;

Innowacje

Mobilna ewolucja (0)

7 lutego 2013

Mobilna ewolucja
0

45d00800fa5dfcbe68a8e7cd95649095295

Dziś więcej o raporcie, który zajawiałem tydzień temu na blogu Orange. To dość obszerna publikacja analizująca m.in. najważniejsze wydarzenia „mobile” na świecie i w Polsce (w tej części m.in. o rebrandingu TP na Orange i płatnościach mobilnych), smartfonizację Polaków – o czym więcej poniżej i najciekawsze case studies 2012 r. (o tym następnym razem).

No, ale do rzeczy. Przyjrzyjmy się informacjom nt. smartfonów, które jak dla mnie dobrze pokazują naszą mobilność i wiedzę w tym obszarze. Z raportu wynika, że co 4 z nas ma smartfona – średnia dla Europy to 31 proc. Co ciekawe, tylko 9 proc. Polaków zdaje sobie sprawę, że korzysta z tego urządzenia. Dlaczego? I to jest pytanie… Z niewiedzy, czym jest smartfon lub w optymistycznej wersji ich użytkownicy uważają, że możliwości, które dają są normą dla telefonów komórkowych. Tę optymistyczną opcję może potwierdzać duża dysproporcja u osób w wieku 16-21 lat. Tu 13 proc. deklaruje posiadanie smartfona, a faktycznie ma je 40 proc. Szczerze, sam nie wiem co o tym myśleć, a Wy jak sądzicie?

Idźmy dalej. Jak wykorzystujemy smartfony? Najczęściej robimy zdjęcia – 80 proc., 41 proc. osób korzysta zinternetu, 35 proc. z aplikacji mobilnych, a 20 proc. z komunikatorów. Dużo gorzej wygląda wykorzystywanie smartfona do zakupów, tylko 8 proc. i QR kodów, tu aktywnych jest tylko 7 proc. użytkowników. Macie pomysł dlaczego?

Podsumowując, zgadzam się z opinią Moniki Mikowskiej, że jesteśmy na początku mobilnej ewolucji. Pewnie, że nowoczesne urządzenia nas zmieniają, ale nie jest to takie łatwe i szybkie jak się niektórym wydaje. No, ale nie muszę mieć racji, czekam na Wasze opinie.

Udostępnij: Mobilna ewolucja
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Key. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

;

Bezpieczeństwo

Bezpieczeństwo w sieci (0)

Monika Kulik

7 lutego 2013

Bezpieczeństwo w sieci
0

Przy okazji Dnia Bezpiecznego Internetu, o którym pisał już Michał, pokazane zostały bardzo ciekawe badania dotyczące dzieci w sieci – EU Kids Online. Ponad 9.9. tys. dzieciaków z 25 krajów odpowiedziało, co je niepokoi w internecie. Badanie jest o tyle istotne, że pokazuje, co same dzieci, a nie ich rodzice, uważają za zagrożenie w sieci.

Jeśli chodzi o formę za najbardziej niebezpieczne dzieci uważają strony z filmami wideo, na których mogą zetknąć się z treściami dotyczącymi pornografii i przemocy (32 % wszystkich zagrożeń). Natomiast na portalach społecznościowych np. na facebooku dzieci spotykają się z nieodpowiednim zachowaniem innych użytkowników sieci (19%) i nieodpowiednimi kontaktami online (13%).  Jak się pokazuje, my dorośli postrzegamy media społecznościowe jako bardziej niebezpieczne niż widzą to same dzieci.

Jakie technologie i serwisy internetowe są źródłem zagrożeń dla dzieci?

a43bea951cc3e50beba28bab0a396078a1c

źródło: Raport “In their own words: What really bothers children online?”, www.swps.pl

 

A tak na marginesie – ciekawa jestem, jak wygląda kwestia zagrożeń w sieci z punktu widzenia seniorów. Wg. najnowszych badań Gemiusa użytkownicy powyżej 55. roku życia stanowią obecnie 10,3% internautów w Polsce. Może warto także podczas Dnia Bezpiecznego Internetu pomówić o tej nowej grupie użytkowników? Znacie takie badania na temat bezpieczeństwa seniorów w sieci?

Udostępnij: Bezpieczeństwo w sieci
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Heart. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

;

Odpowiedzialny biznes

Łukasik wygrał swój mecz z Irlandią (0)

Tomasz Sobczyk

7 lutego 2013

Łukasik wygrał swój mecz z Irlandią
0

Jeśli miałbym ocenić postawę naszych piłkarzy w meczu z Irlandią, to na przeciwległych biegunach usytuowałbym Daniela Łukasika z Legii i Ludovica Obraniaka z Bordeaux. Ten pierwszy, podobnie jak w meczu z Rumunią „B”, potwierdził, że w reprezentacji Waldemara Fornalika jest w stanie walczyć o plac, drugi – nie pierwszy zresztą raz – postawił na minimalizm, i na uznanie selekcjonera zasługuje coraz mniej.

O wychowanku stołecznej drużyny zrobiło się głośno, gdy w sparingu z ligowcami z Rumunii zdobył bramkę na 4:0, w pięknym stylu a’la Danijel Ljuboja, pokonując bramkarza rywali strzałem piętką. „Miłek” to pierwszy kadrowicz wywodzący się z Akademii Piłkarskiej lidera ekstraklasy, który zdobył bramkę z „orzełkiem” na piersi. Ale to nie z goli rozlicza się defensywnego pomocnika.

Kto śledzi rozgrywki ekstraklasy, wie jakim epitetami można określić grę 21-latka urodzonego w Giżycku, ale dla niedzielnych kibiców występ Łukasika mógł być nie lada zaskoczeniem – plusem ujemnym meczu z Irlandczykami, jak powiedziałby klasyk.

Jeśli przed meczem ktoś miał wątpliwości, czy nasi ligowcy są w stanie przeskoczyć poziom kadry „B”, to spotkanie z Irlandią udzieliło jednoznacznych odpowiedzi. Dla Łukasika, w odróżnieniu choćby od Szymona Pawłowskiego, występ w Dublinie nie oznaczał związanych sznurówkami trampkokorków i trzęsących się łydek. Legionista przez długie fragmenty meczu był pewnym punktem środka pola, za co na Twitterze chwalił go m.in. Czesław Michniewicz. Trzeba przyznać, że do spółki z Grzegorzem Krychowiakiem, z którym znają się z reprezentacji juniorskich, stworzył całkiem zgrabny, nie mający kompleksów duet defensywnie usposobionych środkowych pomocników.

Niestety, będąca dla niektórych zaskoczeniem dobra postawa Łukasika nie wystarczyła na jedną z najsłabszych – obok Polski (znów niestety) – drużynę ubiegłorocznych mistrzostw Europy. Co zawiodło? To, o czym każdy selekcjoner reprezentacji, czyli na oko 20 mln osób z okładem, mówi od wielu miesięcy – dziurawa obrona i indolencja strzelecka.

Pomocnik Legii nie zagrał oczywiście wielkiego meczu. Gdyby tak było, dziś mówiłoby się pewnie o hat-tricku Roberta Lewandowskiego i asystach Jakuba Błaszczykowskiego. Łukasik zaprezentował się jednak najlepiej w tych trudnych warunkach stworzonych przez Irlandczyków na Aviva Stadium. Radził sobie z nie przebierającymi w środkach rywalami, równie często jak w lidze zaliczał czyste przechwyty, a na dodatek umiał mądrze rozprowadzać piłkę – co prawda zbyt często do tyłu, ale nie oczekujmy cudów od kogoś, kto dopiero trzy razy wpisywany był do protokołu meczowego reprezentacji.

Kwestia zastępcy Eguena Polańskiego została więc chyba ostatecznie wyjaśniona. Ani Ariel Borysiuk, ani tym bardziej Rafał Murawski nie gwarantują lepszej gry w środku pola.  Pozostaje mieć tylko nadzieję, że Łukasików w kadrze pojawi się więcej, na różnych pozycjach – druga linia to przecież nie jedyny mankament drużyny Fornalika. Bo młodzież w dzisiejszych czasach mamy nieprzeciętną, i wystarczy dać jej szansę.

PS.

Poniżej materiał wideo z dedykacją dla tych, którzy całą winą za brak goli obarczają Roberta Lewandowskiego, i doskonała wypowiedź ucznia dublińskiej szkoły, który jedym słowem podsumował dyskusję pod tytułem: „kto powinien strzelać bramki w reprezentacji Polski?”. Kto? Wszyscy!

Udostępnij: Łukasik wygrał swój mecz z Irlandią
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Cup. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej