Po raz kolejny mam dobrą wiadomość dla tych spośród Was, którzy polują na „telefoniczne okazje”. Ruszyła promocja na naszej stronie internetowej i tym razem trwa ona nie tydzień, lecz dwa tygodnie. Dajcie znać znajomym, powiedzcie rodzinie, a dziadkom pomóżcie przy okazji zarejestrować prepaid 😉

Na liście znalazło się osiem smartfonów i jeden tablet z praktycznie każdej półki cenowej. Zacznę od najwyższej, gdzie znajdziecie dwa Samsungi – S6 i S7. W obydwu przypadkach obniżyliśmy cenę na start, a w przypadku Samsunga S7 także miesięczną opłatę za telefon. I to znacznie. Cena, którą zapłacicie za S6 na start, spadła z 649 zł do 399 zł w Smart Planie LTE z urządzeniem za 74,99. Z kolei za nowszego z tych dwóch modeli, obok mniejszej kwoty na start zapłacicie także miesięcznie nie 55 zł jak do tej pory, lecz 45 zł. Różnica może niewielka, ale jeżeli pomnożycie to przez 24 miesiące trwania umowy okaże się, że znacząca.

Tuż poniżej leżą trzy kolejne telefony – iPhone 5s, Huawei P9 Lite Dual Sim i Sony Xperia XA. To solidne urządzenia, które nie spowodują, że przez resztę miesiąca z braku środków na koncie będziecie jeść w barze mlecznym. iPhone 5s nikomu nie będę przedstawiał. Napiszę tylko, że teraz cena na start spadła z 299 do 199 zł, a opłata miesięczna za telefon z 20 do 15 złotych w ramach Smart Plan LTE z urządzeniem za 74,99. O Sony Xperia XA napiszę, ponieważ telefon ten po prostu mi się podoba ;-). W jego przypadku również obniżyliśmy miesięczną opłatę z 30 do 25 złotych. Cena ostatniego ze smartfonów z tej półeczki – Huawei P9 Lite Dual Sim – spadła z 209 złotych na 99 zł.

W promocji znalazły się także Sony Xperia E5 i HTC Desire 825, których cena na start poszła w dół do magicznego zera złotych, a do tego obniżyliśmy kwotę, którą każdego miesiąca będziecie płacić za te modele. Na liście znalazł się także tablet – Lenovo TAB2 A10. Na koniec pozostawiłem sobie Huawei P8 Lite, którego Wam szczególnie polecam, bo sam z niego korzystam. Na start płacicie za niego 0 złotych, a miesięcznie 10 zł zamiast dotychczasowych 20 zł.

Promocja trwa do 17.11. więc całe okrągłe dwa tygodnie, a więcej szczegółów znajdziecie na stronie. 

Rozwoju technologii i jej roli w naszym życiu nie przeskoczymy. 61% dzieci ma własny smartfon, a aż 1/4 z nich nie ma żadnych obaw, związanych z korzystaniem z internetu. Z tego samego internetu, z którego nasze dzieci w 90% korzystają poza domem – nie jest źle, jeśli dzieje się to w szkole (55%), ale ale 1 na czterech korzysta z niekoniecznie dobrodziejstw sieci u znajomych, zaś 10% używa bezpłatnego Wi-Fi.

Co na to rodzice? Podsumowując w dwóch słowach, można by rzec – jest dobrze. Gorzej jednak, że podsumowując w trzech, musielibyśmy powiedzieć – nie jest dobrze. Zaledwie 32 na 100 ustaliło z dziećmi, jak reagować na cyber-przemoc, a jedynie 23% z nas kontroluje dostęp swojego dziecka do internetu w smartfonie, głównie (57%) po prostu limitując czas korzystania z internetu.

nie, Nie, NIe, NIE, NIE!

Nie tak. Czy jeśli zadbamy o to, by dziecko mogło korzystać z netu tylko – załóżmy – 2 godziny dziennie. Od pobudki o 7 do udania się na spoczynek powiedzmy o 21, mamy 14 godzin. Czy to oznacza, że limitując czas korzystania z sieci wystawiamy dziecko tylko na 1/7 potencjalnych zagrożeń?

Mówiłem to już wielokrotnie i będę powtarzał do znudzenia. Nie bójmy się internetu, nauczmy się go, a potem nauczmy go nasze dzieci. Uświadommy sobie jakie nasze dane umieszczamy w sieci, jakie są sposoby ich zabezpieczenia, o tym że hasłem nie należy się dzielić, o uwierzytelnianiu dwuskładnikowym, poczytajmy jak wyglądają ustawienia prywatności w menu aplikacji społecznościowych. To, że nie będziemy o tym z dzieckiem mówić, nie oznacza, że nie będzie z nich korzystać, a mówiąc mu: „Chodź, usiądźmy razem do fejsa/snapa i ustalmy kto może oglądać, to co publikujesz” możemy mu zaimponować.

To nie jest źle, gdy dziecko jest mądrzejsze od nas. Ja sam, mimo iż czuję się geekiem, mam wrażenie, że niektóre rozwiązania to już dla mnie zbyt dużo. Naszym obowiązkiem jako rodziców jest jednak świadomość tego, co czeka dziecko w sieci i jak można je przed tym ochronić – tak jak przy ubieraniu się nie dajemy maluchom pełnej dowolności, a w pewnych kwestiach i z nastolatkami staramy się współpracować. To nie kontrola, to nie Wielki Brat (czy Ojciec 🙂 ) – to współpraca, tylko, że tycząca życia online.

Jeśli potrzebujecie pomocy, na początek zajrzyjcie do znakomitego kursu dla rodziców, przygotowanego przez Fundację Orange (trochę też tam przyłożyłem swoją rękę, nie ukrywam 🙂 ), możecie też zerknąć na filmy z serii (nie)Bezpieczna Sieć (w przyszłym roku pojawią się kolejne). No i zawsze możecie pytać na blogu – jestem od tego, żeby Wam pomóc, czy doradzić. Lubię to 🙂

Wszystkie dane liczbowe pochodzą z badania, przeprowadzonego przez TNS Polska S.A. na zlecenie Orange Polska, we współpracy z Fundacją Orange i Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę.