Biegiem indywidualnym na 15 kilometrów rozpoczną dziś kobiety kolejny sezon biathlonowy. Jutro na linii startu, również do biegu indywidualnego, stanie Tomasz Sikora. O nowego trenera, możliwości na nadchodzący sezon i zatrutą wodę w Oestersund zapytałem biathlonowego eksperta, komentatora polskiej stacji Eurosport Tomasza Jarońskiego.
Bartosz Nowakowski: Jak często będziemy słyszeć słynne "Rach, ciach, ciach"?
Tomasz Jaroński: Oczywiście, chciałbym, żebyśmy wraz z Krzysztofem Wyrzykowskim tę słynną sentencję wymawiali po każdym udanym występie Tomasza Sikory na strzelnicy. Chociaż bezbłędne strzelanie to połowa sukcesu.
Bartosz Nowakowski: Właśnie, potrzebna jest jeszcze dobra forma biegowa.
Tomasz Jaroński: Tak, a do tej pory dobiegały wieści ze Skandynawii, że forma biegowa Tomka dopiero rośnie. Zdecydowanie lepiej jest ze strzelaniem.
Bartosz Nowakowski: Okres przygotowań do sezonu reprezentacja spędziła pod okiem norweskiego trenera Jona Arne Envoldsena. Jakie będą tego rezultaty?
Tomasz Jaroński: Nie ma możliwości jednoznacznego stwierdzenia. Zawsze nowy trener, to często inne spojrzenie, inne podejście. Jednak z oceną trzeba wstrzymać się jeszcze jakichś czas.
Bartosz Nowakowski: W jednym z udzielonych wywiadów Tomasz Sikora stwierdził, że pomimo tylu przebytych sezonów, przy nowym trenerze nadal uczy się nowych elementów techniki. Czego może nauczyć się weteran biathlonu?
Tomasz Jaroński: To prawda, 19. sezon przed Tomkiem Sikorą, a biorąc pod uwagę, że serial Pucharu Świata liczy 33., a rozpoczyna się 34 sezon, to naprawdę możemy mówić, że nasza polska gwiazda jest weteranem. Jeśli chodzi o poszczególne elementy techniczne, już wcześniej wspomnieliśmy o tych dwu podstawowych: bieg i strzelanie. Warto zwrócić uwagę, że cenne sekundy można zyskać, bądź też stracić na dojazdach do strzelnicy, jak również na samym pobycie i czasie na oddawanie strzałów. Ważne jest też szybkie zakładanie karabinku na plecy. Może wydawać się to trywialne, ale na końcowy efekt niezmiernie istotne.
Bartosz Nowakowski: Nowy trener to również nauka nie tylko dla Tomka Sikory?
Tomasz Jaroński: Małe apetyty w zeszłym sezonie zrobiła sztafeta naszych pań. Sam także zadaje sobie pytanie, jak będzie wyglądało to w tym sezonie.
Bartosz Nowakowski: Wracając do Tomasza Sikory, czy możemy użyć stwierdzenia, podobnie jak u Adam Małysza, że on już nic nie musi udowadniać?
Tomasz Jaroński: Tomek Sikora zdecydował się na kontynuowanie kariery, choć już przecież mówiono, że pora zakończyć. Możliwe, że ten sezon jest ostatnim, może zdecyduje się na przyszły. Dobrze byłoby, aby wywalczył jeszcze kilka razy podium, bo to jest pewnym wyznacznikiem, pomijając nawet pierwsze miejsca, których rzecz jasna mu życzę. Żeby kończąc karierę, schodził ze sceny z wysoko podniesioną głową.
Bartosz Nowakowski: Pierwsza "dziesiątka"?
Tomasz Jaroński: Taki wynik byłby dobry i Tomka Sikore chyba na to stać. Ważne, że on jeszcze ma w sobie siły by rywalizować z najlepszymi.
Bartosz Nowakowski: Dochodzą informację z Oestersund o zakażonej wodzie.
Tomasz Jaroński: Zawsze to dodatkowy smaczek i otoczka. Słyszałem, że nawet zawodnicy boją się myć tą wodą. Jednak to chyba nie będzie miało znaczenia na rozpoczynające się zawody.