Łapiecie jeszcze Pokemony? A Wasze dzieci? Ja na szczęście umknąłem temu szaleństwu, ale wciąż nie mogę wyjść z oszołomienia, że z telefonami w ręku łapią stworki moi znajomi w wieku 30-40 lat. Daleki jestem jednak od krytyki, sam też mam swoje fanaberie. Pogadajmy zatem o bezpieczeństwie, takim na styku cyber- i prawdziwego świata. Tak jak Pokemony, nakładające dane z gry na rzeczywisty świat.
Wszystko jest dla ludzi (no, może prawie wszystko), przy założeniu, że nie będziemy przesadzać. Moje dzieci co prawda w Pokemony nie grają, ale być może już za tydzień, gdy wrócą do szkoły, będę mógł wrócić do tego tekstu i dopisać słowo: "jeszcze". Na co zatem uważać?
Przede wszystkim instalować aplikację Pokemon Go wyłącznie z oficjalnego sklepu i nie doinstalowywać żadnych dodatkowych map, boosterów, sposobów na znalezienie Pokemona przed wszystkimi, itd. Dobrą praktyką jest wychodzenie z założenia, że wszystkie aplikacje na Androida instalowane z plików APK, to zło w czystej postaci (wyjątkiem są serwisy w rodzaju np. Android Police, ale to nie o tym miała być ta opowieść). Takie oprogramowanie może śledzić telefon, wykradać z niego dane, czy też zaszyfrować na nim pliki i żądać okupu za ich rozszyfrowanie. Na Waszym miejscu nie podłączałbym także metody płatności na koncie dziecka (a jeśli na telefonie jest konto Wasze - odradzam - zablokujcie możliwe płatności, bowiem przypadkowy zakup wewnątrz aplikacji może Was kosztować nawet 480 złotych!).
Pozostałe zagrożenia, te na styku cyber- i realnego świata bardzo dokładnie opisują specjaliści z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Warto przeczytać cały materiał poświęcony Pokemon Go, ja wspomnę tylko o najistotniejszych ryzykach.
- młodszym dzieciom pozwalajmy grać z nami, albo w towarzystwie starszego rodzeństwa (by w pogoni za wirtualnymi stworkami nie zapędziły się zbyt daleko od domu
- uświadommy dzieci, że lokalizacje na odludziu, a kiedy zapędzamy się w nie o zmroku to już w ogóle, nie są dobrym miejscem na poszukiwania Pokemonów (w USA zdarzały się sytuacje, gdy w pobliżu "wabików" na Pokemony czaili się bandyci odbierający graczom telefony!)
- ze względu na powyższe nawet przypadku dzieci starszych warto grać w kilkuosobowych grupach
- granie w aplikacje może bardzo mocno zużywać baterię, umówmy się z dzieckiem, że przy 10-15% pojemności kończy grę (przede wszystkim, gdy gra dalej od domu), by nie stracić kontaktu z rodzicami
- wszędzie, gdzie możliwe jest zetknęcie dziecka z obcymi, zdecydowanie na miejscu jest stosowanie zasady ograniczonego zaufania (nie chodzimy z nikim obcym, nieważne o jakim fantastycznych Pokemonach mówi)
A poza tym - dobrej zabawy! Cokolwiek, co wyciąga dziecko na świeże powietrze i wymusza aktywność fizyczną, musi mieć w sobie jakiś pierwiastek dobra :)
Komentarze