Wczoraj Jarek na blogu prognozował ciepłą Brazylię, a przecież rok zaczynamy, jak to tradycja niesie, zimowymi dyscyplinami. Na półmetku Justyna Kowalczyk liderką Tour de Ski, a polscy skoczkowie w czubie Turnieju Czterech Skoczni. Dziś kolejne odsłony i kolejne odpowiedzi.
Norweskie wilczyce i biało-czerwona owieczka
Dziś nasza biegaczka pierwsza wystartuje na 15 kilometrową trasę w Cortina d'Ampezzo. Obawia się, bo za nią wybiegnie wataha Norweżek i będzie ją goniła niczym stado wilków (raczej wilczyc) jak jedną owieczkę. Obawy są tym większe, ponieważ konkurencja rozegrana zostanie techniką dowolną, a nie jest to ulubiony styl Polki. Po ostatnim konkursie widzieliśmy narciarskie "team order" w zespole Norewgii, szerzej znane w światku Formuły 1. Jakie poznamy dziś norweskie "smaczki taktyczne"? Chyba nikt nie myśl podmnienić Justynie nart?
Skoki z widokiem na cmentarz
Skoczkowie przeniesli się do Austrii. Wszyscy wokół mówili, że będzie to pojedynek austryjacko-niemiecki, tymczasem liderem jest Andersa Jacobsen, który ma szanse na zwycięstwo we wszystkich czterech konkursach i dołączenie do Svena Hansawalda, jedynego skoczka z takim osiągnięciem. Chociaż Kamil Stoch głośno mówi, że chciałby popsuć Norwegowi plany i... Podium dla Polaka jest na wyciągnięcie ręki. Dziś kwalifikacje, dość istotne dla systemu KO w jakim rozgrywany jest turniej. Optymistycznie nastraja rosnąca forma skoczków. Przecież na początku sezonu wydawało się, że będzie "kaplica". To nic, że po wyjściu z progu na skoczni w Innsbrucku w tle jest miejski cmentarz.
Dzisiejszy zimowy rozkład wygląda następująco: 13.30 - kwalifikacje skoków narciarskich w Innsbrucku; 15.15 - Justyna Kowalczyk wybiegnie na trasę w kolejnej odsłonie TdS.