Odpowiedzialny biznes

Czarna radośc i czarna rozpacz

Jarosław Konczak Jarosław Konczak
18 lipca 2011
Czarna radośc i czarna rozpacz

Dwa lata temu Leszno, rok temu duńskie Vojens i teraz Gorzów. Po raz kolejny udowodniliśmy, że czarny sport ma biało-czerwone barwy. Polacy po raz trzeci z rzędu (a po raz piąty w historii) zostali drużynowymi mistrzami świata. Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Krzysztof Kasprzak, Piotr Protasiewicz i Janusz Kołodziej w sumie zdobyli 51 punktów, a najwięcej oczywiście obecny mistrz świata. Teraz zwłaszcza przed Gollobem znacznie trudniejsze zadanie - obrony tytułu indywidualnego mistrza świata., a przed Jarosławem Hampelem obrona tytułu wicemistrza. Na razie w klasyfikacji generalnej Gollob jest drugi ale traci do Grega Hancocka (USA) 22 oczka, a Hampel na czwartym miejscu traci do trzeciego Chrisa Holdera (Australia) już tylko cztery punkty. Piąty Nicki Pedersen (Dania) ma jednak tyle samo punktów co Hampel a Jason Crump (Australia) ma do nich tylko trzy oczka straty. Pozostaje więc banalne stwierdzenie, że wszystko może się zdarzyć, nawet powtórzenie ubiegłorocznego sukcesu Polaków w Toruniu, kiedy pierwszy raz w historii na pudle znalazło się trzech zawodników białoczerwonych. Tegoroczne GP w Toruniu już za miesiąc.

W Polsce w weekend rządził czarny sport. Za oceanem na Copa America zagościła natomiast czarna rozpacz. Brazylia i Argentyna za burtą. Jak patrzy się na Canarinios to chciałoby się powiedzieć "bo strzelać to trzeba umieć". Brazylijczycy nie potrafili Paragwajowi strzelić bramlki nie tylko przez 120 minut gry, ale również nie wbli żadnego karnego, a to już jest trzeba przyznać"sztuka" choć w najgorszym wydaniu. Takiej Brazylii z przyjemnością za występ już dziękujemy i cieszymy sie, że nie obroni tytułu. Na karnych polegli też Argentyńczycy choć tu nie strzelił tylko Tevez. To jednak wystarczyło, by odwiedczny rywal upokorzył albicelestes na ich stadionie.

I tu taka mała nauczka dla nas, że gospodarzom nie ściany pomagają, ale najwyżej sędziowie, i nie w Euriopie czy Ameryce Południowej tylko w Korei Południowej. A najbliższy piłkarski turniej jest w Polsce więc na sędziów nie liczmy (na szczęście) a w ściany nie wierzmy. Zagramy tak jak potrafimy i bez pomocy jak będziemy potrafić, to pokonamy europejskie odpowiedniki Brazylii czy Argentyny. A jak nie to będzie jak zawsze.


Rozrywka

Kino w telefonie i Harry Potter

Ryszard Kaminski Ryszard Kaminski
15 lipca 2011
Kino w telefonie i Harry Potter

Co mają wspólnego słynny młody czarodziej i kino w komórce? Trochę mają, ale po kolei. Zacznę od tego, że możecie ściągnąć na swoje telefony darmową aplikację „Środy z Orange” i na bieżąco śledzić aktualny repertuar w Cinema City, zamówić kod na bilety czy zarezerwować miejsce w kinie. Ja już wgrałem i uważam, że to fajne uproszczenie dla tych, którzy korzystają z ŚzO. Program można pobrać z Orange World, Apple App Store, Android Market oraz BlackBerry App World. Obsługuje większość modeli Nokii, Sony Ericssona, Samsunga i LG wyposażonych w Java ME. Podobnie z Androidem, iPhone i BlackBerry.

A teraz o ostatniej części przygód Harry'ego Pottera, na którą postanowiłem się wybrać jako Wasza forpoczta. Niestety jest słaba. David Yates nie stworzył porywającego widowiska. Brakuje tego co jest głównym walorem książki, czyli emocji. Młodzi aktorzy grający głównych bohaterów są cieniami książkowych postaci, a bardzo słabe dialogi nie ułatwiły im zadania. Skróty i scenariuszowe zmiany akcji też nie pomogły, ale raczej osłabiły film w porównaniu do książkowego pierwowzoru. Choćby finałowa scena walki Pottera z Lordem Voldemortem, w książce klamra całej opowieści - w filmie niczego nie wyjaśniająca scenka. Cóż, im dalej w las z ekranizacjami, tym gorzej. Choć sukces kasowy i tak pewnie będzie.

Dla mnie bezwzględnym numerem jeden wśród czarodziejów pozostaje Gandalf Szary i ekranizacja "Władcy Pierścieni" Petera Jacksona. A dla Was? Może jednak któraś z części Pottera lub cała saga (kilka sam uważam za bardzo udane). Jaki film z tej kategorii jest Waszym faworytem i dlaczego? Najciekawsze opinie nagrodzę gadżetami z filmu "Harry Potter i Insygnia Śmierci: część II" lub podwójnymi zaproszeniami do Cinema City.


Oferta

Szalony weekend odcinek drugi

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
15 lipca 2011
Szalony weekend odcinek drugi

Zgodnie z zapowiedzią dziś rusza szalony i przedłużony do 20 lipca weekend w naszym e-sklepie. Pierwsza edycja była sukcesem. Chętnie sięgaliście po zdecydowanie tańsze telefony, dlatego liczymy na powtórkę. Tym razem przygotowaliśmy dla Was do wyboru cztery, ciekawe telefony w Panterze: Nokię C7, abonament za 69,90 zł, umowa na 24 miesiące - 1 zł (stara cena w e-sklepie 129 zł); HTC Wildfire, abonament za 49,90 zł, umowa na 24 miesiące - 1 zł (stara cena w sklepie 149 zł); LG Swift Black P970, abonament za 69,90 zł, umowa na 24 miesiące - 1 zł (stara cena w e-sklepie 699 zł) i Samsung Galaxy Ace, abonament za 49,90, umowa na 24 miesiące - 1 zł (stara cena w e-sklepie 349 zł). Szczegóły znajdziecie tutaj

Scroll to Top