Sieć

Jak szukać wiedzy o 5G i nie ulegać emocjom

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
30 czerwca 2020
Jak szukać wiedzy o 5G i nie ulegać emocjom

Urząd Komunikacji Elektronicznej wydał już niemal 2,8 tys. pozwoleń na uruchamianie stacji bazowych 5G. Większość w paśmie 2100 MHz. Operatorzy wystartowali z ofertami, producenci ze smartfonami czyli maszyna ruszyła mimo odwołania aukcji na docelowe częstotliwości. Media informują o 5G od kilku lat i pewnie zostało już niewiele osób w Polsce, które nigdy nie usłyszały nic o nowej technologii. Dobrego lub złego. Sztuką jest, w tym szumie informacyjnym, wyszukać sprawdzone informacje, odróżnić naukowe autorytety od szarlatanów i mieć otwarty, krytyczny umysł zamiast ulegania emocjom. Niby proste, ale jakie trudne w prawdziwym świecie.

Wiele razy, nie tylko służbowo, tłumaczyłem na czym polega różnica pomiędzy 5G i wcześniejszymi technologiami mobilnymi. Przepytywany o bezpieczeństwo, starałem się rozwiewać obawy, na ile potrafiłem z moją skromną, wiedzą rzecznika. Dlatego chętnie podsyłałem osobiście i publikowałem w mediach społecznościowych linki do wywiadów polskich naukowców, którzy w przystępny sposób rozwiewali obawy jak np. znanego popularyzatora nauki Tomasza Rożka i profesora Andrzeja Krawczyka. Zdecydowanie wartą przeczytania jest książka Aleksandry i Piotra Stanisławskich „Fakt, nie mit”. Zazwyczaj to wystarczało, ale od niektórych sceptyków słyszałem, no dobra, ale pokaż mi jakieś, konkretne badania.

Tak się składa, że właśnie się pokazały i to bardzo przekonywujące, bo dotyczące już działającej sieci 5G. Chodzi o pracę badaczy Australian Communications and Media Authority (ACMA), którzy sprawdzili, jak nadajniki australijskich operatorów 5G i LTE radzą sobie z przestrzeganiem surowych norm bezpieczeństwa, które są podobne, do tych obowiązujących w Unii Europejskiej. Okazało się, że ekspozycja na pole elektromagnetyczne w miejscach publicznych jest ekstremalnie niskie. W żadnym z miast nie przekroczyły na 1 proc. limitu.

Wiem, że czasami trudno oprzeć się różnym teoriom, czy fałszywym informacjom, które oblane emocjonalnym sosem łatwo zapadają w pamięć. A już na pewno bardziej niż wykłady specjalistów. Marzy mi się powrót do szukania i powoływania się na naukowe autorytety. Czego wszystkim Wam życzę, a już za chwilę zapraszam do korzystania z #hello5G. Szczegóły oferty podamy jutro.

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 12:59 30-06-2020

5G to przyszłość, niektóre kraje takie jak Japonia czy Chiny pracują już nad technologią 6G. Szkoda że naszym narodem tak łatwo da się manipulować, być może wynika to z tego że wiele osób jest słabo wykształconych. Trzymam kciuki za Was i mam nadzieję że Wasze 5G za jakiś czas będzie prawdziwym 5G i że takie małe miasto jak Kielce doczeka się 5G do roku 2022 ?

Odpowiedz
PAWEŁ
PAWEŁ 19:15 30-06-2020

Panie Wojtku kiedy podkręcicie moc nadajników??????????????? Od 1 stycznia 2020r. można już to zrobić. Proszę o odpowiedź. W tej chwili są zakłócenia rozmów.

Odpowiedz
xxx
xxx 09:41 01-07-2020

potwierdzam przedmówcę, zrywanie rozmów, słychać ciche „pik” przed zerwaniem, częstotliwości 2600MHz, 1800Mhz…itd przełączają sie co chwilę, Sieć szaleje, zasieg 100 by za kilka sekund spaść do -115dB.. i tak w kółko. Jastrzębie-Zdrój miasto prawie stutysięczne zero logiki w optymalizacji sieci

Odpowiedz
manyaky
manyaky 03:49 02-07-2020

Niestety ludzie są podatni na manipulację. Skoro wierzą w wymyślone ideologie LGBT, gender i inne „strachy”, to i uwierzą w szkodliwość 5G. Nic tylko edukować. A na marginesie wraz z wprowadzeniem 5G strasznie skoczyły w Warszawie prędkości na LTE. Aż się zdziwiłem. Bez problemu można otrzymać 150-200Mb i ping ok. 15ms.

Odpowiedz
    iCinek
    iCinek 15:29 11-07-2020

    Po prostu na skutek wprowadzenia 5G zdecydowanie więcej stacji dostało podłączenie optyczne (światłowodowe) stąd taka różnica w prędkościach na plus i bardzo dobrze oby tak dalej też mnie to cieszy. Nareszcie realnie zaczynamy wykorzystywać potencjał LTE.. wystarczy dać dobry szkielet do stacji i jakoś może to pięknie hulać … 🙂

    Odpowiedz

Rozrywka

Nasze „Trzy pierwsze raty” bohaterem czwartkowego wieczoru. Konkurs! (rozstrzygnięcie)

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
26 czerwca 2020
Nasze „Trzy pierwsze raty” bohaterem czwartkowego wieczoru. Konkurs! (rozstrzygnięcie)

Powszechnie używany zwrot „trzy pierwsze raty", jakie zapłacimy za kupiony przez klienta smartfon w Orange, zwrócił uwagę pana redaktora Wojciecha Manna. W poście na Facebooku przekonuje, że to sformułowanie w naszej reklamie jest błędne i w charakterystyczny dla siebie, ironiczny sposób (uwielbiałem oglądać MdM) stanowczo zasugerował korzystanie ze słownika języka polskiego, na który pewnie nas stać. Przyjmujemy z pokorą, zapamiętujemy i bronić się wykładem językoznawcy nie zamierzamy. Uważamy, że zwrot jest poprawny. Jak to w mediach społecznościowych bywa, komentujący post byli wniebowzięci tematem i szybko wykazali się najlepszą znajomością języka ojczystego, rozkładając krótki post i nasz slogan na czynniki pierwsze.

Od siebie dodam, że język reklamy rzeczywiście często bywa przewrotny, potoczny, męczący… To trzy pierwsze przymiotniki, jakie przyszły mi do głowy, ale mogę wymienić jeszcze wiele określeń. Twórcom reklam zdarza się naginać reguły językowe, aby przekaz marketingowy został w głowie odbiorcy (w tym przypadku najwyraźniej to się udało), skłaniając do zakupu towaru. Wymyślają scenariusze, historyjki i slogany. Potem przychodzi czas prawników, którzy wkładają serce i rozum, aby nadać jej akceptowalny z punktu widzenia prawa sznyt. Proszę uwierzcie czasami to są naprawdę długie dyskusje. Stąd produkt finalny oglądany w TV jest kompromisem między nieokiełznaną wyobraźnią twórców, rozsądkiem prawników i ostateczną oceną marketingowców, akceptujących reklamę do emisji. Choć w tym przypadku przyznam, że do chwili przeczytania posta pana redaktora, nawet nie zwróciłem uwagi, że coś może być nie tak z tymi ratami. Nasi klienci również, bo chętnie z nich korzystają i rozumieją, o co chodzi.

Zainspirowani jednak postem pana Wojciech Manna proponujemy Wam zabawę. Proszę znajdźcie najdziwniejsze powiedzonka i językowe potworki, naginające język polski i z nie dłuższym niż 400 znaków uzasadnieniem wyboru, napiszcie o tym w komentarzu. Blogowy zespół subiektywnie wybierze jeden, naszym zdaniem najciekawszy i autora nagrodzi słodką niespodzianką oraz torbą gadżetów Orange. Kryteria to Wasza kreatywność i poczucie humoru. Macie czas do poniedziałku, do godz. 12:00. Powodzenia.

AKTUALIZACJA, poniedziałek, 29 czerwca, godz. 15:20.

Zespół blogowy zdecydował, że po pierwsze primo zwycięzca dostanie od nas gadżety, a po drugie primo słodycze. A po trzecie primo gratulujemy feodor. Orzekła nas Twoja odpowiedź :-) Prośba o kontakt z rzecznikiem na e-mail: wojciech.jabczynski@orange.com. Pozostałym uczestnikom dziękuję za uczestnictwo i powodzenia w kolejnych konkursach.

 

Komentarze

Doktor
Doktor 15:38 23-08-2024

Proszę o informacje kiedy dowiesicie się do masztu P4 RZE7013 w miejscowości Nowy Borek, gmina Błażowa, woj. Podkarpackie. Już nawet Plus wziął tam pozwolenie a jest tam starsza dziura zasięgowa, jedynie Play ma zasięg

Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 05:57 29-08-2024

O jeszcze chwila i będziecie u mnie. Dobrze że 2G zostaje z nami i niektóre telekomunikacyjne perełki jak Samsung X660 będą działać. Kalendarz w telefonie się skończył, bateria już słabiutka, ale telefon działa mi ok 20 lat.

Odpowiedz
Paweł
Paweł 19:28 02-09-2024

Szkoda że miejscowości Wolanów powiat Radomski od dawna dawna istnieje zasięg 2G albo brak zasięgu.

Nawet jak się pojawi LTE to na po graniczu.

Jakoś sieć Orange nie jest tym zainteresowana żeby poprawić w tym rejonie zasięg

A konkurencja posiada nadajnik i się śmieje z Orange że przejął wszystkich klientów.😂
Nawet w sklepach nie istnieją startery Waszej firmy

Odpowiedz
Jakub D
Jakub D 16:45 04-09-2024

Ale bywa też odwrotnie. Jestem w takim miejscu, że pomarańczowi i różowi wymiatają (LTE/5G), a fioletowi i zieloni praktycznie nieobecni. Nawet 2G nie odbiera w budynkach, a na zewnątrz tylko czasem. 🙂

Odpowiedz

Odpowiedzialny biznes

Pięć nowych miejsc kreatywnej twórczości

Bartłomiej Kuczyński Bartłomiej Kuczyński
26 czerwca 2020
Pięć nowych miejsc kreatywnej twórczości

Bulkowo, Strzegom, Łękawica, Zakrzówek, oraz Gubin - to pięć niewielkich miejscowości, w których działają Pracownie Orange. A teraz, każda z nich zyska Makerspace - przestrzeń do majsterkowania z nowymi technologiami. Liderzy wybrali urządzenia, które najbardziej odpowiadają potrzebom ich społeczności: jedni zdecydowali się na drukarki 3d i plotery laserowe, inni na pracownię elektroniczno-laserową, jeszcze inni - na druk 3d i elektronikę.

Wspólnym mianownikiem Makerspace'ów jest projektowanie i majsterkowanie z technologiami w tle.

Doświadczenia Fundacji Orange z FabLab powered by Orange pokazują, że warsztaty z nowymi technologiami pozwalają stworzyć naprawdę niezwykłe rzeczy. Chcieliśmy dać lokalnym społecznościom podobne doświadczenie. Najlepiej opowie o tym charyzmatyczna liderka z Bulkowa - Natalia Maćkiewicz. Specjalnie dla Was przeprowadziłem z nią rozmowę. Zachęcam do lektury!

Jesteś dyrektorką biblioteki. Skąd pomysł, by poza tradycyjnymi zajęciami dla dzieci uruchomić miejsce do majsterkowania?

Natalia Maćkiewicz: Obserwując trendy i działalność współczesnych bibliotek w Polsce i na świecie, możemy zauważyć, że ich działalność od lat to już nie tylko wypożyczanie książek i spotkania autorskie. Można zobaczyć ogrom nowych kierunków i rozwiązań dla bibliotek. To trochę wygląda tak, że biblioteka jest odzwierciedleniem pracy, hobby i serca włożonych przez pracujących w niej bibliotekarzy.

W Bulkowie bardzo wyraźnie widać Twoje liczne pasje.

Dzięki temu, że cztery lata temu zostałam dyrektorką w Bulkowie mogłam zacząć realizować swoją własną wizję biblioteki, która na dobre zaczęła się spełniać dzięki Pracowni Orange. Nowe technologie w szczególności skradły moje serce. Jesteśmy obecnie najlepiej wyposażonym w roboty miejscem w powiecie. Dzięki realizacji projektów proponowanych przez Fundację Orange,. które łączą m.in. naukę nowych technologii, promocję książki popularnonaukowej i roboty udało nam się  rozbudzić wśród dzieci i młodzieży ciekawość.  Stawiam mocno na multidziałania, które najlepiej angażują. Makerspace to była kwestia czasu. Kiedy dowiedziałam się o projekcie, bardzo się ucieszyłam, żałowałam jedynie, że nie mamy wystarczająco miejsca na ploter i laser. Ale za to mamy na początek pracownię elektroniczną i druku 3D. To nowość i dla mnie i dla naszej społeczności. Wierzę, że w tym kierunku i duchu DIY będziemy się dalej rozwijać.

[caption id="attachment_23229" align="alignnone" width="750"] fot. Alicja Szulc[/caption]

Żeby uruchomić takie ciekawe przedsięwzięcia, na pewno potrzeba wiele energii. Jak Ty jako liderka pracowni rozwijasz się w projektach, które prowadzisz?

Odkąd pamiętam, zawsze stawiałam na samorozwój –  uczestniczenie w szkoleniach, wyjazdach, projektach. Przynosi mi to ogrom radości z poznanych osób i wiele nowych pomysłów, inspiracji.

Chociaż przyznaję, że ze względu na wrodzoną nieśmiałość na początku ciężko było mi się przełamać. Ale  z perspektywy czasu śmieję się z tego. To mnie zbudowało i teraz mogę „góry przenosić”. Mam taką zasadę, że angażuję się w coś albo na 1000 procent, albo wcale.  Lubię  podejmować nowe wyzwania, wchodzić w nowe projekty nawet jeśli np. muszę się  nauczyć się obsługi każdego z robotów, urządzeń czy aplikacji. Właśnie to przynosi mi frajdę, chociaż niektórym może się wydawać, że to takie dziecinne… Za każdym razem pisząc projekt, staram się, aby był innowacyjny dla naszej społeczności, dzięki temu rozwijam się i ja.

Na stronie biblioteki piszecie dużo nie tylko o nowościach wydawniczych, ale właśnie o programowaniu. Dlaczego według Ciebie to ważna umiejętność?

Programowanie to trzeci język świata, który pobija świat współczesnej edukacji. Staram się wychodzić naprzeciw zainteresowaniom dzieci i organizujemy różne formy zajęć wg metody STEM (Science, Technology, Engineeiring, Mathematics) np. dotyczące nowoczesnych technik informatycznych związanych z nauką kodowania, robotyką. Organizujemy też zabawy z wirtualną i rozszerzoną rzeczywistością.

Jak wiemy, ciekawość to naturalna cecha dzieci, a naszym zdaniem jako edukatorów  jest ich czymś ją podsycać. Najatrakcyjniejszym sposobem na to jest użycie właściwych narzędzi przy odpowiednim wsparciu. Chcemy, aby dzieci zdobywały wiedzę i zrozumiały, jak działają programy urządzenia i roboty, np. m.in. z wykorzystaniem płytek micro:bit lub Scratcha. To przynosi im frajdę, a języka programowania uczą się poprzez zabawę.

Bulkowo zamieszkuje około 830 osób, a całą gminę ponad 5000 osób. Czym Pracownia i Makerspace są dla lokalnej społeczności?

Wizja funkcjonowania naszego Bibliospace’a jako miejsca łączącego nowe technologie i tradycję sprowadza się głównie do miejsca, które będzie  otwarte dla lokalnej społeczności. Realizując warsztaty, nie ważne czy prowadzę je z dziećmi, młodzieżą, dorosłymi czy z seniorami, otrzymuję od nich ogrom energii, która zwiększa jeszcze bardziej mój zapał i napędza do działania.

Mamy w planach pokazy (np. podczas Dni Bulkowa, Święta Plonów) oraz dni otwarte. Chcemy nauczyć dzieci współpracy, kodowania, projektowania, nowych technologii i wspólnej zabawy. Ponadto – w naszym Makerspace - zasad lutowania i podstaw elektroniki, to będzie dla nich zupełna nowość i frajda. Wierzę, że wsparcie Fundacji Orange, podjęte partnerstwa i współpraca z Urzędem Gminy i OSP w Bulkowie przyczynią się do sukcesu wśród lokalnej społeczności naszej gminy.

[caption id="attachment_23230" align="alignnone" width="750"] fot. Alicja Szulc[/caption]

 

Komentarze

Scroll to Top