„Szesnastoletnia Agata wyruszyła w drogę do szkoły o 6 rano. Od tego momentu rodzice utracili z nią kontakt. Sprawę zgłoszono Policji i Fundacji ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych” – tak rozpoczyna się jedna z historii, którą przeczytałam w sprawozdaniu z działania Telefonu w Sprawie Zaginionego Dziecka i Nastolatka za rok 2017, które dostaliśmy od Fundacji ITAKA jako partner wspierający działania linii 116 000.
O rozmowę na temat ucieczek dzieci i działań w takiej sytuacji poprosiłam Izabelę Jezierska-Świergiel, koordynatorkę akcji "Nie uciekaj!" w Fundacji Itaka- Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych.
-
Za chwilę Pierwszy Dzień Wiosny. To jednocześnie Dzień Wagarowicza i ucieczka z lekcji? Czy dla innych ucieczek dzieci – tych z domu, to także specjalny dzień?
Dzień Wagarowicza w większości osób kojarzy się z zabawą i radością. W powietrzu czuć wiosnę, a na ulicy pojawia się młodzież w kolorowych strojach. Od wielu lat właśnie tego dnia Fundacja ITAKA stara się zwrócić uwagę na zupełnie inny temat, choć poniekąd związany z wagarowaniem. Co roku w Polsce ginie prawie 9 tys. osób nieletnich, z czego największa grupa to młodzież pomiędzy 13 a 17 rokiem życia, bo aż 8,5 tys. Są to przede wszystkim ucieczki nastolatków, a ich główną przyczyną są problemy szkolne i wychowawcze. Mitem jest, że okres wiosenno-letnim sprzyja ucieczkom. Także Dzień Wagarowicza ma raczej znaczenie symboliczne w tym przypadku, ale jest doskonałym punktem wyjścia do zwrócenia uwagi społeczeństwa na problem ucieczek nastolatków.
-
Dlaczego dzieci uciekają z domu?
Dlaczego dzieci uciekają? Z podobnych powodów, co dorośli. Najprościej mówiąc, dlatego, że nie znajdują innego rozwiązania sytuacji, w której się znalazły. Wydaje im się, że zawędrowały w ślepą uliczkę. Bezradność oraz strach uniemożliwiają dostrzeżenie rozwiązań innych niż ucieczka. Podpowiadają jedną myśl: „żeby tylko się od tego uwolnić, mieć to za sobą”. Sytuacje, które dla nastolatka wydają się nierozwiązywalne, dla dorosłych często wydają się błahe lub nieważne. Pomyłką jest jednak lekceważenie problemu. To nie rozwydrzenie czy złośliwość sprawiają, że dziecko ucieka. Młodzi ludzie, którzy uciekają z domu zwykle cierpią z powodu przeciążenia, depresji, lęku, poczucia samotności i wyobcowania. Te dzieci czują, że nie ma dla nich wyjścia i brak im osoby, do której mogliby się zwrócić, gdy dzieje się coś trudnego. Dlatego kiedy pojawiają się problemy decydują się na ucieczkę. Większość z nich podejmując taką decyzję, zmienia jednak swoją sytuację ze złej na gorszą i szybko może stać się ofiarą ludzi bez skrupułów.
-
Czy wcześniej organizują taką ucieczkę?
Nastolatki często nie mają sprecyzowanego planu co zrobią, gdy zamkną się za nimi drzwi rodzinnego domu. Najczęściej myślą, że „jakoś to będzie”. Mylą się. Młodzież poniżej 16 roku życia nie może być zatrudniona do żadnej legalnej pracy. Osoby dorosłe nie mogą także udzielić schronienia osobom nieletnim. To sprawia, że stają się bardzo łatwym celem dla wszystkich tych, którzy nie mają wobec nich dobrych intencji, a ich pomoc nie jest bezinteresowna.
Musimy także pamiętać, że tak, jak nie ma jednego powodu ucieczek nastolatków, tak nie ma jednego rodzaju ucieczki. Bo nie zawsze jest to ucieczka z domu. Nagromadzenie różnych sytuacji i emocji sprawia, że nastolatek oddala się od bliskich - ucieka w internet, gry komputerowe, marzenia, a nawet w naukę. I na to też powinniśmy zwrócić naszą uwagę.
-
Czy są wcześniej jakieś sygnały? Jak je odczytać? Na co zwrócić uwagę?
Najważniejsze, abyśmy wiedzieli co dzieje się w życiu naszego nastolatka, a niestety, najczęściej ucieczkę dziecka poprzedza jakaś forma ucieczki dorosłych. To najpierw rodzice, nauczyciele, opiekunowie uciekają od szczerych rozmów, od rozwiązywania problemów, od prawdziwych kontaktów i relacji z dziećmi. To dorośli uciekają od wysiłku, jakim jest praca nad zachowaniem więzi rodzinnych i społecznych. To od nich dzieci uczą się, że wygodniej jest uciec od problemu niż go rozwiązywać.
Ważne, aby dziecko mogło nam ufać i abyśmy byli na tyle blisko, żeby zauważyć, że dzieje się cos niedobrego.
-
Co robić, kiedy ucieka dziecko, kiedy powinniśmy/możemy zawiadomić odpowiednie władze?
Zaginięcie dziecka zawsze w pierwszej kolejności zgłaszamy na Policję. Nie ma przepisu, który kazałby nam czekać określoną liczbę godzin. Kolejnym krokiem jest zgłoszenie zaginięcia dziecka na numer 116 000 Telefon w Sprawie Zaginionego Dziecka i Nastolatka Fundacji ITAKA. Nasi specjaliści przyjmą zgłoszenie, rozpoczną działania poszukiwawcze i podpowiedzą rodzinie jakie działania może prowadzić samodzielnie.
Do działań, które rodzice mogą wykonać w pierwszej kolejności należy sprawdzenie, czy w pokoju dziecka jest coś, co mogłoby dać informacje o motywach jego ucieczki lub o miejscu pobytu. Należy sprawdzić ostatnio odwiedzane przez dziecko strony internetowe, komunikatory i pocztę elektroniczną. To może dać jakąś wskazówkę w poszukiwaniach.
Ważna jest także pomoc przyjaciół i znajomych naszego dziecka. Pamiętajmy także, aby nasz telefon nie był wciąż zajęty, na wypadek gdyby nastolatek zdecydował się jednak na kontakt z nami.
Trzeba także skontaktować się:
- ze szpitalami i placówkami pomocy społecznej działającymi w okolicy, być może tam przebywa dziecko,
- z redakcjami lokalnych gazet i stacji TV. Poproś o zamieszczenie komunikatu. Do każdej redakcji dostarcz zdjęcie i krótką informację kto i kiedy zaginął. UWAGA! Niektóre redakcje pobierają opłaty – traktując komunikat jak zwyczajne ogłoszenie. Często redakcje wymagają zaświadczenia z policji, o tym, że dana osoba jest poszukiwana jako zaginiona. Policja nie może odmówić wydania takiego zaświadczenia.
• Jak wyglądają poszukiwania i szanse znalezienia?
Pierwsza ucieczka nastolatka jest rejestrowana przez Policję jako zaginięcie pierwszej kategorii. Wówczas możemy liczyć na to, że działania będą prowadzone od początku bardzo intensywnie, co zwiększa szanse na odnalezienie nastolatka.
Problem pojawia się wówczas, gdy jest to powtórna ucieczka. Takie zaginięcie zostanie przez Policję zakwalifikowane jako trzecia kategoria poszukiwań, a to oznacza, że informacja zostanie wprowadzona do bazy osób zaginionych, ale działania poszukiwawcze nie będą już tak intensywne.
Większość nastolatków sama decyduje się na powrót do domu po kilku tygodniach, ale część z nich nie wraca nigdy.
-
Gdzie dzieci uciekają, co robią podczas ucieczek?
Najczęściej domem dla uciekinierów staje się ulica. Na początku zatrzymują się u starszych znajomych, partnerów, mają jakieś drobne odłożone pieniądze, które powinny wystarczyć na dobry początek. Szybko jednak okazuje się, że pieniądze nie wystarczają na długo, a znajomi nie mogą ich przetrzymywać w nieskończoność. Część z nich decyduje się wówczas na powrót do domu, ale część staje sią łatwą ofiarą dla oszustów, którzy obiecują dach nad głową, wyżywienie, w zamian za „drobne” przysługi. Dziewczęta nakłaniane są do nierządu, chłopcy do kradzieży w sklepach. Pojawia się alkohol, narkotyki, wstyd. Ten ostatni jest najgorszy, bo nie pozwala wrócić do domu.
-
Kiedy się odnajdują?
Najczęściej nastolatki wracają same kiedy kończą się pieniądze. Czasem odnajdujemy ich dzięki informacjom od rówieśników lub ich rodziców, którzy dzwonią na 116 000, a czasem sami odpowiadają na nasze próby kontaktu przez profile społecznościowe.
Często Policja łapie takich uciekinierów podczas kradzieży w sklepach lub próby wylegitymowania na ulicy. Najważniejsze jest jednak nie to, w jaki sposób się odnajdują, ale co zrobić, aby więcej nie uciekały.
-
Jaka powinna być reakcja rodziców na powrót dziecka? Co powinni zrobić po ucieczce?
Powrót dziecka do domu to ważny moment dla całej rodziny. Od tego, w jaki sposób rodzice przyjmą uciekiniera, zależy czy nie będzie chciał uciec ponownie i czy ich relacje będą miały szansę na poprawę. To naturalne, że przed spotkaniem będą odczuwać sprzeczne emocje, radość, strach, złość, żal. Najważniejsze jest, żeby wyrażać je ostrożnie, nie ukrywać, ale też nie obciążać dziecka pretensjami. Musimy pamiętać, że ten młody człowiek jest w tej chwili równie przejęty i wystraszony jak my. Taka rozmowa nie może być prowadzona „na gorąco”, „ w emocjach”. Warto chwilę odczekać zanim zapytamy o powody, ale jeśli już zapytamy to wysłuchajmy odpowiedzi – do końca! Ważne jest, aby dziecko dostało od nas informację, że się martwiliśmy, że było nam ciężko i że je kochamy. Jeśli rodzice czują, że problem ich przerasta zawsze istnieje możliwość poproszenia o pomoc specjalistów: psychologa, pedagoga, mediatora rodzinnego. Zawsze można także zadzwonić na Telefon w Sprawie Zaginionego Dziecka i Nastolatka 116 000 i tam zasięgnąć porady psychologa.
Telefon w Sprawie Zaginionego Dziecka i Nastolatka - 116 000 został uruchomiony 5 marca 2009 roku przez Fundację ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych oraz Orange Polska ( jeszcze jako Telekomunikacja Polska). Dzwonić można bezpłatnie z terenu całego kraju: z każdej komórki i każdego telefonu stacjonarnego. W 2017 roku do Fundacji ITAKA – zgłoszono 74 przypadki zaginięć dzieci i nastolatków. Eksperci ITAKI zajmowali się także nierozwiązanymi przypadkami zaginięć z lat poprzednich. W ciągu roku na numer 116 000 dzwoniono 3 427. Psychologowie i prawnicy udzielili 856 porad. W okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2017r. w Fundacji zarejestrowano 73 zgłoszenia zaginięć nieletnich. W tym czasie odnaleziono 62 dzieci i nastolatków. Agata też została odnaleziona dzięki zgłoszeniu informatora na telefon 116 000.
Komentarze
Bardzo fajny i mądry wpis 🙂 Niech będzie przestrogą dla rodziców. A Orange tylko dziękować za prowadzenie „takiego telefonu”. Tak trzymać 🙂
OdpowiedzA czy Orange w tym wypadku robi coś więcej niż udostępnianie infrastruktury i numeru alarmowego? Inicjatywa zacna choć ja np. pierwszy raz słyszę o fundacji Itaka. Biuro podróży znam, ale fundacji nie.
OdpowiedzWarto ich znać, bo Fundacja Itaka robi kawał dobrej roboty: http://www.zaginieni.pl. Jeżeli pytasz czy robimy tylko tyle, to ja z kolei mam inne pytanie: czy orientujesz się co w tym zakresie robią inni operatorzy?
OdpowiedzNie stwierdziłem że tylko tyle. Po prostu ciekawy jestem czy coś więcej. Innych operatorów nie śledzę więc nie mam zielonego pojęcia.
OdpowiedzDodam, że jesteśmy też partnerem innego telefonu 116 111 – Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży, który prowadzony jest przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Przejęliśmy go od Polkomtela. A i jeszcze parę linii 0 800 by się znalazło – np. Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka 800 121212. A do tego wspólnie z innymi operatorami udostępniamy SMSy charytatywne na potrzeby społeczne dla ok 20 organizacji.
OdpowiedzJedynie Plus prowadzi numer ratunkowy w górach i nad akwenami. Co do Fundacji Itaka to znam zakres działalności tej instytucji. Swojego czasu przekazywałem tam swój 1% podatku, ale od paru lat przekazuję go na inny, uważam bardziej „potrzebujący” cel – cel „namacalny”, widoczny. Fajnie że pewien cudowny mały i śliczny chłopiec robi duże postępy w swojej codziennej, ciężkiej pracy, którą jest rehabilitacja 🙂
OdpowiedzPablo_ck – to dobrze, że myślisz o swoim 1% i widzisz jego efekty. Ten 1% w zasadzie nic nas nie kosztuje, oprócz wypełnienia PITa a i tak wielu podatników tym nie zarządza, nie przekazuje. Szkoda.
OdpowiedzW odpowiedzi na Twoje pytanie – dajmy infrastrukturę, jesteśmy partnerem technologicznym – np. wspólnie ustawialiśmy centralkę, wspieramy finansowo.
OdpowiedzPomoc organizacyjna i psychologiczna ze strony ITAKi jest bezcenna. Może warto częściej mówić o tej współpracy?
OdpowiedzInicjatywa super, tylko szkoda, że tak mało czasu i uwagi poświęca się tej młodzieży przed „akcją” ucieczki z domu. Często wydaje im się, że to jedyne rozwiązanie problemów w domu czy w szkole. Nie ma się co dziwić, pedagodzy w szkołach to jakieś nieporozumienie 🙁 Obraz jaki kreują mass media czy to Instagram, Facebook, TV czy brukowce często młodych ludzi wpędzają w kompleksy. Nie masz najnowszego iPhona = jesteś biedny, nie masz najnowszych New Balanców = nie należysz już do naszej ekipy. Ciągłe ocenianie i chęć dominowania i bycia lubianym i podziwianym często wprowadza dzieciaki w kompleksy. Do tego młodzieńczy bunt i problemy w domu i scenariusz ucieczki już napisany. Smutne ale prawdziwe.
Odpowiedz