Rozrywka

MEGA konkurs z Samsung Galaxy Note 8! – wyniki!

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
23 października 2017
MEGA konkurs z Samsung Galaxy Note 8! – wyniki!

Takie konkursy, to ja lubię! Dzięki Samsung Polska i Orange Polska mamy dla Was 3 (słownie: „trzy”) smartfony, a właściwie phablety Galaxy Note8. Nikogo nie muszę przekonywać do tych urządzeń. To małe komputery, z masą możliwości, olbrzymim ekranem, rysikiem i świetną ergonomią. Zresztą po co o tym pisać, zapraszam do obejrzenia rozmowy z rzecznikiem Samsung Polska, Olafem Krynickim.

Tak jak mówił Olaf żeby wygrać najnowszego Samsung Galaxy Note8 trzeba pokazać nam zupełnie nowe możliwości tego urządzenia. By nieco ułatwić zadanie, pytania będą w trzech odsłonach. Pierwsza dotycząca jego mocy obliczeniowej, druga ekranu, trzecia - aparatu. W każdym przypadku na odpowiedź - w komentarzach poniżej, macie kilka dni. Spośród komentarzy wybierzemy najlepszy, a jego autor dostanie Samsung Galaxy Note8. Tym razem nie będzie żadnych testów. Zaznaczam od razu - nie można wygrać dwóch telefonów - jeżeli zwyciężycie w jednej odsłonie, nie możecie już brać udziału w kolejnych.

A więc zaczynamy. Mówi się, że Samsung Galaxy Note8 to sprzęt o możliwościach obliczeniowych, jakie pozwoliły człowiekowi dolecieć na Księżyc. Jaką wyprawę zaplanowalibyście Wy, mając takie możliwości jak w tym smartfonie?

Na odpowiedź macie czas do godziny 23:59 w niedzielę 29 października. Odpowiadacie w komentarzach pod tym wpisem. Regulamin konkursu znajdziecie pod tym linkiem.

Aktualizacja 12:50 31.10.2017

Wyniki konkursu! Pierwszy Note8 jedzie do…

Przyznaję, zainteresowanie konkursem mnie zaskoczyło - prawie 400 komentarzy, filmy, prezentacje, a nawet komiks. Jury przez kilka godzin czytało je wnikliwie i zadecydowało, że zwycięzcą zostaje osoba podpisująca się pod nickiem casau3on. I do niej trafi pierwszy z trzech smartfonów Samsung Galaxy Note 8. Jury doceniło zwięzłą treść, poczucie humoru i formę. Postanowiliśmy także przyznać nagrodę pocieszenia dla Karoliny, której historia o VR i babci nas poruszyła. Dla niej mamy gogle Orange VR 1. Gratuluję obydwu zwycięzcom.

Doświadczeni pierwszą odsłoną konkursu postanowiliśmy nieco skrócić odpowiedzi w kolejnych dwóch. Macie dokładnie do 140 znaków. Na Twitterze się sprawdza, więc i w naszym konkursie mamy nadzieję, że poskutkuje. Drugą zmiana podyktowana jest przyczynami technicznymi. Drugą edycję kończymy 8 listopada, a trzecią zaczniemy 10 listopada. Bądźcie gotowi. Regulamin już zmieniony.

P.S. Polecam też recenzję Samsung Galaxy Note 8 autorstwa Michała.

 

Komentarze

Krzysiek
Krzysiek 14:40 23-10-2017

Zbudowałbym gigantyczną proce, która wystrzeliłaby mnie w niebo… może zahaczyłbym, o kosmos. Od braci Ukraińców kupiłbym silniki (ich silniki są najlepsze na świecie i np. są używane do produkcji rakiet). resztę sprzętu typu skafander kupiłby,m w lokalnym supermarkecie.. Mam nadzieję że coś pobliskim sklepie znajdę.

Odpowiedz
    Krzysiek
    Krzysiek 14:42 23-10-2017

    Serio zrobiłbym wyprawę śladem komandosów, Wszystkie kontynenty, klimaty,

    Odpowiedz
    Robson
    Robson 17:03 26-10-2017

    To co zawsze facynowało mnie czyli podróże w czasie i możliwości teleportowania się w dowole wybrane przez siebie miejsce może z możliwościami Samsungiem Galaxy Note 8 wreszcie stabo by się to możliwe ?.

    Odpowiedz
      Niepełnosprawność
      Niepełnosprawność 19:37 28-10-2017

      Do Wirtualnego Świata + Na Księżyc + W Kosmos + Na Galaxy Noteowo8-miową = Tam zorganizuje wyprawę uczestniczka konkursu Orange Dominika Górska.

      Odpowiedz
    Antek
    Antek 22:32 26-10-2017

    Myśle że mieć taki telefon to marzenie nie jednej osoby. Wszysko w jednym co najważniejsze lecz cena ,- 4299zł -zadziwiająca co nie?
    GWARANTUJE sobie że gdybym jednak wygrałbym ten smartofon (choć są niestety na to małe szanse)
    To spędzałbym z tym urządzeniem każdą CHWILĘ, dbałbym o niego na na pewno.
    Kocham Robić Ładne Zdjęcia co w Moim obecnym telefonie nie jest takie łatwe.
    Moc Obliczeniowa w tym samrtfonie jest narawde duża w specyfice widzimy same numerki.
    NATOMIAST ekran to jest KLASA SAMA W SOBIE nikt mu nie dorówna – po prostu PIĘKNIE.
    CO DO SAMEGO APARATU – cały sensor jest zmieniony i te zdjęcia wychodzą tak pięknie że aż się płakać chce.

    NO PO PROSTU 'KLASA’
    Bardzo chciałbym mieć ten telefon i poleciałbym z nim na pewno na Księżyc.

    Odwiedziłbym najpiękniejsze zdjęcia świata, zrobiłbym swój własny warsztat zdjęć Note8
    Najbardziej z nim chciałbym odwiedzić półwyep Jamał – może to dziwne ale tam jest zaskakująco

    Moja przyjaciółka ma ten Snartfon i jest to Cud – ten smartfon.
    No MARZENIE

    Odpowiedz
    xAdisonx
    xAdisonx 10:35 27-10-2017

    Pojechał bym do Korei do państwa Samsunga xd stworzonym łazik z zamontowanym note 8 i dostarczalbym informacje o kosmitach i kosmitkach 😉 mmm. Ziemia i kosmici by się zjednoczyli a ja bym miał w ręku swojego note 8

    Odpowiedz
    Nataliaa
    Nataliaa 14:45 28-10-2017

    Mając telefon z takimi możliwościami liczenia wykorzystałabym go do wyliczenia 4 prędkości kosmicznej. Niby to niemożliwe no ale jednak dzięki Galaxy Note8 wszystko jest możliwe. Któż by nie chciał znaleźć się poza wszechświatem ? Wspaniałe przeżycie, a zdjęcia jakie z tej podróży trafią na Instagram na pewno staną się hitem internetu. Einstein podał teorią, która twierdzi, iż wszechświat cały czas się powiększa, jednak nasz smartfon ma takie możliwości, które na pewno pozwolą na wyliczenie wszystkiego co nam potrzebne, aby wyprawa się odbyła. Teraz szykujemy rakietę, chęć przygody i selfiesticka i możemy wyruszać !

    Odpowiedz
Giaur
Giaur 15:10 23-10-2017

Podróż na księżyc jest niby fajna, spektakularna i można sobie w trasie fajne selfie porobić z ziemią w tle i innymi takimi kosmosami jednak trochę szkoda mieć taki fajny telefon i zabrać go w bezludne miejsce…

Dlatego ja podchodzę do sprawy inaczej i podróż zaplanowałbym właśnie tam gdzie ludzi jest najwięcej!

5 kontynentów i 5 celów wyprawy!

1. Ameryka północna
Pakuję wygodne adidasy, szczęśliwą koszulkę (szczęście będzie potrzebne!) i montuję dobrą, motywacyjną playlistę bo pierwszy przystanek to USA i udział w Maratonie Nowojorskim! To legendarny bieg uliczny dla każdego biegacza, oni zaczynali w 1970 r., w tym czasie tłumy łudzi na polskich ulicach zwiastowały coś zupełnie innego…
2. Europa
Nie wiem, czy lubicie festiwale, czy dobrą muzykę w ogóle, dla mnie to idealne połączenie a jeden z najsłynniejszych festiwali muzycznych odbywa się w angielskim Glastonbury! Co roku na popularnym Glasto zbiera się ponad 100 tysięcy fanów muzyki, przypomnijcie mi żebym naładował do pełna baterię, kolejki do kontaktów będą ogromne!
3. Azja
Pochodzę z jednego z największych polskich miast, do tego trochę już świata zwiedziłem więc teoretycznie nie powinienem mieć kompleksów…a jednak wizja wyprawy do Szanghaju powoduje u mnie spory dreszczyk emocji. Tam mieszka ponad 24 mln ludzi! Mam nadzieję, że mapy w telefonie nie zwariują bo raczej podstaw chińskiego do czasu wycieczki nie opanuję.

4. Ameryka południowa
Przed remontem ten stadion potrafił pomieścić nawet 200 tysięcy kibiców, dla których futbol to coś więcej niż sport. Teraz Maracana w Rio de Janerio, bo to mój kolejny cel podróży, może przyjąć „tylko” niecałe 80 tysięcy fanatyków. Chciałbym zobaczyć mecz Brazylia vs Argentyna, Neymar vs Messi. Nawet jeśli wśród tych wszystkich kibiców nie będę wszystkiego widział to nie jest ważne, bo istotniejsza jest atmosfera…no i powtórki obejrzę na ekranie Nota!

5. Australia
Tam 100 tysięcy, tu 80 tysięcy w moim następnym kierunku znajdę się jedynie pośród 5 tysięcy osób na widowni…ale za to w jednym z cudów świata! Chodzi oczywiście o gmach Opery w Sidney, i nawet nie mam już więcej wymagań co do repertuaru, tam po prostu chłonie się miejsce. A telefon? Akurat w tym przypadku zostanie schowany wyłączony w szatni, mam nadzieję, że rozumiecie

Odpowiedz
    Szaj
    Szaj 22:23 23-10-2017

    Wszyscy gdzieś pędzą, wymyślają niestworzone miejsca dzięki porazajacej technologii dostępnej w tym telefonie. Ja idę za sercem. Niedługo są mojej mamy urodziny. Chętnie wykonalbym zdjęcie z usg mojej zony na które niedługo się wybieramy i podpisał rysikiem tak by ukazała się animacja : Wszystkiego najlepszego kochana. Będziesz babcią po raz drugi.
    Najlepszym w tym wszystkim jest wyrażanie wprost słów miłości .

    Odpowiedz
      Zoosk@
      Zoosk@ 22:58 28-10-2017

      Super podróż… powodzenia ?

      Odpowiedz
Tomo
Tomo 15:34 23-10-2017

Ja bym ruszył w podróż w czasie, cofnąłbym się do epoki rozkwitu telekomunikacji w Polsce, do cudownych lat 90tych, na swoje osiedle, na ławkę do kolegów którzy grają tam w żmijkę na Nokiach 3110 czy też wklepują polifonię z karteczek do swoich 3210. Gapiłbym się jak sobie przesyłają podczerwienią kilka bajtów danych składając przy tym ręce do Boga aby coś nie zakłóciło transferu. Ze zdziwieniem patrzyłbym jak licytują się między sobą który ma wysłać SMS’y do koleżanek bo wszyscy mają mało środków na koncie a taki SMS to przecież 50 groszy. Jednocześnie z politowaniem obserwowałbym tych którzy nie mieli szczęścia posiadać szczytu marzeń jakim wówczas była Nokia i chowają po kieszeniach swoje okrągłe toporne Alcatele i inne wynalazki. Cieszyłbym oko tym widokiem przez chwilę a potem podszedłbym do nich i pokazał co niesie przyszłość. Że już za kilka lat w jednym niewielkim telefonie zmieści się więcej informacji niż we wszystkich komputerach w naszym mieście które w tamtych czasach się w nim znajdowały. Przez długie godziny chętnie pokazywałbym im wszystkie możliwości i zalety Samsunga, aplikacje bez których dzisiaj nie umiemy żyć, możliwości robienia wielu rzeczy naraz na tak podręcznym urządzeniu. Na koniec pstryknąłbym sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie i ruszył w dalszą podróż, dalej w przeszłość aby jeszcze szerzej otworzyć oczy ludziom którym spotkam. Tak właśnie bym wykorzystał moc Note8 gdyby to tylko było możliwe, a czy jest? Chętnie sprawdzę jak wygram …

Odpowiedz
    krzychu
    krzychu 17:44 27-10-2017

    Świetny komentarz „Tomo” do wyprawy z Note 8, dowcipny i ciekawy, jak widać autor ma dryg do celnych komentarzy

    Odpowiedz
Paweł
Paweł 15:57 23-10-2017

Ja mając tak niesamowity sprzęt jak Samsung Galxy Note 8 wyleciał bym na księżyc lub inną planetę innym ja zaludnił po to byśmy mieli jakąś inną ewentualność niż tylko ziemia. Zbudowałbym przy jego pomocy panele słoneczne i całkowicie uniezależnił się od wszystkich innych czynników jakie są potrzebne by przeżyć . A wiadomo ze z tak nie samowicie wydajnym sprzętem by mi się to udało bez żadnego problemu. Co najważniejsze i przedewszystkim zabrał bym tam swoją rodzine bo kim jesteśmy bez rodziny wiadomo to podstawa. A także spróbowałabym opracować technologie przy pomocy której Samsung Galxy Note 8 by pomógł leczyć ciężkie i nie tylko ciężkie choroby i trochę tu odbiegam w przyszłość ale jest to moje marzenie pomógł bym ludziom żeby dłużej żyli . Także jest bardzo wiele dużych możliwości której wyżej opisałem , które bym użył i które mam nadzieje ze mi to umożliwicie przez podarowanie mi go przez wygranie konkursu dzięki wielkie !!!!!;-)

Odpowiedz
Jamessz
Jamessz 16:26 23-10-2017

A po co na księżyc? Przeciez tyle niezbadanego jest w około nas! Ruszył bym w Polskę! Na początek Bieszczady! Cisza, spokój, nieodkryte połoniny – tylko Ja i moj samsung note8 a na nim: nawigacja, ulubione ksiazki i mega wytrzymała bateria, oraz doskonały aparat. Spisywałbym wszystko jak dziennik z wyprawy, fotografowałbym i skrzętnie opisywał, ba moze nawet założyłbym vloga „odkryj to co nieodkryte w pobliżu” – głownie spotkania z ludźmi i piękno naszej przyrody. A po Bieszczadach „dziki wschód polski” i green velo rowerem, az do mazurskich jezior! A tam note8 jako przewodnik po jeziorach i atlas złowionych ryb. Dalej juz tylko miezeja wiślana, pózniej wyprawa na Hel, następnie Słowinski Park narodowy i przepiękne wydmy – wszystko opisane, obfotografowane i „ovlogowane” zeby pokazać rodakom ile piękna jest tuż obok nas! I to wszystko na jednym ładowaniu baterii w Bieszczadach 😉

Odpowiedz
    Bbq
    Bbq 12:40 25-10-2017

    No z tą baterią to poleciałeś, nie ma co 😉

    Odpowiedz
Szymon
Szymon 16:41 23-10-2017

Ja trochę bardziej wykorzystałbym go artystycznie. Jako że zajmuję się kuglarstwem ogniowym to przydałyby mi się jego niesamowite umiejętności fotograficzne. Pięknie wijące się kule ognia oraz ogromne chmury płomieni podczas plucia na tym ekranie i z tym aparatem będą wyglądać cudownie.

Odpowiedz
Szymon
Szymon 16:44 23-10-2017

Ja natomiast wykorzystałbym ten świetny ekran i aparat w tym telefonie. Jako kuglarz ogniowy mógłbym ująć pięknie wijące się kule ognia oraz ogromne chmury płomieni podczas plucia ogniem. Na tym ekranie będzie to wyglądać niesamowicie

Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 17:20 23-10-2017

Mając takie możliwości obliczeniowe jakie ma w sobie smartfon Samsung Galaxy Note 8 zaplanowałbym podróż na nieznaną planetę N8, która swoim klimatem i możliwościami pozwoliłaby na skolonizowanie jej przez gatunek ludzki. Planeta ta byłaby „szczęśliwą orbitą” na której cała populacja, bez zróżnicowania na kolor skóry, religię, majątek tworzyłaby ze społeczeństwa jedną wielką „rodzinę”. Panowałby na tej planecie wzajemny szacunek, ludzie żyliby w zgodzie z naturą i dbali o przyrodę. Planeta ta byłaby rozpoznawana we wszechświecie tak samo jak marka Samusung na Ziemii. Planeta N8 byłaby najbezpieczniejszą planetą – a szerokie portfolio produktów Samsung zapewniałoby ludziom komfortowe życie – wszystkie urządzenia produkowane byłyby z ekologicznych surowców, byłyby urządzeniami o najwyższej klasie energooszczędności. Inteligentny dom byłby powszechnym standardem, a niezawodne urządzenia medyczne opisywanej marki zadbałyby o najważniejszą wartość jaką jest zdrowie. Dostęp do służby zdrowia byłby dla wszystkich taki sam – profesjonalizm i życzliwość panowałby w każdej placówce medycznej. Ludzie żyliby na tej planecie długo i szczęśliwie, a jednocześnie wykorzystywaliby nowe technologie w sposób mądry, nikomu nie zagrażający. Cieszę się że mogę mieć tą cząstkę Planety N8 w swoim mieszkaniu – pralka, lodówka, mikrofala, żarówki led, tv, kino domowe – zaufałem marce Samsung i szczerze nie żałuję. A gdyby tak jeszcze do tych urządzeń dołączył Galaxy Note 8? Byłoby super i może udałoby mi się razem ze swoim kochanym 3 msc synkiem zaplanować podróż na nową planetę 🙂

Odpowiedz
karolina
karolina 17:32 23-10-2017

Moja babcia ma 87 lat. Będąc bardzo młodą dziewczyną wyjechała do Niemiec na przymusowe roboty. Wróciła do kraju, wyszła za mąż, prowadziła zwykłe na miarę czasów życie. Praca, dom, praca, dom… Nie miała szczęśliwego dzieciństwa, beztroskich wakacji… Nigdy nawet nie była nad naszym polskim morzem. Teraz już za późno, stan zdrowia nie pozwala na wyjście do lekarza a co dopiero na dalsze eskapady. Ostatnio pomyślałam, że mając takiego fajnego smartfona i gogle VR mogłabym babcie zabrać na wirtualną wycieczkę nad morze 🙂 Nie wiem wprawdzie, czy taka przygoda wpłynęłaby dobrze na jej stare serducho, ale przez chwilę mogłaby się poczuć, jakby tam była…

Odpowiedz
    Szaj
    Szaj 22:24 23-10-2017

    Wszyscy gdzieś pędzą, wymyślają niestworzone miejsca dzięki porazajacej technologii dostępnej w tym telefonie. Ja idę za sercem. Niedługo są mojej mamy urodziny. Chętnie wykonalbym zdjęcie z usg mojej zony na które niedługo się wybieramy i podpisał rysikiem tak by ukazała się animacja : Wszystkiego najlepszego kochana. Będziesz babcią po raz drugi.
    Najlepszym w tym wszystkim jest wyrażanie wprost słów miłości .

    Odpowiedz
Szymon88
Szymon88 19:11 23-10-2017

Gdybym posiadał taki „mały cud techniki” jakim jest niewątpliwie Galaxy Note8, razem z nim zwiedziłbym najpierw Azję, a konkretnie Japonię i oczywiście Koree Południową skąd wywodzi się marka Samsung i strzelił sobie fotkę z CEO Samsunga, ściskając mu dłoń i dziękując że dzięki niemu i sztabowi mega zdolnych ludzi mógłbym cieszyć sie z urządzenia jakie stworzyli.

Odpowiedz
Tomek
Tomek 20:16 23-10-2017

Duże możliwości obliczeniowe to szansa na dużo pozytywnych aktywności,
dużo aktywności to dużo emocji,
dużo emocji to wrażenia dla przyjaciół dlatego zaplanowałbym lot nad aktywnym wulkanem na Hawajach. Możliwości te pozwoliłyby mi się dzielić emocjami rozgrzanymi przez wulkan i zachować to wszystko jako wspomnienia jednocześnie przełączając się płynnie między dziesiątkami aplikacji w Note 8.
Bez obaw. Bez sprawienia zawodu.

Odpowiedz
Steve
Steve 20:41 23-10-2017

Mając tyyyyle mocy obliczeniowej… pewnie zawróciłoby mi się w głowie! Ale już gdybym zrozumiał co się dzieje, chciałbym rozwiązać wszystkie pytanie, które męczą teraz ludzi. Mając przedmiot „wyjęty z przyszłości” udałoby się to bez problemu. Później znów przeżyłbym zawrót głowy, ale tym razem od sławy. Z takimi emocjami chciałbym zaszyć się tylko w jakimś miejscu wiecznego spokoju, czyli wyjechać w góry. Po górskich wędrówkach pojechałbym do kraju, w którym produkuje się te „cuda techniki”. Oprócz oczywistego spotkania z CEO Samsunga chciałbym zwiedzić i poznać kulturę osób tworzących Note’y, aby jak najlepiej móc wykorzystać moc najlepszego, według mnie, wyprodukowanego smartfona. Skoro bez żadnej wiedzy mógłbym odkryć wszystkie tajemnice wszechświata to co mógłbym zrobić gdybym umiał wykorzystać całą moc drzemiącą w Note’cie? Tego już chyba nikt nie wie… Jednym słowem – mając Note’a 8 mógłbym zrobić wszystko!

Odpowiedz
Patryk
Patryk 20:58 23-10-2017

Co Tu dużo pisać…. Wio Galaxy, prowadź tam gdzie jeszcze nas nie było !:)

Odpowiedz
Muzykawobrazkach
Muzykawobrazkach 20:59 23-10-2017

Dlaczego podróż musi być tylko w kierunkach horyzontalnych? Ja bym z chęcią zjechał najgłębiej jak się da, czyli do kopalni TauTona w RPA. To byłby punkt początkowy. Następnie po wyjechaniu na powierzchnię, udałbym się do Rosji, drogami lądowymi i wodnymi, celem wystrzelenia w kosmos. Kształt tej podróży patrząc globalnie przypominałby piorun. Piorun jak ładowanie (a pisane na gboard bez polskich znaków) ladowanie – idąc dalej – lądowanie. Wszystko się zgadza. Od lądowania do ładowania! Taka podróż!

Odpowiedz
Jakub
Jakub 21:24 23-10-2017

Taką jednostkę jak Note 8 można zabrać wszędzie. Na każdą dostępną człowiekowi wyprawę. Co ważne takie urządzenie może zastąpić nam wiele innych urządzeń jak dobry aparat, latarkę, tablet czy notebooka. Telefon można zabrać na wyprawę z rodziną, czy też podróż podwodną, spotkania biznesowe to swojego rodzaju też wyprawa i taki sprzęt można nam ją jedynie ułatwić. Docenią go również fotografowie, którzy będą chcieli zrobić znakomite zdjęcia nawet na okładki topowych magazynów. Podczas wspomnianych wcześniej rodzinnych wypraw, dzieci chętnie obejrzą swoje ulubione bajki na dużym ekranie w super rozdzielczości. Głowa rodziny może przy pomocy aparatu zapisać wszystkie wspomnienia z wakacji na lądzie, jak i w wodzie. Natomiast jego kochana żona może wykorzystać moce rysika i zapisać przepisy, które przed chwilą poznała. Nadmiar wszystkiego można wszystko łatwo i szybko udostępnić relację znajomym dzięki szybkiemu modułowi LTE. Nie można również zapomnieć o teściowej, która na pewno czeka na relację z podróży. To tylko część tego, do czego można wykorzystać ten smartfon. A nie ma chyba nic lepszego niż dobrze wykorzystany czas z rodziną, którego umila nam taka topowa jednostka jak Galaxy Note 8.

Odpowiedz
Przemysław
Przemysław 21:44 23-10-2017

Skoro to kalkulator poleciał w kosmos, to warto pomyśleć co moglibyśmy zrobić z Samsungiem Note 8? Oczywiście w dzisiejszych czasach.
Takie nastały czasy, że coraz łatwiej narzucamy sobie proste rozwiązania, drogę na skróty i cele na wyciągnięcie ręki. Producenci nie przemęczają się dając nam wydmuszki, które przyjmujemy, bo cały Świat zapomniał jak niesamowicie jest być odkrywcą, innowatorem, który może zmieniać i kształtować Świat. Świat trochę stanął w miejscu i czasem mam wrażenie, że ja również, ale….
Od pojawienia się nowego S8, a przede wszystkim Note’a 8 czuję, że Samsung postanowił świat technologii popchnąć do przodu. Nadać kierunek i wyznaczyć cel w podróży wszystkim na pokładzie Świata technologii i trendów. Czuć, że Samsung postanowił dać innym przykład do naśladowania i wyznaczył w branży rytm. Po krótkim wywodzie powinienem napisać do czego mógłbym wykorzystać Note’a. Proszę bardzo w każdym możliwym przykładzie i w każdym możliwym życiu chciałbym cofnąć czas. Skoro Kalkulator dałby możliwość polecieć w kosmos, to Note 8 przy odpowiednim zaangażowaniu pozwoliłby mi się cofnąć w czasie. Do chwili ulotnych, smutnych, ale kształtujących mnie jako człowieka. Chciałbym jeszcze raz kogoś zobaczyć, jeszcze raz przeżyć pewne chwile, coś powiedzieć… Myślę, jestem pewny, że za 50 lat, ktoś powie, że technologię do tego typu przedsięwzięć mieliście w takim telefonie jak Note 8. I w cale nie potrzebowaliście niczego więcej.

Odpowiedz
Ambro
Ambro 22:12 23-10-2017

Ja Osobiście bardziej z telefonu o takich podzespołach korzystałbym na co dzień , aczkolwiek jeżeli miałbym zorganizować wyprawę to tylko z Rodziną odwiedziłbym wszystkie zamki w Polsce.Heh..każdy zapyta czemu zamki?? bo to Nasze dziedzictwo historyczne po za tym lubię opowiadać Swoim dzieciom historie które związane są z każdym zamkiem, a że historia nie była mocną stroną zawsze podpieram się smartphonem a w zasadzie internetem ,jak wiemy wyświetlacz w Note 8 jest przeogromny wygodnie z niego się czyta i posiada również filtr światła niebieskiego wygodna opcja dla osób którym wzrok szybko się męczy,lecz to nie wszystko czym ten telefon plusuje .Jasna przesłona która jest bardzo pomocna w długich i ciemnych korytarzach zamkowych powalała by na uchwycenie Naszej zwariowanej Rodzinki zdobywającej warownie Zamkową ,nie ukrywam że ta wyprawa jest rzeczywista ponieważ małymi krokami zdobywamy zamek po zamku ,Moja Żona zawsze śmieje się ze Mnie że na każdy zamek wchodzę jak objuczony dromader zawsze mam aparat ,statyw, selfie stick, lampę ,kamerę i wyglądać musi to zabawnie ,ale wszystko dla tego że nigdy nie miałem 1 urządzenia które robiłoby MEGA zdjęcia w ciemnych miejscach ,które nagrałoby stabilny filmik z wyprawy żeby móc dziadkom pokazać najciekawsze momenty wyprawy ,które podczas nagrywania jednoczenie pozwalałoby robić zdjęcia podczas nagrywania ,które byłoby przewodnikiem po zamku poprzez odczytywanie QR-ów z opisami komnat zamkowych .Teraz każdy pomyśli łooo…rozmarzyłeś się gościu ale bateria…Jak każdy odrobiłem lekcje telefon ten posiada coś co rekompensuje zużycie energii , a mianowicie szybkie ładowanie 15 min ładowania w zamkowej restauracji i na nowo zaczynamy kilkugodzinne zwiedzanie i dokumentowanie przygody Mojej Rodzinki,wielkim plusem jest również antena która bez problemu pozwalałaby w lochach zamkowych czytać historię więźniów zamkowych,pomyślicie Sobie… co za gość typowy cebulak nie stać cie człowieku na przewodnika ?!Stać ,tylko cały pic polega na tym że Wiem że gdy czytamy i chcemy przekazać informacje 7-latkowi i 5-latce musimy wiele informacji przetrawić Sami co powoduje że zapamiętujemy i tłumaczymy na „dziecięcą logikę” tak mogę śmiało to nazwać, po przez taki zabieg więcej Nasza Rodzinka czerpie przyjemności ze zwiedzania.Oczywiście po zakończonej wyprawie na zamek zawszę zaczynamy kolejną „poszukiwanie strawy” gdzie zawszę pomocny jest telefon szukamy restauracji która posiada najwięcej pozytywnych opinii ,taki telefon jak Note 8 jest w stanie Bardzo ułatwić życie zastąpić w podróży wiele rzeczy(aparat ,kamerę,kartę płatniczą,przewodnika,pomoże znaleźć zaparkowany samochód oraz doradzić w kwestii restauracji).
Osobiście miałem kiedyś Nota 3 zacny telefon ale zostałem okradziony,ale nie o tym rysik który w nim był piękna sprawa robienie notatek scrennów coś pięknego.

Pozdrawiam Ambro i każdemu życzę POWODZENIA!

Odpowiedz
Szaj
Szaj 22:23 23-10-2017

Wszyscy gdzieś pędzą, wymyślają niestworzone miejsca dzięki porazajacej technologii dostępnej w tym telefonie. Ja idę za sercem. Niedługo są mojej mamy urodziny. Chętnie wykonalbym zdjęcie z usg mojej zony na które niedługo się wybieramy i podpisał rysikiem tak by ukazała się animacja : Wszystkiego najlepszego kochana. Będziesz babcią po raz drugi.
Najlepszym w tym wszystkim jest wyrażanie wprost słów miłości .

Odpowiedz
BoJackHorsemanBogiem
BoJackHorsemanBogiem 22:30 23-10-2017

Co można zrobić z Samsungiem Galaxy Note8? Dużo łatwiej wymienić by można rzeczy, których nie można z nim zrobić, gdyż jest ich relatywnie niewiele. Galaxy Note8 to smartfon bez granic. Dosłownie i w przenośni. Jego fenomenalny ekran Infinity rozciąga się od krawędzi do krawędzi. Odpalając na nim aparat, telefon praktycznie ginie na tle otaczającego go świata. Jako, że Samsung Galaxy Note8 jest smartfonem niezwykłym, to zasługuje na niezwykłą podróż. Note8 wziałbym ze soba na wyprawę dookoła świata, gdyż tylko w takiej ekstremalnej wyprawie mógłby pokazać swoje wszystkie zalety. Nie straszne by mu były śnieg na Antarktydzie czy piasek na pustyniach Afryki z uwagi na jego pyłoodporność. Natomiast dzięki wodoodporności nez obaw mógłbym przepłynąć z nim Amazonkę wpław. Będąc nieustannie w podróży bez wątpienia ważna jest bateria. Ta na szczęście jest pojemna a dodatkowo dzięki szybkiemu ładowaniu mogę zapewnić sobie kolejnych kilka godzin pracy w zakedwie kilkanaście minut! Dużym ułatwieniem jest także możliwość bezprzewodowego ładowania. Wystarczy szybki skok na kawkę w jednej z wielu nowojorskich kawiarni by móc skorzystać z wbudowanych w stoliki ładowarek bezprzewodowych. Życie bez kabli? Dzięki Samsungowi to nie pieśni przyszłości a rzeczywistość. Długie podróże umiliłoby mi z pewnością oglądanie filmów o seriali na pięknym, 6,3-calowym ekranie SuperAmoled, wspierającym HDR sprawiający ze filmy wyglądają jeszcze lepiej, o niespotykanej dotąd jasności, która zapewnia komfort używania nawet w samym sercu Sahary. Mówiąc o Note8 nie sposób nie wspomnieć o jego najbardziej unikalnej funkcji – rysiku S-Pen. Za jego pomocą nie tylko naszkicowałbym na mapie trasę swojej podróży czy zapisywał szybkie notatki na wyłączonym ekranie. Dzięki tłumaczowi, obce języki nie stanowiłby dla mnie przeszkody, nawet w Azji gdzie wszystkie napisy przypominają krzaczki, których nie sposób samemu rozpoznać. Nie można zapominać o aparacie. A nawet dwóch. Podczas podróży dookoła świata będę mieć nieprawdopodobnie dużo możliwości zrobić fantastyczne zdjęcia portretowe. Kto nie marzy o portrecie na tle Wielkiego Kanionu czy Wieży Eiffla?! Dodatkowo dzięki 2-krotnemu bezstratnemu zoomowi uchwycę więcej detali niż kiedykolwiek- ostre zdjecie szczytu Giewontu? Tylko z Notem8. Będąc w czasie podróży ważne również będzie żeby telefon działał błyskawicznie, bez zająknięcia i bardzo stabilnie. Autorski procesor Samsunga oraz aż 6GB RAMu zapewniają ten komfort. Kto by pomyślał źe jedno urządzenie może aż tak wiele? Z Note8 stawisz czoła każdemu wyzwaniu, dotrzesz gdzie chcesz a to wszystko w niezwykle pięknej i stylowej obudowie, której nie powstydziłbyś się pokazać podczas gali mody w Paryżu.

Odpowiedz
seba
seba 23:37 23-10-2017

Może i ten telefon potrafi pomóc dotrzeć na Księżyc, ja bym go użył do wideo rozmowy z ukochaną osobą, będąc gdzieś daleko do domu. Technologa, technologią, jeśli pomaga przenieść uczucia wtedy docenimy jej szalony rozwój. A rysik? Rysikiem awaryjnie można i kawe zamieszać 🙂

Odpowiedz
Jakuzo
Jakuzo 23:46 23-10-2017

Hmmm…. Opowiem historię która wydarzyła się w dość niedalekiej przyszłości.
Piotrek, a więc ja we własnej osobie, prosty chłop usłyszał historię i pięknej księżnicce więzionej przez straszliwego smoka w w najdalsze krainie, w najwyższej wieży.
Aby ów smoka zgladzic i od zła cną pannę wybawić bohater potrzebował potęznej broni. Lata pracy na roli przygotowaly go do walki ale jakże to pokonać trasę tak zawiłe i smoka tak zajadlego.

Odpowiedz
gzehu
gzehu 23:52 23-10-2017

Ja wybrałbym się w świat zaawansowanej matematyki i użyłbym mocy obliczeniowej Note8 do policzenia bardzo trudnego ostatnio zagadnienia 1+2+3 to… Czy zobaczył bym wynik 24 ??? 😉

Odpowiedz
Nikos
Nikos 02:17 24-10-2017

Załóżmy, że posiadam urządzenie o takich samych możliwościach obliczeniowych jak Samsung Galaxy Note 8. Czy polecę nim na inne planety? Nie. Czy pojadę na wyprawę dookoła świata? Zbyt proste. Założę własną działalność gospodarczą opierającą się na jednym urządzeniu. Wykorzystam większość mocy do przetwarzania skomplikowanych algorytmów pozwalających mi zarabiać. Po pewnym czasie będę miał wystarczająco pieniędzy na kupno drugiego urządzenia. To moment, w którym zaczyna się moja wyprawa. Mając jedno pracujące urządzenie używam drugiego do znalezienia najtańszych biur w innych krajach, do których dostanę się ponownie korzystając z mocy obliczeniowej, konkretnie z nawigacji gps i internetu. Wykorzystuję drugie urządzenie analogicznie do pierwszego i powtarzam schemat w innych krajach. Mając kilkadziesiąt urządzeń aktywnych mogę wykonywać jeszcze bardziej zaawansowane algorytmy dzieląc je na wątki wysyłane do kolejnych urządzeń. W tym momencie wielką moc obliczeniową jednego urządzenia zwiększyłem do niewyobrażalnych wartości. Mając taką moc zarabiam sporo, co zrobię z pieniędzmi? Kupię kolejne urządzenie, przy użyciu którego wyszukam najbiedniejszych miejsc na świecie. Następnie – dalej korzystając z urządzenia – znajdę najtańsze połączenie z tymi miejscami i wybiorę się do nich zakładając firmy w danych miejscach i działając jak w innych krajach. Z tym, że zarobek w pełni przekażę rozwijając dany teren, aby zwiększyć komfort życia tych ludzi. W tym momencie będąc największą firmą na świecie i zwiedzając wszystkie kraje świata jestem w stanie wykupić wszystkie akcje, fabryki i ludzi firmy Samsung, aby samemu stać się właścicielem. Podsumowując, korzystając z mocy obliczeniowej jednego urządzenia wzbogaciłem się zakładając największą firmę na świecie, podniosłem komfort życia ludzi i wyeliminowałem całkowicie biedę na świecie. Jedno urządzenie, dużo podróży i jeszcze więcej możliwości.

Odpowiedz
tpiapiac
tpiapiac 03:39 24-10-2017

Moja podróż nie byłaby tak skomplikowana jak lot na księżyc, a umówmy się, statek kosmiczny i przygotowanie do lotu to nie żaden pikuś…

W każdym razie, od lat marzy mi się rundka po, jak to sobie nazywam: „Azjatyckim Trojkącie” (albo „Żółtym Szlaku”, ale niektórym się to źle kojarzy). Chiny – Japonia – Korea.

W Korei (Pd) zostałbym najdłużej, bo też jest to kraj, który interesuje mnie najbardziej i między innymi ze względu na marzenie zobaczenia tego państwa na własne oczy, podjąłem się próby nauczenia koreańskiego właśnie.

Moje podróżnicze must see może się spełni, a tymczasem mogę pomyśleć o samsungowym notatniku, bo jakby nie patrzeć, jest on Koreańczykiem (choć zmajstrowanym zapewne w Chinach – co absolutnie mi to nie przeszkadza :D), której tam mocno pragnę…

Z pewnością takie urządzenie pomogłoby mi przetrzymać do czasu aż się przemogę o w końcu ruszę z kopyta: byłoby na czym słuchać piosenek 태연, oglądać dramy z cudowną 임 수향, czytać 만화 i w spokoju poznawać język z TTIK i tworzyć odręczne notatki.

No, ale co ma być to będzie, a do Korei Południowej i tak kiedyś trafię 🙂

Odpowiedz
mareksasuke
mareksasuke 07:55 24-10-2017

Mając takie możliwości zaplanowałbym podróż dookoła świata, ale nie byłaby to zwykła wycieczka krajoznawcza. O, nie. Podniósłbym stawkę i z tej podróży zrobiłbym wyścig. A na swojego przeciwnika wybrałbym najszybszego człowieka na ziemi, Flasha! Co prawda wyznaczenie dokładnej trasy, to wyzwanie samo w sobie, ale z Note8 wszystko wydaje się być możliwe. Biorąc pod uwagę moc Samsunga, z pewnością odziedziczył Speed Force, więc rywalizacja może się zakończyć w innym wymiarze!

Odpowiedz
inz.Krzysiek
inz.Krzysiek 07:59 24-10-2017

Note8 – wreszcie aparat na androidzie bez kompromisów. W końcu byłby pretekst żeby wstać od biurka, od zagrody i pojechać na jakiś urlopix. Może na Księżyc, ale najpewniej jeszcze dalej. Z myślą że nie ciągniesz ze sobą telefonu tylko inteligentnego asystenta każda podróż jest mniej straszna. Rio, Chiny, Afryka czy Tajlandia wydają się jakby bardziej osiągalne gdy nie musisz myśleć o gniazdku co kilka godzin. A jak już tam będę to w końcu ogarnę sobie jakieś epickie profilowe 😉 Pewnie po drodze zahaczę o Houston bo podobno mają tam jakiś problem.
A może przy okazji zostanę międzynarodowej sławy lemingiem, zawsze łatwiej jeśli masz 6,3 calowego asa w kieszeni. I ludzie jakoś poważniej Cię traktują.
No i ten rysik mi się podoba, może wreszcie skończyłbym magisterkę… #dlamamy

Odpowiedz
Dziadova
Dziadova 08:39 24-10-2017

Wybrałabym się tam, gdzie dotrzeć da się w zasadzie tylko za pomocą mocy obliczeniowej (no, może przyda się jeszcze odrobina orientacji w temacie) – w głąb ludzkiego ciała. Symulacja daje dostęp do świata, który mimo, że nie wypływa z fantazji, jest w innym wypadku niedostępny. Być np. cząsteczką tlenu, która ze strumienia zimnego powietrza staje się częścią ciepłego, żyjącego, pracującego na najwyższych obrotach organizmu? Taką podróż poproszę! Myślę, że moce ,,przerobowe” najlepszego na rynku urządzenia podołają i zobaczę, jak dynamicznie tlen przepływa przez oskrzela, wiruje w pęcherzykach płucnych, jak wyglądają przepychanki w naczyniach krwionośnych i co decyduje, czy trafię do serca czy może raczej mózgu? Taka symulacja oddychania to na pewno niewielka odległość, ale wielki krok dla mocy obliczeniowej i… wyobraźni.

Odpowiedz
Tytus
Tytus 08:44 24-10-2017

Mając takie możliwości jak w smartfonie Note8 i możliwość cofania w czasie, oddałbym go w ręce twórców Enigmy, a to zmieniłoby zdecydowanie historię. I to jest moc!

Odpowiedz
    puchatek
    puchatek 14:21 26-10-2017

    Gdybyś zmienił historię to wiele rzeczy które się wydarzyło mogłoby się nie wydarzyć i nie mogłoby nie być N8

    Odpowiedz
Dominik
Dominik 10:17 24-10-2017

Mając taką moc obliczeniową można polecieć wszędzie ale ja bym chciał mieć możliwość natychmiastowego powrotu do rodziny i znajomych.
Z Galaxy Note8 jest to możliwe, wystarczy wybrać się w podróż wirtualną z okularami VR, można polecieć wszędzie i wrócić natychmiast. Jestem przekonany, że z tak wydajnym sprzętem można się zapomnieć w takiej wyprawie i dosłownie polecieć w każde miejsce jakie tylko możemy sobie wyobrazić. Można wybrać się między gwiazdy, kolorowe mgławice czy na przedziwne planety ale też na ziemię i to nie koniecznie w dzisiejszych czasach.
A co jest najlepsze codziennie możemy się wybrać w różne ciekawe miejsca zamiast czekać latami nim dolecimy do najbliższej planety i zabrać tam wszystkich znajomych.

Odpowiedz
Dominik
Dominik 10:19 24-10-2017

Mając taką moc obliczeniową można polecieć wszędzie ale ja bym chciał mieć możliwość natychmiastowego powrotu do rodziny i znajomych.
Z Galaxy Note8 jest to możliwe, wystarczy wybrać się w podróż wirtualną z okularami VR, można polecieć wszędzie i wrócić natychmiast.
Jestem przekonany, że z tak wydajnym sprzętem można się zapomnieć w takiej wyprawie i dosłownie polecieć w każde miejsce jakie tylko możemy sobie wyobrazić.
Można wybrać się między gwiazdy, kolorowe mgławice czy na przedziwne planety ale też na ziemię i to nie koniecznie w dzisiejszych czasach.
A co jest najlepsze codziennie możemy się wybrać w inne ciekawe miejsca, zamiast czekać latami nim dolecimy do najbliższej planety i zabrać tam wszystkich znajomych:)

Odpowiedz
mariusz9g
mariusz9g 10:34 24-10-2017

Dzięki takiej mocy obliczeniowej mógłbym zaplanować wyprawę dookoła świata. Mając taki sprzęt w kieszeni nie straszna byłaby mi ani bariera językowa ani znalezienie najtańszych środków transportu, najlepszych i najciekawszych miejscówek na nocleg i zwiedzając jakieś miejsce nie potrzebowałabym żadnego przewodnika. Te wszystkie oszczędności dałbym mi Note8 🙂 Powiecie pewnie – przecież to każdy smartfon tak potrafi. Może i potrafi ale w między czasie gdy mój obecny smartfon będzie przetwarzał i szukał pociągu z New Delhi do Katmadu ten już dawno odjedzie. A z mocami obliczeniowymi Note8 byłbym już na pokładzie 🙂

Odpowiedz
Cibronka
Cibronka 10:52 24-10-2017

Jaką podróż zaplanowałbym z telefonem o tak wielkiej mocy obliczeniowej i najlepszym dostępnym na rynku ekranie? Odpowiedź nasuwa się sama. Byłaby to każda podróż! Ale jak to? – możecie pomyśleć. Już Wam tłumaczę. Mamy do dyspozycji potężny procesor z wydajnym układem graficznym oraz doskonały wyświetlacz. Grzechem byłoby zmarnowanie tego potencjału. VR – mówi Wam coś ten skrót? Mówi na pewno!

Z Note 8 i najprostsze nawet gogle wirtualnej rzeczywistość możemy zamienić w niesamowitą wyprawę. Przemierzanie przestworzy superszybkim myśliwcem? Nie ma problemu. Pływanie z delfinami w krystalicznie czystym oceanie? Voila! Podróż do przeszłości i podglądanie największych gadów, jakie stąpały po ziemi? Wystarczy połączenie z Internetem i cały świat stoi przed nami otworem. Nie musimy nawet ruszać się z wygodnego fotela, zajmować kłopotliwą i czasochłonną organizacją dużego przedsięwzięcia jakim jest taka ekspedycja.

Niektórzy dojdą do wniosku, ze prawdziwy wypad w realnym świecie to jednak coś więcej niż wirtualna rzeczywistość. I będą mieli rację. W tym wypadku również nieodzowny okaże się Note 8 z aplikacjami ułatwiającymi odnalezienie się w nieznanym nam miejscu.

Wisienkę na torcie chciałbym zostawić na koniec. Najwspanialszą podróżą, na którą możecie zabrać telefon Samsunga to podróż w Wasze wspomnienia, które mogliście uwiecznić jego aparatem. W tę podróż możecie po powrocie zabrać każdego z kim chcielibyście podzielić się Waszymi wrażeniami i tak naprawdę cząstką siebie, bo „Najważniejsze są wspomnienia. Kiedy nie zostaje już nic, wspomnienia wciąż żyją.”

Odpowiedz
Piter
Piter 11:31 24-10-2017

Note 8 posłużyłby mi jako nawigacja po planie astralnym! Robił bym piękne zdjęcia i filmy podróżując przez kolejne równoległe rzeczywistości i plany energetyczne! No i selfie z Robertem Monroe, obowiązkowo.

Odpowiedz
Buka
Buka 12:55 24-10-2017

Człowiek od zawsze marzył, aby sięgnąć gwiazd, bo czym byłoby życie bez marzeń. Pan Buka w kosmosie i z samsungiem w dłoni, czy nie byłby to szlachetny widok? Spływając z chmur i wracając do kolorowej rzeczywistości, od zawsze fascynowałem się kulturą wschodu i naturalną koleją rzeczy jest to, że za cel mojej podróży wybrałbym Koreę Południową.Miejsce fascynującej kultury, różnych smaków i zaawansowanej technologii. Czyż nie byłoby wspaniałym przeżyciem, wsłuchać się w szum morza żółtego, jednocześnie degustując bulgogi i popijając hite? Ale to nie jest jedyna rzecz jaką Korea może zaproponować odwiedzającym, jest to mekka dla ludzi patrzących w przyszłość, miejsce gdzie wyznacza się nowe trendy w technologii i z którego czerpie się wzorce(tutaj niski ukłon w kierunku ,,nadgryzionego jabłka”).Moc obliczeniowa na pewno by pomogła w zwiedzaniu tak ciekawego kraju, jakim bez wątpienia jest Korea. Nawigacja, informacje na temat miejsc wartych odwiedzenia, pomoc w porozumiewaniu się , uwiecznianie tych wszystkich chwil, aby móc się dzielić radością z naszymi najbliższymi a czy właśnie nie to jest najważniejsze w życiu, sprawiać aby na czyjeś twarzy pojawiał się uśmiech?

Odpowiedz
Miłosz
Miłosz 15:02 24-10-2017

Pojechałbym w trasę by zebrać wszystkie podpisy moich ulubionych zawodników z NBA.

Odpowiedz
doxo
doxo 15:30 24-10-2017

Jedyna wyprawa, którą można zaplanować samodzielnie to podróż dookoła świata, a jedyną konkurencją może być wyprawa wgłąb wyobraźni. Korzystałem z poprzednich generacji Samsung Galaxy Note – II i 4 – dokładnie wg takiego nazewnictwa wprowadzonego przez producenta. Co ten phablet potrafi? Najlepsza jest wielozadaniowość i wygoda równocześnie. Praca na tym urządzeniu jest wprost niewyobrażalnie przyjemna. Będąc w terenie miałem zawsze biuro pod ręką – e-mail, zdjęcie konstrukcji, mapa dojazdu i rozmowa jednocześnie. Bez problemu. A od momentu, kiedy można podzielić ekran, to już bajka. Rysik, cóż… pisanie sms-ów nigdy nie było moim ulubionym zajęciem, do momentu, w którym wyjąłem rysik. E-maile, notatki. Nawet funkcja zamiany mowy na tekst nie jest tak praktyczna, jak możliwość pisania odręcznego i ewentualna zamiana na tekst drukowany. A teraz Note jest jeszcze wodoodporny. Przyjemnie czyta przewodniki,a mając pod ręką mapy i dostęp do internetu… Dlatego nie ma takiego miejsca na Ziemi, do którego nie można by zabrać tego telefonu. Oczywiście poza Ziemią pewnie też, ale to bez wykorzystania wyobraźni będzie trudne do sprawdzenia, przynajmniej dla mnie.

Odpowiedz
Jakson
Jakson 18:29 24-10-2017

Witam. Z taką mocą obliczeniowa sprowbowalbym zbudować wehikuł czasu na który zabrał bym swoją dziewczynę i Samsunga Note żeby ruszyć w podróż do różnych starożytnych i prehistorycznych czasów i zrobić genialne selfie. Na samą myśl o zdjęciu na Fb bądź insta z Leonardo czy Einsteinem to by było coś pięknego. Może dowiedział bym opini Alberta Einsteina co sądzi o obecnej technologii komunikowania się ludzi ?Zobaczył minę Leonarda da Vinci na widok zdjęć w jakości Super Amoled ?Moglbym pokazać Kopernikowi Google Mapy i jego mina podejrzewam bezcenna ?I Poprosić o rękę swoją dziewczynę epoce Romantyzmu… ?Poprosiłbym bym Juliusza Słowackiego żeby mi pomógł napisać piękny poemat do mojej dziewczyny.. ??

Odpowiedz
Wosiu
Wosiu 18:38 24-10-2017

Święta się zbliżają to najlepszy czas by sprezentować dzieciakom z domu dziecka paczki świąteczne. Dzięki aparatowi w note 8 mógłbym uwiecznić te chwilę, pograć w gry z dzieciakami na przepięknym ekranie. Po udanych wizytach podłączyłbym note 8 do dexa i wykorzystałbym jego moc obliczeniową do stworzenia albumów.

Odpowiedz
KM
KM 22:01 24-10-2017

Komputer Apollo 11 miał 4KB pamięci ram czyli 1,57 * 10^6 razy mniej niż Note 8, procesor był taktowany zegarem 2Mhz czyli 1,1*10^3 mniejsze taktowanie, moc obliczeniowa kalkulatora . Note 8 ma moc obliczeniową i ilość ram porównywalną z moim obecnym laptopem, a może i nawet ma większą. Więc skoro 4KB i 2MHz wystarczyły aby wylądować na księżycu, to ja używając Nota 8 jako jednostkę centralną statku kosmicznego chciałbym zobaczyć co znajduje się po 2 stronie czarnej dziury. Być może była by to droga w jedną stronę, ale chciałbym zobaczyć czy czasami tam nie ma świata równoległego w którym żyje cywilizacja podobna do nas, albo świata w którym żyje obca cywilizacja. Być może czarna dziura to po prostu śmietnik kosmosu. Warto by było to sprawdzić ponieważ cały czas naukowcy się kłócą , dywagują czym jest czarna dziura ???
Kosmiczny Smartphone – Komiczna podróż!!!!

Odpowiedz
Bar7ek
Bar7ek 12:27 25-10-2017

Wycieczki w kosmos? Na inne planety? Podróże w czasie? Dajcie spokój, na naszej Ziemi jest wystarczająco dużo godnych zobaczenia miejsc, a tak wspaniały smartfon jak Note 8 mógłby tylko pomóc w realizowaniu kolejnych celów mojej podróży – najpierw po Europie. Wszystkich krajach słowiańskich i Bałkanach. Jak podaje wiele źródeł – najlepszy na rynku ekran w smartfonie nie tylko sprawdziłby się jako dobra mapa, ale również obszar roboczy do wykonywania szkiców, bo dla mnie nie wystarczy zobaczyć, a będąc w temacie mamy do tego jeszcze jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy aparat dostępny w smartfonach. Oprócz rozmiaru ekran Note’a 8 ma jeszcze jedną mega zaletę – jasność. Wyśmienicie sprawdziłby się w słoneczne dni przejeżdżając przez Grecję czy Bułgarię. Dodatkowo funkcja tworzenia GIFów przydałaby się aby w prosty, acz efektowny sposób zarejestrować zwyczaje panujące w różnych krajach, a późniejsze ich przeglądanie byłoby proste i równie przyjemne co tworzenie. Do tego wszystkiego wisienką na torcie jest najszybszy dostępny w androidowych smartfonach procesor, topowa jednostka zapewniająca niezawodność i najwyższą wydajność.

Odpowiedz
Kamil
Kamil 14:50 25-10-2017

Mając takie możliwości jak w tym smartfonie zaplanowałbym podróż przez życie z moją drugą połówką, ale nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to aby realizować schematyczny plan punkt po punkcie odhaczając to kolejne pozycje zmierzając do ustalonego celu. Głównym założeniem jest aby cieszyć się każdym dniem rozwijać umiejętności pasję, czuć dreszczyk emocji, przeżywać przygody podróżując w nieznane. I wiedzieć że zawsze wszystko skończy się dobrze i szczęśliwie to już działka mocy Note 8. Szybka spontaniczna myśl, a smartfon już dał rozwiązanie problemu i na szczęście jest wodoodporny bo zazwyczaj szybkie rozwiązanie potrzebne jest najbardziej gdy pada. A ponadto wszystkie przygody utrwalone w doskonałej jakości i gotowe w każdej chwili do obejrzenia na najlepszym ekranie.

Odpowiedz
Dominik
Dominik 17:12 25-10-2017

Spontaniczne podróże cieszę najbardziej…start podróży – godzina 6.00 jeszcze moment przed wschodem słońca, niby zwykły poranek ale tym spoglądając na godzinę nie zostałem oślepiony przez jasność wyświetlacza – funkcja always display informuję mnie o godzinie i powiadomieniach.
Czas spakować się na wyjazd – na wyświetlaczu 6,3 zmieszczę całą listę potrzebnych rzeczy więc bez problemu zabiorę wszystko i o niczym nie zapomnę.
Gdy już wszystko spakowane czas wybrać pierwszy cel podróży, wyszukujemy największą rozdzielczość zdjęć miejsc, które chcielibyśmy zobaczyć – a wyświetlacz super amoled doskonale pokaże każdy szczegół danego miejsca.
Pierwszy cel wybrany, będą to przepiękne górzyste tereny Szwajcarii.
Dojechaliśmy na miejsce, czas wybrać się na stok narciarski… chwila jazdy i chęć uchwycenia momentu zapierającego dech w piersiach..ale zaraz jak tu odblokować telefon w kombinezonie narciarskim i rękawicach? szybki rzut oka na telefon i skaner tęczówki oka rozwiązuje ten problem, a aparat robi rewelacyjne zdjęcie z efektem bokeh.
Powrót do hotelu… czas włączyć telewizor i coś obejrzeć… lecz niestety dekoder, który stał przy parapecie zalał się wodą…na rozwiązanie przychodzi NOTE 8, w połączeniu ze stacją DeX tworzy genialny zestaw do oglądania filmów.
Minęło kilka dni w których note nie zawiódł nas w żaden sposób, czas wracać do domu, ale niestety mapa została na stoku… odpalamy nawigacje na note i bez problemu widzimy punkt początkowy i metę bez konieczności przewijania ekranu.
Czas zabrać się za następną wycieczkę… note 8 pomożesz ? za pewne odpowie, że z przyjemnością 😉

Odpowiedz
Pomarańczowy
Pomarańczowy 21:20 25-10-2017

Dzięki technologicznemu ideałowi jakim jest perfekcyjnie wykonany Samsung Galaxy Note 8 oraz najszybszemu internetowi LTE w sieci Orange mogę znaleźć się dosłownie wszędzie. Czy to z centrum miasta czy ze środka lasu, największy zasięg w Polsce w połączeniu z nieskończonymi wręcz możliwościami Note 8 daje mi możliwość bycia kimkolwiek zechcę gdziekolwiek zechcę. Dzięki realistycznej grafice, ogromnej mocy procesora, ostremu jak brzytwa ekranowi z pełnymi kolorami oraz obsłudze VR (rzeczywistości rozszerzonej) możemy znaleźć się dosłownie wszędzie. Nurkować na dnie oceanu, latać w przestrzeni kosmicznej, stać na scenie z naszym ulubionym zespołem czy ratować księżniczkę z zamku. Zostać głównym bohaterem rzeczywistości, którą kształtujemy sami przy pomocy Samsung oraz Orange, lepszej i ciekawszej rzeczywistości ograniczonej już tylko naszą wyobraźnią.

Odpowiedz
Bodzio
Bodzio 09:31 26-10-2017

Z takim telefonem został bym w domu. Podłączyłbym pod stację dokującą Dex i przez cały dzień podróżowałbym po całym świecie i kosmosie. Robiłbym wszystkie rzeczy o których wcześniej marzyłem (jazda bolidem F1, nurkowanie w oceanach, lot w kosmos i wspinaczka na wszystkie szczyty gór). Zrobiłbym dużo zdjęć, aby później razem z najbliższymi przeżyć to ponownie.

Odpowiedz
Danuta
Danuta 10:33 26-10-2017

Z racji tego, że mam dużo obowiązków, których nie mogę zostawić ot, tak i wybrać się w podróż dookoła świata to w pierwszej kolejności wysłałabym w taką podróż mój telefon. Wyglądałoby to mniej więcej tak:

Kurier z telefonem Samsung Galaxy Note 8 dzwoni do drzwi. Drzwi otwiera jedna z wybranych przeze mnie osób o specyficznych zainteresowaniach, która mieszka w konkretnym kraju np. lubiąca podróże autostopem ekstrawertyczka o duszy artysty, biznesmen, matka 3 dzieci nastolatek, babcia (ona nie musi nic pokazywać, wystarczy, że opowie), fotograf itd. Możliwości w doborze tych osób jest ogrom, jednak musiałaby to być osoba, która będzie na tyle otwarta by z łatwością jej się nagrywało i opowiadało o sobie, swoim mieście/kraju, w którym żyje, poglądach itd.. Odbiera przesyłkę. Zamyka drzwi i zaczyna nagrywać swój dzień z życia, dodatkowo oprowadzając „mnie” (bo te filmy później zobaczę) po najważniejszych miejscach w swoim, kraju/mieście w zależności od tego, co z daną osobą ustaliłam.

Dzięki temu nie tylko zwiedzę miejsca charakterystyczne dla danych krajów/miast ale również poznam ludzi, którzy będą nagrywać te filmiki. Po zakończeniu tak zaplanowanej podróży telefon wraca do mnie, a ja otrzymuję wideo relacje plus zdjęcia z miejsc, w których był i z ludźmi, z którymi miał okazję żyć. Jestem ciekawa czy różnie wytrzymywał z różnymi osobami. Zapewne podczas takiej wideo relacji zobaczę również, jak telefon jest wykorzystany do nagrywania pod wodą.

Dzięki takiej podróży i ja byłabym zadowolona, bo miałabym namiastkę zwiedzania i podróżowania po świecie i ludzie, którzy robili wideo relacje, bo dla nich to byłoby spożytkowanie swojego czasu i podzieleniem się niesamowitymi historiami.

Odpowiedz
Dave
Dave 12:21 26-10-2017

Witam. Mając takie możliwości jak w smartfonie Samsung Galaxy Note 8 wybrałbym się do Korei… Północnej. Tak, tak nie do ojczyzny Samsunga a do sąsiada z północy. 🙂 Uważam, że mogłaby to być trudniejsza wyprawa niż dotarcie na Księżyc 🙂 W Korei Północnej przez wiele lat nie można było używać telefonów komórkowych a każdy obcokrajowiec przybywający do KRLD poddawany był rygorystycznej procedurze bezpieczeństwa w biurze imigracyjnym gdzie musiał zostawić telefon. W roku 2013 na szczęście to się zmieniło i obcokrajowy mogą używać telefonów na terenie Korei Północnej, ale są dwa bardzo istotne zastrzeżenia 1. Nie dzwonić do Koreańczyków 2. Nie można używać internetu mobilnego. Sprawdziłbym czy ogromna moc obliczeniowa Note 8 pozwoliłby ominąć któryś z tych zakazów. 🙂 KRLD to nie tylko zakazy i testy rakietowe, ale też niesamowite miejsca takie jak: 60 metrowy Łuk Triumfalny, Wieży Idei Dżucze, Mauzoleum Kim Ir Sen , Muzeum Historii Koryŏ i wiele innych. Myślę, że dzięki aparatowi w Samsungu Note 8 zrobiłem tysiące świetnych zdjęć bo wbrew pozorom zdjęcia w KRLD nie są zakazane (oczywiście z pewnymi wyjątkami). Mam nadzieję, że po wyprawie pełnej wrażeń, ogromna moc obliczeniowa Note 8 pozwoliłaby mi szczęśliwie i bezpiecznie wrócić do domu.

Odpowiedz
    Dave
    Dave 13:02 26-10-2017

    ERRATA:
    „Myślę, że dzięki aparatowi w Samsungu Note 8 zrobiłem (powinno być: ZROBIŁBYM) tysiące świetnych zdjęć…”

    Odpowiedz
eMQu
eMQu 14:07 26-10-2017

Ja tu pięknej bajki nie opiszę. Mieszkam dokładnie 500km od domu. Niby to pikuś w porównaniu do podróży na księżyc ale po drodze mijam dziesiątki dróg w remoncie, objazdy, autostradę z płatnymi bramkami, wsie, miasteczka, obwodnice, drogi leśne, korki, wszystko często w kapryśnej pogodzie. Jak mi jeszcze nawigacja źle podpowie i w porę nie dojrzę na małym ekranie mojego iP jakiegoś zjazdu czy trasy alternatywnej to z 5h drogi robi się 7h+. Bywam w domu tylko w święta i na okazje rodzinne. Z Note8 na dużym ekranie przy turbo mocy obliczeniowej na pewno trasa przebiegałaby bez niepotrzebnych problemów a to już pół drogi do tego, żeby do rodziny wybierać się częściej i z przyjemnością podczas jazdy:)

Odpowiedz
Daniel
Daniel 14:20 26-10-2017

Zaplanowałbym wyprawę dookoła Polski! Nasz kraj jest taki piękny. Z takimi możliwościami, jak podłączenie telefonu do dużego monitora przy pomocy stacji DEX, mógłbym bardzo dokładnie i szybko opracować plan wyjazdu. Moc Note8 nie ma sobie równych! Cieszyłbym się, gdybym miał taki telefon, a dzięki wielozadaniowości moi znajomi już nigdy by nie musieli czekać, aż skończę wszystkie swoje projekty, zanim wyruszę w podróż 🙂

Odpowiedz
Rafał
Rafał 14:34 26-10-2017

Oczywiście moc obliczeniowa Note-a jest o wiele wiele większa w porównaniu z komputerem statków Apollo. I śmiem podejrzewać że porównywalna z całym centrum dowodzeniowym Huston. Jednakże z racji na promieniowanie kosmiczne taki telefon zupełnie nie sprawdzi się w komosie 🙂
Ale to co można zdziałać tym telefonem w połączeniu z rysikiem samym w sobie jest kosmosem 🙂 Czymś co w latach 60tych XX wieku było sceną sience-fiction.

Odpowiedz
Arek
Arek 14:43 26-10-2017

Mając telefon z takimi możliwościami obliczeniowymi zaplanowałbym wyprawę do Zakopanego. Ominięcie korków, remontowanych dróg, „wahadeł” na drogach oraz innych przeszkód jakie możemy spotkać w okolicach naszej stolicy Tatr wymaga naprawdę dobrego sprzętu.

Odpowiedz
miku666
miku666 14:44 26-10-2017

z oreng jest wszedzie zasieg wiec gdzie kolwiek bym nie polecial z samsungiem to zawsze mial bym kontakt z rodzina

Odpowiedz
miku666
miku666 14:49 26-10-2017

Z orang jest wszedzie zasieg to gdzie kolwiek bym polecial z samsungiem to zawsze mial bym zasieg a ja wiwm co mowie bylem jeszcze w IDEI zanim zrobila sie z niej oreng wiec wiem co pisze

Odpowiedz
labo
labo 14:58 26-10-2017

Moją przyszłoroczną wyprawę (na własną rękę) do Albanii. Jest sporo do poczytania na temat Albanii przed taką podróżą, a smartfony w pełni wyparły z mojego życia PC:). Zaopatrzony w niezbędną wiedzę muszę jeszcze zaplanować trasę dla mnie i moich przyjaciół, aby przez krótkie 2 tygodnie nasze auta były wszędzie gdzie warto być. Nawigacja, informator turystyczny, przeglądarka blogów i stron poświęconych tematyce naszej wyprawy oczywiście przyda się przez cały czas podróży. I jeszcze jedno. Dokumentację też trzeba robić na bieżąco, aby przyszli podróżnicy naszymi śladami mieli dodatkowe źródło informacji.

Odpowiedz
mobor
mobor 14:59 26-10-2017

Z uwagi na fakt, że moc obliczeniowa komputera rakiety Apollo 11 była zbliżona raczej do kalkulatora naukowego niż telefonu Galaxy Note 8 to w związku z tym pozwolę sobie na odrobinę ekstrawagancji w podróżowaniu.
Przymykając nieco oko na prawa fizyki (Alfredzie – wybacz) i puszczając odrobinę wodze fantazji, wybrałbym się w podróż dookoła Wszechświata.
Z pewnością odwiedziłbym liczne mgławice, odległe galaktyki, zbadał co ukrywa przed nami natura na dnie czarnych dziur. Przede wszystkim jednak, chciałbym przekonać się czy jest w bezkresie komosu miejsce, które choć w niewielkim stopniu jest równie piękne jak nasza matka – Ziemia.
Całą podróż z pewnością dokumentowałbym za pomocą bohatera naszego konkursu, robiąc niezliczone ilości zdjęć i kręcąc filmy w oszałamiającej rozdzielczości 4K. W drodze powrotnej, chciałbym rozejrzeć się po naszym najbliższym sąsiedztwie – policzyć pierścienie Jowisza, sprawdzić czy wciąć na powierzchni Księżyca łopoce flaga Stanów Zjednoczonych. Na koniec, chciałbym przed powrotem do domu zatrzymać się przez chwilę na orbicie okołoziemskiej po to, by móc z podziwem po raz ostatni spojrzeć na naszą Ziemię, naszą Europę, naszą Polskę z tak wysoka i zachować na zawsze ten przepiękny obraz w sercu (i na karcie pamięci Note’a 8 także).

Odpowiedz
Arczi
Arczi 14:59 26-10-2017

Najlepszą wyprawą okazałaby się podróż do obcej sypialni, gdzie za pośrednictwem telefonu wszedłbym widocznym krokiem do środka. Oczywiście używając latarki jako aplikacji Android. Potem zaciekawiony opinią skorzystałbym z Huma, zarządził widocznymi wydatkami w FortuneCity, a za pośrednictwem SwiftKeya napisał przebojową treść, drukując na drukarce Wi-Fi – a zaraz potem skanując ją AdobeScanem do chmury. Po zapisaniu treści na Google Drive sprawdziłbym pogodę na 1Weather, wyszedł z sypialni i domu. Następnym razem jak bym wszedł z żoną do sypialni to gra by była już zupełnie inna. Bym zainstalował na niej Tryb Samolotowy Auto i kilka godzin spędził na przyjemnościach ze swoim Galaxy Note8 położonym grzecznie obok.

Odpowiedz
Marcinxl
Marcinxl 15:12 26-10-2017

Zrobiłbym wyprawę do wc. Na tronie najlepiej się surfuje bo bezdrożach wirtualnego świata.

Odpowiedz
Sebastian
Sebastian 15:18 26-10-2017

Cześć, krótko, konkretnie:
—————————-
Samsung Galaxy Note 8 ze swoją mocą obliczeniową i w połączeniu z goglami wirtualnej rzeczywistości to smartfon bez ograniczeń. Jedynym ograniczeniem jesteśmy My i nasza wyobraźnia. Dziś poleciałbym na księżyc, jutro na marsa, a pojutrze gdzie tylko zechcę. Podczas przerwy popijając herbatkę zdobyłbym Mount Everest, następnie przechadzałbym się po ulicach Zakazanego Miasta w Pekinie, brnął po piaskach Sahary i kroczył w zaspach Arktyki. W nieskończoność 8. Świat i wszystkie jego cuda za wyciągnięciem smartfona. 🙂
—————————-

Odpowiedz
Piotrek k
Piotrek k 15:18 26-10-2017

Samsung Galaxy note 8 sprzęt jak marzenie, moc obliczeniową ma jak komputer, co pomógł ludziom opuścić ziemię. Dzięki tej mocy kosmos przestał być po za granicami ludzkości tak jak jego ekran pożegnał się z ramkami.

To tak na wstęp, a tak poważnie, to mając taki sprzęt udał bym się w podróż po krainie vr prawdopodobnie odbył bym podróż po kosmosie w końcu samsung Galaxy note. Napewno zajrzał bym na księżyc aby historia zatoczyła koło a później oddalił bym się w nieznane. Myślę że to byłby piękny hołd dla historii i impuls do tego aby iść dalej w nieznane i przesuwać granicę tak jak Samsung swoją linią note na nowo zdefiniował rysik i duże ekrany i potężna moc która w nim drzemie.

Odpowiedz
Piotrek K
Piotrek K 15:25 26-10-2017

Samsung Galaxy note 8 sprzęt jak marzenie, moc obliczeniową ma jak komputer, co pomógł ludziom opuścić ziemię. Dzięki tej mocy kosmos przestał być po za granicami ludzkości tak jak jego ekran pożegnał się z ramkami.

To tak na wstęp, a tak poważnie, to mając taki sprzęt udał bym się w podróż po krainie vr prawdopodobnie odbył bym podróż po kosmosie w końcu samsung Galaxy note. Napewno zajrzał bym na księżyc aby historia zatoczyła koło a później oddalił bym się w nieznane. Myślę że to byłby piękny hołd dla historii i impuls do tego aby iść dalej w nieznane i przesuwać granicę tak jak Samsung swoją linią note na nowo zdefiniował rysik i duże ekrany i potężna moc która w nim drzemie

Odpowiedz
Mat
Mat 15:35 26-10-2017

Skoro to Note8, przewróciłbym 8 i wyszedłby znak nieskończoności.
Zatem wyruszyłbym z moim Notatnikiem w podróż do nieskończoności wrażeń multimedialnych, możliwości biznesowych, upamiętniając najważniejsze chwile z rodziną galaktycznymi zdjęciami…a to wszystko sunąc rysikiem po niekończącym się ekranie Infinity…ehh..marzenie

Odpowiedz
Arek23
Arek23 15:52 26-10-2017

A ja zaplanowal bym podroz dla wszystkich zlych ludzi ktorzy krzywdza innych, swoje rodziny i dzieci i wyslal bym ich z dala od Ziemi, najlepiej na ksiezyc albo jeszcze dalej;) i tak nie wygram ale tak bym zrobil

Odpowiedz
olin
olin 15:56 26-10-2017

Zaplanował bym wyprawę kosmiczną w celu udokumentowania wybuchy tzw. kilonowej.

Odpowiedz
    olin
    olin 16:34 26-10-2017

    wybuchu -proszę o moderację,dziękuję

    Odpowiedz
judasz
judasz 15:57 26-10-2017

Kosmos był, księżyc był to trzeba się ruszyć dalej. Myślę tu o planowanej, załogowej wyprawie na Marsa. To byłoby coś! Mocy obliczeniowej trzeba by było zapewne z kilku takich S-ósemek ale myślę że warto. Kiedyś granicę stanowił ocean, potem atmosfera a teraz to kwestia przystosowania się do warunków panujących na innych planetach. Technologia jest nam w tym niezbędna i nie uda się bez niej takiej wyprawy przeprowadzić. „To boldly go where no man has gone before” :).

Odpowiedz
Stasiu
Stasiu 16:04 26-10-2017

Ja bym po prostu cieszył się z nieograczonych możliwości tego smartfonu bo z tak wysokiej półki jeszcze nie miałem.

Odpowiedz
torre24
torre24 16:17 26-10-2017

W kosmos? Dookoła świata? Nie. Niezbędna moc potrzebna jest w podróży do umysłów kobiet bo kto je tak naprawdę potrafi zrozumieć?

Odpowiedz
ToMeK
ToMeK 16:38 26-10-2017

Do tej pory człowiek nie stworzył telefonu o podobnej mocy obliczeniowej jak Note8 – fakt. Tak jak do tej pory człowiek nie wylądował jeszcze na ciemnej stronie Księżyca, niewidzialnej z Ziemi – fakt. Skoro więc moc obliczeniowa tego wyjątkowego smartfona pozwalałaby dotrzeć do Księżyca, proponuję pionierską wyprawę o nazwie – nie, nie Apollo itp. – ale NOTE 8, dzięki której człowiek po raz pierwszy wyląduje na ciemnej stronie naszego satelity, np. w kraterze Ciołkowski. Note 8 stanie się pierwszym w historii smartfonem, który przejdzie do historii jako oryginalny symbol pierwszej tego rodzaju wyprawy :-). Dzięki temu w historii naszego świata Note8 zawsze już pozostanie w nią wpisany jako wyjątkowe, miniaturowe połączenie myśli ludzkiej z potęgą podróży kosmicznych 🙂

Odpowiedz
Marrta0212
Marrta0212 16:42 26-10-2017

Note 8. Marzenie większości zjadaczy chleba w PL… Moje też.
Moja wyprawa zaplanowana NOTE8? Dookoła świata… uwieczniłabym wszystkie fantastyczne miejsca w których będę telefonem Note 8, a w czasie bieżącym udostępniała filmy na videoblogu… Note 8 daje takie możliwości foto- wideo, które właśnie dzięki jego mocy obliczeniowej udźwigną, ciągłą pracę z aparatem i pracą online oczywiście dzięki internetowi w ORANGE… Jestem pewna że taka podróż byłaby idealnym duetem z Note8

Odpowiedz
Damian
Damian 16:57 26-10-2017

Z takimi możliwościami, to tylko zwiedzać cały świat 😉 Zamawiać bilety online przez smartfona, notować rysikiem rzeczy potrzebne w podróży, w jej trakcie grać w najróżniejsze gry, wykorzystywać szybkie ładowanie gdy tylko będzie dostęp do gniazdka elektrycznego, robić zdjęcia atrakcji nie bacząc na porę dnia, ratować się za pomocą wbudowanego GPS’a gdy zgubimy się w nieznanej dziczy… W praktyce, liczba możliwości w których Note 8 może być przydatny ogranicza się tylko do naszej wyobraźni. Życzę każdemu z Was, by mógł osobiście podjąć takie wyzwanie.

Odpowiedz
Paweł
Paweł 17:03 26-10-2017

Gdybym miał Galaxy Note 8, zaplanował bym podróż dookoła świata. Telefon super mobilny, przydatny do wszystkiego. Pomoże w problemach napotkanych w podróży. No i super zdjęcia zrobione moim nowym telefonem (taka nadzieja) na pamiątkę i powrót to wspaniałych chwil z podróży.

Odpowiedz
emitelek
emitelek 17:44 26-10-2017

A co to jest smartfon? Jak go dostane to polecę na księżyc?… :/

Odpowiedz
matchojs85
matchojs85 18:09 26-10-2017

Ja bym zaplanował wyprawę w otchłań kobiecej logiki.. Zdobywał niezdobyte oraz niemożliwe do poznania i zrozumienia.. Odkrył przestrzeń większą niż cały kosmos wzięty do potęgi trzeciej…
Obawiam się jednak, że nawet zsumowanie mocy obliczeniowej wszystkich Galaxy Note, terabajty ich RAMu, miliardy herców procesorów nie pozwolą nawet na dojście do pierwszej bazy..

Odpowiedz
Cubus
Cubus 18:09 26-10-2017

Nie ma rzeczy niemożliwych, od tego muszę zacząć, no bo dla jednego rzeczą niemożliwą, byłoby mieć swoje własne dziecko a dla innego, posiadać rodzinę.
W przypadku jednego i drugiego, jest to realne, trzeba się tylko postarać i odpowiednio zaplanować działanie.
Posiadając telefon Samsung Note 8, można zrobić wszystko, no prawie wszystko, bo kawy za nas nie zaparzy, ale od początku. Posiadając tak wydajny telefon, zacząłbym od poznania kogoś ciekawego, z kim mógłbym spędzać czas na wspólnym wyjeździe. Wiadomo, początki są zawsze miłe i słodkie, ale żeby było jeszcze milej, wyjąłbym rysik, który jest znakomitą produkcją Samsunga i narysowałbym kalambury. Każda zagadka miałaby swój sens i jedno słowo do hasła końcowego. Poznając nową osobę, pisząc z Nią wysyłając świetne obrazki bądź emotikonki, zachęcałbym Ją do rozmowy video, w końcu pierwsze wrażenie wizualne jest najbardziej pożądane. Oczywiście rozmowa w odpowiedniej scenerii, zachód słońca, szum fal, dziewczyna byłaby zachwycona i chciała więcej. Jakość rozmów, jedna z najbardziej zaawansowanych technik tworzenia telefonów, sprawiłaby, że ten czas płynąłby niczym rzeka a dziewczyna chciałaby więcej i więcej. Prędkość moich odpowiedzi sprawiłaby, że dostałbym pytanie: Czytasz w moich myślach, szybko piszesz czy masz stały scenariusz z gotowymi tekstami?
Rzekłbym do Niej: Nie, mój telefon czyni cuda, chcesz się przekonać? Odgadnij ostatnią zagadkę. Wysyłam do Niej ostatniego kalambura, który w oparciu o wszystkie pozostałe tworzy hasło ” Usłyszmy się w przestrzeni z Samsung Note 8!” – Zapraszam Cię na wycieczkę do Paryża!
Przychodzi odpowiedź, zaraz u Ciebie będę 🙂

Na zakończenie taka mała puenta:
Chcesz mieć wiedzę i siłę Fakira?
Wybierz Note 8, będziesz maszyna!

Odpowiedz
Piotr
Piotr 18:22 26-10-2017

Wsiadłbym w samochód i pojechał do pracy mojej kochanej Żony. Podróż byłaby szybka. Trwałaby jedynie 8 minut, potem krótki 30 sekund spacer z parkingu i…stanąłbym przed szybą i machając N8 zaśmiałbym się szalenie! MUAHAHA Ponoć bowiem oszalałem wspominając, że chciałbym sobie kupić tenże telefon 🙂 Mina Żony zapewne byłaby bezcenna! Zanim zaczęła by rzucać dzikimi spojrzeniami i mięsem, wyjaśniłbym jej szybko, że Orange dodaje N8 przy przedłużeniu Neostrady 😉

Odpowiedz
kaaaa
kaaaa 18:41 26-10-2017

Poleciałbym do UFY (Уфа) ,do dziewczyny ,którą poznałem w Turcji a Note8 używałbym jako tłumacza 😉 i aparatu foto.

Odpowiedz
morfeuszf
morfeuszf 18:46 26-10-2017

Wybrałbym najprostszą opcję, czyli skoro księżyc…to iść dalej, za ciosem. Uprzedzić Pana Muska i zdobyć Mars, aż potem zdobyć całą galaktykę. 🙂

Odpowiedz
morfeuszf
morfeuszf 18:51 26-10-2017

Skoro otwieramy się na wszystko to, co dzieje się poza naszą planetą, to czemu…by tejże (naszej) planety nie przebadać dogłębniej, dochodząc do samego jego źródła – jądra, wraz z nowym Note’m. Galaktykę zostawmy Panu Muskowi, a nam z naszym niezawodnym komputerkiem, zbadajmy to, co nas powinno najbardziej interesować. 🙂

Odpowiedz
Reto
Reto 18:57 26-10-2017

Adres mailowy pomocy technicznej nie dziala (nie istnieje). W jaki sposob moge skontaktowac sie z kims kto odpowie mi na kilka pytan odnosnie zasad konkursu?

Odpowiedz
miku666
miku666 19:09 26-10-2017

KRÓTKO ZWIĘŹLE I NA TEMAT z orang jest wszędzie zasięg to gdziekolwiek bym poleciał z samsungiem zawszę miał bym zasięg a ja wiem co mówię byłem jeszcze w IDEI zanim zrobiło się z niej orang wiem co pisze i dla tego tak długo jestem w nimi

Odpowiedz
Alan
Alan 19:15 26-10-2017

…. do Cupertino w Californi posłuchać jak Tim Cook tydzień po wprowadzeniu na dobre iPhone X do sprzedaży będzie wszystkie niedociągnięcia swojej słuchawki nazywał zaletami lub innowacjami.

Odpowiedz
jvc.6
jvc.6 19:21 26-10-2017

Azja,stary świat Chin..
Nigdy tam nie byłem,a czuję wyraźnie,że tam jest moje zen.
Pokażę wam miejsca inne od wszystkich,kobiety piękniejsze od innych i ludzi,którzy rozmawiają ze sobą w cztery oczy,a technologia rzadko tam zagląda.Uchwycę świeże,soczyste wiśnie lśnięte kroplami rosy kiedy dzień wstaje i ogrody pełne szczęścia,spokoju.Pozwolę wam dotknąć tego wszystkiego właśnie tym Note 8.Ba,zrobię to tak,że będziecie mogli powąchać kwiaty na zdjęciach,poczuć powiew wiatru na twarzy i zapomnieć się na 5minut.
Stare,dobre Chiny,stare drewniane domy,sushi na podłodze i zapach kadzideł..
To tylko słowa,które być może namaluję zdjęciami na nowym Note 8..
A jeśli wygram telefon,to nie będę musiał go kupować,jesli nie będę musiał kupować,to zostanie mi w kieszeni gotówka,a gotówkę będę mógł zainwestować..w taką właśnie wyprawę.
Rozwiązania rodzą się same 🙂

Pozdrawiam 😉

Odpowiedz
    jvc.6
    jvc.6 22:23 26-10-2017

    chciałem dodać,że wyliczyłem sposób na wyprawę marzeń bez Samsunga – mam nadzieję,że w przyszłości będę mógł liczyć..zawsze na niego 🙂

    Odpowiedz
bbt
bbt 19:49 26-10-2017

na koniec świata albo jeszcze dalej

Odpowiedz
NorbertB
NorbertB 20:00 26-10-2017

Wielką rakietą wystrzelił bym się w kosmos. Dotarcie na Uran byłoby tylko papierkową robotą. Po czym tym świetnym smartfonem zrobił bym piękne podwodne zdjęcie księżycowi Urana. Następnym przystankiem stał by się Neptun na którym zamiast stopy odcisnął bym rękę z Note8. Potem wybrałbym się drogą mleczną przez całą galaktykę by w końcu wylądować w skafandrze obok księżyca i Ziemi i krzyknąć ,,Uwolnij swój smartfon”.

Odpowiedz
Fabio695
Fabio695 21:07 26-10-2017

Mając Samsunga Galaxy Note 8 wyprawę zacząłbym od podróży po naszej pięknej planecie. Odwiedził bym wszystkie zakątki ziemi, które uważam za piękne. Dopiero po tym spróbowałbym podbić wszechświat. Odwiedzenie wszystkich ciekawych miejsc na naszej planecie pomogłoby mi zrozumieć przyrodę, jak zachowują się zwierzęta, rośliny w różnych miejscach. Pobrałbym próbki roślin, wziął kilka gatunków zwierząt i ruszył w podróż podboju kosmosu. Początkowo odwiedził bym Marsa, skoro była tam kiedyś woda to może są ślady życia. Jeżeli wyprawa ta spaliła na panewce, ruszył bym w stronę księżycu Saturna, dalej w kolejne galaktyki. Aż w końcu znalazłbym miejsce podobne do naszej planety i dzięki roślinom, zwierzętom, ludziom i przedewszystkim Samsungowi Galaxy Note 8 stworzyłbym nowa Ziemię!

Odpowiedz
artem66
artem66 21:21 26-10-2017

W głąb samego siebie, by uwolnić pokłady kreatywności. Przekazanie mi Note8 będzie małym krokiem dla Orange, ale wielkim dla mnie.

Odpowiedz
Jasiekbe
Jasiekbe 21:31 26-10-2017

Tym telefonem to można ogladać filmy w wirtualnej rzeczywistości to jest technologia, mozna ogląda filmy w HD na yutube lub z plików na telefonie, ogladać TV w HD nie zapomnę o robieniu zdjęc makro naszej wspaniałej flory i fauny a także pięknych Polskich krajobrazów panoramicznych, dzwonić to mozna każdym prostym telefonem 🙂

Odpowiedz
Marcin Bystry
Marcin Bystry 21:43 26-10-2017

Galaxy Note to prawdziwa gwiazda wśród smartfonow, wiec podroż na slynną Aleje Gwiazd w Holywood to najlepszy pomysł. Wykorzystałbym wszystkie funkcje Note aby się tam świetnie bawić. Bilety i hotel zarezerwowalbym dwoma kliknieciami, potem w samolocie rozkoszowalbym sie filmami na wielkim ekranie Note, nastepnie z pomoca Rysika okreslilbym miejsce docelowe i zamowil auto ktore zawizlo by mnie do miejsca docelowego. Na koniec za pomoca aparatu zrobilbym 2620 zdjec gwiazd w Alei 😉

Odpowiedz
jack be
jack be 22:15 26-10-2017

Jedni chcą lecieć w kosmos,inni wędrować po naszej planecie.Jeśli ten telefon taką maszyną,to porobiłbym takie obliczenia,by udać się w przyszłość po Note 9.

Odpowiedz
piter
piter 22:37 26-10-2017

Z tym telefonem to tylko na koniec świata. Tam, gdzie najpiękniejsze widoki by cieszyć się niesamowitymi zdjęciami i filmami. Najważniejsze, to dzielić się szczęściem: Laos, Kambodża, Wietnam, Korea Północna, Kuba, Wenezuela, Brunei.

Odpowiedz
CZARNY
CZARNY 23:12 26-10-2017

Mając taki telefon wybrałbym się do Norwegii zobaczyć Zorzę Polarna i na zachód słońca na zachodnim krańcu Europy w portugalskim Algarve. A wszędzie tam będę mógł korzystać z jego pełnych możliwości dzięki roamingowi jaki zapewnia Orange

Odpowiedz
Paciorek
Paciorek 23:29 26-10-2017

Mocy Samsungu Galaxy Note 8th generacji przybywaj do mych rąk. Twoja moc obliczeniowa okiełzna pędzącego konia w kilka sekund. Transfer danych masz tak szybki, że nawet sieć 5g to za malo. Rysik fajna i rzydatna rzecz do lepszego nawigacji po urządzaniu. Użył bym tego smartfonu do pokazania światu zakątków naszej polskiej, przepięknej przyrody i krajobrazów i to na żywo, używając stabilizacji i wyśmienitego aparatu.nie czas na mega piksele. Moc obliczeniowa wystarczyła by do prowadzenia biura w terenie, bliżej ludzi. Połączenie świata technologii i natury.

Odpowiedz
Kris09
Kris09 23:41 26-10-2017

Jaka wyprawę ja bym zaplanował ? Wyprawę przez życie wraz z Note 8. Towarzyszyłby mi on w każdej sekundzie. Zaczynajac od codziennych wypraw i powrotów z pracy dzięki czemu ułatwialby mi kontakt ze światem i zapoznawanie się z najnowszymi informacjami z Polski. Wieczorami ułatwialby mi życie pomagając w pracy zawodowej jak i przyjemnościach jak sprawdzanie portali społecznościowych czy tez oglądanie filmów na youtubie. Kończąc Notę 8 towarzyszylby mi każdego weekendu w moich podróżach z żona utrwalając nasze wspólne chwile i pomagając dzielić się nimi z innymi. Jeden telefon / phablet a wiele możliwości i wspólnych wrażeń w każdej chwili życia.

Odpowiedz
yacan
yacan 00:12 27-10-2017

Na początek mae sprostowanie: napisaliscie, że „Samsung Galaxy Note8 to sprzęt o możliwościach obliczeniowych, jakie pozwoliły człowiekowi dolecieć na Księżyc” – no niezupełnie.
Mozliwości obliczeniowe, jakie pozwoliły człowiekowi dolecieć na Księżyc zawierały już wiele lat temu „zwykłe” kalkulatory – tak więc mozliwości Samsunga Galaxy Note8 są znaaacznie większe.
A teraz do meritum 🙂 mając Samsunga Glaxy Note8 pozostałbym nadal w tematyce kosmosu i podróży/badań w układzie Słonecznym.
Tym razem jednak użyłbym jego mocy obliczeniowych do zaplanowania podróży w kierunku Jowisza a konkretnie na … satelitę Jowisza: Europę.
Prawdopodobnie pod skorupą lodową jest tam woda w stanie ciekłym (?) – możliwe, że jest tam też życie (?) – przynajmniej w formie najprostszych organizmów.
Nie uważacie, że fajnie byłoby to sprawdzić, zbadać? – ja tak właśnie uważam i do zaplanowania takiej wyprawy użyłbym mocy obliczeniowych Samsunga Galaxy Note8 🙂

Odpowiedz
Piotr
Piotr 08:20 27-10-2017

Mając Note8 ruszyłbym śladami Toniego Halika. Odwiedziłbym miejsca, gdzie był, wykorzystałbym świetny aparat, używałbym GPSa i na bieżąco robiłbym notatki z wyprawy. To jedno magiczne urządzenie pozwoliłoby mi ograniczyć ilość sprzętu niezbędnego w takiej wyprawie.

Odpowiedz
Marek
Marek 09:41 27-10-2017

Do hipermarketu. Ciekawy jestem, jak te wszystkie rdzenie, gigaflopy i ram-y poradzą sobie z wyznaczeniem optymalnej trasy pomiędzy regałami, kiedy moja żona zdalnie, na bieżąco dodaje i modyfikuje pozycje na liście zakupów…

Odpowiedz
BartekP
BartekP 09:57 27-10-2017

Z takim urządzeniem jak Samsung Galaxy NOTE 8 można spokojnie zaplanować lot balonem. Dzięki szybkiemu internetowi LTE znajdziemy idealne miejsce na mapie, dość przestronne by pomieścić rozkładany balon wraz z koszem i potrzebnym osprzętem. Dzięki dokładnemu GPS-owi spokojnie tam dojedziemy bladym świtem i będziemy mogli przystąpić do rozpakowania sprzętu. Kilka fotek, dla tych co jeszcze smacznie śpią w domu (choć światła jest mało, to przy tak jasnym obiektywie wyjdą zjawiskowo i klimatycznie). Przypadkowy upadek telefonu w mokrą trawę lub kałużę nie będzie mu straszny, dzięki wodoodpornej obudowie. Mijają godziny i w końcu jest ten upragniony moment. Balon stoi w całej swej okazałości. Pamiątkowe zdjęcie całej ekipy – szybka wrzutka na Facebooka i lecimy. Słońce wysoko ponad nami, dotykamy zaworu gazu słyszymy syknięcie gazu i ruszamy w górę. Trochę trzęsie ale to nic, film który transmitujemy na żywo wychodzi idealnie bo jest przecież stabilizacja obrazu. Idziemy wyżej, mijamy linie drzew czujemy podmuch wiatru na policzkach. Czas zrobić selfie bo tak uśmiechniętą minę trzeba uwiecznić. Szybko sprawdzamy pogodę, siłę oraz kierunek wiatru i możemy wytyczać trasę lotu. Dobrze że ekran jest duży bo obsługa w rękawiczkach bardzo utrudnia trafienie w poszczególne klawisze, ale to jest przecież NOTE, a więc ma rysik i znowu obsługa telefonu staje się bajecznie prosta. Podczas lotu robimy masę wspaniałych zdjęć, by móc po powrocie pokazać znajomym i rodzinie jak tam w górze było wspaniale ( ułatwi to stacja dokująca DEX podpięta do telewizora). W czasie lotu przyda się jeszcze kalkulator by dokonać kilku obliczeń dotyczących ilości zużytego gazu. Gdy słońce chyli się już ku zachodowi trzeba lądować. Ustalamy miejsce i wzywamy ekipę naziemną. Niestety obliczenia były błędne, gaz się kończy wcześniej niż planowano. Lądujemy awaryjnie. Chwila strachu, mocne pociągnięcie za linkę upuszczającą powietrze z balonu. Kontakt ziemią jest mało przyjemny. Żyjemy, poobijani ale w całości. Jest już ciemno, wyjmuje telefon z kieszeni, by podać dokładną swoją pozycję ekipie. Można się oprzeć o kosz i oglądnąć jakiś film na wspaniałym ekranie 6,2 cala. Dobrze że bateria jest pojemna i pozwoli na realizację tak ciekawego dnia do samego końca.

Odpowiedz
PSARHIMEDES
PSARHIMEDES 10:08 27-10-2017

Dzięki nowej Galaktyce piękno naszej galaktyki uchwycę 😉

Odpowiedz
PSARHIMEDES
PSARHIMEDES 10:54 27-10-2017

DZIĘKI NOWEJ NOTE GALAKTYCE, PIĘKNO NASZEJ GALAKTYKI UCHWYCĘ ?

Odpowiedz
roofy24
roofy24 11:09 27-10-2017

W 80 DNI DOOKOŁA ŚWIATA VR – 80 dniowa wycieczka wzdłuż całej ziemi w wirtualnej rzeczywistości 😀

Odpowiedz
kniechci
kniechci 11:12 27-10-2017

Jak tylko wezmę w moje ręce Galaxy Note 8, to dostawie komputery i obecnego smartfona i standardowy kalendarz. Dzięki niezwykłym możliwością tego telefonu zaplanowałbym mój każdy dzień i niezwykłe wyprawy, które będą zapisywał i rysować mapy spen na wyłączonym ekranie. Stworze dzięki temu niezwykłe wspomnienia.

Odpowiedz
Luqq
Luqq 12:13 27-10-2017

Nie ważne jaka byłaby to wyprawa ja wykorzystałbym możliwości telefonu do jak najlepszego udokumentowania mojej wycieczki. Aparat, dużo pamięci i szybki procesor do przetwarzania danych idealnie się do tego nadają. Ewentualnie mógłbym przeżyć wyprawę na księżyc wspomagając się nowymi goglami VR od Samsunga. Wiadomo że z tym telefonem nie można się nudzić

Odpowiedz
Reto
Reto 13:14 27-10-2017

POMOC TECHNICZNA. W jaki sposób można się z nią skontaktować?

Odpowiedz
Bartol
Bartol 13:19 27-10-2017

Może mój Nociku śliczny sam opowiesz w mgnieniu oka,
Gdzie byś zabrał mnie ze sobą z urokliwego Sanoka?
Zwróć uwagę – Wasza smukłość, że wymogi mam dość duże,
I wycieczka nie powinna się zakonczyć w jakiejś dziurze.

– Ukochany mój Userku nie wywiodę ja Cię w pole,
Każdy rozkaz Twój wypełnię i na pewno zadowolę,
Możesz mówić do mnie, pisać i coś na mnie porysować,
Ja szybciutko się ogarnę żeby trasę zaplanować.

Będę Twoim pamiętnikiem, Twą sztalugą, zdjęć albumem,
A mój nowy Dual Pixel oczaruje Cię swym zoom’em,
O energię też się nie martw, pod dostatkiem mam jej w sobie,
Jestem po prostu stworzony aby dobrze służyć Tobie.

Wezmę Ciebie w góry śnieżne i na łąki ukwiecone,
W las deszczowy dotrę z Tobą, i na stepy rozpalone,
Popływamy na jeziorach, przepłyniemy oceany,
Przejedziemy na motorze całe Zjednoczone Stany.

Choć pomysłów mam bez liku, może starczy na początek,
Zbierajmy się na imprezę, bo dzisiaj jest przecież piątek.

Odpowiedz
wertyk
wertyk 14:00 27-10-2017

Aby zobrazować moje kosmiczne marzenie podejdę do tematu naukowo i z fantazją 😉 Najsamprzód należy sprostować moc obliczeniową dotyczącą misjii Apollo z 1969 roku. Komputer pokładowy, który sterował lotem, lądowaniem i powrotem wykonywał ok 43 000 operacji na sekundę. Czyli 0.000043 GHz. Samsung Galaxy Note8 to 2,3 GHz mocy obliczeniowej. Czyli… prawie 53 500 razy więcej. Średnia odległość od księżyca to 384 399 km. Czyli – i tu teraz pofantazjuje – na mocy obliczeniowej Note 8 mógłbym polecieć na odległość 20 565 346 500 km od ziemi. A to oznacza że, jakby mnie fantazja poniosła jeszcze bardziej i zwiększyłbym proporcjonalnie prędkość (ja wiem… przekładać Ghz na Km i km/h to jest pokręcone ale to przecież tylko marzenie) dogoniłbym sondę Voyager 1 – najdalszy i ciągle działającym obiektem wysłany w kosmos przez człowieka. A najlepsze jest to że taka wyprawa mogłaby być możliwa… #TheMissedSpaceflight … DoWhatYouCant 🙂

Odpowiedz
Sławek
Sławek 14:26 27-10-2017

Gdybym posiadał taka moc obliczeniowa pomógł bym ludzkości w podboju kosmosu przy kolonizacji marsa albo dalej zgłosił bym się na ochotnika żeby polecieć jako pierwszy

Odpowiedz
buziaczek911
buziaczek911 15:06 27-10-2017

Na samym początku zabrałbym go na wyprawę w Alpy. Dlaczego akurat tam? Dzięki zastosowanemu barometrowi mógłbym na bieżąco sprawdzać ciśnienie atmosferyczne oraz wysokość na której obecnie się znajduję. Czujnik pola magnetycznego, który wykorzystywany jest w kompasie pokaże mi w którą stronę mam iść. Do odblokowywania telefonu służyłby mi skaner tęczówki oka, by nie ściągać nie potrzebnie rękawic. Mógłbym kontrolować swój puls i inne parametry życiowe w aplikacji Samsung Health. Dzięki licznym technologią określana lokalizacji mógłbym dokładnie sprawdzić miejsce w którym się znajduje. Pojemna bateria pozwoli na długi czas pracy, w przypadku rozładowania naładowałbym ją bardzo szybko w ośrodku narciarskim dzięki technologi Quick Charge 2.0. W czasie bezsennych nocy mógłbym oglądać seriale na Netflix na ogromnym wyświetlaczu 6,30″ bez ramek o dużej rozdzielczości. Przy pomocy rysika S pen wysyłałbym wiadomości live do rodziny i moich znajomych. W końcu po dotarciu na szczyt wykonałbym zdjęcie podwójnym 12Mpix aparatem oraz nakręcił film w 4K, by pochwalić się tą chwilą ze wszystkimi 🙂

Odpowiedz
NIKWOL
NIKWOL 15:23 27-10-2017

Ciężko zaplanować wyprawę w jedno konkretne miejsce, gdy by ma się do dyspozycji urządzenie o wyglądzie nowoczesnego, wprawiającego w zachwyt smartfona, a możliwościach komputera najwyższej jakości. Księżyc i cały Wszechświat pewnie zachwyca, ja jednak zaplanowałabym fascynującą i doprecyzowaną w każdym calu (dzięki możliwościom galaxy Note 8) wyprawę dookoła naszej planety Ziemi. Obliczyłabym za pomocą smartfona wszystko w taki sposób, by zwiedzić każdy kraj na świecie w mniej niż rok. Dzięki wspaniałemu aparatowi, dużemu ekranowi i rysikowi tworzyłabym wspaniałe fotorelacje, które swoją jakością zachęciłyby użytkowników innych telefonów do wymiany ich na Samsunga Galaxy Note 8. Dokładnie zaplanowałabym każdy nocleg, odległości do pokonania i rezerwowała środki transportu, a to wszystko dzięki jednemu urządzeniu, które mogę mieć zawsze przy sobie. Taki smartfon w połączeniu z usługami Orange, które zapewniają dostęp do Internetu na całym świecie stworzyłby DUET DOSKONAŁY.

Odpowiedz
Martines123
Martines123 15:35 27-10-2017

Za pomocą rysika, dużego ekranu i możliwości obliczeniowych tego urządzenia zaplanowałbym zbudowanie machiny, która nie przenosi (tak jak chce wielu uczestników konkursu) w przeszłość, ale w PRZYSZŁOŚĆ. Możliwości Galaxy Note 8 są tak zachwycające, że przenosząc się w przyszłość nadal miałbym najlepszy smartfon, jaki jest dostępny na rynku. Obserwowałbym jak specjaliści z Samsunga w Korei Południowej próbują jeszcze bardziej udoskonalić ten cud technologiczny i jak producenci innych telefonów główkują, jak to możliwe, że nadal nie dorównują smartfonowi, który powstał kilkadziesiąt lat wcześniej. Parametry telefonu są tak dobre, że jestem pewny, że mimo próby czasu, działałby nadal bez zarzutów.

Odpowiedz
NIKWOL
NIKWOL 15:54 27-10-2017

ODA DO GALAXY NOTE 8
cudzie technologiczny – każdy o tobie marzy
niech twa obecność w mej kieszeni się przydarzy
twe możliwości obliczeniowe wprawiają w osłupienie
podróż na Księżyc to już żadne zdziwienie
zabierzesz mnie wszędzie- mój najlepszy kolego
chociaż wiem, że każdy uczestnik chciałby tego
nasza współpraca byłaby czymś oczywistym
chwaliłabym się tobą wszystkim ludziom zawistnym
tyś przyjacielem studenta każdego
choć nie tylko w nauce mi pomożesz, kolego
na urlop cię zabiorę z czystej miłości
uwiecznisz je na zdjęciach doskonałej jakości
wszędzie bym ciebie chwaliła
i z innych telefonów zawsze szydziła
jakość Samsunga jest nie do pojęcia
z tobą byłyby lepsze wszystkie zajęcia
nie tylko na studiach ale i w pracy
niech wiedzą o tym wszyscy rodacy
pomagałbyś rozwijać moje pasje i aspiracje
a potem znów czekałyby nas wakacje
nie mogę się nadziwić twej chwały
ale wiem, że byłby z nas DUET DOSKONAŁY

Odpowiedz
Qbix
Qbix 17:59 27-10-2017

Nie lubię pisać litanii więc będzie krótko.
Mając taką moc obliczeniową zaplanowałbym podróż, która pozwoliłaby mi na oderwanie się od Ziemskich spraw( i to dosłownie).
Myślę, że byłaby to najdalsza możliwa podróż czyli właśnie na Księżyc. Pierwsze co bym zrobił to zamienił flagę amerykańską na Flagę Polski :D. Następnie kicałbym po Księżycu i robił zdjęcia moim Samsungiem Galaxy s7, którego mam nadzieję zastąpić niedługo Notem 8 ;).
W drodze powrotnej zahaczyłbym o Koreę Południową aby odwiedzić siedzibę Samsung i porozmawiać z Włodarzami firmy, która tworzy takie cuda jak Galaxy Note 8.

Odpowiedz
Reto
Reto 18:20 27-10-2017

Adres mailowy pomocy technicznej nie działa, w jaki sposób mam się z nią skontaktować?

Odpowiedz
    Piotr Domański
    Piotr Domański 21:38 27-10-2017

    W związku z tym, że nadszedł weekend w imieniu organizatorów mam prośbę o pytania w komentarzu. Ułatwi im to proces odpowiadania i zapewni, że odpowiedzi na Twoje pytania będą szybciej, co umożliwi Ci odpowiedź.

    Odpowiedz
      malfi
      malfi 10:43 28-10-2017

      Chyba jest jakiś błąd formularza. Nie wiem, czy dotarł mój komentarz?

      Odpowiedz
        Piotr Domański
        Piotr Domański 11:10 28-10-2017

        Blog jest moderowany, a komentarze dodawane są z opuznieniem. Pozdrawiam

        Odpowiedz
          Prof. Miodek
          Prof. Miodek 12:07 31-10-2017

          OPÓŹNIENIEM

          Odpowiedz
      Reto
      Reto 14:49 28-10-2017

      1. Wg regulaminu mozna udzielic odpowiedzi w formie grafiki czy filmu. Prosze o dokladna instrukcje jak dodac film zeby moja odpowiedz byla zaakceptowana. Czy sam film musi spelniac jakies wymogi (poza tym, ze nie moze naruszac praw wlasnosciowych)?
      2. W regulaminie jest informacja jak przynawane sa punkty… do konca nie wiem jak mam ja interpretowac. Chodzi o to czy wogule jest sens robic film, bo moze jest to nieoplacalne i w stosunku do takiej samej odpowiedzi w formie pisemnej film dostanie tylko 0,05% punka.
      Czy ktos juz dodal odpowiedz w takiej formie?

      Odpowiedz
        Piotr Domański
        Piotr Domański 15:09 28-10-2017

        1. Jako link do wideo/zdjęcia umieszczonego w ogólnodostępnej stronie www. Oczywiście z zastrzeżeniem posiadania prawa autorskiego do danej treści.
        2. Oceniana jest zarówno forma jak i treści wypowiedzi. A niestandardowa forma zapewne przyciągne uwagę jury. Oczywiście treść wideo też będzie miała znaczenie.
        Pozdrawiam

        Odpowiedz
      Sazerno
      Sazerno 15:10 28-10-2017

      Wg regulaminu mozna udzielic odpowiedzi w formie filmu czy grafiki. Prosze o dokladna instrukcje jak to zrobic zeby moja odpowiedz byla uznana. Czy sa jakies wymagania co do samego filmu?
      Regulamin jasno tego nie precyzuje… Czy odpowiedz w formie filmu ma wogule sens? tzw. obawiam sie ze film w stosunku do odpowiedzi pisemniej otrzyma 0,05% punkta wiecej, czyli tyle co nic. Jak to mniej wiecej jest?
      Czy ktos juz dodal odpowiedz w takiej formie?

      Odpowiedz
Reto
Reto 19:01 27-10-2017

Jak skontaktować się z Organizatorem konkursu w sprawie zasad/regulaminu?

Odpowiedz
    pablo_ck
    pablo_ck 21:21 27-10-2017

    Ps. Ooo proszę. To może Wojtek nam pomoże. Ja osobiście mam trochę smutne wspomnienia z tą agencją. Ale cóż 🙂 Świat nie jest taki piękny jak w naszych opisach 🙂

    Odpowiedz
Majk393
Majk393 22:15 27-10-2017

Dokąd, hmmmm…
Pewnie tam…i z powrotem…
Pozdrawiam

Odpowiedz
Majk393
Majk393 22:28 27-10-2017

Dokąd, hmmmm…
Pewnie na Bora Bora…moglbym skorzystac ze wspanialych mozliwosci jakie daje Note 8
Wyobrazcie sobie selfi z tarasu unoszacego sie kilka centymetrow nad krystalicznie czysta wodawoda, foto spod wody czemu nie, pirkne kolorowe rybki…a pozniej fotoblog 🙂 z takim telefonem to bylaby „bulka z maslem” jak mawia moja 5-cio letnia córka
Pozdrawiam

Odpowiedz
macekor
macekor 23:24 27-10-2017

Z Galaxy Note 8 wybrałbym się na koło podbiegunowe, duża ilość pamięci wbudowanej z możliwością rozszerzenia o kartę pamięci pozwoliłaby mi zabrać ze sobą ogromne ilości danych, które jednocześnie byłyby niezbędne do takiej wyprawy (zmniejszyłoby to liczbę kartek zabieranych ze sobą) oraz umilałyby czas (mógłbym pobrać książki, filmy i dużo muzyki). Moc obliczeniowa oraz możliwości systemu Android pozwoliłyby mi na łączenie się z wieloma czujnikami oraz innymi urządzeniami potrzebnymi na kole podbiegunowym, oraz obsługę dwóch jednocześnie dzięki możliwościom Bluetooth 5.0, a Android pozwoliłby mi w razie potrzeby zaprojektować i zbudować potrzebne urządzenia oraz stworzyć oprogramowanie do ich obsługi. Telefon byłby w stanie szybko przetwarzać dane, a jednocześnie byłby bardzo efektywny energetycznie, bo posiada nowoczesny ekran Super AMOLED oraz procesor jest wykonany w 10 nm procesie, co przekładałoby się na bardzo niskie zużycie energii (kluczowa rzecz na kole podbiegunowym), które pozwoliłoby mi na więcej wykonanych procesów. Przy tak niskich temperaturach jak te panujące na kole podbiegunowym ekran AMOLED okazałby się zbawienny, ponieważ działa w szerszym zakresie temperatur, niż ekran LCD, mój ekran LCD w obecnym smartfonie mógłby nie działać poprawnie na biegunie, co uniemożliwiłoby wykorzystanie już i tak niewielkiej w porównaniu z Galaxy Note 8 mocy obliczeniowej.

Odpowiedz
malfi
malfi 10:29 28-10-2017

Dzień szary się budził pod znakiem marazmu,
budziła się żona daleka od spazmu.
Choć patrząc na męża w najgorszym gatunku,
normą by się wydał szloch żalu, frasunku.
Lecz nagle się stała rewolta obycia,
co na zawsze zmienił bieg babiego życia.
Mąż bowiem skapciały, z dziurą w podkoszulku,
od lat nastu odrzekł – dzień dobry żonulku!
Gdy dech jej zaparło i łez zatrzęsienie
na myśl o odmianie na lepsze istnienie,
ten musnął jej rękę, by była szczęśliwa,
rzekłszy jednocześnie – wstań, bo nie ma piwa!
Strzeliły pioruny zapalczywej złości
na myśl o oszustwie i szczycie podłości.
Już brała walizki, już chciała iść w drogę,
gdy nagle ze szlochem stwierdziła – nie mogę.
Bo czymże zabłysnę – świat obcy, nieznany,
tak myślała skrycie, wciągając barchany.
I znowu zaczęła dzień pełen marazmu
zbudzona już żona daleka od spazmu.
Wyjęła telefon jak za króla Ćwieczka,
może wirtualna czeka ją wycieczka.
Najpierw powoli jak żółw ociężale
ładują się strony, ekran ze dwa całe.
Straciła nadzieję na odskocznię w sieci,
kiedy usłyszała – skarbie wyrzuć śmieci.
Ciśnienie skoczyło na dwieście trzydzieści,
wydała więc z siebie krzyk wielkiej boleści.
I już miała wstawać bo stary się wkurzy,
gdy nagle spostrzegła konkurs o podróży.
A do tego Samsung, ekran okazały,
na nim by dostrzegła świat wielki,wspaniały.
Odbyłaby wędrówki,choć palcem po mapie,
co byłyby odskocznią od gada,który właśnie chrapie.
Policzki ma rumiane i trzęsą się ręce,
bo marzy by wygrać i dać kres udręce.
Moc obliczeniowa wyobraźni daje kopa,
przypomina sobie siebie sprzed poznania chłopa.
Miała głowę pełną marzeń, chciała poznać
świata smaki,
zamieniła jednak wszystko na dzień szary i jednaki.
I w tej chwili,właśnie teraz, w tym momencie Samsung sprawił, że uznała, iż odmieni egzystencję.
Francja, Włochy, Skandynawia marzy skrycie,
choć się boi, to wciąż marzy by mieć całkiem inne życie.
”Miałabym ja klasę na miarę Dżoany,
nosiłabym stringi, a nie te barchany”.
Jej czoło przebiega wyraz kontemplacji,
wpada w stan zadumy, tudzież egzaltacji.
Już chce zrezygnować, porzucić marzenia,
kotlet w kuchni leżąc, woła do smażenia.
Lecz wciąga ją wizja modnego gadżeta,
rzuca męża, los kotleta.
I z ósemką w dłoni podróżuje niczym diwa,
już nigdy na dzień dobry nie podając piwa!

Odpowiedz
Anna147
Anna147 10:32 28-10-2017

Mam dwa pomysły na wyprawę albo do świata naszych neuronów, impulsów, synaps – przy tym każda wyprawa to pestka w końcu nasza wyobraźnia, to zlepek największych cudów świata. Kombinacje i koralacje jakie tworzy, na wszystkich planetach razem wziętych nie można zobaczyć.
Wszystko zaczyna się wyobraźni a potem, w sile naszej psychiki, to co tworzy nas zaczyna się od impulsu nerwowego. Ta wyprawa była była by najbardziej ciekawa odkrywcza i kolorowa a i krajobrazy ciekawe. Więc telofonik by się przydał do obliczeń i sweet foci z noblem i badań naukowych. I by mąż prywatny paczył oczami kotka ze Shreka czy może się pobawić.

Odpowiedz
Anna147
Anna147 10:33 28-10-2017

Mam dwa pomysły na wyprawę albo do świata naszych neuronów, impulsów, synaps – przy tym każda wyprawa to pestka w końcu nasza wyobraźnia, to zlepek największych cudów świata.

Odpowiedz
Anna147
Anna147 10:34 28-10-2017

Mam pomysły na wyprawę do świata naszych neuronów, impulsów, synaps.

Odpowiedz
malfi
malfi 10:37 28-10-2017

Czy dotarł do Państwa mój wysłany przed chwilą komentarz. Formularz nie chciał mi się wysłać, a kiedy spróbowałam ponownie, pojawił się komunikat, że taki komentarz już jest, chociaż nigdzie go nie widzę.

Odpowiedz
    wioola_12
    wioola_12 11:50 28-10-2017

    Dzięki temu cudowi techniki można zrobić naprawdę wiele. Ja mając taki telefon zaplanowałabym wyprawę na Marsa skąd pochodzą mężczyźni i tam dzięki mojemu telefonowi odkryłabym największą tajemnicę świata, którą od lat poznać chce każda kobieta na Ziemi, czyli tok rozumowania mężczyzny. Myślę, że dzięki temu nowatorsiemu odkryciu pogodziłabym dwie płci i na świecie panowałby ład. W małżeństwach i związkach nie byłoby kłótni.

    Odpowiedz
Anna147
Anna147 10:37 28-10-2017

Ekspedycja do naszych neuronów i synaps

Odpowiedz
Anna147
Anna147 10:38 28-10-2017

Ekspedycja do portfela męża i na zakupy z tym telefonem

Odpowiedz
Anna147
Anna147 10:39 28-10-2017

Ekspedycja na głębiny oceanu tam jeszcze tyle nie odkryte

Odpowiedz
Filip S pl
Filip S pl 10:43 28-10-2017

Ja zaplanowałbym wyprawę do okoła drogi mlecznej oraz planety Mars

Odpowiedz
White fang
White fang 11:03 28-10-2017

Święta Bożego Narodzenia są tuż za rogiem(2 miesiące to naprawdę bardzo krótko). Jest to wspaniały czas, by zrobić coś dla drugiego człowieka, dlatego mając taką moc obliczeniową, jaką ma Samsung Galaxy Note8, w wieczór Wigilii, zabrałbym ludzi bezdomnych, ale miłych i dobrodusznych w podróż do domu, w którym razem zjedlibyśmy wigilijną wieczerzę. Biesiadowalibyśmy oraz wspólnie rozmawiali ze sobą, a wszystkie uśmiechy i pozytywne emocje, uchwyciłbym robiąc zdjęcia, bo czyż jest coś piękniejszego od ludzkiego szczęścia? Wiele lat po tym, mógłbym zajrzeć do galerii w smartphonie, który wciąż pozostałby ultraszybki i wspominać to, że wywołałem na twarzy innej osoby uśmiech, zabierając ją w podróż do domu…
Można odebrać człowiekowi telefon, majątek, godność, lecz wspomnienia pozostaną na zawsze z nami.

Odpowiedz
Kasztanek
Kasztanek 11:31 28-10-2017

Zaplanowała bym podróż po kontynentach szlakami które nie istnieją… Co to oznacza!? Byłaby to podróż w której starałabym się omijać przetarte już ścieżki turystyczne udając się tam gdzie prawdziwe piękno kulturowego życzą pokazałoby mi lokalne społeczeństwo danych regionów. Mogłabym obcować z pięknem natury bez całego turystycznego zadęcia. Taka wyprawa marzeń (;

Odpowiedz
wioola_12
wioola_12 11:47 28-10-2017

Dzięki temu cudowi techniki można zrobić naprawdę wiele. Ja mając taki telefon zaplanowałabym wyprawę na Marsa skąd pochodzą mężczyźni i tam dzięki mojemu telefonowi odkryłabym największą tajemnicę świata, którą od lat poznać chce każda kobieta na Ziemi, czyli tok rozumowania mężczyzny. Myślę, że dzięki temu nowatorsiemu odkryciu pogodziłabym dwie płci i na świecie panowałby ład. W małżeństwach i związkach nie byłoby kłótni.

Odpowiedz
ak
ak 11:58 28-10-2017

Zawsze lubiłam podróżować i robić zdjęcia tych miejsc. Z takim sprzętem bym mogła robić zdjęcia w najlepszej jakości.

Odpowiedz
karolinax6
karolinax6 11:58 28-10-2017

Gdybym wygrała Samsunga Galaxy Note 8 wyruszyłabym w podróż dookoła świata aby uwiecznić na fotografiach to co najpiękniejsze a następnie otworzyłabym galerie,w której można by było podziwiać te chwile na obrazach. Byłyby to chwile radości, wzruszenia czy siły do pokonywania wszelkich barier. Na zdjęciach pokazałabym wszystko co najpiękniejsze w codziennym życiu moim i życiu innych ludzi. Obrazy ukazały by piękno miłości, macierzyństwa, podróży czy nawet wyglądu ludzkich twarzy. Gdyby dana mi była taka możliwość ukazałabym wszystkie pory roku, święta, zwierzęta a nawet widok kawy z rana. Wyruszyłabym w podróż by pokazać ludziom widoki miast, zabytki i inne atrakcje. Byłoby to miejsce na ukazanie rzeczywistości a także świata marzeń i fantazji. Przekazem byłoby cieszenie się z tego co mamy, ale i dążenie do tego by dobra przyszłość stała dla nas otworem. Szczęście jest dostępne dla każdego z nas gdy tylko uchwycimy drobne momenty,które przegapiamy. A na koniec może sfotografowałabym najbardziej oddalone zakątki świata czy podróże kosmiczne. Wszystko to by pokazać jaką drogę przebyła ludzkość by znaleźć się tu gdzie produkowane są telefony Samsung Note 8 o wspaniałej jakości obrazu.

Odpowiedz
Lucky Luke
Lucky Luke 12:15 28-10-2017

Wyprawa.. Hmm.. Po co ograniczać się do podróży w odległe i niezbadane tereny, skoro można pofantazjować i wybrać się w podróż w czasie.. Pomyślcie tylko jak fajnie byłoby móc spotkać się ze sławnymi osobistościami i swoimi przodkami żyjącymi kilkaset lat temu. Nie mówię tu o tym, aby to spotkanie miało cokolwiek zmienić w przebiegu historii (chociaż ta opcja też nie jest głupia), ale chociaż przekonać się czy to jest nam wciskane przez kulturę faktycznie tak wyglądało. I z drugiej strony – przyszłość – czy świat długo jeszcze będzie istnieć – aż chciałoby się sprawdzić jak będzie wyglądał kres czasów i naszej planety..

Odpowiedz
Mimi94
Mimi94 12:33 28-10-2017

Od zawsze marzę o przepłynięciu jachtem oceanów. Taka moc obliczeniowa pozwoliłaby mi na ustalenie najkorzystniejszej trasy podróży. Wprowadziłabym do systemu informacje o prądach, sztormach, temperaturach i portach (bo co to za wycieczka bez zwiedzania?) i wiedziałabym którędy płynąć, by było jak najbezpieczniej, jak najprzyjemniej i jak najciekawiej! Na taką podróż musiałabym poświęcić sporą część swojego czasu, lecz jestem pewna, że byłoby warto! 😀

Odpowiedz
sig
sig 13:00 28-10-2017

Ponieważ informacji z naszych zmysłów jest zwyczajnie zbyt dużo dla świadomej części naszego mózgu, podświadomość tworzy na jej użytek „matrixa” z tego co wg niej jest ważne. Tak więc mógłbym bez obawy stworzyć własnego, i ruszyć na podbój światów wirtualnych.

Odpowiedz
puniulka
puniulka 13:16 28-10-2017

Technologia idzie do przodu cóż lot na kosmos już za kilkanaście lat stanie się atrakcją typu skok na bungee czy lot samolotem, co było kiedyś nie realne dziś staje się małymi krokami realne. Mając ze sobą Samsung Galaxy Note8 chciałabym własnie zaplanować swoją podróż w takie miejsca w których nie był jeszcze nikt, i Samsung Note by mi pomógł w wyszukaniu takiego miejsca w internecie a także pomógł zaplanować wszystko co z podróżą związane a aparat by był dodatkiem, którym zrobiła bym zdjęcia i potem sprzedawała za grube dolce a telefon by też był pierwszy raz więc też by debiutował jako narzędzie, które przetrwało wyprawę z kobietą 😉

Odpowiedz
robi
robi 13:21 28-10-2017

Skoro obliczeniowe to posłużyłby do obliczeń.Ile potrzeba mocy, jakiej prędkości, ile kilometrów jest do kosmosu itd.Z takim Galaxy Note 8 myślę że wszystko wyliczyłby szybko i sprawnie, a potem to już tylko lot w kosmos.

Odpowiedz
Dawcio
Dawcio 13:43 28-10-2017

Samsung Galaxy Note 8 moc obliczeniowa dająca każdemu możliwość podróży poza granice poznania.
Trappist 1 mała gwiazda wokół której niedawno okryliśmy 7 planet. 3 z pośród nich, ze względu na odległość ich orbit od gwiazdy, pozwalającej utrzymać wodę w stanie ciekłym, dajemy szanse na potencjalnych zamienników ziemi. Podobnie jak 39 lat świetlnych to odległość wychodząca w daleką przyszłość możliwości ludzkość to czyż nie podobnie jest z możliwościami nowego Samsunga Galaxy Note 8. 8 rdzeniowy procesor daje możliwość rozwiązania równań których jeszcze ze względu na niedostateczny zasób wiedzy nie potrafimy zapisać. Przekalkulować dane do lotu poza granice poznania. Czy to nie przyszłość na wyciągnięcie ręki ?

Odpowiedz
Lukimark
Lukimark 13:51 28-10-2017

Perfekcyjna płynność działania to zasługa jego galakrycznej mocy obliczeniowej. Najlepszy aparat fotograficzny na rynku pozwoliłby mi zrobić najlepsze zdjęcia w każdych warunkach, a wyświetlacz pozwoliłby mi cieszyć się efektami zrobionych zdjęć. A gdzie bym wyruszył? Cała galaktyka przede mną, i żadnych ograniczeń.

Odpowiedz
Kulumatulu
Kulumatulu 13:57 28-10-2017

O rany! Jak sobie wyobrażam, że jestem posiadaczką Galaxy Note8, to czaszka eksploduje od pomysłów na wykorzystanie tego cudeńka. Po pierwsze podróże. Na przykład Skandynawię przedreptać wzdłuż i wszerz, wspinając się i robiąc niesamowite zdjęcia. Kolejną rewelacyjną sprawą byłaby możliwość robienia szkiców, projektów które przychodzą mi do głowy w nieoczekiwanych momentach. Rzadko kiedy mam przy sobie kartkę i coś do pisania, nie wspominając już o laptopie, a Samsunga miałabym zawsze przy sobie. To chyba najbardziej do mnie przemawia, łatwość przeniesienia pomysłów i to za pomocą rysika! Pomogło by mi to rozwijać się artystycznie, umysłowo, tak naprawdę chyba pod każdym względem. Na pewno mając taki potencjał w ręce, byłabym zmotywowana do działania. Po zapoznaniu się z danymi technicznymi już wiem, że na pewno stanę się kiedyś posiadaczką tego sprzętu, przez co ogarnia mnie ogromna radość. 🙂

Odpowiedz
lukasss93
lukasss93 14:13 28-10-2017

Kamera, akcja, start. Szary jesienny wieczór, krople zimnego deszczu rozbijają się o metalowy parapet. Mężczyzna, którego twarzy nie jesteśmy w stanie dostrzec stoi samotnie w ciemnym pokoju i spogląda przez okno. Jedynym źródłem światła jest migająca dioda powiadomień na jego telefonie. Powolnym krokiem idzie w jego kierunku i go podnosi. Odblokowany ekran oświetla teraz jego twarz. Zdecydowanym ruchem otwiera link z wiadomości. Jego oczom ukazuje się film z tegorocznych wakacji. Błękitna woda, pomarańczowe promienie zachodzącego słońca i ona. Ta iskra widoczna w jej oczach, płynnie pojawiający się na twarzy uśmiech i radosny dźwięk śmiechu. Nie miałby tego, gdyby rok temu nie kupił Galaxy Note 8. Teraz tą podróż zapamięta do końca życia.

Odpowiedz
marta
marta 14:19 28-10-2017

Gdybym miała polecieć w kosmos z Samsungiem Galaxy Note8 o nic bym się nie musiała martwić, ponieważ wiedziałabym że mam przy sobie skarb, z którego będę mogła zadzwonić po pomoc, i ściągnąć różne aplikacje które by mi pomogły w różnych sytuacjach. Ta wyprawa była by niezwykła, bym przelatywała obok Drogi mlecznej i innych planet, który widok by był zadziwiająco piękny, zachwycający oko i dzięki Galaxy Note 8 bym mogła te chwile zapisać na znakomitym aparacie. To by była moja wymarzoną podróż.

Odpowiedz
Pawel
Pawel 14:22 28-10-2017

Ja mając do dyspozycji moc obliczeniową, którą oferuje Samsung Galaxy Note 8 wykorzystałbym go, w sposób raczej nadzwyczajny, do podróży wirtualnej po ludzkim ciele. Podróż zacząłbym od przedostania się do ludzkiego ciała poprzez uszkodzoną skórę, mogłaby to być rana lub zadrapanie. Przy okazji przedostawania się do ludzkiego ciała obejrzałbym widowiskową walkę układu immunologicznego z drobnoustrojami, które chciałby zainfekować ciało. Po obejrzeniu tego niezwykłego widowiska, udałbym się do aorty poprzez najbliższą żyłę. W ten sposób dostałbym się do niezwykłego organu jakim jest żołądek. Tam zaobserwowałbym reakcje chemiczne z udziałem enzymów, które pozwalają na pozyskiwanie składników odżywczych z pokarmu oraz jak działa ludzki żołądek, ponieważ jego praca jest bardzo ważna. Z żołądka, ponownie układem krwionośnym, udałbym się do oczu, gdzie przyjrzałbym się budowie i pracy tak wspaniałego narządu. Pewnie to co bym tam ujrzał na długo zapadłoby mi w pamięć. Po dokładnym zapoznaniu się z budową i pracą oka udałbym się do mózgu. Tam obejrzałbym zjawiskową i zapierającą dech w piersiach burzę neuronów, które wysyłają pomiędzy sobą informacje z mega szybkością. Na zakończenie podróży udałbym się do układu oddechowego a dokładniej płuca. Po zabawie na polu pęcherzyków płucnych opuściłbym to miejsce wraz z wydechem. Podróż ta byłaby fascynująca i pouczająca, ponieważ poprzez tak bliski kontakt z ludzkim ciałem poznałbym jego najmniejsze detale.

Odpowiedz
panbroda
panbroda 14:30 28-10-2017

Taka moc obliczeniowa to nie byle co. Korzystając z możliwości jak w Samsung Galaxy Note8 trzeba próbować rzeczy niemożliwych. Ja wybieram się niepostrzeżenie do Korei Północnej, żeby na miejscu ze szczytu Wieży Idei Dżucze wprowadzić wirusa do ich systemu nuklearnego. Wszystko dla bezpieczeństwa firmy Samsung z Korei Południowej żeby mogli pracować nad jeszcze bardziej imponującymi urządzeniami, których moc obliczeniowa będzie dawała niewyobrażalne dzisiaj możliwości.

Odpowiedz
mmm111
mmm111 14:32 28-10-2017

Gwiazdy, księżyc, meteoryty… Wszystko to tak odległe i jakże insprujace. Podczas moich rozważań nad niezwykłością owej materii zaczęło mi się wydawać, iż lewituje. Coś niezwykłego sprawiło, że znalazłam się w ciemnym, wąskim tunelu. Miałam wrażenie, że coś niezwykle tajemniczego wciąga mnie do góry. Po chwili lotu okazało się że stąpam po błyszczącej planecie. Domyśliłam się od razu, że to moja ulubiona gwiazda- Gwiazda Polarna. Jej powierzchnia przypominała gładką materię z nielicznymi dołeczkami, które dodawały jej uroku. Zachwycona niespodziewanym spełnieniem najskrytszych marzeń rozkoszowałam się jej urokiem. Z daleka podziwiałam inne planety – widać było moją planetę Ziemię, po której jeszcze przed paroma minutami stąpałam. Z Samsungiem Galaxy Note8 o nic bym się zbytnio nie musiałam martwić, ponieważ wiem że w każdej chwili mogę ściągnąć różne aplikacje, które mi pomogą. A dzięki apartowi Samsunga Galaxy Note 8 mogłambym te wspomnienia z podróży zapisać na zdjęciach. To by była moja niezwykła podróż.

Odpowiedz
Anna
Anna 14:36 28-10-2017

Co tu napisac w mysli sie gubie czy Zart Wesoly czy tez madra rade
Ale wiesz przeciez Samsung ze Cie bardzo lubie i na pamiatke podpis moj klade
Z Toba wyprawa jasna sprawa
Fotke robimy gdzies polecimy,bilet juz Mamy Samsung zapakowany
Teraz koniec swiata czeka
Hejjjj przybywamy

Odpowiedz
Reto
Reto 14:38 28-10-2017

Organizator konkursu nie odpowiada na maile. Wysylam pytania od wczoraj. Czy jest tu ktos, kto moze udzielic szczegolowych informacji, jakich nie znalazlem w regulaminie?

Odpowiedz
mati
mati 14:42 28-10-2017

Egipt to państwo położone w północno-wschodniej Afryce. Jest tam cały czas gorąco. Woda nagrzewa się od słońca i można cały dzień przebywać w wodzie jednak wiem, że jest to niezdrowe. Opalanie to też element rozrywki. Jednak ten kraj to nie tylko błękitne morze i złocista plaża. To również spędzanie aktywnego trybu życia w postaci zwiedzania zabytków. Według mnie najbardziej interesującą budowlą jest Piramida Cheopsa i koniecznie chciałbym ją zobaczyć! Najsławniejsze budowle to: Wiszący Kościół, Wielki Sfinks, Kamień Memnona oraz Aleja Sfinksów. Po przyjeździe na miejsce mieszkałbym w wielkim hotelu, przed którym znajdowałby się ogromny basen. W środku hotelu powinny znajdować się kręgle, stół do ping- ponga razem z wyposażeniem i inne atrakcje. Moim marzeniem jest również poznanie tam Egipcjanki, która opowiedziałaby mi o ich kulturze i obyczajach. Uważam, że Egipt to bardzo interesujący i ciekawy kraj. Ciekawe jak by to było tam mieszkać? Chyba ten upał nie wpływałby mi na dobre samopoczucie… Mam nadzieję, że w przyszłości tam pojadę i porobię troszkę fotek dzięki nowemu Samsungowi

Odpowiedz
Tomasz M.
Tomasz M. 15:00 28-10-2017

Nie ziemskie możliwości obliczeniowe Samsunga Note 8 wykorzystałbym tylko do jednego celu. Nie byłaby to podróż w celu sprawdzenia wyników w europejskim lotku,zwiedzenia najbardziej egzotycznych miejsc na kuli ziemskiej czy spacer po księżycu.Wykorzystałbym jego możliwości aby w Dniu Zmarłych Móc spędzić dzień ze swoim Tatą i Dziadkiem,którzy zmarli odpowiednio 10 i dwa lata temu. Tęsknie za nimi tak bardzo aż brak mi słów którymi mógłbym opisać swoją tęsknotę oraz pustkę w sercu która tkwi na samym dnie mojego serca. Pokazać Im że u mnie wszystko dobrze,że daję sobie radę w życiu oraz to jakim jestem człowiekiem dzięki Nim.Byłbym w stanie poświęcić jego moc za Jeden dzień z nimi.Jestem zdania,że sprzęt dałby radę A ja dzięki niemu mógłbym dostać to co straciłem. Wiem,że to tylko marzenie,które jest we mnie od dawna ale przecież marzenia są po to aby je spełniać.

Odpowiedz
Yoka
Yoka 15:08 28-10-2017

Apollo Guidance Computer, bo tak nazywał się komputer, który znalazł się na pokładzie Apollo 11, ważył 32 kg i posiadał pamięć „stałą” równą 74 kB i pamięć „kasowalną”, czyli odpowiednik dzisiejszego RAM-u wielkości 4 kB.
Traktowanie swoistego procesora oscylowało zaś w granicach 2,048 MHz.
Zarówno AGC z programu Apollo i Samsung Galaxy Note 8 są sprzętami przełomowymi. Każde z nich dla swojej epoki.
Jednak porównywanie ich w czasach, gdy jedno wciśnięcie ENTER w Google pochłania więcej mocy obliczeniowej niż cały program Apollo razem wzięty, jest w moim odczuciu nie na miejscu.
Uświadamia nam jedynie, że nie sama technologia i stan jej zaawansowania ma znaczenie, ale to co z nią robimy. Jak potrafimy z niej korzystać…
Ja… zabiorę mojego Note’a na wyprawę na Wall Street, Forex i opcje binarne.
Choć poczyniłem już pewne przygotowania i uchwyciłem małe przyczółki, to z Samsungiem najnowszej generacji odkryję ten nowy dla mnie ląd.
Spodziewałem się, że kluczową rolę odegra tu możliwość pracy na współdzielonym ekranie, której do dziś tak mi brakuje.

Odpowiedz
unikalnyNick
unikalnyNick 15:08 28-10-2017

Ja mając do dyspozycji moc obliczeniową, którą oferuje Samsung Galaxy Note 8 wykorzystałbym go, w sposób raczej nadzwyczajny, do podróży wirtualnej po ludzkim ciele. Podróż zacząłbym od przedostania się do ludzkiego ciała poprzez uszkodzoną skórę, mogłaby to być rana lub zadrapanie. Przy okazji przedostawania się do ludzkiego ciała obejrzałbym widowiskową walkę układu immunologicznego z drobnoustrojami, które chciałby zainfekować ciało. Po obejrzeniu tego niezwykłego widowiska, udałbym się do aorty poprzez najbliższą żyłę. W ten sposób dostałbym się do niezwykłego organu jakim jest żołądek. Tam zaobserwowałbym reakcje chemiczne z udziałem enzymów, które pozwalają na pozyskiwanie składników odżywczych z pokarmu oraz jak działa ludzki żołądek, ponieważ jego praca jest bardzo ważna. Z żołądka, ponownie układem krwionośnym, udałbym się do oczu, gdzie przyjrzałbym się budowie i pracy tak wspaniałego narządu. Pewnie to co bym tam ujrzał na długo zapadłoby mi w pamięć. Po dokładnym zapoznaniu się z budową i pracą oka udałbym się do mózgu. Tam obejrzałbym zjawiskową i zapierającą dech w piersiach burzę neuronów, które wysyłają pomiędzy sobą informacje z mega szybkością. Na zakończenie podróży udałbym się do układu oddechowego a dokładniej płuca. Po zabawie na polu pęcherzyków płucnych opuściłbym to miejsce wraz z wydechem. Podróż ta byłaby fascynująca i pouczająca, ponieważ poprzez tak bliski kontakt z ludzkim ciałem poznałbym jego najmniejsze detale. Nie byłaby to ostatnia tego rodzaju podróż ponieważ zakątków w ludzkim ciele jest więcej niż włosów na głowie.

Odpowiedz
Błażej
Błażej 15:31 28-10-2017

Oczywiście Korea Północna, jeśli udałoby mi się tam dojechać i wrócić z Samsung Galaxy Note8 jednocześnie zachowując w nim zdjęcia, materiały audio, a nawet filmy zrobione podczas wizyty to zdecydowanie byłby to duży sukces.

Odpowiedz
Adrian
Adrian 15:42 28-10-2017

Moja wyprawa zaplanowałbym do krainy zachodzącego słońca i pomarańczy. Słońce jest tematem przewodnim wycieczki do Kaliforni. Trudno ukrywać, że jest ono nieocenionym źródłem sukcesu tego regionu. Co jeszcze z tej krótkiej wycieczki na zachodnie wybrzeże USA odnotować? Pomarańcze! Najlepsze na świecie, niezwykle soczyste i słodkie. Powszechnie rosną nawet w przydomowych ogródkach. Dzięki Samsung Galaxy Note8 mógłbym poczuć to wszystko naprawdę 😉

Odpowiedz
Mery
Mery 15:51 28-10-2017

Moj slub mialbyc wymarzonym dniem dla Nas… Ja kocham ocean , szum wody ,blask zachodzacego slonca. Slub nad oceanem! Moj ukochany uwielbia zdobywac gory. Slub na tarasie widokowym! A rodzice jedni chca tradycyjnie w kosciele , moi najlepiej w kosmosie hehehe. A moze telefon Galaxy Note 8 zaplanuje Nam ta najwazniejsza podroz w zyciu?

Odpowiedz
Pear
Pear 15:54 28-10-2017

Pomysłów mam wiele. Ale zacząłbym od wycieczki do Kalifornii, a konkretnie do Cupertino. Chciałbym zobaczyć minę Tima Cooka zaraz po zaprezentowaniu mu możliwości Galaxy Note 8. A mina ta z pewnością nie byłaby tęga w momencie, gdy zdałby sobie sprawę z tego, jak daleko najnowszemu iPhone’owi do produktu Samsunga.:)

Odpowiedz
pandora
pandora 16:07 28-10-2017

Jako przyszły inżynier śnię po nocach o wyprawie w kosmos, w nieznane. Wszechświat jest niezwykłą skarbnicą wiedzy, jednak aby go w pełni poznać potrzeba nadludzkich zdolności. I tutaj właśnie pojawia się Samsung Galaxy Note8! To właśnie ten najnowszy cud techniki otwiera bramy do nadludzkiej wiedzy. I ja chętnie z takiej bramy skorzystam. Jaka byłaby moja wyprawa w kosmos? Zaznaczę od razu, że nie byłaby to podróż jednorazowa. Pracując nad nowoczesną windą, ktorą w 10 minut dociera się na Marsa, towarzyszyłby mi Samsung Galaxy Note8. To on ułatwiłby mi ciężkie obliczenia -które nie oszukujmy się, są podstawą każdej pracy inżynierskiej- i pozwolił na bezbłędny, niezwykły i nadludzki projekt windy kosmicznej. A gdy nowy środek komunikacji międzyplanetarnej byłby gotowy, wyruszyłabym na poszukiwanie nowych planet – zbliżonych warunkami do Ziemi, aczkolwiek tysiąc razy piękniejszych. Planety byłyby dwie. Jedna – na którą wysłabym ludzi najbliższych memu sercu oraz druga – planeta zasiedlona przez najbardziej wkurzających ludzi, którzy przewinęli się przez moje życie. I żyłabym tak, na swojej nowej planecie, zdala od nerwów i kłótni. I byłoby pięknie! I każdego dnia robiłabym selfie z nowymi projektami kosmicznymi, w których realizacji wiernym kompanem byłby moj własny, niepowtarzalny Samsung Galaxy Note8.

Odpowiedz
Antoni Antonowicz
Antoni Antonowicz 16:18 28-10-2017

Mając taki sprzęt czułbym się jak MacGyver albo wręcz jak Rico z Pingwinów z Madagaskaru 🙂 Z telefonem, który jest tak pojemny i funkcjonalny jak żołądek Rica nie bałbym się spełniać najdziksze marzenia. Wyruszyłbym w samotną podróż do Afryki autostopem 🙂 mając jedynie w walizce Samsung Galaxy Note. I nie wiem dlaczego, ale czułbym się bardzo pewnie, że niczego mi nie będzie brakowało . Jeśli zgubiłbym drogę wykorzystałbym jego mapy, oraz zdolności obliczeniowe, dzięki czemu wiedziałbym ile kilometrów muszę jeszcze przebyć. A dzięki szybkiemu internetowi od Orange, żona ciągle przypominała by mi, że skoro j posiadam telefon z takimi zdolnościami obliczeniowymi to, abym przeliczył sobie jak długo jej nie widzę i ile mnie to będzie kosztować :). Wszyscy wiedzą jakie trudności niesie ze sobą taka wyprawa po kamiennych pustyniach Afryki, jednak ja nie muszę na nic uważać ponieważ ekran tego mocarza jest niezniszczalny i moja niezdarność nie zrobi na nim nawet śladu. Tylko obawiam się, że jeśli wróci w takim idealnym stanie to nikt mi nie uwierzy, że był ze mną na drugim końcu Świata. Jak już wcześniej pisałem, dzięki niemu stałbym się polskim MacGyverem, więc i na to bym znalazł sposób. Chwila namysłu….. I mam, nie zapominajmy o zdolnościach fotograficznych Samsunga. Po co mieć ciężką lustrzankę skoro można mieć jej właściwości w lekkim jak piórko telefonie ?! Zrobiłbym niezapomniane zdjęcia niczym zawodowy fotograf i teraz nikt nie śmiałby wątpić. Z takim telefonem życie jest łatwiejsze, a przynajmniej przyjemniejsze. Musze już kończyć, bo nie chcę marnować sił przed wyprawa. 🙂

Odpowiedz
Karolina
Karolina 16:22 28-10-2017

Na wyprawę zabrałabym mojego chłopaka. Najpierw chciałabym popłynąć na Dominikane gdzie jest cisza i spokój gdzie słychać tylko szum wody. Leżelibysmy na hamaku i cieszyli się życiem, które jest tylko jedno. Uwiecznilibysmy wszystkie chwilę tym wspaniałym telefonem Samsungiem Galaxy Note 8, który robi piękne i świetnej jakości zdjecia. Następnie wyruszylibysmy do Dubaju żeby poznać nową kulturę, tradycje język a przede wszystkim kuchnie czyli to co najlepsze jest dla żołądka. Na koniec chciałabym zwiedzić Chiny oraz przejść przez największy most, poczuć tą adrenalinę oraz przeżyć coś ekstremalnego w życiu. Jakie cudowne zdjęcia wyszłyby z takiej wysokości. Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz
Niepełnosprawność
Niepełnosprawność 16:23 28-10-2017

Na Księżyc + W Kosmos + Na Galaktykę Samsung Note 8 = Niepełnosprawna Dominika Górska na wózku inwalidzkim od urodzenia się poruszająca od urodzenia gdyby Samsunga Galaxy Note 8 w konkursie ” Poznaj Nowe Możliwości Samsung Galaxy Note tam właśnie wyprawę by Dominika Górska zorganizowała.

Odpowiedz
Aneta
Aneta 16:24 28-10-2017

Zaplanowalabym podroz dookola swiata, przemierzajac gory, doliny, morza i oceany. Sama nie mam orintacji w ternie zatem szybko bym sie pogubila w wyprawie zycia. Ale z pomoca tego malego urzadzenia z wielkimi mozliwosciami dotarlabym wszedzie gdzie tylko bym chciala! Malo tego, bylby moim ogromnum wsparciem, nie ttlko wskazujac mi droge i mozliwosci dotarcia do celu, ale rowniez pomaglaby mi w porozumiewaniu sie z innymi osobami, podpowiadalby mi co warto zobaczyc i gdzie. Bylby moja prawa reka 🙂 to telefon ktory nie tylko ma za zadanie wprowadzic w moje zycie odobra organizacje ale rowniez wprowadzic duzo spontanicznosci i udowodnic ze nie nalezy sie jej bac ale cieszyc sie nia i z niej korzystac. Utwalilby moje ciekawe podroze i piekne chwile kt pozniej moglabym pokazywac moim dzieciom i wnuka. Chociaz za 30-50 lat technologia bedzie jeszcze bardziej zaawansowana to ciesze sie ze teraz mamy juz takie mozliwosci. Patrzac jaka jest moc tego fantastycznego telefonu mozna zrobic z nim wszystko i osiagnac rzeczy niemozliwe 🙂

Odpowiedz
Yoka
Yoka 16:31 28-10-2017

Apollo Guidance Computer, bo tak nazywał się komputer, który znalazł się na pokładzie Apollo 11, ważył 32 kg i posiadał pamięć „stałą” równą 74 kB i pamięć „kasowalną”, czyli odpowiednik dzisiejszego RAM-u wielkości 4 kB.
Traktowanie swoistego procesora oscylowało zaś w granicach 2,048 MHz.
Zarówno AGC z programu Apollo i Samsung Galaxy Note 8 są sprzętami przełomowymi. Każde z nich dla swojej epoki.
Jednak porównywanie ich w czasach, gdy jedno wciśnięcie ENTER w Google pochłania więcej mocy obliczeniowej niż cały program Apollo razem wzięty, jest w moim odczuciu nie na miejscu.
Uświadamia nam jedynie, że nie sama technologia i stan jej zaawansowania ma znaczenie, ale to co z nią robimy. Jak potrafimy z niej korzystać…
Ja… zabiorę mojego Note’a na wyprawę na Wall Street, Forex i opcje binarne.
Choć poczyniłem już pewne przygotowania i uchwyciłem małe przyczółki, to z Samsungiem najnowszej generacji odkryję ten nowy dla mnie ląd.
Spodziewam się, że kluczową rolę odegra tu możliwość pracy na współdzielonym ekranie, której do dziś tak mi brakuje.

Odpowiedz
vandaniel
vandaniel 16:42 28-10-2017

Samsung Galaxy Note 8 bez wątpienia to kosmiczny sprzęt. Ja jednak w kosmos się nie wybieram dlatego planowałbym go wykorzystać w życiu codziennym. Chciałbym zaprezentować w ramach konkursu moją humorystyczną opowieść o możliwości jego wykorzystania podczas zwykłego dnia. Będę pisał w narracji pierwszoosobowej (coś w stylu „drogi pamiętniczku”) i załóżmy, że już jestem posiadaczem tego wspaniałego telefonu. Na starcie PRZEPRASZAM, że będziecie mieli tak dużo czytania oraz za„stylówki”. Gotowi?! No to jedziemy: [Drogi pamiętniczku, chciałbym się z tobą podzielić historią z mojej ostatniej podróży. Razem z Igorem moim kumplem z piaskownicy, postanowiliśmy wybrać się na koncert do Łodzi. Z uwagi na fakt, że Igorowi zabrali prawko pół roku temu (i nie chcą oddać) a moja fura (Alfa romeo) jest u mechanika to ustaliliśmy, że jedziemy blablacarem. W związku z tym odpaliłem aplikację na moim nowiutkim Samsungu i w ciągu 0,3 sek znalazłem odpowiedni kurs i kierowcę. Ten Android 7.1.1 Nougat w połączeniu z prockiem Samsung Exynos 2,3 Gh robi swoje. Po kilku godzinkach jesteśmy na umówionym miejscu. W oczekiwaniu na naszego drivera w kawiarni na starówce zdążyłem sprawdzić pogodę, e-maila oraz nowe memy i filmiki na Joemonster.pl. Ku mojemu zdziwieniu poziom baterii to aż 70% a katowałem go od rana, jednak ta bateria 3300 mAh to porządna sprawa. Szybka rozkmina, sprawdzam teren i znajduję gniazdko w kawiarni – chwila ładowania i dzięki Quick Charge 2.0 znowu się cieszę moim Notem ósmym na 100% mocy. Energi spokojnie starczy mu na drogę do Łodzi i z powrotem do domku. Jest już nasz kierowca – Gólf V, na blachach z Sosnowca, szybka wymiana spojrzeń z Igorem i już wiemy, że będzie „PRZYGODA”. Nie pomyliliśmy się – z Gólfa wychodzi taki łysy sebix i mówi . Szybki ocena tej beznadziejnej sytuacji i rachunek sumienia. Ale ok, jedziemy, może nie będzie tak tragicznie. Telefon wkładam do wewnętrznej kieszeni kurtki i wsiadamy do auta. Na początku gadka się nie klei, więc muza na full oczywiście i dwie następne godziny z „Sławomirem” – miłość w Zakopanem i te klimaty. Nie słyszę własnych myśli. Czuje wibrację w kieszeni kurtki – patrzę na ten wielki ekran (6”30 Super AMOLED) a na wyświetlaczu numer . Odbieram i mówię z rozpędu, przez przypadek Niestety żona nie załapała i zaczęła się litania, następnie 20 minut wyjaśniania, skąd ta muzyka oraz że nie jestem na żadnej imprezie. (ku mojemu zdziwieniu jakość głosu w słuchawce telefonu idealna). W celach dowodowych musiałem jej wysłać zdjęcie z Igorem w samochodu. I w ten o to banalny sposób przedni aparat w Note 8 uratował mi skórę – 8 Mpx i 3264×2448 px rozdzielczości WYMIATA. Jestem pewien, że na podstawie tego selfie CIA mogło by spokojnie ustalić nasze położenie, co jedliśmy, piliśmy, markę samochodu, jego spalanie, porę dnia i nocy oraz adres fryzjera do którego chodzi Igor. Ok ale wracając do drogi i naszego „Kubicy”- Bo tu jest też ciekawie. Ledwo wyjechaliśmy z terenu zabudowanego a na liczniku 170 km/h. Włosy się nam jeżą, Igor zagaja do Sebixa . A nasz Sebix z miną podobną do naszej, kiwa głową na licznik i pokazuje . – 190 km/h Gólfem !!! Wariat testował z nami wóz… Dla potwierdzenia zrobiłem zdjęcie licznika siedząc na tylnym siedzeniu. Naprawdę ten przedni aparat daje radę, nawet w ciemnym samochodzie zdjęcie wyszło genialne, OCZYWIŚCIE bez użycia lampy – żeby przypadkiem naszego Sebixa nie przestraszyć, bo mógłby jeszcze spanikować a później to zdjęcie było by świetnym dowodem dla prokuratora ustalającym przyczyny naszego wypadku. Nakręciłem jeszcze kilka filmików przez szybkę, jak slalomem mijamy na drodze kolejne samochody. Ta przednia kamerka kręci niezłe filmy w rozdzielczości 3840×2160 Super! – będą na youtuba – dodam jak dojadę do domku – pomysłem. Ale po chwili myślę, że mając przy sobie taką „rakietę” nie muszę już męczyć się z przesyłaniem filmików z starego laptopa. Przecież ten mój nowy Note 8 ma trzy razy więcej RAM bo aż 6 GB. Wiec odpaliłem aplikację i w ciągu kliku minut mój filmik był w sieci. Coś pięknego!!! Potem wpadł mi do głowy pomysł o transmisji live i już miałem go realizować ale czuje, że Gólf zwalnia. Co jest?! Odchylam głowę znad smartfona (ten wielki ekran, faktycznie może sprawić, że świat dookoła przestaje istnieć), patrze a przed nami Opelek Astra II jedzie 70 km/h. No to super! Jedziemy …. znaczy się toczymy!. A plan był taki, że jak szybciej dojedziemy do Łodzi to pozwiedzamy to piękne miasto i zrobimy sobie kilka przepięknych klimatycznych zdjęć. Chcieliśmy to zrobić jeszcze za dnia bo po zmroku, spacerowanie po Łodzi z Samsungiem Galaxy Note 8 nie jest rozsądne. W lusterku widać, że przed nami to chyba jakiś Janusz, 50 lat, firma, samochód na kredyt, nie spieszy się. Za nami 300 aut! Nie ma jak go wyprzedzić bo z naprzeciwka co chwilę wyjeżdża jakiś TIR i zakręt za zakrętem. Jedziemy tak już z 10 km za nim. W w tej chwili wpadł mi do głowy GENIALNY pomysł. Mówię do naszego Sebixa, który tak naprawdę miał na imię Krzysiek i okazał się spoko ziomkiem – „Podjedz bliżej, bo chcę przeczytać co ten gość ma napisane na tylnym zderzaku”. Krzysiu podjeżdża i mój wzrok odczytuje a obok małymi cyframi numer telefonu. Ale z racji tego, że samochód Janusza był uwalony błotem jak Bear Grylls po śniadaniu, nie mogliśmy odczytać tego numeru. Męczymy się tak już jakąś chwilkę i znowu mam genialny pomysł- Wyciągam NOTE i robię zdjęcie przednim aparatem. Wyszło za pierwszym razem, a przyznam szczerze, że ręka trzęsła się mi jak Kwaśniewskiemu przed śniadaniem. Przybliżenie ekranu SUPER – mamy numer. Dzwonie! Powstrzymuje śmiech i z pełną powagą nawijam: Długa cisza w telefonie, ale po chwili ktoś się odzywa Widzę w lusterku samochodu przed nami, że kierowca trzyma telefon – Bingo! Odebrała właściwa osoba. I nawijam dalej Ponownie długa cisza i odpowiedz I w tej chwili szara astra przed nami wrzuca prawy kierunek i zjeżdża na pobocze. Uratowałem siebie i 300 następnych kierowców. Mija kilkanaście kolejnych minut podczas, których śmiejemy się z tej sytuacji, potem użyczam Igorowi swojego neta przez hotspota i a on przesyła mi swój filmik jak nasz Janusz, nieświadomy sytuacji zjeżdża z drogi. Duża pamięć wewnętrzna Nota 8 (w moim użytkowa to aż 53 Gb), pozwoli mi na magazynowanie tysięcy takich filmików, nawet w tej najwyższej jakości, bez konieczności używania karty pamięci. Między czasie testujemy skaner tęczówki i czytnik linii papilarnych. Teraz już nikt nie powołany nie dostanie się do mojego smartfona – wreszcie koniec z wrzucaniem karnych k….w na fb przez moich kumpli z pracy.
Ok. ale wracamy do historii, bo to jeszcze nie koniec. Patrze na ekran – dzwoni do mnie jakiś niezapisany numer. Już mam odbierać ale przypominam sobie, że to ten sam co był na zderzaku astry. Janusz zorientował się, że ktoś go wyd….ał i oddzwania. W panice odrzucam połączenie! Ale po chwili on dzwoni jeszcze raz. Myślę sobie no to super, będzie tak dzwonił i dzwonił. Rusz głową mówię do siebie! Mam! Napisałem mu SMSa ].

Odpowiedz
    Andrzej
    Andrzej 19:54 28-10-2017

    Ktoś się nieźle napracował! Miałem startować ale po przeczytaniu tego posta zwątpiłem.

    Odpowiedz
boka
boka 17:06 28-10-2017

tak po prostu będąc po sześćdziesiątce chciałabym poznać tą zabawke,może i mieć przyjemność z tej zabawki.Czy wypada starszej pani bawić się, a może tylko pomarzyć?

Odpowiedz
Kwiatek
Kwiatek 17:14 28-10-2017

Ja mając Samsunga zaplanowałabym wyprawę po różnych najciekawszych zakątkach świata niczym Cejrowski. Oczywiście nie zabrakłoby super fotek które umożliwiłby ten telefon z podwójnym aparatem. Na początku pewnie zaczęłabym od Polski ponieważ nasza fauna i flora skrywa w sobie wiele tajemnic do odkrycia. Jak to mówią: „Z Samsung Galaxy Note 8 uwiecznij każdą chwilę.” Morze z pięknymi piaszczystymi plażami, polodowcowe jeziora, rzeki różne typy gór, zjawiska krasowe, bogactwo świata roślinnego i zwierzęcego – mało jest krajów w Europie które miałyby równie ciekawe i urozmaicone położenie. I chociaż naszego kraju nie omijały wojny, klęski i inne zawirowania historyczne. które znacznie uszczupliły to dziedzictwo, warto poznać fascynujące piękno okolic bliższych lub bardziej oddalonych, zabytków architektury i techniki. I do tego dokładność obliczeniowa wytrzymałość i sprawność najnowszego Samsunga to po prostu bajka. Każda chwila to coś cudownego coś niezwykłego. Bez zdenerwowania kiedy włączy mi się nawigacja albo czemu znowu wywaliło mnie z aplikacji bądź dlaczego się zawiesiło albo z muliło. Zawsze najpierw jest zacząć od najbliższej okolicy a potem niczym Tony Halik wyruszyć w świat. Oczywiście z lepszym sprzętem który podróżowanie zamieni w czystą satysfakcję bez dylematu: Gdzie ja jestem? Dlatego się nie zgubię i zawsze dotrę na miejsce. Przytoczę do tego pewną historię. Ostatnio gdy byłam na grzybkach taki jeden pan zgubił się i był aż 7 kilometrów od samochodu. Nie miał dobrego telefonu i wędrówka zajęła mu dużo godzin. Podsumowując Samsung Galaxy Note 8 to telefon, który ułatwiłby podróżowanie. Warto wydać troszkę więcej pieniążków żeby potem nie żałować.

Odpowiedz
Kuba
Kuba 17:34 28-10-2017

Moja wyprawa byłaby zupełnie nie związana ze światem makroskopowym. Aby wykorzystać moc drzemiacą w głębi najnowszego note’a zbudowałbym kompletną symulację ciała ludzkiego z uwzględnieniem mechanizmów zachodzących na poziomie komórkowym. Umożliwiłoby mi to zajrzenie w najskrytsze zakamarki biologii, niezwykłą podróż po cytofizjologii człowieka. Rejs w czerwonej rzece erytrocytów zakończony podziwianiem misternej architektury połączeń neuronalnych. Podróż byłaby pełna niebezpieczeństw, zobaczyłbym zabójcze leukocyty – strażników zdrowia. Świętym Graalem wyprawy byłyby komórki nowotworowe, których powstanie – rządzone tylko i wyłącznie matematyką, stojąca za losowością naprawy DNA, byłoby precyzyjnie wliczone przez potężny procesor note’a. Kto wie, może nawet udałoby się odkryć lekarstwa na dręczące ludzkość choroby? A całą tę podróż zrealizowaną niczym „Cosmos: a spacetime odyssey” od BBC mógłbym podziwiać w hiperimmersyjny sposób dzięki gearVR.

Odpowiedz
Karol
Karol 17:39 28-10-2017

Ja po prostu kopałbym nim BItCoiny, aby zarobić jeszcze więcej i kupić sobie rakietę, którą na prawdę będę mógł polecieć w kosmos 🙂

Odpowiedz
Kkmove
Kkmove 17:41 28-10-2017

Moja wyprawa byłaby zupełnie nie związana ze światem makroskopowym. Aby wykorzystać moc drzemiacą w głębi najnowszego note’a zbudowałbym kompletną symulację ciała ludzkiego z uwzględnieniem mechanizmów zachodzących na poziomie komórkowym. Umożliwiłoby mi to zajrzenie w najskrytsze zakamarki biologii, niezwykłą podróż po cytofizjologii człowieka. Rejs w czerwonej rzece erytrocytów zakończony podziwianiem misternej architektury połączeń neuronalnych. Podróż byłaby pełna niebezpieczeństw, zobaczyłbym zabójcze leukocyty – strażników zdrowia. Świętym Graalem wyprawy byłyby komórki nowotworowe, których powstanie – rządzone tylko i wyłącznie matematyką, stojąca za losowością naprawy DNA, byłoby precyzyjnie wliczone przez potężny procesor note’a. Kto wie, może nawet udałoby się odkryć lekarstwa na dręczące ludzkość choroby? A całą tę podróż zrealizowaną niczym „Cosmos: a spacetime odyssey” od BBC mógłbym podziwiać w hiperimmersyjny sposób dzięki gearVR.

Odpowiedz
WIKTORIA
WIKTORIA 17:41 28-10-2017

Wiemy już, że ten Smartfon pozwoliłby nam dolecieć na Księżyc – i to bez ŻADNEGO problemu. Jestem jednak przekonana, i to wynika z moim naukowych obliczeń, że to urządzenie pozwoli zagłębić się nam w KAŻDE zakamarki naszej GALAXYtykI!

Odpowiedz
WIKTORIA
WIKTORIA 17:45 28-10-2017

dwukrotnie probowalam zglosic sie do konkursu, jednak z niepowodzeniem. teraz zauwazylam wpis o akcepracji moderatora, wiec przepraszam, za dwa komentarze tego samego typu.

Odpowiedz
zaneta
zaneta 17:51 28-10-2017

W Galxy Note 8 uposażyłabym się w wyprawę po himalajskich ośmiotysięcznikach, korelacja modelu z celem wyprawy jest chyba aż nadto widoczna? Pozostając w konwencji ósemkowej, poniżej zalety wynikające ze specyfikacji telefonu, dzięki której możliwe byłoby przeżycie przygody nie do odtworzenia z żadnym innym urządzeniem: :
primo: odporność na warunki pogodowe, te w rejonie himalajskim zazwyczaj nie rozpieszczają, dobrze dysponować sprzętem, który nie jest kapryśny i nie odmawia współpracy przy niesprzyjających warunkach klimatycznych,
secondo: wbudowany barometr, dostęp do informacji o ciśnieniu jest kluczowy na wysokościach rzędu kilku tysięcy metrów, dzięki takiej wiedzy można stale kontrolować pewne wielkości by w sytuacjach ekstremalnych odpowiednio wcześnie zareagować i zapobiec niebezpieczeństwu,
terzo: obecność na pokładzie urządzenia czujnika SpO2 powiadamiającego o poziomie nasycenia tlenu we krwi, podobnie jak przy barometrze, w wysokogórskim klimacie wiedza o stężeniu tlenu we krwi jest nieodzowna, odpowiednio wczesne dostarczenie tlenu, którego poziom spada wraz z wysokościom, może zapobiec przykrym konsekwencjom niedotlenienia,
quarto: komendy głosowe, które przydadzą się szczególnie w wyższych partiach gór, kiedy ściąganie rękawic, w celu obsługi telefonu, nie będzie należało do czynności, które chce się wówczas wykonywać jako pierwsze,
quinto: wypasiona konfiguracji aparatu uposażonego w różne frillsy, dzięki któremu można tworzyć zapierające dech w piersiach foto oraz wideorelacji z wyprawy, a poprzez zaawansowane funkcje transmisji danych, pozostawać w stałym kontakcie i przekazywać codzienne sprawozdanka znajomkom, którzy ostali się na poziomie morza,
sesto: kompas, gps, darmowa nawigacja, satelity Galileo, śledzenie urządzenia, o przydatności takich funkcji podczas wymagającego himalaizmu nie trzeba chyba wspominać, nie jedna osoba mogła by uniknąc zboczenia z trasy dysponując ultra sprzętem sterującym wędrówką,
settimo: odporny, a przy tym cienki i lekki ekran, to nie lada ułatwienie przy skalistym krajobrazie okraszonym połaciami śniegu i lodu, które stanowią nie lada zagrożenie dla standardowych wyświetlaczy,
ottavo: nie zapominajmy o Note, która dla mnie miłośniczki piśmienniczych relacji z każdej podróży jest nieocenioną funkcją. Na ogromnym wielkościowo, jak na standardy smartfonów, ekranie można zapisywać codzienne wspomnienia z wyprawy.

Odpowiedz
Rafał
Rafał 17:54 28-10-2017

Jeśli ten telefon ma takie możliwości obliczeniowe, jakie powoziły człowiekowi dolecieć na księżyc to myślę, że powinniśmy się posunąć o naszą galaktykę dalej i zorganizować wyprawę poza nasz układ słoneczny, odkrywając nowe planety, na której są pozaziemskie cywilizację oraz nieznane minerały, to nam pozwoli coraz bardzie udoskonalać. Myślę, ze ten telefon dałbym radę pomóc nam udoskonalić loty w odległą galaktykę tak by, aby odbywały się szybciej.

Odpowiedz
RedBlack
RedBlack 18:13 28-10-2017

Gdybym miał takie możliwości jak w tym smartfonie z pewnością popłynąłbym małym statkiem wokół Ziemi. Zabrałbym ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy i cykałbym fotki do wyczerpania baterii. Po napotkaniu uchodźców strzeliłbym szybko pare fotek z oddali i czym prędzej się oddalił. Przecież mam super możliwości i nikt mi statku nie przejme, zwłaszcza uchodźca. Ostatnim przystankiem był by Madagaskar. Mając takie możliwości byłbym tam i zbudował szklaną kulę, w której bym jeździł po wyspie. Oby nie było tam żadnego dinozaura albo olbrzyma. Chociaż…… przecież mam super możliwości 🙂

Odpowiedz
Szymon
Szymon 18:36 28-10-2017

Co bym zrobił gdybym ja miał takie możliwości jak w tym telefonie? Okej, rozumiem to tak. Mam aparat w oczach, w głowie mnóstwo pamięci, pamiętam o urodzinach każdego znajomego, ba nawet o imieninach teściowej no i oczywiście mózg nie od parady. Lecę do Egiptu. Dlaczego? Kocham tajemnice a piramidy z pewnością są. Większość sądzi, że to grobowce albo podbudowy dla świątyń. Bardziej wtajemniczeni wiedzą z jaką precyzją są one wykonane i co łączy je z liczbą pi i złotą liczbą. Z taką mocą bez problemu rozwiązuje tajemnice, piszę na ten temat pracę i z zwykłej podróży staję się znaną osobą z wiedzą z kosmosu (tam zresztą również mógłbym wyruszyć bez problemu). Dobrze, że tylko moc jednego Galaxy Note8 bo z dwoma to już bym zastanawiał się nad podróżą do kosmosu i zamknięcia czarnej dziury.

Odpowiedz
Mati
Mati 18:46 28-10-2017

Mając do dyspozycji Samsung Galaxy Note8 i jego moc obliczeniową, wybrałbym się na wyprawę wprost na zajęcia z ekonometrii, bo to jest prawdziwy kosmos…

Odpowiedz
Ana
Ana 19:13 28-10-2017

Po pierwsze samsung to elita. Uwielbiam, moja S4 służyła mi bardzo długo, pora wymienić ją na nowszy model, pozostając jednak przy marce 🙂 uwielbiam robić zdjęcia, rysować, to moja pasja, i czytać to wszystko robię co dzień i w tych wszystkich chwilach to właśnie samsung jest niezawodny, jasne że chciałabym dolecieć do gwiazd razem z samsungiem, kto wie może dzięki moim zdjęciom jak i rysunkom na tym telefonie będe przy nich? Byłabym w siódmym niebie wygrywając ten model!

Odpowiedz
Dora
Dora 19:18 28-10-2017

No tak, Samsung Galaxy Note8 pozwoli dolecieć na księżyc, a jak go zaprogramować żeby Czechu wyniósł śmieci jeszcze dzisiaj? I to takie przyziemnie…I już

Odpowiedz
casau3on
casau3on 19:19 28-10-2017

Sprawdziłbym jak poradzi sobie Samsung Galaxy Note 8 wysyłając go w kosmos. Oto historia: https://www.instagram.com/p/BazLT4fgprF/

Odpowiedz
    MAURYCY
    MAURYCY 12:57 31-10-2017

    Gratulacje 🙂

    Odpowiedz
    HubertM
    HubertM 18:54 02-11-2017

    Gratulacje – fajny pomysł – realizacja też spoko ?

    Odpowiedz
kordees
kordees 19:25 28-10-2017

Witam jeśli miałbym zorganizować wyprawę na księżyc i miałbym do dyspozycji taka zaawansowana technologię od Samsunga to owa podróż była by łatwa i przyjemna. Lot wyglądałby następująco, rakieta wyposażona w najnowsze osiogniecia techniki i kosmonauci wyposażeni w kosmiczne smarstfony. W wygodnych fotelach i ze słuchawkami w uszach cała podróż minęła by w mgnieniu oka. Wszystko oczywiście wyliczone i bezpieczne aż by się chciało juz teraz lecieć.Mila muzyka i aplikacje kojąco by umilily czas nawet najbardziej wybrednej osobie o funkcje nagrywania pozwoliły by całą tą podróż była uwieczniona dla wszystkich ciekawskich a selfi to poezja. Tak jak mówiłem szybko i przyjemnie

Odpowiedz
Basia
Basia 19:36 28-10-2017

Taksówka, pociąg, samolot i już jestem w akcji,
z uśmiechem na twarzy rozpoczynam prawdziwą podróż galaxy.
Jednak w kosmos nie lecę, na Ziemi zostaję
dzięki smartfonowi i tu piękne zwiedzę raje.
Londyn, Paryż, Rzym – wszędzie miło i pogodnie,
na Galaxy Note8 przeglądam internet, dzwonię, robię zdjęcia – szybko, płynnie i wygodnie.
Wszystko w 360° rejestruję, więc po powrocie do domu Gear VR zakładam i wspominam,
z racji fantastycznej mocy Samsunga Galaxy Note8 przygodę na nowo zaczynam.

Odpowiedz
arzaw
arzaw 19:42 28-10-2017

Z chęcią wybrałbym się w czasy mojego dzieciństwa. Wszystko w tedy było proste. Po sklepach się nie chodziło bo nic w nich nie było, W telewizji na tygodniu „Janosik”,”Pancerni”, i „Kloss”, w czwartek „Kobra”, a w niedzielę rano „Bonanza”. Grało się w kapsle i kiczki, a na dobranoc był „Bolek i Lolek”. Ludzie żyli spokojnie, wszyscy pracowali (bo musieli!) 8 godzin, a do domu wracali spokojni, bo wiedzieli że pierwszego będzie wypłata. Uśmiechnięte twarze ludzi często ze sobą rozmawiających i brak gonitwy za pieniądzem. To było życie, które dzisiaj jest nieosiągalne, ale liczę na to, że Note8 posiada taką funkcję, która pozwoli mi przeżyć tą podróż raz jeszcze!!!

Odpowiedz
diend
diend 19:52 28-10-2017

Moc obliczeniowa tego cuda z pewnością pozwoliłaby na kosmiczne wojaże, ale z punktu widzenia przeciętnego ziemianina to nawet moje auto w gazie tam nie dojedzie 😀 wziąłbym zapas kasy na bilety autobusowe, kolejowe i lotnicze, paszport w kieszeń i odrzucając marzenie o kosmosie rozpocząłbym dłuuugą podróż, dzięki dobrej baterii i czytelnemu wyświetlaczowi miałbym mapę w kieszeni, w tle działające aplikacje ułatwiające rozmowę w trakcie podróży oraz aparat do włączenia w kilka sekund by zachować masę wspomnień. Dzięki tej mocy obliczeniowej każda aplikacje w tle nie powodowałaby zacięcia telefonu, na bieżąco rezerwowałbym hotele, sprawdzał połączenia, uaktualniał dziennik podróży i modyfikował podróż. Nie bałbym się o zabłądzenie mając na podorędziu przewodniki działające w tle, wyszukiwarkę tanich połączeń i stan konta w telefonie. Cel podróży: jak najdalej, jak najciekawiej, jak najwięcej zobaczyć, jedyne co jeszcze bym potrzebował oprócz Note 8 to ubranie na zmianę, jedzenie w plecaku i trochę optymizmu przed kolejnym dniem podróży 🙂

Odpowiedz
Basia
Basia 19:56 28-10-2017

Taksówka, pociąg, samolot i już jestem w akcji,
z uśmiechem na twarzy rozpoczynam prawdziwą podróż galaxy.
Jednak w kosmos nie lecę, na Ziemi zostaję
dzięki smarfonowi i tu piękne zwiedzę raje.
Londyn, Paryż, Rzym- wszędzie miło i pogodnie,
na Galaxy Note8 przeglądam internet, dzwonię, robię zdjęcia- szybko, płynnie i wygodnie.
Wszystko w 360° rejestruję, więc po powrocie do domu Gear VR zakładam i wspominam,
z racji fantastycznej mocy Samsunga Galaxy Note8 przygodę na nowo zaczynam!

Odpowiedz
vandaniel
vandaniel 20:06 28-10-2017

(Wrzucam mój komentarz jeszcze raz, bo w poprzednim urwało kilka części). Samsung Galaxy Note 8 bez wątpienia to kosmiczny sprzęt. Ja jednak w kosmos się nie wybieram dlatego planowałbym go wykorzystać w życiu codziennym. Chciałbym zaprezentować w ramach konkursu moją humorystyczną opowieść o możliwości jego wykorzystania podczas zwykłego dnia. Będę pisał w narracji pierwszoosobowej (coś w stylu „drogi pamiętniczku”) i załóżmy, że już jestem posiadaczem tego wspaniałego telefonu. Na starcie PRZEPRASZAM, że będziecie mieli tak dużo czytania oraz za„stylówki”. Gotowi?! No to jedziemy: [Drogi pamiętniczku, chciałbym się z tobą podzielić historią z mojej ostatniej podróży. Razem z Igorem moim kumplem z piaskownicy, postanowiliśmy wybrać się na koncert do Łodzi. Z uwagi na fakt, że Igorowi zabrali prawko pół roku temu (i nie chcą oddać) a moja fura (Alfa romeo) jest u mechanika to ustaliliśmy, że jedziemy blablacarem. W związku z tym odpaliłem aplikację na moim nowiutkim Samsungu i w ciągu 0,3 sek znalazłem odpowiedni kurs i kierowcę. Ten Android 7.1.1 Nougat w połączeniu z prockiem Samsung Exynos 2,3 Gh robi swoje. Po kilku godzinkach jesteśmy na umówionym miejscu. W oczekiwaniu na naszego drivera w kawiarni na starówce zdążyłem sprawdzić pogodę, e-maila oraz nowe memy i filmiki na Joemonster.pl. Ku mojemu zdziwieniu poziom baterii to aż 70% a katowałem go od rana, jednak ta bateria 3300 mAh to porządna sprawa. Szybka rozkmina, sprawdzam teren i znajduję gniazdko w kawiarni – chwila ładowania i dzięki Quick Charge 2.0 znowu się cieszę moim Notem ósmym na 100% mocy. Energi spokojnie starczy mu na drogę do Łodzi i z powrotem do domku. Jest już nasz kierowca – Gólf V, na blachach z Sosnowca, szybka wymiana spojrzeń z Igorem i już wiemy, że będzie „PRZYGODA”. Nie pomyliliśmy się – z Gólfa wychodzi taki łysy sebix i mówi – siemka, gitara eee… bagaże wrzucie do bagażnika. Szybki ocena tej beznadziejnej sytuacji i rachunek sumienia. Ale ok, jedziemy, może nie będzie tak tragicznie. Telefon wkładam do wewnętrznej kieszeni kurtki i wsiadamy do auta. Na początku gadka się nie klei, więc muza na full oczywiście i dwie następne godziny z „Sławomirem” – miłość w Zakopanem i te klimaty. Nie słyszę własnych myśli. Czuje wibrację w kieszeni kurtki – patrzę na ten wielki ekran (6”30 Super AMOLED) a na wyświetlaczu numer (żona). Odbieram i mówię z rozpędu, przez przypadek – Cześć tu SŁAWOMIR!, lecimy! Niestety żona nie załapała i zaczęła się litania, następnie 20 minut wyjaśniania, skąd ta muzyka oraz że nie jestem na żadnej imprezie. (ku mojemu zdziwieniu jakość głosu w słuchawce telefonu idealna). W celach dowodowych musiałem jej wysłać zdjęcie z Igorem w samochodu. I w ten o to banalny sposób przedni aparat w Note 8 uratował mi skórę – 8 Mpx i 3264×2448 px rozdzielczości WYMIATA. Jestem pewien, że na podstawie tego selfie CIA mogło by spokojnie ustalić nasze położenie, co jedliśmy, piliśmy, markę samochodu, jego spalanie, porę dnia i nocy oraz adres fryzjera do którego chodzi Igor. Ok ale wracając do drogi i naszego „Kubicy”- Bo tu jest też ciekawie. Ledwo wyjechaliśmy z terenu zabudowanego a na liczniku 170 km/h. Włosy się nam jeżą, Igor zagaja do Sebixa – szybka maszyna, ile nią najwięcej wyciągnąłeś?. A nasz Sebix z miną podobną do naszej, kiwa głową na licznik i pokazuje -że tyle. – 190 km/h Gólfem !!! Wariat testował z nami wóz… Dla potwierdzenia zrobiłem zdjęcie licznika siedząc na tylnym siedzeniu. Naprawdę ten przedni aparat daje radę, nawet w ciemnym samochodzie zdjęcie wyszło genialne, OCZYWIŚCIE bez użycia lampy – żeby przypadkiem naszego Sebixa nie przestraszyć, bo mógłby jeszcze spanikować a później to zdjęcie było by świetnym dowodem dla prokuratora ustalającym przyczyny naszego wypadku. Nakręciłem jeszcze kilka filmików przez szybkę, jak slalomem mijamy na drodze kolejne samochody. Ta przednia kamerka kręci niezłe filmy w rozdzielczości 3840×2160 Super! – będą na youtuba – dodam jak dojadę do domku – pomysłem. Ale po chwili myślę, że mając przy sobie taką „rakietę” nie muszę już męczyć się z przesyłaniem filmików z starego laptopa. Przecież ten mój nowy Note 8 ma trzy razy więcej RAM bo aż 6 GB. Wiec odpaliłem aplikację i w ciągu kliku minut mój filmik był w sieci. Coś pięknego!!! Potem wpadł mi do głowy pomysł o transmisji live i już miałem go realizować ale czuje, że Gólf zwalnia. Co jest?! Odchylam głowę znad smartfona (ten wielki ekran, faktycznie może sprawić, że świat dookoła przestaje istnieć), patrze a przed nami Opelek Astra II jedzie 70 km/h. No to super! Jedziemy …. znaczy się toczymy!. A plan był taki, że jak szybciej dojedziemy do Łodzi to pozwiedzamy to piękne miasto i zrobimy sobie kilka przepięknych klimatycznych zdjęć. Chcieliśmy to zrobić jeszcze za dnia bo po zmroku, spacerowanie po Łodzi z Samsungiem Galaxy Note 8 nie jest rozsądne. W lusterku widać, że przed nami to chyba jakiś Janusz, 50 lat, firma, samochód na kredyt, nie spieszy się. Za nami 300 aut! Nie ma jak go wyprzedzić bo z naprzeciwka co chwilę wyjeżdża jakiś TIR i zakręt za zakrętem. Jedziemy tak już z 10 km za nim. W w tej chwili wpadł mi do głowy GENIALNY pomysł. Mówię do naszego Sebixa, który tak naprawdę miał na imię Krzysiek i okazał się spoko ziomkiem – „Podjedz bliżej, bo chcę przeczytać co ten gość ma napisane na tylnym zderzaku”. Krzysiu podjeżdża i mój wzrok odczytuje FIRMA JANUSZEX – TYNKI – WYKŃCZENIE – MIXOKRET – JANUSZ KOWALSKI a obok małymi cyframi numer telefonu. Ale z racji tego, że samochód Janusza był uwalony błotem jak Bear Grylls po śniadaniu, nie mogliśmy odczytać tego numeru. Męczymy się tak już jakąś chwilkę i znowu mam genialny pomysł- Wyciągam NOTE i robię zdjęcie przednim aparatem. Wyszło za pierwszym razem, a przyznam szczerze, że ręka trzęsła się mi jak Kwaśniewskiemu przed śniadaniem. Przybliżenie ekranu SUPER – mamy numer. Dzwonie! Powstrzymuje śmiech i z pełną powagą nawijam: – Dzień dobry, Tu starszy aspirant Mariusz Drzasgała z Komendy Powiatowej w Radomsku, Wydział Drogowy. Czy mam przyjemność z Panem Januszem Kowalskim? Długa cisza w telefonie, ale po chwili ktoś się odzywa – Tak, a o co chodzi Widzę w lusterku samochodu przed nami, że kierowca trzyma telefon – Bingo! Odebrała właściwa osoba. I nawijam dalej – złapaliśmy Pana na radar, ale nie możemy Pana dogonić, czy mógłby Pan zjechać na pobocze? Ponownie długa cisza i odpowiedz Eeeee ….. No mógłbym Dobrze, proszę zaczekać na radiowóz! I w tej chwili szara astra przed nami wrzuca prawy kierunek i zjeżdża na pobocze. Uratowałem siebie i 300 następnych kierowców. Mija kilkanaście kolejnych minut podczas, których śmiejemy się z tej sytuacji, potem użyczam Igorowi swojego neta przez hotspota i a on przesyła mi swój filmik jak nasz Janusz, nieświadomy sytuacji zjeżdża z drogi. Duża pamięć wewnętrzna Nota 8 (w moim użytkowa to aż 53 Gb), pozwoli mi na magazynowanie tysięcy takich filmików, nawet w tej najwyższej jakości, bez konieczności używania karty pamięci. Między czasie testujemy skaner tęczówki i czytnik linii papilarnych. Teraz już nikt nie powołany nie dostanie się do mojego smartfona – wreszcie koniec z wrzucaniem karnych k….w na fb przez moich kumpli z pracy.
Ok. ale wracamy do historii, bo to jeszcze nie koniec. Patrze na ekran – dzwoni do mnie jakiś niezapisany numer. Już mam odbierać ale przypominam sobie, że to ten sam co był na zderzaku astry. Janusz zorientował się, że ktoś go wyd….ał i oddzwania. W panice odrzucam połączenie! Ale po chwili on dzwoni jeszcze raz. Myślę sobie no to super, będzie tak dzwonił i dzwonił. Rusz głową mówię do siebie! Mam! Napisałem mu SMSa – Cześć Janusz! Tu Radio ESKA zostałeś wkręcony przez naszego redaktora, podaj dane adresowe i czekaj na płytę ESKA LATO 2017 pozdrawiamy!!!].

Odpowiedz
Pan Pikuś
Pan Pikuś 20:36 28-10-2017

Szlachetne zdrowie,nikt się nie dowie,jako smakujesz,aż się zepsujesz…Pamiętając o tej maksymie ja bym zaplanował podróż w zupełnie innym kierunku.Bo wszystkie podróże owszem,są piękne,owszem kształcą.Ale na nic radość z podróży jeśli brakuje nam zdrowia moi drodzy.Więc ja zaplanowałbym podróż w…głąb naszego ciała.Już będąc w brzuszku Mamusi,za pomocą Nota 8,oczywiście po odpowiednim podłączeniu receptorów,byłaby możliwość sprawdzenia zdrówka małego obywatela.Jakiekolwiek odstępstwa od norm,dzięki ogromnej mocy obliczeniowej rzeczonego smartfona byłyby od razu wychwytywane.Następnie,po zainstalowaniu odpowiednich aplikacji Note8 odpowiednio stymulowałby prawidłowy rozwój płodu.Dzięki temu moglibyśmy uniknąć ciężkich chorób dzieci takich jak porażenie mózgowe,zespół Downa czy inne.I przychodzimy na świat.Zdrowi, z dziesiątką w skali Apgar,rodzice szczęśliwi…Czy już nic nam nie grozi? W czasach wszechobecnego smogu,zanieczyszczeń,mnóstwa chemicznych dodatków w żywności? Niestety nie.Czy nie grożą nam wtedy nowotwory? Niestety tak.A czy możemy zapomnieć o życiu w ciągłym biegu,stresie…Czy nie wzrasta wtedy ryzyko zawału serca? Owszem,wzrasta.Na szczęście i w tym przypadku z pomocą przychodzi nam najnowszy Samsung Galaxy Note 8. Wystarczy,że położymy palec w odpowiednim miejscu i wszystkie zagrożenia dzięki ogromnej mocy obliczeniowej zostaną zidentyfikowane.Zostaniemy odpowiednio poinstruowani co należy uczynić,żeby zminimalizować ryzyko groźnych chorób.Note 8 dzięki aplikacjom sportowym,będzie także nas motywował do większej intensywności ćwiczeń fizycznych.Dzięki temu rewelacyjnemu telefonowi,będziemy żyć długo,szczęśliwie i w nieustającym zdrowiu 🙂

Odpowiedz
Krisu
Krisu 20:43 28-10-2017

Bliskie podróże tez mogą być piękne! Leśniczówka pośród karkonoskiej głuszy. Skryta pod puchową, śnieżną pierzyną. Zapach lasu sosnowego unoszący się w powietrzu. Łuna bijąca od kominka ogrzewającego chatę. Domowej roboty pierniki i My! Po prostu idealnie!

Odpowiedz
Kasia
Kasia 21:04 28-10-2017

Moda i technologia idą w parze, dlatego zabrałabym Samsung Galazy Note8 na największe pokazy na świecie. Paryż, Mediolan, Nowy Jork i Londyn nie miałyby przede mną tajemnic. Z pomocą aplikacji z łatwością poruszałabym się po miastach, w których jestem pierwszy raz. Ćwiczyłabym digital painting, śledziłabym najmodniejsze wydarzenia kręcąc Insta Story, robiłabym zdjęcia street fashion, a może szczęśliwym trafem spotkałabym ulubione redaktorki i stylistki magazynów mody.

Odpowiedz
romek1132
romek1132 21:26 28-10-2017

Mając takie możliwości i moc obliczeniową, na pewno spróbowałbym zrobić coś w rodzaju wehikułu czasu. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Po zakupie i tygodniu używania nowego Samsunga Galaxy S8 , nastąpił nieszczęśliwy wypadek, w którym mój nowiutki Samsung srogo ucierpiał i nie może już mi służyć. Cały mój trud w zarobienie pieniędzy na ten telefon poszedł na marne. Gdy udałoby mi się wygrać Nota 8 sytuacja potoczyłaby się całkowicie inaczej. Stworzyłbym wspomniany wcześniej wehikuł, przeniósł się w czasie, uratował mojego nowego Galaxy S8 i już w życiu nie pozwoliłbym na to aby cokolwiek mu się stało, a wygranego Nota 8 , sprzedałbym i pieniądze przelał na cele charytatywne, bądź oddał komuś w ramach czystego dobrego serca, bo wiem, że czasem ludzie potrzebują takie telefony bardziej niż ktoś inny. Pozdrawiam !

Odpowiedz
dampio28
dampio28 21:28 28-10-2017

Chetnie wybrałbym się na wyprawę do sklepu po Samsunga Galaxy Note 8 ale niestety się nie wybiorę, ponieważ mój portfel takiej mocy obliczeniowej nie posiada. :/

Odpowiedz
Harmony
Harmony 21:41 28-10-2017

Z takim urządzeniem zamieniłabym się w Sherlocka Holmesa i zaczęła szukać swoich komunijnych pieniędzy 🙂 A tak na serio to zaplanowałabym sobie w najdrobniejszych szczegółach wyprawę po Nowej Zelandii. Aby ujrzeć to, co widziały oczy elfa.

Odpowiedz
Aniaa
Aniaa 21:44 28-10-2017

A ja wcale nie oczekuję od Samsunga Galaxy Note 8 podróży w kosmos czy dookoła świata. Wystarczy, że zabrałby mnie do Częstochowy, do mojego ukochanego chłopaka.
Ponieważ dzielą nas kilometry, a my bardzo się kochamy to dzięki najnowszemu Samsungowi będziemy więcej czasu razem spędzali.
PS. Wierzę, że Samsung Galaxy Note 8 naprawdę ma taką moc 😀

Odpowiedz
Kampin
Kampin 21:47 28-10-2017

To niesamowite!!! Mój mąż kilka godzin temu opowiadał mi o możliwościach tego telefonu. Założył sobie nawet specjalne konto oszczędnościowe na ten cel;) Postanowiłam zrobić mu niespodziankę i zakupić telefon w prezencie (cena WOW ale czego nie robi się dla męża;) Właśnie zasnął a ja szukam informacji na temat telefonu i natrafiłam na ten cudowny konkurs;) Mając taki sprzęt mój mąż który ma wiecznie głowę zajętą obliczeniami laboratoryjnymi mógłby działać z jeszcze większą prędkością;) Procesor telefonu odciążyłby umysł i całkiem możliwe że mąż zaplanowałby dawno obiecaną wyprawę do Szwajcarii. Czekam na to już 7rok;) a z tym telefonem nie miałby już wymówki że nie potrafi się zorganizować bo chciałby mi pokazać tak wiele a urlop trwa zaledwie dwa tygodnie. Gdybyśmy już tam dotarli to ja zajęłabym się robieniem zdjęć bo jestem ciekawa podwójnego aparatu;)

Odpowiedz
Marian2
Marian2 21:59 28-10-2017

Jeśli jeden Samsung pozwoliłby dolecieć na księżyc, to mając około 150 takich urządzeń mógłbym wybrać się na Marsa i tym samym wyprzedzić Elona Muska i każdą ziemską administracje. Niemniej jednak dotrzeć to jedno, ale trzeba by też nadać wyprawie jakiś sens. Na pewno, skoro moc obliczeniowa jesst na tyle duża żęby pokonywać ogromne odległości, dałoby się z technologii Samsunga wykrzesać też materiały przydatne do budowy planetarnej stacji kosmicznej. Żeby jednak nie wybiegać za daleko mam również inną koncepcję. Tym razem nieco bardziej odklejoną; zorganizowałbym wycieczkę wokół ziemi z przystankiem na słoneczne solarium w kosmosie – po tysiąckroć przebija wyjazdy do ciepłych krajów w zimę 😀

Odpowiedz
mariusz
mariusz 21:59 28-10-2017

Samsung Galaxy Note8 gdybym miał ten telefon to nawet niemusiałbym leciec na ksiezyc po co skoro miał bym go przy sobie,dzieki temu samsungowi przemiesciłbym sie w przyszłosc tylko za sprawa tego telefonu

Odpowiedz
Margott
Margott 22:00 28-10-2017

Podróż po świecie muzycznym – do tego chciałabym wykorzystać moc obliczeniową Exynosa 8895 we flagowym Samsungu. Mówiąc „podróż” nie mam na myśli typowego przebrnięcia przez hity z każdego dziesięciolecia – to nudny i ograny temat. Moja wizja to Note8 samodzielnie „przesłuchujący“ utwory z kolejnych dziesięcioleci, dostępne na serwisach streamingowych. Nie ma sensu, żeby system męczył się ze wszystkimi „szmirami”, dlatego bierze też pod uwagę opinie w internecie na temat każdego utworu. Następnie Samsung zapisuje fragmenty utworów, dzieląc je na najlepsze pod względem melodyki, rytmiki, harmoniki, dynamiki, kolorystyki i akustyki. W ostatniej (i może najważniejszej) fazie projektu, udział biorą ludzie.
Note8 scala współgrające ze sobą fragmenty, a przedstawiciele „rasy ludzkiej” oceniają jakość dzieła. W przypadku negatywnego werdyktu, smartfon powtarza cały proces z uwzględnieniem kolejnych uwag uczestników. Do uzyskania efektu idealnego. Do uzyskania jednego, lub całej serii utworów, jednoczących rozwój całego stulecia. Do uzyskania czegoś, co przypadnie do gustu ludziom w każdym przedziale wiekowym, z każdej grupy społecznej.
Komputer nie potrafi stworzyć dzieła „z duszą”, jednak łącząc siły z człowiekiem – jest w stanie osiągnąć perfekcję.

Odpowiedz
David Splinter
David Splinter 22:12 28-10-2017

Skoro jeden Samsung Galaxy Note 8 pozwalałby dolecieć na Księżyc, to z drugim polecielibyśmy na Marsa. Pierwszy jako komputer pokładowy statku, drugi jako rejestrator lotu i pobytu na Marsie. Wykorzystując S-Pen i aparat dokumentowałbym każde odkrycie. Zaś Google po aktualizacji map (już ostatnio dodał zdjęcia planet), pozwoliłby mi zwiedzić każdy zakamarek Czerwonej Planety.
Taka futurystyczna wyprawa byłaby nową Odyseją Kosmiczną pod flagą Samsunga Galaxy Note 8.

Odpowiedz
florek1990
florek1990 22:16 28-10-2017

Wybrałbym się do czasów średniowiecza i tam dzięki mocy samsunga doprowadziłbym Polskę do potęgi militarnej w Europie. Podbiłbym Amerykę i doprowadził do tego że to Polacy jako pierwsi zdobyli by księżyc. I oczywiście przybiłbym piątkę Zawiszy Czarnemu z Garbowa.

Odpowiedz
Michał
Michał 22:17 28-10-2017

Chciałbym wybrać się w podróż po miejscach, które dołożyły swoją cegiełkę do „telefonicznej historii świata”. Oto lista moich celów, do których wybrałbym się mając możliwości rodem z Note’a 8!

Cel nr 1 – Edynburg, Szkocja. Miejsce urodzenia Aleksandra Bella, czyli prekursora i wynalazcy telefonu. Jest tu pięknie zachowana architektura oraz fantastyczna kultura, jednak nie zabawię tu długo – nie lubię deszczu!

Cel nr 2 – Boston, Stany Zjednoczone. Kolejna lokalizacja związana właśnie z Aleksandrem Bellem. W Ameryce bowiem szkocki wynalazca spędzał drugą część swojego życia. W Bostonie, w 1876 roku Aleksander Bell wynalazł jedno z najważniejszych urządzeń w dzisiejszym świecie – telefon. Warto również wspomnieć o „pojedynku”, jaki Bell stoczył z Elishą Gray’em. Obydwaj stworzyli telefony, natomiast Bell ubiegł Gray’a w urzędzie patentowym dosłownie o kilka godzin! Właśnie dlatego na kartach historii zapisał się właśnie Aleksander Bell, o Gray’u słyszał mało kto…

Cel nr 3 – Berlin i Lipsk, Niemcy. Miasta pomiędzy którymi doszło do pierwszej rozmowy wideotelefonicznej w 1936 r. Kto by pomyślał, że ponad 80 lat temu to było możliwe. Chcę tam pojechać i sprawdzić, czy czasem nie mają jakiegoś nagrania z tej przełomowej chwili dla telekomunikacji!

Cel nr 4 – Sztokholm, Szwecja. W siedzibie firmy Ericsson, w 1956 r. powstał pierwszy prototyp telefonu komórkowego. Telefon ważył 40 kilogramów, a jego wielkość była porównywana z walizką. Z pewnością Sztokholm to miejsce, które odcisnęło swoje piętno na historii telekomunikacji na świecie. Poza tym, to podobno piękne miasto!

Cel nr 5 – Chicago, Stany Zjednoczone. W Chicago znajduje się siedziba innego ze znanych producentów, Motoroli. Firma, której udało się wprowadzić na rynek pierwszy telefon komórkowy. DynaTac, bo tak się nazywał, został wprowadzony na rynek w 1973 roku, był wymiarów walizki i ważył niespełna kilogram

Cel nr 6 – Espoo, Finlandia. Finlandia + telefony = Nokia. To równanie jest oczywiste – Nokia jest ikoną. To producent, który tworzył najpopularniejsze modele telefonów, o których krążą legendy związane z trwałością. Na początku XXI wieku, kiedy popularność „komórek” wzrosła tak naprawdę co drugi telefon to… Nokia. Szkoda, że dla tego producenta nadeszły ciężkie czasy.

Cel nr 7 – Seul, Korea Południowa. Target tej ostatniej wyprawy to odwiedziny dzisiejszego potentata urządzeń mobilnych – Samsunga. Umówmy się, serie Galaxy S oraz Galaxy Note stały się pewnego rodzaju wyznacznikiem tego, co może być zaoferowane klientom. Samsung oferuje świetnie dopracowane produkty przy jednoczesnej obsłudze posprzedażowej na wysokim poziomie. A Seul… to musi być strasznie ciekawe miasto, zawsze kręciła mnie azjatycka kultura!

Oprócz celów edukacyjnych związanych z całą historią telekomunikacji na świecie powyższe lokalizacje są po prostu pięknymi miejscami, które naprawdę warto zobaczyć! To byłaby wyprawa życia!

Odpowiedz
Tomek
Tomek 22:17 28-10-2017

Księżyc? To ta niewielka kulka z kiepskim transportem, niewielką bazą noclegową i generalnie z małą liczbą atrakcji? Mając moc zamkniętą w Samsungu Galaxy Note 8, urzeczywistniłbym powiedzenie „Cudze chwalicie, swego nie znacie…” – po co komu Księżyc? Okrążmy Ziemię!

Najpierw za pomocą aplikacji Google Maps, która pozwoli wybrać najpiękniejsze miasto na start. Może Hawana? Akurat jadę tam za trzy miesiące. Sprawdzimy, co warto tam odwiedzić, znajdziemy najlepsze miejsce na skosztowanie miejscowych dań i zrelaksujemy się na plaży z największą liczbą pozytywnych recenzji! A na dodatek zaplanujemy tu też resztę trasy.

Hawana brzmi niepokojąco, co? A wiecie, jak sprawdzić najświeższe informacje dot. warunków w różnych krajach świata? Ściągnijcie na waszego Galaxy Note’a apkę iPolak i cieszcie się błyskawicznym dostępem do informacji MSZu! Jeden klik i wiemy – na Kubie jest BARDZO BEZPIECZNIE!
Ale zaraz, zaraz. Wiemy już, dokąd. Wiemy, że nic nam to nie grozi. A wiemy, jak?
Aplikacje przewoźników i wyszukiwarek lotów poddadzą nam najtańsze i najdogodniejsze połączenie lotnicze! Nie wierzycie? Sprawdźcie! A gdy już dolecimy, będziemy mogli ruszać dalej, może lokalną linią, może pociągiem? Wszystko macie na jedno kliknięcie!

Dotarliśmy do… może do Hawany? Zmordowani długim lotem marzy nam się tylko… Sen? Nie, mojito! Ruszamy na TripAdvisor i z naszym wiernym Samsugiem (który na razie załatwił z nami WSZYSTKO!!!) ruszamy na poszukiwanie Najlepszego Mojito W Hawanie A Może I Na Całej Kubie – w skrócie NMWHAMINCK. Znalazło się tam nawet Wham!, a że mamy listopad, to zanućmy razem:

„Last Christmas…”

Albo lepiej puśćmy je ze Spotify, który także znajdziemy na naszym pojemnym Samsungu. Tylko ogarnijcie playlisty offline, na Kubie jest internet na kartki. To nie żart…

Mojito wypite? Pijecie kolejne? Błąd, odstawcie najpierw walizkę do hotelu. Nie macie gdzie spać? Wyciągajcie waszego Samsunga i macie do wyboru Booking, AirBnB, może nawet Couchsurfing? Uwierzcie mi, to niezła przygoda! Do wyboru, do koloru!

Wyspani? To w drogę! Tylko nie zapomnijcie dać czasem znać rodzince, że wszystko u was w porządku. Oni pewnie nie sprawdzili i dalej sądzą, że na tej Kubie was ukatrupią 🙂 Mail, WhatsApp albo telefon dla uspokojenia skołatanych nerwów babci i ruszamy dalej!

Kuba stoi telefonem, nie internetem. Więc przyda się także podstawowa (taaa, może sto lat temu!) funkcja telefonu: dzwonienie. Dzwonimy do właścicieli miejscowych casac particulares (domy gościnne) i zaklepujemy miejsce. Przy okazji może właściciel zamówi nam coche collectivo i dojedziemy pod same drzwi. A pod drzwiami…

O matko! Jakiś rosły Kubańczyk coś do nas rozmawia. Groźny, mówi szybko. Co robić, corobić, corobićcorobićcorobić? Co ja tu robię? Babcia mówiła, jedź w Bieszczady. Ale znowu moc obliczeniowa Samsunga Galaxy Note 8 się przyda. Google Translate i już wiesz, że pan proponuję wycieczkę na plantację cygar. Zgódź się, ale nie pal za dużo. To szkodzi.

A na przyszłość: w drodze do naszego następnego celu pobierz sobie Duolingo i ucz się hiszpańskiego. Przyda się na następnym przystanku.

Gdzie jeszcze moc obliczeniowa nam się przyda? Wszędzie! Moc, dobry aparat i programy do montażu i możecie śmiało zakładać Instagrama, Facebooka i bloga! Piszcie, opowiadajcie, montujcie i przekazujcie ludziom, że podróżowanie z Samsungiem jest ekstra! A kto wie, może nawet Orange się z wami zbrata i wyśle was na jakąś fajną wyprawę, jak ekipę z Busem Przez Świat? Jak nie spróbujecie, nie będziecie wiedzieć!

Czeka nas jeszcze nurkowanie w Jardines de la Reina, obowiązkowa wyprawa do Vinales i wiele innych atrakcji. A potem wracamy do Google Maps i ruszamy do…

Meksyku!

A potem? Potem – dokąd Was poniesie wyobraźnia. W podróży moc obliczeniowa Samsunga Galaxy Note 8 będzie niezastąpionym towarzyszem. Pomoże ogarnąć finanse, kupić bilety, zrozumieć się z tubylcem i przywieźć tonę pięknych zdjęć. W podróży dookoła świata nie dźwigajcie laptopa.

Całą potrzebną moc macie w kieszeni!

Ruszajmy!

Odpowiedz
bart
bart 22:20 28-10-2017

Zaplanuję wizytę w lombardzie, sprzedam samsunga i kupię xiaomi.

Odpowiedz
Jachim
Jachim 22:22 28-10-2017

Między Ziemią, a Księżycem średnia odległość wynosi 384 400 km – całkiem niezła odległość. Aby dorównać takiej wyprawie na Ziemi trzeba by okrążyć Ziemię ponad 9,5 razy (przy założeniu że będzie to wyprawa po równiku). Myślę, że mając Samsunga Galaxy Note 8 mógłbym zaplanować wyprawę dorównującą tej na Księżyc, a polegającą na okrążeniu Ziemi piętnaście razy. Żeby jednak nie było nudno, to wyprawa ta polegałaby na okrążaniu ziemi na różnej szerokości geograficznej za każdym razem. Wyprawy dokoła Ziemi planowałbym począwszy od północy – pierwsza wzdłuż równoleżnika 85º, druga wzdłuż koła podbiegunowego czyli w przybliżeniu 66º, trzecia na 60º, czwarta przez okolice Warszawy czyli ok. 52º, piąta na 35º, szósta wzdłuż zwrotnika Raka czyli ok. 27º, siódma na 13º by ósmą zaplanować wzdłuż równika. Po równiku przyszłaby pora na półkulę południową z analogicznym schematem: 13º, zwrotnik Koziorożca – 27º, 35º, 52º, 60º, koło podbiegunowe – 66º i na koniec 85º. Razem piętnaście okrążeń kuli ziemskiej, co daje łączną odległość ok. 384 565 km (liczyłem nie na Samsungu Galaxy Note 8 więc mogłem się co nieco pomylić) czyli tyle ile wynosi odległość na Księżyc. Dobra, dobra, ale z Księżyca trzeba było wrócić. Cóż, i na to sposób się znajdzie – kolejne 15 razy okrążyć Ziemię. Tym razem jednak wzdłuż południków. I wszystko by się zgadzało, gdyby kula ziemska była płaska (jak to dziwnie brzmi), a nie pokryta wyżynami i górami, a nawet depresjami. Jaki miałoby to wpływ na przebyte kilometry? Tego niestety na chwilę obecną nie jestem w stanie obliczyć, ale gdybym miał Samsunga Galaxy Note 8, to kto wie, kto wie?
Tak sobie teraz myślę, że taka wyprawa to byłoby coś, czego do tej pory nikt nie dokonał. Nikt, a na Księżycu już ludzie byli.

Odpowiedz
Dario Di Darko
Dario Di Darko 22:23 28-10-2017

Ja wolałbym zrobić coś do zcego naprawdę ten smartfon by mi się przydał. CZyli wykorzystywanie go w pełni w podrozownaiu. korzystałbym z map aby wieddziec gdzie jestem w jakies małej miesicenie na szlaku z którego nikt prawie nie korzysta, słuchał muzyki na wyprawie pociągiem, robił zdjęcia aby je wstawić na fejsa. No i co najwazniejsze zadzwonic do bliskich i powiedziec im ze wszystko jest ok

Odpowiedz
SKOWYRNY ANDRZEJ
SKOWYRNY ANDRZEJ 22:32 28-10-2017

Ja posiadając taki telefon zabierałbym go w każda podroż od egzotycznych wycieczek po zwykle przechadzki po parku czy do sklepu.
Kosmiczna wydajność nowego samsunga mogła by mi pozwolić także testować i wprowadzać zmiany oraz próbować wymyślać nowe rozwiązania technologiczne w nawigacji polowej wykorzystywanej w rolnictwie . Obecnie zagłębiam się w ten temat i uważam , że taki ,, Kombajn” multimedialny by się sprawdził w szerokim stopniu w rolnictwie.

Jestem wiernym fanem samsunga i od początku mojej przygody z smartfonami uzywam tej marki, począwszy od samsunga s plus , sII aż po aktualny note 3 który mi służy juz 3 lata. Telefon nie do zdarcia .
Uświadczyłem od niego niezawodności i brak awarii mimo ze jestem naprawdę trudnym użytkownikiem który zbytnio nie dba o telefon i użytkuje go w trudnych warunkach . Wiem jak przydatny jest rysik w note dzięki któremu w każdej chwili mogę zrobić natakę oraz jak wpływa na prace jak dla mnie idealnej wielkości ekran.

Odpowiedz
servitor
servitor 22:35 28-10-2017

Wybrałbym się do wnętrza Ziemi. Note8 obliczałby wszystkie parametry takie jak temperatura, ciśnienie czy głębokość. Odkryłbym miejsce w którym żyją dinozaury, strzelił ekstra fotki i wrzucił do internetu. Zrobiłby się niezły szum, a na koniec i tak powiedzieliby, że to photoshop. Tak to widzę.

Odpowiedz
damianwjc
damianwjc 22:39 28-10-2017

Do luku Davy’ego Jones’a! Kto by nie chciał trafić do morskiego piekła inną drogą niż z paszczy Krakena 🙂

Odpowiedz
Zoosk@
Zoosk@ 22:56 28-10-2017

Wymyślić wyprawę z Note 8, ciężko, ale jeszcze gorzej opisać to słowami ? noo dobra – ZACZYNAMY!
Wyprawa „starszyzny” do dziecięcego świata ?? gdzie wszystkie pytania zaczynają się od „a dlaczego?”, gdzieś śmiech jest szczery i do łez, gdzie każdy dzień jest beztroski i szczęśliwy, gdzie cieszą małe rzeczy, a mój” mały” uśmiech wywołuje radość rodziny ? gdzie ma się milion pomysłów na zabawę i energię jak najlepsze baterie świata plus komplet zapasowy ??jednodniowa wyprawa w świat moich dzieci, to jedyna możliwa opcja ???

Odpowiedz
marczysko1974
marczysko1974 23:06 28-10-2017

Nie ładnie jest odpowiadać pytaniem na pytanie ale w tym przypadku porzucam zasady dobrego wychowania i rozpoczynam myślę ważnym i zasadniczym pytaniem – czy Samsung Galaxy Note8 to jeszcze telefon czy już komputer? 🙂
Skoro to małe, mieszczące się w dłoni cudo, technologicznie dorównuje całej machinie jaką w latach 60-tych ub. wieku człowiek wykorzystywał do wysłania ludzi na księżyc, to… śmiało mogę stwierdzić że nie ma takiej wyprawy, z którą nie poradziłbym sobie, mając takie możliwości jak ten smartfon. Taka moc mogłaby pozwolić mi dołączyć do wielkich światowych „man-ów” 🙂 Superman, Batman, Spiderman i ja… Noteman 🙂

Odpowiedz
daoskar
daoskar 23:06 28-10-2017

Mając tak wielką moc obliczeniową, zwiedziłbym cały świat. Poznał bym problemy i radości wielu ludzi na ziemi. Dzięki temu sens mojego życia nabrał by dal mnie większego znaczenia. I gdybym mógł rozwiązywać z tą mocą obliczeniową mniejsze i większe problemy to nie zawahałbym się jej wtedy wykorzystać 🙂

Odpowiedz
izana787
izana787 23:07 28-10-2017

Myślę, że wyruszyła bym w podróż po krajach skandynawskich, w szczególności Norwegii. Udokumentowała bym wszystkie zakątki tego państwa, zarówno te łatwo dostępne dla człowieka jak i te, do których nieco trudniej dotrzeć. Zorze polarne, białe noce, dziką florę i faunę, miejsca pokryte wiecznym śniegiem, bezdroża i góry, małe miasteczka, większe miasta aż po największe aglomerację, ludzi żyjących zgodnie z skandynawskim tempem, ciszę, a zarazem ruch, który tak ciężko uchwycić na zdjęciu, dobrym zdjęciu. Wszystko to co wcześniej wymieniłam z Samsungiem Galaxy Note8 zamknęła bym w jednej spójnej fotografii, bo tylko z nim było by to możliwe.

Odpowiedz
bella00
bella00 23:14 28-10-2017

Myślę, że wyruszyła bym w podróż po krajach skandynawskich, w szczególności Norwegii. Udokumentowała bym wszystkie zakątki tego państwa, zarówno te łatwo dostępne dla człowieka jak i te, do których nieco trudniej dotrzeć. Zorze polarne, białe noce, dziką florę i faunę, miejsca pokryte wiecznym śniegiem, bezdroża i góry, małe miasteczka, większe miasta aż po największe aglomerację, ludzi żyjących zgodnie z skandynawskim tempem, ciszę, a zarazem ruch, który tak ciężko uchwycić na zdjęciu, dobrym zdjęciu. Wszystko to co wcześniej wymieniłam z Samsungiem Galaxy Note8 zamknęła bym w jednej spójnej fotografii, bo tylko z nim było by to możliwe.

Odpowiedz
muddy
muddy 23:16 28-10-2017

Bez wątpienia Note8 posiada galaktyczne możliwości i pomoże w organizacji dowolnej podróży – nawet tej wirtualnej. Równie ważny jest jednak powód dla którego chcemy ją zorganizować, prawda? Czy może być powód ważniejszy niż podróż poślubna? Na dodatek taka „troszkę” zaległa: po ślubie który miał miejsce, hmm… tylko 14 lat temu? Czasem zdarzają się drobne opóźnienia 😉 Zapraszam do obejrzenia jak z organizacją radzi sobie emeryt. Nie, nie ja – „stary pan młody”, tylko Samsung Galaxy Note 2, czyli praprapradziadek bohatera naszego konkursu: https://vimeo.com/240312380
To oczywiście tylko początek pracy – Android oferuje bazylion narzędzi ułatwiających podróżowanie, poczynając do Google Trips. Ja w swoich podróżach korzystam z TripCase.
A Note8? Pewnie film trwałby cztery razy krócej. Matematyka nie kłamie: Note8 ÷ Note2 = 4

Odpowiedz
DeLans
DeLans 23:23 28-10-2017

Wyprawa do pani Jadzi z warzywniaka – ta cholera mnie zawsze oszukuje na zakupach i tak sobie myślę ze nagrac ja w 4k ,obliczyc to co kupuje i pokazac ze kantuje na kazdym kroku

Odpowiedz
Piotr
Piotr 23:28 28-10-2017

Moc obliczeniowa? A czy przypadkiem nie jest to moc generowania nowych światów gotowych na odkrycie? Tylko dzięki tej mocy możemy zwiedzać i eksplorować najdziwniejsze z dziwnych światy gier, czy nawet tworzyć swoje własne, jeśli ktoś potrafi i chce. Od niedawna właśnie nie tylko na pecetach i konsolach, ale i na smartfonach swobodnie mieszczących się w dłoni! Czyż to nie wspaniałe? Taki smartfon jest niczym współczesna magiczna różdżka dysponująca mocą na użytek właściciela. I ja właśnie wykorzystałbym moc obliczeniową Note8 do zwiedzania najciekawszych z wirtualnych światów, a zwłaszcza tych w technologii VR, bo za grami jakoś nie przepadam. Od głębi oceanów, poprzez parki i lasy, po obce planety i galaktyki. W zasadzie z taką mocą obliczeniową obecnie można zwiedzić cały wszechświat, a nie tylko siermiężny Księżyc i może to zrobić każdy, a nie garstka wybrańców, jak w latach sześdziesiątych.
Gdy podróże VR już mi się znudzą wyruszę w świat muzyki. I to nie koniecznie gotowej z licznych serwisów, tylko tworzonej własno(ręcznie?) za pomocą jednej z wielu aplikacji dostępnych na Androida, a których nazw nie chcę, z oczywistych względów, tu wymieniać. Tu też moc obliczeniowa jak najbardziej się przyda, podobnie zresztą jak duży ekran i rysik. A kiedy dzięki tej mocy uda mi się „skomponować” coś, co da się słuchać, użyję tego do ożywienia ścieżki dźwiękowej filmu zmontowanego na tymże smartfonie dzięki tej samej mocy i tym samym dotrę do świata filmu. Tu mam pierwszy mój taki wytwór z wakacyjnej zabawy dronem syna:
https://youtu.be/vfRMcddXB4I
Zdjęcia, muzyka, montarz – ja.
Kto wie? Może kiedyś większej mocy obliczeniowej uda mi się dostać do świata Hollywoodu? ?

Odpowiedz
Kingamaz
Kingamaz 23:45 28-10-2017

Jeśli wygram Note 8 to mam już w ręku super matematyka. Siadamy i wyliczamy dzięki rachunkowi prawdopodobieństwa 6 magicznych cyfr. Idziemy do punktu lotto zakreślamy co trzeba. I kilka dłuższych chwil później jak moje konto jest pełne – ruszamy. I zaczynamy podróż do okoła świata a jak będzie za mało lecimy w kosmos. Super aparat już mam więc zostaje mi tylko dzielenie się z Wami wrażeniami.

Odpowiedz
MadziaF
MadziaF 23:52 28-10-2017

Pewnie byłaby to podroż w czasie! Trochę w przeszłość, trochę w przyszłość… Kilka dzieł sztuki w przeszłości kupiłabym za bezcen i sprzedała w naszych czasach za miliony. Później skoczyłabym w przyszłość, żeby zobaczyć jak mi się żyje jako milionerce. A jak już mi się znudzą te podróże, to osiądę w tych naszych cudownych czasach, z samsungiem Galaxy Note8 w łapkach i kilkoma odmóżdżającymi gierkami w zanadrzu. Żyć, nie umierać!

Odpowiedz
Karol TT
Karol TT 23:54 28-10-2017

Note 8 łapie i zadania z matematyki rozwiązane, bo moc obliczeniowa najtwardszą matematyczkę złamie 🙂 Do kina nie chodzę bo wyświetlacz potężny, zawstydzi kinowe jakością potęgi 🙂 a na wakacjach pstryknę fotę, co wygra konkurs i lustrzanki zostawi za płotem 🙂 Taki to jest ten kosmiczny Galaxy Note 8! Moc obliczeń i mieści się w garści! Zabiorę go nawet na koniec świata! Treści zadziwią każdego! Samsunga nawet w kosmosie kochają na całego!

Odpowiedz
Sebastian eS
Sebastian eS 00:13 29-10-2017

– Kontrola lotów do pilota. Odbiór.
– Pilot. Odbiór.
– Masz błąd w głównym procesorze logicznym. Odbiór.
– Kontrola lotów, chyba kpicie! Nie mam wskazań na kokpicie. Odbiór.
– Chcielibyśmy. Logi wykazują problem w sygnalizacji uszkodzeń. Odbiór.
Zapadła cisza. Względna w tych bezwzględnych warunkach. Trzaski i szmery wypełniały pomieszczenie sterowni. Pilot obrócił się o 180 stopni, lekko odepchnął i przefrunął na drugą stronę kabiny. Przełączył w konsoli kilka wajch. Na ekranie przepłynęło kilka stron tekstu ze statusami podzespołów.
– Ciąg ciągnie, powłoka w porządku, dysze dyszą, komunikacja komunikuje, wariograf nie wariuje, osłony osłaniają… – przewinął na koniec. – Ale tego nie powinno tu być! – Stuknął palcem w ekran.
Każde przesunięcie palcem po powierzchni wzbudzało małe eksplozje ciągu znaków – takie fajerwerki zobrazowane w znakach ASCII. Zaczęły się pojawiać na każdym z monitorów. I wielki napis na pierwszym z nich: „WannaCry?”
– Kontrola! Mam wirusa! Odbiór!
– Rodzaj? Odbiór.
– Wanna cry. Odbiór.
– Nie czas ma mazanie się i łzy. Pilocie weź się w garść! Odbiór.
– To szyfrator. Za kilka minut całą misję trafi szlag. Wszystkie nośniki i pamięć są właśnie kodowane. Odbiór.

Taką misję bym zaplanował w wykorzystaniem Galaxy Note 8: wysłanie lekkiego wahadłowca z inżynierem – kryptologiem i smartfonem o prawie nieobliczalnych możliwościach. Cel misji: powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa. Przez pobranie sygnatury z manifestu aplikacji kryptograficznej i rozpoczęcie wygenerowania klucza umożliwiającego odkodowania pamięć dyskowej i ulotnej. Wdzięczność Pilota, kontroli lotów i całej ludzkości bezcenna. Dla Galaxy Note 8 dowiedzenie potęgi technologii.

Odpowiedz
Adam
Adam 00:18 29-10-2017

witam ja bardzo uwielbiam zbierać grzybki w lesie i na pewno chciałbym wybrać się z takim telefonem w las i wtedy sprawdziłbym jego prawdziwą moc odkrywczą pozdrawiam Adam

Odpowiedz
boryna
boryna 00:42 29-10-2017

Jest 25 listopada 2017 roku. Młoda grupa z Polski udaję się na wymarzoną wycieczkę do Prypecia. W kilka dni mają zwiedzić wyludnione tereny wokół ewakuowanego miasta, zajrzeć do Czarnobyla i stanąć oko w oko z samą elektrownią. Wszystko idzie dobrze, do czasu, gdy w czasie wizyty w elektrowni kolega Witek przez pomyłkę potyka się i upadając ręką porusza czerwoną wajchę, a swoim cielskiem pada na konsole pełną przycisków i włączników. Natychmiast załącza się alarm, syreny wyją jak oszalałe, a w sąsiednim bloku widzianym przez okna Nastawni Dyżurnych Inżynierów Ruchu unoszą się kłęby pary. Panika! Witek wstaje obolały i wykrzykuje w naszą stronę – to nie ja! Na boga, to nie ja! Jakoś samo tak… Zróbcie coś!
Nie ma czasu na szukanie winnych, trzeba działać, uciekać, albo zażegnać reakcję łańcuchową, jaka nastała. Na ekranach rażą napisy po rosyjsku, mrugają przełączniki, syreny nie dają o sobie zapomnieć.
– Wiem! – Wykrzykuje Anka. Jak dało się włączyć, to da się i wyłączyć – wymyśliła na szybko nasza koleżanka.
– Dobra! Brać się za smartfony i tłumaczyć co tam jest napisane! – zarządził Damian.
Wszyscy pochwycili swoje telefony i po chwili mieliśmy mniej więcej jasną sytuację na konsolecie. Grupa startowa, blok pierwszy, drugi…, nastawnia centralna, wyłączniki awaryjny… – Jest! to musi być to! – krzyczał z podniecenia Piotrek. No to dalej! Wciskaj – Witek, darł się głośniej niż same syreny. Piotrek niemal wbił ręką do konsoli jarzący się żółty bąbel przełącznika. Wycie syren ustało! Radość i ogólna euforia! Lecz po dosłownie kilku sekundach na ekranie wyskoczyły kolejne rosyjskie szlaczki. Szybkie tłumaczenie i już wiemy, że nie jest wesoło. „Za 60 s rdzeń reaktora nr 2 ulegnie stopieniu” – monit na ekranie jawił jak się jak wyrok śmierci. – K..a mać! – wydarło się z naszych gardeł. Co robić, co robić?! – to pytanie tłukło się w naszych głowach, aż Witek nie zrzucił z konsolety czegoś w rodzaju zapisków obsługi reaktora. Wytłuszczoną czcionką w czerwonej ramce był nabazgrany jakiś wzór i prowadząca do niego strzałka z kolejnymi napisami po rosyjsku. Kilka sekund potem i wiemy jedno: „W sytuacji zagrożenia przegrzaniem rdzenia”. Ok! – mamy to! – wydarło się z mojego gardła. Pewnie na drugiej stronie jest rozwiązanie – wymyśliła Anka. Szybki rzut oka na zapiski i sytuacja robi się tragiczna. – Nic tam nie ma! Nie ma drugiej strony! Ktoś ją wyrwał! – Piotrek, nie krył zdenerwowania. Wzór obejmował niemal cały wiersz strony, samo jego wpisanie w telefon, już nie mówiąc o potrzebnym czasie na przeliczenie graniczyło z cudem, ale nie było innego wyjścia. Natychmiast zacząłem wklepywać cały ciąg znaków w mojego Galaxy Note8, 40 s po i już miałem cały wzór na ekranie telefonu i już!! Niemal w tej samej chwili miałem rozwiązanie! Aż nie mogłem uwierzyć w to co widzę na ekranie telefonu. Szybko wbiłem wynik równania na klawiaturze konsolety, coś zabuczało, zacharczało i wszystko zamarło, na równi z naszą całą paczką. Staliśmy tak z równą minutę, aż uwierzyliśmy, że to jednak koniec! Wpadliśmy sobie w ramiona, a w moja wpadła Anka! I to na dobre, jak się potem okazało 🙂

Odpowiedz
    Justyna096
    Justyna096 06:27 29-10-2017

    Jest to idealny sprzet dla mnie, dlaczego? A wlasnie dlatego ze uwielbiam rysowac. Wiem ze mialabym mozliwosci rysikiem malowac cos pieknego i z Note8 moglabym pojechać w swiat i rysowac różne piękne miejsca. Dzieki internetowi od Orange mogłabym sprawdzić lokalizacje i na pewno nie zgubiłabym się. Wydajny ośmiordzeniowy układ SoC Samsung Exynos 8895 sparowany z 6 GB RAM na pewno by mnie nie zawiódł i zawsze mogłabym na niego liczyć. Z Note8 i Orangr spełniłabym swoje największe marzenie.

    Odpowiedz
Kruczek
Kruczek 01:40 29-10-2017

Mówi się, że Samsung Galaxy Note8 to sprzęt o możliwościach obliczeniowych, jakie pozwoliły człowiekowi dolecieć na Księżyc. Co jednak z szarakami, które na księzyc się nie wybierają? Może ciepłe kraje? A jeśli nie ciepłe kraje, to może jakieś narty w Alpach? Nie, nie, znalazłem coś lepszego. Wyprawa na wesele przyjaciela do Grudziądza i z powrotem. Brzmi niepozornie, ale jakże trudne jest w rzeczywistości! Po pierwsze, trzeba znaleźć odpowiedni prezent – aplikacje zakupowe, to nie problem, z taką ilością RAMu prawdopodobnie można zaintalować połowę Samsung Store i dalej phablet będzie śmigać bez problemów. Po prezencie, czas na ubranie – wraz z dziewczyną musimy się zrobić na małe bóstwa (małe, bo co z państwem młodym, przecież ich nie przyćmimy!), a w związku z tym trzeba ruszyć na poszukiwanie odpowiednich sklepów, tym razem może lepiej stacjonarnych. Tu znowu wkracza internet, bo gdzie indziej szukać opinii? Przecież nie w w tygodniku „Modni Goście”, bo nikt takiej gazety nie wydaje. Wracamy więc, mamy już prezent, outfity, jednak co z dojazdem? Odpowiednie zaplanowanie podróży to nie lada wyzwanie, nawet jeśli jesteśmy mistrzami nawigowania z mapą. Lepiej skorzystać z nawigacji w telefonie, która nie zawiesi się przypadkiem, a system odmówi posłuszeństwa i zostaniemy w lesie. Dosłownie. A co jak nam dziki prezent zjedzą? Lub, co gorsza, ubrania! Ale po pomyślnym przebyciu podróży będziemy mogli wreszcie się zabawić. Bixby wyszuka nam jakąś dobrą muzykę na poprawinach, zdjęcia będą rewelacja, to już nie ma na co narzekać. A jak skończymy balowanie, będzie czas na powrót. Jakoby młodzi bogowie, polecimy na skrzydłach do domu. Potem to już zostaną śmieszne gify i rysik do pracy. I te zdjęcia z wesela 🙂

Odpowiedz
karkołomny
karkołomny 01:47 29-10-2017

Mówi się, że Samsung Galaxy Note8 to sprzęt o możliwościach obliczeniowych, jakie pozwoliły człowiekowi dolecieć na Księżyc. Co jednak z szarakami, które na księzyc się nie wybierają? Może ciepłe kraje? A jeśli nie ciepłe kraje, to może jakieś narty w Alpach? Nie, nie, znalazłem coś lepszego. Wyprawa na wesele przyjaciela do Grudziądza i z powrotem. Brzmi niepozornie, ale jakże trudne jest w rzeczywistości! Po pierwsze, trzeba znaleźć odpowiedni prezent – aplikacje zakupowe, to nie problem, z taką ilością RAMu prawdopodobnie można zaintalować połowę Samsung Store i dalej phablet będzie śmigać bez problemów. Po prezencie, czas na ubranie – wraz z dziewczyną musimy się zrobić na małe bóstwa (małe, bo co z państwem młodym, przecież ich nie przyćmimy!), a w związku z tym trzeba ruszyć na poszukiwanie odpowiednich sklepów, tym razem może lepiej stacjonarnych. Tu znowu wkracza internet, bo gdzie indziej szukać opinii? Przecież nie w w tygodniku „Modni Goście”, bo nikt takiej gazety nie wydaje. Wracamy więc, mamy już prezent, outfity, jednak co z dojazdem? Odpowiednie zaplanowanie podróży to nie lada wyzwanie, nawet jeśli jesteśmy mistrzami nawigowania z mapą. Lepiej skorzystać z nawigacji w telefonie, która nie zawiesi się przypadkiem, a system odmówi posłuszeństwa i zostaniemy w lesie. Dosłownie. A co jak nam dziki prezent zjedzą? Lub, co gorsza, ubrania! Ale po pomyślnym przebyciu podróży będziemy mogli wreszcie się zabawić. Bixby wyszuka nam jakąś dobrą muzykę na poprawinach, zdjęcia będą rewelacja, to już nie ma na co narzekać. A jak skończymy balowanie, będzie czas na powrót. Jakoby młodzi bogowie, polecimy na skrzydłach do domu. Potem to już zostaną śmieszne gify i rysik do pracy. I te zdjęcia z wesela 🙂

Odpowiedz
Kassper
Kassper 02:30 29-10-2017

Moim zdanie Note 8 to świetny telefon.Ma on tak potężną moc obliczeniowe dzięki której mamy pewność, że telefon spełni nasz największe oczekiwania.Nie będziemy musieli się martwić o jakiekolwiek zacięcia, tkz. „Zmulenia” tefonu, sytuacji gdy nagle bez jakiego kolwiek powodu telefon się wyłącza.
Jego ekran to coś niesamowitego. Dzięki jego rozmiarą oraz rozdzielczości z pewnością dostrzerzemy nawet najmniejsze treści. Dzięki zakrzywieniu i zaokrąglonych krawędziach smartphone bardzo ładnie i elegancko wygląda. Jest on również zrobiony z bardzo wytrzymałego szkła więc nie musimy się bać że szybka po kilku tegondniach będzie „udekorowana” rysami. Jeżeli tylko włączymy aparat będziemy od razu wiedzieli że jeszcze nigdy nie widzieliśmy tak dobrego aparatu w telefonie. Będzie nas zachwycać z każdym zdjęciem. Samsung jest znany z tego że w jego produktach są bardzo dobre aparaty ale w Note 8 przerośli samych siebie. Stworzyli coś poprostu Idealnego. Ogólnie rzecz biorąc Samsung Galaxy Note 8 jest urządzeniem z którego będziemy zachwyceni na każdym kroku. Będziemy mogli oderwać się od tanich modeli innych firm które po miesiącu użytkowania zaczynają się zacinać . W Note 8 taka lecz nie ma prawa wystąpić. Samsung zrobił świetną robotę:)

Odpowiedz
NanoEl
NanoEl 02:45 29-10-2017

Zaplanowałabym nanopodróż w głąb materii, by poznać i zrozumieć budowę wszechświata, pomimo że niektórzy wielcy matematycy twierdzą, że pojęli już jego zawiłości. Ja nie mam ich genialnych zdolności, dlatego Samsung Galaxy Note 8 w moich planach badawczych z abonamentem Orange już gości!

Odpowiedz
piotr123
piotr123 02:54 29-10-2017

Procesor w Galaxay Note 8 ma znacznie większą moc obliczeniową niż komputer, który pozwolił człowiekowi dolecieć na Księżyc. Galaxy Note 8 można wykorzystać jako komputer obliczeniowy do współczesnego satelity, który może badać odkrycia takie jak ostatnio opublikowane zderzenie dwóch gwiazd neutronowych. Jednostka centralna smartfona posiada 8 rdzeni, które mogą pracować równolegle, dzięki czemu możliwa jest praca wielu systemów w tym samym czasie. Oczywiście, phablet musiałby być odporny na promieniowanie radiacyjne, ale jestem pewien, że inżynierowie Samsunga nad tym pracują 😉

Odpowiedz
Asiasiki
Asiasiki 05:07 29-10-2017

Zaplanowałabym wyprawę do Syrii. chciałabym odnaleźć wszystkie osierocone dzieci i postarać się im pomóc…

Odpowiedz
Adrian
Adrian 06:32 29-10-2017

W dzisiejszych czasach jednym z podstawowych kroków poukładanego życia, jest organizacja i komunikacja. Note8 umożliwia osiągnięcie pierwszego i drugiego celu w sposób najprzyjaźniejszy-zanotować coś rysikiem na zablokowanym ekranie? Bez problemu. Zrobić zdjęcie z zoomem?Oczywiście. Zawsze warto mieć go z sobą. Wykorzystywać zabezpieczenia IP68 na plaży. Innym razem zabrać go w góry i robić piękne zdjęcia leśnych polan, tworzyć zdjęcia portretowe na tle wzgórz.

Odpowiedz
Martita
Martita 07:55 29-10-2017

Samsung Galaxy Note8 towarzyszyłby mi w każdej chwili zycia mojej rodziny. Cudowne zdjęcia moich pociech, ich przygód zostałyby zarejestrowane w najwyższej jakości. Ten smartfon pomagałby planować dzień, odrabiać lekcje z dziecmi?,rozwijać hobby mojego męża. Wyjątkowy prezent- prezent marzenie!

Odpowiedz
Gal
Gal 08:00 29-10-2017

Zorganizował bym wyprawę do firmy Samsunga po to by zobaczyć jak powstają smartfony lidera branży

Odpowiedz
ania8041
ania8041 08:37 29-10-2017

Podróż do nieba, do raju. Miejsca wiecznej szczęśliwości, dobra, rozkoszy. Uwiecznionymi chwilami z rajskie podróży próbowałabym zachęcić ludzi do czynienia dobra, po którym właśnie niebo stanie się dla nich nagrodą.

Odpowiedz
Bartosz
Bartosz 09:04 29-10-2017

Poleciałbym po gwiazdke z nieba dla mojej 2 letniej ksiezniczki.

Odpowiedz
Geeergi
Geeergi 09:12 29-10-2017

Żeby nie oszukiwać z wyprawą na księżyc, mogę z czystym sercem powiedzieć, że chciałbym udać się do krain, gdzie kiedyś żyli Inkowie, Majowie oraz Aztekowie. Od zawsze interesowała mnie historia związana z tymi nacjami. A Samsung by mi tylko pomógł jako organizator takiego wyjazdu, jako aparat fotograficzny, jako kontakt ze światem.

Odpowiedz
Kubix
Kubix 09:24 29-10-2017

Ja napisałbym apkę, którą chętnie przetestowałbym na note8. Na podstawie idealnego aparatu oceniałbym rysy twarzy osoby korzystającej z telefonu. Skaner tęczówki kierowałby mnie do preferencji muzycznych użytkownika i do ulubionych kolorów. Na podstawie trzech pomiarów temperatury z obszarów ciała odpowiedzialnych za emocje note 8 sprawiłby, że w ciągu 2 sekund dostanę playlistę utworów, na które aktualnie mam mood. Wszystko z super wizualizacją multimedialną -w tonacji ulubionych kolorów- na wyjątkowym ekranie. A gdy celowo lub przypadkiem zaśniemy automatyczne wyłączenie apki po 30 minutach. Znając możliwości obliczeniowe tego cacka, na pewno da radę. Podróż wewnątrz Siebie przy ulubionych utworach to podróż z note 8.

Odpowiedz
Bartosz
Bartosz 09:33 29-10-2017

Poleciałbym po gwiazdke z nieba dla mojej 2letniej księżniczki.

Odpowiedz
Piotr
Piotr 09:42 29-10-2017

Wyprawię się do świata możliwości,
Tam wszystko wydaje się być prawdziwe.
Do Świata Wirtualnej Rzeczywistości,
Gdzie wszystko niemal jest możliwe.

Będę nurkować na koralowych rafach
Bez przewodnika oraz ciężkiego sprzętu.
Bezkarnie rekina za ogon łapać,
Gdy nagle wynurzy się z odmętów.

Albo odwiedzę wesołe miasteczko,
By na kolejce górskiej bez strachu poszaleć
I wśród kolorów, zabawek, cukierków
Dziecięcą radość w sobie odnaleźć.

O! Albo może w Kosmos polecę?
Układ Słoneczny odwiedzę cały!
Dosiądę jakąś szybką kometę,
A wtedy choć wielki, wyda się mały.

Gdy podróżami VR już się znudzę,
To nie pogardzę kuszącą ideą,
By wcielić się w postać członka Yakuzy,
Czy pograć w inne gry wideo.

Obronić Ziemię przed obcą inwazją,
Pościgać się łodzią lub szybkim motorem,
Pomyśleć nad jakąś sprytną zagadką,
W wygodnym fotelu, w domu, wieczorem…

Niech każda inna rozrywka się schowa,
Kiedy pod ręką jest dostępna „na już”
Potężna Moc Obliczeniowa,
Bez której dzisiaj ani rusz.

Bo kiedy się znudzą rozrywki wszelakie,
To zawsze można skorzystać z tej mocy,
By tworzyć własne wirtualne światy
Przy różnych aplikacji wydatnej pomocy.

Świat filmu, muzyki i fotografii
Będzie przede mną szeroko otwarty
Jeśli tylko będę potrafił
Udowodnić Mocy, że jestem tego warty.

Odpowiedz
Kubala
Kubala 09:54 29-10-2017

Nowego nota wykorzystałbym do przetestowania apki, która byłaby moim pomysłem. Super note8 wykonałby 3 pomiary temperatury ciała z obszarów odpowiedzialnych za emocje. Zestawienie temperatur dałoby obraz aktualnego stanu emocjonalnego użytkownika telefonu. Pomiar tęczówki oka dałby preferencje co do danego użytkownika. Ulubiona muzyka byłaby w zasięgu oka. Do tego dobrana do aktualnego stanu. No i jeszcze pokaz multimedialny-podczas słuchania muzyki- w ulubionych kolorach. A gdybyśmy się zasłuchali automatyczne wyłączenie apki po 30 minutach. Nie masz pomysłu na muzykę note8 ma pomysły za Ciebie. Ja wybrałbym się na wlasnie taką podróż, podróż w głąb siebie, do krainy naszych emocji ☺

Odpowiedz
Karolina
Karolina 10:10 29-10-2017

Wybrałabym się na zakupy z moją mamą, która jest prawdziwą łowczynią okazji i przy której każda taka wyprawa jest niczym wyprawa Indiana Joensa. Jest to minimum 8 godzinny maraton po sklepach, spędzony na przymierzaniu, szukaniu i kupowaniu ubrań w najlepszych cenach i trendach przy którym nie umywa się żaden trening i nawet Ewa Chodakowska nie dałaby rady dotrzymać jej tempa.

Odpowiedz
Ewik
Ewik 10:16 29-10-2017

Film ” Powrót do przeszłości” oglądałam- i dawno to było. Wzroku oderwać nie mogłam tak ciekawie i szybko wszystko się toczyło. Też bym chciała tak podróżować i życia w innych czasach zakosztować. Jednak aby to zrealizować trzeba bardzo trudne obliczenia przygotować. A któż takie rzeczy zrobić Ci pomoże? Tylko urządzenie Galaxy Note 8 coś takiego zrobić może. Będzie obliczało, dzieliło, mnożyło by marzenie o podróży w przeszłość kiedyś się ziściło !!

Odpowiedz
KyokoMai
KyokoMai 10:23 29-10-2017

Południowa Afryka. Miejsce ostatnio popularne, ale mimo wszystko mało turystyczne. Grupa znajomych, wynajęty samochód 4×4 i… niezawodny smartfon. Wiecie, wczoraj zamówiłem gimbala, wyobraźcie sobie filmy robione 120kl/s, a potem montowane do postaci zwolnionego tempa, ukazującego detale głównie w oparciu o światło słoneczne wynurzające się pod wpływem ruchu zza rozmaitych przedmiotów – kaktusów, gór, timelapsy, itp. Note ma to do siebie, że doskonale HDRuje takie naturalnie tworzone filmy (opinię opieram na testach consumerów na YT). Dobre mapy i długo działająca bateria. Niestety… mój iPhone z pewnością bez powerbanków prawie nieustannie podłączonych, z pewnością by sobie z tym nie poradził.

Odpowiedz
katarzynatnowak
katarzynatnowak 10:27 29-10-2017

Poleciałabym na nieznaną planete szukać życia

Odpowiedz
Ewik
Ewik 10:31 29-10-2017

Film o podróży w inny wymiar czasu oglądałam- i dawno to było. Wzroku oderwać nie mogłam tak ciekawie i szybko wszystko się toczyło. Też bym chciała tak podróżować i życia w innych wymiarach zakosztować. Jednak aby to zrealizować, trzeba bardzo trudne obliczenia przygotować. A któż takie rzeczy zrobić ci pomoże? Tylko urządzenie Galaxy Note 8 coś takiego zrobić może. Będzie obliczało, dzieliło, mnożyło, by marzenie o podróży w inny wymiar czasu kiedyś się ziściło!

Odpowiedz
Ewik
Ewik 10:38 29-10-2017

Wysyłam komentarze i ciągle dostaję odpowiedź, że to duplikat. Dziwne, bo sama wszystko wymyśliłam i nie miałam zamiaru powielać czyjegoś komentarza. Ale może chodzi o to , aby nie było zbyt wielu komentarzy?

Odpowiedz
TenTypKrzysztof
TenTypKrzysztof 10:50 29-10-2017

Podróż na księżyc to byłoby coś lecz ja wole opcje bardziej przyziemne. Chciałbym zwiedzić każdy kraj w europie, azje, amerykę gdzie tylko się da. Nuda? Pewnie, że tak bo co niezwykłego jest w zwykłym podróżowaniu między krajami bez jakiejś niesamowitej przygody? No właśnie nic dlatego w mojej podróży zawarłbym 3 elementy wpisane w każdy kraj. 1. Zrobić coś szalonego np skok ze spadochronem z jakiegoś największego mostu? Spacer z dzikimi wilkami? Coś innego równie szalonego. 2. Spróbować najdziwniejszego specjału danego kraju nawet te najbardziej odpychające w końcu raz się żyje. 3. Sprawdzić się w najbardziej ekstremalnych pracach? A może coś innego?
Wszystko zawsze wychodzi na bieżąco, nie można się ograniczać a zwykłe podróże ze zwiedzaniem są średnio dla mnie interesujące. Do tego wszystkiego dzięki porządnemu smartfonowi chciałbym kręcić VLOG’i z mojej podróży, opisywać je na blogu, dawać innym wskazówki co warto szalonego zrobić w danym miejscu i jakie są tego koszty.

Wiem pewnie dla was to kiepski pomysł ale dla mnie byłoby to niesamowite przeżycie i wyjątkowa przygoda, o której mógłbym wszystkim opowiadać godzinami zarażając ich swoją szaloną energią.
Może pewnego dnia to się spełni, a wy jakie macie szalone pomysły?
Spełniacie je czy boicie się zrobić coś co wychodzi poza komfort osobisty?

Odpowiedz
Vero
Vero 10:58 29-10-2017

Jeśli mam taki telefon, codziennie robię zdjęcia. Sfotografuję moje życie, przygody, podróże …

Odpowiedz
tabanior
tabanior 11:01 29-10-2017

Galaxy Note 8 z pewnością nauczyłby mnie latać; ten ósmy cud świata dokonałby stosownych obliczeń z samsungową gracją i w galaktycznym okamgnieniu. Pofrunąłbym do najdalszych zakątków Peru, gdzie docierają tylko kondory, duchy Inków i właściciele odlotowej ósemki.

Odpowiedz
Hallo
Hallo 11:07 29-10-2017

Jeśli mam taki telefon, codziennie robię zdjęcia. Sfotografuję moje życie, przygody, podróże …

Odpowiedz
Hallo
Hallo 11:08 29-10-2017

jeśli będę na Księżycu, nie umrę, bo ze mną będzie Samsung. Idę na Księżyc i robię zdjęcia z kosmosu. Słyszę moją ulubioną muzykę i śpiewam na Księżycu, będę szczęśliwy!

Odpowiedz
Mon
Mon 11:08 29-10-2017

Zaplanowałabym wyprawę geologiczno-geofizyczną np. do RPA w celu poszukiwania kimberlitów diamentów. Za pomocą supernowoczesnego sprzętu w postaci Samsunga galaxy note 8 przeliczyłabym współrzędne z układu WGS84 na układ lokalny. Następnie za pomocą funkcji GPS zlokalizowałabym punkty pomiarowe a następnie za pomocą odpowiedniej aplikacji rozmieściła bym odpowiednio elementy układu pomiarowego.

Odpowiedz
waldib
waldib 11:16 29-10-2017

Mój pomysł to wyprawa łowców burz i piorunów, jak najbliżej, a nawet do wnętrza oka cyklonu!
Moc przetwarzania urządzenia, LTE i doskonałe kamery pozwolą mi na streaming online, tak aby inni też mogli zobaczyć ten żywioł.
Genialny aparat zrobi znakomite zdjęcia, nawet w trudnych i zmiennych warunkach oświetleniowych będą świetne!
Dzięki wielozadaniowości i rysikowi zrobię opis najciekawszych zdjęć, które na bieżąco wrzucę na fejsa. Nie muszę się bać deszczu ani gradu, przecież Notek jest wodoodporny i wytrzymały.
Dzięki GPS i mapom pogody będę łatwo podążał za żywiołem, nie umknie mi nic!

Odpowiedz
Joanna
Joanna 11:30 29-10-2017

Z takim sprzętem bez zastanowienia mogłabym pływać w wodach mojego ukochanego Mauritiusa ;p

Odpowiedz
jacksparrow
jacksparrow 11:34 29-10-2017

Aktualnie mam w planach dwie podróże. Jedną zagraniczną, a drugą po Polsce. Ta pierwsze zdecydowanie będzie wymagała dłuższych przygotowań i większych nakładów finansowych. Z kolei druga będzie bardziej intensywna i wymagająca pod względem sprawności fizycznej. Zacznę może od tej drugiej – moim celem jest zdobycie pierwszych 10 Koron Gór Polski w ciągu jednego sezonu (Rysy, Babia Góra, Śnieżka, Śnieżnik, Tarnica, Turbacz, Radziejowa, Skrzyczne, Mogielnica i Wysoka Kopa). Na wszystkich szczytach już byłam, ale nigdy w ciągu jednego sezonu. zaplanowanie takiej trasy to nie lada wyzwanie logistyczne, które perfekcyjnie pomoże mi zaplanować Samsung Galaxy Note 8.
Będzie to taka moja mała szkoła przetrwania, walka ze słabościami i zmęczeniem fizycznym. Dlatego odpowiednio wcześniej musze zacząć pracować nad kondycją i powinnam dać radę. Samsung pomoze mi osiągnąć odpowiednią formę obliczając dzienny wysiłek. Niezbędne rzeczy, które wezmę do plecaka to ten smartfon, a oprócz tego typowo górski ekwipunek (latarka, coś ciepłego i od deszczu, prowiant, mapa itp.). Z tym akurat nie będzie problemu, bo jestem zapaloną górską wędrowniczką. Na każdym szczycie obowiązkowo selfie i zdjęcie na okolicę 😉 Będzie to wyprawa, którą chciałabym udokumentować bardziej dla siebie niż upubliczniać więc nie będę robiła dużo zdjęć, ale Samsung z pewnością pomoże mi utrwalić te niezwykłe chwile.
Natomiast mój pierwszy cel to podróż to Nowa Zelandia śladami „Władcy Pierścieni” – mojej ulubionej książki i filmu. Jest to moje marzenie. Mój plan podróży został już skrupulatnie obmyślony. Na elektronicznej mapie pozaznaczam wszystkie strategiczne punkty, które chciałabym odwiedzić, a z Samsungiem obliczę czas i trasę tak, abym o niczym nie zapomniała i na wszystko zdążyła. W chwilach wzmożonej ekscytacji naniosę drobne poprawki, ale będą to niuanse w porównaniu do ogromu przedsięwzięcia, jakie mnie czeka.
Dokładnie zaplanuję cały pobyt tak, aby tracić jak najmniej czasu na dojazdy, szukanie taniego noclegu czy knajpy.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że na wyspie jest mnóstwo zorganizowanych wycieczek śladami filmu, ale ja chciałabym przebyć tę trasę sama, bez pośpiechu, w ciszy i spokoju, sam na sam z książką. Z Samsungiem na pewno się nie zgubie, nie wpadnę do Góry Przeznaczenia ani nie pozwolę, by porwały mnie orki.
Co jakiś czas odświeżam znajomość trylogii Tolkiena i mam skrzętnie wynotowane wszystkie lokalizację, które odwiedzę. Z jednej strony chcę mieć jak najmniej bagażu, ale z drugiej chcę skrupulatnie uchwycić wszystkie najważniejsze punkty i momenty wyprawy, by po powrocie móc się nimi ponownie napawać i na spokojnie porównać z książką.
Z mojej wyprawy chcę stworzyć coś na kształt dziennika podróży z zachowaniem pełnej chronologii. Założyłam tez maksymalną ilość zdjęć, które mogę wykonać w ciągu jednego dnia. Z jednej strony pozwoli mi to bardziej przyłożyć się do zrobienia tego jednego porządnego (a nie cykać ich jak katarynka i nabawić się kontuzji palca wskazującego), a z drugiej poświęcę mniej czasu na obróbkę. A wszystkie moje plany będą skrupulatnie obliczone i zanotowane w Samsungu Galaxy Note 8.

Odpowiedz
Metyou
Metyou 11:52 29-10-2017

ysponując mocą obliczeniową Samsunga Galaxy Note 8 mógłbym wybrać się w podróż wszedzie gdzie tylko zapragnę. Rozbudowany świat gier osadzonych w przyszłości, bądź szkolenie ze sredniowiecznej sztuki walki mieczem – wszystko na wyciągnięcie ręki. Dzięki duzemu ekranowi mógłbym podróżować po literaturowym swiecie, a rysik S-pen pozwala na stworzenie wewnątrz telefonu wlasnego swiata, gdy tylko przyjdzie na to ochota 🙂 Telefon jako szybki i niezawodny mógłby pomóc zaplanowac wyprawę do Ameryki Północnej, żeby odbyc przejażdżkę kultową 66-tką – idealnie sprawdziłby się w roli nawigacji do najblizszych stacji i barów 🙂

Odpowiedz
Igor
Igor 12:00 29-10-2017

DYsponując mocą obliczeniową Samsunga Galaxy Note 8 mógłbym wybrać się w podróż wszedzie gdzie tylko zapragnę. Rozbudowany świat gier osadzonych w przyszłości, bądź szkolenie ze sredniowiecznej sztuki walki mieczem – wszystko na wyciągnięcie ręki. Dzięki duzemu ekranowi mógłbym podróżować po literaturowym swiecie, a rysik S-pen pozwala na stworzenie wewnątrz telefonu wlasnego swiata, gdy tylko przyjdzie na to ochota 🙂 Telefon jako szybki i niezawodny mógłby pomóc zaplanowac wyprawę do Ameryki Północnej, żeby odbyc przejażdżkę kultową 66-tką – idealnie sprawdziłby się w roli nawigacji do najblizszych stacji i barów 🙂

Odpowiedz
Martusiiiaaa
Martusiiiaaa 12:07 29-10-2017

Nowego note8 zabralabym w podróż na Bali by robić zdjęcia podczas nurkowania. Swoje zamiłowanie do divingu uwieczniłabym setką zdjęć wśród lazurowej wody i rafy koralowej. Niesamowita jakość zdjęć z dwukrotnym zoomem optycznym sprawi, ze zdjęcia będą oddawać żywe kolory podwodnego świata. Najpiękniejsze fotografie umieściłabym na swoim blogu z hasztagiem #note8, żeby wszyscy wiedzieli, ze nie potrzeba specjalistycznego sprzętu fotograficznego żeby robić cudowne zdjęcia. w podróży po tajemniczych zakątkach świata niezwykle przydatna funkcja jest bezprzewodowe ładowanie, dzięki któremu będę mogła mieć telefon w każdej chwili, by uchwycić na przykład piękny widok.

Odpowiedz
Konrad
Konrad 12:07 29-10-2017

Galaxy Note8 bez wątpienia jest telefonem tysiąca różnych zastosowań. Gdybym mógł zaplanować z nim podróż, byłaby to podróż poślubna po moim zbliżającym się ślubie. Za cel obrałbym prawdopodobnie Chiny, które zachwycają swoim rozwojem, nowoczesnością, pięknymi widokami,a także swoją dzikością oraz bogatą historią. Jest to państwo o tak bogatej kulturze i dorobku cywilizacyjnym, a jednocześnie tak różne w poszczególnych jego częściach, że podróż tam wymagałaby wiele przygotowania i pracy. Jednak z takim telefonem, jakim jest Samsung GalaxyNote 8 nie musielibyśmy się absolutnie o nic martwić. Dzięki zastosowanemu infinity display, doskonałemu wyświetlaczowi AMOLED oraz oczywiście bardzo dobrej łączności w nowym urządzeniu Samsunga mógłbym bezpiecznie poruszać się po miastach w Chinach, zaplanować sobie wszystkie punkty zwiedzania, a w chwilach odpoczynku oglądać filmy bądź poradniki podróżnicze ( na 6,3 calowym ekranie z gęstością pikseli na poziomie 522 pikseli/cal oglądanie to już sama przyjemność). Moim wielkim marzeniem jest zobaczyć klasztor Shaolin, wąwóz Skaczącego Tygrysa, no i oczywiście Terakotową Armię. Tutaj doskonale sprawdziłby się umieszczony w Note8 podwójny aparat (który notabene może walczyć o jeden z najlepszych zastosowanych obecnie), dzięki któremu mógłbym na pamiątkę zrobić rewelacyjne zdjęcia. Dzięki temu, że telefon jest wodoodporny i pyłoodporny nie musiałbym martwić się o niego w żadnych ekstremalnych warunkach. Dodatkowo cały szereg pozostałych różnorodnych funkcji (świetna sprawa z tym tłumaczem,nawet chiński nam nie straszny) pomógłby nam w organizacji i urzeczywistnieniu takiej podróży, a tym samym przyczyniłby się do spełnienia marzeń moich i przyszłej żony. Ogromna pamięć urządzenia minimalna 64 GB, jak i pamięć operacyjna 6 GB pozwoliłaby na szybkie przetworzenie map, planowanie tras oraz na zapis ogromnej ilości zdjęć i plików, które na pewno nazbierałby się podczas tak odległej podróży. Mając ten telefon podróż poślubna po Chinach byłaby czystą przyjemnością i pozwoliłaby na zapisanie setek wspomnień, niezapomnianych emocji i piękna tego ogromnego kraju.

Odpowiedz
Gosia
Gosia 12:19 29-10-2017

Szczerze mówiąc to z takim telefonem połowa obciążających głowę przed wyprawą obowiązków odpada! Od dawna planujemy z Narzeczonym wyruszyć „z wolnej stopy” gdzieś na jakąś odległą oceaniczną wyspę z palmami i łódkami, na których można swobodnie popływać. Dzięki takiej technologii nie muszę się martwić o aparat, bo tak naprawdę to telefon mi za niego służy. Dosyć z nastawianiem parametrów i dźwiganiem ciężkich ładowarek i statywów od aparatu – funkcja stabilizacji obrazu (OIS) oraz łapanie szczegółów poza kadrem doszlifuje moje niedociągnięcia w fotografii – a zoom pozwoli uchwycić to, czego nie dostrzegam nawet mimo założonych szkieł kontaktowych. Już nie wspomnę o całej masie zdjęć w trybie jedzenia, które na jednej z takich wysp będzie niezwykle kolorowe i przepyszne nawet na zdjęciu! Świetną sprawą jest stojące etui, które podtrzymuje cały telefon, kontrolując nacisk. Mogę swobodnie przymocować go do roweru czy łódki, nie bojąc się, że za chwilę mi spadnie albo prześlizgnie się. A do tego jest wodoodporny i pyłoodporny, także moje niesforne kobiece ręce też nie zrobią mu krzywdy. Nawigować nas będzie mapa w wysokiej rozdzielczości, także się nie zgubimy… Chociaż czasem może by i warto, ale jak ma się to stać, jak nawet ładowarka jest bezprzewodowa i nie muszę martwić o prąd?! Coś niesamowitego ❤ Ale dalej! Nie muszę też nosić ze sobą portfela – wkładam do etui najważniejsze dokumenty, trochę gotówki, a samo etui wskazuje mi godzinę i umożliwia kontakt z rzeczywistością… Dzięki tłumaczowi nie martwię się o język, problem z dogadaniem się, czy napisem na przydrożnym barze szybkiego jedzenia znika. A gdy przyjdzie mi ochota pobiegać po dzikiej plaży na jednej z oceanicznych wysp, nakładam słuchawki, nie martwiąc się że zahaczę kablem o bluzę, słuchając ulubionej muzyki… Prawie zapomniałabym o rysiku S-Pen, dzięki któremu mogłabym szybko zapisać najważniejsze informacje, czy zaznaczyć drogę do noclegu. Przed snem włączam sobie film w wysokiej rozdzielczości i spokojnie zasypiam w ramionach Narzeczonego przy jakiejś romantycznej komedii , a telefon zbudzi mnie kolejnego dnia… Coś niesamowitego! Taka to podróż marzeń <3 Serdeczne dzięki za zorganizowanie konkursu.

Odpowiedz
koneraid
koneraid 12:21 29-10-2017

Galaxy Note8 bez wątpienia jest telefonem tysiąca różnych zastosowań. Gdybym mógł zaplanować z nim podróż, byłaby to podróż poślubna po moim zbliżającym się ślubie. Za cel obrałbym prawdopodobnie Chiny, które zachwycają swoim rozwojem, nowoczesnością, pięknymi widokami,a także swoją dzikością oraz bogatą historią. Jest to państwo o tak bogatej kulturze i dorobku cywilizacyjnym, a jednocześnie tak różne w poszczególnych jego częściach, że podróż tam wymagałaby wiele przygotowania i pracy. Jednak z takim telefonem, jakim jest Samsung GalaxyNote 8 nie musielibyśmy się absolutnie o nic martwić. Dzięki zastosowanemu infinity display, doskonałemu wyświetlaczowi AMOLED oraz oczywiście bardzo dobrej łączności w nowym urządzeniu Samsunga mógłbym bezpiecznie poruszać się po miastach w Chinach, zaplanować sobie wszystkie punkty zwiedzania, a w chwilach odpoczynku oglądać filmy bądź poradniki podróżnicze ( na 6,3 calowym ekranie z gęstością pikseli na poziomie 522 pikseli/cal oglądanie to już sama przyjemność). Moim wielkim marzeniem jest zobaczyć klasztor Shaolin, wąwóz Skaczącego Tygrysa, no i oczywiście Terakotową Armię. Tutaj doskonale sprawdziłby się umieszczony w Note8 podwójny aparat (który notabene może walczyć o jeden z najlepszych zastosowanych obecnie), dzięki któremu mógłbym na pamiątkę zrobić rewelacyjne zdjęcia. Dzięki temu, że telefon jest wodoodporny i pyłoodporny nie musiałbym martwić się o niego w żadnych ekstremalnych warunkach. Dodatkowo cały szereg pozostałych różnorodnych funkcji (świetna sprawa z tym tłumaczem,nawet chiński nam nie straszny) pomógłby nam w organizacji i urzeczywistnieniu takiej podróży, a tym samym przyczyniłby się do spełnienia marzeń moich i przyszłej żony. Ogromna pamięć urządzenia minimalna 64 GB, jak i pamięć operacyjna 6 GB pozwoliłaby na szybkie przetworzenie map, planowanie tras oraz na zapis ogromnej ilości zdjęć i plików, które na pewno nazbierałby się podczas tak odległej podróży. Mając ten telefon podróż poślubna po Chinach byłaby czystą przyjemnością i pozwoliłaby na zapisanie setek wspomnień, niezapomnianych emocji i piękna tego ogromnego kraju.

Odpowiedz
    Konrad
    Konrad 13:49 29-10-2017

    przypadkowo dodałem dwa te same ze względu na komunikat ” błąd w formularzu wysłania „, proszę o usunięcie jednego duplikatu

    Odpowiedz
Methos
Methos 12:28 29-10-2017

Przy takiej mocy, przy takich możliwościach przestaje liczyć się cel podróży… Ważna jest sama podróż i to, co możemy podczas niej. A z Note 8 możemy niemal wszystko. Nie ma już granic – tak jak nie ma ich wyświetlacz. Z taką siłą w rękach nie istnieje miejsce, do którego nie da się dotrzeć, którego nie da się zrozumieć, którego nie da się uwiecznić, którego nie da się zmienić. Można wszystko – wystarczy go tylko mieć.

Odpowiedz
Kamil
Kamil 12:34 29-10-2017

Zaplanowałbym wyprawę w nieznane dotąd czeluści pralki z misją ratunkową. Myślę, że niezwykle zaawansowany model Note8 pomógłby w odnalezieniu wszystkich tragicznie zaginionych skarpetek do pary 🙂

Odpowiedz
niegrzech
niegrzech 12:42 29-10-2017

Z Samsungiem Galaxy Note8 oraz Gear VR wybiorę się w świat filmów Wirtualnej Rzeczywistości i jak bracia Lumière ze swym krótkim filmem „Wjazd pociągu na stację w Ciotat” pokażę coś czego jeszcze nikt wcześniej nie widział. Jak pisał Hellmuth Karasek film „miał szczególnie trwały wpływ; wywołał strach, przerażenie, a nawet panikę”.Też chcę aby emocje były obecne w mej produkcji lecz zamiast prowokować do ucieczki będą zachęcały do przebywania we stworzonym przeze mnie świecie a jeśli ktoś go opuści to tylko na moment bo natychmiast zapragnie powrócić. Chcę Wam wszystkim pokazać ten nowy świat i wiem, że jedynie Galaxy Note8 jest w stanie zapewnić jakość obrazu bez której całe przedsięwzięcie będzie jedynie tanią imitacją.

Odpowiedz
Ewik
Ewik 12:42 29-10-2017

Film ” Powrót do przeszłości” oglądałam- i dawno to było. Wzroku oderwać nie mogłam tak ciekawie i szybko wszystko się toczyło. Też bym chciała tak podróżować i życia w innych czasach zakosztować. Jednak aby to zrealizować trzeba bardzo trudne obliczenia przygotować. A któż takie rzeczy zrobić Ci pomoże? Tylko urządzenie Galaxy Note 8 coś takiego zrobić może. Będzie obliczało, dzieliło, mnożyło by marzenie o podróży w przeszłość kiedyś się ziściło!

Odpowiedz
XXX
XXX 12:49 29-10-2017

Mając tak doskonały telefon jakim jest Samsung Galaxy Note 8 czułbym się się MacGyver wiedząc, że poradzę sobie w każdej sytuacji. Możliwości tego cuda są porównywalne do zdolności żołądka Rica z Pingwinów z Madagaskaru :), ponieważ w tym telefonie jest dosłownie wszystko. Znając jego możliwości nie bałbym się spełnić swoich najdzikszych marzeń. Gdy bym go otrzymał od razu wyruszyłbym w samotną podróż autostopem do Afryki 🙂 Jedyną rzeczą jaką bym zabrał byłby tylko telefon. I nie wiem dlaczego, ale czułbym, że niczego mi nie zabraknie. Pierwsza aplikacja, której na pewno bym użył była by nawigacja. Znając jego zdolności kalkulacyjne szybko obliczyłbym ile kilometrów pozostało by do celu podróży. Natomiast dzieki szybkiemu internetowi od Orange żona ciągle przypominała by mi, ze skoro Samsung ma tak wybitny procesor to powinien mi obliczyć ile czasu już jej nie widzę i ile będzie mnie to kosztowało 🙂 Większość z moich znajomych bała by się chodzić po skalnych pustyniach tego kraju, z uwagi na żywotność swoich telefonów. Jednak ja nie miałbym się czego obawiać, obudowa i procesory Samsunga zostały tak zrobione, że nawet moja ciągła niezdarność nie zrobiła by na tym mocarzu śladu. Tylko, gdybym wrócił z telefonem w tak idealnym stanie to nikt by mi nie uwierzył, że przebyłem całą Afrykę. 🙁 Chwila namysłu……i wiem.Jak wcześniej pisałem z telefonem byłbym jak polski MacGyver dlatego i na to znalazł bym bystre rozwiązanie. Nie możemy zapomnieć o znakomitych znolnościach fotograficznych Samsunga. Po co wozić ciężkie lustrzanki i zajmujące dużo miejsca obiektywy, skoro można mieć wszystko w jednym lekkim urządzeniu. Dzięki idealnym parametrom i jakości robionych zdjęć moi znajomi mogli by poczuć się jakby widzieli wszystko na żywo. Kończę już moją opowieść, bo muszę się przygotować do życiowej wyprawy.

Odpowiedz
Mr White
Mr White 13:19 29-10-2017

Ja zaplanowałbym wyprawę na bezludną, upalną wyspę gdzie potem leżąc w hamaku wachlowałbym się tym tabletem popijając mleko kokosowe i robiąc zdjęcia o zachodzie słońca słuchał nastrojowej muzyki. 😉

Odpowiedz
Klaudia
Klaudia 13:28 29-10-2017

Ojejku! Myślę że mogłabym spokojnie mogłabym dokonać odpowiednich obliczeń na tym smartfonie . Moja przygoda rozpoczęłaby się od zbudowania solidnej maszyny która pozwoli mi lecieć w kosmosie bez uszkodzeń mechanicznych pomimo silnych uderzeń śmieci kosmicznych. Później na moim Samsungu Galaxy Note 8 obliczyłabym prędkość do jakiej muszę się rozpędzić aby przelecieć przez atmosferę i wzbić się na orbitę okołoziemską. Później korzystając z drugiej prędkości kosmicznej która dla Ziemi wynosi 11,2 km/s opuściłabym pole grawitacyjne naszej planety.Przez około rok leciałabym na Księżyc umilając sobie czas z Internetem od Orange ( ponieważ ma duży zasięg, który pewnie też jest w Kosmosie ?). Jeśli doleciałabym już na Księżyc to musiałabym przecież jakoś wrócić.Na szczęście będę mieć przy sobie Samsunga który znowu pomoże mi w obliczeniu pierwszej i drugie prędkości kosmicznej które będą dla mnie niezbędne. W drodze powrotnej znów umilę sobie czas z Internetem Orange. Na końcu mojej wyprawy na moim Samsungu dokonań obliczeń które pomogą mi bezpiecznie wylądować. Po wyprawie chętnie będę chciała poznać wspaniałego producenta tego niesamowitego Samsunga Galaxy Note 8!
Pozdrawiam Klaudia

Odpowiedz
wojtalino85
wojtalino85 13:33 29-10-2017

Samsung Galaxy Note 8 to niezwykłe urządzenie. Sam producent pokazując serię 8, nakłania nas do refleksji zabierając w podróż do przyszości. Komputery zajmujące całe pomieszczenia przeprowadzające proste obliczenia to już archaiczna przeszłość. W tym momencie zaczynam się zastanawiać czy nie stoimy na skraju czasów laptopów, czy desktopów, przecież dziś wszystko, co nam oferują, możemy znaleźć w dużo mniejszym urządzeniu schowanym w kieszeni, zamykającym w sobie moc obliczeniową najmocniejszych kompuerów, jakość obrazu najlepszych monitorów czy możliwości obrazowania najlepszych aparatów oraz kamer. Myśl technologiczna towarzysząca Note 8 wymaga nieco innego podejścia do kwestii podróży, a mianowicie nie w zakresie trzech wymiarów a podróży w czasie. Należy spojrzeć na nasze życie jak na podróż, w której przydałby się niewielki pomocnik siedzący w kieszeni, pomagający w problematycznych etapach naszych życiowych zmagań. Jeśli miałbym pomocnika z takimi możliwościami obliczeniowymi napewno zaplanowałbym rozwój swojej działalności gospodarczej: biznesplany, zezwolenia, budżety, spotkania, terminy i wiele innych, które ciężko „ogranać”. Rozwój mojej pasji- fotografia! Z tym urządzeniem na pewno podróż przez świat fotografii byłaby jeszcze przyjemniejsza:) Obróbka prac gdzie tylko chce, na urządzeniu z wyświetlaczem Infinity o rozmiarze 6,3 cala i rysikiem ? Brzmi fantastycznie!! 🙂 Skoro planowanie z Samsung Galaxy Note 8 jest takie łatwe i przyjemne to oczywiście zaplanowałbym czas ze swoją rodziną. Trzyosobowa wyprawa! Gdzie? Gdzie się tylko będziemy chcieli…
Jeszcze jedno zaplanowłabym sobie poprawę kondycji fizycznej! Do Nota 8 dokładamy Gear S3 frontier oraz Samsung Health i już nie będzie żadnej wymówki- to musi się udać.
Jak widać Samsung Galaxy Note 8 pozwala zaplanować podróż poza przestrzeń, łamiąc granicę naszych możliwości, pozwalając nam sięgnąć jeszcze dalej.

Odpowiedz
gery
gery 13:36 29-10-2017

Zaplanowałbym wyjazd rowerowy do Islandii. Wyprawę rozpocząłbym od stolicy kraju Reykjaviku. Następnie wyruszyłbym w stronę słynnych pól geotermalnych, do których droga wiedzie przez pagórkowaty teren nad oceanem, gdzie mógłbym podziwiać i robić zdjęcia Samsungiem Galaxy NOTE 8 lodowcom, wodospadom, wyżynom, majestatycznym fiordom, a także górom i obszarom aktywnie wulkanicznym. Górzysty krajobraz, zapach siarki, dym wyłaniający się z ziemi i jazda przez wulkaniczną krainę na długo pozostaną w pamięci. W czasie podróży odwiedziłem także Park Narodowy Skaftafell, pełny aktywnych wulkanów i dużych lodowców, a po drodze fotografowałbym przepiękne krajobrazy i malownicze miasteczka.

Odpowiedz
AgaWnu
AgaWnu 13:41 29-10-2017

O ile sama wyprawa stanowi bazę niedokończonej koncepcji, to Samsung Galaxy Note 8 jest jej realizacją. Podróż zwykle wcześniej planujemy, co daje poczucie pewnej stałości, rutyny, która pozwala uwolnić się od niespodziewanych zwrotów losu. W lewej dłoni mleczna kawa w największym rozmiarze, przygotowuje mój umysł do kontynuacji Dzieła Stworzenia. Adekwatnie do lewej dłoni, prawa również pełni funkcję, zazwyczaj już odbiera telefony. Dzień zaczynam od porządkowania spraw, które przez moment snu stały się zapętleniem nieporządku. Każdy przystanek symbolizuje siedem kontynentów, być może siedem jakichś tam prawd czy siedmiu bóstw, albo przestrzeni w astralu? Na każdym kontynencie
jest Ktoś, kto zagrałby w kosza, zjadł posiłek i napił się szklanki mleka. Być może w pewnej przestrzeni astralnej jest Ktoś, kto potrzebuje, żeby kawa dzisiejszego ranka sama się zrobiła, bo na szali leży stanowisko w firmie. Innym razem, na krańcowym przystanku, ktoś być może chciałby być kochany?

08:12 Peron 2, tor 3, od tego momentu jeszcze dwie piosenki pieszo. Wyciągam swój klucz do starówki, gdzie znajduje się firma, w której pracuje. Zamykam za sobą drzwi, otwieram aplikację Uśmiech i korzystam z niej witając się ze współpracownikami. Oni również napisali własne aplikacje, z których korzysta reszta naszej ekipy. Na przykład Misiek (długa historia tegoż pseudo) odkąd pamiętam wyciąga pomocną dłoń. Ta aplikacja jest najbardziej popularna w naszej firmie. Staram się nie używać jej często, bo jak każdy człowiek, boję się, że w końcu wystąpi Error. Nie wstydzę się swoich obaw, choć sama staram się, aby mój procesor nie uległ destrukcji. To bardzo miłe z Miśka strony. Mamy tutaj też bardzo młode osoby – tak zwani Wolontariusze, czy słyszeliście o nich? Są bezinteresowni, nawet reklam w tej aplikacji nie ma. Wolontariusze piszą tę aplikację w ramach hobby, aby inni mogli się nią cieszyć.

09:00 Pora karmienia. Każda miska napełnia się automatycznie, zwykle w ciągu kilkudziesięciu minut. Wolontariusze wpadli na genialny pomysł! Aplikacja spełnia swoje zadanie.
10:30 O tej godzinie możliwości Samsunga Galaxy Note 8 (aplikacja EKIPA) zostają sprawdzone. Zwykle to koniec podróży, który trwa i moment, gdy nie chce się jej kończyć. Na tym etapie linie papilarne, ciepło dłoni, barwa tęczówki wypełniona bezinteresowną miłością (choć zawsze odwzajemnioną!) zostaje wykorzystana. Czworonożni udają się na spacer i pieszczoty. Wolontariusze bez względu na pogodę udają się na spacer z Podopiecznymi. To ten moment, kiedy Galaxy Note 8 wciąż działa rewelacyjnie.
Rozbrzmiewa ćwierk, dźwięk aparatu – oho, ktoś zostawił w szufladce wiadomość z telefonem kontaktowym. Na zdjęciu jeden z Czworonożnych wyszedł rewelacyjnie, chyba dojdzie do adopcji. Świetnie!

Moi drodzy. Życie to ciągła podróż. Każdy z nas wybiera swoją drogę – adekwatną do ambicji, zainteresowań i nie ma w tym nic złego. Uważam, że jestem takim Astronautą. Dla wielu z nas jest kosmosem wyciąganie zwierząt z tarapatów, pomoc im i zmiana ich warunków życia.
Pozdrawiam

Odpowiedz
Aga99radosz
Aga99radosz 13:53 29-10-2017

Ciężko odpowiedzieć w krótki i zwięzły sposób na to pytanie. Jestem młodą osobą, która ma wiele potrzeb, wiele marzeń, oraz wiele celów. Jeszcze kilka lat temu nie wiedziałam nawet jak się czyści pamięć w telefonie. Dokładnie. A teraz obsługuję telefon wręcz z zamkniętymi oczami, czy to jest mój czy kogoś z rodziny, potrafię ogarnąć każdy telefon, tak by był szybszy i bardziej wydajniejszy. Skąd ta zmiana ? Proste. Chłopak informatyk. On od samego początku naśmiewał się z mojego telefonu. Mam inną markę, której nie wymienię, ponieważ nie chcę psuć czyjejśj opinii. Ale prawda jest taka, że choćbym nie wiem jak stawała na głowie, ten telefon jest beznadziejny w porównaniu z jakimkolwiek Samsungiem. Mój chłopak posiada S5 oraz S7 edge. Mając w ręku Samsuga czułam tą prędkość i moc, mimo iż to są starsze wersje. Czytając opinie, recenzje o najnowszym samsungu, wręcz marzę by go mieć. Niestety, status finansowy na to mi nie pozwala. Od telefonu oczekuję prędkości, wydajności, a nie jak moja „cegiełka” resetuje się za każdym razem gdy podłączam ją do ładowarki. Mając tak niesamowitej klasy i jakości telefon na pewno zrobiłabym z niego użytek. Pierwsza sprawa to podróże. Jestem młodą osobę, więc loty samolotem, jazdy pociągiem po kilka lub więcej godzin to dla mnie norma. Telefon, z odpowiednią nawigacją,byłby dla mnie złotem. W nowym mieście idzie się łatwo zgubić, a ja z tym swoim telefonem stoję na drodze i kręcę się w kółko bo nawigacja mi oszalała. Ale nie tylko to jet ważne. Sprawne funkcjonowanie wielu aplikacji, które używam. Nie chodzi mi tylko o rzeczy, typu: instagram czy snapchat. W moim funkcjonowaniu są też przewoźniki, rozkłady jazdy (gdy chcę szybko znaleźć jakiś autobus, bus czy pociąg), kupowanie rzeczy przez internet, obsługiwanie konta bankowego, oraz wiele innych rzeczy. Prowadzę konto na instagramie, gdzie ważną rolą są zdjęcia. O jakości tego Samsunga i jego zdjęć dużo słyszałam i już nie raz się rozmarzyłam ile to jego funkcji mogłabym użytkować. Jednym z moich zajęć jest również obsługiwanie na giełdzie. Niestety, przez mój aktualny telefon nie mam możliwości aby poruszać się na tej giełdzie płynnie, gdyż zanim zdążę cokolwiek zrobić, to kurs już się zmieni a ja wychodzę na stratę. Więc jedyną możliwością zostaje laptop, ale laptopa nie dam rady obsłużyć w szybkim tempie, oraz jak wiadomo, nie w każdym miejscu mogę to zrobić. A telefon mam zawsze pod ręką. Robiłam już wszystko, ale firma, którą posiadam nie spełnia moich wymagać co do prędkości, oraz wydajności. Z tym Samsungiem miałabym szeroką paletę możliwości, dzięki czemu łatwiej byłoby mi funkcjonować.

Odpowiedz
Malgosia
Malgosia 13:59 29-10-2017

Ja swojego note8 zabrałabym na koncert Lady Pank, mojego ulubionego zespołu. Nagrałabym cały koncert w świetnej jakości, dzięki super aparatowi z zoomem optycznym-by móc potem oglądać w super jakosci. Fantastyczny dźwięk, dużo ramu ( nie będzie sie zacinał) i duzo pamieci to tylko zalety tego telefonu. Innowacyjny ekran zapewniłby podczas oglądania filmów przeżycie jeszcze raz tych emocji. Mogłabym również zadzwonić do moich już dorosłych dzieci i pozdrowić ich z koncertu dzięki wideorozmowie. I mocna bateria też jest bardzo ważną zaletą ?

Odpowiedz
niegrzech
niegrzech 14:18 29-10-2017

Z Samsungiem Galaxy Note8 planuję wybrać się w świat filmu 360°. Pragnę aby kino jakie stworzę było tak dalece różne od tego co dotychczas jak film braci Lumière „Wjazd pociągu na stację w Ciotat” Chcę aby jak napisał Hellmuth Karasek film „miał szczególnie trwały wpływ; wywołał strach, przerażenie, a nawet panikę” tyle, że ze stworzonego prze zemnie świata nikt nie będzie chciał uciekać na drugi koniec sali tylko zagłębić się bardziej, mocniej i pozostać w nim jak najdłużej. Wiem, że już powstały produkcje 360° lecz nie istnieje jeszcze nic co można by nazwać prawdziwym filmem z fabułą i aktorami.
Samsung stworzył narzędzie które pragnę wykorzystać w 100% łącząc je z innym produktem jakim jest dedykowany mu Gear VR. Wiem, że bez najwyższej jakości jaką daje ta maszyna projekt ten będzie jedynie namiastką kina tak jak jest nią ten tekst…

Odpowiedz
Jejciu
Jejciu 14:20 29-10-2017

Chciałabym dotknąć z nim dna rowu mariańskiego i zrobić mega foty 🙂

Odpowiedz
Anna_Kruczek
Anna_Kruczek 14:23 29-10-2017

Jaką wyprawę zaplanowalibyście Wy, mając takie możliwości jak w tym smartfonie?

_

Droga do Nikąd.
Stamtąd skąd pochodzimy.
Daleko.
Z dala od zgiełku, hałasu i przemocy.

Droga do Marzeń.
Wielkich.
Pełnych nadziei, spokoju i ducha pogody.

Droga do Zwycięstwa.
Jednego.
Wiktorii, której Nikt już nie odbierze.

Droga do Siebie.
By już nigdy nie odejść z pustymi rękami.

(…)
Podróż marzeń do swojego własnego Ja, raz jeszcze, by przeżyć i poznać siebie i innych od nowa.

Samsung Galaxy- pozwól się poznać!

A.K.

Odpowiedz
wuser
wuser 14:24 29-10-2017

Wyprawa w stan nieważkości na orbitę Ziemi z Note 8.
Ziemia:
Przygotowuję się do ekspedycji.
Biegam z Samsung Health, notuję wyniki i zapisuję zadania do wykonania na orbicie.
Start z Canaveral:
Na pokładzie promu mierzę Note poziom stresu, puls, wartość pola magnetycznego i przyspieszenie promu.
Stacja kosmiczna:
Na pokładzie stacji kosmicznej robię zdjęcia oraz filmy Ziemi, kosmosu i doświadczeń grawitacyjnych.
Zdjęcia i nagrania są piękne na moim infinity!
Wysłam je online znajomym na Facebook’u z adnotacjami zrobionymi rysikiem. Ponieważ są powalające dostaję mnóstwo lajków.
Robię porównanie zmierzonych parametrów na Ziemi z tymi na stacji.
Spacer w otwartej przestrzeni z Note:
Po wyjściu w przestrzeń włączam na Facebook’u streaming wideo i wypuszczam ósemkę lekko z dłoni z włączonym nagrywaniem wprawiając go w powolny ruch obrotowy, wirujący kosmos na żywo dociera do moich znajonych, a ja
widzę raz na obrót jedną klatkę nagrania.
Na ostatniej nieoczekiwanie dostrzegam za sobą twarz i rękę „obcego”, która złowiła mojego Note!
Ciarki na plecach i pot na twarzy … gdzie jest mój Note!
Nawet obcy chcą go mieć!
Dom:
Inteligentne budzenie przekonuje mnie, że trzeba wstawać do codzienności, a mój Note jest obok mnie! Uff!
To był piękny, ale straszny sen …
Na szczęście dobrze się skończył.
Przeglądam wieczorem swoje zdjęcia i dostrzegam film wygenerowaną przez Note prezentację z ostaniej doby z …
wirującym kosmosem.
Mignęła tam jakaś twarz!

Odpowiedz
synpaw
synpaw 14:33 29-10-2017

Na księżyc, na Marsa, w kosmos, te kierunki mnie zbytnio nie pociągają. Zresztą wkrótce będzie tam taki tłok, że nie będzie można swobodnie korzystać z swojego Note8. Ja wybrałbym się w drugą stronę. Pytacie – jak można w drugą stronę?? A ja no to – można. Wybrałbym się w podróż do wnętrza Ziemi. Dzięki Note8 zaprojektowałbym sobie „wiertłopojazd” i wkręciłbym się, a raczej wywierciłbym sobie tunel/szyb by zobaczyć co jest pod skorupą ziemską. Oczywiście wszystkie parametry podróży (głębokość, temperatura powłoki zabezpieczającej „wiertłopojazd”, zapasy tlenu, wody, jedzenia itp.) byłyby pod kontrolą Note8. Być może udałoby się raz na zawsze rozwiązać problemy braku energii. Być może odkryłbym nieznane do tej pory pierwiastki. Na pewno byłaby to wspaniała i odkrywcza ekspedycja. A jeżeli nawet byłaby to tylko wycieczka, to na pewno z dużą dozą adrenaliny i przetarłaby szlaki do kolejnej wyprawy – tym razem głębiej i dalej ale z przyszłym Note12 ;-))

Odpowiedz
Kamil
Kamil 14:35 29-10-2017

Moja „wyprawa” jest mocno przyziemna. Tak przyziemna, jak tylko się da. To codzienna wyprawa do pracy. Wyprawa na Księżyc może i brzmi skomplikowanie, ale jak już obliczeń się dokona, to pozostają niezmienne – statek nie będzie nagle musiał lecieć objazdem, bo na głównym skrzyżowaniu w mieście wykoleił się tramwaj. A jakbym miał urządzenie o takiej mocy obliczeniowej, jak Note 8, to takich sytuacji mógłbym właśnie unikać i w czasie rzeczywistym znajdywać najbardziej optymalną trasę dojazdu do pracy. Ilość zaoszczędzonego w tej sposób byłaby w dłuższej perspektywie na tyle duża, że każdą inną wyprawę mógłbym planować nawet z kartką i ołówkiem, a i tak wyszedłbym na plus.

Odpowiedz
Anna_K
Anna_K 14:45 29-10-2017

Jaką wyprawę zaplanowalibyście Wy, mając takie możliwości jak w tym smartfonie?
_

Droga do Nikąd.
Daleko.
Z dala od zgiełku, hałasu i przemocy.

Droga do Marzeń.
Wielkich.
Pełnych nadziei, spokoju i barw.

Droga do Zwycięstwa.
Jednego.
Wiktorii, której nikt już nie odbierze.

Droga do Siebie.

By już nigdy nie odejść z pustymi rękami.

(…)

Podróż do swojego własnego Ja, by przeżyć i poznać siebie i innych od nowa.

Samsung Galaxy- by dać się poznać!

Odpowiedz
Ronia
Ronia 14:47 29-10-2017

6 GB pamięci RAM to prawdziwa bestia. Idealny telefon dla giełdowego zwierzęcia. Mulitasking na pełnych obrotach. I wiadomości z pierwszej ręki. Dobry aparat to idealne zdjęcia na profil społecznościowy. Szeroki ekran to prestiż na spotkaniach biznesowych, a design tego telefonu z pewnością doda szyku każdemu. Przydatna funkcja ładowania bezprzewodowego zawstydzi kolegów z iphonami. Ten telefon to podróż w świat finansów i giełdy, dodatkowo świetny partner na wyprawy na safari. Super wyświetlacz i aparat, wodoszczelne obudowa to idealne właściwości dla super telefonu na super podróże.

Odpowiedz
Agata17ko
Agata17ko 14:55 29-10-2017

….
Samsungu Galaxy Note8 – Mój Drogi Przyjacielu – ciekawa jestem czy Twoje możliwości są naprawdę tak wielkie, że podołałabyś podróży która Ci zafunduję. Nie tylko galaktyka potrafi zaskoczyć, wszak miejsca na naszym globie tez potrafią szokować swoją mocą! A więc udajmy się na małą wycieczkę.
Pierwsze miejsce do którego Cię porywam to Egipt – oczywiście najbardziej turystyczny rejon na kontynencie Afryki, ale my udamy się w konkretne miejsce – do Komory Królewskiej w Wielkiej Piramidzie – to miejsce, w którym zanotowano największe promieniowanie w skali Bovisa. A dodatkowo sam kształt piramidy działa jak wzmacniacz, który oplata siatką energii cały obszar! Czy tam Twój system nie zacznie wariować? Trzeba się przekonać!
Drugie miejsce (tutaj przydałaby się teleportacja) to Machu Picchu w Peru. Jest to miejsce magiczne i tutaj Twa moc będzie musiała zmierzyć się z siłą bóstw, bożków, ludowych mocy i wierzeń duchowych. Czy Twoje Super mocne LTE podoła takiej szajce, która tylko czyha, aby posiąść energie i pobudzić do życia plemię Inków?
Aby zobaczyć trzecie zachwycające i zapewne znane przez każdego pełne magi miejsce musimy wrócić do Europy. W Anglii kryje się bowiem kamienny krąg Stonehenge. To obserwatorium astronomiczne, dzisiaj budzi podziw każdego, czy wzbudzi również naszą? Czy ze środka kręgu dodzwonimy się do małego miasteczka Zator, w którym obecnie przebywam, czy siły kamieni zakłócą Twoją moc i nie dasz rady-wymiękniesz??
Ostatnie miejsce, które nas zaskoczy znajdziemy w Mojej ojczyźnie. Puszcza Białowieska – każdemu się wydaje że puszcza jak las, las jak puszcza. Ale jednak nie, to tu 30 kwietnia promieniowanie jest tak duże, że w dawnych czasach gromadziły się tym miejscu czarownice przybyłe z odległych zakątków. Dzień Walpurgii, czyli święto czarownic, ich magiczna moc, oraz siatka energetyczna rozrysowana przez rosyjskich naukowców, potwierdza oraz zachęca do czerpania energii z siły ziemi. Musimy przekonać się Mój Drogi Samsungu najwyższej jakości czy nie zostaniesz pokonany, czy siły natury, magiczne moce nie zaburzą pracy Twojego systemu!? To jak wybierzesz się ze mną w tą podróż, która może nas zaskoczyć a nawet zszokować?? Być może naładujemy baterie do granic możliwości i wrócimy świecąc oślepiającym blaskiem! JEDŹMY!

Odpowiedz
mrozu
mrozu 14:58 29-10-2017

Ja dla odmiany chciałbym przenieść się w miejsce gdzie znajdują się wszyscy moi bliscy, którzy zakończyli życie tu na Ziemi. Fajnie by było móc ich spotkać i porozmawiać. Pochwalić się swoimi osiągnięciami. Pokazać babciom i dziadkom ich prawnuki. Za kilka dni wszyscy zmarli obchodzą swoje święto. Super by było nie tylko stanąć nad grobem i „porozmawiać” z nimi. Chciałbym mieć możliwość spotkania się z nimi twarzą w twarz 🙂 Takie moje małe marzenie.

Odpowiedz
Mika
Mika 15:03 29-10-2017

Mając takie możliwości jak w tym smartfonie chciałabym zaplanować sobie wyprawę w głąb naszej królowej nauk czyli matematyki. Chciałabym poznać wszystkie tajniki szybkiego liczenia, dlaczego to się liczy tak, a to się wzięło stąd. Mając tak dużą pojemność baterii jak ten telefon, aż 6GB pamięci i 8 rdzeniowy procesor myślę że taka matematyka i liczenia trudnych macierzy, logarytmów czy całek przychodziłoby mi z wielką łatwością, aż sami nauczyciele byliby zdziwieni. Żebym była rodziną tej matematyki i żadne testy, zaliczenia nie sprawiały mi trudności. Bym była za pan brat z matematyką bo ona cała jest piękna i ciekawa, choć trudna z takimi możliwościami mogłaby wydawać się banalna i przyjazna.
Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz
DominikZmC
DominikZmC 15:13 29-10-2017

Wybrałbym się na wycieczkę dookoła świata, nie mógłbym zabrać tam swojego grata. Samsung Galaxy Note 8 świetnie by się sprawdzał w każdej sytuacji, więc przydałby się do każdych wakacji. Podróżował by ze mną wszędzie, bez przerwy przy mnie będzie.

Odpowiedz
Daniel
Daniel 15:29 29-10-2017

Ja bym udał się do Japonii, do Kraju Kwitnącej Wiśni, w okresie święta hanami. A Samsung Galaxy Note 8 dał by mi możliwość udokumentowania tej fantastycznej azjatyckiej ludności i ich wielkiego święta jakim jest święto hanami, podczas którego dochodzi do rodzinnych spotkań, puszczania w niebo lampionów.

Odpowiedz
Margott
Margott 15:29 29-10-2017

Mając tego flagowego Samsunga, spędzałabym całe dnie na eksploracji gier dostępnych w Google Play. Od dziecka jestem fanką gier komputerowych. Gdy koleżanki rozmawiały o modzie, ja „nawalałam“ z chłopakami w Need For Speeda.
Pasja do gier została mi po dziś dzień, jednak jako osoba pracujaca nie mam na nie czasu. Granie na smartfonie ma z kolei tą zaletę, że „partyjkę“ można odbyć wszędzie – czekając na autobus, leżąc w łóżku, albo podczas przerwy „na papierosa“.
Exynos 8895 bez problemu poradziłby sobie z zaawansowanymi grami mobilnymi pokroju: Asphalt 8, Modern Combat V lub Need For Speed Most Wanted. Znudziły wam się nowe tytuły i macie ochotę na coś „oldschoolowego“? Żaden problem. Wertując listy aplikacji odnajdziemy emulator Playstation 2, który pozwoli nam zagrać W KAŻDĄ grę z tej klasycznej konsoli. Czy Note8 poradzi sobie z takim obciążeniem? To dla niego pestka. Tylko czekać, aż ujrzymy androidowy emulator wciąż świeżej PS3. To będzie dopiero granie.

Odpowiedz
Agnieszka
Agnieszka 15:36 29-10-2017

W podróż wyruszyłabym pieszo, jednak Samsung Note 8 sprawiłby, że mogłabym pokonać odległe dystanse z prędkością światła. Pokazałby mi przy każdym zrobionym zdjęciu historie danego krajobrazu – np. jak wyglądał 50tys. lat temu, co działo się na tym terenie od początku powstania świata. Po wczytaniu lini papilarnych znałabym swoje korzenie od samego rdzenia oraz miejsca w których żyli moi przodkowie. Duży ekran transmitowałabym na obszar całej kuli ziemskiej, aby wszyscy ludzie znali realia naszego świata, jak świat wygląda bez propagandy i wpływu państwa oraz mediów. W podróży z wyprzedzeniem paru tygodni wiedziałabym jakie dokładnie czekają mnie warunki pogodowe i przeszkody na drodze. Oczywiście dowiedziałabym sie gdzie jak najszybciej i jak najsprawniej zaopatrzyć się w potrzebne mi rzeczy.

Odpowiedz
Polak
Polak 15:38 29-10-2017

Samsung Galaxy Note8 ma nową funkcję polegającą na dawaniu … SZCZĘŚCIA … może to prozaiczne, a może banalne odkrycie, ale jest to fakt niezaprzeczalny, że gdy ktoś dostaje lub kupuje ten właśnie telefon to zaraz ma tzw. „banana” na twarzy, czyli jest szczęśliwy … i czy ta funkcja nie jest tak naprawdę najważniejsza? … pozdrawiam 🙂

Odpowiedz
Daniel
Daniel 15:42 29-10-2017

Ja bym udał się do Rosji na Mistrzostwa Świata 2018. A Samsung Galaxy Note 8 dałby mi wielka szansę udokumentowania złotego medalu dla Polski na mundialu w Rosji, och co to by była za frajda to udokumentować i podzielić się z innymi polakami tym szczęściem.

Odpowiedz
Czartorysky
Czartorysky 15:51 29-10-2017

Nowy flagowy smartfon do Samsunga jest NIEWYOBRAŻALNY. Dysponuje mocą obliczeniową, która jest wprost NIEWYOBRAŻALNA. A więc i zadania, któe się przed nim stawia muszą być odpowiednio dużego kalibru. Jeśli miałbym za jego pośrednictwem obliczyć wyprawę, to ta wyprawa też musi być NIEWYOBRAŻALNA. (to słowo klucz tej wypowiedzi) Postawiłbym zatem przed nim zadanie obliczenia podróży do Śródziemia, czyli krainy z Tolkienowskiego Władcy Pierścieni. Wiem, że to tylko fantastyka, i że taka wycieczka byłaby NIEWYOBRAŻALNA, ale czy na pewno? Trzeba to obliczyć dokładnie, tylko czym?

Odpowiedz
HubertM
HubertM 16:04 29-10-2017

Ja, dzięki Samsungowi Galaxy Note8, mógłbym zawsze i wszędzie wracać do miejsc, które już kiedyś odwiedziłem. 50 GB pamięci wbudowanej umożliwi przechowywanie wszystkich zdjęć i filmów, które do tej pory zrobiłem: narodziny mojego dziecka, pierwszy krok, pierwsze słowo, pierwsza wyprwa nad morze. A jeszcze tyle „pierwszych” chwil przed nami. Ale to nie szkodzi, ten telefon zapamięta dużo więcej dzięki np. SAMSUNG microSD EVO+ 256 GB. Powracanie do tych wszystkich wspomnień na wyświetlaczu Super Amoled 6.3″ to dodatkowa przyjemność; wszystko widać pięknie i wyraźnie, a ta głębia kolorów … . Note 8 pomoże również w zapamiętaniu każdej chwili, która na zapamiętanie zasługuje. Świetny aparat 12 Mpix oraz szerokokątna kamera rejestrująca obraz w jakości 4K dostrzegą każdy szczegół. Dzięki możliwościom tego telefonu sentymantalne podróże w przeszłość dadzą jeszcze więcej przyjemności. Jecz to nie jedyna podróż, którą odbywałbym nie raz z Note 8 no i oczywiście Orange :-). Część mojej rodziny oglądam ostatnio niestety tylko w komunikatorach – praca nie wybiera. Obecne możliwości operatora oraz oczywiście „Ósemki” pozwoliłyby mi w końcu porozmawiać z bliskimi w pełni komfortowo bez zacięć obrazu.
Jest jednak niestety pewne „ale”.
Nejpierw musiałbym go mieć :-).
Teraz korzystam z Galaxy Ace 2 i choć nie mam z nim najmniejszych problemów, to porównywać z Note 8 nie ma co.
Pozdrawiam.

Odpowiedz
Simoniskier
Simoniskier 16:23 29-10-2017

Owszem. Z tym telefonem można plan napisać, wszak ma w sobie rysik oraz organizer, więc nakreślenie takiego planu nie jest wielkim wyzwaniem. Zaplanować trasy za nas już jednak nie zaplanuje, więc trzeba to zrobić samemu. Tylko po co? Nie lepiej budzić się co rano i udać się gdzie oczy poniosą? Dajmy na to: w poniedziałek można stopem jechać na Pustynię Błędowską – przecież od Międzynarodowej Komisji Elektrotechnicznej w Genewie telefon otrzymał certyfikację IP68, gdzie szóstka oznacza najwyższy poziom ochrony przed pyłem – byle piasek nie straszny. A co oznacza ósemka? No cóż – informuje, że telefon ma ochronę przed skutkami stałego zanurzenia w wodzie. To może we wtorek Aquapark z pociechami i kilka fotek aparatem na pamiątkę? Ups nie da się jednym aparatem, bo ten telefon ma ich trzy… W sumie to można te dwa dni w jeden dzień załatwić i jechać nad morze – piach z wodą się znajdzie. Środa. W las i grzyby? Czemu nie. Nie trzeba sznurkiem znaczyć sobie trasy, bo odciąży nas od tego magnetometr. – a cóż takiego? – Taki kompas w tym telefonie. Jest też żyroskop i barometr. To co? W czwartek Tatry? Hmm? Nawet SGN8 zapewne upadkowi z Rys nie podoła, ale może chociaż lot z kieszeni na Krupówkach zamortyzuje Szkło Goryla. Cepr idący za nami możliwe, że telefon podniesie i (po pewnym czasie) możliwe, że nam go odda, bo go nie uruchomi – ma inną tęczówkę niż nasza. Piąteczek wieczór. Po długich telefonicznych negocjacjach z żoną, Quick Charge 2.0 i wypad do pubu z kumplami w tym chwalenie telefonem. Po dwóch piwach (i sześciu w pamięci) spacerek do domku z pomocą GPS. W sobotę z nieco naderwanym filmikiem łapiemy ostrość z ekranem Super AMOLED i przypominamy sobie wczorajszy wieczór filmami w rozdziałce 3840×2160 nakręconymi w Pubie przez bawiących się telefonem kumpli. Niewątpliwe kandydatury filmowe do Oskarów niestety są do kasacji zanim małżonka się dorwie do telefonu. W niedzielę odpoczywam, więc sami sobie plan na nią ułóżcie. Ktoś zaraz napisze, że kolesiowi zapłacono za ten wpis. Cóż… Będzie w błędzie. Ja po prostu bardzo chcę mieć tego Nota.

Odpowiedz
Domka
Domka 16:32 29-10-2017

Ja najchętniej teleportowałabym się do epoki starożytności, gdzie miałabym namacalne dowody jak wszystko wyglądało naprawdę. Zobaczyłabym starożytny Rzym, nieodrestaurowane koloseum a przy tej okazji zrobiłabym zdjęca,które odwzorowałyby tamtą rzeczywistość.

Odpowiedz
Podróżnik
Podróżnik 16:36 29-10-2017

W kosmosie ludzie już byli, oczywiście tylko na Księżycu, ale to zawsze coś. Ja zaplanowałbym wyprawę w głąb ziemi. Ludzie posiadają większą wiedzę co znajduje się poza Zimią, niż co jest w jej środku. Jest wiele hipotez dotyczących tego jak naprawdę wygląda jądro naszej planety. Taka wyprawa z pewnością pozwoliłaby uświadomić ludzi, co w rzeczywistości znajduje się pod ich stopami. Dodatkowo umożliwiłoby to wykonanie zdjęć wnętrza Ziemi, bo przecież możemy zobaczysz tysiące zdjęć galaktyk, ale czy ktokolwiek był w stanie zobaczyć jak wygląda domniemane stałe jągro Ziemi? Prawdopodobnie nie. Czas tego dokonać! Najwyższy czas to zrobić!

Odpowiedz
drWOO
drWOO 16:43 29-10-2017

Wybrałbym się do kuchni, mając tak wspaniałą powierzchnie ekranu, przygotowałbym posiłek dla moich bliskich, chroniące go szkło GorillaGlass 5 nie pozwoliłoby na pozostawienie na nim żadnej rysy, a powierzchnia oleofobowa tego wspaniałego ekranu pomogłaby utrzymać Samsunga w idealnej czystości. Na koniec korzystając z możliwości obliczeniowych urządzenia policzyłbym dla ilu istot pozaziemskich mogę przygotować powitalny posiłek.

Odpowiedz
Jowka
Jowka 16:44 29-10-2017

Samsung Galaxy Note8 – podróżowanie jeszcze nigdy nie było tak dobrze zrelacjonowane!

Kierunek wyprawy z Galaxy nie ma absolutnie żadnego znaczenia, bo piękne miejsca i piękni, interesujący ludzie czekają na mnie tuż za rogiem! Mając do dyspozycji taki sprzęt, zależałoby mi na zaplanowaniu dynamicznego scenariusza foto-video relacji z wyprawy. Od dłuższego czasu marzę o zakupie dobrego sprzętu, który umożliwiłby mi wysokiej jakości rejestrację moich przygód. Studiuję produkcję medialną i mam wiele pomysłów na to jak połączyć nowe technologie z mediami, jednak wciąż jestem słabo osprzętowana. Dobrej jakości smartfon umożliwiłby mi realizację niejednego pomysłu – stałby się przedłużeniem mojej wyobraźni. Pozdrawiam!

#piękno #radość #emocje #możliwości #samsunggalaxynote8

Odpowiedz
Maria
Maria 16:48 29-10-2017

Jeżeli dostałabym telefon klasy Samsunga Galaxy Note8, mogłabym pozwolić sobie na najbardziej szaloną i wymagającą podróż, jaką byłoby poszukiwanie zaginionej Arki i Świętego Grala. Chciałabym poczuć się jak Indiana Jones i wyruszyć w podróż życia poszukując tajemnic i mistycznych przedmiotów. Mając taki telefon byłabym o kilka kroków do przodu przed moimi konkurentami. Może nie posiadam wiedzy na temat tych artefaktów jak profesor Jones, jednak stosując wszystkie atuty urządzenia, jak kompas, szybka łączność z Internetem, najlepszej klasy ogromny wyświetlacz jak i fakt, że jest wodo i pyłoodporny mogłabym próbować wyruszyć śladami najlepszego archeologa w historii i spełnić marzenia swoje i milionów innych ludzi. Dzięki świetnemu podwójnemu aparatowi dokumentowałabym wszystkie moje osiągniecia związane z poszukiwaniami Grala jak i Arki Przymierza. W moją wyprawę zabrałabym wersję o pojemności 256 GB z oczywistych przyczyn ogromu ilości materiałów do zebrania i zapisania. Stosując najnowsze technologie nie straszna byłaby mi ani dżungla ani pustynia, a zważając na wysoką wartość urządzenia w sytuacji zagrożenia życia Galaxy Note8 mógłby uratować mnie od niechybnej zguby. Zagłębiając się dalej w możliwe funkcje telefonu, jak i jego ogromną moc obliczeniową i połączywszy to z chęcią odkrywania historii i tajemnic świata mogłabym dokonać największych odkryć archeologicznych w historii. Stosując odpowiednie algorytmy i przeliczenia mogłabym udowodnić, czy to tak naprawdę ludzie zbudowali piramidy. Jeżeli to wszystko co mówi się o Samsungu Galaxy Note8 jest prawdą, to taki telefon w moich rękach mógłbym zmieniać ze mną historię!!!!

Odpowiedz
aneta
aneta 16:51 29-10-2017

Mając telefon Samsung Galaxy Note 8 wcale bym się nie skupiała na planowaniu różnych podróży zwiedzania świata albo podróż na księżyc. Przy tym telefonie zdałabym się na spontaniczność i zaufała jego możliwościom. Wstaje rano i mam ochotę coś zwiedzić? Co proponujesz mój Note 8? Wsiadam i jadę, czy to samochodem,czy pociągiem, czy samolotem, pieszo czy rowerem. Nie mam obaw bo wiem, że mam sprzęt który mnie nie zgubi. Podpowie co mogę dziś zrobić, uwieczni moje chwile. Pamięć ludzka jest wspaniała ale ulotna a dzięki zdjęciu, filmikowi mogę utrwalić moje wspomnienia, mogę się nimi dzielić z moimi bliskimi ale i z innymi ludźmi którzy mają podobne zainteresowania lub po prostu chcą to zobaczyć. Mogę to zrobić wszędzie i o każdej porze. Mogę zawierać nowe znajomości, dbać o więzi z ludźmi których kocham, lubię…. Mogę być z Nimi w ciągłym kontakcie 🙂 Note 8 nie tylko dba o podstawowe sprawy do których używamy telefonu ale również ma większe możliwości, jest przenośną stacją dowodzenia, pozwala na prowadzenie swojej firmy gdzie tylko chcę. Sprawia, że jest urządzeniem doskonałym do celów prywatnych tych ważnych i mniej ważnych ale również i do pracy. Co tu dużo pisać jest marzeniem chyba każdego…. A jego możliwości można poznać tylko w jeden sposób: posiadając go… I z każdym dniem odkrywać nowe możliwości jego wykorzystania, pojawia się tu kreatywność naszego umysłu i chęć Samsunga Note 8 do działania ponieważ jest stworzony dla ludzi z energią, odwagą, i motywacją do osiągania rzeczy niemożliwych. Właśnie tak odbieram Samsunga i moja zaplanowana podróż, to spontaniczność pomieszana z zaufaniem do marki 🙂 Pozdrawiam

Odpowiedz
KubaJakubWroclaw
KubaJakubWroclaw 17:18 29-10-2017

Podróż na księżyc wydaje się sympatyczna. W pewnym sensie jest to przełamywanie ludzkich barier, ponieważ celem rasy ludzkiej jest przeżycie, a więc docelowo w przyszłości opuszczenie tej planety, która prędzej czy później umrze.
Samsung Galaxy Note 8 jest to maszyna prosto z przyszłości – po prostu.
Samsung po raz kolejny zawyża oczekiwania klientów wobec zarówno swoich jak i konkurencyjnych modeli robiąc technologiczny nie krok a skok do przodu.
Ale ale… jako praktyk a nie teoretyk bardzo chętnie bym odbył powrót do roku 1961 – czyli do roku, w którym to zaczęto przygotowywać projekt lądowania na naszym pierwszy satelicie.
Będąc w przeszłości pojechał bym do siedziby NASA i podarował im Samsunga Galaxy Note 8, mówiąc przy tym, że jest to technologiczny owoc ludzkiej pracy XXI wieku i z pewnością pomoże im w szybszym wygraniu wyścigu na księżyc.
W taki bardzo prosty sposób zweryfikował bym postawioną w poście konkursowym tezę i mam nadzieje, że została by ona potwierdzona (:

Odpowiedz
White fang
White fang 17:20 29-10-2017

20 grudnia 2017 rok, centrum lotów kosmicznych na przylądku Canaveral, Floryda.

W wyniku niekontrolowanej wojny atomowej pomiędzy dwoma krajami, Ziemia jest niezdatna do dalszego życia. Jedynym ratunkiem dla grupki ocalałych było jak najszybsze jej opuszczenie i ślepy wylot w przestrzeń kosmiczną, w poszukiwaniu planety zdolnej do zamieszkania. W skład grupy wchodzili przyjaciele:
Alex Johnson- astronauta; Lee Byung-chan – południowokoreanski programista firmy Samsung, który na święta postanowił odwiedzić swych amerykańskich przyjaciół; Anastazja Woods- szanowana informatyczka; Dante Smith- pisarz powieści science-fiction; Elisabeth(Lis) Ross- uczona w dziedzinie biologii i chemii; oraz ja- 34-letni lekarz z Nowego Jorku.

Jak już wcześniej wspomniałem, musieliśmy się szybko ewakuować z Ziemi. Sytuacja z każdą godziną ulegała drastycznemu pogorszeniu; nie istniała Europa, Azja, Afryka, czy Ameryka Południowa- większa część planety była głęboko pod wodą. Jako jedyne miejsce do ucieczki uznaliśmy Centrum Kosmiczne im. Johna F. Kennedy’ego , w którym pracował Alex. Po dotarciu Alex przypomniał sobie, że za dwa dni miał odbywać się lot astronautów w przestrzeń kosmiczną, więc rakieta powinna być już do tego przygotowana. Nie myśląc długo pobiegliśmy do owej rakiety. Było tak, jak mówił Alex; statek kosmiczny był „dopięty na ostatni guzik”. Czym prędzej wsiedliśmy do rakiety i ubraliśmy się w zapasowe skafandry kosmonautów. Alex, jak najszybciej tylko potrafił, uruchomił statek. Po naciśnięciu odpowiedniego przycisku, statek kosmiczny zaczął przygotowywać się do startu, gdy nagle… nastąpiło silne trzęsienie ziemi. Maszyna ledwo co utrzymała się w pionie. Byliśmy przerażeni, ale na szczęście po paru minutach wstrząsy ustały, lecz Alex miał dla nas złe wieści- padł komputer główny i nie mogliśmy wystartować… Zaczęliśmy powoli godzić się z tym, co miało nieubłaganie nadejść. I gdy byliśmy pewni, że przyjdzie nam umrzeć, nieoczekiwanie Lee wpadł na pewien pomysł, mianowicie oznajmił, że jego telefon, Samsung Galaxy Note8 ma taką moc obliczeniową, która pozwoliłaby dolecieć co najmniej na księżyc. Zasugerował, iż może z pomocą Anastazji i Alexa, udałoby mu się podłączyć telefon do systemu statku i postarać się wystartować. Anastazja wraz z Alexem poparli jego plan. Lee i jego dwóch pomocników próbowali podłączyć telefon do systemu rakiety, a w tym czasie ja, Dante i Elisabeth w milczeniu wpatrywaliśmy sie w okna, czekajac na cud. Ku naszemu zdziwieniu, po parunastu minutach usłyszeliśmy dźwięk silników. Ta trójka dokonała niemożliwego! Do całego zespołu powróciła nadzieja. Wreszcie powoli i bezproblemowo wznosiliśmy się w powietrze, choć przeciążenia z tym związane nie należały do najprzyjemniejszych. W ich wyniku Dante i Lis stracili przytomność. Wszystko wróciło do normy, gdy wylecieliśmy z pola grawitacyjnego Ziemi. Po paru chwilach Dante i Lis ocknęli się. Całą grupą rozpoczęliśmy naradę. Wiedzieliśmy, że w Układzie Słonecznym nie ma planety, na której człowiek mógłby się osiedlić, a lot na księżyc, tym bardziej by nic nam nie dał. Podjęliśmy odważną decyzję, że musimy wylecieć z Układu Słonecznego i poszukać(raczej zdać się na los) miejsca do życia. Nie wiedzieliśmy, lecz jak daleko pozwoli nam dotrzeć paliwo i nasz komputer pokładowy w postaci telefonu…

Dzień 1
Powoli mijamy księżyc. Nasze zapasy wody i pożywienia są w idealnym stanie. Opieką nad roślinami, które wytwarzają tlen zajmuje się Elisabeth. Wszyscy jesteśmy pełni nadziei, ale również wszyscy mamy z tyłu głowy myśl, iż możemy być ostatnimi żyjącymi przedstawicielami naszego gatunku.

Dzień 2
Dolecieliśmy do orbity Marsa. Alex postanowił zmniejszyć prędkość rakiety do minimum, aby pozostało nam, jak najwięcej paliwa. Telefon podłączony do systemu sprawuje się doskonale, a my zaczęliśmy coraz bardziej się ze sobą integrować(przecież nie widzieliśmy się od lat).

Dzień 3
Wspólnie podjęliśmy decyzję, że jeśli kiedyś chcemy wylądować, na potencjalnie nadającej się do życia planecie, musimy zupelnie wyłączyć silniki i zacząć dryfować, aby starczyło nam paliwa. Zapasów mamy pod dostatkiem i do tego Dante okazał się duszą towarzystwa, więc takie dryfowanie po kosmosie nie wydaje się zbyt przerażające.

Dzień 13
Więzi pomiędzy nami zacieśniły. Mam wrażenie, iz Dante i Lis łączy coś więcej. Jedyny dyskomfort jaki odczuwam to ograniczone utrzymywanie higieny osobistej.

Dzień 35
Mieliśmy kłopoty! Minąwszy Plutona wlecieliśmy w pas asteroid. Uderzyła w nas jedna z nich, na szczęście była mała i nic nie uszkodziła. Alex włączył silniki, aby bezpiecznie wylecieć ze strefy niebezpieczeństwa. Nie obyło się bez trudnych manewrów i otarć o asteroidy. W końcu jednak „przebiliśmy sie” przez te skały, lecz na tym ucierpiał nasz bak, w którym pozostały ostatnie resztki paliwa. Znów wyłączyliśmy silniki i zupełnie zdaliśmy się na łaskę losu. Dobrze, że chociaż mamy pożywienie i czym oddychać.

Dzień 36
Opuściliśmy nasz Układ Słoneczny i suniemy powoli w nieznane. Robi się coraz zimniej i ciemniej, jedyne co widzimy za oknami, to gwiazdy, które lśnią, gdzieś w oddali. Atmosfera pomiędzy nami jest świetna; Dante i Lis zakochali się w sobie, natomiast ja często widzę Lee w towarzystwie Anastazji. Lee tłumaczy się, że rozmawiają o informatyce i programowaniu, ale ja wiem swoje.

Dzień 102
Zapasy żywności i wody, nad którymi sprawuję nadzór kurczą się z każdym dniem. Postanowiłem zmniejszyć otrzymywane racje do zupełnego minimum. Nikt z załogi, oprócz Dante nie wie, że ilość pożywienia nie jest na najlepszym poziomie. Wmówiłem innym, że lepiej być przezornym i przygotować się na bardzo dlugą podróż. Jakoś to pojęli, choć nasza sytuacja staje się coraz trudniejsza; dryfujemy po ciemnej pustce; jest bardzo zimno; boimy się, żeby rośliny nie zmarzły. Właściwie jedyną rzeczą, która zachowała stan taki, jaki był na początku lotu jest telefon Lee, działający jako komputer. Niebywałe…

Dzień 159
Kilka dni temu zauważyłem, że Dante słabnie w oczach, natomiast Elisabeth tak, jakby lekko… przytyła. Począłem uważnie obserwować Dantego i odkryłem, iż codziennie oddaje pół swej racji żywnościowej Elisabeth. Mam nadzieję, że to nie jest to, o czym myślę…

Dzień 160
A jednak! Dziś Dante i Lis zwołali nas wszystkich i ogłosili dobrą nowinę- Elisabeth jest w ciąży. Oczywiście pogratulowałem im tego, lecz z logicznego punktu widzenia ciąża była czymś nieodpowiednim do naszej sytuacji. Poprosiłem Dantego o rozmowę sam na sam. Powiedziałem mu, co myślę o ciąży w obecnym momencie, ale też, że Lis otrzyma lekko podwyższoną dzienną dawkę jedzenia. Dodałem również, że Dante nie musi oddawać połowy swej porcji Lisię, jeśli dalej będzie, tak robił, to umrze z głodu, a przecież dziecko potrzebuje ojca! Dante obiecał mi, że bedzie jadł normalnie, byleby Lis otrzymywała większą ilość pokarmu. Zgodziłem się, ale nie wiedziałem ile jeszcze potrwa to tułanie się po kosmosie i, czy kiedykolwiek się zakończy?

Dzień 185
Stało się to, czego od dawna się obawiałem- zabrakło pożywienia, a zasobów wody starczyło maksymalnie na dwa dni. Postanowiłem powiedzieć prawdę członkom załogi. Na początku byli zdenerwowani, że nie byłem szczery w tym aspekcie względem ich. Zdystansowali się w stosunku do mnie. Dopiero, gdy Dante wyjaśnił im, że moje czyny były słuszne, zrozumieli, iż jestem tak samo bezsilny jak oni. Nie było już śladu po dobrej atmosferze panującej wcześniej. Zapanował niepokój.

Dzień 191
Wczoraj została wypita ostatnia kropla wody. Każdy z nas jest słaby i wycieńczony, a najbardziej Dante. Próbujemy spać, aby nie czuć głodu i pragnienia, aby na chwilę uciec od okropnej rzeczywistości…

Dzień 192
Obudził mnie okropny krzyk. Resztkami sił podniosłem się i poszedłem w jego kierunku. Był to krzyk Lis, która siedziała i płakała nad (jak wtedy mi się wydawało) śpiącym Dante. Po chwili przyszli pozostali, spytałem się Elisabeth co się stało? Zdołała wybełkotać jedynie-„nie żyje…”. Podszedłem sprawdziłem tętno Dantego- zgon… W mojej pracy zdarzało się to często. Myślałem, że już się uodporniłem na widok zwłok, lecz wtedy, gdy dotarło do mnie, że mój przyjaciel nie żyje, czułem się temu winny, czułem, że mogłem zrobić coś więcej; lepiej rozdzielać racje, czułem się taki zmęczony tym wszystkim; to było dla mnie za dużo. Upadając przemknęły mi tylko smutne, zapłakane oczy Lis… Zemdlałem…

Dzień 193
Miałem piękny sen- śniła mi się moja zmarła mama. Tak bardzo ją kochałem, tak bardzo za nią tęskniłem i jej potrzebowałem… Stała w pięknych białych szatach. Padały na nią ciepłe promyki słońca; wyglądała jak anioł. Nagle promyki zaczęły świecić coraz mocniej, mama swym ciepłym głosem rzekła- „obudź się… obudź się…” Otworzyłem oczy, nade mną stała Anastazja, która powiedziała Lee, że się ocknąłem. Byłem oszołomiony, lecz coś mi nie pasowało- było cieplej i… jaśniej. Po paru minutach wróciłem do normalnego stanu, zacząłem się rozglądać, wszyscy dookoła byli uśmiechnięci i szczęśliwi, nawet Lis ( choć ona oczywiście trochę mniej), wnet mą uwagę przykuło okno, a raczej to, co za nim widziałem. Podszedłem bliżej, zaparło mi dech w piersiach, to… to była…planeta! Widać było na niej wodę, ląd, zieleń, chmury- wyglądała tak cudownie, jak Ziemia, a nawet lepiej. A to co było za tą planetą omal nie sprawiło, że znowu bym zemdlał. Widziałem trzy słońca, trzy okrągłe słońca, dające ciepło i życie. Wpatrywałem się w to wszystko jak zahipnotyzowany. Dopiero po paru minutach odwróciłem się do mych przyjaciół, a Ci wyjaśnili mi,że wczoraj, gdy stało się tyle złych rzeczy, nie zauważyliśmy nawet, iż wlecieliśmy do jakiegoś obcego układu, w którym znajduje się planeta łudząco podobna do Ziemi. Zmierzaliśmy w jej kierunku. Poprosiłem towarzyszy, aby na chwilę zostawili mnie samego, gdyż musiałem pozbierać myśli. Po kilku minutach zastanawiania, przypomniałem sobie o Dante. Poszedłem do Alexa i spytałem się co ze zwłokami i jak czuje się Lis. Alex odparł mi, że zwłoki znajdują się w worku w jednej z kapsuł ratunkowych, a Lis bardzo bardzo cierpi z powodu jego śmierci, ale wie, że on wciąż znajduje przy niej w jej sercu oraz w dziecku. Alex również objaśnił mi plan, jaki wymyślili, gdy ja leżałem nieprzytomny, mianowicie paliwa nie wystarczyłoby na bezpieczne lądowanie, dlatego gdy wlecimy w strefę przyciągania planety i będziemy na odpowiedniej wysokości, włączymy silniki i zwolniony prędkość to tego stopnia, że będzie możliwe użycie kapsuł ratunkowych. Odparłem, że ten plan ma sens. Pozostało nam czekać. Gdy byliśmy bardzo blisko planety, Lee i Anastazja zaczęli programować kapsuły. Doszedłem do wniosku, że telefon Lee to świetne urządzenie, skoro wytrzymał 193 dni jako komputer pokładowy rakiety. Po około godzinie siła grawitacji planety zaczęła nas ściągać. Alex włączył silniki i zaczął spowalniać rakietę. W międzyczasie my wsiedliśmy do kapsuł. Mieliśmy tylko jedno podejście nie mogliśmy to zmarnować. W najodpowiedniejszym momencie Alex spuścił kapsułę ze zwłokami Dantego, następnie spuśiliśmy się my. Modliłem się, żeby Alex zdąrzył. Wszystko działo się szybko. Wylądowaliśmy. Tuż po nas w rakieta rozbiła się o wodę. Miałem nadzieję, że Alex przeżył. Z zawachaniem otworzyłem kapsułę i… wziąłem wdech. Tak! Pomimo tego, że było ciężko oddychać(powietrze było rzadkie, ale dało się przyzwyczaić), to w atmosferze znajdował się tlen. Wyszedłem na powierzchnię i czym prędzej ruszyłem szukać moich towarzyszy. Pierwszą znalazłem Anastazję, później Elisabeth, Lee i kapsułę z Dante, ale nigdzie nie było Alexa. Myśleliśmy już, że zginął w rakiecie, ale wtedy Anastazja ujrzała sylwetkę wychodzącą z wody- był to Alex. Doszedł do nas, przybrał dumną pozę i powiedział, że nie jest tak łatwo co zabić. Byliśmy tacy szczęśliwi, że żyjemy. Chcąc sprawdzić, czy znajduje się na tej planecie wodą pitną i pożywienie poszedliśmy do czegoś podobnego do pustynnej oazy, przy której wylądowałem. Z niepewnością, ale i ż z wielkim pragnieniem spróbowałem wody- była słodka. Wszyscy zaspokoili swe pragnienie. Zauważyłem, że naokoło oazy rośnie coś w rodzaju drzewek, na których były owoce podobne do jabłek. Zerwałem jeden owoc, bałem się, że może być trujący, lecz go spróbowałem… Był słodki i smaczny. Najedzeni i napojeni przeszliśmy do mniej przyjemnych rzeczy- pochówku Dantego. Ciało zasypaliśmy ziemią i kamieniami, następnie postawiliśmy krzyż. Elisabeth ledwo, co wytrzymała to wszystko…

Ważne jest to, że nasza garstka przetrwała. Żyjemy w zgodzie z tą planetą i powoli się jej uczymy. Jest na niej tyle rzeczy, które nas zaskakują. Spróbujemy odbudować rasę ludzką, ale nie pozwolimy na to, żeby ludzie zrobili tej planecie to, co zrobili Ziemi. Przeszukując wrak rakiety znaleźliśmy telefon Lee, który poza kilkoma ryskami, nie odniósł większych obrażeń. Wspólnie zdecydowaliśmy, że nasza nowa planeta będzie się nazywać Note na cześć telefonu, bez którego nie udałoby się tutaj dotrzeć, a układ, w którym się znajdujemy nazwaliśmy Układem Trójgwiezdnym od trzech słońc i firmy Samsung. Jest to dla nas nowy wspaniały początek…

Odpowiedz
White fang
White fang 17:21 29-10-2017

20 grudnia 2017 rok, centrum lotów kosmicznych na przylądku Canaveral, Floryda.

W wyniku niekontrolowanej wojny atomowej pomiędzy dwoma krajami, Ziemia jest niezdatna do dalszego życia. Jedynym ratunkiem dla grupki ocalałych było jak najszybsze jej opuszczenie i ślepy wylot w przestrzeń kosmiczną, w poszukiwaniu planety zdolnej do zamieszkania. W skład grupy wchodzili przyjaciele:
Alex Johnson- astronauta; Lee Byung-chan – południowokoreanski programista firmy Samsung, który na święta postanowił odwiedzić swych amerykańskich przyjaciół; Anastazja Woods- szanowana informatyczka; Dante Smith- pisarz powieści science-fiction; Elisabeth(Lis) Ross- uczona w dziedzinie biologii i chemii; oraz ja- 34-letni lekarz z Nowego Jorku.

Jak już wcześniej wspomniałem, musieliśmy się szybko ewakuować z Ziemi. Sytuacja z każdą godziną ulegała drastycznemu pogorszeniu; nie istniała Europa, Azja, Afryka, czy Ameryka Południowa- większa część planety była głęboko pod wodą. Jako jedyne miejsce do ucieczki uznaliśmy Centrum Kosmiczne im. Johna F. Kennedy’ego , w którym pracował Alex. Po dotarciu Alex przypomniał sobie, że za dwa dni miał odbywać się lot astronautów w przestrzeń kosmiczną, więc rakieta powinna być już do tego przygotowana. Nie myśląc długo pobiegliśmy do owej rakiety. Było tak, jak mówił Alex; statek kosmiczny był „dopięty na ostatni guzik”. Czym prędzej wsiedliśmy do rakiety i ubraliśmy się w zapasowe skafandry kosmonautów. Alex, jak najszybciej tylko potrafił, uruchomił statek. Po naciśnięciu odpowiedniego przycisku, statek kosmiczny zaczął przygotowywać się do startu, gdy nagle… nastąpiło silne trzęsienie ziemi. Maszyna ledwo co utrzymała się w pionie. Byliśmy przerażeni, ale na szczęście po paru minutach wstrząsy ustały, lecz Alex miał dla nas złe wieści- padł komputer główny i nie mogliśmy wystartować… Zaczęliśmy powoli godzić się z tym, co miało nieubłaganie nadejść. I gdy byliśmy pewni, że przyjdzie nam umrzeć, nieoczekiwanie Lee wpadł na pewien pomysł, mianowicie oznajmił, że jego telefon, Samsung Galaxy Note8 ma taką moc obliczeniową, która pozwoliłaby dolecieć co najmniej na księżyc. Zasugerował, iż może z pomocą Anastazji i Alexa, udałoby mu się podłączyć telefon do systemu statku i postarać się wystartować. Anastazja wraz z Alexem poparli jego plan. Lee i jego dwóch pomocników próbowali podłączyć telefon do systemu rakiety, a w tym czasie ja, Dante i Elisabeth w milczeniu wpatrywaliśmy sie w okna, czekajac na cud. Ku naszemu zdziwieniu, po parunastu minutach usłyszeliśmy dźwięk silników. Ta trójka dokonała niemożliwego! Do całego zespołu powróciła nadzieja. Wreszcie powoli i bezproblemowo wznosiliśmy się w powietrze, choć przeciążenia z tym związane nie należały do najprzyjemniejszych. W ich wyniku Dante i Lis stracili przytomność. Wszystko wróciło do normy, gdy wylecieliśmy z pola grawitacyjnego Ziemi. Po paru chwilach Dante i Lis ocknęli się. Całą grupą rozpoczęliśmy naradę. Wiedzieliśmy, że w Układzie Słonecznym nie ma planety, na której człowiek mógłby się osiedlić, a lot na księżyc, tym bardziej by nic nam nie dał. Podjęliśmy odważną decyzję, że musimy wylecieć z Układu Słonecznego i poszukać(raczej zdać się na los) miejsca do życia. Nie wiedzieliśmy, lecz jak daleko pozwoli nam dotrzeć paliwo i nasz komputer pokładowy w postaci telefonu…

Dzień 1
Powoli mijamy księżyc. Nasze zapasy wody i pożywienia są w idealnym stanie. Opieką nad roślinami, które wytwarzają tlen zajmuje się Elisabeth. Wszyscy jesteśmy pełni nadziei, ale również wszyscy mamy z tyłu głowy myśl, iż możemy być ostatnimi żyjącymi przedstawicielami naszego gatunku.

Dzień 2
Dolecieliśmy do orbity Marsa. Alex postanowił zmniejszyć prędkość rakiety do minimum, aby pozostało nam, jak najwięcej paliwa. Telefon podłączony do systemu sprawuje się doskonale, a my zaczęliśmy coraz bardziej się ze sobą integrować(przecież nie widzieliśmy się od lat).

Dzień 3
Wspólnie podjęliśmy decyzję, że jeśli kiedyś chcemy wylądować, na potencjalnie nadającej się do życia planecie, musimy zupelnie wyłączyć silniki i zacząć dryfować, aby starczyło nam paliwa. Zapasów mamy pod dostatkiem i do tego Dante okazał się duszą towarzystwa, więc takie dryfowanie po kosmosie nie wydaje się zbyt przerażające.

Dzień 13
Więzi pomiędzy nami zacieśniły. Mam wrażenie, iz Dante i Lis łączy coś więcej. Jedyny dyskomfort jaki odczuwam to ograniczone utrzymywanie higieny osobistej.

Dzień 35
Mieliśmy kłopoty! Minąwszy Plutona wlecieliśmy w pas asteroid. Uderzyła w nas jedna z nich, na szczęście była mała i nic nie uszkodziła. Alex włączył silniki, aby bezpiecznie wylecieć ze strefy niebezpieczeństwa. Nie obyło się bez trudnych manewrów i otarć o asteroidy. W końcu jednak „przebiliśmy sie” przez te skały, lecz na tym ucierpiał nasz bak, w którym pozostały ostatnie resztki paliwa. Znów wyłączyliśmy silniki i zupełnie zdaliśmy się na łaskę losu. Dobrze, że chociaż mamy pożywienie i czym oddychać.

Dzień 36
Opuściliśmy nasz Układ Słoneczny i suniemy powoli w nieznane. Robi się coraz zimniej i ciemniej, jedyne co widzimy za oknami, to gwiazdy, które lśnią, gdzieś w oddali. Atmosfera pomiędzy nami jest świetna; Dante i Lis zakochali się w sobie, natomiast ja często widzę Lee w towarzystwie Anastazji. Lee tłumaczy się, że rozmawiają o informatyce i programowaniu, ale ja wiem swoje.

Dzień 102
Zapasy żywności i wody, nad którymi sprawuję nadzór kurczą się z każdym dniem. Postanowiłem zmniejszyć otrzymywane racje do zupełnego minimum. Nikt z załogi, oprócz Dante nie wie, że ilość pożywienia nie jest na najlepszym poziomie. Wmówiłem innym, że lepiej być przezornym i przygotować się na bardzo dlugą podróż. Jakoś to pojęli, choć nasza sytuacja staje się coraz trudniejsza; dryfujemy po ciemnej pustce; jest bardzo zimno; boimy się, żeby rośliny nie zmarzły. Właściwie jedyną rzeczą, która zachowała stan taki, jaki był na początku lotu jest telefon Lee, działający jako komputer. Niebywałe…

Dzień 159
Kilka dni temu zauważyłem, że Dante słabnie w oczach, natomiast Elisabeth tak, jakby lekko… przytyła. Począłem uważnie obserwować Dantego i odkryłem, iż codziennie oddaje pół swej racji żywnościowej Elisabeth. Mam nadzieję, że to nie jest to, o czym myślę…

Dzień 160
A jednak! Dziś Dante i Lis zwołali nas wszystkich i ogłosili dobrą nowinę- Elisabeth jest w ciąży. Oczywiście pogratulowałem im tego, lecz z logicznego punktu widzenia ciąża była czymś nieodpowiednim do naszej sytuacji. Poprosiłem Dantego o rozmowę sam na sam. Powiedziałem mu, co myślę o ciąży w obecnym momencie, ale też, że Lis otrzyma lekko podwyższoną dzienną dawkę jedzenia. Dodałem również, że Dante nie musi oddawać połowy swej porcji Lisię, jeśli dalej będzie, tak robił, to umrze z głodu, a przecież dziec

Odpowiedz
Quality
Quality 17:22 29-10-2017

Jakbym miał takie możliwości, zrobiłbym wspaniałą wyprawę. Poleciałbym na Islandię popodziwiać tamtejsze widoki, florę i faunę. Przed wyruszeniem dalej pewnie wypiłbym kawę. Później odwiedziłbym Disneyland, by zapewnić sobie dobrą zabawę. Zacząłbym pisać bloga, czy książkę, by zapewnić sobie choć minimalną w pewnych kręgach sławę. Poszedłbym do jakiegoś zoo, by zaprzyjaźnić się z jakimś płazem, bądź gadem. Po wszystkim niektórzy by mnie nazwali mięczakiem, bo z wyprawą rozstałbym się niepogodzony z płaczem. „Czemu to tak krótko trwało?”, pytałbym się o ludzi za każdym spotkaniem.

Odpowiedz
Ulka
Ulka 17:33 29-10-2017

Z takim telefonem wybrałabym się na poszukiwanie obcych form życia i innych form na ziemi, a biegiem czasu mogłabym nawet wyruszyć poza Ziemię… Moim wymarzonym miejscem na taką wyprawę jest Fresno w środkowej Kalifornii – jest to obszar najchętniej odwiedzany w ostatnich czasach przez obcych. Z Polski jest to naprawdę kawał drogi, ale mając telefon z przyszłości, jakim jest Samsung Galaxy Note 8, mogłabym śledzić wszystkie dotychczas odnalezione formy życia pozaziemskiego w tamtych okolicach. Nie muszę dźwigać ze sobą kartek – za pomocą rysika mogę szybko zanotować najświeższe informacje i spostrzeżenia, zrobić bardzo dokładne zdjęcia za pomocą podwójnego aparatu o naprawdę niesamowitej jakości nawet nocą, a właśnie tą porą najczęściej można spotkać przybyszy z innych planet. Jestem fanką teorii „nie z tej ziemi”, a w dzieciństwie wyobrażałam sobie, że mogę mieć urządzenie wielofunkcyjne, które będzie moim przewodnikiem. No i tak szczerze mówiąc, widząc najnowszego Samsunga nie mogę wyjść z podziwu, jak technologia poszła do przodu, a wymarzone za dzieciaka urządzenie jest na niemal na wyciągnięcie ręki. Tyle pamięci, naprawdę pomieści wszystko, doskonała jakość obrazu, nie mówiąc już o wytrzymałej baterii i bezprzewodowej ładowarce. Jak spadnie deszcze – nie martwię się – telefon będzie wciąż działał. Dodatkowe obliczenia? Nie ma problemu, mój Samsung sobie poradzi. Nie musiałabym martwić się o latarkę, kompas, czy mapę, bo to wszystko mam w telefonie. Gdzieś tam w środkowej Kalifornii, mając w kieszeni bazę informacji, zdjęć i najpotrzebniejszych informacji, wyruszyłabym na wyprawę, która pomogłaby mi przekonać innych, że może jednak nie jesteśmy tutaj tak zupełnie sami 😉

Odpowiedz
Niepełnosprawność
Niepełnosprawność 17:37 29-10-2017

Do Wirtualnego Świata + W Kosmos + Na Księżyc + Na Tabletowo Samsungowo Galaxyowo Noteowo 8-miową Galaktykę = Tam uczestniczka Konkursu Orange Dominika Górska wyprawę zorganizuje.

Odpowiedz
Marcin
Marcin 17:39 29-10-2017

W maju przyszłego roku, jedziemy na kajakową wyprawę życia. Zaplanowaną w najmniejszym szczególe. Będziemy eksplorować surową i fascynującą rzekę Ivalojoki, której źródła początek mają w tajemniczym zbiorniku 383. Ekspedycję będziemy uwieczniać na kilku urządzeniach sterowanych zdalnie. Mamy kamery sportowe, drona, aparat bezusterkowy. Potrzebujemy niezawodne urządzenie, które będzie panelem sterującym, tą całą watahą urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk. Galaxy Note8 to sprzęt, moim zdaniem, który nas nie zawiedzie nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach. Ponadto będziemy korzystać z map topograficznych wgranych do pamięci telefonu i nie chcemy martwić się czy wytrzyma tak ciężkie warunki. Natomiast w miejscach gdzie znajdziemy zasięg chwalić się będziemy światu z dotychczasowych osiągnięć i przepięknych widoków, dzikiej tundry okalającej koryto rzeki Ivalojoki. Rzeki, której tereny mają mniejszą gęstość zaludnienia niż Grenlandia. Rzeki, której przepłynięcie jest moim marzeniem.

Odpowiedz
maczol
maczol 17:39 29-10-2017

Wyprawa na Księżyc była dla całej ludzkości krokiem milowym w rozwoju cywilizacji, ale taka podróż nie była i wciąż nie jest dostępna dla wszystkich ludzi. Niemniej jednak każdy z nas może zaplanować i udać się w najpiękniejszą podróż – do głębi własnej wyobraźni. Jak powiedział Albert Einstein „Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.”. I najwyraźniej Samsung o tym wie, gdyż Galaxy Note 8 nie jest tylko „doskonały”, lecz przede wszystkim piękny. Dzięki niemu każdy może przenieść swoją wymarzoną podróż z wyobraźni do rzeczywistości, w czym na pewno pomoże bajeczny ekran, magiczny rysik i oczywiście niezwykła wydajność.Ja swoją podróż do głębi wyobraźni już zacząłem i mam nadzieję, że Samsung Galaxy Note 8 pomoże mi ją skończyć.

Odpowiedz
Kacper
Kacper 17:43 29-10-2017

Jeśli Samsung Galaxy Note8 pozwala człowiekowi dolecieć na Księżyc, to czemu nie warto by tego powtórzyć? Jako, że lubię historię to chciałbym wykorzystać taką możliwość i powtórzyć wyczyny astronautów i kosmonautów z wyścigu kosmicznego między USA, a ZSRR. Chciałbym drogą od Gagarina, przez Leonowa, po Armstronga wyruszyć w kosmos, wykonać spacer kosmiczny, odwiedzić stację orbitalną, by wszystko zakończyć wyprawą na Księżyc i wbić Polską flagę obok amerykańskiej na powierzchni tego satelity.

Odpowiedz
Imaginacion
Imaginacion 17:53 29-10-2017

Na początku ufając matematycznym zdolnościom Samsunga Galaxy Note8, dokonam specjalistycznych obliczeń. Wiadomo, że w matematyce tkwi ogromna siła i to dzięki niej a nie magicznym sztuczkom uda mi się zmniejszyć do rozmiaru kilku milimetrów. Dzięki temu będę mogła rozpocząć swoją wyprawę życia. Wyprawę do wnętrza Samsunga Galaxy Note8. Czekają mnie pełne niepodziewanych zwrotów akcji przygody w poszczególnych podzespołach, dotrę do pełnego precyzji i majestatycznego sytemu operacyjnego. Aplikacje przywitają mnie pełnymi ekscytacji atrakcjami. Muzyka, kolory, informacje czy praktyczne doświadczenia. Niczego nigdy nie zabraknie. A kiedy będę już zmęczona natłokiem atrakcji, to czas na wewnątrzsamsungowe Spa. Korzystając z wcześniejszych obliczeń i wytoczonych szlaków dotrę do baterii gdzie w jej wnętrzu zregeneruję siły i z nową mocą będę mogła przystąpić do dalszych eksploracji. Kto wie czy nie odnajdę tych metali szlachetnych, które podobno znajdują się w każdym smartfonie a może dostanę się do wnętrza interentu? Tam to dopiero można liczyć na nieograniczoną ilość przygód.

Odpowiedz
WeronikA
WeronikA 18:14 29-10-2017

Moja wyprawa? Byłaby szybka jak najnowszy telefon od Samsunga, daleka jak odległość od księżyca, we dwójkę ja i mój Note8. Ale gdzie koglibyśmy pojechać tylko razem? Tam gdzie jeszcze nikt nie był czyli w nowe nieznane kraje.

Odpowiedz
Piotr
Piotr 18:21 29-10-2017

Mając takie możliwości jakie oferuje note8 odważyłbym się na wyprawę w celu eksploracji najdalszych zakątków naszej planety oraz drugiej dowolnej np. Marsa. Bardzo mnie interesuje odkrywanie tego czego jeszcze nie odkryto.

Odpowiedz
Niradhara
Niradhara 18:23 29-10-2017

Podróż do krainy łagodności … to właśnie mi się marzy.

Od lat prowadzę blog niradhara.bikestats.pl. We wszystkich wypadach towarzyszył mi wysłużony już mocno Note 2. Dzięki niemu zapisywałam ślady tras, korzystałam z nawigacji pieszej i rowerowej. Zawsze woziłam ze sobą aparat fotograficzny. Dzieląc się z innymi swoją pasją opisywałam ciekawe miejsca, wrzucałam dużo zdjęć. Zachęcałam do prowadzenia aktywnego trybu życia.

Dziś pragnę czegoś więcej. Blogu, który mówiłby nie tylko o podróżach dalekich czy bliskich, ale o świecie, który nas otacza. W czasach, gdy większość ludzi pędzi w wiecznym stresie za ułudą sukcesu, chciałabym pokazywać niedocenione piękno wokół nas, skłaniać do refleksji, zatrzymania się i rozejrzenia wokół.

Najpierw jednak to ja musiałabym owo piękno dostrzec, sfotografować i opisać. Note 8 byłby to tego wprost niezastąpiony. Już nie potrzebowałabym ciężkiego aparatu fotograficznego, komputera… Bardzo chciałabym go mieć 🙂

Odpowiedz
Histryk
Histryk 18:29 29-10-2017

Pojechałbym do siedziby CIA w Langley i zapytał czy pamiętają swój projekt o kryptonimie „Acoustic kitty”, czyli odpowiednie wytresowanie i chirurgiczne zaimplementowanie kotu urządzenia nagrywającego ze źródłem zasilania,oraz anteny w ogonie (sic!). Następnie wykrzyczałbym moje ulubione pytanie w języku Szekspira: What is wrong with you people?!

Poniżej wizualizacja akustycznego kotka

  /l、
゙(゚、 。 7
 l、゙ ~ヽ
 じしf_, )ノ

Odpowiedz
Emilia
Emilia 18:31 29-10-2017

Bardzo chciałabym wynaleźć takie skrzydła które by były w małym plecaku i każdy mogły je mieć. Z tymi skrzydłami ludzie by nie zatruwali powietrza i nie płaciliby za przelot.Mogli by latać gdzie tylko chcą i bez problemu o korki na drogach.Zwiedziłabym wtedy całe Stany Zjednoczone i całą Europę. oczywiście zaczęłabym od Polski,ponieważ jest to kraj bardzo piękny.

Odpowiedz
Krzysztof
Krzysztof 18:36 29-10-2017

Zbierzcie się tu wszyscy, tu w cieniu dębu. Posłuchajcie historii starego włóczęgi, chleba i wina przy okazji dajcie. Ekhem, khemmm… To było tak:
Przed lat wieloma niespodziewanie paczkę żem otrzymał. W tej paczce artefakt tajemny był skrypty. Porażony niespodziewanie widzą co w dłoniach trzymam z jego inicjatywy w podróż wyruszyłem.
Przeczucie moje napędzane siłą zewnętrzną nieznaną sprawdziło się. Na początku wędrówki mej labirynt piekielny pełen nawiedzonych mistrzów matematyki i zagadek przejść musiałem aby na drugą stronę królestwa szybko przez pasmo górskie się przedostać.
Pewien niepewności wstąpiłem pomiędzy głazy.
Wiele bestii szalonej nauki stanęło mu na drodze. Wielu próbowało zmusić do wiecznej zadumy, tak by dołączył do innych omszonych posągów- biedaków tych co w pułapkę wpadli.
Na szczęście dzięki jakby nielimitowanym zasobom Notesu pokonałem wszystkie przeciwności wyszukując z tempem jakoby błyskawicy pomiędzy kartkami rozwiązania rzuconych wyzwań. Nie dały rady mi ani pierwiastki, ani, całki, nawet mityczne zagadki antycznych filozofów.
Po wydostaniu się z obłędnego labiryntu wszedłem w teren mglistych krain i pewien umiejętności mojego cudaczego kajetu mocą magicznego pióra ścieżki wyrysowałem, tak. Dokładnie te którymi dzisiaj podążać możecie. Wszystko to dzięki zaklęciu zapisanym na jednej ze stronic zatytułowanym trzema runami, GPS. Ono bowiem prowadziło mnie nieomylnie do przodu.
Krocząc wrzosowiskiem w tej tajemniczej ziemi trafiłem na niezwykłe zbiegowisko cnych panien.
Te dyskretnie wzorkiem mnie omiotły, a szczególnie kajet który wystawał nieznacznie z torby.
Ich piękny śpiew i taniec zmąciły mi umysł i niechybnie w ich kierunku podążyłem. Dzięki wszechwidzącemu oku artefaktu wiedza o podstępie w mig poraziła umysł i zrzuciła kotarę z myśli, a także iluzję z oczu. Bowiem to nie cne panny wypoczywały, a Dziewice Karyńskie albo przez niektórych zwane Lilith-ami, demony z intencjami niecnymi.
Zakląłem pod nosem i do taktycznego odwrotu się szykowałem gdy…
Artefakt syknął, gwizdnął i nagle powietrze wypełniła muzyka pewnego znanego barda. Tortury tej wodzicielki nie wytrzymały, mało i ja bym wytrzymał. Na szczęście gdy one prysły w nicość, książka zamilkła.
Przedmiot o tylu możliwościach oczywiście miał tez o wiele praktyczniejszą w przypadku zagrożenia funkcje.
Ciemna natura pióra. Z tego co wyczytałem na kartach dzierżyło on moc 4096 gwiazd. Ta potężna energia pozwoliła mnie bezpiecznie podróżować przez zapomniany zakątek królestwa przepełniony bezprawiem. Torowałem sobie drogę w blasku chwały wyzwalając od nieszczęść prawych obywateli i obywatelki…
Świetnym pomysłem były pozostawione po wioskach arkuszy papieru nasączonych mocą Notesu. Dzięki temu błyskawicznie mogłem stawić się na wezwanie, nie to co teraz Ci wasi gońcy wiecznie spóźnieni…
Oczywiście pytań miałem co niemiara, skąd, czemu, jak… Ale nie zaprzątałem sobie tym głowy.
Ach, wtedy to kuflem dobrego piwa częstowali, jadło syte jadałem, Panny cudne czułości okazywały…..
No. Sam władca królestwa słysząc o moich wyczynach zaproponował mi uratować córkę swoją uwięzioną przez zdradziecką współmałżonkę. Przystałem na to jako że skarb rysował się zacny, a i ponoć na szczęście mało urodziwa księżniczka nie była kartą przetargową. Zaakceptowałem propozycję i oto ruszyłem ku przygodzie, tak jak od czasu otrzymania paczki. Spontanicznie i z uśmiechem na ustach. Bo co złego mogło by się stać gdy ma się taką potęgę pod ręką.
Celem mym ostatecznym po wiele dniach wędrówki było zamczysko opuszczone, przez gadzią poczwarę i jego jedynego więźnia zamieszkane.
Dzięki umiejętności Notesu w tłumaczeniu lokalnych dialektów i mojemu talentowi targowania się sformowałem zawczasu całkiem nie małą grupkę, która teraz mnie towarzyszyła. Hmmm. Po uratowaniu tylu ludzi i wysłaniu do lochów sporej bandy przestępców. Byłem pewny siebie jak nigdy przedtem, dodatkowa ilość rąk była rzecz jasna raczej w celu noszenia złota niż walki. Przywileju walki z potworem miałem dostąpić ja.
Notes na bieżąco przekazywał informacje o pojedynku dla króla który otrzymał ode mnie jedną z magicznych kart.
Walka była wyczerpująca, bardziej niż przewidywałem. Wzięci z zaskoczenia znacznie uszczupleliśmy o zasoby ludzkie w bardzo krótkim czasie. Ci co ocaleli pomimo mojej niechęci dołączyli do mnie.
Już szala zwycięstwa przechylała się na naszą stronę, gdy miałem wyprowadzić najmocniejszy cios….
Wtedy to waga sprawiedliwości pokazała jak z niej łajza.
Kajet purpurowym światłem oświetlał słabe punkty smoka gdy, wtem, niespodziewanie. Złota ósemka widniejąca na szklistej oprawie zaczęła pulsować czerwonym, złowrogim światłem. Artefakt zatrząsł się jakoby w agonii i zgasł! Prawie cała nasza drużyna zamarła zaskoczona tą niespodziewaną zmianą.
Potwór nie zamierzał czekać, z rykiem wystrzelił w przód jak strzała z elfiego łuku zmiatając nas z nóg. Zapadła ciemność. Ocucił mnie sążnisty deszcz. Leżałem plackiem dość sporej szkarłatnej kałuży… Khhhem, ekhhe…
Ejj, polejcie wina moi drodzy, zaschło mnie w gardle.
Co? Jak to bujdy bredzę? Nie wierzycie? Tą rękę to sobie sam odciąłem? Szramy na głowie to od grzebienia, co?
Dobra, a idźcie sobie niedowiarki skoro nie chcecie mnie słuchać!
Wyjąłem ze sfatygowanej torby srebrzystą bryłkę, jak kropla wosku zastygła w momencie uderzenia o ziemię. Smoczy ogień to nie morska bryza… Pogrążam w tym samym od dawna zamyśleniu. Jak to jest że przeżyłem. Obracam w dłoniach pełen pytań bez odpowiedzi przedmiot.
Drobnym jakby wygrawerowanym na idealnie gładkiej powierzchni tekstem można odczytać ,,Kiedyś, w jakieś krainie powrócę i podróż rozpocznie się od nowa”.

Odpowiedz
Emcia
Emcia 18:38 29-10-2017

Na początku chciałabym wynaleźć takie skrzydła które by były w małym plecaku i każdy mogły je mieć. Z tymi skrzydłami ludzie by nie zatruwali powietrza i nie płaciliby za przelot. Mogli by latać gdzie tylko chcą i bez problemu o korki na drogach. Zwiedziłabym wtedy całe US i całą Europę. Oczywiście zaczęłabym od Polski,ponieważ jest to kraj bardzo piękny.

Odpowiedz
Aleksandra
Aleksandra 18:42 29-10-2017

Mając takie możliwości, jakie daje Samsung Galaxy Note8 zorganizowałabym wyprawę, która zajęłaby się oczyszczaniem wód mórz i oceanów… poświęciłabym lata na skonstruowanie statku/maszyny, która pływając po wodach jednocześnie oczyszczałaby je. Na żadnym portalu społecznościowym już nikt nie opublikowałby zdjęcia z konikiem morskim trzymającym patyczek do uszu lub z ptakiem przełykającym zakrętki od plastikowych butelek. Z możliwościami Samsung Galaxy Note8 zorganizowałabym wyprawę ratunkową dla planety Ziemia.

Odpowiedz
Olek
Olek 18:51 29-10-2017

Jak Samsung to najlepiej Seul! A jako że nie znam koreańskiego, najlepiej sprawdziłby się Note8 ze względu na Bixby – i barier językowych jakby nie było!

Odpowiedz
Maiyo
Maiyo 18:53 29-10-2017

WIDEO: https://youtu.be/ITGxVgqF1Vw

Jest miejsce, gdzie potrzebne są moce „pozwalające człowiekowi dolecieć na Księżyc”, jednak nie potrzeba opuszczać naszej ziemskiej atmosfery. Łatwiej tam dotrzeć niż na inną planetę, jednak i tak jest tam bardzo mało ludzi. Miejsce o którym nie słyszy się tak często, jak słyszeć się powinno. Mówię o Antarktydzie, a dokładniej o korzyściach które w sobie skrywa, a którymi nie chce się jeszcze z nami podzielić. Przemknęłabym się pomiędzy skłócone w aspekcie terytorialnym Antarktydy państwa (gdzie siedmiu się bije tam ósma korzysta ;’) ). Chiny nawet by mnie tam nie zauważyły, tak samo i Rosja – zbyt zajęci sobą aby zwrócić uwagę na jakąś spacerującą 19-latkę ze smartfonem w rękawiczce. Pozostając w kontakcie z mamą-fermaceutką wspomagałabym się Note8, aby odkryć złoża istotne dla przemysłu farmaceutycznego. Mój mały Notatka Galaktyki 8 obliczyłby położenie, warunki atmosferyczne, kąty nachylenia, rodzaj podłoża i wszystkie inne ważne czynniki wpływające na położenie surowców i możliwe ewentualne ich odnalezienie. Złoża ropy, węgla i tego typu podobnych surowców zostawiłabym „głowom państw” – niech sami się między sobą o to męczą. Dla mnie i mojej mamy liczy się postęp w medycynie, a nie współpraca przy „zimnej wojnie”.

Odpowiedz
bawop
bawop 19:08 29-10-2017

Wyprawa w czasie do starożytności. Czy ktoś zastanawiał się dlaczego mamy dziś tak wysoko rozwiniętą cywilizację?
A może cofnięcie się w czasie jest możliwe? Dzięki temu można byłoby wyjaśnić wiele zagadek z przeszłości.
Może ktoś był z Note8 w przeszłości?
A może Archimedes wyskoczył z wanny z okrzykiem Eureka po tym jak szkicował i rysował na wodoodpornym Note8?
A może konstruktorzy piramid osiągnęli taką precyzję dzięki miarce krawędziowej z Note8, a idealne ustawienie
piramid zawdzięczają GPS?
A może szklane kule wróżbitów były zniekształconym historycznie przekazem z infinity?
A może rylce do pierwszego pisma były zrobione na podobieństwo rysika S-Pen?
A może wielcy podróżnicy mieli mapy cyfrowe z Note8?
Czy to nie układa się w jakąś całość?

Odpowiedz
Darek.ja
Darek.ja 19:10 29-10-2017

Mając takie możliwości obliczeniowe udostępniłbym je NASA na
o_b_l_i_c_z_e_n_i_a
r_o_z_p_r_o_s_z_o_n_e,
aby przysłużyć się nauce i podbojowi kosmosu!!!
Do własnych nieco mniej ambitnych celów zaplanowałbym wyprawę z SAMSUNGIEM po kraju od RADOŚCI (w Warszawie) do ZABAWY (koło Tarnowa), aż do samego SZCZĘŚCIA (koło Zwolenia) – to byłby moja osobista galaktyka.

Odpowiedz
Kinia
Kinia 19:42 29-10-2017

Zaplanowałabym podróż życia i zwiedziła najpiękniejsze plaże na ziemi. Zaczęłabym od wyliczenia cen i kilometrów, a celem pierwszym byłyby Malediwy.

Odpowiedz
Eddie
Eddie 19:53 29-10-2017

Ja bym wyruszył z Samsungiem Galaxy Note 8 w miejsca gdzie super zasięg Orange jeszcze nie dotarł. Jest niestety sporo jeszcze takich miejsc w Polsce. Market Delfin na moim osiedlu, plaża w Białogórze, czy kilka miejscach w górach. Wykorzystałbym moc telefonu, do zaznaczenia tych miejsc na mapie, dokładnym geotagowaniu, wprowadzeniu odpowiednich wskazówek, do zwiększenia mocy odbiorników, czy lokalizacji nowych. Zmieniłbym super zasięg, na realistyczny zasięg w całej Polsce. Najpierw Polska, później cały świat..i cały Wszechświat!!!!! Niech moc będzie ze Mną i Galaxy Note 8.

Odpowiedz
Ania
Ania 19:56 29-10-2017

Moja wyprawa?!:-) Oczywiście w 80 dni dookoła świata! No dobrze, może nie w 80 dni, bo już widzę minę mojego szefa, gdy składam wniosek o kilkunastotygodniowy urlop,haha. Ale właśnie od tego byłby Samsung Galaxy Note 8, heloł!, taka nazwa do czegoś zobowiązuje, że o jego mocach innych wszechmocnych to już nie wspomnę :-). Z Note 8 mogłabym niczym Mr Fogg okrążyć świat i to z pewnością w krótszym czasie. Ja po prostu wrzuciłabym mojemu Note 8 te wszystkie fantastyczne miejsca, które chciałabym zobaczyć, a on wykonałby za mnie całą robotę – przeliczył, pomyślał, wybrał najlepsze opcje, wskazywałby mi drogę, gdzie, kiedy mam być i o jakim czasie. A mnie pozostałoby już tylko dobrze wyglądać na sweet fociach, które Note 8 pstrykałby mi podczas naszej wspólnej podróży. No cóż, niech każdy robi to, do czego jest stworzony, a końcu z nas dwojga to Note 8 byłby tą mądrzejszą połówką ;-).

Odpowiedz
Przemek
Przemek 19:58 29-10-2017

Ja mając ten telefon nie poleciałbym na księżyc ani gdzieś dalej niż poza Polskę bo po prostu mnie nie stać. Ale mając taki telefon jak Samsung Galaxy Note 8 to podróże byłyby bajką. Ostatnio gdy podróżowałem po Polsce mój aktualny telefon Myphone wysiadł po 3 godzinach i to nawet nawigacja się nie chciała włączyć. Korzystałem z mapy tradycyjnej. Nawiązując do tematu o to plan mojej podróży (pokrótce). Po pierwsze wyjechałbym z rodziną na wakacje w nasze piękne góry Tatry. Zacząłbym od zdobycia najwyższego szczytu. Każdą chwilę uwieczniłbym podwójnym aparatem i udostępnił bez problemu na social media. Po tak wielkim wysiłku wybrałbym się na Termy Chochołowskie i oczywiście z Samsungiem bym mógł robić zdjęcia gdyż jest wodoodporny. Po krótkim odpoczynku udałbym się na Giewont i Kopę Kondracką. Nasze góry są tak piękne że warto uwiecznić każdą chwilę. Z niezawodnym zasięgiem i nawigacją oraz otwieraniem wielu kart bez problemu mógłbym spędzić te wczasy bez zdenerwowania i korzystania tak jak ostatnio z map. W terenie porobiłbym mnóstwo zdjęć ponieważ kocham fotografować. W wolnych chwilach szkicowałbym przyrodę za pomocą rysika. Ogólnie bardzo lubię szkicować gdyż to mnie odpręża. Słuchałbym muzyki i do tego czytał bądź słuchał moje ulubione książki bez obaw, że zabraknie mi pamięci. Aktualnie biorę parę książek gdyż w moim Myphone jest mało pamięci. Ten telefon z pewnością umiliłby podróż. To tyle z mojej podróży. Z pewnością podróżowałbym jeszcze po okolicy z moją dziewczyną i uwieczniłbym te piękne chwile. U nas jest wiele pięknych miejsc. Wystarczy tylko patrzeć przez różowe okulary, odskoczyć od pracy. Wtedy można ujrzeć piękność świata. Nie martwiłbym się że mam tylko dwa lata gwarancji i nie zawsze mi przyjmą na gwarancję, ponieważ Samsung Galaxy Note 8 ma dużą moc obliczeniową, która umożliwi z mocnymi podzespołami pracę przez wiele lat.

Odpowiedz
Karolina
Karolina 20:06 29-10-2017

W najbliższej przyszłości nie planuję wylecieć w kosmos, ale na pewno mam zamiar odwiedzić kilka wspaniałych miejsc, w które obawiam się zabrać moją lustrzankę, ale z chęcią wzięłabym ze sobą Samsunga Galaxy Note 8, który na pewno byłby lżejszą częścią bagażu i zrobiłby równie wspaniałe zdjęcia, a oglądałoby się je jeszcze lepiej niż na ekranie aparatu!
Myślę że skoro ten telefon ma takie możliwości jeśli chodzi o obliczenia, to z pewnością będzie mi towarzyszył przy rozwiązywaniu zadań, których będę zmuszona robić wiele przed moimi egzaminami z matematyki. Czy mierząc się z nimi będę czuła się jak naukowcy z NASA? Myślę że ten telefon pozwoli mi na to, dając mi wyniki równania, które są dla mnie czarną magią…ale może nie na długo?

Odpowiedz
Matek
Matek 20:08 29-10-2017

Samsung Galaxy Note8 ma takie obliczeniowe możliwości, że pozwolił człowiekowi na Księżycu zagościć.
A gdzie ja bym wyprawę zaplanował,
gdybym takimi możliwościami dysponował?
Trudna to decyzja, przemyśleć ją trzeba,
może bym poleciał do samego nieba?
Lecz do nieba za daleko, zima ma być sroga,
a ja lubię być tam, gdzie piękna pogoda.
Od małego kibic ze mnie zapalony,
dlatego chciałbym pozwiedzać stadiony.
Pierwszym mym przystankiem będzie Maracana,
zobaczyć ten stadion to przygoda niesłychana.
Ze stadionu udam się na brazylijską plażę,
zrobię zdjęć kilka, znajomym pokażę.
Bo zdjęcia Note’m8 wprawiają w zdumienie,
bez względu na to jakie oświetlenie.
Piękna ta Brazylia, nie ukrywam zachwytu,
lecz pora już lecieć na stadion do Madrytu.
Kilku piłkarzy o autograf poproszę,
lecz nosić se sobą zeszytu nie znoszę.
Po długopis do sklepu też już nie gonie,
bo przecież mam rysik w moim telefonie.
Wszystkie autografy w dokumentach zapisze,
ale to po drodze, bo się na samolot spieszę.
Kolejny przystanek – piękna Barcelona,
a tam Leo Messi, nikt go nie pokona.
By umilić podróż posłucham muzyki,
a Note8 ma przecież genialne głośniki.
Czysta poezja, słów mi brakuje,
bo Note8 słychać nawet w tłumie.
Niestety już kończę mą piękna przygodę,
może chociaż Note8 dostanę w nagrodę 🙂

Odpowiedz
Karolina0425
Karolina0425 20:08 29-10-2017

W najbliższej przyszłości nie planuję wylecieć w kosmos, ale na pewno mam zamiar odwiedzić kilka wspaniałych miejsc, w które obawiam się zabrać moją lustrzankę, ale z chęcią wzięłabym ze sobą Samsunga Galaxy Note 8, który na pewno byłby lżejszą częścią bagażu i zrobiłby równie wspaniałe zdjęcia, a oglądałoby się je jeszcze lepiej niż na ekranie aparatu!
Myślę że skoro ten telefon ma takie możliwości jeśli chodzi o obliczenia, to z pewnością będzie mi towarzyszył przy rozwiązywaniu zadań, których będę zmuszona robić wiele przed moimi egzaminami z matematyki. Czy mierząc się z nimi będę czuła się jak naukowcy z NASA? Myślę że ten telefon pozwoli mi na to, dając mi wyniki równania, które są dla mnie czarną magią…ale może nie na długo?

Odpowiedz
Karolina0425
Karolina0425 20:09 29-10-2017

W najbliższej przyszłości nie planuję wylecieć w kosmos, ale na pewno mam zamiar odwiedzić kilka wspaniałych miejsc, w które obawiam się zabrać moją lustrzankę, ale z chęcią wzięłabym ze sobą Samsunga Galaxy Note 8, który na pewno byłby lżejszą częścią bagażu i zrobiłby równie wspaniałe zdjęcia, a oglądałoby się je jeszcze lepiej niż na ekranie aparatu!
Myślę że skoro ten telefon ma takie możliwości jeśli chodzi o obliczenia, to z pewnością będzie mi towarzyszył przy rozwiązywaniu zadań, których będę zmuszona robić wiele przed moimi egzaminami z matematyki. Czy mierząc się z nimi będę czuła się jak naukowcy z NASA? Myślę że ten telefon pozwoli mi na to, dając mi wyniki równania, które są dla mnie czarną magią…ale może nie na długo?

Odpowiedz
Karolina0425
Karolina0425 20:10 29-10-2017

W najbliższej przyszłości nie planuję wylecieć w kosmos, ale na pewno mam zamiar odwiedzić kilka wspaniałych miejsc, w które obawiam się zabrać moją lustrzankę, ale z chęcią wzięłabym ze sobą Samsunga Galaxy Note 8, który na pewno byłby lżejszą częścią bagażu i zrobiłby równie wspaniałe zdjęcia, a oglądałoby się je jeszcze lepiej niż na ekranie aparatu!
Myślę że skoro ten telefon ma takie możliwości jeśli chodzi o obliczenia, to z pewnością będzie mi towarzyszył przy rozwiązywaniu zadań, których będę zmuszona robić wiele przed moimi egzaminami z matematyki. Czy mierząc się z nimi będę czuła się jak naukowcy z NASA? Myślę że ten telefon pozwoli mi na to, dając mi wyniki równania, które są dla mnie czarną magią…ale może nie na długo? 🙂

Odpowiedz
Wojci3ch
Wojci3ch 20:14 29-10-2017

Wyruszył był z moja dziewczyna do Hiszpanii bo uwielbia ten kraj a potem prosto do Chorwacji 🙂 przy okazji apart cyfrowy był by zbędny mając Note 8 piękne chwile w dobrej jakości dzięki Galaxy Note 8 🙂

Odpowiedz
cafe_querandi
cafe_querandi 20:16 29-10-2017

Wypada zacząć od tego, że procesor komputera, który stał za powodzeniem misji Apollo, pracował z taktowaniem 2,048 MHz; sama jednostka centralna dysponowała zaś znikomą, jak na dzisiejsze czasy, pamięcią kasowalną, której wielkość szacuje się na – plus minus – 4kB. Samsung Galaxy Note 8 ze swoimi 8 rdzeniami, z których każdy pracuje z częstotliwością 2,33 GHz, i z pamięcią RAM o pojemności 6 GB, odstawia zatem komputer Apollo 11 o – nomen omen – całe lata świetlne. Ale o tym już ktoś przecież tutaj pisał.

Patrzmy więc dalej: pamiętacie misję Curiosity, której zadaniem było dostarczenie łazika Curiosity Rover na powierzchnię Marsa? Na pewno – startowała w końcu niedawno: w 2011 r., a samo lądowanie marsjańskiego pojazdu miało miejsce kilka miesięcy później, w sierpniu następnego roku. I choć misję Apollo 11 od lotu Curiosity dzielą, bagatela, 42 lata, na pokładzie badawczego łazika nie umieszczono bynajmniej komputera, którego specyfikacja byłaby proporcjonalna do skoku technologicznego, z jakim mieliśmy do czynienia od lądowania Armstronga na Księżycu. Sercem jednostki centralnej Curiosity Rover był procesor taktowany 200 MHz-owym zegarem i wsparty pamięcią RAM o pojemności 256 MB. Z tej perspektywy dalsze wyliczenia nie mają sensu. Okazuje się bowiem, że – całkiem po prostu – nie zaplanowano jak na razie żadnej misji kosmicznej, która byłaby w stanie wykorzystać potencjał Samsunga Galaxy Note 8. Po prostu: krzem jest już gotowy na to, na co nie są jeszcze gotowi ludzie czy materiały, z jakich buduje się promy kosmiczne.

Moja wyprawa będzie zatem niedaleka, raczej konceptualna niż geograficzna 😉 Mając do dyspozycji 8 rdzeni zaszytych w SGN8 (oraz jego kamerę i wszystkie jego czujniki), myślałbym raczej o zaprogramowaniu w pełni autonomicznego lotu klasterem dronów, których pracę synchronizowałaby „słuchawka” Samsunga. Rozrzut zastosowań jest olbrzymi: począwszy od komercyjnych (realizacja łańcucha dostaw, obsługa przesyłek kurierskich), a na badawczych skończywszy (wykonanie pomiarów kartograficznych czy meteorologicznych).

Mało? Owszem, bo jeśli raz jeszcze podkreślić, że rdzenie SGN8 taktowane są z częstotliwością 2,33 GHz, a chętnie przez inżynierów wykorzystywana Tegra 3 z częstotliwością 1,6 GHz, to okaże się, że smartfon Samsunga mógłby z powodzeniem napędzać systemy autonomicznych, samochodowych autopilotów. A nawet zaprzęgnięty do takiej pracy, SGN8 miałby jeszcze nieco wolnych zasobów na obsługę multimediów i pozostałych systemów pokładowych. Gdyby więc producent najpopularniejszych obecnie samochodów elektrycznych postanowił dokonać podmiany Tegry na Samsunga Galaxy Note 8, projektowaną przeze mnie wyprawę ograniczałoby zaledwie kilka, i to dość przyziemnych, spraw.

Do czego zmierzam? Ano do tego, że skoro podbój kosmosu nie domaga się wcale superkomputerów, to szkoda SGN8 w marnować wysyłając go w pozaziemskie misje. Lepiej myśleć, jak z jego pomocą usprawnić podróże tu, na miejscu. Można przecież postawić na nim serwer (zaręczam, że jest to możliwe i wykonalne) i uczynić z niego rodzaj jednostki centralnej nadzorującej setki większych lub mniejszych wypraw nadzorowanych „z chmury”, zdalnie i na odległość. Mądrość roju? Tak – i to dzięki Samsungowi Galaxy Note 8.

Odpowiedz
lottta
lottta 20:17 29-10-2017

Mam misję. Za kwadrans terminal wypuści na świat prawdziwą eminencję – TEŚCIOWĄ, a ja muszę ją bezpiecznie odebrać. Trochę się boję ale mam w rękawie kilka asów, a wszystkie zawierają się w Samsungu Galaxy Note8. Szybko obmyślam trasę, mój ekran jest tak wielki, że widzę całe miasto naraz. Wsiadam do auta i głosem odpalam nawigację, tu nie ma miejsca na marnowanie czasu. Kapryśny los sprawia, że łapię gumę. Ale spokojnie! Po drugiej stronie telefonu mam ludzi, którzy się tym zajmą. Biorę telefon, odpalam muzykę z motywem grozy i biegnę. Na mojej drodze staje młody chłopak i zawistnie patrząc na Samsunga podkłada mi nogę. Łapię zająca i patrzę jak mój skarb sunie po chodniku. Ale co to? Jest cały! Silna obudowa przewidziała i wzloty i upadki! Chłopak podnosi telefon, lecz widząc, że jest zablokowany skanerem tęczówki oka, zrezygnowany podchodzi do mnie i mi go oddaje. Wstaję i w biegu robię zdjęcie łobuziakowi – lepiej zawiadomić władze. Nie martwię się, że zdjęcie będzie rozmazane bo wiem, że uratuje mnie genialna stabilizacja obrazu. Wpadam na lotnisko i proszę obsługę o pomoc. Mam taką zadyszkę, że nie mogę wypowiedzieć ani słowa, ale wtedy wyjmuję rysik i sporządzam legendarny portret mojej teściowej. Ochroniarz od razu ją rozpoznaje i kieruje mnie w odpowiednim kierunku. Widzę ją, jest niezadowolona. Na telefonie obliczam ciężkie całki i prawdopodobieństwo i już wiem, że po prostu jest głodna. Zabieram ją do restauracji i robię nam rodzinne zdjęcie. Wielkie dzięki za podwójny aparat, po sutym obiedzie trudno byłoby zrezygnować z szerokiego kadru! Misja się udała, mój niezawodny przyjaciel – Samsung Galaxy Note8 nie zawiódł. Niektórzy myślą, że to awangarda, ale ja wiem, że pominięcie go w mojej przygodzie byłoby współczesnym barbarzyństwem.

Odpowiedz
Hate
Hate 20:19 29-10-2017

Aktualnie posiadam Samsunga Galaxy s7, mając Samsunga Note 8 wybrałbym się w spontaniczną podróż autostopem. Mając taki telefon mógłbym znakomicie utrwalić miejsca w których byłem za pomocą opisu oraz znakomotych zdjęć. Mając Samsunga Note8 nie opuścił bym go nawet na moment

Odpowiedz
Wojciech
Wojciech 20:19 29-10-2017

Super sprzęt o mocarnych możliwościach jest godzien tylko jednej wyprawy. Podróży do kolebki nowoczesnej technologii. Sanktuarium wiedzy i poznania. Świątyni techniki. Japonia!!!
„Łapanie wiatru”, tak bym nazwał moją wędrówkę ku podróży życia.Moja żona kończyła informatykę, ja historię i twierdzi, że doskonale się uzupełniamy. Ona ukazuje mi dokąd zmierza świat, ale to ja pokazuje jej skąd przyszedł i dlaczego zmierza w tę, a nie inną stronę.
Tak właśnie dla mnie wygląda Japonia – łączy wielowiekową, dumną tradycję i pamięć o swej bogatej przeszłości z pędzącą techniką nowoczesnego, technicznego świata. Japonia jest dla mnie fenomenalnym krajem łączącym bajkową fikcję z twardą, wręcz cyfrową rzeczywistością. Fascynuje mnie to barwne, pełne kontrowersji miejsce, w którym praktycznie każda fantazja ma swój upust. Świat Japonii jest bogaty, nie tylko pod względem wizualnym, ale i właśnie tym drugim, astralnym. Dla mnie jest to jedyne miejsce na świecie, gdzie magia przeplata się z techniką, a fantazja kłania się tradycji. Fenomen, inaczej tego nie nazwę. Jest idealne miejsce dla fenomenalnego Samsunga Galaxy Note 8. Tam by miał godnych przeciwników w sferze techniki i nowoczesności. W Japonii by się sprawdził, aby tłumaczyć wszystkie krzaczki ich pisma, prowadzić mnie gąszczem ulic i pomagać odnaleźć wszystko, co warto zobaczyć. W pędzącym wciąż ku przyszłości kraju tylko doskonały Samsung Galaxy Note 8 może dorównać kroku i pomóc mi nie zostać w przeszłości na zawsze.

Odpowiedz
Michooo83
Michooo83 20:24 29-10-2017

Rejs na Księżyc to wyprawa nie byle jaka – 384 tysiące kilometrów z małym hakiem – to robi wrażenie. Biorąc pod uwagę fakt, że rejs dookoła świata to niespełna 40 tysięcy kilometrów – wychodzi nam, że mógłbym odbyć 10 rejsów dookoła świata sam. Ale samemu to trochę bezsensu podróżować, więc zabrałbym ukochaną żonę. I jeszcze znajomych… Pewnie pojechalibyśmy w Bieszczady. Resztę mocy obliczeniowej przeimprezowalibyśmy z ogromną pompą, radując się swoją obecnością, pięknem przyrody i wspaniałego świata. Nie oszukujmy się, ogromna moc obliczeniowa Galaxy Note 8 ma służyć głównie rozrywce, a nie ratowaniu świata, czy rozwiązywaniu skomplikowanych problemów matematycznych.

Odpowiedz
Podróżnik
Podróżnik 20:26 29-10-2017

Ja mojego Galaxy note8 zabrałbym na Afrykańskie safari,na bezkrwawe łowy jego aparat i superszybkość są idealne;)

Odpowiedz
Myja96
Myja96 20:35 29-10-2017

Gdybym miała taką moc, zdecydowanie dotknęłabym granic moich marzeń,
Wybrałabym się na koniec tego świata i zdecydowanie jeszcze dalej…
Zbierając po drodze w myślach wspomnienia pięknych wydarzeń,
Które przeżyłam zanim ostatni raz powiedziała mi- wody, kochana, nalej.
Mam być szczera, co? Okej, nie wiem gdzie to jest, jak tam dotrzeć,
Ale wiem że posiadając moc jak w Samsungu Galaxy Note8 wiedziałabym jak…
Jak dolecieć tam, gdzie teraz jesteś babciu, bo mówisz mi czasem we śnie,
Że jest dobrze, tylko trochę smutno że wody nikt nie nalewa, jak ja, tak…
Tak, że uśmiech budzi każda kropla, która spadnie na stół, a nie na szklanki dnie.
Nie potrafiłaś się na mnie złościć, prawda? Wiem, że nie, zawsze się śmiałaś…
Śmiałaś się kiedy pytałam, czy za 100 lat też będę taka stara i pomarszczona,
A przecież byłaś najpiękniejsza na świecie i wiem, że wiedziałaś o tym…
O tym że wkrótce odejdziesz i zostawisz mnie tutaj, dlatego byłaś zmartwiona,
Bo komu teraz będę rozlewać wodę z dzbanka babciu?
Czy jest jakaś moc, która pozwoli mi zbudować most do Ciebie?
Wiem jedno, wiesz to i Ty. Gdybym z każdej małej cegły, z każdego ziarnka piasku na tym świecie, mogła zbudować rakietę, by dolecieć do Ciebie- zrobiłabym to. I gdybym miała moc Samsunga to tak, właśnie to bym zrobiła, przyleciałabym do Ciebie z dzbankiem wody, by rozlać ją na Twojej ulubionej serwetce i wywołać uśmiech na twej pięknej, pomarszczonej twarzy.

Odpowiedz
Myja96
Myja96 20:36 29-10-2017

Gdybym miała taką moc, zdecydowanie dotknęłabym granic moich marzeń,
Wybrałabym się na koniec tego świata i zdecydowanie jeszcze dalej…
Zbierając po drodze w myślach wspomnienia pięknych wydarzeń,
Które przeżyłam zanim ostatni raz powiedziała mi- wody, kochana, nalej.
Mam być szczera, co? Okej, nie wiem gdzie to jest, jak tam dotrzeć,
Ale wiem że posiadając moc jak w Samsungu Galaxy Note8 wiedziałabym jak…
Jak dolecieć tam, gdzie teraz jesteś babciu, bo mówisz mi czasem we śnie,
Że jest dobrze, tylko trochę smutno że wody nikt nie nalewa, jak ja, tak…
Tak, że uśmiech budzi każda kropla, która spadnie na stół, a nie na szklanki dno.
Nie potrafiłaś się na mnie złościć, prawda? Wiem, że nie, zawsze się śmiałaś…
Śmiałaś się kiedy pytałam, czy za 100 lat też będę taka stara i pomarszczona,
A przecież byłaś najpiękniejsza na świecie i wiem, że wiedziałaś o tym…
O tym że wkrótce odejdziesz i zostawisz mnie tutaj, dlatego byłaś zmartwiona,
Bo komu teraz będę rozlewać wodę z dzbanka babciu?
Czy jest jakaś moc, która pozwoli mi zbudować most do Ciebie?
Wiem jedno, wiesz to i Ty. Gdybym z każdej małej cegły, z każdego ziarnka piasku na tym świecie, mogła zbudować rakietę, by dolecieć do Ciebie- zrobiłabym to. I gdybym miała moc Samsunga to tak, właśnie to bym zrobiła, przyleciałabym do Ciebie z dzbankiem wody, by rozlać ją na Twojej ulubionej serwetce i wywołać uśmiech na twej pięknej, pomarszczonej twarzy.

Odpowiedz
mihal
mihal 20:46 29-10-2017

Wypad na księżyc brzmi bardzo kusząco ale w pierwszej kolejności moc obliczeniową Samsunga Galaxy Note8 wykorzystałbym do bardziej przyziemnej wyprawy. Moim odwiecznym marzeniem jest survivalowo-rowerowa wyprawa przez Islandię – krainy ognia i lodu słynącej z surowego klimatu, gejzerów, wikingów oraz elfów. Trasa wokół wyspy liczy 1300 km i zajęłaby mi miesiąc, uwzględniając zwiedzanie, gotowanie i rozbijanie namiotu. Na rower zabrałbym tylko najpotrzebniejsze rzeczy takie jak namiot, karimatę, nóż, mnóstwo jedzenie oraz Galaxy Note8. To właśnie Samsung i jego potężna moc obliczeniowa pomogłaby mi wszystko zaplanować, zrealizować i udokumentować. Planowanie tej wyprawy byłoby dla niego nie lada wyzwaniem. Pierw musiałby przeszukać cały internet wybierając najciekawsze miejsca do zwiedzania a później musiałby je uwzględnić w podróży wyznaczając przy tym optymalną trasę. Realizacja wyprawy to już prostsza sprawa. Rano, za pomocą kija i skarpetki gotowałbym jajka na gejzerze a N8 pilnowałby czasu aby jajka zawsze były ugotowane na miękko. W dzień prowadziłby mnie do celu a w razie potrzeby tłumaczył z islandzkiego na polski i z polskiego na islandzki. Wieczorami zajadałbym się kiełbasą z ogniska, podziwiając przy tym rozgwieżdżone niebo i zorzę polarną a N8 czytałby mi wiadomości z całego dnia. Całą swoją wyprawę przypieczętowałbym lokalną tradycją, która mówi: „By zostać uznanym za prawdziwego mężczyznę należy nago przepłynąć 7km na wsypę Drangey, śpiewając przy tym hymn i trzymając w ręku zapaloną pochodnię.”. Na szczęście smartfon ten jest wodoodporny więc dokumentowanie nie powinno stanowić dla niego żadnego problemu 🙂 Tak więc, całą moc Samsunga Galaxy Note8 wykorzystałbym do zorganizowania wyprawy, która zrobiłaby ze mnie prawdziwego mężczyznę.

Odpowiedz
oinoic
oinoic 20:47 29-10-2017

Całe nasze życie kusi nas, aby zrobić coś „innego” w swoim życiu. Zawsze chciałam pokonać milion kilometrów? To nie to samo, co milion PLN, ale warto byłoby coś pożytecznego z tym zrobić. Sięgnęłam, więc do mojej niezaspokojonej szufladki z napisem „Marzenia” i rzuciłam się w jej wir.
Dlatego, że jestem kobietą, zawsze bardziej pociągały mnie męskie strony ciała i umysłu. Wyczyny za kierownicą, Formuła 1, prędkość zapierająca dech, adrenalina na czterech kółkach i oczywiście Michael Schumacher.

Lubiłam i nadal lubię jeździć, skoro, więc dajecie mi Samsung Galaxy Note8 sprzęt o możliwościach obliczeniowych, z chęcią przeznaczę je na niecodzienną najszybszą na świecie „jazdę bez trzymanki”. Plan jest następujący: Zamierzam zrobić przetarg dla firm, organizujących loty w kosmos, na zawarcie transakcji dotyczącej zabrania mnie w przestrzeń kosmiczną na milion kilometrów w głąb gwiazd. Średnia odległość Księżyca od Ziemi wynosi 384,4 tys. km, a okres jego obiegu wokół naszej planety jest równy 27,3 dnia. Starczy na tam i z powrotem, a i jeszcze trochę zostanie na tzw. awaryjne sytuacje. Urlop też mam, całe 26 dni, a 1 i 1/3 dnia wezmę bezpłatnego, w końcu z takiej podróży nie można wrócić tak szybko jakby tego chciał szef, a co najważniejsze nawet się do mnie nie dodzwoni.

Spełniając marzenia już wygrywamy życie w stylu niezapomnianym, a oprócz życia wygrać można wiele dodatków do jego ulepszania i małego szaleństwa chociażby dzięki firmie Samsung.

Odpowiedz
Michał
Michał 20:48 29-10-2017

Wyprawa na… Odpowiedź w linku. 🙂
https://youtu.be/aggvUybbkNw

Odpowiedz
Życie jest brutalne
Życie jest brutalne 20:56 29-10-2017

Mając takie możliwości pojechał bym do najbliższego szpitala i popytał się ciężko chore osoby o ich marzenia odnośnie podróży. Następnie z pomocą note 8 zaplanował bym wycieczki w miejsca o których marzą te osoby. Wyraz twarzy takich osób spełniających własnie marzenie to bezcenny widok. Pozdrawiam.

Odpowiedz
MAURYCY
MAURYCY 20:59 29-10-2017

Mając do dyspozycji taką moc obliczeniową zaplanowałbym jedno: pozyskać dla Żony obiecaną gwiazdkę z nieba, taki prawdziwy fragmencik komety czy asteroidy. Znalazłem na wulkanicznej wyspie kamyczek z lawy (jakby nie patrzeć z wnętrza Ziemi) w kształcie serduszka, to do kompletu brakuje kawałka kosmicznej materii w tym samym kształcie ❤️

Odpowiedz
Neo
Neo 20:59 29-10-2017

Jako posiadacz Samsunga NOTE8, z pewnością wybrałbym się w podróż, o której dawno myślałem, a mianowicie wybrał się w podróż autostopem. Wymarzona podróż, którą zrealizować chciałem zaraz po zakończeniu studiów. Jedną z ważniejszych rzeczy na liście, którą chciałbym zabrać, byłby dobry aparat. Tysiące niezapomnianych rzeczy i miejsc, które chciałbym uwiecznić na fotografii wymagają sprzętu, który poradzi sobie w najtrudniejszych warunkach, zarówno za dnia, jak i w nocy. Wiem, że podczas takiej wyprawy warunki pogodowe nie zawsze sprzyjają podróżującym, dlatego sprzęt, który by mi towarzyszył, powinien być wodoszczelny i pyłoodporny. Nie martwiłbym się wtedy jego zalaniem lub zabrudzeniem. Właściwości takie posiada NOTE8. Kolejnym problemem będąc za granicą, są niezaplanowane problemy z zasięgiem i usługami naszego operatora. Często zmuszeni jesteśmy skorzystać z usług dostawcy, w kraju który zwiedzamy. W takiej sytuacji, będąc użytkownikiem NOTE8, nie zostałbym zmuszony wymianą karty, a skorzystał z drugiego slotu na kartę sim. Tym samym nie utraciłbym kontaktu z najbliższymi. Stwierdzam, że nowy NOTE to telefon kompletny. Jego funkcje sprawdzą się nawet w tak trudnej wyprawie, jaką jest podróż autostopem, gdzie czeka wiele niewiadomych, a człowiek jest zdany tylko na siebie.

Odpowiedz
Piotrek
Piotrek 21:10 29-10-2017

Posiadając Note 8 wybrałbym się w świat zdjęć i filmów, które bym robił mojemu dziecku, którego się w końcu doczekałem po 12 latach starań.

Odpowiedz
FlameON
FlameON 21:11 29-10-2017

https://youtu.be/BPdoUxiXJ9g

Zmajstrowałem film, pokazujący jak wyglądałaby podróż z Samsung Galaxy Note 8.

Odpowiedz
Dawid
Dawid 21:18 29-10-2017

W moim mieście jest budynek, o którym nikt nie chce mówić. Zupełnie jakby na jakimś podświadomym poziomie cała lokalna społeczność próbowała wyrzec się go i o nim zapomnieć. A jednak miejsce to istnieje. I nawiedza mnie w koszmarach.
Budynek nie jest stary, ale pod jego betonowo-szklaną skorupą czai się coś pradawnego i niezrozumiałego. Może to tylko moja paranoja, mój bezzasadny lęk, ale mógłbym przysiąc, iż ludzie, którzy wchodzą do środka zmieniają się. Gdzieś w labiryncie ciemnych korytarzy z ich oczu znika pewność siebie. Wychodzą na zewnątrz zlęknieni, przygnieceni jakimś ogromnym ciężarem.
Nie dociekałem nigdy jakie zło kryje się w środku. Wiem tylko tyle, ile mi przekazano. Wiem, że takie budynki są i w innych miastach. I wiem, że przed dziesiątym dniem każdego miesiąca muszę złożyć swą daninę. Jeśli bym o tym trybucie zapomniał, budynek przyzwałby mnie do siebie. I już nigdy nie byłbym tą samą osobą.
Wielu nie chce nawet wypowiedzieć nazwy tego budynku. Nawet ci, którzy zbiorą w sobie odwagę, robią to przyciszonym głosem. „To Zakład Ubezpieczeń Społecznych” – mówią. I natychmiast spuszczają wzrok.



Ale gdybym miał ze sobą Note’a 8, z jego pięknym, ogromnym ekranem i szybkim procesorem, to może zebrałbym w sobie dość odwagi, by wybrać się do tego miejsca. I korzystając z phableta, czarno na białym pokazałbym pani z obsługi płatników indywidualnych, że przelewy wychodzą z mojego konta na czas, więc te upomnienia o dwudziestogroszowe odsetki to jest jakiś absurd.
Tak, gdybym miał ze sobą Samsunga Galaxy Note 8, to niczego bym się nie lękał. Byłby moim Excaliburem, Mjolnirem, gwiazdą Earandila. Dodałby mi otuchy i odpędził czarne myśli. Ze smartfonem w ręku podjąłbym się tej wyprawy.

Odpowiedz
3GR
3GR 21:21 29-10-2017

Księżyc? Odpada! To jest już passe. Podobno byli j tam już Amerykanie (choć wieść gminna głosi, że zdjęcia powstały w studio). Pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to podróż dookoła świata. Nie byłbym jednak pionierem. Już niejaki Magellan marzył o tym samym i, niestety, marnie skończył nie dokończywszy dzieła. Kusi podróż w czasie, ale i to już było. Ponad 30 lat temu szlaki przetarli Marty z szalonym doktorem Emmetem. Wiele osób wskaże zapewne podróż do wnętrza Ziemi, ale to już totalny archaizm. Juliusz Verne pokazał takową niemal dwa wieki temu. Wyprawę tę, przy pomocy Note 8, możemy odbyć słuchając audiobooka. Wszystko to już było. Jest jednak jedna podróż, której nie odbył nikt. No powiedzcie, kto z was był na końcu tęczy? Właśnie w taką podróż wybrałbym się korzystając z cudownych mocy Note 8. Potem opowiedziałbym wam czy rzeczywiście na końcu tęczy można spotkać skrzata pilnującego garnka pełnego złotych monet.

Odpowiedz
Michał
Michał 21:21 29-10-2017

Moja wyprawa zostałaby ukierunkowana w drugą stronę. Prawda, kosmos to teren totalnie przez nas niezbadany, a eksploracja Księżyca to dopiero drobny początek, jednakże ja chciałbym skupić się na czymś troszkę bardziej przyziemnym. Mając tak szerokie możliwości zakasałbym rękawy, skombinowałbym porządny batyskaf i poszerzyłbym naszą wiedzę na temat podwodnego świata. Tak, sytuacja jest taka, że jeszcze nie znamy w pełni własnej planety, a próbujemy sięgać gwiazd. 95% oceanów stanowi dla nas tajemnicę. Chciałbym zwiedzić ekstremalne głębiny, opisać niespotkane dotąd gatunki zwierząt i roślin, dokonać pomiarów ciśnienia oraz zbadać dno w najciemniejszych zakamarkach mórz. Kto wie, jak specyficzne organizmy żyją w tych niesprzyjających warunkach. Możliwość ich poznania i zrozumienia dałaby nam wiedzę i umiejętności we współczesnych rozwiązaniach, zarówno technicznych jak i medycznych. 20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi? Ja się piszę na 200 🙂

Odpowiedz
Wojciechaos
Wojciechaos 21:23 29-10-2017

Naukowcy z NASA musieli obliczyć dokładną trajektorie lotu Apollo 11 uwzględniając tysiące jeśli nie setki tysięcy czynników takich jak grawitacja, wytrzymałość materiałów promu kosmicznego czy gęstość powietrza w poszczególnych warstw atmosfery. Musieli zrobić to na tyle dokładnie żeby wystrzelić ludzi na odległość ok. 380 000 km, gdzie nie ma warunków do życia, i żeby ci ludzie mogli spokojnie tam wylądować. Uczestnicy programu Apollo 11 musieli mieć ogromne zaufanie do swoich dalekobieżnych obliczeń. Jeśli ja miałbym takie możliwości i takie zaufanie na wyciągnięcie ręki a dokładniej w postaci Samsunga Galaxy Note8, to wzbiłbym się na przestrzeń okołoziemską by obejrzeć naszą planetę z innej perspektywy a także po to by doświadczyć braku grawitacji, po czym poleciałbym do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i przywiózłby pizze pracującym tam astronautom. 🙂

Odpowiedz
ozi
ozi 21:23 29-10-2017

Wysłałbym mojego szefa na wycieczkę na wycieczkę…na Antarktydę…w jedną stronę. Dałbym mu nawet tego Note’a, bo tam i tak nie ma zasięgu:)

Odpowiedz
Maciej
Maciej 21:24 29-10-2017

Kiedyś dawno Olaf, chłopiec bardzo mały,
Marzył, by w przyszłości zobaczyć świat cały.
Musiał więc być silny, szybki, dynamiczny,
Działać jak najnowszy Samsung galaktyczny.
Note ma moc ogromną, potęgę szybkości,
Dzięki temu można nawet w Azji gościć.
W słonecznej Australii, w Chinach, na Florydzie,
Lecz także i w Polsce, na pięknym Beskidzie.
„Wyprawy – rzecz piękna” myślał młody Olaf
„Ale chyba wolę Samsunga tu promować”.
Dwadzieścia lat później, Olaf trochę starszy,
Dobrze sobie radzi w samsungowej branży.
Wymyśla konkursy, tworzy konkurencje,
By narodzić kogoś, kto ma kompetencje.
Piszę mu więc wierszyk i się angażuję,
Bo tą piękną maszynę, w swoich myślach czuję. 😀

Odpowiedz
DRI
DRI 21:25 29-10-2017

Z taką mocą, wybrałbym się w podróż o jakiej Nasa w 1969 mogła tylko marzyć. Korzystając z dzisiejszej technologii jaką daje Galaxy Note8 plus, wybrał bym się w cyberprzestrzeń by przemierzyć kosmos, dotrzeć do centrum ziemi, przepłynąć oceany wiedzy i zagłębić się w każdą możliwą śladową cząstkę wielkich umysłów w poszukiwaniu równania światów równoległych, którego prekursorem był Albert Einstein. Może dzięki temu odwiedziłbym swoje wcześniejsze obecne i późniejsze „JA”, by móc skonfrontować wszelkie wyniki podjętych moich działań tutaj i doświadczyć ich optymalnie najlepszych skutków tam.

Odpowiedz
Divine wind
Divine wind 21:28 29-10-2017

Zapewne mając takie możliwości odbyłbym „Podróż Życia” zwiedzają naszą piękna planetę, ale nie odbył bym jej sam, bo czym byłyby te wrażenia, gdybym nie mógł dzielić ich z osoba którą kocham. Podróż o której marzę od dziecka i będę dążył do jej realizacji przez cały czas jaki mam, a która dla zwykłego Kowalskiego pozostanie tylko takim właśnie dziecięcym marzeniem. Pierwszym regionem, który zwiedziłbym jest Azja Wschodnia i kraje takie jak Chiny, Korea Południowa i Japonia, zwłaszcza w ty ostatnim kraju zatrzymałbym się na dłużej. Od zawsze fascynowały mnie wspaniałe tradycje i zwyczaje jakie mają mieszkańcy „Kraju Kwitnącej Wiśni”, chciałbym je poznać chociaż trochę bliżej. Dalszym etapem podroży byłaby Nowa Zelandia ze względu na jej zapierające dech krajobrazy, które znam głównie z wielkich produkcji filmowych, naprawdę warto byłoby samemu zobaczyć wspaniałą przyrodę tego kraju. Mając dodatkowo takie cudo w reku jakim jest Samsung Galaxy Note 8 mógłbym wszystko uwiecznić na zdjęciach, napisać wspomnienia podczas podróży. Dla mnie byłaby to niesamowita pamiątka, a patrząc na nią wracałbym oczami wyobraźni do tych chwil, na pewno pokazałbym te wspomnienia swoim bliskim i przyjaciołom. Następnie udałbym się do obu Ameryk. Pierwszym krajem byłyby USA, jest tu bardzo wiele miejsc, które chciałbym zobaczyć, choćby Kanion Kolorado, Park Yellowstone, Mount Rushmore i miasta Wschodniego wybrzeża. Później podążyłbym śladami zapomnianych i jednocześnie wielkich cywilizacji Majów oraz Inków, znów posypałyby się pewnie zdjęcia, wpisy i notatki, szczególnie z takim sprzętem jak Samsung Galaxy Note 8. Z kraju Inków ruszyłbym przez puszczę Amazońska w kierunku wschodniego wybrzeża Brazylii, by stąd popłynąć do Kapsztadu w RPA i przemierzyć Afrykę wzdłuż. Tu w pamięci zapadłaby unikalna przyroda, wspinaczka na Kilimandżaro, a na końcu patrzyło by na nas ponad 40 wieków historii zamkniętych w egipskich piramidach. Ostatnim etapem podróży byłoby odwiedzenie większości państw Europy Zachodniej, bo i nasz kontynent, choć mogłoby się nie zdawać ma wiele miejsc z ciekawą historia, tradycją do opowiedzenia oraz ludźmi o bogatych kulturach do poznania. „Podróż Życia” trwałabym 3 lata, oprócz osoby którą kocham chciałbym by towarzyszył w niej Samsung Galaxy Note 8, telefon który przetrwałby wszystko, uwieczniłby i opisałby wszystko.

Odpowiedz
PrzemekP
PrzemekP 21:29 29-10-2017

Do osiągnięcia niezwykłych celów nie wystarczy wykorzystanie zwykłych narzędzi. W ubiegłym stuleciu ludzie dotarli na księżyc – do lotu wykorzystano komputer o mocy obliczeniowej współczesnego kalkulatora. Większość współczesnych nam ludzi nie ma tak ambitnych celów – chcą dostać się na drugi koniec miasta – „Jak dojadę” pokaże na którym przystanku zmienić tramwaj. Niektórzy wytoczą się ze swojej miejskiej strefy komfortu i otworzą mapy preinstalowane na każdym najbardziej pospolitym smartfonie. Zwykłe cele, pospolite narzędzia. Note 8 nie jest przeciętnym narzędziem, wywodzi się z galaktycznej linii urządzeń, która została stworzona w celu pokazania światu że można przełamać własne bariery, że można coś zrobić lepiej. Dla twórców, użytkowników Galaxy nie istnieje pojęcie granicy po której można się zatrzymać i powiedzieć – to koniec – dalej nie ma już nic. We współczesnym świecie większość odkrywców uważa że jest jedna granica, której przekroczyć nie można – tą granicą jest prędkość światła. Note 8 może posłużyć do obliczeń dowodzących, że jednak się da przekroczyć wartość graniczną. Co dalej? Dalej czeka cała galaktyka… Przecież trzeba obliczyć parametry skoku w podprzestrzeni. ?

Odpowiedz
Marta88
Marta88 21:31 29-10-2017

Zaplanowała bym wyprawę mojego kochanego synka przez życie. Życie to droga różnych wyborów – bardzo pragnę by mój syn wyrósł na zdrowego, mądrego mężczyznę, który przekaże nabyte wartości kolejnym pokoleniom. Dzięki temu smartfonowi mogłabym dokumentować w postaci zdjęć, filmików, rysunków które malowałby na tym urządzeniu życie mojego Ukochanego synka. Gdy będzie dorosły w postaci filmu lub prezentacji mógłby zobaczyć przebieg swojego życia od narodzin. A ja może bym już nie zapominała i nie musiała oklejanie lodówki dziesiątkami karteczek z informacjami kiedy odbędzie się kolejne szczepienie, wizyta u lekarza, kiedy zostało otwarte pudełko z mlekiem czy stropem. Miałabym wszystko uporządkowane w jednym miejscu.

Odpowiedz
kajlaa
kajlaa 21:32 29-10-2017

Lot na księżyc? Phi, przecież to zbyt banalne i oklepane… Już lata temu odbyła się pierwsza wyprawa w kosmos, a obecnie to zjawisko nie jest niczym zadziwiającym. Jaką więc wyprawę zaplanowałabym mając tak ogromne możliwości obliczeniowe jak Samsung Galaxy Note8? Czy byłby to „zwyczajny” lot w kosmos? Otóż nie! Dzięki tak wielkim możliwościom odbyłabym nie tylko wyprawę dookoła świata ale także podróż w czasie! Mając taką moc jak nowy Samsung Galaxy Note8 zwiedziłabym cały świat w wielu, przełomowych dla niego epokach. Zawsze marzyłam o tym aby zobaczyć dinozaury, które są dla mnie niezwykle intrygującymi zwierzętami! Taka moc umożliwiłaby mi przyjrzenie się ich życiu a także warunkom w których funkcjonowały! Ile by to wniosło do obecnej wiedzy o świecie i o tych potężnych zwierzętach! A kto nie chciałbyś zobaczyć jak toczyło się życie w grodzie gnieźnieńskim za panowania pierwszych Piastów? Któż nie marzył o tym by zdobyć wieniec laurowy podczas igrzysk olimpijskich w starożytnej Grecji? W czasie mojej wyprawy zwiedziłabym również średniowieczne miasto by móc przechadzać się po rynku, a także udałabym się na wieś by zobaczyć czym charakteryzowała się tak popularna wówczas trójpolówka. Odwiedziłabym również zamek w Malborku podziwiając ogromną potęgę obecnie mieszkających tam Krzyżaków by następnie cofnąć się do roku 1410 aby wziąć udział w heroicznej i bohaterskiej walce Polaków z Krzyżakami w bitwie pod Grunwaldem! Oh cóż to była za bitwa! W końcu mogłabym zobaczyć to niesamowite wydarzenie na żywo a nie jak dotychczas jedynie na wybitnym dzieje Jana Matejki. Chciałabym zwiedzić świat za czasów wielkich odkryć geograficznych! Wypłynąć wraz z Krzysztofem Kolumbem na poszukiwania nowego szlaku do Indii… Jestem przekonana, że gdybym tylko miałam tak ogromną moc obliczeniową jak nowy Samsung Galaxy Note8 bez problemu dotarlibyśmy do prawdziwego celu naszej wyprawy! Jednak kto wtedy odkryłby Amerykę? Mając tak olbrzymie możliwości w czasach wielkich odkryć geograficznych byłabym w stanie nie tylko odkryć nowe lądy ale także opłynąć cały świat! Oh opłynąć cały świat na tak potężnym statku jak Santa Maria! Być może to ja zamiast Bartłomieja Diaza byłabym tą która jako pierwsza dotarła do Przylądku Dobrej Nadziei, niczym Vasco da Gama dopłynęłabym do Indii i jak Ferdynand Magellan odkryłabym morską drogę do Azji! Oh gdybym tylko mogła sprzeciwić się zagładzie Indian i wykorzystywaniu niewolnikiem jako tania siła robocza! Podczas mojej podróży chciałabym również cofnąć się do czasów renesansu. Pragnę poznać wybitnego artystę Leonarda da Vinci i zobaczyć na żywo jak wyglądała praca tego wielkiego geniusza. Zwiedziłabym największe perełki architektury renesansowej! Któż nie marzyłby o zobaczeniu nienaruszonych niczym budynków okresu odrodzenia a także tych niesamowitych fresków! Dzięki tak wielkiej mocy obliczeniowej jak wyprzedziłabym Mikołaja Kopernika i to właśnie ja „wstrzymałabym Słońce a ruszyłabym Ziemię” wygłaszając teorię heliocentryczną. Czy możliwości obliczeniowe tak potężne jak w nowym smartfonie Samsungu Galaxy Note8 wykorzystałabym jedynie dla własnych celów by zwiedzać, podróżować i zdobywać sławę? Dzięki swojej mocy spróbowałabym nie dopuścić do wielu wydarzeń mających druzgoczący wpływ na losy świata… Gdybym tylko miała takie możliwości powstrzymałabym okrutne mordy dyktatorów takich jak Adolf Hitler, Józef Stalin czy Mao Zedong przez którego śmierć poniosło aż 78 milinów ludzi! Dzięki mocy wynalazłabym leki na nieuleczalne dotąd choroby śmiertelne a także wynalazłabym wiele nowych wynalazków, które zrewolucjonizowały by nasz świat! Czy jest coś jeszcze do czego chciałabym wykorzystać te niesamowitą moc? Dzięki tak niezwykłym możliwościom obliczeniowym jako czwarta osoba na świecie dopłynęłabym do dna Rowu Mariańskiego! Mogłabym wtedy zbadać jego dokładną głębokość oraz przyjrzeć się niesamowicie ekscytującemu podwodnemu światu. Moje obserwacje byłyby niezwykle istotne dla obecnych badaczy i znacząco wpłynęłyby na obecną naukę! Oh tak wiele mogłabym zrobić gdybym tylko posiadała takie możliwości jak nowy Samsung Galaxy Note8….

Filmik do konkursu -> https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1382314065214666&id=100003082565183

Odpowiedz
Jack Black
Jack Black 21:36 29-10-2017

WOW. Po co mamy smarfony, moim zdaniem, aby ułatwiały nam życie. I choć mówi się, że komputery (i smartfony) wymyślono, aby ułatwiały nam pracę, której bez nich by nie było – to cieszę się, że są. I wy chyba też. Dlatego z Note 8 zaplanowałbym po pierwsze wyjazd weekendowy – w miejsce, w naszej pięknej Polsce, gdzie jeszcze nie byliśmy – nowe miasto, jezioro czy góry. Potem uwiecznił to wszystko za pomocą aparatu, zrobił pocztówki za pomocą rysika i opublikował w sieci. Dopisując zrobione za pomocą SG Note8.
Potem wyjazd wakacyjny – na mapach notatki a pomocą rysika – gdzie stacja, gdzie postój, toalety itp. Z Note 8 – nie ma granic.

Odpowiedz
Jack Reacher
Jack Reacher 21:38 29-10-2017

Hej powiem tak – Note to był strzał w dziesiątkę – kiedy rynek się wahał.
Jest to smart, który był na szczycie, i na dnie i znów jest na szczycie.
Chcę pojechać do Korei – jak tylko wygram Wakacje z Orange 😉
I zaplanuję podróż tak: Wyspa Jeju – Ubot i rafy koralowe.
Pałac Gyeongbokgung w Seulu – Historyczne zamki wiekowe.
Festiwal Sakury w Jinhae – kwitnące wiśnie pięknie.
Park narodowy Odaesan – przyroda i zieleń wszędzie.
Z Note8 podróż zaplanuję, miejsca sfotografuję, a wrażenia opublikuję.
Dziękuję.

Odpowiedz
martika
martika 21:39 29-10-2017

skoro można dolecieć aż na księżyc, który znajduje się w odległości około 400tys. km od Ziemi, a równik mierzy sobie 40tys. km to oznacza, że możliwości obliczeniowe wystarczyłyby na odbycie podróży dookoła świata dziesięć razy! po co zwiedzać równoległe wszechświaty i kosmos, skoro Ziemia kryje tyle cudownych, zapierających dech w piersiach zakątków i warto wykorzystać każdą okazję, by odkryć jak najwięcej tych zakątków i innych kultur.

Odpowiedz
martika
martika 21:40 29-10-2017

skoro można dolecieć aż na księżyc, który znajduje się w odległości około 400tys. km od Ziemi, a równik mierzy sobie 40tys. km to oznacza, że możliwości obliczeniowe wystarczyłyby na odbycie podróży dookoła świata dziesięć razy! po co zwiedzać równoległe wszechświaty i kosmos, skoro Ziemia kryje tyle cudownych, zapierających dech w piersiach zakątków i warto wykorzystać każdą okazję, by odkryć jak najwięcej tych zakątków i innych kultur

Odpowiedz
kajlaa
kajlaa 21:41 29-10-2017

Link do filmiku i odpowiedzi konkursowej dostępny na publicznym Facebooku (zgodnie z regulaminem- § 5 podpunkt 5.2.4) -> https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1382314065214666&id=100003082565183

Odpowiedz
    kajlaa
    kajlaa 22:18 29-10-2017

    Przepraszam ale dodałam niechcący kilka komentarzy bo myślałam, że się nie dodały…

    Odpowiedz
kajlaa
kajlaa 21:46 29-10-2017

Odpowiedz konkursowa wraz z filmikiem: https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1382314065214666&id=100003082565183

Odpowiedz
Wiesia
Wiesia 21:48 29-10-2017

Dysponując taką mocą obliczeniową wybrałabym się w matematyczną podróż do fascynującej krainy fraktali, w głąb zbioru Maldenbrota, oglądając go w coraz do większym, generowanym na bieżąco przybliżeniu. Tym bardziej, że moc ta sparowana jest z wspaniałym, pięknie oddającym barwy ekranem. Dotąd do takich animacji używane były silne komputery, ale ja ufam w siłę nowego Galaxy.

Odpowiedz
bluelemy
bluelemy 21:53 29-10-2017

Po świecie możemy podróżować bez telefonu, a z okazji tego, że jest on taki wyjątkowy, zaproponowałabym plan bezpiecznej podróży w głąb ziemi.

Wyobraź sobie że nasza przygoda mogłaby zacząć się w Warszawie, ażeby było łatwiej proponowałabym wskoczyć do jakiejś rzeki i wtedy przenikać przez kolejne warstwy mułu, piasku, gleby. Wbijamy się i pędzimy poprzez wnętrze kuli ziemskiej. Mijamy wody i płyty. Tamtejsze widoki z pewnością będą ciekawsze niż morze, czy góry. Wysoka temperatura nie jest dokuczliwa ze względu na dobrą konstrukcje maszyny w której się poruszamy. Jedyne ciepło tworzą emocje, których nigdy wcześniej nie czuliśmy. Magiczność podróży, z pewnością mówi sama za siebie.

Odpowiedz
JarKen
JarKen 21:58 29-10-2017

Wiecie jaką – tę najważniejszą codzienną.
Zaplanować pobudkę na 6.30, wstać przygotować się do nowego dnia, niech ta druga lepsza i ładniejsza połowa jeszcze pośpi.
Z zaplanowanych zadań – Note włączył już ekspres do kawy i pokazuje co mam kupić na śniadanie – żonie i dzieciakom. Samochód już się ogrzewa po sygnale ze smartfonu. Jadę, wracam i żona już pije kawę – czas na moją. Jest po siódmej – Note przypomina o występie Marysi i zebraniu u Franka. Czas na pobudkę śpiochów – najtrudniejsze z porannych zadań. Śniadanie gotowe, dzieciaczki gotowe – czas w drogę – po odstawieniu wszystkich. Pytam Note co mam na dzisiaj w planach. I już zabieram się za najważniejsze rzeczy. Wiedząc, że o niczym nie zapomnę, a początek każdego dnia mam zaplanowany. Dziękuje Ci Galaxy Note – bez ciebie taki zwyczajny dzień byłby zmorą i przyczyną stresu. Z zaplanowanym każdym krokiem, życie jest lepsze, dzieci i żona szczęśliwi, a wiecie co mówią – Happy Wife – Happy Life. 🙂

Odpowiedz
Bonnie
Bonnie 22:01 29-10-2017

Samsung Galaxy Note8 to sprzęt najwyższej klasy.
Chętnie wyruszę z nim w jakąś podróż, na wypasione wczasy.
Żadne tam Krety, żadne Majorki, i takie inne bzdury,
zabrałabym go nad polskie morze. A potem w polskie góry.
Do surfowania bym go użyła, licząc wysokość fali,
zdjęcia trzaskałabym na potęgę. Nawet selfie z oddali.
W górach mi długość trasy obliczy, wskaże najkrótszą ścieżkę,
potem pokaże jak najbezpieczniej mogę dotrzeć na Śnieżkę.
A gdy zmęczona wreszcie zalegnę w cieniu, pod wielkim drzewem,
To jakiś filmik sobie odpalę. A jaki? Jeszcze nie wiem.
Lecz najważniejsze, że go obejrzę wreszcie na dużym ekranie,
Bo wzrok mój chyba jest ostatnio, coś w nie najlepszym stanie.
Samsung Galaxy to rozumie i zawsze pomocą służy.
Jest wyjątkowy, niezastąpiony. I to nie tylko w podróży.

Odpowiedz
dario401
dario401 22:04 29-10-2017

Zazwyczaj każdy z nas ma lęk przed upływającym nieubłaganie czasem i nieuniknioną śmiercią. Krok po kroku zbliżamy się do momentu, w którym świadomi spełnienia oczekujemy w ciszy końca naszych dni. Jeśli Samsung Galaxy Note 8 pozwala na lot na księżyc to ja chciałbym mieć możliwość powrotu do sytuacji z mojego życia, którymi źle pokierowałem. Życiowe dramaty bądź radości ukształtowały we mnie pogląd, że nic nie dzieje się bez przyczyny, aczkolwiek sądzę, że zmiana przeszłości w jakiś sposób nadałaby mojemu życiu zupełnie inny wymiar. Niespełnione ambicje, nieodkryte miejsca, ludzie, wobec których przeszedłem obojętnie, to te sfery mojego życia, do których bym natychmiast wrócił. To podróż wgłąb samego siebie i chwila zadumy nad tym co było, co mogło przynieść mi życiowy sukces. Samsungu pomóż mi zmienić to, co zostało zburzone i stworzyć coś, czego nigdy zburzyć się nie podejmę.

Odpowiedz
Nulek84
Nulek84 22:06 29-10-2017

Dobra, to może będzie zabawne, ale super wypasiony kosmiczny Samsung Galaxy Note 8 posłużyłby mi idealnie do zaplanowania… RAJDU PO NAJWSPANIALSZYCH BIBLIOTEKACH ŚWIATA!

Tak, tak, najwyższe osiągnięcie technologii wykorzystałabym do podziwiania tradycyjnych, papierowych książek w najcenniejszych zbiorach. 😉 Księżycowy pomysł, wiem.

Ale tylko z Samsungiem mogłabym zaplanować podróż, zarezerwować i opłacić bilety, ogarnąć spacery po kolejnych miastach, no i godnie uwiecznić najciekawsze punkty wyprawy bez utraty kontaktu z najbliższymi! Cudowne rozwiązanie! <3

Odpowiedz
muminek
muminek 22:07 29-10-2017

Jako zapalony fan archeologii poszukiwawczej wykorzystał bym Galaxy Note8 w czasie swoich licznych eskapad w poszukiwaniu różnych artefaktów. Możliwość ku temu daje nie tylko potężna moc obliczeniowa ale i będące na wyposażeniu liczne czujniki, które pozwalają stworzyć z Galaxy Note8 swoisty trikoder. I tak np. podpinając go do selfticka stworzymy z niego detektor metalu a sprawią to czujniki Halla i magnetyczny. Po zainstalowaniu specjalnej aplikacji będziemy w stanie odszyfrować nawet z jakim to metalem mamy doczynienia. Jednocześnie korzystając z kompasu aby odnaleźć się w terenie. Nic tylko Galaxy Note8 w dłoń i wyruszyć w teren.

Odpowiedz
Ula
Ula 22:08 29-10-2017

Hmm, jeżeli poradzi sobie z obliczeniem trasy: Ziemia Księżyc, to mam nadzieję, że podoła z obliczeniem i ogarnięciem wycieczki czysto babskiej na jarmark adwentowy do Pragi tylko kilku kobiet. Obliczenia, oprócz ilości paliwa w baku, zasobności portfela czy ilości stoisk z grzanym winem do odwiedzenia powinny uwzględniać również wskazówki dla pozostawianych w domu mężów z dziećmi (jak przeżyć, w co ubrać, co podgrzać do jedzenia) oraz optymalny czas wyjścia z biura/domu w celu udania się na miejsce startu wyprawy.

Odpowiedz
moli
moli 22:10 29-10-2017

Zaplanowałabym podróż DO NIEBA
Bo jestem tak zmęczona że dużo nieba mi trzeba.
Chwilami ze smartfonem już się rozkoszuję 😉
Od męża choć krótki urlop zaplanuję…
Mam bowiem jedno największe marzenie….
By raz na jakiś czas nie docierało do mnie jego skomlenie ?
Będę brała kąpiel z wodzie z szampanem
A cisza będzie moim kompanem…
Z takimi możliwościami obliczeniowymi wylądowałabym NA OBŁOCZKU
I zatapiałabym co dzień wzrok w pięknym widoczku.
Byłabym z dala od zgiełku i hałasu
Korzystałabym na fulla z danego mi czasu.
Marzę o miejscu tajemniczym, w barwach kolorowych
Bym mogła w nim mieć moc snów odlotowych
By jawa była tak piękna, ze snem się mieszała
Bym była w obłokach również i ja cała.
A gdy dostanę za ten wpis SAMSUNGA w prezencie
Odpowiednio zajmą się nim moje ręce.
Wiele przygód razem z GALAXY w galaktyce przeżyjemy
I mega szczęśliwi ze sobą będziemy!
Uwijemy sobie kącik cichutki
Rano i wieczór będziesz mój kochaniutki
Oddam Ci swą uwagę calutką
Atrakcją mi będziesz milutką
Gdy tylko o Twych obliczeniowych możliwościach pomyślę
Kolejnych podróży trasę już kreślę w swym umyśle 😉

Odpowiedz
Karollo
Karollo 22:17 29-10-2017

Skoro Galaxy Note8 ma tak duże możliwości obliczeniowe, to wykorzystałbym go jako swojego osobistego asystenta. Służyłby mi radą jak to miał w zwyczaju robić Jarvis dla Iron Mana. A więc zaplanowałbym wyprawę po świecie. Nie miałbym problemu z porozumieniem się na Honsiu, czy znalezieniu w dżungli drogi do obozu. Skorzystałbym z alaskijskiej gościnności a rodzina dostałaby selfie z plaż Rio. Moją wyprawą byłoby poznawanie nowych kultur, ludzi i miejsc.

Odpowiedz
Jakub
Jakub 22:19 29-10-2017

Mając tak ogromną moc obliczeniową wyruszył bym w podróż na Marsa.Dzięki świetnym aparatom w Samsungu Galaxy note 8 obserwował bym warunki panujące na planecie zapisując je s-penem dzięki temu smartfonowi ludzie skolonizowali by Marsa.

Odpowiedz
Kacper
Kacper 22:31 29-10-2017

Ja podszedłem do zadania trochę z innej strony. Moją odpowiedz przedstawiłem w formie animacji.

https://youtu.be/Sl75tS1ss6Q

Odpowiedz
WhiskyTango
WhiskyTango 22:33 29-10-2017

Zaprogramowałbym aplikację, która sterowałaby lotkami rakiety, wsadziłbym go do środka z zaplanowaną trasą, sekwencją i włączonym aparatem, po czym wystrzelił.
Wróciłby z modułem na spadochronie, także posłużyłby jeszcze długi czas.
Pozdrawiam

Odpowiedz
Sloneczko
Sloneczko 22:42 29-10-2017

Jaką wyprawę przy niezwykłych możliwościach obliczeniowych? Cóż… czasami marzy mi się, aby jak Mały Książę oglądac zachód słońca, chocby przez kilka godzin… Nasza Ziemia nie jest taka jak planeta Małego Księcia, ale jeśli wspaniały Samsung Galaxy otrzymałby odpowiednie dane, to na pewno obliczyłby trasę i szybkośc dla mojego prywatnego samolotu i mogłabym przemieszczac się w przestworzach patrząc przez kilka godzin na znikające słońce…, choc już bez stołeczka. Takie marzenie romantyczki – patrzec i marzyc, i ciągły zachód słońca… I tak bym sobie marzyła w przestworzach, a Samsung już przeliczałby jak stworzyc w jednym z większych pokoi w moim domu salę zabaw bez grawitacji (w końcu telefon wielozadaniowy). Wspólna zabawa z rodziną w takim pomieszczeniu byłaby wspaniałą chwilą i wyprawą do Świata Radości. A potem…, gdyby już mi się znudziło, pewnie zaczęłabym na sali bez grawitacji zarabiac. I wtedy znów miałabym czas na odpoczynek i czas, aby stworzyc jakieś aplikacje wspomagające codziennośc. Tempo wyliczeń byłoby na pewno imponujące. Miło byłoby, gdyby Samsung Galaxy wyliczył możliwości przenoszenia się w czasie czy moc nieśmiertelności, ostatecznie tylko przenoszenie się w przestrzeni… To byłyby wyprawy! Ileż to dobrego można byłoby zrobic dla ludzkości 🙂 No, troszkę poniosła mnie fantazja. Faktem jest, że najciekawsze wyprawy dotyczyłby mojego umysłu – tworzenie nowych aplikacji byłoby wspaniałe, a właśnie się powoli uczę tej umiejętności. Pewnie i jakąś grę bym stworzyła… I nawet, gdyby telefon mi wpadł do wody, to danych i tak bym nie straciła. Wyprawy w głąb swojego umysłu sprawdzając kreatywnośc i umiejętności, doświadczac nowego przy użyciu niezwykłych możliwości mocy obliczeniowych Samsunga Galaxy Note 8 – to byłoby coś.

Chciałam dołączyc załącznik, ale… nie mam anonimowych społecznościówek 😀
Będzie bez. Niestety.

Odpowiedz
Matizek
Matizek 22:43 29-10-2017

Uuu.. z takimi możliwościami to bym zorganizował wyprawę do duzych miast w ktorych mógłbym razem z tym rozwinac skrzydła! Takie jak Plock, Gąbin, Kutno.. ale i tak bym pewnie tam nie dotarł, bo wcześniej bym zglodnial, albo by sie ściemnilo i wrocilbym do domu. Ale liczy sie ze zaplanowałbym taką wyprawę.

Odpowiedz
Wombat
Wombat 22:43 29-10-2017

Nie zdarzyło mi się jak dotąd odbyć jakichkolwiek spektakularnych podróży, zakładając, że w definicji tej zawarty jest konkretny dystans do przebycia. Były to zazwyczaj niewinne spacery czy małe wycieczki na krótkich dystansach, które nie przyprawiały raczej o ból nóg, choć z pewnością były źródłem wspaniałych wspomnień. Wolno mi jednak, mam taką cichą nadzieję, chociaż w pewnym stopniu mianować się podróżnikiem. Otóż moja najpiękniejsza i jak na razie najdłuższa przygoda (cóż niewybitny wiek) zaczęła się wraz z dojrzewaniem do świata literatury, który nie mając fizycznych granic pozwolił mi na dotarcie do najbardziej obszernego lądu – ludzkiej, nieokiełznanej wyobraźni, której jestem już nie tylko bywalcem lecz także pilnym wychowankiem i mam nadzieję wkrótce już nieanonimowym współtwórcą. Dlatego sądzę, że Samsung Galaxy Note 8 jest jedynym urządzeniem mogącym mi na równi z kartką papieru i długopisem, pozwolić na dzielenie się ową krętą ścieżką z innymi, urzeczywistniając spełnienie tych podróżniczych marzeń w każdym miejscu świata, w którym przyjdzie mi się znaleźć.

Odpowiedz
tawyda
tawyda 22:44 29-10-2017

Nie trzeba planować żadnej wyprawy. Wystarczy wziąć Samsung Galaxy Note 8.

Odpowiedz
Binki
Binki 22:45 29-10-2017

Moc obliczeniowa Note 8 jest gigantyczna to fakt, ale wyprawa na księżyc to mały Pikuś w porównaniu do wyprawy pociągiem po Polsce zimą przy -15 stopniach. Podłączył bym go do centrali pkp by wszystkie stacje kolejowe wyświetlały prawdziwy, rzetelny i zadowalający czas dojazdu wszystkich składów. Myślę, że te obliczenia zajęły by z 15% mocy obliczeniowej Note8. Pozostałe 85% kazał bym przeznaczyć na obliczanie o ile wcześniej pkp musi zacząć reagować na wszystkie zmiany atmosferyczne, by podróż każdego pasażera była szybka, przyjemna i co najważniejsze według planowanego rozkładu.
Jeden telefon a pomoc w wyprawach milionów pasażerów 🙂

Odpowiedz
Paweł
Paweł 22:47 29-10-2017

Marzy mi się wycieczka w nieznane może i dookoła świata. Podróż w nieznane. Widzieć nowe miejsca i zobaczyć sławnych ludzi. I uwiecznić to. Może napisać o tym blog i mieć pamiątkę z tego. Podzielić się z innymi tym. Ale to tylko marzenie….

Zaraz zaraz. Przecież jest Note 8. Hmm…. Otwieram Internet. Sprawdzam co warto zobaczyć i planuje trasę. Rezerwuje bilety i płace przelewem. Rysik tylko ułatwia. Jeżdżąc kontroluje gdzie jestem przez nawigację. Tłumacz pomaga mi się porozumieć. Robię zdjęcia z dodatkowymi opisami dzięki rysikowi. Robię selfi z spotykanymi sławnymi ludźmi A rysik załatwia sprawę autografu czy dedykacji. Wyszukuje restauracje polecane i płace telefonem. Kiepska pogoda? Nie boję się. Przecież woda mu nie straszna. W zasadzie relacje z wyprawy mogę prowadzić na bieżąco A rodzina ma cały czas ze mną kontakt. Gdy się nudzę to obejrzę film czy posłucham muzyki, ewentualnie po rysuję. Gdy się odezwą z pracy to odpisze mail. Podeslą projekt to edytuję co trzeba programem a dzięki rysikowi to tak jakbym rysować na kartce. A jak dostanę skan dokumentu to złożę podpis I odeślę tylko na chwilę odkrywając się od wypoczynku bo niestety nie wszystko można odłożyć na później. I To wszystko możliwe tylko dzięki jednemu małemu urządzeniu. Wystarczy je mieć w kieszeni i nic więcej nie jest potrzebnie. Zastępuje praktycznie wszystkie urządzenia. Telefon. aparat. laptop . kartę bankomatu. Nawigację. Notes. Latarkę. Tłumacz. I wiele więcej.

Niestety ja nie mam w kieszeni Note 8 więc póki co to ta wyprawa nadal marzenie.

Odpowiedz
Zielony
Zielony 22:48 29-10-2017

Ralph Waldo Emerson powiedział „nie podążaj tam gdzie wiedzie ścieżka. Zamiast tego pójdź tam gdzie jej nie ma i wytycz szlak”. Tym sposobem łatwo stać się innowatorem, szukać nieszablonowych rozwiązań, widzieć dwuznaczność tam gdzie jej nie ma, doszukiwać się wielu prawd jednej prawdy. Jaka byłaby moja wyprawa? Wyprawa w nieznane, w głąb siebie. Uważam, że nie ma osób, które mogłyby powiedzieć, że mają pełną, 100% świadomość własnego ja, znają swoje moce i słabe strony, wady i zalety, wiedzą w czym są dobrzy, nad czy muszą popracować. Człowiek jest inspiracją, niezmierzoną mocą, grzechem byłoby niewykorzystanie własnego ja w 100%, ale jak wykorzystać to o czym się jeszcze nie wie? Wyprawa w głąb siebie, otworzenie się przed nieznanym, próba zmierzenia się ze zdarzeniami, które przeżywamy pierwszy raz, w pewien sposób eksperyment na samym sobie, a z czasem wiedza potęgująca na przyszłość. Najprostszy sposób – gra obrazami, gogle VR generują pewne zdarzenia codzienne, przyszłe, losowe. Mierzymy się z nimi, rozwiązujemy zdania, próbujemy odnaleźć klucz, tworzymy własne metody postępowania, wyjaśniania zjawisk. Doskonalimy własne ja, uczymy się nowych zachowań, przewidujemy możliwe scenariusze, konsekwencje, otwieramy się na nowe rozwiązania. Mamy pełen obraz jak zachowujemy się w sytuacjach ekstremalnych, stresowych, kiedy się złościmy, uczymy przeciwdziałać bezradności, jak wyglądamy kiedy się uśmiechamy, kiedy nasze uczucia są tylko pozorami, a kiedy szczerze, a w końcu pokazanie jacy jesteśmy naprawdę, by zestawić pełne dane z myśleniem o samym sobie. Myślę, że taka wyprawa otworzy nas na nowo, na ten sam świat, trochę innym spojrzeniem z nowym pomysłem na siebie, umiejętnym rozwiązywaniem problemów, tworzeniem nowych elementów układanki swojego świata i kreowaniem przestrzeni wokół siebie.

Odpowiedz
manyaky
manyaky 22:48 29-10-2017

Samsung Galaxy Note 8 to nie tylko wysoka moc obliczeniowa, ale też pozostałe gadżety z serii „8”. 🙂

Gdyby tylko była taka możliwość, to zamiast powierzchnię księżyca… o wiele chętniej poznałbym kresy oceanów, w których kryje się wiele fajnych zwierząt wodnych – dotychczas widzianych tylko w dokumentach przyrodniczych. Zadanie równie ambitne, co podróż w kosmos – tutaj zamiast skompilowanej rakiety – łódź podwodna, która z równą precyzją musi być stworzona.

Z tej wyprawy przywiózłbym doskonałe zdjęcia, dzięki świetnemu aparatowi, a gdyby telefon się lekko zamoczył po drodze… cóż – wodoodporność w pakiecie. Bez paniki 🙂

Odpowiedz
Dathan
Dathan 22:56 29-10-2017

Ja to bym poleciał do Mongolii, w jednej z jurt otworzył Salon Orange w którym promowałbym tanie połączenia międzynarodowe w/w sieci jak również możliwości nowego Samsunga Note 8 choćby takie jak niesamowity aparat, dzięki któremu można robić ładne i przejrzyste zdjęcia wspaniałych terenów. Dzięki potężnej mocy obliczeniowej można będzie wraz ze stadem owiec przemieszczać się w najdziksze tereny Mongolii i odkrywać nowe miejsca na wypas.

Odpowiedz
Ola
Ola 22:57 29-10-2017

Moją pierwszą myślą była podróż do odległej galaktyki, ale obawiam się, że nawet z możliwościami Samsunga Galaxy Note8 byłoby to póki co niemożliwe.
Dlatego jeśli miałabym wybrać wyprawę, która jest trochę bardziej realna, zdecydowanie wybrałabym podróż w głąb siebie. Jest to wydaje mi się aktualnie najbardziej tajemnicze i tropikalne miejsce, do którego nie dotarł jeszcze żaden człowiek. Nie mam pojęcia, co mogłabym tam znaleźć, co jest trochę przerażające, ale każdy kiedyś musi zdobyć się na odwagę i wyruszyć podróż w poszukiwaniu własnego JA.

Odpowiedz
SkeR
SkeR 23:00 29-10-2017

Note8 to bez wątpienia zacna maszyna
Moc jego to nie żadna kpina
Posiadanie takiej mocy dawałoby masę możliwości
Wybór byłby trudny dla całej ludzkości
Ja podejmę się tego wyzwania
Zorganizuję wyprawę dalszą niż do Poznania
Wybiorę się do pięknego kraju kwitnącej wiśni
Krajobraz tego państwa to coś co nie raz mi się przyśni
Japonia bo o podróży do tego kraju tu mowa
Ma jeszcze coś szczególnego co mi się tam podoba
Japonki i nie o klapkach marzę
A o dziewczynach z minimalnym makijażem
Bariery językowe wówczas nie miałyby znaczenia
Moc Note’a8 niosłaby ze sobą szybkie tłumaczenia
Wreszcie może poznałbym swą bratnią duszę
A jak nie to na ramen się skuszę
Popróbuję wszelkich orientalnych przysmaków
Potem pójdę do pobliskich KFC i Maców
Moc nawigacji będzie ciągle ze mną
Nawet gdybym trafił w uliczkę ciemną
Zwiedzę każdą atrakcję wartą uwagi
Moja nowa siła doda mi odwagi
Gdy już kres dobiegnie mojej przygody
Pójdę sobie jeszcze na lody
Powspominam jak sobie czas umiliłem
Dzięki mocy Note’a8 przeżyłem piękne chwile

Odpowiedz
Margott
Margott 23:01 29-10-2017

Porównywanie Galaxy Note8 do komputera obecnego podczas misji Apollo 11 nie ma sensu. AGC (Apollo Guidance Computer) ważył 30 kg, posiadał procesor pracujący z częstotliwością 2.048 MHz, a jego pamięć RAM wynosiła 4 kB. Note8 jest 150 razy lżejszy, na jeden jego rdzeń przypada ponad tysiąc procesorów AGC (dodać należy, że Note8 ma 8-rdzeniowy procesor), a pamięć RAM jest 6 milionów 291 tysięcy 456 razy większa! Wytyczenie jakiejkolwiek podróży kosmicznej byłoby więc marnowaniem potencjału Galaxy Note8.
Procesor Exynos 8895 można wykorzystać do bardziej przyziemnego, ale i dużo bardziej skomplikowanego celu – jako komputer sterujący w samochodzie osobowym.
Procesor Exynos 8895 może być za to jednostką sterującą w samochodzie osobowym. Jego schemat działania byłby bardzo prosty. Mając Note‘a w kieszeni odblokowują się drzwi, po wejściu do środka wytyczamy trasę nawigacji i tyle. Możemy zająć się czymkolwiek. Telefon zna wszystkie trasy, przepisy drogowe i sam doprowadzi nas do celu. Kamery zamontowane po 4 stronach pojazdu patrolują teren, a inteligentny system zapobiegnie większości wypadków.
Nawet w przypadku kradzieży naszego urządzenia elektronicznego, złodziej nie odpali silnika bez naszego odcisku palca i skanu siatkówki.

Odpowiedz
Quetzalcoatl
Quetzalcoatl 23:03 29-10-2017

Samsung Galaxy Note 8 to przede wszystkim smartfon biznesowy.
Dlatego pojechałbym z nim do moich Klientów rozsianych po Polsce, wspierając się możliwością wygodnego sporządzania notatek w trakcie spotkania. Rozmawiając na tematy związane z technologią – posługiwanie się papierowym notesem i długopisem wygląda zdecydowanie gorzej i, mówiąc kolokwialnie, „trąci myszką”.
Poprowadziłbym prezentację na konferencji wykorzystując S-Pen do zaznaczania istotnych informacji na kolejnych slajdach w trakcie ich omawiania.
A na koniec pokazałbym uczestnikom spotkania ekran Galaxy Note 8 i powiedziałbym, że to, co jest w codziennej pracy z urządzeniem bardzo pomocne – to jasność i czytelność wyświetlacza. Dopiero dzięki Galaxy Note 8 widać, jak wiele daje stała jasność przekraczająca 725 cd/m2 w ekranie Super Amoled. I zapytałbym czy korzystają w domu z telewizorów, a w pracy z monitorów profesjonalnych marki Samsung, zapewniających jasność i równomierność podświetlenia na poziomie podobnym do Samsung Galaxy Note 8.
…a za premię otrzymaną od mojego Pracodawcy za ogromny sukces sprzedażowy – pojechałbym z rodziną do Meksyku. Aparat Galaxy Note 8 umożliwiłby nam uwiecznienie piramid Chichen Itza, malowniczych Cenotes czy po prostu widoku oceanu oglądanego z rajskiej plaży. Miło będzie wracać do fotografii i filmów 4k.

Do spełnienia tych wszystkich planów – brakuje mi już tylko smartfona Samsung Galaxy Note 8 🙂

Odpowiedz
Jack King
Jack King 23:11 29-10-2017

Video – https://youtu.be/I_Bg9Skv5iI

Odpowiedz
ErB
ErB 23:14 29-10-2017

Znając własne możliwości i wiedząc jaką osobą jestem zarówno w środku jak i na zewnątrz, tak wyprawa, którą bym zorganizował, byłaby wymagająca dla mnie samego, dla moich marzeń i wyobrażeń, a także dla Note8. Musiałby On wznieść się na wyżyny, tak ja i ja.
Najpierw ustaliłbym kierunek i obrał cel na inny kontynent. Nabrał wiatr w żagle, przygotowując się do wyprawy i formując ekwipunek.
Zdecydowałbym się wybrać do La Paz w Boliwii. Dokładnie na wysokość 3637 metrów nad poziomem morza. Lokalizacja i wskazana wysokość ustalone są celowo, gdyż właśnie tam znajduje się Estadio Hernando Siles – jeden z najwyżej położonych stadionów na świecie.
Podróż ta byłaby wymagająca już w swoich podstawach. Mój błędnik musiałby zmierzyć się z lotem samolotem. Nie sądzę bym znalazł lot bezpośredni, toteż dodatkowe stacje wypadowe musiałbym nanieść chociażby na Wielką Brytanię, USA czy Brazylię lub Argentynę. Dopiero wtedy mógłbym pomyśleć o lotnisku w Santa Cruz bądź La Paz. Raczej odpada Peru i przeprawa przez Andy. Chociaż już podróż do La Paz z Santa Cruz, czy też Brazylii lub Argentyny miała by w sobie przygodę przedzierania się w wyższe partie kontynentu. La Paz miasto otoczone Andami jest wyzwaniem już wypowiadając ten zwrot. Mapy, lokalizacje, śledzenie drogi, zdjęcia i zapiski – z tym musiałby się zmagać Note w podróży poprzez tereny mocno zielone – zalesione, poprzez kilometry drogi w górę, poprzez szlaki górskie oraz również ciszę, która towarzyszyłaby podróży. Wymagający klimat dla ciała i elektroniki na takiej wysokości byłby wymagającym wyznacznikiem sprawności mojej i jego.
Chciałbym się tam wybrać naprzeciw mojemu, życiowemu pragnieniu jakim jest gra w piłkę nożną na najwyższym światowym poziomie. Może nie do końca jest ten sens, ale termin zbieżny z tym, co opisałem wcześniej. Stadion wielkością robiący wrażenie, mając na uwadze jego położenie, jednakże rzadkie powietrze jest tym, co mnie tam ciągnie. Wymagający klimat sprawi, że stanę się mocniejszy i sprawniejszy, a to tylko chwila od bycia najlepszym. I to, że z początku będę wydolnościowo beznadziejny, nie stanowi dla mnie problemu, gdyż doskonalenie się w ciężkich warunkach, to moje wielkie możliwości. Note 8 ma swoją doskonałość, ja znam swoją, i ją wykorzystuję.
Mając porównywalne możliwości do Note 8 tak dokładnie wyglądałaby w krótkiej wersji moja zaplanowana wyprawa wgłąb sprawdzenia własnych zdolności.

Odpowiedz
pablitto
pablitto 23:28 29-10-2017

Nie byłem wszędzie, ale mam to w http – tak zaczęłaby się moja wyprawa po bezkresie internetu. Można powiedzieć – matrix i trudno się z tym nie zgodzić, wszak to przeniknięcie do świata, który zaczynia istnieć dopiero po wciśnięciu „enter”, który tworzy się, rozwija i rozciąga równomiernie z poziomem dziury ozonowej. Świat, który zmienia się szybciej niż my sami, jest dopasowany do nas, ale zupełnie różnorodny. Wyprawę można przywołać do podróży w głąb mórz i oceanów, na pierwszy rzut oka tam przecież nic nie widać, nie widać tego, co nie znamy, a nie znamy tego co się zmienia i wpływa na nieskończoność. Wyprawa po internecie, jest subtelny ironiczny uśmiech, by potem jawił się śmiech i tak, zgadzam się, można powiedzieć, że bezsensem było wybrać miejsce, do którego każdy ma dostęp, w którym każdy dodaje coś swojego, tworzy, modyfikuje, ulepsza, zamyka, przenosi. Tym bardziej! Prawdziwy rollercoaster w światłowodzie, nie wiesz na co trafisz, nie masz mapy, poruszasz się po świecie który jest odwrócony w drugą stronę, teoretycznie podobny do naszego by wysyłasz maile niczym nasza poczta, spotykasz się ze znajomymi, dajesz im lajka, załatwiasz sprawy urzędowe, stajesz się złotą rączką przy naprawia miksera dzięki tutorialowi w serwisie wideo, kupujesz, sprzedajesz, wszystko jak w świecie realnym z różnicą prędkości. Internet to świat tworzony przez nas, ale bardziej HIGH, FRESH, NEW, IMPOSSIBLE, ACCEPTED. Od tej pory inaczej będę spoglądał na logowanie do poczty.

Odpowiedz
Ona
Ona 23:31 29-10-2017

Ona i 375 Giga FLOPs
8:08 zadzwonił budzik. Zawsze gdy dzwonił rano budzik Ona go wyłączała (przynajmniej 8 razy). Jednak nie dziś. To był szczególny, „galaktyczny” dzień. Nie chciała tracić ani jeden cennej minuty. Szybko spakowała wszystkie najpotrzebniejsze przedmioty w swój stary, podarty podróżniczy plecak. Zjadła pospieszne śniadanie w 8 minut (tak, ósemka towarzyszyła jej już od kilku dobrych tygodni) i była już gotowa do drogi. Zerknęła jeszcze pospiesznie w kalendarz: „ SPOTKANIE Z PANEM GALAXESEM S. PUNKTUALNIE O GODZINIE 9:08 W PUBIE KOMÓRKONIX PRZY ULICY ÓSMEGO SIERPNIA.
Czas ruszać westchnęła Ona i pobiegła w stronę drzwi. Na miejscu była osiem minut przed czasem, zajęła miejsce przy pustym stoliku i zaczęła zastanawiać się jak będzie wyglądał Pan Galaxes. Do tej pory rozmawiali wyłącznie telefonicznie, nigdy go nie spotkała.
Pierwszy kontakt z Panem Galaxesem S. nawiązała 2 miesiące temu. Po kilku rozmowach dowiedziała się, że Pan Galaxes dysponuje ogromną mocą obliczeniową, która pozwala podróżować tam gdzie nikt nie był. Widziała, że Pan Galaxes to poważny człowiek powiązany z ogromną firmą Samsunges. I wspólnie z firmą Samsunges śledził od wielu miesięcy jej bloga podróżniczego. Ona wydała się Galaxesowi i całemu Samsunesowi tak interesująca, że postanowili wysłać ją w Galaktyczną podróż. Ona początkowo miała wątpliwości:
– JA? NA PEWNO JA? ALE JA JESTEM ZWYKŁYM PODRÓŻNIKIEM, NIKIM SPECJALNYM – tłumaczyła Panu Galaxesowi. Oni jednak mieli inne zdanie na ten temat, wiedzieli, że Ona jest odpowiednią kandydatką.
-PRZYJDZIE W GARNITURZE? ZE SKÓRZANĄ TECZKĄ? JAKI BĘDZIE MIAŁ KRAWAT?
Te rozważania przerwało: – WITAJ ONA. Pan Galaxes okazał się miłym, otwartym człowiekiem, który jednak miał w sobie coś takiego, że robił piorunujące wrażenie. Ona sama nie wiedziała co to dokładnie było. Może wszystko po trochę? Chwilę porozmawiali o pogodzie, pysznej kawie, ciastkach. Aż w końcu należało przejść do sedna. Pan Galaxes S. zaczął:
-JAK JUŻ WIESZ JA GALAXES I NASZA FIRMA SAMSUNGES DYSPONUJEMY OGROMNĄ MOCĄ OBLICZENIOWĄ 375 GIGA FLOPSÓW. CHCEMY DAĆ CI TĘ MOC NA 8 DNI BYŚ ODBYŁA PODRÓŻ MARZEŃ I OCENIŁA MOŻLIWOŚCI MOCY, KTÓRĄ DYSPONUJEMY. MIAŁAŚ ZASTANOWIĆ SIĘ W JAKĄ WYPRAWĘ WYRUSZYSZ DYSPONUJĄC TAKĄ MOCĄ. JUŻ WIESZ?
Ona wciąż lekko stremowana wielkością Pana Galaxesa S. i możliwościami firmy Samsunges wzięła kilka głębszych oddechów, powiedziała w ciszy: dam radę dam radę to tylko Pan Galaxes najlepszy z najlepszych, ale dam radę…
– MAM TYLKO 8 DNI, BEZ TEJ MOCY ZDĄRZYŁABYM, CO NAJWYŻEJ ZWIEDZIĆ KILKA NAJBLIŻSZYCH MIAST. A TU MOGĘ ZWIEDZAĆ Z TAKĄ MOCĄ…. PRZECZYTAŁAM CAŁĄ INSTRUKCJĘ, KTÓRĄ MI PAN WYSŁAŁ I WIEM, ŻE: 8RDZENI POZWALA LATAĆ Z PRĘDKOŚCIĄ ŚWIATŁA, 4XCORTEX-A53 UMOŻLIWIA PODRÓZE W CZASIE A 4X1,9GHZ – TO MÓJA ULUBIONA MOC, KTÓRA POZWALA PRZENIEŚĆ SIĘ DO ULUBIONEJ BAJKI. A WIĘC ZAPLANOWAŁAM PODRÓŻ 8 DNIOWĄ.
1. DZIEŃ – PODRÓŻ PO CAŁEJ POLSCE. MARZĘ BY ZROBIĆ ZDJĘCIE W KAŻDYM POLSKIM MIEŚCIE, A Z TĄ MOCĄ I APARATEM BĘDZIE TO MOŻLIWE W 1 DZIEŃ!
2. DZIEŃ – PODRÓŻ DO MIAST MOICH PRZYJACIÓŁ. LOS TAK KIERUJE NASZYMI DROGAMI, ŻE WIELU MOICH PRZYJACIÓŁ MIESZKA W RÓŻNYCH MIASTACH NA CAŁYM ŚWIECIE. Z MOCĄ OD PANA, PANIE GALAXESIE MOGĘ ICH WSZYTKICH ODWIEDZIĆ W JEDEN DZIEŃ.
3. DZIEŃ – TEN DZIEN MOŻE SIĘ WYDAĆ PANU GALAXESOWI PRZYZIEMNY, ALE BEZ MOCY W JEDEN DZIEN BYŁOBY TO NIE MOŻLIWĘ. SPEŁNIE MOJE MARZENIE I POLECĘ NA FILIPINY NA CAŁY DZIEŃ. Z TĄ MOCĄ BĘDZIE TRWAŁ JAK MIESIĄC.
4. DZIEŃ – PODRÓZ MIĘDZY GALAKTYCZNA. ZWIEDZĘ TYLE PLANET I GWIAZD ILE TYLKO ZDOŁAM, ROBIĄC PRZY TYM SETKI, TYSIĄCE ZDJĆ W NOCY!
5. DZIEŃ – PODRÓŻ DO MOICH ULUBIONYCH BAJEK. POZWÓL GALAKSESIE, ŻE NIE ZDRADZĘ, JAKICH. WSZYSTKO UDOKUMENTUJE ZDJĘCIAMI I NAGRANIAMI Z POSTACIAMI. NIECH TO BĘDZIE NIESPODZIANKA DLA PANA I FIRMY SAMSUNGES.
6. DZIEŃ – PODRÓŻ W CZASIE. CHCĘ COFNĄĆ SIĘ DO PEWNEGO DNIA Z PRZED MYCH NARODZIN I POZNAĆ KOGOŚ, KOGO NIEDANE MI BYŁO SPOTKAĆ. PRZEWROTNY LOS ZABRAŁ TĘ OSOBĘ PRZED MOIM POJAWIENIEM SIĘ NA TYM PIĘKNYM ŚWIECIE.
7. DZIEŃ – PODRÓŻ W GŁĄB ZIEMI. WIEM, ŻE TAM JEST BARDZO CIEMNO, JEDNAK MAM NADZIEJĘ, ŻE TWÓJ APARAT GALAXESIE SOBIE PORADZI.
8. DZIEŃ – JEŚLI TO MOŻLIWE GALAXESIE S., CHCIALABYM KOMUŚ PODAROWAĆ, MOJEMU NAJWIĘKSZEMU KOMPANOWI WE WSZYSTKICH PODRÓŻACH – MOJEJ SIOSTRZE. ONA MARZY BY ODBYĆ PODRÓŻ DOOKOŁA ŚWIATA A Z TWOJĄ MOCĄ OBLICZENIOWĄ JEST TO MOŻLIWE JUŻ W JEDEN DZIEŃ.
Galaxesowi spodobał się plan podróży. Zgodził się również by Ona na jeden dzień oddała moc obliczeniową siostrze. Mógł uzyskać dodatkową opinię o tym jak radzi sobie moc obliczeniowa w podróżach.
Jesteście ciekawi jak udała się podróż? Jakie zdjęcia zrobiła Ona? Cdn…

Odpowiedz
Paula
Paula 23:34 29-10-2017

Posiadając tak spektakularne funkcje obliczeniowe, jakimi odznacza się Samsung Galaxy Note 8 mogłabym zaplanować podróż do Azji, która od zawsze hipnotyzuje mnie swoją odmienną kulturą. Oczywiście podróż na księżyc, do której został wykorzystany ten nadzwyczajny telefon jest bardziej niekonwencjonalna niż podróż po zniewalających rejonach naszej Ziemii. Azja jest to kontynent charakteryzujący się pięknymi krajobrazami oraz bajecznymi widokami. Odwiedzając Tajlandie, Wietnam oraz Kambodże posmakuje nietypowej kultury Azji oraz zobaczę bogactwo natury tego kontynentu. Myślę, że zakocham się także w tętniącym życiem i przeróżnymi kolorami Bangkoku, w którym z pomocą Samsunga Galaxy Note 8 wykonam bajeczne i profesjonalnej jakości zdjęcia nawet w trudnych warunkach oświetleniowych. Jest to zasługa rewelacyjnego aparatu oraz perfekcyjnego dwukrotnego zoomu, w który został on wyposażony. Zachwycę się także niesamowitym Angkor Wat w Kambożdży, a dzikie plaże oraz oszałamiające wodospady uwiecznię na pierwszorzędnych filmach wykonanych z pomocą Samsunga Galaxy Note 8. Następnie przy pomocy gps obecnego w Samsungu Galaxy Note 8 przeniosę się do Chin, aby posmakować tej wielorakiej kultury oraz zobaczyć bezkonkurencyjny mur chiński. W mojej opinii ten mur zrobiłby na każdym z nas przeogromne wrażenie, więc chciałabym go odzwierciedlić na profesjonalnym zdjęciu, w czym na pewno poratuje mnie Samsung Galaxy Note 8 z fenomenalnym aparatem i stabilizacją obrazu. Na zakończenie odwiedzę Tadź Mahal w Indiach, a następnie najwyższy budynek świata Burdż Chalifa w Dubaju. Taka właśnie wyprawa z Samsungiem Galaxy Note 8 po Azji mi się marzy. Ten telefon byłby świetnym moim towarzyszem, gdyż wszystkie niezbędne funkcje posiada oraz operacje wykonuje błyskawicznie. Wszystkie niezbędne aplikacje (facebook, instagram, tłumacz, mapy, przewodniki, portfel elektroniczny, poczta, na której znajdują się wszystkie rezerwacje hoteli bądź pensjonatów itp.) wykorzystane w podróży działają na nim fantastycznie oraz bardzo efektywnie. Warto zauważyć, że ten telefon pomimo wielu funkcji i szybkości działania posiada bardzo wydajną i długo trzymającą baterie, co w przypadku podróżowania jest bardzo ważne. Ponadto, telefon został także wyposażony w znakomity rysik S Pen, który znacznie ułatwię nam zapisywanie różnych tekstów na telefonie czy przeglądanie zdjęć. Reasumując, Samsung Galaxy Note 8 to telefon wyróżniający się znaczną efektywnością pracy oraz nietuzinkowymi funkcjami obliczeniowymi, które w znacznym stopniu ułatwią nam zwiedzanie wszystkich miejsc na Ziemii, zarówno tych dzikich, jak i tych bardziej zatłoczonych. W mojej opinie jest to telefon, o którym każdy z nas po prostu marzy….

Odpowiedz
did4skalia
did4skalia 23:42 29-10-2017

„Podróż na księżyc to dopiero początek- z Samsungiem Galaxy Note 8 zwiedziłbym kosmosu każdy zakątek!

Mając potężny Galaxy Note 8 w mojej ręce,
mógłbym spełnić o podboju kosmosu marzenia dziecięce,
dzięki podwójnemu aparatowi szczegółowe zdjęcia mógłbym robić,
nowe, niezbadane planety w najmniejszym calu nim uwiecznić,
podczas podróży zrobione zdjęcia na wspaniałym ekranie SuperAmoled podziwiać,
a po powrocie na Ziemię wszystkim zainteresowanym „dowody” na nim pokazywać,
tyczy się to również filmów w oszałamiającej rozdzielczości 4K,
i w porównaniu z nagraniami misji Apollo byłaby to klasa wysoka,
przy pomocy rysika S Pen mógłbym na bieżąco wygodnie notatki z wyprawy sporządzać,
oraz szczegółowe mapy i plany podróży na międzygwiezdnych mapach rysować,
swoją wielozadaniowością Samsung Galaxy Note 8 nie mógłby mnie zawieść,
mając ultra wydajny procesor i 6 GB ramu ciągłą i zmienną pracę spokojnie mógłby znieść,
o miejsce na moje „cyfrowe pamiątki” nie musiałbym się bać,
bo z gigabajtami pamięci w Note 8 mógłbym spokojnie „pstrykać i nagrywać”,
a gdybym podczas owej „gwiezdnej wędrówki” spotkał jakąś obcą formę życia,
i nadarzyła by się okazja do rozmowy z inteligentnym kosmitą odbycia,
to podczas rozmowy, mając problemy z tłumaczeniem, lub opowiadaniem o naszej planecie,
skorzystałbym z pomocy Bixby i wołałbym „Pytajcie drodzy kosmici o co chcecie!”,
a na koniec rozmowy zrobiłbym sobie z kosmitami selfie na pamiątkę,
i na zdjęciu prosiłbym o ich podpis S Penem- taki dowód to byłby strzał w dziesiątkę!”

PS: 1) Wspomnieliście o podróży na księżyc, więc podłapałem „kosmiczny wątek”
2) Praca ma formę mogącą pełnić rolę narracji reklamy: sceny z udziałem aktorów i efektów sci-fi mogłyby przedstawiać to, co opisałem,
3) Chcieliście, aby was zaskoczyć: mam nadzieję, że mi się udało 🙂

Odpowiedz
Extermis
Extermis 23:48 29-10-2017

Ponieważ Note 8 jest świetnie kompatybilne z kamerą 360 i okularami VR zaplanowałbym podróż do Amazonii, na szczyt Mont Blanc, na wulkan na Islandii i inne zjawiskowe miejsca, kręcąc podróż w 360 by później móc dać dzieciakom w czasie ich rechabilitacji możliwość obejrzenia na VR gdzie będą mogły w przyszłości się udać jak staną o własnych siłach i uporają się ze swoimi dolegliwościami. Myślę że odpowiednio wykorzystana technologia i zarażenie dzieci odpowiednią wizja mogą zdziałać cuda jeśli chodzi o chęć i wytrwałość a te z kolei przekładają się na powrót do zdrowia. Kompatybilność ze sprzętem, kamera i aparat w Galaxy Note 8 oraz inne jego parametry sprawdziłyby się nie tylko w terenie ale i jako narzędzie dydakcyjne.

Odpowiedz
moli
moli 23:55 29-10-2017

Wyrzuca mi błąd przy dodawaniu komentarza, a później info, że taka wypowiedź już była – mimo, iż jej nie ma…. Proszę o pomoc

Odpowiedz
Cogito
Cogito 23:55 29-10-2017

Uchodzę za mistrzem stania bez ruchu i to w każdym stylu tanecznym:-) A także pasjonata filmów, który trochę boi się tego, że jest pusty jak niewybudowane kino. I jest w tym wszystkim odrobina prawdy. Coż z tego?

Wykorzystałbym możliwości obliczeniowe Samsunga Galaxy Note8, aby dotrzeć do… serca Tej Jedynej. Pretensjonalne? Nie. Pragmatyczne.

Wiem już teraz, że kiedy ją spotkam, to znieruchomieję i zaniemówię z wrażenia (tzw.: „pustka w głwoie”). Dlatego w Samsungu Galaxy Note8 zapisałbym moją pierwszą wiadomość do Niej (jako ratunek w sytuacji, kiedy „zawieszę się” na naszym pierwszym spotkaniu). Jaka byłaby treść tej wiadomości? Oto ona:

1. Zaniemówiłem. Dlaczego? Spójrz na 3.

2. Tak niezobowiązująco – przy kawie.
Czy warto dać mi szansę? To w 7.

3. Przez Ciebie. Wyglądasz PIĘKNIE.
I to BARDZO. Zerknij też na 5

4. Chociaż mogę trochę przesadzać…
ze skromnością. Zatem 8.

5. Chciałbym chociaż przez chwilę
z Tobą porozmawiać.* Więcej w 2.

6. Miłe towarzystwo. Do tego boooską kawę
i arcypyszne ciacho. Więcej? Zerknij na 9.

7. Po kawie wyglądam jak Ryan Gosling…
w szelkach (tzn. ZNAKOMICIE:-) C.D. w 4.

8. Pomożesz mi to sprawdzić?
W zamian oferuję… Spójrz na 6.

9. A za chwilę uśmiechnę się do Ciebie
tak cudnie, że całe Hollywood zaniemówi.
Proszę, popatrz teraz na mnie.

* Jak już oprzytomnieję.

W telefonie miałbym przygotowaną także wersję graficzną i oczywiście wyświetliłbym ją na całym ekranie:

https://drive.google.com/file/d/0B_t1BDqBqr-ATE9RdW1qcEFTZ0U/view?usp=sharing

Albo szybko połączyłbym się z Internetem i pokazałbym prezentację:

https://prezi.com/view/0tfNFIbarfOfpFPniYmW/

Odpowiedz
Ankaakna
Ankaakna 23:56 29-10-2017

A ja… Wcielałabym się dzięki jego możliwościom we wszystkie żywioły. Byłabym ogniem-i rozpalała ludzcie serca w miłość, woda-tam gdzie panuje susza, wiatrem-lecieć tam gdzie mnie potrzebuja i ziemią-żyzną, która daje pożywienie

Odpowiedz
Adrianna78
Adrianna78 23:59 29-10-2017

Jakie możliwości smartphone’a, taka podróż. Na pewno nie będzie ona mała. Z racji jego certyfikatu IP68 na pewno będzie to wycieczka w region egzotyczny! Aż szkoda takich możliwości nie wykorzystać. Z takim smartphonem to tylko polecieć na Karaiby, które zawsze były w moich snach. Podczas lotu na pewno bym się nie nudziła, ponieważ potężna bateria 3330 mAh pozwoliłaby mi na długie korzystanie z tak pięknego urządzenia. Najważniejszym dowodem bytu, w tak odległym miejscu są zdjęcia, które robiłabym na lądzie i w wodzie. W końcu trzeba jest czymś się pochwalić. Po powrocie do domu moi znajomi i bliscy będą komfortowo oglądać moje pliki na 6,3 calowym ekranie. Cóż się dziwić, skoro on ma lepsze właściwości niż nie jeden komputer. Można jednoznacznie stwierdzić, że najnowszy Note 8 od Samsunga to smartphone najlepszy na rynku. Jego parametry można wykorzystać w wielu dziedzinach, takich jak budowa nowych wynalazków, stwarzanie nowych urządzeń w świecie elektroniki i wiele innych rzeczy. Można jego możliwości wymieniać godzinami, jednakże najlepszą podróżą na miarę jego możliwości byłaby objazdówka po kosmosie. Myślę,że nie jedną osobę by ona zaciekawiła. Posiadanie takiego sprzętu to czysta przyjemność!

Odpowiedz
F1-fan
F1-fan 23:59 29-10-2017

Zaplanowałbym wyprawę dla Fernando Alonso prowadzącą aż na podium w GP Brazylii! Wystarczy uczynić z Samsunga Galaxy Note 8 centralną jednostkę sterującą układem napędowym w jego bolidzie McLaren Honda F1. Skoro wydajność Note’a 8 wystarczyła, aby dolecieć na księżyc to wystarczyłaby, aby tak sterować silnikiem Hondy, aby wycisnąć z niego wszystko co się da jednocześnie nie doprowadzając do jego „padnięcia” – podium murowane 🙂

Odpowiedz
MaryLou
MaryLou 23:59 29-10-2017

Dawno, dawno temu… za siedmioma górami, za siedmioma lasami… żyła sobie pewna Królewna. Owa Królewna nie pochodziła jednak ze świata, który znamy. Żyła samotnie na odległej planecie zwanej Eskopia. Planeta ta niemal w całości zapełniona była pustynią. Dla królewny nie to jednak było problemem, a fakt, że była tam zupełnie sama. W całym wszechświecie nie było istoty bardziej smutnej od niej. Nie wiedziała ile czasu już tam spędziła. Wydawało jej się, że czas stoi w miejscu. Najbardziej wyczekiwała momentu, gdy dzień zamienia się w noc. Wtedy bowiem mogła obserwować na niebie księżyc – swój rodzinny dom.
Spotkała kiedyś pewnego Ziemianina. Był to niesłychanie interesujący jegomość, ale tak królewna mogłaby pomyśleć o każdym, jako, że nie znała wcześniej żadnego ziemskiego przybysza. Ich spotkanie było niezwykłe.
Królewna siedziała wówczas na piaskowej wydmie, a oczy wypełnione miała łzami. Tak bardzo chciała wrócić na swą ojczystą ziemię, ale było to niemożliwe… Wtem usłyszała donośny huk. Piach wezbrał się do góry, a wiatr wiał tak silnie, że królewna nie mogła otworzyć oczu. Po chwili wszystko się uspokoiło a jej oczom ukazał się olbrzymi obiekt, z którego wyszedł dziwaczny przybysz ubrany w równie dziwaczny kostium. Nie widziała jego twarzy, ponieważ była zasłonięta. Jej uwagę przykuło jednak prostokątne urządzenie, które trzymał w ręku. Klikał coś na nim, przybysz nawet nie zwrócił uwagi na królewnę. Zapytała kim jest, a wtedy rzucił na nią wzrokiem. Powiedział, że pochodzi z planety Ziemia, chciał się dostać na inną planetę, ale po drodze coś poszło nie tak i wylądował tutaj. Królewna była jednak bardzo dociekliwa i bardzo chciała wiedzieć jakim cudem się tu dostał. Wtedy Ziemianin wskazał na małe urządzenie w jego dłoni i powiedział:
– Oto Samsung Galaxy Note 8. To urządzenie potrafi zabrać cię tam gdzie chcesz – powiedział.
– Nawet na księżyc? – zapytała zdziwiona królowa.
– Owszem.
Obiecał jej, że zabierze ją tam następnym razem. Królewna nie traci nadziei i nadal cierpliwie czeka…

VIDEO DO KONKURSU https://www.youtube.com/watch?v=z6twUUJjmY8&feature=youtu.be

Odpowiedz
Reto
Reto 23:59 29-10-2017

Chcę dziś się wybrać na wielką przygodę zrobię więc listę rzeczy, które zabiorę. Aparat, laptop i słownik, latarka, lornetka turystyczny przewodnik, filmy, muzyka, mapa i książki. Dużo to rzeczy lecz chwila moment wystarczy mi Samsung Galaxy Note8. Wypływam łodzią w bezkresne morze niczego nie mogę przeoczyć na mojej drodze. Opłynę świat cały, na mojej mapie naszkicuję plan doskonały. Opłynę najpierw Afrykę do okoła kilka stref klimatycznych, więc panuje tu zróżnicowana pogoda. Słońce świeci tu niemiłosiernie lecz na ekranie Nota be problemu dostrzegam szczegóły najmniejsze. Dalej w rozkładzie Indie, Chiny i Japonia, czyli kultura wschodnia. Duże fale to błaha przeszkoda Samsungowi Galaxy Note8 nie straszna jest woda. Dobrze można to wykorzystać fotografując rybki bliska.

Odpowiedz
MMaci3j
MMaci3j 09:50 30-10-2017

Sam może bym na Marsa na tym telefonie nie poleciał, ale z pewnością wykorzystałbym ten smartfon do zaplanowania podróży do miejsca, w którym mógłbym poczuć się jak podczas przygotowań do pamiętnego lotu na księżyc.

Odwiediłbym jedną z prężnie rozwijających się agencji kosmicznych, która stawia na nowe rozwiązania, oszczędność i ekologię.

Wybrałbym termin, w którym mógłbym zobaczyć na własne oczy start rakiety wynoszącej jakąś satelitę.

A w uchwyceniu tych wszystkich wspaniałych momentów pomógłby mi świetny aparat, którego wysoka rozdzielczość nie zapomniałaby o żadnych szczegółach.

Odpowiedz
Patrycja
Patrycja 14:13 30-10-2017

Cofnęłabym się w czasie do momentu, kiedy został wynaleziony aparat telefoniczny. Pokazałabym Panu Alexandrowi Graham Bel jak jego wynalazek ewoluuje i jakie funkcje posiada w 2017r. Na pamiątkę oczywiście zrobiłabym pamiątkowe zdjęcie. Informacja ta namieszałaby trochę w dziejach historii i wszyscy z „poprzedniej” epoki czekaliby na 2017r. aż Samsung wypuści na rynek ten model. Trochę jak powrót do przeszłości z odrobiną zamieszania i ekscytacji wśród przodków. Byłoby to iście „kosmiczne” wydarzenie – mające w Samsungu swoje korzenie.
Wszystkie wyprawy na Księżyc są do zrealizowania – jak dla Samsunga konkurencja do pokonania! 🙂

Odpowiedz
Robert
Robert 13:18 31-10-2017

Obliczyłbym czy da się pokonać balonem świat szybciej niż w 80. dni 🙂 wtedy jest sytuacja najlepiej była by do wykorzystania właśnie Note 8 ^^

Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 15:20 31-10-2017

Gratuluję. Pomysł mega. Jedynie co mnie ciekawi to to czy autorka posiada prawa autorskie do wszystkich obrazów użytych w swoim komiksie. Ale chylę czoła. Pomysł mega 🙂

Odpowiedz
truskawkowyowoc
truskawkowyowoc 18:02 31-10-2017

Myślę, że wybrałabym się w ciepłe kraje.. Te piękne widoki na pewno zostałyby uchwycone przez genialny aparat fotograficzny(matryca 12Mpx-woooow ) , oczywiście żaden ,,obcy” nie dorwie się do mojego telefonu, bo posiada on czytnik lini papilarnych, niestety, w wielu telefonach właśnie czegoś takiego brakuje. A szkoda.. Zdjęcia, nagrania… te wszystkie chwile ahhh coś pięknego, zaletą jest to , że Samsung Galaxy Note 8 posiada bardzo dużo pamięci, więc nie trzeba się martwić o to , że coś będziesz trzeba usunąć , bo inne rzeczy się nie zmieszczą.. Spokojnie, wszystko się zmieści i jeszcze miejsca zostanie 😉 Alee.. gdyby jednak ktoś zaczął marudzić, jest możliwość kupna karty pamięci, jednocześnie zwiększając
Cóż więcej.. Wyprawa z takim telefonem, byłaby czymś nie zapomnianym. Z czasem, przeglądając tej cudownej jakości zdjęcia, wszystkie te cudowne momenty przypominałyby się, tak jakby to było wczoraj. 🙂

Odpowiedz
Mańko
Mańko 23:34 31-10-2017

Chciałbym zbadać, czy kura była przed jajkiem, czy Armstrong rzeczywiście stanął na księżycu i ustalić kto wymyślił pizze hawajską 😀

Odpowiedz
piotrekpitt
piotrekpitt 20:49 01-11-2017

Dowierciłbym się do jądra ziemi. Za pomocą Note8 wydrukowałbym statek z wiertłem, potem wytworzył pole energetyczne do ochrony.#note8darade

Odpowiedz
JakNieTyToKto
JakNieTyToKto 16:56 02-11-2017

Pokazać plan jak podbić świat, niczym Pinki i Mózg z moich dziecięcych lat lub narysować zapomniany miodkowy szlak po którym wędrował Kubuś.

Odpowiedz
radgro1
radgro1 22:43 02-11-2017

ja posiadają tak taki telefon wyruszył bym w podróż do okoła świata, z możliwościami tego telefonu wszystko jest możliwe i można osiągnąć każdy cel a jak udało się dotrzeć z nim na księżyc to i podróż do okoła świata jest dla niego pestką.

Odpowiedz
Monika
Monika 09:21 03-11-2017

Wybrałabym się w podróż dookoła świata wraz ze swoim mężem i trzyletnim synkiem. Świat jest to cudowne miejsce, gdzie miesza się wszystko: ludzie, zapachy, smaki, emocje, kultura, zwyczaje, muzyka. Pokazałabym mojemu synkowi, że świat sam w sobie nie jest zły czy brzydki. Wystarczy jedynie spojrzeć na niego w inny sposób: sercem.

Odpowiedz
vandaniel
vandaniel 14:17 03-11-2017

Przedstawiam moją pracę konkursową w II odsłonie konkursu o tytule „Zachowaj piękno świata dzięki możliwościom Samsunga Galaxy Note 8”; https://youtu.be/f_2Tmfo6qqw

Odpowiedz
Kuba
Kuba 20:14 03-11-2017

Posiadając taki telefon co bym na nim robił? Odpowiedź brzmi;WSZYSTKO. Rysował, co umozliwiałby mi światowej klasy wyświetlacz oraz rysik dołączony do telefonu;słuchałbym muzyki, co umożliwiałyby mi wspaniałe głośniki z nieziemską barwą; może w końcu zacząłbym się uczyć? Posiadając taką moc obliczeniową można zrobić na nim wszystko;robiłbym zdjęcia najlepszej jakości, bo niestety mój aktualny telefon ma problem nawet z wpisywaniem tekstu bez zacięcia się. Samsung ten byłby na pewno telefonem, o który dbałbym przez cały czas. Od razu po otrzymaniu wiadomości o mojej wygranej poszłoby zamówienie na szkło hartowane i etui, które uchronią telefon przed jakimkolwiek zniszczeniem. Nadzieję na wygraną mam, chociaż nie nastawiam się na nią zbyt mocno. Dziękuję i pozdrawiam 🙂

Odpowiedz
mateusz
mateusz 21:16 04-11-2017

Note8

Odpowiedz
karolina
karolina 14:11 06-11-2017

Nadal nie mogę w to uwierzyć! 😀 czy mam sie zgłosic pod adres w regulaminie? Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz
lustreczkopowiedz
lustreczkopowiedz 23:59 06-11-2017

https://youtu.be/FUKmwGZM3Lg – Oto jak można użyć Samsung Note 8 z rysikiem wraz z inteligentnym lustrem Samsunga 😉

Odpowiedz
Sajgonka6
Sajgonka6 19:01 09-11-2017

Hmmm scie dobre pytanie.
. Ja zapewne udal byn sie do utopijnego gdzie nie ugryzione jablka i po biegaja le zrobotyzowane gotowe wypelnic kazde polecenie, do swiata gdzie mozna zrobic idealne zdjecia takim aparatem jak ma np note 8 a nie jak grafika rodem z gry o czlowieku który biega z i rabie drzewo…

Odpowiedz
wifimikiku
wifimikiku 20:27 14-11-2017

Będąc na Islandii zorzę zobaczyłem
Jednak bez foty do domu wróciłem
Z nowym Samsungiem jest to możliwe
Bo to urządzenie wyśmienite
Note 8 przyda się
Bo w nocy nie śpię.

Odpowiedz
JanKO
JanKO 01:14 15-11-2017

Chciałbym uchwycić na zdjęciu ten moment, kiedy opuszcza mnie zapał do pracy. Cwaniak wymyka się pod osłoną nocy – zupełnie niepostrzeżenie. A ja, najczęściej dopiero wtedy, kiedy już wracam z imprezy do domu, to orientuję się, że znowu nawiał. Zawsze to samo. Wiem, że najpierw dość szybko i mocno się kurczy (więc super ZOOM jest konieczny), a na końcu zwiewa… Chciałbym pokazać na zdjęciu, że ma dużą radochę, kiedy tak nikczemnie znowu mnie zostawia. I tym samym udowodnić szefowi, że mój zapał do pracy wcale nie jest dobry:-)

Odpowiedz
Tomek
Tomek 03:37 15-11-2017

Nowa nisza Note8 jako komputer, tablet, telefon i aparat. Klient docelowy Firmy-mają oszczędności. Promocja trendu 3w1 dla osób prywatnych.

Odpowiedz
Caruso
Caruso 22:33 15-11-2017

Chciałbym sfotografować to słońce, które mam w sobie, kiedy nocą idę do Mojej Kobiety. Takiemu zadaniu sprosta tylko… mistrz technologii.

P.S. GIF: https://youtu.be/IGuENgISnoo

To może tak wyglądać (bo uwielbiam makaron). Taki dalszy kuzyn Latającego Potwora Spaghetti.

Odpowiedz
Agnike
Agnike 19:59 17-11-2017

https://youtu.be/RF2cO6V_shE
Fotografowałabym gwiazdy i księżyc kiedy zapada mrok i dzikie zwierzęta które są o krok..

Odpowiedz
Astis
Astis 10:17 05-12-2017

Gratulacje rozgrywającym :))))))

Odpowiedz

Oferta

Wyłączamy archaiczne usługi prepaid (aktualizacja 2)

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
23 października 2017
Wyłączamy archaiczne usługi prepaid (aktualizacja 2)

Im więcej, nie zawsze oznacza lepiej. Dlatego w najbliższym czasie planujemy wyłączyć kilkadziesiąt archaicznych i nieatrakcyjnych usług i pakietów w naszym prepaid. Wszystkie mają już nowsze i lepsze odpowiedniki. Na przykład pochodzące z zamierzchłej historii pakietami 900 SMS w Orange Smart i 600 SMS w Orange POP i Orange One. One też mają atrakcyjniejsze odpowiedniki, między innymi w najpopularniejszej obecnie formule unlimited.

Zmiany będziemy Wam ogłaszać z miesięcznym wyprzedzeniem. Dzisiaj dowiecie się o pierwszej partii wyłączanych usług. Informacje na bieżąco będą na stronie http://www.orange.pl/komunikaty_b2c.phtml. Cały proces wyłączania rozplanowaliśmy  do końca tego roku.  Z zamykanych pakietów nadal korzysta część klientów, dlatego będziemy ich przekonywać do nowszych rozwiązań. To się naprawdę opłaca.  Moim zdaniem uproszczenie oferty prepaid przysłuży się wszystkim. Nie będziecie przepłacać, a my będziemy działać wydajnie.

A oto dokładna lista zamykanych usług. Oczywiście nie znikną wszystkie, nie od razu, ale wiem, że szukaliście całego zestawienia;-)

Usługa zamykana Co Wam proponujemy w zamian?
0 zł za minutę Za darmo w Orange
0 zł za SMS Za darmo w Orange
100 MB dzienny 200 MB na 1 dzień
100 MB na 31 dni 500 MB na 30 dni
500 MB na 31 dni 2 GB na 30 dni
600 minut Rozmowy bez limitu w sieci
600 SMS do Orange SMS-y bez limitu w sieci
900 SMS SMS-y bez limitu do wszystkich
1000 minut do Orange Rozmowy bez limitu w sieci
1000 minut do Orange Rozmowy bez limitu w sieci
Karuzela Nagród Skarbonka
Pakiet do wszystkich Multipakiet 200
POPMinuty Rozmowy bez limitu w sieci
Premia na kartę Skarbonka
Prezent dla przyjaciela Urodziny
SMS-y za grosze SMS-y bez limitu w sieci
Twój dzień Skarbonkahttps://www.orange.pl/omnibook/zamkniecie-uslug-i-pakietow-w-orange-na-karte
Wybrane numery Twoje numery
Zbieraj minuty z Orange Masz minuty

Aktualizacja 26.10.2017 godzina 17:04

Wszystkie zmiany znajdziecie pod linkiem: https://www.orange.pl/omnibook/zamkniecie-uslug-i-pakietow-w-orange-na-karte.

Aktualizacja 2 27.10.2017 godzina 11:14

Wyłączać będziemy także usługi:  Minuty na okrągło (Orange One i Orange POP) i Co druga minuta gratis (Orange POP, Orange One, Nowe Orange GO)

Komentarze


Odpowiedzialny biznes

Wywiad z Jerzym Dudkiem – Puchar Orange to widowisko, którego nie można przegapić

Kasia Barys Kasia Barys
23 października 2017
Wywiad z Jerzym Dudkiem – Puchar Orange to widowisko, którego nie można przegapić

Jerzy Dudek jest ambasadorem i ekspertem merytorycznym Klubów Sportowych Orange. Zapraszam do lektury wywiadu z nim. A w najbliższy weekend rozegrany zostanie w Warszawie kolejny Puchar Orange. Jak i w minionym roku, dzieciaki dopingować będą osobiście oprócz Jerzego Dudka także Artur Siódmiak czy Michał Urbaś. 10 najlepszych klubów, spośród 100 działających w całej Polsce, spotka się, by rywalizować ze sobą.  Rozgrywki odbędą się 28 października w hali sportowej OSiR Włochy (ul. Gładka 18).

Kiedy rozpocząłeś swoją sportową karierę?

To była jesień, 1985 rok. Miałem wtedy 12 lat i zacząłem grać w trampkarzach Górnika Knurów. Grałem jako lewy obrońca, ale to nie pozycja była ważna. Ważna była sportowa rywalizacja, to, że można było pozytywnie spożytkować energię zamiast łobuzować. To wspomnienie jest dla mnie wciąż żywe.

Dlatego tak chętnie wspierasz młodych sportowców? Jak to jest być ambasadorem Klubów Sportowych Orange?

Nie tylko dlatego [śmiech]. Bycie ambasadorem tego typu inicjatyw to dla mnie zaszczyt. Program pomaga klubom, wspiera je merytorycznie i mobilizuje do działania. Celem jest nie tylko poprawa sprawności fizycznej, ale też pokazanie dzieciakom, że warto ze sobą współpracować, warto wspólnie działać. Jako ambasador KSO jeżdżę także z wizytami po klubach. To zawsze bardzo miłe spotkania. Młodzi słuchają co mam im do powiedzenia.

Chcą być gwiazdami sportu? Kiedy powinni zacząć, by zostać dobrym sportowcem?

Pewnie! Wiadomo, że im wcześniej zacznie się trenować, tym lepiej. Do tego by osiągnąć sukces – bez względu na to czy jest się piłkarzem, czy lekkoatletą – potrzebny jest nie tylko talent, ale też upór, dyscyplina.

Czy kluby sportowe pomagają czy to w głównej mierze indywidualna praca zawodnika i tak jak mówisz – jego upór i dyscyplina?

Z pewnością dzięki klubom łatwiej utrzymać dyscyplinę, łatwiej o współzawodnictwo. Pierwsze kroki dobrze stawiać w klubie, pod opieką trenera z dostępem do sprzętu sportowego. Często jest tak, że to trener dostrzega potencjał – to on decyduje, czy postawić Cię na bramce, czy zagrasz w ataku. Młodym ludziom potrzebny jest autorytet, ktoś kto będzie wyznaczał im cel. Często jest to właśnie trener.

Wiemy, że fascynuje Cię nie tylko piłka nożna, ale i golf i ściganie się samochodami. Trzy, zupełnie różne dyscypliny sportowe. Czy doświadczenie, które zdobyłeś jako bramkarz pomaga w grze w golfa albo w wyścigach rajdowych?

Sport, bez względu na dyscyplinę wymaga 100% skupienia. Chaotycznie działanie do niczego nie prowadzi. Rozkojarzony bramkarz nie wybroni strzału, golfista nie trafi do dołka, a kierowca łatwo może popełnić błąd i spowodować wypadek. Ważna jest więc koncentracja. Upewniałem się w tym twierdzeniu za każdym razem, gdy podejmowałem nowe, sportowe wyzwanie.

Przed członkami Klubów Sportowych Orange nowe wyzwanie, Puchar Orange. Czego możemy spodziewać się po tych zawodach?

W Klubach Sportowych Orange stawiamy na interdyscyplinarność. Nie skupiamy się tylko na piłce nożnej. Staramy się popularyzować również inne sporty uprawiane przez dzieci i młodzież. Podczas Pucharu Orange zawodnicy mierzą się jak równy z równym pomimo różnic w doświadczeniu i wieku, ponieważ plan opracowany specjalnie na te rozgrywki pozwolił nam na wyrównanie poziomu. To z kolei  umożliwia dobrą zabawę wszystkim uczestnikom. Mogę zapewnić, że nie zabraknie dobrej zabawy i sportowej rywalizacji.

Serdecznie zapraszam na to sportowe widowisko!

Informacje i zdjęcia dotyczące KSO znajdziecie tutaj.

Komentarze

Scroll to Top