W moje ręce przed polską premierą wpadł nowy iPhone 5c, czyli tańsza (?) wersja nowego telefonu Apple. Mimo krytycznych tekstów przed premierą, że mało innowacyjny, że plastikowy, że iPhone się skończył nagle okazało się, że w ciągu pierwszych 3 dni sprzedano aż 9 mln egzemplarzy! Nie mamy danych ile procent przypada na tańszy model, z którym właśnie się zmierzę.
W USA kosztował 598 dolarów z podatkiem ale bez abonamentu i został zakupiony w świątyni Apple na 5 Alei w NY czynnej 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku!
Pierwsze wrażenie nie najlepsze. Dla mnie iPhone to czerń i srebro. Kolorowa obudowa sprawia wrażenie telefonu dla dziecka. Ale gdy biorę go w swoje ręce zmieniam zdanie (może nie jak Kominek, który poczuł się lepszym człowiekiem ;). Drobna rzecz, którą nie wiem jak wytłumaczyć. OK, obudowa jest z plastiku, ale trzyma się świetnie, nie ślizga się w dłoni. Nic nie trzeszczy, wszystko jest bardzo dobrze spasowane.
W środku praktycznie ten sam osprzęt co w poprzedniej generacji.
Jest jednak odrobinę grubszy.
Inaczej wyglądają też gniazda głośników i mikrofonu.
Z innych zauważalnych zmian: telefon ma lepszy przedni aparat, który umożliwia teraz nagrywanie w HD, bateria ma większa pojemność, czyli dłużej wytrzyma (a jak wiecie to zmora japkowców), a także działa w polskiej sieci LTE.
Oczywiście nowy sprzęt działa pod kontrolą najnowszego systemu iOS7. Jest on dostępny dla użytkowników poprzednich modeli, ale największą wydajność osiąga właśnie na nowszych Piątkach.
Nie siedziałem zbyt długo na iOS7. Nie chciałem powtórzyć błędu gdy swojego starego poczciwego 3G totalnie zamuliłem softem iOS4. Tym razem poczekałem na opinie kolegów, więc dopiero od dzisiaj go testowałem.
Na 5c wszystko działa płynnie. Do cukierkowych kolorów i dziwnych ikonek trzeba się przyzwyczaić, ale nie są też odrzucające.
Z większych nowości do centrum zarządzania (wystarczy przesunąć palcem z dołu ekranu). Tak, tak wiem – Androidowcy mieli podobną funkcję wcześniej. Ale ta i tak jest lepiej dopracowana :P Możemy m.in. sterować muzyką, przesyłać bezprzewodowo pliki , włączyć tryb samolotowy czy uruchomić latarkę.
Od góry dostaniemy Centrum wiadomości, czyli info o nieodebranych połączeniach, terminy spotkań, itp.
Dwukrotnie wciskając przycisk główny uruchomi się nowy menedżer. Teraz Mamy podgląd otwartych aplikacji i szybciej możemy je zamknąć.
W katalogach możemy teraz umieszczać ile chcemy aplikacji a nie tylko 9.
W Aparacie fotograficznym pojawiły się nowe filtry i więcej funkcji. Zdjęcia organizują się na podstawie czasu i miejsca ich zrobienia. No i można je udostępniać od razu do Flickr’a
No i oczywiście jest iTunes radio, tylko, że trzeba mieć amerykańskie konto ;/
Myślę, że najbliższe dni spędzę na lepszym poznawaniu tajników nowego softu, a Jak dostanę w ręce iPhone 5S zrobię test wideo ;)
Jak Wam podoba się 5C i iOS7? Jakie są Wasze pierwsze wrażenia?