Niedawno miałam okazję uczestniczyć w corocznym spotkaniu zespołów CSR-owych i Fundacji Orange z całego świata. Mieszanka krajów, projektów pod jedną pomarańczową marką. Niby mówimy tym samym językiem społecznej odpowiedzialności, projektów społecznych czy edukacyjnych, ale każdy z nas rozumie je inaczej. W Nigerze najważniejsza w tej chwili jest pomoc w zapewnieniu żywności, w Kenii czy Ugandzie problemem jest dostęp do edukacji czy służby zdrowia. Dla nas ważne jest bezpieczeństwo dzieci w Interencie czy pomoc chorym dzieciom w kontakcie z bliskimi.
Każde z 32 miejsc, w których działa Orange stawia przed firmą nie tylko inne wyzwania biznesowe, ale też społeczne. Dobrze, jeśli firma może im sprostać nie tylko poprzez dotacje finansowe, ale także poprzez sposób prowadzenia biznesu. W Senegalu na dachach szkoły, którą zbudował Orange zamontowano baterie słoneczne, które zasilają stacje przekaźnikowe, ale służą też lokalnej społeczności. I chyba o to chodzi w społecznej odpowiedzialności firmy – korzyści ze współpracy ma mieć każda ze stron.
Zobaczcie, jak rozumiemy społeczną odpowiedzialność Orange: