Przed chwilą ruszyliśmy z przedsprzedażą najnowszego flagowca Huawei, czyli firmy, która wszystko czyni możliwym ;-). Sami są tego świetnym dowodem – w kilka lat, dzięki modelom takim jak Huawei P9, z nikomu nie znanej firmy stali się globalnym graczem.
Zacznę od tego, z czego zasłynął ten model – czyli aparatu fotograficznego, a dokładnie dwóch matryc i obiektywów połączonych w jeden. Każda z nich ma 12 mln pikseli. Jedna rejestruje obraz kolorowy, druga czarno-biały, a obydwa są następnie składane w jeden. Efekt możecie już znaleźć w internecie, jednak w skrócie rozwiązanie to daje przepiękne (dosłownie) zdjęcia monochromatyczne, a jednocześnie świetne kolorowe. Świetnie opisuje to Marcin Połowianiuk na spidersweb.pl. Moim zdaniem to krok w dobrą stronę. Od jakiegoś czasu producenci zrozumieli już, że wyścig na megapiksele nigdzie nie prowadzi, ograniczeniem jest wielkość matrycy. Oznacza, to że podwyższenia jakości zdjęć trzeba było szukać gdzieś indziej.
Sam telefon wygląda świetnie. Front do zagięte delikatnie szkło, plecki – szczotkowane aluminium z dodatkami. Powiecie: „nuuuuda”. Otóż nie – fajnie wygląda szkło przykrywające ów podwójny aparat i centralnie umiejscowiony czytnik linii papilarnych. Całość prezentuje się świetnie. Zresztą zobaczcie sami.
Inne parametry techniczne również wyglądają ciekawie. Wyświetlacz ma 5,2-cale i rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli. Wewnątrz dobry procesor Kirin 955, składający się z dwóch typów rdzeni – czterech energooszczędnych, czterech wydajnych, ale czerpiących więcej energii. Do tego 3 GB RAM i 32 GB pamięci. O wszystkim już wkrótce opowie Wam Michał Rosiak, który, z tego co wiem miał ten telefon w rękach znacznie dłużej niż ja.
Za Huawei P9 zapłacicie na start 849 zł przy opłacie miesięcznej wysokości 90 zł (czyli jeszcze dla ułatwienia Smart Plan LTE za 69,99, obniżony o 15 zł rabatu oraz opłata za telefon wysokości 35 zł). Z tego co widziałem, to dobra oferta, nawet przy założeniu, że będziecie ją porównywać do kupna telefonu na wolnym rynku i korzystania z oferty prepaid. Nie wspominając już (kurczę, wspomniałem), że razem z telefonem dostajecie kartę pamięci 128 GB. Jako, że to przedsprzedaż telefon wyślemy Wam najwcześniej 25 kwietnia. Najpóźniej pewnie też ;-)