W Orange Sport Info serwisy informacyjne są co pół godziny. A każdy z nich przynajmniej dla prezentera wygląda niemal tak samo, czyli …. prezenter (lub prezenterka) siada w studiu, wita się i co mniej więcej minutę wygłasza kilka zdań, nazywanych „białą” (może dlatego „białą”, że są to białe litery na czarnym tle promptera, z którego się czyta) i znów ogląda materiał filmowy, najczęściej wielokrotnie ten sam podczas jednego dyżuru. A jak ktoś ogląda coś wiele razy to zaczyna dostrzegać różne elementy, których za pierwszym razem nie dojrzał.
I rzeczywistość nagle postrzegana jest inaczej.
Zanim jednak tą ponownie odkrytą ale już nową rzeczywistość ubierzemy w odpowiednie słowa materiał filmowy się kończy i czytamy następną „białą” i następną, a to co w nagłym olśnieniu chcieliśmy jeszcze chwilę temu przekazać widzom zanika w „mrokach niepamięci”, jak śpiewał pewien gentleman o bynajmniej niesportowej sylwetce. Może ktoś wie o kogo chodzi?
Aby wydobyć jednak z tych mroków głębsze refleksje, dla których nie ma miejsca w błyskawicznym przekazie telewizyjnym to co niedopowiedziane, zapomniane i przeoczone, przynajmniej w pewnym zakresie pojawi się na tym blogu, na którego pierwsze wpisy już dziś serdecznie zapraszam.
(po godzinach prezenter Orange Sport i Orange Sport Info)