Niecałe trzy tygodnie temu pisała o niej Hania, która ma inne spojrzenie na świat. Ja dopiero dorastam do odpowiedniego dbania o naszą planetę, dlatego z chęcią spędziłem trochę czasu z nową Nokią G60 5G. Ekologiczną, zrównoważoną, ale... jaką tak naprawdę do codziennego użytku?
Choć w sumie jednak stałem się trochę eko. Gdy pomyślę o wielkich pudłach, pełnych mnóstwa niepotrzebnych papierzysk, które od razu po otwarciu nowego telefonu lądowały w śmietniku - cieszę się, że coraz częściej jest inaczej. Lepiej. Coś tam jeszcze jest, ale jakoś trzeba schować kabel i podstawowe dokumenty. No i położyć telefon, żeby nie latał po pudełku. Co do samego opakowania mam jednak wrażenie, że mogłoby być nieco niższe, tym bardziej, że nie ma w nim ładowarki.
(fajne) Plastikowe plecki
Gdy przeczytałem, że tylna obudowa w telefonie Nokia G60 5G jest w stu procentach plastikowa, mocno mnie to zaintrygowało. Aluminium jest super, szkło też. Jedno i drugie super wygląda, ale ja mam mentalną alergię na rysy. Każda wyraźna rysa, nawet jeśli jest to telefon, który za tydzień-dwa po testach oddam, wywołuje we mnie duży psychiczny dyskomfort. A przy plastiku rys nie ma!
Przede wszystkim jednak mimo plecków z takiego materiału Nokia G60 5G nie traci na atrakcyjności. Przede wszystkim dlatego, że to nie jest flagowiec, który błyszczeć na salonach. To telefon pozycjonowany na średniej półce. On ma długo wytrzymać, nawet jeśli zdarzą mu się "przygody". Przyznam Wam szczerze, że akurat temu telefonowi kilkakrotnie - hmmm - pomogłem. Nie ryzykowałem z betonem, ale w biurze lecąc ku podłodze przekręcał się tak, że uderzał w ziemię rogiem, wytracał energię, po czym miękko lądował na plecach lub ekranie. Ślady? Żadnych. Aluminiowa ramka wygląda naprawdę dość solidnie.
Nokia G60 5G - wystarczająco szybka
Nokia G60 5G to telefon dość ciężki. 190g czuć w ręku i kieszeni. Ekran 6,6" (oczywiście IPS, to naprawdę średnia półka, ale przyzwoity) z odświeżaniem 120 Hz, z dość sporymi - jak na dzisiejsze czasy - ramkami. Może też ta masa powoduje, że bardziej wygodnie - przede wszystkim w pozycji poziomej - leży w rękach? Przyjemnie oglądało mi się na nim filmy i zdjęcia. Robi wręcz wrażenie lepszego, soczystszego i bardziej wyrazistego niż wiele Amoledów.
Pamiętam jeszcze czasy, gdy pierwsza cyfra opisująca procesor Snapdragon otwarcie sugerowała, czy telefon można brać, czy panicznie od niego uciekać. Od kilku lat jednak granice między serią 4xx, 6xx i 8xx znacznie się zatarły. Wiadomo rzecz jasna, że Snapy 8xx, czy kolejne generacja procesora Snapdragon 8 "wymiatają", ale seria 6xx bez problemu radzi sobie nawet z trudnymi wyzwaniami. Dowodzi tego też Nokia G60 5G. Nie gram może w wyjątkowo wypasione gry, ale takie PUGB, do którego ostatnio wróciłem, dla Snapa 695 wspartego 6 GB RAMu nie jest dla niej żadnym problemem.
Uaktualnienia przez 3 lata? No i co w tym takiego?
O tempora, o mores! Panie, kiedyś z telefonu się telefonowało, a teraz zdjęcia chcą robić!
Ano chcą, takie czasy :) A Nokia, której się przyglądałem, jak widać po fotografii rzeszowskiego rynku z tym aspektem radzi sobie nienajgorzej :)
Zgrabnie wkomponowana, delikatnie wystająca wyspa aparatów, kryje 3 "oczka". Odpowiedzialne za powyższą fotkę 50-megapikselowe, ultraszeroką "piątkę" i trzecie, gromadzące dane dotyczące głębi sceny. Bardzo przyzwoity zestaw jak na urządzenie z tej półki cenowej. Selfie robione "ósemką" też wypadają przyzwoicie. Im lepsze światło tym lepiej.
Bateria 4500 mAh radzi sobie całkiem nieźle, ale z deklarowanymi na pudełku dwoma dniami jednak bym nie przesadzał. Warto zaznaczyć, że w pudełku znajdziemy dwustronny kabel USB-C, podczas gdy - to moja obserwacja - większość obecnych na rynku ładowarek ma wciąż gniazda na szerokie USB. Przynajmniej producent nie nazywa ładowania telefonu "szybkim", ale w sumie 20W (i dokładnie tyle jest) pozwala dość szybko podkarmić ogniwo. No ale w sumie - wtłaczanie w baterię prądu o natężeniu 120W jest zapewne (znacznie) mniej ekologiczne.
Producent reklamuje też ekologiczność swojego produktu gwarancją trzyletniego uaktualniania systemu operacyjnego, a przez ten czas comiesięcznymi poprawkami bezpieczeństwa. Akurat to jak dla mnie powinna być absolutna norma u każdego (i u niektórych jest), a nie powód do wyjątkowej chwały. Co innego trzyletnia gwarancja producenta na telefon - to wciąż bardzo rzadko spotykany, godny pochwały benefit. I zdecydowanie proekologiczny!
Nokia G60 5G - warto?
Z jednej strony - to jeden z wielu telefonów ze średniej półki. Półki dominującej, myślę, że z czasem coraz bardziej, z racji na realia ekonomiczne. Czy jest najładniejszy? Pewnie nie. Czy jest mniej funkcjonalny, niż konkurencja? Nie. Bardziej też nie, akurat pod tym względem te telefony praktycznie się nie różnią. Po spędzonych z nich dwóch tygodniach wierzę jednak w to, że okaże się ponadstandardowo wytrzymały fizycznie, a praktycznie czysty Android w telefonach Nokii na pewno dobrze wpłynie na wytrzymałość nazwijmy to funkcjonalną. A to, plus fakt, że w istocie tego sprzętu jest dbałość o Ziemię, już całkiem sporo.
Warto chociaż zajrzeć do naszego sklepu.
Komentarze
Ja mam słabość do tego producenta, przez kilka lat używałem Nokia Lumia i byłem z niej meta zadowolony. Ubolewam że ten projekt, tzn Windows Phone upadł.
OdpowiedzTeż miałem słabość do tej marki, używałem nokia lumia 730 i byłem mega zadowolony z tego urządzenia i systemu. Zresztą do dzisiaj mi służy jako nawigacja. Później zaryzykowałem z modelem nokia 5.1 i to już była totalna porażka do tego stopnia że przy kolejnych zawieszeniach systemu chciałem tym sprzętem rzucić, już nigdy nie zaryzykuję nokii od hmd global. Obecnie użytkuję chińczyka realme 8 8/128 i jest ok.
OdpowiedzSzkoda, że producent nie dodał usługi WiFi Calling dobrego modelu. Brak ładowarki można przełknąć, dobrze by było jednak klienta wyraźnie o tym fakcie informować. Duży plus za 3 lata gwarancji. Trzeba jakimś asem konkurować, aby kawałek rynku złapać.
Odpowiedzw TYM MODELU JEST WIFI CALLING .
Odpowiedz