Nawet nie wiedziałem, że to już ponad miesiąc upłynął od pierwszego tekstu o gadżetach. Nie ma więc na co czekać, trzeba brać się do rzeczy i jak zwykle przedstawić trzy fajne… rzeczy. Tym razem od największej do najmniejszej.
Acer Aspire Switch 10
Trzeba było go nie brać… Teraz sobie pluję w brodę, że kupując prywatnego netbooka nie wiedziałem, jaką fajną rzeczą może być hybryda. Przez kilka tygodni testów pracę na nim przerywałem tylko wtedy, gdy siadałem do mocniejszego służbowego komputera. Od czterordzeniowego Intela Atom Z3745 wspartego dwoma gigabajtami RAMu nie powinniśmy spodziewać się cudów wydajności, ale do codziennej pracy z pakietem Office, korzystania z internetu, czy grania w gry ze średniej półki nadawał się idealnie, co – biorąc pod uwagę, że do „uciągnięcia” miał jeszcze pełnego Windowsa 8.1 dla takiego sprzętu jest oceną bardzo wysoką. Dla mobilnego pracownika to urządzenie wręcz idealne, bowiem najpierw można przygotować materiały przy biurku, a następnie odpiąć ekran i zabrać ze sobą w pełni funkcjonalny dotykowy (choć dość ciężki) tablet. Na którym możemy w wolnych chwilach pograć w gry znane z telefonów z mobilnymi „okienkami”. Warto zawczasu kupić kartę microSD (do dyspozycji mamy tylko 32 GB SSD) oraz hub USB, bowiem „część klawiaturowa” ma tylko jedno gniazdo.
Warto zaznaczyć, że Switch 10 to w zasadzie… kameleon 🙂 – pełni rolę komputera i tablet, ale klawiatura może też pełnić rolę podstawki, gdy chcemy np. postawić tablet pod kątem na stole.
Acera Switch 10 możecie kupić m.in. w naszym sklepie (szczegóły tutaj).
Ferguson Ariva T70
Długo nie przeżyłem bez telewizji linearnej. Tzn. wciąż daję sobie radę, ale wpadł mi łapkę ciekawy dekoder DVB-T i… żal nie sprawdzić, jak działa 🙂 Inżynierowie Fergusona (polskiej firmy, co zawsze będę zaznaczał) zdecydowali się nieco wyprzedzić epokę, bowiem T70 to urządzenie obsługujące planowany dopiero do wprowadzenia standard kodowania telewizji naziemnej DVB-T2, obsługuje też standard Dolby Digital Plus. Oczywiście z obecnych aktualnie na multipleksach kanałów też da się korzystać, tym niemniej unikamy konieczności zakupu kolejnego urządzenia.
Obsługa nowej Arivy jest trywialna i… dwustopniowa. Zwykły użytkownik stawia urządzenie, podłącza antenę, włącza urządzenie, czeka aż się skonfiguruje i to by było na tyle. Działa, obraz jak żyleta, jest EPG. Drugi stopień to power-user, który po zagłębieniu się w menu i podłączeniu twardego dysku może korzystać z T70 jako nagrywarki ze znanym z dekoderów kablówek time-shiftem, odtwarzać na niej mp3 i filmy z napisami (również w standardzie HD) oraz prezentować zdjęcia.
Bardzo mi się podoba, że nagrania programów z TV można zgrać z dysku i zachować, nie potrafię się za to przyzwyczaić do wszechobecnego wściekle fioletowego tła. Miałem też problem z otwarciem niektórych plików wideo, ale akurat w przypadku Fergusona mam przeczucie graniczące z pewnością, że poprawi się to po kolejnym z regularnych uaktualnień oprogramowania. Może zmienią też tło?
Więcej o Arivie T70 – na stronie producenta, tutaj.
Sony MDR-NC31EM
„Rosiak zwariował, nawet o słuchawkach pisze!” – ano nie zwariował, bo to akurat produkt dość specyficzny. Kiedyś mój brat, regularnie latający samolotami, mówił mi o słuchawkach redukujących szumy, ale niestety, gdy doszedł do ich ceny, mina mi zrzedła… I choć z jednej strony słuchawki od Sony działają tylko z modelami Z2, Z3 i Z3 Compact, to mogą się okazać istotnym argumentem za konkretną decyzją zakupową.
Jak to działa? Nie ma oczywiście mowy o kompletnym wyciszeniu, tym niemniej zamyślenie się w NC31EM na uszach przy przejściu przez ulicę może się źle skończyć. Mikrofony, umieszczone na charakterystycznych wypustkach (przypominają mi trochę uszy słonia 🙂 ) zbierają dźwięk z okolic naszych uszu, zaś odpowiednie chipy w telefonie generują dźwięk w fazie odwrotnej i przesyłają go do słuchawek. Efekt na początku może nie wydawać się porażający – do momentu, aż po godzince słuchania muzyki w tramwaju, czy idąc przez miasto, wyjmiecie słuchawki z uszu. Odgłosy, które do mnie wtedy dotarły, sprawiły, że poczułem się, jakby stado wściekłych os wdarło się do mojej głowy. Koszmar!
Jeśli ktoś nie lubi słuchać muzyki, to nie ma problemu – funkcja wyciszania działania również „na sucho”, trzeba tylko zaznaczyć odpowiedniego „ptaszka” w ustawieniach.
Słuchawki eliminujące szumy dostępne w zestawie z dostępnym tutaj w naszym sklepie telefonem Sony Xperia Z3.