Odpowiedzialny biznes

Innovation Award Media Trendy

Marek Wajda Marek Wajda
08 maja 2014
Innovation Award Media Trendy

Wczoraj na gali Media Trendy 2014 dostaliśmy wyróżnienie w jednej z podkategorii Innowacyjne wykorzystanie internetu i mediów interaktywnych. Otrzymaliśmy ją za akcję, którą nazwaliśmy „Najmniejsza, największa kampania świata”. Jest to o tyle miłe, że tej kategorii nie przyznano pierwszej nagrody, a nasz projekt pokonał 8 innych kandydatur.

Na 10 rocznicę Dnia Blogera postanowiliśmy zaskoczyć nasze koleżanki i kolegów. Wpis na naszym blogu to jedno, ale jak sprawić by nie było to standardowa akcja, ale jednocześnie jak sprawić by nie wyglądało to na nachalną kampanię? Teraz to już norma, ale rok temu personalizacja nie była tak popularna - pomógł VML.

Wytypowaliśmy blisko stu blogerów, opracowaliśmy indywidualne życzenia (które kierowały również do wpisu na blogu), i zamieściliśmy je na fejsie. Ale tak by trafiały tylko i wyłączenie do konkretnej osoby. Nikt inny tego nie widział. No chyba, że blogerka lub bloger pochwalił się nimi u siebie ;) Nigdy w życiu nie pomyślałbym, że takie spontaniczne życzenia trafią na marketingową galę i jeszcze zostaną nagrodzone ;) Poniżej krótkie wideo na temat tej akcji.

Tak swoją drogą to agencja z którą współpracujemy zdobyła najwięcej nagród, w tym jedną z głównych za kampanie „Mocno pomocni agenci” PZU. Medium roku zostało Spotify, a wydarzeniem roku cyfryzację telewizji naziemnej.


Oferta

Użyteczna aplikacja w nju mobile

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
08 maja 2014
Użyteczna aplikacja w nju mobile

Klienci Orange korzystają już z aplikacji mobilnej Mój Orange, która pozwala sprawdzić stan konta czy zarządzać swoimi usługami. Teraz podobne rozwiązanie otrzymali Ci z Was, którzy wybrali nju mobile. Logowanie do aplikacji odbywa się przy użyciu konta, które założyliście na stronie www.njumobile.pl Po zalogowaniu możecie sprawdzić m.in. stan konta, listę połączeń, zobaczyć informacje o fakturach i płatnościach, a także zarządzać usługami. Na dziś aplikacja jest gotowa dla smartfonów z systemem operacyjnym Android 2.3 i nowszymi, którą możecie pobrać tutaj. W planach mamy też przygotowanie aplikacji na inne systemy operacyjne.

4632930d379abd586ffaa27612badb367df


Bezpieczeństwo

Nie płać cyber-przestępcom

Michał Rosiak Michał Rosiak
08 maja 2014
Nie płać cyber-przestępcom

"Drogi Odbiorco! Jestem albańskim wirusem komputerowym, ale z uwagi na słabe zaawansowanie informatyczne mojego kraju nie mogę nic ci zrobić. Proszę, skasuj sobie jakiś plik i prześlij mnie dalej.". Pamiętacie taki łańcuszek krążący po sieci chyba z kilkanaście lat temu? Wtedy wszystkich rozbawiał, tymczasem gdy teraz na bardzo podobnej zasadzie działa złośliwe oprogramowanie na Androida, jego ofiarom nie jest zbyt wesoło...

Jakiś czas temu media - przede wszystkim branżowe, ale i w mainstreamie co nieco się znalazło - pisały o złośliwym oprogramowaniu na pecety pod nazwą Cryptolocker. To wyjątkowo złośliwa małpa, bowiem instalując się cichaczem, po wykorzystaniu podatności np. w niezałatanej przeglądarce Cryptolocker... szyfrował pliki na naszym komputerze, w sposób w większość przypadków niemożliwy do odwrócenia jeśli nie zapłacimy 300 dolarów okupu. Jeśli zdecydowaliśmy się zapłacić, złodzieje okazywali się na swój sposób uczciwi, bowiem faktycznie dostawaliśmy klucz odblokowujący.

W ostatnich dniach okazało sie, że stało się to, czego należało się spodziewać - Cryptolocker "zmutował" i doczekał się wersji na smartfony z Androidem. Schemat działania jest prawie taki sam - instalacja, zaszyfrowanie, żądanie okupu, odblokowanie. Dlaczego prawie? Ano dlatego, że - jak w przypadku wspomnianego na wstępie "wirusa" - Kolera, bo tak nazywa się mobilny Cryptolocker, musimy zainstalować sami, a poza tym aplikacja... nie posiada uprawnień niezbędnych do zaszyfrowania czegokolwiek. Dobrze widzicie - Koler po prostu pisze, że zaszyfrował Wasze dane, a jeśli go odinstalujemy, wszystko wraca do normy!

Pierwsza wersja maskuje się jako program do oglądania treści pornograficznych, więc siłą rzeczy grupa docelowa jest dość ograniczona. Przestraszyć jednak się można, bowiem program geolokalizuje nasz telefon, by następnie pokazać witrynę informującą o zablokowaniu telefonu przez organy ścigania w ojczystym języku ofiary, próbując udawać działania FBI, Metropolitan Police, czy naszej polskiej Policji.

Nie mam jednak złudzeń, że szybko doczekamy się wersji skierowanych nie tylko do fanów roznegliżowanych pań, która poza straszeniem faktycznie zaszyfruje nasze dane. Wciąż jednak padnięcie ofiarą Kolera będzie wymagało:

  • ściągnięcia aplikacji spoza sklepu Google Play
  • włączenia opcji instalacji programów z nieznanych źródeł
  • akceptacji bardzo szerokich uprawnień, których aplikacja będzie wymagać

Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że ludzie przy takim szumie wokół malware'u na Androida, regularnie instalują takie rzeczy...

Scroll to Top