Nastały powroty trenerów. Jose Murinho wraca do Chelsea, Franciszek Smuda będzie po dziesięciu latach ponownie prowadził Wisłę Kraków. O ile ten pierwszy zawsze powtarzał, że na Wyspy powróci, tak ten drugi kilkakrotnie zarzekał się, że Wisły trenował nie będzie.
Smuda jest niezwykle doświadczonym trenerem. Ma wyśmienity warsztat z połowy lat 90-tych, który właśnie w tamtych czasach jedynie się sprawdzał. To wtedy trzykrotnie zdobył mistrzostwo Polski. Co nowego może wnieść do zbudowania Wisły Kraków, kiedy futbol wkroczył w XXI wiek? … Te trzy kropki to efekt mojego zastanowienia. I tak skróciłem długość tych kropek, bo w innym razie cały wpis składałby się tylko z tychże znaków. Może charyzmę? Może chęć walki? Nie byłbym pewny, czy to wystarczy. Zresztą, cóż to nowego?
Powracając do doświadczenia. Zapomniałbym o jego rozdziale w reprezentacji narodowej. Franciszek Smuda budował polską drużynę na Euro 2012. Budował i budował. Ustawiał konstrukcje równolegle z budową stadionów na mistrzostwa. Budował dalej, i budował. Stadiony powstały. Co w końcu zbudował Smuda? Remis z Grecją, Rosją i porażkę z Czechami.
Zawsze chętnie słuchałem Franciszka Smudę na konferencjach prasowych. Nigdy nie rozumiałem jego wypowiedzi.
Powrót tak doświadczonego trenera cieszy mnie z jednego powodu. Ekstraklasa w przyszłym sezonie będzie jeszcze ciekawszym kabaretem. Brakowało mi tych konferencji, od wczoraj już wiem, że nie przepuszczę żadnych wypowiedzi po meczach Wisły. Ciekawe czy Franz będzie ubierał garnitur na mecz czy będzie stał przy linii w dresiku Wisły? W końcu powraca logo Białej Gwiazdy.
Jeszcze do rozpoczęcia nowego sezonu daleko, a ja dziś przewiduję, że Jose Murinho wywalczy co najmniej jedną koronę, Franz zbierze kolejne doświadczenie.