Można powiedzieć tak:
Mam po meczu z Australią dwie informacje: dobrą i złą.
Dobra - Graliśmy lepiej niż przeciwnicy, dlużej utrzymywaliśmy się przy piłce, mieliśmy wiele sytuacji podbramkowych, czasem miło było nawet popatrzeć
Zła - Przegraliśmy.
No i teraz pytanie skoro byliśmy lepsi w sobotę i zremisowaliśmy, a we wtorek też bylismy lepsi i przegralismy, to co będzie jak będziemy gorsi?
Po meczu w Łodzi napisałem, że skoro zrobiliśmy kroczek do przodu to dobrze, ale takich kroczków trzeba zrobić kilkadziesiąt i ani jednego w tył. A tu we wtorek jakby odpowiedź na boisku i to nie taka jak się spodziewaliśmy.
Nie ma co pisac o mecz, bo chyba wszyscy widzieli bezradność pod bramką rywali albo mega nieskuteczność łacznie z karnym Lewandowskiego. A w obronie zapominalismy, że drużyna przeciwna też chce strzelić bramkę. Do tego zabrakło szczęścia, bo przy większym wynik mógłby być zupełnie inny, a i komentarze meczowe również.
Tak jak stadion Wisły był budowie, tak i kadra na razie jest "under construction", ale każda budowa musi się kiedyś skończyć, bo jak nie, to przez lata będzie straszyć nas piłkarski kikut.