
Poprosiliśmy zaprzyjaźnionych blogerów o ocenę ub. roku i pokuszenie się o wróżby dotyczące tego roku.
1. Najważniejsze wydarzenie w blogosferze/social media/technologii w 2012 roku.
2. Największe rozczarowanie w tym roku?
3. Czego spodziewać się po 2013 roku – nadchodzące trendy?
Według mnie największym wydarzeniem w blogosferze jest jej okrzepnięcie. Blogerzy zaczęli zdawać sobie sprawę ze swojej siły, ale zrozumieli też, że muszą być profesjonalistami. I podoba mi się współpraca, choćby przy audiobooku LOKO. W technologii: moda na 7 – calowe tablety. Większe modele mnie nie przykonywały, a mniejszy rozmiar jest jak dla mnie idealny pod względem komfortu uzytkowania i mobilności.
Rozczarowanie to zdecydowanie Google +, czego bardzo żałuję bo jestem fanem ich sieciowych rozwiązań. I tak naprawdę sam nie wiem, dlaczego nie G+ nie zaskoczyło?
A trendy? Jestem przekonany, że w tym roku o blogerach i vlogerach, będzie słyszeć więcej i częściej w tradycyjnych mediach a także reklamach.
Co na to nasi goście?
Michał Górecki – koszulkowo.com, Heureka (jeszcze 😉
1. Może to niewydawać się wielkim wydarzeniem, ale… wprowadzenie postów sponsorowanych w feedzie Facebooka. To niedoceniane narzędzie o olbrzymim impakcie, które dobrze wykorzystane może spokojnie pogrzebać inne odsłonowe formy reklamowe – dzięki swojemu hipertargetowaniu i naturalności występowania.
2. Google+. Choć od początku to przewidywałem (i mam na to dowody w postaci notek, ha!) to jednak sądziłem, że uda się zawalczyć choć trochę rynku, albo że wprowadzą coś rzeczywiście rewolucyjnego. Natomiast zapowiedzi „połączenia innych usług” okazały się klasycznym googlowym eklektyzmem. Czas spędzony w witrynie mówi sam za siebie (choć Google sam sobie na to zasłużył naganiając sztucznie ludzi przez wymuszanie rejestracji).
3. Czekam ciągle na Next Big Thing. Niech wreszcie się pojawi! Może już w 2013? Obstawiam, że będzie lepiej niż dotychczasowe platformy wykorzystywał interest graph, bo to jest ciągle niezagospodarowana nisza.
Łukasz Jakóbiak – 20 m2 Łukasza
1. Blog Forum Gdańsk
2. Niezmiennie, jak co roku, polscy politycy
3. Większy angaż blogerów i vlogerów w promocję marek
Dominik Kaznowski – networkeddigital.com, twitter.com/dkaznowski
1. Paradoksalnie blogosferze najlepiej służy zmniejszenie się zainteresowania blogami przez polityków. Mam na myśli takie wykorzystanie blogów, które nie służy rzeczowej dyskusji czy prezentacji poglądów, ale taniej sensacji obliczonej na uzyskiwanie cytowań w mediach. Świat mediów i polityki przerzucił się na w tym roku Twittera. W tym kontekście warto również odnotować początek tweetowania przez Benedykta XVI (@pontifex).
Jeśli natomiast spojrzymy szerzej na całość social media i ich znaczenie dla współczesnego społeczeństwa, to nie można pominąć ich społecznego aspektu. W 2012 roku social media stały się areną wielu protestów, akcji czy kampanii obywatelskich na całym świecie o bardzo różnym zabarwieniu i znaczeniu. Coraz częściej media społeczne przekraczają granice i pozwalają samoorganizować się ludziom w celu reprezentowania własnego zdania (bez względu na to czy się z nim zgadzamy czy nie). Przykłady takie jak ACTA, „zatopiony Stadion Narodowy” czy sprawa publikacji w YouTube filmu „Innocence of Muslims”, pokazują jak szybko dzięki usieciowieniu informacja jest w stanie przekraczać bariery geograficzne i dostarczać za pośrednictwem mediów społecznych informację zwrotną od społeczeństwa. Dlatego myślę, że w 2013 roku również w Polsce media społeczne odegrają znaczącą rolę w zaostrzającej się debacie społeczno-politycznej.
2. Chyba ciągle Google+, a właściwie nieumiejętność Google w stworzeniu realnej alternatywy dla Facebooka. Z drugiej strony, o czym pisałem jakiś czas temu na Twitterze, myślę, że Facebook jest ostatnim globalnym serwisem społecznościowym stworzonym z myślą o przeglądarce w komputerze. Podstawową platformą „następcy Facebooka” będą urządzenia przenośne i dotykowe. W ciągu najbliższych 2 lat większość konsumenckiego ruchu internetowego będzie odbywała się tą właśnie drogą. To również duże wyzwanie technologiczne.
3. W Polsce to na pewno wzrost znaczenia Twittera oraz LinkedIn. Twitter zyskuje na znaczeniu ze względu na dwa czynniki: pierwszy to, w przeciwieństwie do Facebooka, opieranie się na tzw. interest graph a nie social graph. Drugim jest wspomniany już wcześniej czynnik mobilny. Twitter od początku został pomyślany jako usługa przede wszystkim mobilna, a w drugiej kolejności przeglądarkowa. Jest prosty, intuicyjny i dostosowany do oczekiwań odbiorcy mobilnego. Będzie rósł wraz ze wzrostem penetracji mobilnego internetu oraz zniechęcenia do Facebooka. Drugim istotnym trendem będzie stopniowe oddzielanie komunikacji prywatnej od biznesowej – Facebook pozostanie wiodącym medium rozrywkowym, a w zastosowaniach zawodowych zacznie zyskiwać LinkedIn.
Na świecie to będzie rok tabletów. Urządzenia przenośnie, a zwłaszcza tablety będą stopniowo wypierać notebooki. Z kilku powodów. Po pierwsze po pracy mamy już dość „patrzenia w komputer”, ponieważ po jego włączeniu ciągle jesteśmy w pracy. Po drugie tablety zwyczajnie szybciej się uruchamia – są bardziej impulsowymi narzędziami niż powolne systemy zainstalowane w komputerach. Jednak najważniejszym czynnikiem wpływającym na popularyzację tabletów jest rozrywka. Tablet to urządzenie głównie do konsumpcji treści (czytania, oglądania, gier) a nie ich tworzenia. Napisanie wpisu na bloga za pomocą tabletu nie należy do najłatwiejszych. Dlatego dla mnie osobiście tablety są swego rodzaju „prywatnym telewizorem” nowej generacji.
Paweł Lipiec – zerozerosiedem.pl
1. Dla mnie niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem w blogosferze było… nagranie LOKO – audiobooka, którym blogerzy pomagają Stowarzyszeniu Tęcza. Poza tym oczywiście Blog Forum Gdańsk, które dla mnie osobiście miało ogromne znaczenia, ponieważ to tam wyklarował się pomysł na audiobooka czytanego przez grupę blogerów.
2. Amazon. Już był w ogródku, już witał się z gąską… Dla mnie największe rozczarowanie minionego roku to brak tego wielkiego wejścia na rynku e-commerce. Niecierpliwie czekam na debiut w nadchodzącym roku.
3. Ponieważ rozczarowaniem roku jest chyba koniec końców brak polskiego oddziału Amazon.com to życzyłbym sobie aby jego pojawienie się było jednym z ważniejszych wydarzeń 2013 roku. Pomijając myślenie życzeniowe i schodząc „na Ziemię” myślę, że Allego dalej będzie dążyć do zagarnięcia jeszcze większej części polskiego rynku e-handlu i nadal będzie się upodabniać (nie tylko wizualnie) do oczekiwanego Amazonu.
Dość wyraźnie też zarysowała się moda na mobilność. Jest szansa, że przyszły rok będzie bardzo owocny jeśli chodzi o budowę mobilnych wersji sklepów. Ponieważ od kilku już lat każdy następny rok jest okrzykiwany rokiem mobile’u to nie zamierzam nadchodzącego roku również ochrzcić tym mianem. Jednak uważam że trend mobile będzie widoczny.
W social media będzie rządzić niestety nadal facebook. Myślę, że jeśli nie wydarzy się coś nieoczekiwanego marki nadal będą ładowały pieniądze w facebooka, który większości z nich jest kompletnie nie potrzebny. Jednocześnie obawiam się, że nadal większość pozostałych narzędzi (twitter, blogi, fora itd.) będą niedoceniane. Nie dziwi mnie, że większość agencji rekomenduje głównie FB – na nim można najwięcej zarobić.
Michał Sadowski – brand24.pl
1. Przekroczenie przez Instagram 100 milionów zarejestrowanych użytkowników i przejęcie usługi przez Facebooka za 1 miliard dolarów. Instagram śmiało przebija się do absolutnego topu globalnych platform społecznościowych i rozwój tej usługi w najbliższych miesiącach będzie wyjątkowo ciekawy do obserwacji.
2. Problemy Groupona i jemu podobnych (living social masowo zwalnia pracowników i ogranicza działalność). Model biznesowy tego typu usług przedstawiany był jako święty graal branży internetowej. W pewnym momencie czułem się jakbym był jedyną osobą, która nie pracuje aktualnie nad uruchomieniem klona tej usługi. Jak widać jednak po losach amerykańskich podmiotów tego typu – jest to bardzo trudny biznes.
3. Więcej rzeczy które już znamy. Więcej smartfonów, aplikacji mobilnych, checkinów, statosów – słowem – wszystkiego co związane z mediami społecznościowymi.
Tomek Tomczyk – kominek.in, kominek.es
1. Udało się zerwać ze stereotypowym postrzeganiem blogerów, jako wyższej formy „informatyka”, czyli kolesia, który całe życie spędza przed monitorem w klapkach Kubota, okularkach i kraciastej koszuli. Jeszcze rok temu większość blogerów nie otrzymywała of firm nawet spamu, a dziś większość liczących się marek całkiem sprawnie porusza się w blogosferze i to zarówno w temacie reklamy jak i PR. Przestaliśmy być niezauważani. Inna sprawa, że parcie na szkło, lans i gratisy stało się przyczyną do kompromitowania blogerów, ale to i tak o niebo lepszy wizerunek niż mieliśmy przed laty.
2. Betony w agencjach reklamowych. Na palcach jednej ręki można policzyć niekonwencjonalne kampanie w blogosferze, szczęśliwie miałem przyjemność brać udział w kilku z nich, czego nie może powiedzieć większość pozostałych blogerów. Firmy boją się ryzyka, nie rozumiejąc, że współpraca z blogerem to minimalne ryzyko, a właściwie to żadne, bo jeśli już mamy do czynienia z jakimś „kryzysikiem” to wynika on z obojętności wobec danej marki. A temu akurat winne są działy PR opiekujące się markami.
Pomniejszym rozczarowaniem jest też postawa blogerów, którzy bardzo chcieliby zarabiać, ale nie za bardzo rozumieją, że to nie oni robią łaskę firmom i jak już dostają propozycje współpracy, to powinni się trochę postarać, aby reklamodawca był zadowolony. Jeszcze nie żyjemy w czasach, kiedy możemy sobie pozwolić na rozpieszczenie.
3. Jeszcze nie zdecydowałem, jakie trendy będą w blogosferze w najbliższym czasie 😉
Jeśli jesteście ciekawi jak na te pytania odpowiedział Krystian Mackozer Kozerawski, Krzysztof Gonciarz i Kamil Scheicht – zajrzyjcie na blog technologiczny 😉
A jak Wy odpowiedzielibyście na naszą sondę?