W niedzielę, 31 lipca polecam śledzić naszą stronę. W cyklicznej „Niedzielnej Okazji” będziecie mogli kupić przecenione o 200 zł smartwatche Huawei. Niższa cena będzie dotyczyć 2 modeli w ofercie bez abonamentu: Huawei Watch GT 3 42mm Elegant i Huawei Watch GT 3 46mm Active.
Huawei Watch GT 3 Active jest idealnym kompanem do bycia aktywnym. Ma ponad 100 trybów treningów, a „ukryty” w nim osobisty trener dostarcza plany treningowe, dostosowane do aktualnej kondycji fizycznej. Zaawansowany monitoring aktywności pozwala też śledzić postępy w realizacji ustawionych celów.
Huawei Watch GT3 Elegant przekonuje minimalistycznym designem. Klasyczna okrągła tarcza jest pokryta zakrzywionym szkłem 3D. Można na niej wyświetlać jedną z wielu opcji w wybranym stylu. Zegarek pomoże ustalić cele treningowe i monitorować wyniki. Dużym ułatwieniem są powiadomienia głosowe, które słychać podczas ćwiczeń.
Odpowiedź:
(anulować)
Komentarze
emitelek20:32 31-07-2022
Robicie rewolucję z przelewami SMS! Może Jakiś komentarz???
To decyzja biznesowa. Po zamknięciu usługi, w sytuacji awaryjnej, klient będzie mógł na szybko doładować się online, poprzez aplikację Mój Orange, czy http://www.doladowania.orange.pl gdzie nie trzeba mieć konta. Pozdrawiam
Szkoda trochę tej usługi, ale……może skorzystałam z niej raz lub dwa razy w życiu. Ja uważam że powinna być inna opcja……jednorazowa polegająca na możliwości przelania wszystkich środków na inny nrumer. Przykład….mam 100 zł na numerze A, używam też numeru B. Chce zrezygnować z nr A i zostać tylko przy nr B. Co ze środkami na nr A? Uważam że powinna być taka opcja, usługa pozwalającą przenieść środki na inny numer w tej samej sieci.
Dzisiaj czwartek i kolejna oferta tygodnia. Jeśli planowaliście zakup ciekawych modeli Samsunga, dobrze trafiliście! Właśnie przeceniliśmy modele Galaxy Z Flip3 5G i Galaxy Z Fold3 5G o różnych pojemnościach pamięci, nawet o 408 zł taniej z wybranymi Planami i pakietami Orange Love.
Oba smartfony polecamy także w zestawach ze słuchawkami Samsung Galaxy Buds 2 - taniej o 360 zł z Planem 50 i pakietem Orange Love Mini oraz o 408 zł taniej z innymi, wybranymi ofertami abonamentowymi. Oferta tygodnia obowiązuje do 3 sierpnia. Warto się pośpieszyć. Szczegóły tutaj.
Szczególnie polecam Waszej uwadze designerski Samsung Galaxy Z Flip3 5G, który przykuwa uwagę oryginalnym wyglądem. Nie trzeba rozkładać telefonu, żeby szybko i wygodnie sprawdzić stan naładowania baterii, przychodzące wiadomości czy sterować muzyką. Rozkładając telefon pod kątem 90 stopni, można wygodnie pozować do zdjęć i filmów. Samsung Galaxy Z Flip3 5G ma 8 GB RAM i obsługuje sieć 5G.
Wakacyjne fotki i filmiki znajomych (i nieznajomych) w social media. Na nich piękne widoki, morza, góry, jeziora, radosne, beztroskie chwile. I…wizerunki dzieci. W różnych sytuacjach i kontekstach. Czy one wiedzą, że ich fotki są publikowane? Czy godzą się na to? A jeśli tak, to czy mają świadomość, na co? I czy rodzice znają ryzyka? Bo sharenting ma też niestety ciemne strony.
Miło jest uwieczniać chwile, które chcemy zapamiętać i dzielić się nimi ze światem. Wielu rodziców z dobrych intencji, z poczucia dumy, rodzicielskiej radości, lubi publikować w internecie zdjęcia i filmy z udziałem swoich dzieci. Wakacje temu sprzyjają. Piękne widoki, chwile wytchnienia, czas na bycie z bliskimi, radosne uniesienia lubimy pokazywać innym. Tym bardziej, że często spływają za to lajki, serduszka, miłe komentarze od znajomych. Ale jest też druga, ciemniejsza strona tego „medalu”. Na imię jej...
Sharenting
Pomyślałam, że przy okazji wakacji przypomnę Wam się z tematem sharentingu. To termin, który pochodzi od angielskich słów „share” (dzielić się) i „parenting” (rodzicielstwo). Oznacza publikowanie przez rodziców – często i bezrefleksyjnie - treści w internecie ze swoimi dziećmi w roli głównej, często bez poszanowania ich granic. To mogą być fotki, filmy, ale też informacje o ich aktywności, fragmenty rozmów. Zjawisko funkcjonuje też pod nazwą oversharenting.
Publikować czy nie? Taką decyzję warto podjąć z uwzględnieniem granic dziecka i kilku ważnych kwestii:
Nigdy nie masz 100% kontroli nad tym, gdzie, do czego i przez kogo zostanie wykorzystane zdjęcie lub film z udziałem Twojego dziecka. Mogą użyć ich obce, nieuprawnione przez was osoby i instytucje do celów, których nie da się przewidzieć.
Materiały te mogą trafić do internetowych oszustów, którzy tworzą fejkowe zbiórki na chore dzieci (to cyfrowy kidnapping) albo wykorzystują je do robienia prześmiewczych MEMów i gifów.
Nawet jeśli skasujesz te materiały, ktoś mógł je wcześniej pobrać lub zrobić tzw. zrzut ekranu.
Zdjęcie i film niosą za sobą więcej informacji niż Ci się wydaje. Fotka z wakacji pokazuje, że…właśnie nie ma was w domu.
Wiele platform społecznościowych zbiera dane użytkowników (a także udostępnia je dalej) m.in. w celach tworzenia profili zachowań konsumenckich. I tak Ty (i Twoje dziecko) możesz być bombardowany/a kuszącymi reklamowymi przekazami dziecięcych produktów.
Najbardziej drastyczny scenariusz, który niestety trzeba brać pod uwagę, jest taki, że fotografie nago, w bieliźnie czy stroju kąpielowym, a nawet te zupełnie neutralne, mogą zainteresować osoby o skłonnościach pedofilskich. Ale to nie wszystko…
Sharenting a relacje z twoim dzieckiem
Zamieszczanie materiałów o Twoim dziecku w sieci może mieć negatywny wpływ na Wasze relacje. Szczególnie nadszarpnięte może być zaufanie do Ciebie, kiedy nie pytasz dziecka o zgodę i opinię na temat takiej publikacji. ALE! Nawet jeśli zapytasz… Czy 3-, 5- czy 10-, a nawet 18-latek naprawdę rozumie, na co wyraża zgodę? Czy ma świadomość, czyje oczy mogą zobaczyć treści z jego udziałem i co może stać się z takim materiałem? A nawet jeśli ma, to czy nie zgadza się na to, aby zadowolić Twoje oczekiwania? Warto zadać sobie te pytania i powiem Wam, że nas w fundacji nurtują najbardziej, bo chodzi tu o podmiotowe traktowanie dziecka.
Zapytałam o to ostatnio kilka influencerek parentingowych, które publikują wizerunki swoich dzieci (wiek przed przedszkolny) na swoich kanałach. To były ciekawe wymiany myśli i różnych perspektyw. Ich zdaniem internet będzie miejscem „podstawowej egzystencji” dzieci w przyszłości i nie ma co odcinać ich od tego, bo mogą zdobyć ważne prezentacyjne umiejętności na przyszłość, z których skorzystają, jeśli będą chciały. Zgodnie przyznały też, że dziecko faktycznie nie ma pełnej świadomości, na co się godzi w takiej sytuacji i że rolą rodzica jest zadbać o to, aby było bezpieczne.
Pewnie dla każdego granica tego bezpieczeństwa jest gdzie indziej. Może to wypadkowa ilości wiedzy na temat konsekwencji, ale i gotowości do podejmowania ryzyk? I pewnie jest też tak, że my jako rodzice wiele decyzji podejmujemy za dzieci. Wybieramy dla nich przedszkole, szkołę, miejsce wyjazdu na wakacje, zamieszkania. Nierzadko decydujemy też o udostępnianiu czy publikowaniu ich wizerunków.
To sprawa bardzo indywidualna. Wielu bloggerów, influencerów i przeciętnych internautów zamieszcza wizerunek swoich dzieci. Ale też wielu z nich tego nie robi. Na pewno warto ustalić te kwestie z dzieckiem, a takie decyzje i rozmowy są inne w każdej rodzinie i zależą też od wieku dziecka. Z maluszkami taka rozmowa nie jest raczej możliwa do przeprowadzenia, więc generalna zasada: jeśli chcesz publikować, rób to z rozwagą.
Zanim klikniesz „udostępnij”, przemyśl: • czy nie naruszasz prywatności swojego dziecka, swojej rodziny? • czy dziecko aprobuje to, że udostępniasz zdjęcie, film czy post o nim? Czy nie jest jeszcze za małe, żeby w pełni zrozumieć, na co się zgadza? Czy jest to decyzja, którą chcesz dziś za nie podjąć? Zapytaj siebie „Co może pomyśleć, jak się poczuje, kiedy zobaczy to w przyszłości?”. • czy zdjęcie nie przedstawia krępującej dla dziecka sytuacji? Coś, co dla Ciebie i Twoich znajomych jest „słodkie”, niewinne czy zabawne, dla niego może być wstydliwe. Jeśli nie teraz, to w przyszłości. Coś, co w dniu publikacji będzie akceptowalne, za parę lat może dziecko zawstydzać, narazić je na nieprzyjemności, wyśmiewania i żarty ze strony rówieśników, a przez to odbić się na samoocenie. • czy masz odpowiednio dobrane ustawienia prywatności na swoim koncie w portalu społecznościowym? Kto zobaczy materiał z Twoim dzieckiem i czy masz do tych osób pełne zaufanie? • może „złotym środkiem” na dzielenie się cennymi momentami jest publikowanie zdjęć/filmów, na których nie widać twarzy dziecka, a jednocześnie oddających emocje, którymi chcesz podzielić się z innymi? • sharenting ma czasami w social media formę „konkursu” na „najlepsze” dziecko, którego pułapką jest presja perfekcjonizmu – i na dzieciach, i na rodzicach, żeby odnosić same sukcesy, mieć „lepsze” życie i wyniki. Chcesz brać w tym konkursie udział? Wspomnę jeszcze, że warto sprawdzić, czy przedszkole, szkoła lub inna placówka Twojego dziecka udostępnia zdjęcia i filmy zgodnie z zakresem zgody, którą na to w imieniu dziecka udzieliłeś/aś.
Czego lepiej nie pokazywać?
Jeśli decydujesz się na dzielenie się materiałem o Twoim dziecku, pamiętaj, aby nie publikować (a na pewno nie poza zaufaną grupą): • daty urodzenia, adresu domu, szkoły czy przedszkola, • zdjęcia lub filmu dziecka w samej bieliźnie, stroju kąpielowym lub nago, • materiałów przedstawiających dziecko w intymnych lub krępujących sytuacjach (np. w toalecie, w czasie pielęgnacji), • treści ośmieszających dziecko lub narażających je na wyśmianie i takich, które kreują je na kogoś, kim faktycznie nie jest (film z ataku złości to tylko wycinek prawdy o Twoim dziecku), • treści, które wywierają na nim jakąś presję lub będą mogły wywrzeć ją w przyszłości.
Zawsze warto też dać dziecku dobry przykład i nauczyć je podstawowych zasad netykiety. Kiedy robisz sobie zdjęcie z kimś znajomym lub rodziną, pytaj osoby, które są na nim, czy możesz to foto opublikować w sieci. Jeśli stanie się to w obecności dziecka, nauczysz je jednej z ważniejszych zasad internetowego savoir-vivre’u.
A przede wszystkim warto: rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać o cyfrowych aktywnościach, zaufaniu, o tym, co dla dzieci ważne, poznając, gdzie są ich granice. I interesować się różnymi zjawiskami w sieci.
Troll parenting?
Na koniec wrzucam też jedno ważne pojęcie. To troll parenting. O ile sharentng często wynika z dumy rodzica z dziecka, chęci podzielenia się czymś fajnym, pozytywnym, o tyle troll parenting wiąże się z kompromitowaniem lub upokarzaniem dziecka (nawet jeśli nieumyślnym). Na TikToku swego czasu popularne były filmiki, na których rodzice oblewali niemowlęta wodą i z uśmiechem na twarzy nagrywali ich „zabawne” reakcje na ten „dowcip”. Tymczasem dla tych dzieci to doświadczenie wiązało się ze strachem, zaskoczeniem, płaczem. Zastanawiam się, czy autorzy zdawali sobie sprawę, że swoim zachowaniem uderzali w godność małego człowieka, wystawiając na pośmiewisko jego trudne emocje.
Życzę wszystkim wielu pięknych wakacyjnych ujęć, a dzieciom poszanowania ich granic przez dorosłych :)
Odpowiedź:
(anulować)
Scroll to Top
Komunikat dotyczący plików cookies
Ta witryna używa plików cookies (małych plików tekstowych, przechowywanych na Twoim urządzeniu). Są one stosowane dla zapewnienia prawidłowego działania strony oraz do zbierania informacji o Twoich preferencjach i nawykach użytkowania witryny.
Pliki cookies niezbędne do działania strony używamy do zapewnienia podstawowych funkcji, takich jak logowanie oraz zapewnienie bezpieczeństwa witrynie. Ich wykorzystanie nie wymaga Twojej zgody.
Pliki cookies funkcyjne. Pozwalają nam zbierać informacje na temat zalogowanych sesji oraz przechowywać dane wpisane przez Ciebie w formularzach znajdujących się na stronie takich jak: czas trwania zalogowanej sesji , nazwę użytkownika.
Pozostałe kategorie wykorzystywania plików cookies, które wymagają Twojej zgody na używanie
Pliki cookies statystyczne/analityczne. Pozwalają nam zbierać anonimowe informacje o ruchu na stronie (liczba odwiedzin, źródło ruchu i czas spędzony na witrynie). Te dane pomagają nam zrozumieć, jak nasi użytkownicy korzystają z witryny i poprawiają jej działanie.
Możesz zmienić swoje preferencje dotyczące plików cookies w każdej chwili. W celu zarządzania plikami cookies lub wycofania zgody na ich używanie, prosimy skorzystać z ustawień przeglądarki internetowej.
Komentarze
Robicie rewolucję z przelewami SMS! Może Jakiś komentarz???
OdpowiedzTo decyzja biznesowa. Po zamknięciu usługi, w sytuacji awaryjnej, klient będzie mógł na szybko doładować się online, poprzez aplikację Mój Orange, czy http://www.doladowania.orange.pl gdzie nie trzeba mieć konta. Pozdrawiam
OdpowiedzSzkoda trochę tej usługi, ale……może skorzystałam z niej raz lub dwa razy w życiu. Ja uważam że powinna być inna opcja……jednorazowa polegająca na możliwości przelania wszystkich środków na inny nrumer. Przykład….mam 100 zł na numerze A, używam też numeru B. Chce zrezygnować z nr A i zostać tylko przy nr B. Co ze środkami na nr A? Uważam że powinna być taka opcja, usługa pozwalającą przenieść środki na inny numer w tej samej sieci.
Odpowiedz