Wczoraj spędziłem trochę czasu we Wrocławiu, gdzie wspólnie z dziennikarzami miałem okazję przyglądać się ostatnim przygotowaniom stadionu do Euro 2012. Obiekt został już "przejęty" przez UEFA, ale dzięki temu, że jesteśmy partnerem technologicznym i sponsorem imprezy udało się nam otrzymać akredytacje. Dzieje się dużo i wszystko dopinane jest na ostatni guzik. Na murawie nie można nawet postawić nogi, kara 2000 zł. Dowód na zdjęciu. Jako Orange Polska wykonaliśmy już wszystkie kluczowe prace. Przypomnę, że przygotowaliśmy najszybszą sieć transmisyjną w tej części Europy, położyliśmy setki kilometrów kabli i zainstalowaliśmy tony sprzętu. Robota trwała 3 lata, a zangażowanych po naszej stronie jest 1500 osób. Teraz pozostały już tylko "prace wykończeniowe" np. w przygotowywanych centrach dla mediów. Dlatego możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy gotowi na Euro 2012! Przypomnę też, że nasze partnerstwo technologiczne z UEFA to jedno, a przygotowanie dodatkowej łączności dla kibiców na poszczególnych stadionach to drugie. Każdy operator był odpowiedzialny za jedną arenę mistrzostw, jako tzw. operator wiodący, do którego potem reszta dopinała swoje urządzenia. T-Mobile w Gdańsku, Play w Poznaniu i Orange we Wrocławiu zakończyły prace. Tylko Plus nie do końca wywiązał się jeszcze ze złożonych obietnic i na Stadionie Narodowym zamontował mniej anten niż się zobowiązał. Do Euro pozostały 3 tygodnie i mam nadzieję, że nadgonią, aby na całym obiekcie i wokół niego fani nie mieli większych kłopotów z łącznością.