Bezpieczeństwo

Cyber-kieszonkowcy, czyli ostrożnie z Wi-Fi na wczasach

Rafał Jaczynski Rafał Jaczynski
15 lipca 2010
Cyber-kieszonkowcy, czyli ostrożnie z Wi-Fi na wczasach

Lipiec już się zaczął, przed nami czas urlopów i wypoczynku, podczas którego nie zawsze chcemy zapominać o internecie. W informacjach o wielu hotelach możemy przeczytać, że swoim gościom oferują darmowy dostęp do internetu przez Wi-Fi. To miłe z ich strony, ale czy na pewno możemy korzystać z takiego dostępu bez żadnych obaw?

Nie trzeba oczywiście przesadzać, warto jednak mieć świadomość, co nam grozi, gdy korzystamy z sieci Wi-Fi. Często taka hotelowa sieć – oczywiście w dobrej wierze, dla ułatwienia życia gościom – nie jest zabezpieczana hasłem, bądź hasło jest jedno dla wszystkich, trywialnie proste (w stylu „1111”, czy „1234”). Niestety, takie rozwiązanie ułatwia również życie potencjalnym złodziejom, czy choćby znającym się trochę lepiej na komputerach „współurlopowiczom”, którzy chcieliby zabawić się naszym kosztem.

Urlop i niezabezpieczone WiFi, do tego pewna doza lekkomyślności, a to wszystko przyprawione odrobiną pecha – to nie jest dobra mieszanka. Włamanie do niezabezpieczonego dostatecznie komputera to dla fachowca kwestia naprawdę krótkiego czasu. Czym może się to skończyć? Wyciekiem naszej prywatnej poczty, użyciem naszego konto e-mail do wysłania pogróżek, zakupami w naszym imieniu w serwisie aukcyjnym, podłączeniem komputera do botnetu, zmienieniem z czystej złośliwości jego parametrów... Mało?

Co w takim razie robić? Obowiązkowo uruchomić firewall, warto spytać się, np. w recepcji, o nazwę sieci (tzw. SSID). Sprawdzając nazwę przed połączeniem unikniemy podłączenia się do równoległej sieci (ale o innej nazwie), którą w obleganym hotelu może uruchomić cyber-przestępca. Dodatkowo wchodząc na strony z delikatnymi danymi, jak choćby witrynę banku, czy nawet sprawdzając pocztę przez www, upewnijmy się, czy korzystamy z połączenia szyfrowanego (adres zaczynający się od https, żółta kłódeczka w przeglądarce). Jeśli domyślnie udostępniamy w naszym komputerze jakieś zasoby, przed wyjazdem na urlop lepiej wyłączyć tę opcję.

Po przeczytaniu tego tekstu znajdą się zapewne tacy, którzy powiedzą sobie pod nosem: „Przesadza, może w jednym na tysiąc hoteli zdarza się coś takiego!”. Nawet jeśli tak, to co, jeśli traficie właśnie do tego jednego? A poza tym – przecież to ma być urlop, więc tak naprawdę... po co komu laptop?

Fot. Giorgio Montersino via flickr.com, na licencji Creative Commons


Odpowiedzialny biznes

Weekend sportów ekstremalnych + konkursy

Ryszard Kaminski Ryszard Kaminski
15 lipca 2010
Weekend sportów ekstremalnych + konkursy

W najbliższy weekend (17-18.07) zapraszamy Was na pierwszy z trzech weekendów sportów ekstremalnych z Orange. Gdzie? Do Sopotu i Zakopanego, czyli letnich stolic Polski, w których trwa opisywana już przez nas akcja Orange Kino Letnie. Teraz, na wszystkich - nie tylko kinomanów - czekają najlepsi polscy deskorolkowcy, kite’owcy, rolkarze i skimboardziści. A zabawę poprowadzi Bartosz Obuchowicz, aktor i pasjonat sportów ekstremalnych.

Pokazy sportów ekstremalnych to świetna okazja do poznania dyscyplin, zawodników, spróbowania własnych sił na deskorolce lub skimboardzie i wygrania cennych nagród w konkursach. Pokazy organizowane są na plaży przy Molo w Sopocie oraz na Placu Niepodległości w Zakopanem (przy Krupówkach).

Ja też mam dla Was konkurs. I to podwójny. Pierwsze 5 osób, które podadzą nazwiska i sukcesy najlepszych polskich: kitesurfera i kitesurferki może liczyć na nagrody. Tu czekam do piątkowego popołudnia. Natomiast spośród tych który przyślą najciekawsze zdjęca dotyczące Orange Kina Letniego czy weekendów sportów ekstremalnych nagrodzę najlepsze. Poza nagrodami zwycięskie zdjęcia opublikujemy na blogu. Macie czas do 2 sierpnia.

A już ow sobotę triki na wodzie pokażą nad Bałtykiem kitesurferzy: Tomasz Janiak, Piotr Streicher, Dominik Glogier, Piotr Szymański, Daniel Witkowski i skimboardziści: Maciek Jaśko, Kuba Groth, Kuba Baraniak i Michał Stenzel. Skatepark w Zakopanem opanują deskorolkowcy: Patryk Stickorama Wrzosek, Jarek Jarecki Ruszczak, Bartek Górka, Łukasz Zielu Zieliński, Michał Kulczyn Kulczyński, Krzysztof Sereczyński i rolkowcy: Tomek Piekarski, Adam Olejniczak, Piotr Zdanowicz i Mikołaj Małecki. A na kolejne weekendy sportów ekstremalnych zapraszam 31 lipca – 1 sierpnia oraz 14-15 sierpnia.


Odpowiedzialny biznes

Mierzenie odpowiedzialności. Niemożliwe? A jednak…

Bartlomiej Roch Bartlomiej Roch
14 lipca 2010
Mierzenie odpowiedzialności. Niemożliwe? A jednak…

Raportowanie Społecznej Odpowiedzialności Biznesu (CSR) nie jest w Polsce zbyt popularne. Zamiast tego, firmy starają się w mediach „sprzedawać” swoje akcje społeczne, działania filantropijne czy marketing zaangażowany społecznie (CRM) jako swój CSR. Jednocześnie nie widzą potrzeby opracowywania raportów CSR, gdzie przedstawione byłyby działania firmy w kontekście jej strategii, ewolucji w czasie i ich konkretne efekty oraz relacje firmy z pracownikami, klientami, dostawcami, otoczeniem społecznym i środowiskiem naturalnym.

W 2006 TP była pionierem w opracowaniu raportu wg. międzynarodowych standardów GRI. Obecnie jako członek światowej Grupy France Telecom co roku współuczestniczymy w opracowywaniu kompleksowego raportu opisującego za pomocą konkretnych mierników biznesową odpowiedzialność naszej Grupy. Wyniki takiego raportu za każdym razem są audytowane (w tym roku sprawdzała nas firma Deloitte). Co ciekawe, raporty CSR coraz częściej są częścią rocznego raportu finansowego przedsiębiorstw co dobitnie świadczy o biznesowym wymiarze CSR.

Poza publikacją corocznego raportu CSR jesteśmy jedną z 16 polskich firm notowanych na warszawskiej GPW w Respect Index, a także członkiem Global Compact. Obydwie inicjatywy wiążą się również z corocznym zbieraniem danych oraz ich niezależną weryfikacją. Jak pewnie się domyślacie nie należy to do naszych ulubionych zajęć korporacyjnych:).

Scroll to Top