Ostatnio pisałam o tym, jak radzić sobie w domu, w zdalnej nauce a przy okazji zadbać o kulturę. Dzisiaj kolejny ważny aspekt – relacje. Pandemia zmieniła relacje rodzinne i między rówieśnikami. Każdy z nas pewnie ma swoje doświadczenie w tym zakresie. Kiedy w październiku zamknięto szkoły, początkowo byłam przerażona. Na wiosnę, kiedy po raz pierwszy ogłoszono lockdown było najtrudniej. Dla wszystkich sytuacja była nowa. Byłam pełna obaw i nie ukrywam, że to był bardzo trudny czas dla całej mojej rodziny. Mało pocieszające było wtedy to, że nie byłam jedyną z takimi problemami. Pracując zdalnie i mając dzieci w szkole online naprawdę nie wiele było czasu, by zadbać o relacje. Powiem szczerze, że to był zmarnowany czas dla mnie pod wieloma względami. Kiedy więc znowu zamknięto szkoły, wiedziałam na pewno, że teraz przypilnuje nie tylko lekcji i prac domowych, ale także relacji.
Dla wielu zdalna nauka i praca to wyzwanie, ale izolacja może być także szansą. Całe popołudnie tylko dla bliskich do niedawna wydawało się niemal luksusem. Odebrać dziecko ze szkoły, zawieźć na zajęcia dodatkowe, zdążyć zrobić zakupy na kolację i jeszcze przygotować strój na przedstawienie – brzmi znajomo? Teraz mam wrażenie, że można na chwilę zapomnieć o bieganinie i presji czasu. To szansa na wzmocnienie więzi. Zdaniem ekspertów dobre relacje w rodzinie skutecznie chronią młodych ludzi przed sięganiem po używki i podejmowaniem innych ryzykownych zachowań w późniejszym życiu. Warto efektywnie wykorzystać czas izolacji. Ok, tylko jak?
Schemat dnia – ważna sprawa
Po kilku pierwszych dniach, kiedy udało nam się zapanować nad chaosem, "wpadliśmy na nowe tory" i zaczęliśmy znajdywać plusy sytuacji. Mamy dla siebie więcej czasu – odpadają dojazdy i poranne „zbieranie się” z domu, więc wstajemy ponad godzinę później. Jemy niespiesznie śniadanie, a później każdy oddaje się swoim obowiązkom. Po południu robimy wspólnie obiad, później wymyślamy sposoby na nudę. Codziennie np. mamy godzinę gry w planszówki. Wiadomo jeden dzień luźniejszy przeplata się z takim z większą ilością pracy. Ale mimo wszystko jest łatwiej niż pół roku temu. Warto zachować równowagę dnia, mieć plan, który warto ustalić wspólnie. I zapanować nad czasem, by nie uciekał nam przez palce. Taki schemat może pomóc w relacjach, wiem co mówię :)
- Dzieci czują się bezpieczniej i są chętne do współpracy, kiedy znają jasne reguły. Ustalcie np., że nauka i praca kończą się o godz. 16. Od tej godziny skupiacie się na przyjemnościach i wspólnym wykonywaniu obowiązków domowych. Można upiec wspólnie ciasto dyniowe, zrobić dekoracje świąteczne, wyjść do parku.
- Polecam odrębny plan na weekendy. Pośpijcie dłużej, pozwólcie sobie na chodzenie w piżamach do obiadu, zaplanujcie popołudnie z filmami albo grami planszowymi. Zadbajcie o ruch. Jeśli nie ma na niego czasu w tygodniu, w weekend dobrze pójść na długi spacer do lasu, pojeździć na hulajnogach. Ruch pomaga dzieciom rozładować emocje i uwolnić pokłady energii, która obecnie bywa skumulowana. Pamiętać należy oczywiście o bezpieczeństwie.
- Zaangażujmy się cała rodziną w dbanie o dom. Mówcie otwarcie o tym jakiego wsparcia od siebie potrzebujecie, szukajcie na nie sposobów. Poszukajcie aktywności takich jak sprzątnięcie łóżka, opróżnienie zmywarki, którymi mogą zająć się także dzieci.
Dzieci tęsknią za szkołą i kontaktem z innymi
Dzieci pozbawione po raz kolejny relacji z innymi , tęsknią za przyjaciółmi z klasy, są smutne. Potrzebują kontaktu z rówieśnikami tak samo jak wiedzy. Pomóżmy dzieciom w tym kontakcie. Nie zawsze może być on bezpośredni, ale warto, żeby był ważną częścią każdego dnia. Z badania opracowanego przez Polskie Towarzystwo Edukacji Medialnej, Fundację Dbam o Mój Zasięg i Fundację Orange („Zdalne nauczanie a adaptacja do warunków społecznych w czasie pandemii”) wynika, że uczniowie tęsknili do bezpośrednich spotkań z kolegami i koleżankami podczas pierwszego lockdownu. Ponad połowa z nich uważała, że relacje rówieśnicze przed pandemią były lepsze. Co piąty uczeń (23%) miał poczucie, że lepszy był też wtedy kontakt z wychowawcą. Ci zwracają uwagę, że tęsknią do spotkań w realu z uczniami i ze współpracownikami, a edukacja zdalna negatywnie wpływa na relacje domowe części z nich. Podobnie jest zapewne i teraz.
O relacjach nauczyciel – uczeń pisała w publikacji „Jutro w szkole. Szkoła jutra” Marta Florkiewicz-Borkowska, Nauczyciel Roku 2017. Zachęca ona nauczycieli do tego, by wspierali proces budowania relacji poprzez troskę, zainteresowanie i rozmowy. Nie tylko w szkole stacjonarnej, ale także teraz, w czasie pandemii. „To, co myślimy o naszych uczniach, determinuje nasz stosunek do nich, sposób traktowania, a nawet sposób komunikowania się z nimi. Tak zaczyna się właśnie nauczanie przez relacje. Warto odsłonić przed uczniami jakąś cząstkę siebie – pokazać siebie jako osobę z życiem poza szkołą i nauczanym przedmiotem. Jako człowieka, a nie tylko nauczyciela. Rozbudzenie ciekawości swojej i uczniów jest kluczowe w budowaniu pozytywnej relacji, w budowaniu zaangażowania i wzmocnienia wiary w uczniów oraz w ich własne możliwości.” Śmiech i wspólne dzielenie się doświadczeniami budują społeczność. Uczniowie tęsknią za sobą. Oprócz zajęć lekcyjnych na teamsach dobrze jest pozwolić dzieciom na swobodną rozmowę między sobą, na zwykłe pogadanie, takie jak na przerwach w szkole. Widzę po swoich dzieciakach, że każdego dnia czekają na połączenie online, by się powygłupiać i poopowiadać co się u nich wydarzyło.
"Mam nadzieję, że Covid-19 niedługo zginie..."
Jak pomóc dziecku, które jest odizolowane od rówieśników? W poszukaniu odpowiedzi o tym jak zadbać o relacje może pomóc krótki wywiad z Sylwią Włodarską, mediatorką, trenerką empatycznej komunikacji.
KB: Jak pomóc dziecku, które tęskni za przyjaciółmi?
SW: Pamiętajmy abyśmy my, dorośli opiekunowie byli dla dzieci dostępni emocjonalnie i czasowo. To znaczy pomagajmy dzieciom w radzeniu sobie ze stresem poprzez nieoceniającą uwagę, słuchanie, bycie ciekawym i otwartym na ich potrzeby. Kluczowa jest ciekawość tego, co jest dla dziecka trudne w tej sytuacji i przyjęcie ich z całym wachlarzem emocji, które zaistniała sytuacja może w nich wywoływać. Wspierajmy je w radzeniu sobie z nową, coraz bardziej cyfrową rzeczywistością, uczmy obserwować swoje ciało i to jak informuje o potrzebie ruchu, czy odpoczynku. Dzieci szkolne mogą mieć ochotę na kontakt z rówieśnikami poprzez technologię. Zauważmy, że przestrzeń online stała się teraz dla dzieci nowym podwórkiem. Zaciekawmy się tym światem, tym, co dziecku umożliwia i także tym, z jakimi trudnościami się w nim spotyka.
KB: Jak tłumaczyć dziecku sytuację lockdown'u i pandemii?
SW: Postarajmy się odpowiadać na pytania prostymi słowami i mówić tyle, by zaspokoić ciekawość dziecka. Ważne jest zwracanie uwagi na dziecko i czy to, co odpowiadamy sprawia, że bardziej rozumie, to co nie jest jasne. Nie bójmy się też nie wiedzieć. Można pogadać też o tym, jak pozostają w kontakcie ludzie w miejscach, gdzie do najbliższych sąsiadów jest daleko? Może wysłanie listu albo paczki kurierem, albo samo przygotowywanie listów, pamiętnika pisanego do przyjaciela albo rysunków będzie tym, co sprawi dzieciom zarówno frajdę, jak i przyniesie im ulgę. Może są rodziny, które chętne są na spotkania na łonie natury z zachowaniem bezpiecznych odległości.
list przygotowany przez moją córkę dla swojej przyjaciółki w pierwszym dniu lockdownu
KB: Jak rodzice powinni się zatroszczyć o siebie?
SW: Kiedy zauważamy, że trudno nam przyjmować bez oceniania i z życzliwością frustrację, smutek, gniew czy żal dziecka, to warto najpierw założyć maskę tlenową sobie. Trudność z wysłuchaniem dziecka wraz z towarzyszącymi mu emocjami może być wskazówką, że sami jesteśmy wyczerpani stresem i zmęczeni. Każdy z nas "ładuje akumulatory" w inny sposób: jednym pomaga taniec, innymi ćwiczenia fizyczne, jeszcze innym kontakt z naturą - zadbajmy o to dla siebie, by móc wspierać dzieci. Warto też zwrócić się po pomoc do specjalisty, który przyjmie rodzica z jego emocjami, wesprze w znalezieniu strategii na ten czas. Trudno o jedną, uniwersalną dla wszystkich rodzin, bo każda rodzina jest inna.
Komentarze
Kasia, mama na 6+ 🙂 Kasiu dzięki za cenne wskazówki. Co prawda mój syn ma dopiero 3 latka, ale wiele Waszych wpisów uświadamia mi wiele bardzo ważnych aspektów w wychowaniu dziecka.
Odpowiedzdziękuję za ocenę, ale to nie takie proste; człowiek się stara a oceni świat za 20 lat 🙂
Odpowiedz