Open’er Festival Powered by Orange 2018 to ogromne wydarzenie
To ponad 80 koncertów w ciągu 4 dni. Mnóstwo polskich i zagranicznych artystów oraz wielkie gwiazdy jak Depeche Mode, Arctic Monkeys czy Bruno Mars. Ten ostatni miał największą produkcję podczas tegorocznego Open’era. Artysta przyjechał z 15 ciężarówkami sprzętu, które następnie pojechały do Glasgow. Orange Main Stage, na którym zagrano koncerty największych gwiazd to ogromna scena. Ma 24 m szerokości, 18 m głębokości i 16,5 m wysokości. Moc głośników wykorzystywanych do nagłośnienia Orange Main Stage to 550 kW.
Duże liczby robią wrażenie
Powierzchnia Open’er Festival Powered by Orange to 80 hektarów. To więcej nawet niż powierzchnia bazy Pentagonu. Na polu namiotowym przez 4 dni śpi ponad 15 tys. osób. Tyle właśnie mieszkańców liczy sobie nadmorska Ustka. Festiwalowicze przyjeżdżają do Gdyni także kamperami – było ich ponad 100.
Co zmieniło się w tym roku na festiwalu?
W tej edycji było kilka nowości. Między innymi zorganizowano dwie dodatkowe strefy gastronomiczne, więc łącznie było ich 7 na całym festiwalu. To ponad 100 punktów z jedzeniem na terenie festiwalu. Dodatkowo po raz pierwszy w historii tego festiwalu stanęła restauracja premium z menu przygotowywanym przez Mateusza Gesslera. Jestem pewna, że na Open’erze nikt nie był głodny. Dosyć dużą ofertę mieli wegetarianie. Organizator ze względu na wpływ produkcji mięsnej na środowisko, starał się ograniczać liczbę stoisk oferujących dania mięsne. W trosce o ekologię zrezygnowano z używania słomek. A w Alter Cafe używano biodegradowalnych lub papierowych kubków do kawy, talerzy z trzciny cukrowej, drewnianych sztućców i mieszadełek do kawy. Wieczka do kawy są wykonane z tworzywa PLA, które jest w pełni biodegradowalne.
Nowości architektoniczne
Mała architektura na Open’er także była „odświeżona”. Pierwsze zmiany to całkiem nowa brama wejściowa na festiwal. Zbudowana z kontenerów wyglądała… monumentalnie. Pojawiły się także nowe konstrukcje wizualno – artystyczne na terenie festiwalu.
Komentarze
Depeche Mode, Bruno Mars….ech…..pozytywna zazdrość. Fajne i ciekawe informacje. Jednym słowem wydarzenie było eko 🙂 I super. Zabawa + edukacja = pozytywne nawyki.
OdpowiedzZgodzę się z Tobą Pablo co do DM. Ech, chętnie bym ich zobaczył chętnie. A co do eko to już mniej się zgadzam. Naprawdę, „polityka mięsna” ma taki wpływ na środowisko? To ciekawe po co natura tworzyła faunę. 😉
Odpowiedzmike, natura nie przewidziała chowu przemysłowego zwierząt, który odpowiada za emisję 14,5 proc. (a wg. niektórych źródeł nawet 18 proc.) gazów cieplarnianych. Chów zwierząt jest bardziej szkodliwy dla środowiska niż transport. Poza tym w Polsce już 10 proc. młodych ludzi deklaruje się jako wegeteranie. Organizatorzy wpisali się w ten trend i chwała im za to – sama wiem, jak ciężko zjeść coś wegańskiego podczas dużej imprezy.
OdpowiedzWidzisz jestem dziwnym człowiekiem. Patrzę wielowymiarowo. I np. faktem jest że gdyby nie chemia w żywności to nie byłoby dobrze z pozyskiwaniem żywności. Sądzisz że naturalne metody pozwoliłyby na wyżywienie ludzkości? (trójpolówka, pastwiska, tylko naturalne nawozy etc.) Dodatkowo „Dosyć dużą ofertę mieli wegetarianie. Organizator ze względu na wpływ produkcji mięsnej na środowisko, starał się ograniczać liczbę stoisk oferujących dania mięsne”. W mojej ocenie oznacza to że ograniczono dostęp 90 % ludzi by zadowolić 10 %. Prosiłbym o odpowiedź przy których stoiskach były większe kolejki. 😉 Jestem bardzo na bakier z „polityczną poprawnością” szczególnie gdy prowadzi to do absurdalnego „jankeskiego sposobu patrzenia” na te sprawy. Poza tematem- weryfikacja po polsku. Brawo.
OdpowiedzFaktem jest, że do „wyprodukowania” 1 kg wołowiny potrzeba ok. 10 kg paszy i 15 tys. litrów wody. Szacuje się, że gdyby mieszkańcy tylko USA ograniczyli jedzenia mięsa o 10 proc., zasobów wystarczyłoby do nakarmienia 100 milionów ludzi. A że liczba ludzi rośnie (wg. ONZ do 2050 roku będzie nas nawet 10 miliardów), spożycie mięsa również (wg. WHO w ciągu 40 lat wzrośnie o ok. 70 proc), to oznacza coraz większą eksploatację zasobów Ziemi. Dlatego naukowcy eksperymentują m.in. z mięsem hodowanym in vitro. Warto też pomyśleć o diecie roślinnej.
Odpowiedz