Wczoraj Play ujawnił szczegóły nowej oferty prepaid, który jak słusznie zauważył Tomek Świderek z „Gazety Prawnej” stawia na niskie ceny w ofercie podstawowej i chce w ten sposób przechwycić od konkurencji tych najmniej lojalnych klientów http://egp.gazetaprawna.pl/index.php?act=mprasa&sub=page&id=55269&start=1 Wniosek prosty, chcą zbudować szybko, dużą bazę użytkowników stawiając na ilość, a nie wartość. To „pompowanie” raczej na użytek inwestorów i ruch odwrotny niż tendencje rynkowe, bo wielka trójka zgodnie stawia na postpaid i stabilne przychody. Co do samej oferty to w wersji podstawowej równa stawka do wszystkich rzeczywiście wygląda atrakcyjnie, jednak jeśli zaczniemy ją porównywać od ofert pakietowych (w Orange korzysta z nich prawie 60 proc. użytkowników) i promocyjnych to już tak różowo nie jest. Na przykład rozmowy za 20 gr. w promowanym obecnie Multipop - to nadal taniej niż w Play, a sama liczba klientów POP, nie licząc ofert Go i Music, jest większa od wszystkich użytkowników Play łącznie z postpaid. Wyedukowany klient, a takich jest większość, rozkłada ofertę na czynniki pierwsze zanim zdecyduje się na zmianę operatora. Dlatego nie przypuszczam, aby operatorzy szybko zareagowali na ofertę Play. Raczej będą spokojnie patrzeć na zachowanie klientów i w zależności od ich reakcji modyfikować swoją.
Dwa tygodnie temu pisałem o rozpoczęciu prac nad audytem kosztowym i nie przypuszczałem, że tak szybko wrócę do tematu http://blog.tp.pl/wojciechjabczynski/entry/audyt_do_trzech_razy_sztuka W sejmie trwają prace nad prawem telekomunikacyjnym, w tym nad nowelizacją przepisów dotyczących audytu, które lada chwila będą głosowane. Przy okazji pojawiły się poprawki Antoniego Mężydły (wielokrotnie wspierającego UKE), które de facto spowodują, że regulator będzie mógł w aureoli prawa odrzucać audyt TP i samemu wyliczać koszty zamiast niezależnego audytora. Pisze o tym dzisiejszy "Dziennik" http://www.dziennik.pl/gospodarka/article334482/UKE_bedzie_mogl_sam_ustalac_ceny.html Działania takie trudno nazwać inaczej, jak ewidentną próbą naciągania prawa. Dlaczego? Po pierwsze na tej podstawie regulator będzie ustalał ceny według własnych kryteriów, co jest całkowicie niezgodne z obecnym prawem i dyrektywami unijnymi. Na dodatek poprawki mają spowodować, że prawo ma działać wstecz! Nie kryje nawet tego kancelaria Grynhoff Woźny Maliński, która od dawna kojarzona jest z alternatywnymi operatorami i regulatorem, a jej radca prawny Wacław Knopkiewicz powiedział Dziennikowi że "objęcie poprzednich audytów nowymi przepisami pozwoliłoby rozwiązać obecny pat sądowy, jaki panuje między Grupą TP i regulatorem". Przypominam,pat polega na tym, że regulator od dwóch lat nie chce przyjąć poprawnie zrobionego audytu. Czy zatem nie chodzi po prostu o legalizowanie bezprawia?
W niedzielę pisałem o obniżkach, a dziś kolejna dobra wiadomość tym razem dla fanów sportu. Wiosną ruszamy z drugim kanałem sportowym - Orange Sport Info, który będzie dostępny zarówno drogą satelitarną, jak i przez kablówki. To pozwoli na większy zasięg niż ma Orange Sport, który dostępny jest tylko dla klientów Canal + i usługi telewizyjnej TP. Okazuje się, że pomimo ograniczonego zasięgu i niewielkiej jak na skalę firmy promocji, po pół roku Orange Sport ma ponad 275 tys. użytkowników. To niezły wynik. Dlatego myślę, że Orange Sport Info, jako kanał free to air i "żyjący" z reklam zdobędzie większą publiczność. Zwłaszcza, że kibiców sportowych posiadających kablówki w Polsce nie brakuje. Szczegóły dotyczące nowego kanału zaprezentujemy za kilkanaście tygodni na konferencji prasowej najprawdopodobniej w klubie Champions Sports Bar, który zna każdy fan w Warszawie.