Dziś chciałem podzielić się z Wami moimi doświadczeniami w korzystaniu z przenośnego routera LTE Huawei E5776 – zwanego przeze mnie „mydelniczką” :)
Nie wiem ilu z Was zaczynało swoją przygodę z surfowaniem po Internecie za pomocą dostępu wdzwanianego. Ja początki sieci w Polsce pamiętam jeszcze z czasów kiedy zamiast jednej sieci był zbiór pasjonatów prowadzących tzw BBS-y, za pomocą których można było wymieniać wiadomości w ramach sieci Fidonet. Później poszedłem na studia i musiałem pójść ze specjalnym podaniem do dziekanatu, żeby z udzielonym pozwoleniem udać się do Admina (tak, to była kiedyś ważna osoba) i poprosić o założenie konta email w sieci PLEARN. Później było szaleństwo sieci w trybie tekstowym i tak dalej…
Dlatego ciągle zdumiewa mnie to jakie możliwości oferuje dzisiejszy Internet. Szczególnie fakt jak szybko rozwijają się technologie dostępowe. Takie LTE jeszcze jakis czas temu było hasłem przyszłości a dziś jest już dostępne po prostu w ofercie Orange. Daje to niesamowicie dużo wolności w dostępie do informacji.
Wszystko to jest jeszcze bardziej zdumiewające jeśli z dostępu do rzeczonego LTE korzystacie z przenośnego routera jak wspomniany na początku E5776. W posiadanie tegoż urządzenia wszedłem jakoś na początku tego roku i muszę się przyznać, że od tamtego czasu stał się on kolejnym urządzeniem jakie często zabieram gdzieś ze sobą. Ale wcale mi to nie przeszkadza ponieważ jego przydatność jest tak duza, ze nie ma nawet sensu zadawać pytań o niewygody.
Po pierwsze jest urządzeniem, które nie wymaga „niańczenia”. Wiecie co mam na myśli – konieczności żmudnej konfiguracji, wklepywania ustawień, pinów. Oczywiście za pierwszym razem PIN trzeba wklepać, a samo urządzenie można ustawiać prz użyciu wielu różnych parametrów. Ale bardzo pomocna w tym zadaniu jest aplikacja Mobile WiFi, którą można sobie zainstalować na komputerze aby mieć wszystkie ustawienia w jednym miejscu. A już absolutnym hitem jest aplikacja dostępna na smartphona (ja używam wersji Mobile Wifi 2.0 na Android). Dzięki takiej aplikacji zarządzanie routerem możliwe jest w każdej chwili i to w superprzyjazny sposób za pomocą jednego palucha.
Po drugie – raz ustawiony router, jeśli nie potrzebujecie nic zmieniać będzie działał automatycznie. Nawiąże połączenie z siecią Orange. Wynegocjuje najlepszą możliwą technologię (gdzie nie ma LTE wbije się na HSDPA+), postawi sieć WiFi i to taką widoczną naprawdę w sporym zasięgu od urządzenia. Mało powiedzieć, że w trakcie ostatnich wakacji na polu campingowym w Chałupach stanowiłem poważną konkurencję dla oficjalnego hotspota zapewnianego przez właścicieli pola i z dostępu do sieci za pomocą mojego routera korzystała z powodzeniem (i z zadowoleniem) pewna liczba okolicznych przyczep kempingowych ;) Urządzenie może bowiem udostępnić sieć 10 urządzeniom takim jak telefony komórkowe, tablety, laptopy, aparaty, e-booki czy co tam jeszcze macie z dostępem do Internetu. To szczególnie istotne jeśli z powodu np.: ceny zdecydowaliście się na tablet posiadający jedynie moduł Wi-Fi. Po za tym jeśli chcecie się dzielić dostępem to na wyświetlaczu znajdziecie informację na temat czasu połączenia oraz ilości przesłanych danych - bez konieczności logowania się gdziekolwiek.
Po trzecie – jak to w tego typu urządzeniach można stworzyć łatwo dostępny dysk sieciowy za pomocą karty Micro SD i na przykład wymieniać się fotkami pomiędzy przyczepami (jeśli zostaniemy na przykładzie pola campingowego) bez konieczności latania z pendrive do sąsiada czy przerzucania wszystkiego przez Google Drive z serwerami zlokalizowanymi pewnie w Irlandii czy pływajacymi po zatoce San Franscisco.
No i do tego możliwość pracy na baterii oznacza, że jesteście niezależni od źródła prądu. Szczerze mówiąc nie wiem ile urzadzenie wytrzymuje na jednym ładowaniu ale jest to naprawdę wystarczająco dla moich potrzeb. Samo ładowanie tez jest w miare proste ponieważ można to załatwić podpinając urządzenie do dowolnej ładowarki z portem microUSB albo na przykład za pomocą kabla do komputera jak modem. To zmniejsza liczbę ładowarek jaką muszę ze sobą wszędzie ciągać – a uwierzycie że to naprawdę ma znaczenie, kiedy zakupicie sobie (tak jak ja) podróżną listwę zasilającą :)
Ci z Was, którzy posiadają już podobne urządzenie prawdopodobnie powiedzą, że to co pisze to żadna nowość. To prawda. Ale to można powiedziec dopiero jak się taki router posiada. Dla tych, którzy do tej pory nie korzystali może to być naprawdę przyjemnie zaskakująca zmiana.