i z która prowadzą bardzo serdeczną korespondencję mailową. Tytuł Bloga Blogerów przyznali mi moi czcigodni czytelnicy oraz współblogowicze. Nagrodę Bloga Roku otrzymałem od Kapituły konkursu, w której zasiadali m.in. Jerzy Stuhr, Monika Olejnik i Katarzyna Grochola. Każda z tych nagród jest dla mnie równie ważna i cenna.

Co teraz? Nie osiądziesz na laurach? ; )

Hahaha! Na pewno nie! Te nagrody to dla mnie wielkie zobowiązanie i ogromny kredyt, który musze spłacić nowymi tekstami :-)

Wiem, że Twoja żona również bloguje. A dzieci? Będziesz je namawiał?

Zobaczymy. Na razie staramy się, żeby Hania jak najwięcej czytała po polsku, by nie zapomniała języka. Chodzi też do polskiej szkoły w Aberdeen. Kto wie, może kiedyś zacznie pisać swojego bloga...

Jakie są inne Twoje pasje, oprócz pisania bloga?

Lubię spacerować. Codziennie pokonuje pieszo około 10 mil. Chodzenie bardzo mnie odpręza i relaksuje. Uwielbiam także wyprawy w szkockie góry.

A może Wy prowadzicie własne blogi? Jeśli tak podajcie ich adresy w komentarzach.


Odpowiedzialny biznes

Piłkarska kuchnia na tłusty czwartek

Jarosław Konczak Jarosław Konczak
03 marca 2011
Piłkarska kuchnia na tłusty czwartek

O tłustym czwartku dziś sporo słyszymy, a jeszcze więcej różne "tłustości" stestujemy organoleptycznie. Nie każdy jednak wie co na co dzień jedzą piłkarze i to dla nas ci najważniejsi bo reprezentanci Polski. O kuchni białoczerwonych opowiada kucharz reprezentacji  - Tomasz Leśniak. Smacznego!

O tłustym czwartku dziś sporo słyszymy, a jeszcze więcej różne "tłustości" stestujemy organoleptycznie. Nie każdy jednak wie co na co dzień jedzą piłkarze i to dla nas ci najważniejsi bo reprezentanci Polski. O kuchni białoczerwonych opowiada kucharz reprezentacji  - Tomasz Leśniak. Smacznego!


Bezpieczeństwo

Patrz na SMSy, czyli warto pilnować swoich pieniędzy

Rafał Jaczynski Rafał Jaczynski
03 marca 2011
Patrz na SMSy, czyli warto pilnować swoich pieniędzy

Ledwie przez banki i media gremialnie przetoczyła się fala ostrzeżeń przez trojanem Zeus (wcale nie nowym „produktem” sieciowych przestępców) i jego mobilną wersją, a w sieci pojawiają się już informacje o jeszcze bardziej wyrafinowanym programie, którego celem jest kradzież naszych pieniędzy.

W przeciwieństwie do dotychczasowych „bankerów”, czyli trojanów przeznaczonych do wyprowadzania pieniędzy z kont nieświadomych użytkowników, OddJob – taką roboczą nazwę nadano nowemu narzędziu – nie wykrada haseł do systemów bankowych. Jak ładnie określiła to w swoim komunikacie firma, która jako pierwsza odkryła OddJob: „On nie kradnie haseł, tylko wchodzi do banku, po cichu przemykając użytkownikowi pod pachą”. A kiedy już się przemknie, może przejąć aktywną sesję, czyli „odłączyć” użytkownika zarażonego komputera od banku i „wejść” na jego miejsce. Nie pomoże nawet wylogowanie z banku – choć użytkownik będzie widział na ekranie informacje o opuszczeniu systemu, przestępca wciąż będzie w nim buszował, przeprowadzając swoje transakcje, bądź podmieniając dane z naszych zaplanowanych operacji na swoje!

Do tej pory stwierdzono już ataki za pomocą OddJoba w USA, Danii i – niestety – w Polsce. Jak sobie z nim poradzić? Póki co nie tak łatwo, jak z dotychczasowymi „bankerami”, bowiem konfiguracja trojana pobierana jest za każdym razem z zewnętrznego serwera, nie zaś jak zazwyczaj zachowana na dysku zarażonego komputera, gdzie wykrywa ją oprogramowanie antywirusowe. Na pewno pomoże unikanie podejrzanych stron, bowiem większość komputerów, na których stwierdzono OddJoba została zarażona za pośrednictwem witryn, zmodyfikowanych przez crackerów. A przede wszystkim pamiętajmy, że rutyna przy przeprowadzaniu operacji finansowych zdecydowanie nie jest wskazana. Zawsze patrzcie, jakie transakcje potwierdzacie w systemie bankowym, a jeśli numer konta, bądź kwota na SMSie z hasłem są inne, niż te, które wpisaliście – nie wpisujcie hasła. I oczywiście uaktualniajcie na bieżąco bazy swoich antywirusów, do których prędzej, czy później trafi odpowiednia szczepionka.

Scroll to Top